Czytasz wypowiedzi znalezione dla zapytania: stare rury darmo





Temat: Wiślane rezerwaty: Wyspy Zawadowskie i Świderskie
Cytuję z otrzymanego maila (jest nie tylko o znakowaniu rezerwatów, ale i o
wysypiskach śmieci w Józefowie):

***
Znakowanie Rezerwatów miedzy Świdrem a Jagodzianką

Fundacja Ja Wisła zaprasza w najbliższą sobotę 17 listopada na czwartą akcję
znakowania granic
rezerwatów przyrody nad Wisłą. Zbiórka wolontariuszy z łopatami, na pętli
autobusu 702 na Rondzie
Wiatraczna (autobus odjeżdża o godz. 10. 20; jedziemy do wsi Górki przy ujściu
Świdra, strefa
podmiejska). Z wybierającymi się własnymi pojazdami, spotykamy się o godz. 11
przy stacji Orlen w
Górkach przy skrzyżowaniu Al. Nadwiślańskiej i Kraszewskiego. (w razie kłopotów
z dotarciem proszę
dzwonić 502 276 612) Znakować będziemy granice Rezerwatu Wyspy Świderskie
pomiędzy ujściem Świdra
i Jagodzianki. Do postawienia zostało pięć tablic, więc pracy nie ma dużo. Jest
za to niezwykle
malowniczy teren, który po zakończeniu pracy zwiedzimy, dęby sadząc po drodze i
bobry podglądając
nad Jagodzianką. Na koniec przy ognisku odpoczniemy (należy zabrać prowiant
ogniskowy, herbatę w
termosie i karimaty).

Tu gdzie dziś ze środka Wisły, wyspa ogromna jak wieloryb się wynurza, sto lat
temu była wieś Kępa
Zieleniecka, którą rzeka zmyła. Całą okolicę porastał wówczas okrutny bór łęgowy
dębami słynący, a na brzegu rzeki Binduga działała, czyli miejsce gdzie pnie do
wody wrzucano by tratwami do gdańska spławić. Dęby drwale do cna wycięli. Dopóki
krówki opłacało się chować, łąki spasane były. Dziś dębu ze świecą szukać, a i
topoli mało. Przyczyną tego jest jedna roślinka: nawłoć, która zdziczały
pasternik zarosła całkiem. Nawłoć jak suchy przestwór oceanu, po widnokrąg
światło młodym drzewom zabiera, a na wiosnę podpalana przez dzieciaki, pożarów
jest przyczyną od których
nawet stare drzewa giną.

Aby polepszyć troszkę sytuację drzew, zasadzimy tysiąc żołędzi, z okazałej
sztuki nadwislańskiej pobranych, podczas Kryterium Wisły przedostatniego.
Łopatki, więc przydadzą się bardzo. Wzdłuż urwistego wiślanego klifu i małej
rzeczki Jagodzianki, spacer tropem bobra, dzika i sarny. Aparat fotograficzny w
uzytku, bo nad głową szybują bieliki i czaple, a na Wiśle nurkują tracze nurogesi.
Jagodzianka jeszcze dziesięć lat temu, kloaką ściekową była paskudną, dziś
dzięki sprawnej oczyszczalni ścieków w Otwocku, za krynicę leśną uchodzić może,
przykład i wzór ekologicznego postępowania dla samorządów w całej Polsce.

PS: W środę 14 listopada, Fundacja Ja Wisła przeprowadziła akcje sprzątania
dzikich wysypisk śmieci w rezerwatach na terenie gmin Józefów i Karczew. Ze
względu na masową skalę i potężne gabaryty zwałek, zamówiliśmy specjalistyczny
samochód z chwytakiem do załadunku. Przeznaczyliśmy na to 1000 zł, który
otrzymaliśmy z 1% podatku naszych sympatyków. Pracownicy firmy BYŚ wspierani
przez dwoje wolontariuszy Fundacji w ciągu pięciu godzin usunęli ok. 5 ton
odpadów. Były to
głównie odpady komunalne i budowlane: folie, wiadra po farbach, resztki
rozmontowanych samochodów,
rozbite szyby, stare rury i opony. Najbardziej cieszymy się z oczyszczenia
siedliska bobrów, nad
starorzeczem Świdra w Górkach, gdzie biednym zwierzakom zasypywano do tej pory
żeremie resztkami kradzionych samochodów, puszkami po farbach i kanistrami z
olejem silnikowym!!!

Po zakończeniu akcji, odwiedziliśmy Wydział Ochrony Środowiska Urzędu Gminy
Józefów i otrzymaliśmy zapewnienie od Pani Kierownik, że gdy tylko otrzyma od
nas mapę z lokalizacjami wysypisk, Gmina Józefów w najbliższym czasie usunie
wszystkie nielegalne zwałki z Rezerwatów i ich otuliny (również odpady
niebezpieczne: zawierające azbest i odpady ropopochodne) . Zrobimy taką mapę w
tydzień. Mamy nadzieję, że za przykładem Gminy Józefów pójdą pozostałe gminy
nadwiślańskie, które chlubić się mogą posiadaniem Rezerwatów: Wawer, Otwock,
Karczew, Konstancin-Jeziorna, Wilanów.

Fundacja Ja Wisła Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: konsekwencje dla właściciela za zdjęcie papy z dah
konsekwencje dla właściciela za zdjęcie papy z dah
Rozpoczęłam remont dachu (w części którą zajmują osoby bezumownie korzystające
z mieszkania) ponieważ ta część dachu jest najbardziej zniszczona.Kiedy ekipa
zdjęła starą papę okazało się, że lokatorzy mają usunięte 2 krokwie(czy belki)
i trzeba byłoby je zrekonstruować, ponieważ w tych miejsczach są
wgłębienia.Postanowiliśmy z mężem przeprowadzić rozmowę z tymi lokatorami(tzn.
poprosić ich), aby umożliwili nam dostęp do remontowanej części przez
mieszkanie, które zajmują.Zanim zdążyliśmy się do nich wybrać lokator wszedł
na dach i wyzwał ekipę która go remontowała podkreślając, że on jeszcze im
pokaże.Następnie przyjechała policja, którą ten pan wzywał (zresztą jest to 4
interwencja policji od czasu kiedy rozpoczęliśmy remont- bo jest głośno, bo
jest bałagan na klatce, bo nie ma wody ponieważ wymieniane są stare rury -dom
jest z 1936 roku a ja go odziedziczyłam 10 lat temu itd).Po interwencji
lokatora i policji ekipa stwierdziła, że praca na dachu jest zbyt
niebezpieczna i oni nie będą narażali swojego życia i zdrowia, prowizorycznie
zabezpieczyli to co zrobili i odeszli.Po ostatnich burzach i ulewach
mieszkanie lokatora jest sukcesywnie zalewane, wiem o tym ponieważ piętro
niżej też się leje- nie mam następnej ekipy, która chciałaby kontynuować
remont-(zanlazłam jedną, ale jak powiedzieli cenę to ja zrezygnowałam).W tym
budynku oprócz nich już nie mam lokatorów a remont zaczęłam ponieważ mamy
nadzieję, że od 1936 roku będziemy pierwszymi właścicielami, którzy tam
zamieszkają.Mam pytanie co mogą mi zrobić jak do mieszkania tych ludzi leje
się woda (ostatnio bywaja w tym mieszkaniu sporadycznie).Pozatym napisali
wcześniej kilka skarg na nas w tym 1 do prokuratora o popełnieniu przez nas
przestępstwa a przestępstwem jest to ,że skończyło im sie wypowiedzenie 3
letnie a my nie kupiliśmy im mieszkania.Przepraszam za chaos, ale głównie
chodzi mi o to czy sa jakies kary dla właściciela za to,że rozpoczął remont,
nie kontynuuje go a konsekwencje są jakie są. Chciałabym dodać, że pozostali
lokatorzy 3 rodziny wyprowadziły się ,korzystając z udogodzień gniny Gdynia
poszli do TBSów a 1 dostał kwaterunek, Ci którzy zostali odrzucili tę
możliwośc a jedyne rozwiązanie jakie ich satysfakcjonuje to kupno im
mieszkania.Nie oddaje sprawy do sądu, bo oni pracuja na czarno więc należy im
się socjal na który będą czekać parę lat a to z kolei mi się nie podoba.
Zreszta dom o który pisze to nie jest kamienica tylko budynek 250 m2
powierzchni mieszkalnej, bez sklepów bez niczego.teraz ludzie buduja sobie
większe domy jednorodzinne.Przepraszam za ten długi wywód, ale ja już nie mam
siły, ani zdrowia do tego domu, nie mam też pieniędzy a lokatorzy płacą mi 100
zł miesięcznie. Przeczytaj więcej odpowiedzi
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aircar.opx.pl



  • Strona 3 z 3 • Znaleziono 229 rezultatów • 1, 2, 3