Czytasz wypowiedzi znalezione dla zapytania: stare stoły dębowe
Temat: Kto był u Grzegorza na Imieninach? :)
Kto był u Grzegorza na Imieninach? :)
Czytam o imieninach Grzegorza Stryby, że:
"rozłożono stary dębowy stół tak, żeby się zmieściło piętnaście osób (nie
siedemnaście jak zwykle, bo Elka, córka Grzegorza, była z mężem Tomkiem w
górach, na nartach").
Cytat ofkors z "Imienin".
No i nie mogę się doliczyć tych piętnastu osób, które "zwykle" powinny się
pojawiać na tej rangi imprezie u Borejków. Wg książki zaproszeni goście to:
1. Grzegorz-solenizant
2. Gaba
3. Ignaś
4. Pyza
5. Tygrysek
6. Ida
7. Marek
8. Józinek
9. Pulpa
10. Baltona
11. Nutria
Zostają jeszcze cztery tajemnicze osoby :)
Czterech cichych bohaterów. No, kto to mógł być? Cyryl, Metody? Dmuchawiec?
Aniela i Bernard? Ale dlaczego nie ma o nich żadnej wzmianki? Każda z tych
osób jest tak barwna, że musiałaby się pani Małgorzacie "wepchnąć w kadr".
A jak wy typujecie? :)
(Filip i Robrojek się nie liczą, bo byli gośćmi niespodziewanymi)
Przeczytaj więcej odpowiedzi
Temat: Odnawiamy krzesło
A ja kupiłam wczoraj stary dębowy stół z litego dębu i nie wiem jak go
odświeżyć. Przeczytaj więcej odpowiedzi
Temat: Kultura obslugi gosci
Myślę, że najważniejsza jest atmosfera-celem przecież jest miłe spędzenie
czasu.Oprawa też jest ważna, mysle, że sporo nawyków z tej materii wynosimy z
domu rodzinnego. Wiele tez zalezy od tego, kogo gościmy-dla szacownej ciotki z
Gdańska nakrywam bardzo tradycyjnie, mieszczańsko,podaję na "rodowej zastawie",
a herbate w jej ulubionej filiżance. Dla przyjaciół nakrywam często
niekonwencjonalnie (obrus nie musi być-piękny stary dębowy stół jest ładny sam
w sobie), sztućce można przewiązać trawą a każdemu dać talerz z innej zastawy,
a serwetki papierowe dobrać do tej kompozycji. A zdarzyło mi się też użyć
zamiast obrusu wigilijnego papier pakowy we własnorecznie malowane złote
gwiazdy.
Nie widzę też powodu,żeby nie korzystać na co dzień z filiżanek z eleganckich
kompletów, czy talerzy "rodowych", gdy siadamy z mężem do kolacji-jedynego
posiłku w ciągu tygodnia pracy, który udaje nam się razem zjeść.
Co do ściągania butów-to zabawny wątek-mam poczucie,że mocno krakowski (uwaga-
jestem z Krakowa!!, od paru lat w Warszawie). W mieszczańskim Krakowie,
to zjawisko dośc powszechne-może z powodu pieknych, starych parkietów w
kamienicznych mieszkaniach?? Ja uważam, że jeśli zapraszamy gości, to jest
jasne, że przyjdą w butach, a nie na bosaka, to straszny "obciach" liczyć na
to, że je ściągną. Trudno,jeśli nie wzięli na zmianę obuwia-a akurat np. śnieg-
są naszymi gośćmi i już. Sama też nie ściągam "w gościach". U jednej z moich
ciotek w Krakowie funkcjonował w przedpokoju kosz z pantoflami "muzealnymi"-
takimi z gumką, do zakładania na buty, i kiedyś po jakiejś rodzinnej imprezie
jeden z gości zapomniał ich ściągną i dopiero ktoś mu zwrócił uwagę w tramwaju,
he, he. Strasznie nie lubiłam chodzić na wizyty do tego domu...sztywno i nudno.. Przeczytaj więcej odpowiedzi