Czytasz wypowiedzi znalezione dla zapytania: Stare sammochody osobowe





Temat: Ogrzewanie w najwieksze mrozy
<Pe@o2.plnapisał:
(...)


| Masz LPG?

Nie.


Widocznie TTTM. Zbyt intensywne chłodzenie bloku/miski
olejowej przy niskich temperaturach - może brak jakiejś
osłony pod spodem? Ja taki objaw pamiętam ze starych
polonezów - przy szybszej jeździe w trasie zimą samochód
systematycznie stygł. Żaden cuda nie pomagały. Tektura
- owszem. Na temat tych problemów czytałem wcześniej
w książce (autorów nie pamiętam - chyba WNT) "Poprawa
dynamiki i ekonomiczności samochodów osobowych". Stara
pozycja. Opisywali dość doskładnie, co zrobić, by nie
pojawiały się takie problemy - opisywany był co prawda
PF 125p, ale zagadnienie jest raczej uniwersalne.

Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Ogrzewanie w najwieksze mrozy

Artur Maśląg 'futrzak' napisał(a):


Widocznie TTTM.


I dlatego Czesi miewający *zimy* przewidzieli miejsce na high-tech
tekturkę :)


Zbyt intensywne chłodzenie bloku/miski
olejowej przy niskich temperaturach - może brak jakiejś
osłony pod spodem?


Osłony z przodu są, ale miska jest niżej przez co narażona na
"przeciągi".


Ja taki objaw pamiętam ze starych
polonezów - przy szybszej jeździe w trasie zimą samochód
systematycznie stygł. Żaden cuda nie pomagały. Tektura
- owszem. Na temat tych problemów czytałem wcześniej
w książce (autorów nie pamiętam - chyba WNT) "Poprawa
dynamiki i ekonomiczności samochodów osobowych". Stara
pozycja. Opisywali dość doskładnie, co zrobić, by nie
pojawiały się takie problemy - opisywany był co prawda
PF 125p, ale zagadnienie jest raczej uniwersalne.


A mógłbyś co nieco streścić ?

Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Referendum "od nowa" - UE
Pozyjemy, zobaczymy. Jesli skup mleka (ktorego produkcje ma Polska ograniczona)
i wolowin, cieleciny bedzie postepowal tak szybko, to moze cieszyc, tak samo,
jak zywic obawy, ze te rzeczy Polska niedlugo musi importowac.
Jesli w 1 miesiacu sprowadzono 57 tys. starych samochodow osobowych (nie znaczy
to, ze w roku sprowadzimy 700tys.) i zobaczymy jak to odbije sie na rynku
nowych samochodow np. po roku itd.itp. Jakie beda wzajemne korelacje?
Dotyczy to KAZDEJ dziedziny zycia, wytworstwa, przemyslu, od rybactwa po sluzbe
zdrowia.
I wierz mi, ze liczba niewiadomych jak i wplywu na cala gospodarke jest
olbrzymia nie do przewidzenia i dzisiaj nie do oszacowania.
Powinno sklaniac do myslenia taka czasem lekkosc fantazjowania zblizajacej sie
prosperity (czy wymuszona?), w mediach (bedacych w 80% wlasnoscia niepolska). Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Ludzie przynoszą kolejne zdjęcia
Tak!
Dla nich jesteśmy jeszcze jednym Krajem,w którym mogą umieścić
trochę swoich starych samochodów (osobowych,cieżarowych,autobusów),
trochę znoszonych ubrań,sprzedać łódź podwodną z usterkami,której
nie chcą z powodu tych usterek ci co ja "fasowali".
Jesteśmy dla nich tradycyjnie narodem drugiej kategorii.
Oni rozmawiają z Rosją o gazie ponad nami a my tradycyjnie
udajemy,że to ruskich wina.
Ostatnio ktoś zwrócił mi uwagę,że w Gdańsku rozpychają się jakby
byli u siebie. Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Jest ulica Stoewera
Jest ulica Stoewera
Więcej peanów na temat Stoewer Werke AG.
Szkoda, że nie wspomina się o wojennej działalności tej firmy.
Ojciec mój złapany w łapance w 1942 roku został skierowany przez Arbeitsamt
Warschau do pracy przymusowej w tej firmie. Firma kwitła dzięki niewolniczej
pracy robotników przymusowych różnych nacji. Ojciec został wypuszczony pod
koniec wojny, ale w "podzięce" za pracę wybito mu wszystkie zęby.
Kto chce niech pieje na cześć Stoewer Werke, ale to nie tylko pamiątki w
postaci starych samochodów (osobowych robionych dla hitlerowskiej generalicji,
a także jednego modelu wojskowego samochodu terenowego)ale również niewolnicza
praca ludzi... Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Kupując polskie produkty zwalczasz bezrobocie !
Na ile atrakcyjna jest Polska dla kapitału zagranicznego(i polskiego również)?
Odpowiedź jest oczywista: kapitał najbardziej szuka rynku zbytu- to klient
jest tą dojną krową dla kapitalistów.
Czy Polska jest dobrym rynkiem?
Na pierwszy rzut oka prawie 40 mln obywateli robi wrażenie ale...
przez kilkanaście lat uprawiania nowej ekonomii przez polskich polityków ten
atut został zniweczony a to parę przykładów:
1. Rynek samochodowy był i jest nadal siłą napędową gospodarki amerykańskiej,
krajów UE, Japonii, Korei...
W Polsce rynek ten został zniszczony poprzez import milinów starych samochodów
(osobowych, ciężarowych, dostawczych, autobusów)
Zniknęło w ten sposób w Polsce setki tysięcy miejsc pracy w przemyśle
maszynowym, oponiarskim, hutach, elektrowniach, przemyśle elektronicznym,
stacjach obsługi, PKP, TPSA, bankach...
2. Przemysł lekki był kiedyś polską specjalnością- import tysięcy ton używanej
odzieży, przemycanych butów, fałszowanie dokumentów importowych doprowadziło do
wyeliminowania rodzinych firm. Setki tysięcy miejsc pracy zostało
zlikwidowanych.
3. Żywność mogła być naszą specjalnością eksportową- niestety Polska jest
importerem żywności: damping zachodnich producentów żywności, przemyt spirytusu
i tytoniu zniszczył rodzimych rolników i firmy pracujące na rzecz rolników,
fabryki przetwórcze itd. Ukryte bezrobocie na wsi przeraża wszystkich.
4. Import demontowanych na zachodzie linii, urządzeń, maszyn zrobił swoje. Na
przykład na naszych polach pracują zezłomowane kombajny, traktory, siewniki.
Tysiące miejsc pracy wyparowały z polskiego przemysłu, jeszcze długo części do
tych maszyn będą płynęły przez zielona granicę.
Podobne przykłady można mnożyć!
Czy mając kapitał do pomnożenia zainwestowalibyście w Polsce tworząc przy
okazji miejsca pracy? Czy wasze produkty by wygrały z dampingiem, przemytem?
Dodam tylko, że przy naszych kredytach, podatkach, kosztach pracy, kursie
złotówki inwestować w Polsce by następnie eksportować jest jeszcze większym
idiotyzmem!
Czy w takiej sytuacji jeszcze kogoś może dziwić brak miejsc pracy i kapitału
gotowego inwestować w Polsce?
Niestety bezrobocie napędza spiralę dalszych zwolnień. Przecież każdy procent
zwiększonego bezrobocia oznacza dla inwestora zmniejszenie się polskiego rynku
w skali trzykrotnie większej(jeden pracujący utrzymuje przecież nie tylko
siebie ale często współmałżonka i dzieci) i dalsze ograniczenie obrotów firm
już istniejących.
Jeżeli juz kupujecie obce towary to przynajmniej nie dopominajcie się o pracę w
Polsce.
Biz
Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Kupując polskie produkty zwalczasz bezrobocie !
Gość portalu: Biz napisał(a):

> Na ile atrakcyjna jest Polska dla kapitału zagranicznego(i polskiego również)?
> Odpowiedź jest oczywista: kapitał najbardziej szuka rynku zbytu- to klient
> jest tą dojną krową dla kapitalistów.
> Czy Polska jest dobrym rynkiem?
> Na pierwszy rzut oka prawie 40 mln obywateli robi wrażenie ale...
> przez kilkanaście lat uprawiania nowej ekonomii przez polskich polityków ten
> atut został zniweczony a to parę przykładów:
> 1. Rynek samochodowy był i jest nadal siłą napędową gospodarki amerykańskiej,
> krajów UE, Japonii, Korei...
> W Polsce rynek ten został zniszczony poprzez import milinów starych samochodów
> (osobowych, ciężarowych, dostawczych, autobusów)
> Zniknęło w ten sposób w Polsce setki tysięcy miejsc pracy w przemyśle
> maszynowym, oponiarskim, hutach, elektrowniach, przemyśle elektronicznym,
> stacjach obsługi, PKP, TPSA, bankach...
> 2. Przemysł lekki był kiedyś polską specjalnością- import tysięcy ton używanej
> odzieży, przemycanych butów, fałszowanie dokumentów importowych doprowadziło do
>
> wyeliminowania rodzinych firm. Setki tysięcy miejsc pracy zostało
> zlikwidowanych.
> 3. Żywność mogła być naszą specjalnością eksportową- niestety Polska jest
> importerem żywności: damping zachodnich producentów żywności, przemyt spirytusu
>
> i tytoniu zniszczył rodzimych rolników i firmy pracujące na rzecz rolników,
> fabryki przetwórcze itd. Ukryte bezrobocie na wsi przeraża wszystkich.
> 4. Import demontowanych na zachodzie linii, urządzeń, maszyn zrobił swoje. Na
> przykład na naszych polach pracują zezłomowane kombajny, traktory, siewniki.
> Tysiące miejsc pracy wyparowały z polskiego przemysłu, jeszcze długo części do
> tych maszyn będą płynęły przez zielona granicę.
> Podobne przykłady można mnożyć!
> Czy mając kapitał do pomnożenia zainwestowalibyście w Polsce tworząc przy
> okazji miejsca pracy? Czy wasze produkty by wygrały z dampingiem, przemytem?
> Dodam tylko, że przy naszych kredytach, podatkach, kosztach pracy, kursie
> złotówki inwestować w Polsce by następnie eksportować jest jeszcze większym
> idiotyzmem!
> Czy w takiej sytuacji jeszcze kogoś może dziwić brak miejsc pracy i kapitału
> gotowego inwestować w Polsce?
> Niestety bezrobocie napędza spiralę dalszych zwolnień. Przecież każdy procent
> zwiększonego bezrobocia oznacza dla inwestora zmniejszenie się polskiego rynku
> w skali trzykrotnie większej(jeden pracujący utrzymuje przecież nie tylko
> siebie ale często współmałżonka i dzieci) i dalsze ograniczenie obrotów firm
> już istniejących.
> Jeżeli juz kupujecie obce towary to przynajmniej nie dopominajcie się o pracę w
>
> Polsce.
> Biz
>

Biz, 90% uczestnikow tego forum to idioci. Oni i tak nie przyjma do wiadomosci
tego co napisales, poniewaz przeszli juz michnikowe pranie mozgow. To sa myslacy
inaczej.

Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Samochod czy tramwaj?
Krzysztof Zietara napisał:

Kojarzy ci się mniej więcej prawidłowo :-/
Ale to samo cudo na dobrze wyremontowanej ulicy (deptaku)
w Bydgoszczy musi dzwonić, żeby piesi wiedzieli, że jedzie.


Nie wierzę - autentycznie. Przecież huk wytwarzany przez tramwaj K. stojący
bez ruchu jest kosmiczny.


Ale nie należy _pogarszać_ sytuacji komunikacji miejskiej, bo wszystkim
będzie gorzej. Przypominam, że transport zbiorowy obsługuje 50-70% ruchu
w mieście.


Nikt nie mówi o pogarszaniu. Zawsze się mówi o ograniczaniu ruchu samochodów
osobowych, nie autobusów i tramwajów.


Moment, było o dużym fiacie...
A stając na przystanku mam jakieś 40% szansy, że trafię na Volvo i
tylko 10%, że przyjedzie jakiś zdechły Jelcz....


Dobrze, niech Ci będzie. Nie zgodzę się z ww procentami (wg mnie 50/50). To
teraz policz procent starych samochodów osobowych względem w miarę nowych
samochodów zachodnich. Wyjdzie chyba podobnie.
A zatem wolę dużego fiata niż starego Ikarusa i "średnie" autko niż Volvo.


Są, ale w ilościach pomijalnych. Nowy tramwaj kosztuje coś około
500 tys. PLN.


Dwa razy "niestety".


| Założenie jest takie, że ma wydzielone torowisko.
| Niemożliwe do zrealizowania w 75% przypadków.
Oj, przesadzasz.


Nie przesadzam - miasta u nas są wąskie i nie przewidziane do takiego
natężenia ruchu.
A tam są największe korki. Poza centrum - nie jest już tragicznie.


| We Wrocławiu to jeszcze pół
| biedy, ale na przykład w moim rodzinnym Bielsku-Białej tramwaj jest
| kompletnie nierealny (spore wzniesienia, bardzo ciasne miasto).
Kiedyś był...


Ale to było w czasach kiedy konia było łatwiej spotkać w centrum niż auto
;-))
Teraz fizycznie niemożliwe.


Wyrzucisz samochody, od razu wypadkowość się zmniejszy :-
Żartuję, ale naprawdę zderzenia samego transportu miejskiego nieczęsto
kończą się tragicznie.


Mówimy o mieście - tu zderzenia samochodów osobowych też nie są tragiczne w
skutkach.
Tramwaje i MZK po trasach zamiejskich nie jeżdżą.


A żaden samochód nie ma takich hamulców awaryjnych jak tramwaj.


Tzn jakich? Tak nieskutecznych?


| Z życia - widziałem jak Jelcz PR110 przypalancił w ciężarówkę. Ani
| pasażerowie, ani kierowca nie wyglądali najlepiej. Jechał 40 km/h.
Taki układ. W pociągu też nie masz pasów.


Tak naprawdę - wolałbym mieć. Już się przyzwyczaiłem do "sznurków" w
samochodzie.


| Wypadkowość transportu zbiorowego jest jakieś cztery razy niższa
| od indywidualnego.
| Liczysz transport indywidualny wszędzie, czy tylko w mieście? Bo jak
| wszędzie to dziękuję za takie porównania.
Oba liczę wszędzie (dochodzi PKS i pociągi).


A mnie chodzi mi tylko o miasto. Co do PKP - wiadomo, że jest mniej wypadków
i tego nikt nie neguje.


| Jasne. Tylko, że wtedy tramwaje rozwijają się kosztem innych użytkowników
| drogi. Święte krowy.
Ma ich nie być na jezdni...


Ale są. Tak jak są do dupy rozwiązania komunikacyjne, tak jak nie ma ścieżek
dla rowerów i tak jak brak zupełnie kultury na drodze.


| Niech jeżdżą ekonomicznie. To pryszcz, że niszczą się zawieszenia
| samochodów,
Pisałem już, że zapadnięte torowiska to nie jest norma.


Norma nie. Jednak tak rozpieprzonych ulic jak w przypadku rozjechania przez
tramwaj w życiu nie widziałem.
Przyznam, że idą jako pierwsze do remontu.


| hamowanie jednym kołem po torze jest żadne (albo tzw.
| "piruetowe" co widziałem), rowerzyści latają po krzakach albo pod
| ciężarówkami.
Po szynach się nie jeździ. Dziwisz się, że szyna jest gładsza od asfaltu?


Już pisałem - jeździmy bo musimy. Jak ktoś REALNIE zaproponuje ruch
tramwajowy bez kolizji to pewnie wielu kierowców zmieni o nich zdanie.


OK.


Dzięki za dane - wprowadziłem sobie do Excela. Ale chcę Cię zmartwić - żeby
się naocznie przekonać są one zbyt ubogie (szukam dalszych).
Dlaczego? A dlatego, że podałeś właściwie dwie kluczowe informacje: ilość
pasażerów na godzinę i ilość kWh na tonę. Wszystko fajnie, ale dla założenia
(szukam aktualnie dokładnych danych technicznych), że autobus jest 2x
lżejszy od tramwaju - w kategorii "kilowatogodzinopasażera" (czyli ilość kWh
potrzebna na 1 pasażera) wychodzi już najlepszy autobus.
Aby dopełnić obrazu trzeba byłoby znać koszt wytworzenia jednej(go)
"kilowatogodzinopasażera".
Czyli podzielić ilocznyn kWh/t i średniej masy takiego tramwaju czy autobusu
przez podany przez Ciebie przewóz.
Mas się dowiem - gorzej będzie z kosztem.

JHJ

Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Samochod czy tramwaj?


On Mon, 24 May 1999 11:24:18 +0200, Jakub Hojnacki wrote:
Krzysztof Zietara napisał:
| Kojarzy ci się mniej więcej prawidłowo :-/
| Ale to samo cudo na dobrze wyremontowanej ulicy (deptaku)
| w Bydgoszczy musi dzwonić, żeby piesi wiedzieli, że jedzie.
Nie wierzę - autentycznie. Przecież huk wytwarzany przez tramwaj K. stojący
bez ruchu jest kosmiczny.


Przyjedź i zobacz. Normalny hałas uliczny zagłusza. Słychać toczenie się
po torach i dzwonek.


| Ale nie należy _pogarszać_ sytuacji komunikacji miejskiej, bo wszystkim
| będzie gorzej. Przypominam, że transport zbiorowy obsługuje 50-70% ruchu
| w mieście.
Nikt nie mówi o pogarszaniu. Zawsze się mówi o ograniczaniu ruchu samochodów
osobowych, nie autobusów i tramwajów.


Bo o ustawianiu kosmicznych cykli sygnalizacji się nie mówi, tylko to robi.
Albo sytuacja: przejazd tramwajowy, sygnalizacja wzbudzana. Jak sygnalizacja
nie działa to kto ma stop? Tramwaj.


| Moment, było o dużym fiacie...
| A stając na przystanku mam jakieś 40% szansy, że trafię na Volvo i
| tylko 10%, że przyjedzie jakiś zdechły Jelcz....
Dobrze, niech Ci będzie. Nie zgodzę się z ww procentami (wg mnie 50/50).


Ale to ja mieszkam tam, gdzie mam taki procent ;P


To
teraz policz procent starych samochodów osobowych względem w miarę nowych
samochodów zachodnich. Wyjdzie chyba podobnie.
A zatem wolę dużego fiata niż starego Ikarusa i "średnie" autko niż Volvo.


Niech ci będzie. Ale za to autobusów nie kradną i nie ma problemów z ich
zaparkowaniem. Dwie bardzo poważne przyczyny, dla których praktycznie nie
używam samochodu w mieście...


| | Założenie jest takie, że ma wydzielone torowisko.
| Niemożliwe do zrealizowania w 75% przypadków.
| Oj, przesadzasz.
Nie przesadzam - miasta u nas są wąskie i nie przewidziane do takiego
natężenia ruchu.


...samochodowego.


A tam są największe korki. Poza centrum - nie jest już tragicznie.


Ale tam to korki będą i bez tramwajów. Poprawić torowiska i
będzie spokój.


| We Wrocławiu to jeszcze pół
| biedy, ale na przykład w moim rodzinnym Bielsku-Białej tramwaj jest
| kompletnie nierealny (spore wzniesienia, bardzo ciasne miasto).
| Kiedyś był...
Ale to było w czasach kiedy konia było łatwiej spotkać w centrum niż auto
;-))


W latach 60-tych?


Teraz fizycznie niemożliwe.


Możliwe...


| Żartuję, ale naprawdę zderzenia samego transportu miejskiego nieczęsto
| kończą się tragicznie.
Mówimy o mieście - tu zderzenia samochodów osobowych też nie są tragiczne w
skutkach.
Tramwaje i MZK po trasach zamiejskich nie jeżdżą.


Łódź, GOP ;-
A podmiejskie autobusy są chyba wszędzie.


| A żaden samochód nie ma takich hamulców awaryjnych jak tramwaj.
Tzn jakich? Tak nieskutecznych?


Widziałeś kiedyś, jak tramwaj hamuje oboma układami hamulcowymi?


| Z życia - widziałem jak Jelcz PR110 przypalancił w ciężarówkę. Ani
| pasażerowie, ani kierowca nie wyglądali najlepiej. Jechał 40 km/h.
| Taki układ. W pociągu też nie masz pasów.
Tak naprawdę - wolałbym mieć. Już się przyzwyczaiłem do "sznurków" w
samochodzie.


Siadaj tyłem do kierunku jazdy.


| Liczysz transport indywidualny wszędzie, czy tylko w mieście? Bo jak
| wszędzie to dziękuję za takie porównania.
| Oba liczę wszędzie (dochodzi PKS i pociągi).
A mnie chodzi mi tylko o miasto. Co do PKP - wiadomo, że jest mniej wypadków
i tego nikt nie neguje.


I tak pewnie wyjdzie mniej. Również procentowo.


| Jasne. Tylko, że wtedy tramwaje rozwijają się kosztem innych użytkowników
| drogi. Święte krowy.
| Ma ich nie być na jezdni...
Ale są. Tak jak są do dupy rozwiązania komunikacyjne, tak jak nie ma ścieżek
dla rowerów i tak jak brak zupełnie kultury na drodze.


No to musisz je przecierpieć jak całą resztę.


| Niech jeżdżą ekonomicznie. To pryszcz, że niszczą się zawieszenia
| samochodów,
| Pisałem już, że zapadnięte torowiska to nie jest norma.
Norma nie. Jednak tak rozpieprzonych ulic jak w przypadku rozjechania przez
tramwaj w życiu nie widziałem.
Przyznam, że idą jako pierwsze do remontu.


Mało widziałeś...
Przez tory tramwajowe w poprzek mogę spokojnie przejechać 50 km/h
nie ryzykując urwania zawieszenia.
Przez przelotową ulicę poprzeczną już nie, bo zostawię pół samochodu
w koleinach.


| Po szynach się nie jeździ. Dziwisz się, że szyna jest gładsza od asfaltu?
Już pisałem - jeździmy bo musimy. Jak ktoś REALNIE zaproponuje ruch
tramwajowy bez kolizji to pewnie wielu kierowców zmieni o nich zdanie.


Sorry, ktoś cię zmusza do jazdy _po szynie_ ?


| OK.
Dzięki za dane - wprowadziłem sobie do Excela. Ale chcę Cię zmartwić - żeby
się naocznie przekonać są one zbyt ubogie (szukam dalszych).
Dlaczego? A dlatego, że podałeś właściwie dwie kluczowe informacje: ilość
pasażerów na godzinę i ilość kWh na tonę.


Taka tabelka...


Mas się dowiem - gorzej będzie z kosztem.


Oj gorzej... jedyna dana, jaką posiadam jest z lat 80.
Tramwaj przegubowy 102N w ciągu roku zużywa energię
elektryczną, uzyskaną przez spalenie w elektrowni 100
ton węgla.

Powyższa dana obejmuje ówczesną sprawność elektrowni i
podstacji oraz nie uwzględnia tramwaju, który ma
rozruch tyrystorowy i oddaje energię do sieci.


JHJ


Tarhimdugurth

Przeczytaj więcej odpowiedzi
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aircar.opx.pl