Czytasz wypowiedzi znalezione dla zapytania: stare pieśni





Temat: Napiszą o tym książki!
Napiszą o tym książki!
Cyber-lirze szkoda czasu, w zasadzie stara pieśń jest aktualna, ale przy
wielu świętach można.

Największą zasługą obecnej polskiej władzy jest pokazanie jak demokracja może
ulec nadużyciom i degeneracji w kraju ze słabo rozwiniętym społeczeństwem
obywatelskim. Na podstawie często słusznych haseł doszli do władzy ludzie n-
tego rzutu politycznego, nawet nie opozycji solidarnościowej – vide SO.
Ludzie dziwaczni, często ekscentryczni, o słabym intelekcie, ale często
pazerni na władzę i korzyści. O hasłach chyba nie do końca wiedzieli, że będą
nie do spełnienia, nie ze względu na opór, ale to wynikało z ekscentrycznego
obrazu świata. Wyszła odnowa moralna z SO!

Teraz ludzie obecnej władzy powoli giną od własnej broni, czyli haseł nie do
spełnienia, gdyż po prostu plączą się w sprzecznościach, których nie
rozumieją, i które często sami pogłębiają. Kłamią, giną od pazerności - kto
jeszcze na wsi zagłosuje na Samoobronę jako ruch obrony uciśnionych? Jak się
teraz będzie głosiło świętość Rodziny? Jak to jest, że Premier „patriota na
cztery lata” przyznaje, że dopiero w Londynie może otwierać skrzydła? Jak
wytłumaczyć złych i dobrych komuchów? Co zrobić z naiwną polityką
zagraniczną, w której jedynym fundamentem jest jeden nurt polityczny w USA.
Jak wytłumaczyć, że NBP w zasadzie kontynuuje politykę Balcerowicza, a
przecież miało być rewolucyjnie i antymonetarystycznie? Tych sprzeczności
jest bez liku! A będzie tych problemów i sprzeczności jeszcze więcej.

Milcząca i obojętna większość społeczeństwa milczy, gdyż dzięki globalnej
koniunkturze, wejściu do UE, możliwości wysłania swojej progenitury w
bezpieczne miejsca, myśli, że nic się jej nie stanie. (Na razie)daje się
manipulować, czego NIE MOŻNA traktować jako trwałego znaku przyzwolenia.
Opozycja jest rozbita. SLD – płaci za błędy i nieuczciwość, a PO jest
niezborna.

Nowością polskiej sytuacji jest bezprecedensowe nagromadzenie sprzeczności,
czy też dziwaczności w życiu politycznym. Przykład - Geremek i Mazowiecki
nękani przez władzę opierającą się na Samoobronie. Herosami radykalizmu stają
się antykomuniści cytujący Lenina w 1979 roku, byli zasłużeni członkowie
PZPR, czy też opozycjoniści siedzący w domu w latach 80-tych.

Smutne jest tylko to, ze gdyby od tego odjąć w zasadzie przypadkową
koniunkturę gospodarczą, to Polska byłaby wypisz-wymaluj niestabilnym krajem
rozwijającym się – Ameryka Łacińska w latach 80-tych, a nawet i Afryka
(Zimbabwe), czy też Azja – Myanmar, czyli Birma.

Wiele zdziwień chyba jeszcze przed nami. Szkoda, że polski eksperyment z
demokracją będzie taki kosztowny. Koszty już teraz widać - system emerytalny
od 2009, niepowodzenie projektu Mistrzostw Euro 2012 (tutaj cyber-lira idzie
o zakład, że albo się nie uda, albo będzie coś metodą szaleńczej improwizacji
na ostatni moment).

Dziwaczna polska sytuacja zyska sobie jedynie wdzięczność autorów kilku
(kilkudziesięciu?) książek pisanych na temat: Możliwości wynaturzenia
demokracji w krajach postkomunistycznych – przypadek Polski w latach 2005 –
2????.

Aby było jasne – wcześniej też nie było idealnie, demokracja to proces
uczenia się, ale obecne paradoksy i sprzeczności są bezprecedensowe!
Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Zdrada stanu przez Jaruzelskiego
panzerviii napisał:

> wskaźniki ekonomiczne Polski i Rosji sa porownywalne w ostanich latach, w Rosji
>
> wzrost 7 % w Polsce prawie 6 %. ale my ropy i gazu nie mamay.

Stara piesn. :) Wy rowneiz nie macie CZeczni, Dagestanu, Baszkirii, itp. rejonow ktorzy sa slaborozwiniete i ktore zyja na dotacje z innych rejonow. Wy nie macie ogromnych przestrzeni ktore trzeba chornic i miec ponadmilionowa armie, wy macie kredyty i ulgi z UE :))

> Jacy ludzie mysla inaczej. Nie patrz na frustratow nieudacznikow produkujacych
> siew necie na forach.

Rozni ludzie. Ktos np. mowi ze POlska to dno, syf kila i mogila i uciekaja z panstwa jak szczury, a ktos mowi ze jest najlepiej z wszystkich innych miast i jest szczesliwy. I jakos owi pierwsi mnie na nieudacznikow nie wygladaja :)))

> A fakty sa takie, eksport rosnie na potege, inwestorzy budja fabryke za
> fabryka, pensje w koncu zaczely rosnac, sa i tak srednio dwa razy wyzsze nie w
> Rosji, inflacja jest 10 razy niższa w Polsce niz w Rosji wy macie z nia
> problemy to skutekboomu zreszta. Bezrobocie zmalalo od wejscia do Unii o 40 %,
> nie wszyscyz tych 40% wyjechali na Wyspy.

Fakty sa takie, ze wskazniki makroekonomiczne ROsji i POlski sa bardzo podobne. Tylko ze w Rosji bezrobocie spada, a dlug zewnetrzny niedlugo wyplacimy (a POlska ma jakies 120 mlrd USD do splacenia).

Inwestycje rosna bardzo szybko, a jak wejdziemy w WTO to zwieksza sie o kilka razy.
O inflacji lepiej nic nie mow :)) U nas w tym roku inflacja wyniosla 12%, w zeszlym prognozuje sie 10-11, a w lata 2008-2012 - 4-6%
Wlasnie dlatego ze znisza sie inflacja, stawki procentowe na kredyty spadli o 2-3 razy. I bedzie kolejny spadek.

Pensje moze u was i 2 raza wyzsze, ale ceny tez sa wieksze, szczegolnie komunalne - na mieszkanie, elektrycznosc, wode itd.

> Co do wysp. Spytaj twoich rodaków,
> ktorzy za wszelka cene udaja Polakow aby dostac prace i godza sie na czarno
> pracowac za polowe stawki Polaka.

Takich znajomych nie mam. Ale nawet jesli tacy sa, to stanowia tylko mala czesc w porownaniu do ilosci POlakow ktorzy uciekaja z (jak mowisz) dobrobytniej POlski :)))

> Mieszkania drozeja na potege, moje
> mieszkanie, ktore kupiłem w 2002 r. za rownowartość 30.000 $ jest warte
> terazrownowartość 70.000 $ sorry Misza ale takie sa fakty.

Hahahaha :)) Ale mnie rosmieszasz. Trafiles kula w plot.
Czy wiesz jaki sredni wzrost na mieszkania w Rosji w tym roku? Nie wiesz? To ja ci powiem - 1% w tydzien/ W Kwietniu w duzych miastach ceny wyrosli za jeden miesiac o 10%

Np. moj kolega kupil w marcu 10pokojowe mieszkanie w ROstowie za 40000$, a teraz (po 6 miesiacach) jego mieszkanie oceniaja w 65% (czyli 60% wzrost za pol roku).
W Rosji mieszkania srednio rosna 40% w rok. Np. Ja kupilem mieszkanie (102m, 4 pokoje) w centrum Rostowa w 2000 za 25000$, sprzedalem latem 2006 za 120000$, a dzis moje stare miszkanie kosztuje jakies 180-190 tys USD.
W Moskwie srednia cena za metr dzis wynosi 5000 usd. A w centrum Moskwy zaczyna sie od 20000 usd.
I to wlasnie dlatego ze relalne dochody ROsjan bardzo wzrosli w ostatnie 5 lat, a do tego daja bardzo wygodne kredyty i ulgi (np. jesli mloda rodzina bierze kredyt na mieszkanie to 30% za niego wyplaca panstwo).

Nie neguje w
> przeciwinstwie do innych na tym forum waszych sukcesow gospodarczych, ba uwazam
> ze sa na reke rowniez Polakom, na wszystko embarga nie nalożycie nawet jak
> byscie chcieli, wiec nam sie uda wiecej sprzedac do Rosji jak Rosjanie beda
> bogatsi - nie przypadkowo kursy jezyka rosyjskiego sa teraz w Polsce bardzo
> trendy )))) to oczywiscie nie milosc do pieknej literatury rosyjskiej, ale chec
> robienia biznesu - oczywiscie bez przeady eksport Polski do Rosji to 3 - 4 mld
> $, a ogolny polskieksport to 100 mld $. Na marginesie polski eksport per kapita
> jest ciagle ze dwa razy wiekszy od rosyjskiego.


Stare dane pancerze. Sprawdz dane za 2006 rok. ROsyjski export per kapita juz jest wiekszy od POlskiego :)

> Ale poki co to nadrobienie zapoznien z czasow sojuza i straconych lat
> Jelcynowskich troche wam zajmie, i to o ile ceny surowcow nie spadna, na co
> oczywiscie sie nie zanosi.

Juz nadrobilismy. Zapomniales ze zyzk od wysokich cen na rope idzie w tzw. fundusz stabilizacyjny (ktory juz ma wiecej kasy niz w budzecie ROsji :))
W nast. roku ten fundusz bedzie uzyty dla zwiekszenia potencjalu ROsji

> Na marginesie polski eksport do Roasji rosnie kazdego roku o 50 %.

Do czasu.. Jak wasz prezydent powie jeszcze cos o Rosji w niedobrym tonie, to export bedzie spadac galtownei :))) Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Komisja śledcza określi swoje zadania
Komisja bankowa - farsa, czy tragifarsa?
Moja cyber-lira spiewa swoja stara piesn. Czekam az się sprawdzi – jesienia
najpóźniej.

W gospodarce coraz ciekawiej. Lepper na wicepremiera, Balcerowicz przed spec-
komisje, może i za kratki – już sobie wyobrazam, jak zgodzi się stanac przed
komisja i kajac sie przed poslem Zawisza za wspolprace z …..skim MFW i ….em
Sorosem. Toz tego by nawet po jakichs prochach nie wymyslil.

A teraz tak na serio. Nadchodzi godzina prawdy. Leszek B. jest honorny i jak
odmowi zeznan albo stawienia się, to go wezma w kajdanki????.

„Ludzie o oczach gorejących” mowia – rynki akceptuja obecne wladze. Prawda jest
taka, ze obecny układ na razie nie zrobil NIC, co by niepokoilo owe mityczne
rynki. Poza tym maja szczescie – wejście do Unii oraz inne sprawy – dorobek
poprzednich rządów – yes, yes, yes! daja im (na razie) komfort na obietnice i
igrce bez konsekwencji.

W swiecie, gdzie pieniadze zarabia się w ciagu kilku minut, rynki sa już troche
mniej spokojne. Jak na razie nie tylko przez nas.

Ale teraz chyba zbliza się godzina proby. Już moja cyber-lira pobrzękuje o
takim widoku jak w komisji bankowej anty-monetarysci po technikum rolniczym,
czy filozofii ogolnej (albo ich wierni i lojalni doradcy po pedagogice
przedszkolnej, czy historii), dyskutuja z bankowcami o nieprawidłowościach przy
operacjach na rynkach instrumentow pochodnych.
BTW, kto naprawde kompetentny z branzy finansowej odwazy sie np. byc doradca
SO???

Nie wyobrażam sobie sytuacji, ze np. w jednej komisji anty-monetarysci o
kwalifikacjach jw. gnębią Balcerowicza, przed druga wije się Mittal – ten od
Steel, przed trzecia tłumaczy się Bill Gates, aby wyjaśnić jak np. bledy w
Windows były przykrywka dla przekretow przy prywatyzacji jakiejs gorzelni.
Jednoczesnie zas do RP wala tlumnie inwestorzy, a gospodarka wzlatuje, może
nawet pod niebiosa.

W każdym razie czas proby dla rynkow, speckomisji i dla nas obywateli
Najjasniejszej powoli chyba się zbliza.

Albo PiS dotrzyma swych obietnic, albo jak „rynki” przemowia to ustapia?
Zobaczymy?

Ciekawe co będzie potem? Ja stawiam, ze moze nie Argentyna, ale jakis Meksyk
czy tez Turcja albo co najmniej Rosja w 1998 – ludzie od finansow wiedza jak
to wygladalo. Wroce do tego za jakis czas, gdy cos się wyjaśni – jakos tak do
jesieni..

Jedno jest pewne - będzie i ciekawie i wesoło – do czasu!.

Z ta Komisyja to będzie albo farsa, albo tragifarsa. Nie da się chyba robic
igrzysk i mieć dobrze w gospodarce. Gornicy – dostali, stoczniowcy – dostana
(?), lekarze – do Anglii bo i tak i tak nic nie dostana.

A ci co maja kredyty hipoteczne w CHF to chyba musza troche wzmocnic sobie
nerwy.

I tylko Polski szkoda na takie eksperymentowanie z demokracja przez „ludzi z
pogranicza”. Eh, mojaz ty cyber-liro, co mi jeszcze zagrasz ?

Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: typ/rodzaj mszy ...oprawa mszy....
A ja przewrotnie napiszę, że to wszystko jest kwestią "gniazda". My z mężem
określamy to zjawisko krótim epitetem "moje nożyczki".
Chodzi o to, że to w czym wyrośliśmy wydaje się nam jedynie słuszne. A
przynajmniej do pwenego wieku jesteśmy skłonni tak mysleć stając się w miarę
zdobywania doświadczen nieco bardziej elastyczni.
Z nozyczkami było tak, że u mojego męża w domu były stare nożyczki krawieckie o
ciekawym kształcie. I on przez lata wyrastał w przekonaniu, że jest to jedynie
słuszny kształt nożyczek. I bardzo się zdziwił, ze to co dzierciaki przyniosły
do szkoły także określa się mianem "nożyczki" Mało tego, że inne dzieci uważają
swoje nozyczki za jedynie słuszne a jego za dziwaczne.
Jeśli wzrastaliśmy w kościele z określoną liturgią to ona będize jedynie
słuszna. Jeśli ktoś spotkał Boga w jakiejś wspólnocie, to dla niego
najpiękniejsza będzie oprawa mszy charakterystyczna dla tej własnie wspólnoty,
zwłaszcza gdy dana wspólnota na liturgię zwraca wielką uwagę i tłumaczy wymowę
znaków.
W mojej rodzinnej parafii działał nieistniejący już zespół Decolores. Kilka
gitar, basówka, flet, piękne dziewczęce głosy, męskie raczej w chórze choć i
zdarzały się solówki. Pięśni różne. Od branych z Siedleckiego poprzez Exultate,
rózne przeboje oazowe aż do pisanych dla potrzeb zespołu. Stare pieśni w nowych
aranżacjach.
Grali na mszach młodzieżowych i grali naprawdę pięknie. Był ekran
więc "niemłodzież" mogła się spokojnie włączać. Ale na czas W.Postu milkły
gitary i śpiewał tylko organista.
Ja sama wychowałam się w oazie więc pieśni oazowe zwłąszcza te starsze
przyprawiają mnie do dziś o drżenie serca i porywają ku Bogu. Lepiej się modlę
na mszy na której są śpiewane. Na której sama mogę je śpiewać.
Ale kocham i chorały gregoriańskie i też się cieszę gdy mogę w takiej oprawie
uczestniczyć. Zwłaszcza gdy są takie chorały w których śpiew mogę (i wolno mi)
się włączyć.
Przez jakiś czas byłam we włoszech i tam również mieli swoje pieśni. Muszę
powiedzieć, że czasem bardzo mi niektórych brakuje.
Tak bym chciała móc sobie w niedzielę św Trójcy zaśpiewać z całym
kościołem "Noi canteremo gloria a Te..."
Organista mojej obecnej parafii chyba dorabia grywaniem na weselach, bo takie
rytmy lubi najbardziej.
Więc mamy wprawdzie organy, ale cóż z tego skoro większość melodii to walczyki
umpapa umpapa...? Ale na pewno są ludzie którzy to kochają, choćby sam
organista.
I chociaż bardziej mi się podoba stara melodia "zbliżam się w pokorze i
niskości swej.." to równie chętnie spiewam tę piękną pieść i na "weselno-
discopolową" nutę mojego organisty, bo treść jest ważna, a treścią się modlę.
Najtrudniej jest wtedy gdy jakaś pieśń znana i śpiewana od lat w danej parafii
okazuje się być spiewana nie na INNĄ melodię ale na podobną do "naszej" ale
brzmiącą w naszych uszach jak fałsz. Lat trzeba czasem by to przełknąć i
śpiewać ze wszystkimi. Czasem lepiej nie śpiewać ;)

Podsumowując. doszłam już chyba do takiego miejsca, ze jestem w stanie włączyć
się w prawie każdy śpiew prawie każdej parafii. Ale kiedy usłyszę
znajome "oazowe" brzmienie gitary, fletu i innych instrumentów i znajome oazowe
pieśni dopiero wtedy w pełni czuję, że jestem "u siebie".
Myślę, że podobnie czują się babcie śpiewające "u drzwi twoich stoję Panie"
Ja też za parę lat będę dla kolejnego pokolenia babcią zawodzącą jakąś straszną
staroć typu "Iskra" czy "Serce wielkie nam daj"
:)
Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Psalmy - rozważania Ojców
Dzisiejszy psalm jest niezwykle podniosły i radosny, głosi jednocześnie że
chwała Pana obejmie wszystkie stworzenia i całą ziemię i my w tej chwale też
będziemy uczestniczyć:

Śpiewajcie Panu pieśń nową
śpiewaj Panu, ziemio cała
Głoście Jego chwałę wśród wszystkich narodów
rozgłaszajcie cuda pośród wszystkich ludów.

Tak zaczyna się ten psalm. A w jaki sposób mamy głosić chwałę Pana? oto jak
wyjaśnia to św. Augustyn:

" Skoro pieśń nową śpiewa cała ziemia, to śpiewając buduje; samo śpiewanie jest
budowaniem, ale pod warunkiem, że śpiewa się nie starą pieśń. Pożądliwość ciała
śpiewa starą pieśń, nową zaś miłość Boża. Cokolwiek zaśpiewałbyś kierowany
pożądliwością, śpiewasz po staremu. Chociaż brzmią słowa nowej pieśni, chwała w
ustach grzesznika nie jest przyjemna. Lepiej jest, żebyś milczał będąc nowym,
niż śpiewał jako stary. Bo będąc nowym i milcząc, nie jesteś słyszany przez uszy
ludzkie, ale serce twe nie zamilczy nowego kantyku. Dotrze do uszu Boga, który
stworzył cię jako człowieka nowego. Miłujesz a milczysz; sama miłość to głos do
Boga, i sama miłość jest nową pieśnią. Posłuchaj, że jest to nowa pieśń. Pan
powiedział: "Przykazanie nowe daję wam, żebyście się wzajemnie miłowali" /J
13,34/. Zatem cała ziemia śpiewa pieśń nową. Tam buduje się dom. Zatem cała
ziemia jest domem Bożym. Jeżeli cała ziemia jest domem Bożym, kto nie trzyma
całą ziemię jest ruiną, a nie domem. Jest to owa stara ruina, której cieniem
była owa świątynia stara. Tam bowiem zburzono starość, żeby zbudować nowość. A w
jaki sposób zburzono starość? "Zaprawdę, powiadam wam, nie zostanie tu kamień na
kamieniu, który nie będzie zburzony". Kamieniem jest Chrystus. Wszak powiada
Apostoł: "Wszyscy, którzy zostaliście ochrzczeni w Chrystusie, przyoblekliście
Chrystusa" /Gal 3,27/. Skoro każdy, kto został ochrzczony w Chrystusie
przyoblekł Chrystusa, to kamień na kamieniu kładzie tylko ten, kto nakłada
chrzest na chrzest. Jednak nie lękajcie się : "nie zostanie żaden, który nie
zostalby zburzony". Albowiem na nową budowę, po powrocie z niewoli kamienie
zbiera się w ten sposób, i tak je silnie zespala w jedności miłość, że nie ma
kamienia na kamieniu, ale jeden kamień stworzony z wszystkich kamieni. Nie
dziwcie się: dokonuje tego pieśń nowa, czyli dokonała tego odnowiona miłość. W
taką strukturę spoił nas Apostoł, i w jedności tej jeszcze silniej utwierdza
słowami: "Znosząc siebie nawzajem w miłości, usiłujcie zachować jedność Ducha
dzięki więzi, jaką jest pokój" /Ef 4,2.3/. Tam, gdzie jest jedność Ducha, tam
jest jeden kamień, ale jeden powstały z wielu."

Ten fragment homilii biskupa Hippony który został wygłoszony w święto Bożego
Narodzenia 412 r. w Kartaginie jest doskonałym drogowskazem. Miłość winna
zespalać ludzi, ona to właśnie buduje nowy dom , nową świątynię która nie opiera
się tym razem na kamieniach zespolonych zaprawą. Opiera się na ludzkich sercach
zespolonych miłością.
Tą świątynię buduje się bardzo często w ciszy, nie w donośnym krzyku w którym
słychać zapewnienia o szacunku,miłości ale czynionej tylko słowami.
To musi być budowanie, wyciąganie pomocnej dłoni do bliżniego, czyny. To, czego
świat często nie widzi ale co pozwala na budowanie tego domu bez szczelin, bez
konieczności zalewania szczelin zaprawą - bo to będzie jeden kamień węgielny.

Piękny jest ten psalm i piękny komentarz biskupa który żył miłością . Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Za mieszkania służyły im ziemianki;-) Słowianie?

Tańce Wielkopolskie odznaczają się rzadko spotykaną w innych regionach Polski
dostojnością i powagą. Zarówno chłopcy, jak i dziewczęta poruszają się w takt
melodii wesoło ale bez zbytniej skoczności i przytupywań. Dumną postawę i
wysoko uniesione głowy podkreślają stroje - wysokie, koronkowe czepce kobiet i
długie sukmany mężczyzn.


Śnieżnobiałe, wykrochmalone czepce i kryzy wzbudzały wielki zachwyt

Zebrane we wnętrzu łużyckiej chaty stroje ludowe stanowiły niezaprzeczalny
dowód związku z sąsiednimi krainami słowiańskimi, Wielkopolską i Łużycami.
Kobiece czepce, np., są prawie identyczne z tymi, które znane są do dziś na
Śląsku.

Gospodynie ubrane w czasie uroczystości i świąt w piękne nakrochmalone czepce z
wielką także nakrochmaloną kokardą, spod której czerwieniły się sznury korali.

Uzupełnieniem stroju były czerwone korale oraz czarne sznurowane trzewiki.
Prawdziwą ozdobą sierzchowianek były noszone na głowach duże koronkowe czepce,
nazywano je "kopkami". Były koliste, płasko ułożone na głowie, z szarfami
wiązanymi pod brodą.

Również mamy dziewczynek zaprezentowały swój kunszt krawiecki – jedna uszyła
fartuszki, druga spódniczki i czepce. Kujawiacy jak malowani!

W strojach kobiecych często występowały kaftaniki z pelerynką i czepce tiulowe,
płócienne i inne.

www.mek.tele2.pl/main0.htm
Muzeum Etnograficzne im. Seweryna Udzieli w Krakowie
Ekspozycja muzeum
www.mek.tele2.pl/dzialy.htm#Strojów
niestety na wiecej zdjęć zbiorów muzeum zabrakło miejsca...(chyba) albo nie są
istotne.


Stroju dopełniały haftowane lub wzorzyste chusty - facełyki, pod którymi
mężatki nosiły jeszcze czepce.

czepce - złotnice

Śpiewał bardzo ładnie i dbał o ładny śpiew w kościele. Wybierał stare pieśni.
Dbał bardzo o zachowanie ludowego stroju przez kobiety (czepce, gorsety), nawet
do konfliktów dochodziło, bo żądał do chrztu, do wesela, w oktawę czepca i na
odwrót potępiał wszelkie mody miejskie.

W dziewczęcym stroju z Puszczy Zielonej zwraca uwagę charakterystyczne „czółko"
z czarnego aksamitu, zdobione sztucznymi kwiatami i pękiem wstążek

===
przepisy 1997
Umundurowanie, ubiór pocztów sztandarowych
Jako zalecany strój należy traktować ubranie galowe: ...Dopuszcza
się stosowanie umundurowania jako tzw. stroju pasiecznego (bluza + kapelusz)
lub stroju ludowego.

www.ostroleka.info.pl/kultura/miodobranie/DSCF0076.jpg
białym stroju pszczelarza pochyla się nad ulem. W ręku podkurzacz, na głowie
kapelusz z siatką. Pszczoły nie okazują żadnego zdenerwowania. Komendant
tłumaczy, że owady te nie znoszą obcych, zwłaszcza sztucznych zapachów. Kiedy
czują "swojego" są spokojne.

64.233.167.104/search?
q=cache:96hKfcovaToJ:members.ly cos.co.uk/pszczoly/ro4.html+kap elusz+pszczelarza+
&hl=en

64.233.167.104/search?
q=cache:whOlTll_RUgJ:www.pszczo ly.pl/katalog_wizytowki/kat_bin pol.php+kapelusz+p
szczelarza+&hl=en

Działalność bartnika określały przepisy bartne. Według nich bartnik był
wieczystym dzierżawcą "boru" (na "bór" składało się około 60 drzew bartnych).
Majątek bartnika stanowiły również łąki (zwane bartnymi lub borowymi), łęgi
nadbrzeżne itp. Właściciel "boru" mógł sprzedać swoje drzewa innemu bartnikowi,
mógł też przekazać je synowi

W średniowieczu do jednego bartnika mogło należeć nawet do 400 barci;

64.233.167.104/search?
q=cache Iwa2dSiRloJ:www.pszczo ly.pl/poczatkujacy_pszczelarz/s przetdopni.php+kap
elusz+pszczelarza+&hl=en




Podhala motywami parzenicy i leluji
Na sosrębie zwraca uwagę motyw rozety - znak solarny
izbę czarną
szerokie tragarze u powały, kamienny próg u wejścia do alkierza
Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Ballestrem o Slasku
3
Po procesji odbylo sie nabozenstwo w Kaplicy zamkowej.Ja kleknalem przed
oltarzem a nie w lawce.Kleczac skupiony stracilem na krotko pamiec, wiem, ze
pograzylem sie w glebokiej modlitwie i nie postrzegalem wcale, co sie wokol
mnie dzieje.Jak ocucilem, to mialem problemy ze opamietaniem sie, - przed
kosciolem spotkanie z wieloma znajomymi.
W nocy wpadlem w gleboki sen, bez zadnych marzen.
Rano, niedziela, znowu bylismy w kosciele.Duzo sie od czasu mej mlodosci
zmienilo.Tych starych piesni koscielnych, spiewanych na ta sama melodie zarowno
po polsku jak i niemiecku, tych juz nie ma.
Przed msza swieta, dluga wspolna modlitwa w intencji Rodu Ballestremow.
Ofiarowanie, - wierni udaja sie wkolo oltarza.Duzo osob zatrzymalo sie obok
mnie, by poglaskac moja reke, usmiechali sie do mnie, albo szepneli mi cos
milego do ucha.
Po mszy swietej Ksiadz Worbs, zawolal mnie do oltarza i przywital mnie krotka
ale serdeczna apostrofa.
Nastepnie ruszylismy do wsi, dwa spotkania byly przez Ksiedza i Pana Eutinga
aranzowane:
z Anna, - troche starsza ode mnie – od czasow dziecinstwa sparalizowana, moja
matka juz sie o nia troszczyla jak jeszcze dzieckiem Anna byla.Do dzis jestesmy
z nia w najblizszym kontakcie.To bylo wesole spotkanie przy jej lozku, polaczone
z serdeczna rozmowa.
Pozniej trafilem sie ze Steffi, kiedys moja nianka, smialismy sie i plakalismy
oboje.
Po powrocie od Steffi, zasiadlem za biurkiem mego ojca i przeprowadzono ze mna
bardzo intensywny wywiad:
Jak sie Pan uporal z wydaleniem, czy Pan sobie przypomina co sie w tym miejscu
wydarzylo?
pytano mnie.
- Przypadkowo lezala na biurko biblia, pytany o zrodlo mej mocy, zaczalem
czytac bez zadnego komentarza 90 Psalm, pozniej cytowalem z ksiegi
Hioba.Opowiedzialem tez, jak mej Babci w czasie powstania insurgenci grozili
oraz jak mojego ojca w czasie wojny agenci z gestapo szpiclowali.
W czasie rozmowy przy stole obiadowym, Panu Eutingowi stalo sie na raz jasne,
ze Plawniowice byly wprawdzie centralnym punktem naszej Familii ale nie
jedynem.Szybko roztrzygnal, ze wskoczymy na krotko do Rudy. Moj syn Nikolaus
utrzymuje bardzo dobre kontakty z Ruda, wiec organizowal Komorka nasza podroz.
Czas naszego przybycia byl ale bardzo niekorzystny dla nas, bo ksiedz prawie
wyjechal, a w kosciele odbywalo sie w tym czasie nabozenstwo.
Jednakze umozliwiono mi, ze weszlem do kosciola przez tkzw. „Grafen-Eingang“ a
w grobowcu moich pradziadkow, dziadkow i mojego wujka Leona, ktory zginal w I
Wojnie Swiatowej, dalem krotki interview.
I znowu jak naszybciej z powrotem do Plawniowic.Wieczorem jest chyba dla ludzi
telewizji najlepsze swiatlo. Postawiono mnie w Marienhofie kolo pomnika, -
teraz zaczela sie polityczna czesc mego wojazu - to byl byc moze moj
najbardziej interesujacy wywiad. Pytano mnie o polsko- niemieckie napiecia i
ich przyczyny, Gornoslaskie poczucie narodowe, przyszlosc Gornego Slaska w UE.
Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Ostatniou podroz Ballestrema do Plawniowitz
Strona 3
"3
Po procesji odbylo sie nabozenstwo w Kaplicy zamkowej.Ja kleknalem przed
oltarzem a nie w lawce.Kleczac skupiony stracilem na krotko pamiec, wiem, ze
pograzylem sie w glebokiej modlitwie i nie postrzegalem wcale, co sie wokol
mnie dzieje.Jak ocucilem, to mialem problemy ze opamietaniem sie, - przed
kosciolem spotkanie z wieloma znajomymi.
W nocy wpadlem w gleboki sen, bez zadnych marzen.
Rano, niedziela, znowu bylismy w kosciele.Duzo sie od czasu mej mlodosci
zmienilo.Tych starych piesni koscielnych, spiewanych na ta sama melodie zarowno
po polsku jak i niemiecku, tych juz nie ma.
Przed msza swieta, dluga wspolna modlitwa w intencji Rodu Ballestremow.
Ofiarowanie, - wierni udaja sie wkolo oltarza.Duzo osob zatrzymalo sie obok
mnie, by poglaskac moja reke, usmiechali sie do mnie, albo szepneli mi cos
milego do ucha.
Po mszy swietej Ksiadz Worbs, zawolal mnie do oltarza i przywital mnie krotka
ale serdeczna apostrofa.
Nastepnie ruszylismy do wsi, dwa spotkania byly przez Ksiedza i Pana Eutinga
aranzowane:
z Anna, - troche starsza ode mnie – od czasow dziecinstwa sparalizowana, moja
matka juz sie o nia troszczyla jak jeszcze dzieckiem Anna byla.Do dzis jestesmy
z nia w najblizszym kontakcie.To bylo wesole spotkanie przy jej lozku, polaczone
z serdeczna rozmowa.
Pozniej trafilem sie ze Steffi, kiedys moja nianka, smialismy sie i plakalismy
oboje.
Po powrocie od Steffi, zasiadlem za biurkiem mego ojca i przeprowadzono ze mna
bardzo intensywny wywiad:
Jak sie Pan uporal z wydaleniem, czy Pan sobie przypomina co sie w tym miejscu
wydarzylo?
pytano mnie.
- Przypadkowo lezala na biurko biblia, pytany o zrodlo mej mocy, zaczalem
czytac bez zadnego komentarza 90 Psalm, pozniej cytowalem z ksiegi
Hioba.Opowiedzialem tez, jak mej Babci w czasie powstania insurgenci grozili
oraz jak mojego ojca w czasie wojny agenci z gestapo szpiclowali.
W czasie rozmowy przy stole obiadowym, Panu Eutingowi stalo sie na raz jasne,
ze Plawniowice byly wprawdzie centralnym punktem naszej Familii ale nie
jedynem.Szybko roztrzygnal, ze wskoczymy na krotko do Rudy. Moj syn Nikolaus
utrzymuje bardzo dobre kontakty z Ruda, wiec organizowal Komorka nasza podroz.
Czas naszego przybycia byl ale bardzo niekorzystny dla nas, bo ksiedz prawie
wyjechal, a w kosciele odbywalo sie w tym czasie nabozenstwo.
Jednakze umozliwiono mi, ze weszlem do kosciola przez tkzw. „Grafen-Eingang“ a
w grobowcu moich pradziadkow, dziadkow i mojego wujka Leona, ktory zginal w I
Wojnie Swiatowej, dalem krotki interview.
I znowu jak naszybciej z powrotem do Plawniowic.Wieczorem jest chyba dla ludzi
telewizji najlepsze swiatlo. Postawiono mnie w Marienhofie kolo pomnika, -
teraz zaczela sie polityczna czesc mego wojazu - to byl byc moze moj
najbardziej interesujacy wywiad. Pytano mnie o polsko- niemieckie napiecia i
ich przyczyny, Gornoslaskie poczucie narodowe, przyszlosc Gornego Slaska w UE."

Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Wieści z Regionu, wydarzenia, spotkania, artykuły.
Uściślijmy:
napisałam: polegli żołnierze niemieccy powinni być upamiętnieni i nikt tego nie
kwestionuje.
Spór dotyczy nieszczęsnych krzyży żelaznych w kontekście dat 1939-1945.
Krzyż żelazny był nadawany za zasługi w II wojnie światowej. Rozmumiałabym,
gdyby umieszczono krzyż żelazny w 1940 r. przez tych, którzy nie wiedzieli. Ale
dzisiaj, kiedy wiemy, jaki charakter miała ta wojna, krzyż żelazny jest formą
gloryfikacji nie tylko odwagi na polu bitwy, ale też zbrodni dokonywanych, jak
to określił prezydent Herzog, w imieniu narodu niemieckiego.

Pytam więc, czy pomnik z krzyżem chrzescijanskim jest niewłaściwą formą
upamiętnienia poległych? Arcybiskup Nossol nie powinien wzywać do zamiany krzyży
żelaznych na chrześcijanskie na upamiętnieniach poległych w II wojnie?

Niczego nie usiłuję udowodnić. Polemizowałam z Twoim stwierdzeniem, że wielu
Niemców nie wiedziało w 1939 r., jaki charakter miała III Rzesza. To pokolenie
Niemców nie było szczególnie złe, podobnie jak pokolenie Rosjan, którzy nie dość
stanowczo bronili rządu Kiereńskiego. Jest bogata literatura na temat, co Niemcy
wiedzieli w czasie wojny. Były w Niemczech prowadzone badania socjologiczne nad
pamięcią o przymusowych robotnikach (było ich ponad 5 mln), a także czytałam
książkę, której autor badał akta sądowe czasów wojny dotyczące wyroków za
Rassenschande. Nie będę relacjonować wyników. Chciałam tylko powtórzyć za
niemieckim socjologiem Norbertem Eliasem, że brak stanowczej reakcji rządu
Republiki Weimarskiej na przemoc oddziałów Freikorpsu i SA oraz posluszeństwo
wobec władzy charakteryzujące Niemcow umożliwiły zawładnięcie przez Hitlera i
jego popleczników nad społeczeństwem. Od razu się zastrzegę, że byli tacy
Niemcy, którzy protestowali przeciwko zakazom korzystania przez Żydów
niemieckich z ławek w parku, leczyli się nadal u żydowskich lekarzy itp., ale
było ich niewielu.

Czy chcesz powiedzieć, że fakt, iż wielu żołnierzy (szczególnie tych, którzy
walczyli na froncie zachodnim) nie wiedziało, jakim państwem była III Rzesza
uzasadnia podkreślanie ich ofiarności dla ojczyzny przez umieszczenie krzyża
żelaznego dzisiaj?
Symbole są znakami, które odsyłają do określonych wartości. Obecnie np. czerwony
sztandar, który był symbolem ruchu robotniczego, możesz zobaczyć na pochodzie
pierwszomajowym w Wiedniu lub Paryżu, ale nie w Polsce czy Czechach, bo
komuniści uczynili z niego symbol zbrodniczego systemu. Nie jest ważne, że stara
pieśń zawiera słowa: "a kolor jego jest czerwony, bo na nim robotnicza krew".

Jeśli przeczytałbyś mój post do Judyty, to wiedziałbyś, że dostrzegam
oddziaływanie systemu opartego na terrorze na postawy ludzi. Na przykład
więźniowie lagrów sowieckich nie mogli uciekać, bo większość chłopów z okolicy
doprowadziłaby ich z powrotem do obozu. Podobnie było w Niemczech. Ale przecież
byli też Polacy, którzy wydawali Żydów. Róznica jest taka, że państwo podziemne
stawiało szmalcowników przed sądem i zapowiadało procesy po wojnie, a sowieci i
hitlerowcy nagradzali takie zachowania i karali za odruchy serca. Np. w świetle
archiwów NKWD 641 Polaków zostało zesłanych w 1945 r. do łagrów za pomaganie
Niemcom.
Oczywiście wiem o różnych formach kar stosowanych w III Rzeszy. Zajmowałam się
jedynie kwestią, czy można było odmówić wykonania zbrodniczego rozkazu. W
świetle badań historyków odpowiedź jest twierdząca. Natomiast czym innym jest
karanie za dezercję, krytykę Hitlera, pomoc Żydom. Żołnierz Wehrmachtu sierżant
Anton Szmidt z Wiednia stanął przed plutonem egzekucyjnym w lutym 1942 r. za
pomoc Żydom w ucieczce z getta wileńskiego.
Nie myślałam, że możesz miec inne zdanie. Chciałam tylko podkreślić, że
konieczny jest tzw. system wczesnego ostrzegania i wczesnego reagowania, co
współcześni Niemcy doskonale rozumieją.
P.S.
dotarł do Ciebie tekst? Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Strona 1 od listu Grafa Valentina Ballestrema
Str3
3
Po procesji odbylo sie nabozenstwo w Kaplicy zamkowej.Ja kleknalem
przed oltarzem a nie w lawce.Kleczac skupiony stracilem na krotko
pamiec, wiem, ze pograzylem sie w glebokiej modlitwie i nie
postrzegalem wcale, co sie wokol mnie dzieje.Jak ocucilem, to
mialem problemy ze opamietaniem sie, - przed kosciolem spotkanie z
wieloma znajomymi.
W nocy wpadlem w gleboki sen, bez zadnych marzen.
Rano, niedziela, znowu bylismy w kosciele.Duzo sie od czasu mej
mlodosci zmienilo.Tych starych piesni koscielnych, spiewanych na ta
sama melodie zarowno po polsku jak i niemiecku, tych juz nie ma.
Przed msza swieta, dluga wspolna modlitwa w intencji Rodu
Ballestremow.
Ofiarowanie, - wierni udaja sie wkolo oltarza.Duzo osob zatrzymalo
sie obok mnie, by poglaskac moja reke, usmiechali sie do mnie, albo
szepneli mi cos milego do ucha.
Po mszy swietej Ksiadz Worbs, zawolal mnie do oltarza i przywital
mnie krotka ale serdeczna apostrofa.
Nastepnie ruszylismy do wsi, dwa spotkania byly przez Ksiedza i Pana
Eutinga aranzowane:
z Anna, - troche starsza ode mnie – od czasow dziecinstwa
sparalizowana, moja matka juz sie o nia troszczyla jak jeszcze
dzieckiem Anna byla.Do dzis jestesmy z nia w najblizszym
kontakcie.To bylo wesole spotkanie przy jej lozku, polaczone z
serdeczna rozmowa.
Pozniej trafilem sie ze Steffi, kiedys moja nianka, smialismy sie i
plakalismy oboje.
Po powrocie od Steffi, zasiadlem za biurkiem mego ojca i
przeprowadzono ze mna bardzo intensywny wywiad:
Jak sie Pan uporal z wydaleniem, czy Pan sobie przypomina co sie w
tym miejscu wydarzylo?
pytano mnie.
- Przypadkowo lezala na biurko biblia, pytany o zrodlo mej mocy,
zaczalem czytac bez zadnego komentarza 90 Psalm, pozniej cytowalem
z ksiegi Hioba.Opowiedzialem tez, jak mej Babci w czasie powstania
insurgenci grozili oraz jak mojego ojca w czasie wojny agenci z
gestapo szpiclowali.
W czasie rozmowy przy stole obiadowym, Panu Eutingowi stalo sie na
raz jasne, ze Plawniowice byly wprawdzie centralnym punktem naszej
Familii ale nie jedynem.Szybko roztrzygnal, ze wskoczymy na krotko
do Rudy. Moj syn Nikolaus utrzymuje bardzo dobre kontakty z Ruda,
wiec organizowal Komorka nasza podroz. Czas naszego przybycia byl
ale bardzo niekorzystny dla nas, bo ksiedz prawie wyjechal, a w
kosciele odbywalo sie w tym czasie nabozenstwo.
Jednakze umozliwiono mi, ze weszlem do kosciola przez tkzw. „Grafen-
Eingang“ a w grobowcu moich pradziadkow, dziadkow i mojego wujka
Leona, ktory zginal w I Wojnie Swiatowej, dalem krotki interview.
I znowu jak naszybciej z powrotem do Plawniowic.Wieczorem jest chyba
dla ludzi telewizji najlepsze swiatlo. Postawiono mnie w
Marienhofie kolo pomnika, - teraz zaczela sie polityczna czesc mego
wojazu - to byl byc moze moj najbardziej interesujacy wywiad.
Pytano mnie o polsko- niemieckie napiecia i ich przyczyny,
Gornoslaskie poczucie narodowe, przyszlosc Gornego Slaska w UE.
Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: .Harlem Gospel Chór w Polsce!
.Harlem Gospel Chór w Polsce!
Anioły z Harlemu w Polsce - Alleluja!
Najbardziej utalentowani śpiewacy z Nowego Jorku ruszają w kolejne tournée z
nowym repertuarem. Do wspólnych występów zaprosiły ich takie sławy jak Stevie
Wonder, Diana Ross, R. Kelly, czy Lauryn Hill.

HARLEM GOSPEL CHÓR jest to jedyny chór mający własne święto – w uznaniu jego
działalności artystycznej, mer Nowego Jorku, Michael R. Bloomberg, ogłosił
dzień 15 stycznia dniem Harlem Gospel Choir.

Ich pasja i miłość do muzyki elektryzują. Żaden widz, nawet ten najbardziej
uparty, nie zdoła wysiedzieć w fotelu podczas występu. Prędzej, czy później
zacznie tańczyć, klaskać i śpiewać. Harlem Gospel Chór sprawia, że każdy może
poczuć w sobie czarną duszę gospel. „Oni są lepsi od prozacu”- rzekła jedna
pani podczas zeszłorocznego występu w Filharmonii Podlaskiej w Białymstoku.

Co roku 35 najbardziej utalentowanych śpiewaków z Harlemu, czarnej dzielnicy
Nowego Jorku, wyrusza w światową trasę koncertową, podczas której zbiera
fundusze na cele charytatywne oraz niesie posłanie miłości i pokoju. Chór
sięga do korzeni muzyki gospel – matki jazzu i bluesa, ubarwiając ją popisami
solowymi, które przyprawiają widzów o gęsią skórkę. W swoim repertuarze łączy
stare pieśni gospel ze współczesną czarną muzyką R&B i własnymi utworami.
W ich brzmieniu słychać jazzowe i bluesowe rytmy oraz muzyczne aluzje do
twórczości takich legend, jak Billie Holiday czy Louis Armstrong. W tym roku
przyjeżdżają do Polski z zupełnie nowym repertuarem, bogatym w porywające
hity, jak chociażby „Aint No Mountain High Enough”, i utwory Stevie
Wondera: „Loves in need of Love today”, „Sir Duke” oraz „Higher Ground”. Chór
koncertował na wszystkich kontynentach w towarzystwie sław, m.in. z Whoopie
Goldberg, Dianą Ross, a ostatnio z Gorillaz i Cindy Lauper.
Podczas zeszłorocznego tournée po Polsce, wystąpili w towarzystwie zespołu
Sistars i Mieczysława Szcześniaka. Widownię opanowało szaleństwo, a budynek
trząsł się w posadach od donośnego tupania i klaskania. Publiczność była do
tego stopnia zachwycona jednym z koncertów, że nie chciała wypuścić zespołu z
sali.

"Radosna muzyka, która rozprzestrzenia zakaźną i nieodpartą celebrację
ludzkiego ducha wśród publiczności". - West Australian (21/10/2000)
„Już sam repertuar powodował, że nogi zrywały się do tańca, a kto miał opory,
szybko o nich zapominał, bo chórzyści żywiołowo nakłaniali do takich
spontanicznych zachowań.” - Gazeta Wyborcza (08/12/2005)
„Oni są lepsi od prozacu – rzekła jedna pani w filharmonii, jak już jej ręce
omdlały od klaskania.” - Gazeta Wyborcza

Więcej informacji: (22) 69 69 900 oraz:

www.makroconcert.pl

Plan koncertów w Polsce

5.12 Lublin, Centrum Kongresowe AR !!!
6.12 Łódź, Teatr Wielki
7.12 Białystok, Filharmonia Podlaska
9.12 Gdańsk, Filharmonia Bałtycka
10.12 Gdynia, Teatr Muzyczny
12.12 Szczecin, Opera na Zamku
13.12 Poznań, Aula Uniwersytecka
15.12 Bydgoszcz, Opera Nova
16.12 Kielce, KCK
17.12 Warszawa, Sala Kongresowa
18.12 Chorzów, Teatr Rozrywki
19.12 Wrocław, Duże Studio Polskiego Radia
20.12 Kraków, Auditorium Maximum !!!

Ciekawość po kielo bilety bedom...Hale juz u nos niedługo ik usłysymy.
Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Akcja na rzecz wprowadzenia nazw dwujęzycznych
Hiloczka z Czeremchy wystupyt w Bilostoci-11.2,g16
Zapraszamy na
Prezentację projektu

“Hiłoczka – cztery pory roku”

i koncert kolęd

Wystąpią: ukraiński zespół folklorystyczny “Hiłoczka” z Czeremchy oraz grupy
śpiewacze ze Wsi Czeremcha i Wólki Terechowskiej



Muzeum Podlaskie w Białymstoku

(Rynek Kościuszki 10)

Niedziela 11.02.07

godz. 16:00



HIŁOCZKA – CZTERY PORY ROKU

INFORMACJA O PROJEKCIE

Projekt “Cztery Pory Roku” to edukacyjno – popularyzatorski cykl działań,
mających na celu prezentację tradycyjnej kultury ukraińskojęzycznej ludności
Podlasia i jej archiwizację. Cztery tematy projektu realizowały dzieci z
zespołu folklorystycznego “Hiłoczka” oraz grupy śpiewacze z terenu gmin
Czeremcha, Kleszczele i Orla: “Wólczanki” z Wólki Terechowskiej, zespoły z
Dobrywody, Czeremchy Wsi, Malinnik i Krasnej Wsi.

Dzieci, wspólnie ze starszymi osobami przygotowały rekonstrukcje czterech
zwyczajów i obrzędów z cyklu rocznego oraz rodzinnego folkloru
Podlasia: “Koliady” – obrzedy kolędnicze; “Wesnianki” – prastare obrzędy
związane z witaniem wiosny; “Żnywa” – pieśni i zwyczaje związane ze żniwami
oraz “Wesilnyj korowaj”, czyli fragment obrzędu weselnego – wypiekania
korowaja.

Rezultaty ich pracy prezentowano na pokazach w Gminnym Ośrodku Kultury w
Czeremsze oraz w innych miejscowościach regionu, a także poza jego granicami.
Rekonstrukcje obrzędów zarejestrowały kamery telewizyjne. Zebrany materiał
wideo i foto znalazł się na płytce DVD, specjalnie wydanej broszurze oraz
stronie internetowej.

Oprócz rekonstrukcji i swoistej archiwizacji dziedzictwa kulturowego regionu,
dotyczącego obrzędowości i muzyki, projekt przysłużył się także do
podtrzymywania znajomości miejscowej gwary ukraińskiej wśród najmłodszego
pokolenia. Wspólne próby dzieci i starszych osób z zespołów folklorystycznych
były doskonałym miejscem do działania tzw. przekazu międzypokoleniowego, w
dziedzinie znajomości obrzędów oraz zanikającego języka ojczystego.

HIŁOCZKA

Ukraiński dziecięcy, folklorystyczny zespół “Hiłoczka” (“Gałązka”) działa od
1996 roku. Jego kierownikiem artystycznym jest Irena Wisienko – pedagog,
absolwentka Instytutu Kultury w Równem (Ukraina). Zespół działa przy Gminnym
Ośrodku Kultury w Czeremsze, kuratelę nad grupa sprawuje także Związek
Ukraińców Podlasia.

“Hiłoczka”, w swym repertuarze, stara się przed wszystkim prezentować
tradycyjny folklor ukraińskojęzycznej ludności Podlasia. Kierownik zespołu
zbiera i opracowuje stare pieśni obrzędowe i liryczne. Grupa wykonuje je w
manierze jak najbardziej zbliżonej do autentycznego, tradycyjnego wykonania. W
ten sposób chroni elementy kultury lokalnej, która w wyniku procesów
cywilizacyjnych odchodzi w zapomnienie. Członkowie zespołu to przede wszystkim
dzieci, które uczęszczają lub uczęszczały na zajęcia ojczystego języka
ukraińskiego, w punkcie który znajduje się w Szkole Podstawowej w Czeremsze.

Zespół brał udział w projekcie ścieżki przedmiotowej “Dziedzictwo kulturowe
regionu” we wspomnianej wyżej szkole, odtwarzając, wspólnie z żeńską grupą
śpiewaczą z Czeremchy Wsi, obrzęd pieczenia weselnego “korowaja”.

Grupa brała udział w licznych festiwalach w regionie: “Podlaska
Jesień”, “Polsko – Ukraińskie Spotkania Muzyczne”, Międzynarodowy Festiwal
Ludowych Zespołów Tanecznych - “Źródliska” w Suwałkach 2003, “Na Iwana na
Kupała”, a także poza granicami województwa: festiwale ukraińskiej twórczości
dziecięcej w Koszalinie i Elblągu i innych.
nadbuhom.free.ngo.pl/imprezy.htm
Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Nasze słowieńskie Święto Zimowego Staniasłońca
Słowiańskie tradycje świąt zimowych
Stare oryginalnie święto trwało kilka do kilkunastu dni i kończyły
się w granicach dzisiejszego Święta Trzech Króli. Uznawane było za
początek nie tylko nowego roku słonecznego, ale też liturgicznego
oraz wegetacyjnego. W mowie dawnych Słowian słowo "god"
oznaczało "rok" i stąd spotykana też nazwa Święta Godowe.
Staropolską nazwą świąt Bożego Narodzenia były właśnie "Gody". Taka
nazwa do dnia dzisiejszego funkcjonuje jeszcze w polskim folklorze
oraz w języku kaszubskim ("Gòdë"), czeskim ("Štědré Hody") i
łużyckim. W Polsce nazwę "Gody" inteligencja przestała używać
dopiero w osiemnastym wieku. Terminem "Gody" - jak już wspomniałem -
określano czas od dzisiejszego Bożego Narodzenia do święta Trzech
Króli.

Chrześcijanie obchodzą dzień narodzin swojego zbawiciela 25 grudnia,
choć jeszcze w III wieku obchodzono go 6 stycznia i dopiero w
okresie późniejszym pojawiła się data 25 grudnia (pierwszy raz
wzmiankowana w 336 roku). Przyczyniło się do tego obchodzone wówczas
w Rzymie, również pogańskie święto przesilenia zimowego poświęcone
rzymskiemu bogu słońca Sol Invictus (Słońcu Niezwyciężonemu). Cesarz
Konstantyn Wielki, po przyjęciu wiary chrześcijańskiej przyjął
termin święta pogańskiego na święto chrześcijańskie (co zresztą w
analogiczny sposób uczyniono przyjmując symbolikę krzyża).

Wszystkie wieczory w okresie pomiędzy tymi dzisiejszymi świętami
nazywano "świętymi", co było pozostałością po rozciągniętych w
czasie oryginalnych Szczodrych Godach (czy też "szczodrych
wieczorach"). Podczas trwania Godów zaprzestawano wszelkiej pracy
fizycznej i spędzano czas na wzajemnych odwiedzinach, przyjmowaniu
gości, obdarowywaniu się prezentami i śpiewaniu tradycyjnych,
starych pieśni.

Kościół katolicki nie mogąc wyplenić tych pradawnych zwyczajów wśród
prostego ludu (który w sprawach obyczaju i tradycji jest zawsze
bardzo konserwatywny), umiejętnie zmieniło ich znaczenie zastępując
je jasełkami i śpiewaniem kolęd o narodzeniu Chrystusa (co lud
przyjął łatwo, gdyż postać Chrystusa zastąpiła w prostej mentalności
Boga-Słońce, którego narodziny lud świętował w czasie Godów już od
wielu od wieków).

Do tradycji należało rozdawanie (początkowo tylko dzieciom i
krewnym) upominków i tradycyjnych pierogów zwanych "szczodrakami".
Zwyczaj ten dzisiaj przerodził się w tradycję obdarowywania
prezentami bliskich w Wigilię. Szczodry wieczór kończył wspomniany
wyżej czas "świętych wieczorów" trwających od Bożego Narodzenia do
Trzech Króli (więcej Borys A. Uspieński: Kult św. Mikołaja na Rusi,
Lublin 1985, ISBN 83-00-00309-6).

Innym zwyczajem była kultywowana szczególnie w południowej Polsce
(głównie na Podhalu, Pogórzu, Ziemi Sądeckiej i Krakowskiej oraz na
Śląsku) tzw. podłaźniczka – udekorowana gałąź jodły, świerku lub
sosny wieszana pod sufitem.

Również wyraz "kolęda" pierwotnie oznaczał radosną pieśń noworoczną,
śpiewaną podczas odwiedzania znajomych gospodarzy w noc przesilenia
zimowego (inna etymologia wiąże słowo "kolęda" z przeniknięciem na
obszar słowiańszczyzny łacińskiego słowa calendare, którym określano
początek nowego roku).

Wielu innych powiązań "Bożego Narodzenia" ze Świętem Godowym na
terenie Polski jest zresztą znacznie więcej.

Ważnym elementem pradawnych Szczodrych Godów było rytualne
obchodzenie domów z figurą symbolizującą nowonarodzone (w dzień
przesilenia) Słońce. Zwyczaj ten zmieszał się z mitologią
chrześcijańską, dając różne wersje przypowieści zwiastowania gwiazdą
betlejemską, zwyczaj wyglądania pierwszej gwiazdy, a także bardzo
ważny atrybut obchodzących domy kolędników - gwiazdę itp.

Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Faryzeusze wykopali Maleszke
mlody, ale zdolny michnikoid, fatal.error napisał(a,o):

> Porter napisał(a):
>
> > i reszta w tym samym stylu.
> > Jak to mowi stara piesn wojskowa: "Brawo, synu!"
> > Mozesz liczyc na awans i zamiast pisac na forum zaczniesz w przyszlym tygo
> dniu
> > pisac listy od wdziecznych czytelnikow.
> > Tylko sposob dyskusji masz nienajlepszy. Nieuchronnie brniesz w sprzecznos
> ci.
> > Zamiast wiec pisac o pogardzie, kompleksach, chorobach itd, napisz mi wiec
>
> > prosze, czy od dziennikarza nalezy, czy tez nie nalezy wymagac uczciwosci.
>
> Sprawe uczciwosci dziennikarzy i uczciwosci
> Moze wreszcie dotrze do Twojego fanatycznego umyslu to,
> ze nikt nie ma prawa mowic o sobie, ze w sytuacji w ktorej
> znalazl sie Maleszka zachowalby sie inaczej, godniej itd.

Do mego fanatycznego lba nie dociera nijak, dlaczego nie potrafisz udzielic
prostej odpowiedzi: Czy od dziennikarza nalezy, czy nie nalezy wymagac
uczciwosci? Jezeli maozna - to Maleszko nie ma kwalifikacji. Jesli nie - to
Maleszko ma kwalifikacje, ale nalezy zmienic Prawo Prasowe, gdzie mowi sie o
takich wlasnie rzeczach, miedzy innymi rzec jasna.

> Twoja ocena Maleszki to Twoja sprawa, ale chcesz chyba
> wszystkim udowodnic, ze normalny, prawy czlowiek w tej
> sytuacji

Co, co w tej sytuacji? Blagam napisz, z ciekawosci caly plone!

> A co Ty o tym mozesz wiedziec?~

Niewiele. Ale czy trzeba byc prostytutka, albo klientem jej klientem, by oceniac
zjawisko prostytucj negatywnie?
>
> Nie zgrywaj tu bohatera, nie baw sie w sedziego i nie
> rzucaj szmatami. Ludzie pelni nienawisci, tacy jak Ty, nie
> zasluguja - podobnie jak zreszta Maleszka - na pozytywna
> ocene.

Zobacz, jak tobie latwo przychodzi wmawianie innym chorob, kompleksow,
nienawisci, fanatyzmu. Nie masz zadnych oporow, aby na forum publicznym oceniac
bliznich na tak watlej podstawie, jak ich stosunek do Maleszki. Czy to nie objaw
fanatymu, nienawisci, kompleksow z twojej strony?

>Bo niczego - oprocz nienawisci i jadu - w Twoich
> "argumentach" i Twojej "dyskusji" nie ma. Po prostu nie
> ma.

No, to rzecz dyskusyjna. Moim zdaniem jest, Twoim - nie ma. W skrocie - chcialem
zwrocic uwage, ze Maleszko pisal w najwiekszym polskim dzienniku teksty, w
ktorych przeciwstawial sie lustracji. Czy mozna wyobrazic sobie, ze byl
obiektywny? Czy mozna sobie wypobrazic, ze arumentacja, jak sie poslugiwal, byla
uczciwa? Nie, bo prawdziwym argumentem, bylo to, ze samemu Maleszce palilo sie
pod ogonem. Pisalem wiele razy, ze nie uwazam Maleszke za szmate dlatego, ze dal
sie zastraszyc, tylko dlatego, ze donosil na kolegow, bral za to pieniadze i nie
przyznal sie do swojej dzialalnosci po rozwiazaniu SB.
>
> A co do frustracji - jestes po prostu jednym z setek
> krzykaczy, ktorzy przychodza na to forum sie wyzyc, nie
> dyskutowac.

Acha. A ty chcesz dyskutowac. To ciekawe. Moim zdaniem, ty chcesz pouczac,
zupelnie nie wiem jakim prawem. Jestes zwolennikiem tolerancji, z tym, ze nie dla
wszystkich: objalbys ja Maleszke, ale nie tych, ktorych Maleszko "rownal z
ziemia" w swojej publicystyce. No i mnie tez bys nie objal tolerancja, gdyz
jestem frustratem, krzykaczem, mam kompleksy, jestem chory z nienawisci i co tam
jeszcze. Zawsze zdumiewali mnie ile wyjatkow od zasady tolerancji potrafia
wynalesc tacy "milosnicy blizniego swego" jak ty.
>
> To wszystko, co mam do powiedzenia.

Niewiele. Tak naprawde nie pojmuje po co zaczynales. Kiedys taki matolkow nie
uczono pisac i swiat byl od tego duzo piekniejszy, a fora dyskusyjne - ciekawsze.

> I na przyszlosc, nie zmieniaj na tym forum tresci cudzych
> wypowiedzi, bo tak postepuja tylko, jak to okreslasz
> "szmaty".

Rozumiem, ze bedziesz tak mily i wskazesz zmieniony przeze mnie fragment swojej
wypowiedzi. Bo na razie to twierdze, ze lzesz jak pies.

Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: To do ciebie Marku Nowaku
    Drogi Piołunie !

    Zasmucasz mnie bardzo gdy piszesz :


Ale gdyby tak na chwile zapomnieć, ze jestem diabłem wtedy nie
byłoby już żadnych faktów, z którymi musiałbym się spierać.
Wtedy moja
postawa byłaby uzasadniona.


    Zaprzeczyć swojemu istnieniu, aby mieć święty ( przepraszam ! ) spokój ?
    Okropność !
    Rozumiem naszych pacjentów : zaprzeczają istnieniu Nieprzyjaciela i
ulegają złudzeniu, że mają wtedy święty spokój...
    Ale my przecież wiemy, że ten na pierwszy rzut oka spokój nie jest wcale
już taki święty ( przepraszam ! ) - tylko bardzo diabelski.
    Zapominają biedacy, że zycie duchowe nie znosi pustki.
    Jest tylko kwestia, kto ją wypelnia !
    Tak - jest wielkim naszym sukcesem, że udaje się nam omamić pacjentów do
tego stopnia, że myślą : czlowiek to tylko ciało i umysł i zero ducha !


| Bo jeżeli Nieprzyjaciel nie istnieje - to z przykrością trzeba
stwierdzić,
| że nie istniejesz i ty i ja. Bo i po co ?

    Tak, odwieczne pytanie, "bo i po co ?". Czy przyszlo wujowi do glowy,
ze
sa pytania, na ktore niekoniecznie musi istniec odpowiedz ?


    Oczywiście ! Np. na to pytanie nie ma odpowiedzi. Masz mnie za durnia,
Piolunie ?
     Wlasnie dlatego zadałem to pytanie...


    Alez stryju nie twierdze, ze on nie istnieje. Twierdze tylko, ze mam
tak
duzo watpliwosci na temat Jego istnienia, ze spokojnie mozna to nazwac
niewiara.


    Piolunie, przerażasz mnie !
    Wszyscy moi pacjenci mają wątpliwości ! To jeszcze o niczym nie
świadczy...
    Im wiecej mają wątpliwości, tym wiecej mam z nimi roboty !
    Wiesz dlaczego ? Bo tylko durnie nie mają wątpliwości !
    Do diabła z tobą !!!


Powtorze - przeciez nie twierze,
ze On nie istnieje. Twierdze tylko, ze nie wierze w Jego istnienie, a juz
na
pewno nie w takiej formie jaka proponuja naszym pacjentom (to znaczy mi
rowniez, skoro stalem sie jednym z nich) co poniektore z ludzkich religii.


    Przepraszam Piolunie, ale tak tylko między nami :  czytałeś  ( tak tylko
dla sportu...) katechizm tych z Rzymu ?
    Bedę o ciebie dopiero wtedy spokojny, kiedy uslyszę : tak, uczciwie
przeanalizowałem, przemyślałem, skonsultowałem z kim trzeba.
    I powiesz : bzdury...np. to, albo to, albo to, itd.
    Bo podejrzewam, że chcesz mi sie tylko przypodobać ( liczysz na awans i
moje kontakty ? ) - i mydlisz mi oczy.
    Zeby być najlepszym w naszej branzy musisz wszystko wiedzieć o naszym
Nieprzyjacielu. Inaczej bedziesz jak dziecko we mgle.
    Byle jaki anioł bedzie ci krzyżował ( przepraszam ! ) twoje działania !
    Kapujesz ? Wiedza się liczy.


| Smutna degradacja, ale to twój wybór. Lecz  skąd w tobie mój drogi nagle
ta
| wolność wyboru ? Gdzie się tym zaraziłeś ?

    Ach, sam chcialbym to wiedziec. Moze - jesli wejdziesz miedzy wrony...


    Żartujesz ?
    A historia naszego rodu ?
    Jestesmy przecież upadłymi aniołami !  Nawet my mamy wspólne korzenie z
Nieprzyjacielem ! Okropność !
    A jeżeli my, to co dopiero nasi pacjenci...
    Bolesna historia, nieprawdaż ? Przemilczmy te smutne fakty.
    Ale to był test !
    Masz jednak braki w lekturach obowiązkowych...Popraw się.

    A teraz twoja stara pieśń......


    Jeszcze raz na chwilke zapomnijmy oboje, ze jestem diablem i
przyjmijmy
(tylko na uzytek dyskusji rzecz jasna), ze jestem tylko czlowiekiem. Otoz
w
takim przypadku mialbym dosc powazna watpliwosc co do wujowego toku
rozumowania. Jak zwykle mam problemy z wyraznym jej wyartykulowaniem. Ale
sprobuje. Uwaga, probuje. Wuj nie potrafi chyba spojrzec na moje pytania z
pewnego oddalenia. Tak, wiem, ze brzmi to dziwnie. Ale sprowadza sie do
tego - na pytanie "dlaczego wierzyc" nie mozna odpowiadac "bo oddal za nas
zycie, wybawil nas od smierci, itd.". Jest to mieszanie przyczyny ze
skutkiem, uzywanie tezy ktora chce sie udowodnic w dowodzie. Uff...


    Przepraszam, ale kto tu jest krętaczem, Piolunie ?

    A teraz poważnie.

    Pytanie : dlaczego wierzyć - to nasze pytanie !
    Odpowiedzi jest tysiące tysięcy i zadna ostatecznie nie ma głebszego
sensu. Ale nie rozmawiaj o tym z żadnym pacjentem !

    Tymczasem Nieprzyjaciel pyta pacjenta : czy mnie miłujesz  ( przepraszam
! ) ?

    Ta okropna wiara to zwyczajnie odpowiedz pacjenta na to pytanie !

    To na szczęście dla nas jest zbyt proste, aby przecietny pacjent się w
tym połapał.
    Zresztą pacjenci mają dzisiaj tak duże klopoty z tą milością
 przepraszam ! ) , że mamy bardzo ułatwione zadanie.
    To zresztą największy paradoks : przecież  oni tak naprawdę tylko tego
pragną : kochać i być kochanym ( tfu, tfu...).

    Ale od czego my jestesmy, nieprawdaż ?

    stryj !, a nie wuj ! Piolunie !

Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Psalmy - rozważania Ojców
PSALM RESPONSORYJNY

Ps 96, 1-2. 11-13

Refren: Niebo i ziemia niechaj się radują.

Śpiewajcie Panu pieśń nową, *
śpiewaj Panu, ziemio cała.
Śpiewajcie Panu, sławcie Jego imię, *
każdego dnia głoście Jego zbawienie.

Refren: Niebo i ziemia niechaj się radują.

Niech się radują niebiosa i ziemia weseli, *
niech szumi morze i wszystko, co je napełnia.
Niech się cieszą pola i wszystko, co na nich rośnie, *
niech wszystkie drzewa w lasach wykrzykują z radości.

Refren: Niebo i ziemia niechaj się radują.

Przed obliczem Pana, który już się zbliża, *
który już się zbliża, by osądzić ziemię.
On będzie sądził świat sprawiedliwie, *
a ludy według swej prawdy.

Refren: Niebo i ziemia niechaj się radują.

Dzisiejszy psalm - w dniu który kończy rok kalendarzowy jest psalmem pełnym
radości. Oto przed nami nowy rok i nowa pieśń. Oto jak komentuje ten psalm św.
Augustyn:

"Śpiewajcie Panu pieśń nową, śpiewaj Panu ziemio cała". Skoro pieśń nową śpiewa
cała ziemia, to śpiewając buduje: samo śpiewanie jest budowaniem, ale pod
warunkiem, że śpiewa się nie starą pieśń. Pożądliwość ciała śpiewa starą pieśń,
nową zaś miłość Boża. Cokolwiek zaśpiewałbyś kierowany pożądliwością, śpiewasz
po staremu. Chociaż brzmią słowa nowej pieśni, chwała w ustach grzesznika nie
jest przyjemna - Ekl 15,9. Lepiej jest, żebyś milczał będąc nowym, niż śpiewał
jako stary. Bo będąc nowym i milcząc, nie jesteś słyszany przez uszy ludzkie,
ale serce twe nie zamilczy nowego kantyku. Dotrze do uszu Boga, który stworzył
cię jako człowieka nowego. Miłujesz a milczysz: sama miłość to głos do Boga, i
sama miłość jest nową pieśnią. Posłuchaj, że jest to nowa pieśń. Pan powiedział:
"Przykazanie nowe daję wam, żebyście się wzajemnie miłowali" - J 13,34. Zatem
cała ziemia śpiewa pieśń nową. Tam buduje się dom. Zatem cała ziemia jest domem
Bożym. Jeżeli cała ziemia jest domem Bożym, kto nie trzyma z całą ziemią jest
ruiną, a nie domem. Jest to owa stara ruina, której cieniem była owa świątynia
stara. Tam bowiem zburzono starość, żeby zbudować nowość. A w jaki sposób
zburzono starość? "Zaprawdę, powiadam wam, nie zostanie tu kamień na kamieniu,
który nie będzie zburzony". Kamieniem jest Chrystus. Wszak powiada Apostoł:
"Wszyscy, którzy zostaliście ochrzczeni w Chrystusie, przyoblekliście
Chrystusa". - Gal 3,27. Skoro każdy, kto został ochrzczony w Chrystusie
przyoblekł Chrystusa, to kamień na kamieniu kładzie tylko ten, kto nakłada
chrzest na chrzest. Jednakże nie lękajcie się: "Nie zostanie żadem, który nie
zostanie zburzony". Albowiem na nową budowę, po powrocie z niewoli kamienie
zbiera się w ten sposób, i tak je silnie zespala w jedności miłość, że nie ma
kamienia na kamieniu, ale jeden kamień stworzony z wszystkich kamieni. Nie
dziwcie się: dokonuje tego pieśń nowa, czyli dokonała tego odnowiona miłość. W
taką strukturę spoił nas Apostoł, i w jedności jeszcze ściślej utwierdza
słowami: "Znosząc siebie nawzajem w miłości, usiłujcie zachować jedność Ducha
dzięki więzi, jaką jest pokój" - Ef 4,2.3. Tam, gdzie jest jedność Ducha, tam
jest jeden kamień, ale jeden powstały z wielu. W jaki sposób powstały z wielu?
Znosząc się wzajemnie w miłości. Buduje się zatem dom Boga naszego, buduje się.
Dzieje się to, dopełnia się, czynią to, owe głosy co sprawiają czytania,
przepowiadanie Ewangelii po całym okręgu ziemi. Nieustannie trwa budowanie.
Rośnie szybko ten dom, i obejmuje wiele narodów. Jednak jeszcze nie objął
wszystkich ludów. Rosnąc, dla wielu dał schronienie, ma dać wszystkim. Sprzeciw
podnoszą ci, którzy chlubią się, że są jego domownikami, i krzyczą: już zmalał.
Nadal rośnie, jeszcze muszą uwierzyć wszystkie ludy, które dotąd nie uwierzyły,
żeby ktoś nie powiedział: Czy ludzie tego języka uwierzą? Czy barbarzyńcy
uwierzą? A co znaczy, że Duch ukazał się w językach płomienistych, jeśli nie to,
że nie ostoi się twardość żadnego języka przed owym ogniem? Wszak już widzimy,
że wiele ludów barbarzyńskich uwierzyło w Chrystusa. Tam dokąd jeszcze nie
dotarło imperium rzymskie, już Chrystus zawładnął. To, co jeszcze zamknięte jest
przed walczącymi żelazem, otwarte jest dla walczących drzewem. Wszak Pan
zatryumfował z drzewa. Kim jest ten, kto walczy drzewem? Chrystus. Z krzyża
swego zwyciężył królów, a podbiwszy ich, na ich czole krzyż postawił. Chlubią
się nim, bo w nim leży ich zbawienie. Dzieje sie to, tak rośnie dom, tak się
buduje. Żebyście się o tym przekonali, posłuchajcie dalszych słów psalmu:
"Śpiewajcie Panu pieśń nową, śpiewaj Panu ziemio cała".

W Nowy Rok wkraczamy z nową pieśnią, z pieśnią która od wieków ciągle z nową
siła jest śpiewana i ogarnia cały okrąg ziemie. Wspaniały tekst tchnący wiarą w
człowieka, w to że miłość jest tym właśnie co nas łączy - nie strach,
przyzwyczajenie - ale właśnie miłość.
Tak jak wizjonersko ujął to Norwid w "Bema pamięci rapsodzie żałobnym":


"I powleczem korowód, smęcąc ujęte snem grody,

W bramy bijąc urnami, gwizdając w szczerby toporów,

Aż się mury Jerycha porozwalają jak kłody,

Serca zmdlałe ocucą Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Žiźek: Symbole faszystowskie, symbole...
Žiźek: Symbole faszystowskie, symbole...
...komunistyczne.

Czyli pan Żiżek w temacie aktualnych wariacji polsko-parlamenarnych.

******************
Žiźek: Symbole faszystowskie, symbole komunistyczne
16.10.2009

7 lutego br. [2005 - red.] w większości naszych gazet pojawiła się mała notka,
z pewnością niewarta pierwszych stron. Oto w odpowiedzi na propozycję zakazu
publicznego pokazywania w Europie swastyki i innych symboli nazistowskich,
grupa konserwatywnych członków Parlamentu Europejskiego – w większości z
byłych krajów komunistycznych – zażądała, by tę samą zasadę stosować wobec
symboli komunistycznych. Nie tylko sierpa i młota, ale i czerwonej gwiazdy.
Propozycji tej nie należy zbyt pochopnie odrzucać: jest ona bowiem oznaką
głębokiej zmiany w samych fundamentach europejskiej tożsamości ideologicznej.

Mówiąc jasno i prosto: jak dotąd stalinizm nie był zakazany w ten sam sposób,
co nazizm. Nawet jeśli w pełni zdajemy sobie sprawę z jego potwornych
aspektów, Ostalgie wydaje się nam jakoś akceptowalna. Tolerujemy Goodbye
Lenin, ale nie Goodbye Hitler. Dlaczego? Weźmy inny przykład: w dzisiejszych
Niemczech można kupić wiele płyt CD ze starymi pieśniami rewolucyjnymi i
partyjnymi z czasów NRD – od tytułów Stalin, Freund, Genosse do Die Partei hat
immer Recht, lecz na próżno szukać kompaktów z pieśniami nazistowskimi.
Ponownie: dlaczego?

Już na poziomie anegdotycznym różnica między faszystowskim i stalinowskim
universum jest oczywista. W stalinowskich procesach pokazowych oskarżony
musiał publicznie wyznać swe winy i opowiedzieć, co popchnęło go na drogę
występku, w drastycznym przeciwieństwie do nazizmu, w którym czymś całkowicie
bezsensownym byłoby domagać się od Żyda wyznania, że uczestniczył w żydowskim
spisku przeciw narodowi niemieckiemu.

Ten kontrast wskazuje na różnicę w stosunku tych formacji do oświecenia:
stalinizm powstał jako część tradycji oświeceniowej, wedle której prawda jest
dostępna każdemu racjonalnemu człowiekowi, bez względu na stopień jego
zdeprawowania i dlatego jest on subiektywnie odpowiedzialny za swoje występki.
Dla nazistów – przeciwnie – wina Żydów wynika bezpośrednio z ich konstytucji
biologicznej. Nie trzeba udowadniać, że są winni, ponieważ ich wina wprost
wiąże się z byciem Żydami.

W stalinowskiej symbolice ideologicznej uniwersalny Rozum obiektywizuje się w
postaci nieubłaganych praw rozwoju historycznego i wszyscy jesteśmy jego
sługami – nawet przywódca narodu. Dlatego gdy nazistowski wódz wygłosi mowę, a
publiczność bije brawo, on tylko stoi i w milczeniu akceptuje aplauz, uważając
się za jego adresata. Z kolei w stalinizmie, gdy już wybuchnie obowiązkowy
entuzjazm, przywódca wstaje i klaszcze wraz z innymi. Warto przypomnieć
zabawny epizod z początku filmu Być albo nie być Lubitscha: gdy Hitler wchodzi
do pokoju, wszyscy oficerowie podnoszą ręce w nazistowskim pozdrowieniu i
krzyczą swoje „Heil Hitler”. W odpowiedzi Hitler również podnosi rękę i mówi
„Heil ja sam”. W tym przypadku to czysty humor, rzecz nie do pomyślenia w
rzeczywistości. Natomiast Stalin z pewnością mógł (i robił to) „heilować
samego siebie”, gdy dołączał do oklaskujących go słuchaczy.

Z tego samego powodu w dniu urodzin Stalina więźniowie przysyłali mu telegramy
z życzeniami „wszystkiego najlepszego i sukcesu socjalizmu” – nawet z
najmroczniejszych gułagów jak Norylsk czy Workuta, podczas gdy nie jesteśmy w
stanie sobie wyobrazić Żydów z Auschwitz wysyłających podobne telegramy
Hitlerowi. Jakkolwiek brzmi to szaleńczo i niesmacznie, ta ostatnia dystynkcja
świadczy o tym, że opozycja między stalinizmem i nazizmem była opozycją między
cywilizacją i barbarzyństwem. Stalin nie odciął ostatniej nici wiążącej go z
cywilizacją. Z tego powodu właśnie w największej wojnie XX wieku, II wojnie
światowej, stalinowscy komuniści walczyli przeciwko faszyzmowi WSPÓLNIE z
kapitalistycznymi demokratami.

John Berger zwrócił niedawno uwagę na interesujący aspekt francuskiego plakatu
reklamującego internetowy fundusz inwestycyjny Selftrade: pod obrazem sierpa i
młota, szczerozłotych i wysadzanych diamentami, widnieje napis „A jeśli rynek
papierów wartościowych da zarobić każdemu?”. Strategia tego plakatu jest
oczywista: dziś rynek ten spełnia egalitarne wymogi komunizmu, każdy może w
nim uczestniczyć. Berger proponuje prosty eksperyment myślowy. „Wyobraźmy
sobie kampanię reklamową z użyciem szczerozłotej i wysadzanej diamentami
swastyki. Oczywiście nie przyniesie zamierzonych rezultatów. Dlaczego?
Swastyka była skierowana do potencjalnych zwycięzców, a nie pokonanych,
odwoływała się do dominacji, a nie sprawiedliwości”. Sierp i młot, wręcz
przeciwnie, „głosiły nadzieję, że historia z pewnością będzie po stronie
walczących o braterską sprawiedliwości”. Ironia polega tu na tym, że tym samym
momencie, gdy hegemoniczna ideologia „końca ideologii” oficjalnie uznała tę
nadzieję za martwą, paradygmatyczne „postindustrialne” przedsiębiorstwo (czy
jest coś bardziej „postindustrialnego” niż handel akcjami w Internecie?) musi
mobilizować tę uśpioną nadzieję, by przebić się ze swoim przekazem.

Jakkolwiek gdy idzie o ich pozytywną treść, komunistyczne reżimy okazały
żałosną porażką, generującą terror i nieszczęście, otworzyły zarazem pewną
przestrzeń – przestrzeń utopijnych oczekiwań, która pozwoliła nam między
innymi właściwie ocenić porażkę realnego socjalizmu. Antykomunistyczni
dysydenci przeoczają zazwyczaj fakt, że sama ta przestrzeń, z punktu widzenia
której krytykowali i demaskowali codzienny terror i nieszczęście, została
otwarta i utrzymywana dzięki komunistycznemu przełomowi i dzięki jego próbie
ucieczki od logiki Kapitału.

CDN... Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Faryzeusze wykopali Maleszke
Porter, zanim zaczniesz wyzywac mnie od psow
idz do okulisty bo przeoczyles dwie rzeczy:

- na pytanie o uczciwosc dziennikarska odpowiedzialem w watku
pt. "Maleszka", zamiast to przeczytac zapetliles sie jak stara
plyta

- zmieniasz tresc naglowkow forum, nazywajac mnie "agentem forum"
i "mlodym zdolnym michnikoidem", chyba cos Cie bardzo zabolalo, skoro
tak wytrawny i dobrze wychowany dyskutant siega po takie srodki...

Takie dziecinne zabawy mozesz sobie urzadzac w swojej piaskownicy,
bohaterze.

Powtorze jeszcze raz - powinienes byc wdzieczny wszystkim, ktorzy
pozwalaja takim jak Ty bez zadnego skrepowania wypisywac na tym
forum swoje farmazony i wyzywac sie do woli na ludziach, ktorych
i tak spotkala surowa kara za to, co zrobili.

Skoro na kazdym kroku widzisz agentow, zdrajcow, szmaty i niekompetentnych
dziennikarzy ktorzy non-stop lza, przemysl, czemu
jeszcze nie wykasowano Twoich postow ktore glosza "Jedynie Sluszna Prawde"...

Gość portalu: Porter napisał(a):

> mlody, ale zdolny michnikoid, fatal.error napisał(a,o):
>
> > Porter napisał(a):
> >
> > > i reszta w tym samym stylu.
> > > Jak to mowi stara piesn wojskowa: "Brawo, synu!"
> > > Mozesz liczyc na awans i zamiast pisac na forum zaczniesz w przyszlym
> tygo
> > dniu
> > > pisac listy od wdziecznych czytelnikow.
> > > Tylko sposob dyskusji masz nienajlepszy. Nieuchronnie brniesz w sprze
> cznos
> > ci.
> > > Zamiast wiec pisac o pogardzie, kompleksach, chorobach itd, napisz mi
> wiec
> >
> > > prosze, czy od dziennikarza nalezy, czy tez nie nalezy wymagac uczciw
> osci.
> >
> > Sprawe uczciwosci dziennikarzy i uczciwosci
> > Moze wreszcie dotrze do Twojego fanatycznego umyslu to,
> > ze nikt nie ma prawa mowic o sobie, ze w sytuacji w ktorej
> > znalazl sie Maleszka zachowalby sie inaczej, godniej itd.
>
> Do mego fanatycznego lba nie dociera nijak, dlaczego nie potrafisz udzielic
> prostej odpowiedzi: Czy od dziennikarza nalezy, czy nie nalezy wymagac
> uczciwosci? Jezeli maozna - to Maleszko nie ma kwalifikacji. Jesli nie - to
> Maleszko ma kwalifikacje, ale nalezy zmienic Prawo Prasowe, gdzie mowi sie o
> takich wlasnie rzeczach, miedzy innymi rzec jasna.
>
> > Twoja ocena Maleszki to Twoja sprawa, ale chcesz chyba
> > wszystkim udowodnic, ze normalny, prawy czlowiek w tej
> > sytuacji
>
> Co, co w tej sytuacji? Blagam napisz, z ciekawosci caly plone!
>
> > A co Ty o tym mozesz wiedziec?~
>
> Niewiele. Ale czy trzeba byc prostytutka, albo klientem jej klientem, by ocenia
> c
> zjawisko prostytucj negatywnie?
> >
> > Nie zgrywaj tu bohatera, nie baw sie w sedziego i nie
> > rzucaj szmatami. Ludzie pelni nienawisci, tacy jak Ty, nie
> > zasluguja - podobnie jak zreszta Maleszka - na pozytywna
> > ocene.
>
> Zobacz, jak tobie latwo przychodzi wmawianie innym chorob, kompleksow,
> nienawisci, fanatyzmu. Nie masz zadnych oporow, aby na forum publicznym oceniac
>
> bliznich na tak watlej podstawie, jak ich stosunek do Maleszki. Czy to nie obja
> w
> fanatymu, nienawisci, kompleksow z twojej strony?
>
> >Bo niczego - oprocz nienawisci i jadu - w Twoich
> > "argumentach" i Twojej "dyskusji" nie ma. Po prostu nie
> > ma.
>
> No, to rzecz dyskusyjna. Moim zdaniem jest, Twoim - nie ma. W skrocie - chciale
> m
> zwrocic uwage, ze Maleszko pisal w najwiekszym polskim dzienniku teksty, w
> ktorych przeciwstawial sie lustracji. Czy mozna wyobrazic sobie, ze byl
> obiektywny? Czy mozna sobie wypobrazic, ze arumentacja, jak sie poslugiwal, byl
> a
> uczciwa? Nie, bo prawdziwym argumentem, bylo to, ze samemu Maleszce palilo sie
> pod ogonem. Pisalem wiele razy, ze nie uwazam Maleszke za szmate dlatego, ze da
> l
> sie zastraszyc, tylko dlatego, ze donosil na kolegow, bral za to pieniadze i ni
> e
> przyznal sie do swojej dzialalnosci po rozwiazaniu SB.
> >
> > A co do frustracji - jestes po prostu jednym z setek
> > krzykaczy, ktorzy przychodza na to forum sie wyzyc, nie
> > dyskutowac.
>
> Acha. A ty chcesz dyskutowac. To ciekawe. Moim zdaniem, ty chcesz pouczac,
> zupelnie nie wiem jakim prawem. Jestes zwolennikiem tolerancji, z tym, ze nie d
> la
> wszystkich: objalbys ja Maleszke, ale nie tych, ktorych Maleszko "rownal z
> ziemia" w swojej publicystyce. No i mnie tez bys nie objal tolerancja, gdyz
> jestem frustratem, krzykaczem, mam kompleksy, jestem chory z nienawisci i co ta
> m
> jeszcze. Zawsze zdumiewali mnie ile wyjatkow od zasady tolerancji potrafia
> wynalesc tacy "milosnicy blizniego swego" jak ty.
> >
> > To wszystko, co mam do powiedzenia.
>
> Niewiele. Tak naprawde nie pojmuje po co zaczynales. Kiedys taki matolkow nie
> uczono pisac i swiat byl od tego duzo piekniejszy, a fora dyskusyjne - ciekawsz
> e.
>
> > I na przyszlosc, nie zmieniaj na tym forum tresci cudzych
> > wypowiedzi, bo tak postepuja tylko, jak to okreslasz
> > "szmaty".
>
> Rozumiem, ze bedziesz tak mily i wskazesz zmieniony przeze mnie fragment swojej
>
> wypowiedzi. Bo na razie to twierdze, ze lzesz jak pies.
>

Przeczytaj więcej odpowiedzi
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aircar.opx.pl



  • Strona 3 z 3 • Znaleziono 233 rezultatów • 1, 2, 3