Czytasz wypowiedzi znalezione dla zapytania: Starostwo Wejherowo





Temat: Dla mieszkańców Rumii i okolic
Dla mieszkańców Rumii i okolic
Źródło: Głos Wybrzeża 2002 05
Wejherowo - Rumia. Starosta w sprawie starosty
Mieszkańcy protestują
Plus GSM: Protesty mieszkańców Rumii przeciwko budowie stacji przekaźnikowej
telefonii komórkowej. Wkrótce ma także ruszyć budowa stacji Polkomtelu,
operatora Plusa GSM.
KGHM Biuletyn: Na budynku prywatnej przychodni przy ul. Derdowskiego 23/23A
jego właściciel, Grzegorz Szalewski, starosta wejherowski i lekarz pediatra z
zawodu, ma zamiar zamontować stację przekaźnikową telefonii komórkowej.
Zaniepokojeni mieszkańcy protestują. W sprawie wydano dwie sprzeczne opinie:
jedną Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego, drugą - służb podległych
staroście. (...) Mieszkańcy ul. Derdowskiego czekają z niecierpliwością, co w
tej sytuacji postanowi Urząd Miasta w Rumii. Tym bardziej, że istnieją plany
co do kolejnej budowy w Rumii wieży Polkomtelu SA, operatora sieci GSM Plus.
Zobacz www.iddd.de tam znajdziesz kontakt oraz szukaj stacje bazowe na
większych miastach i forum. interesuje mnie ta sprawa.
Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Pogotowie ratunkowe w Wejherowie zostanie zlikw...
Oczywiście że ktoś czeka na tę nieruchomość i to prawdopodobnie po raz drugi
Poprzednio starosta wejherowski Pan G. Szlony i nienapasiony. Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Odbudowa do Garczegorza?
Kolins napisał(a):


Starosta Powiatu Wejherowskiego 03.01.2007 wspominał coś o odbudowie kolei do
Garczegorza (prze Choczewo, Gniewino)... Oto link, niestety film jest długi
(7 min.), pod jego koniec jest o temacie.

http://www.portal.tkchopin.pl/index.php?go=ttm&ww=tvonline&data=2007-01-
03&film=06.wmv


A do filmu dorzucimy to:

http://wejherowo.naszemiasto.pl/wydarzenia/688112.html

W starostwie powiatowym w Wejherowie zrodził się pomysł reaktywowania
działającej niegdyś na trasie Wejherowo-Gniewino-Choczewo-Lębork linii
kolejowej. Jest szansa, aby na ten cel pozyskać środki z Unii Europejskiej.

Trasą tą w latach 50. i 60. ubiegłego wieku kursowała kilka razy
dziennie popularnie zwana "ciuchcia" z wagonami osobowymi, a także
pociągi towarowe, którymi wożono drewno, węgiel i inne towary. Dla
niektórych miejscowości powiatu wejherowskiego pociągi te stanowiły
jedyne połączenie z Wejherowem, a zatem i z Trójmiastem. Na początku lat
80. linię tę rozbudowano i uruchomiono Szybką Kolej Miejską, by
umożliwić dojazd tysiącom pracowników na budowę elektrowni jądrowej w
Żarnowcu, ale inwestycji tej zaniechano, więc zdemontowano urządzenia
kolejowe na tej trasie i praktycznie linia ta przestała istnieć. Nie
zadbano jednak o należyte połączenia dla mieszkańców wielu leżących przy
linii kolejowej miejscowości, z większymi aglomeracjami. Miało to też
swój wydźwięk gospodarczy. To m.in. brak dogodnych połączeń kolejowych
spowodował brak zainteresowania ze strony inwestorów, których miała
przyciągnąć utworzona na terenie byłej budowy Specjalna Strefa
Ekonomiczna. Wiele planowanych tu inwestycji nie doszło do skutku, m.in.
budowa elektrowni gazowej.

- Przywrócenie na tej linii kolejowej ruchu pociągów znacznie ożywiłoby
gospodarkę na tych terenach - mówi Józef Reszke, starosta wejherowski. -
Dałoby też szansę dogodnego dojazdu do szkół i na studia młodzieży z
terenów wiejskich. Niedawno byłem w Niemczech, na wyspie Uznam. Tam
właśnie reaktywowano starą linię kolejową, wprowadzając autobusy
szynowe. To się sprawdza. Przede wszystkim trzeba sobie zdawać sprawę z
tego, że w ten sposób oszczędzilibyśmy nasze drogi, które są w złym
stanie, chronilibyśmy środowisko. Wydawałoby się, że w Niemczech ludzie
będą niechętnie przesiadać się do pociągów, a jednak tak się stało i
wiele osób wybiera podróż koleją.

W starostwie odbyło się spotkanie z włodarzami gmin powiatu
wejherowskiego, na którym wstępnie przedstawiono ten pomysł.

- Jesteśmy zainteresowani tematem - mówi Dariusz Rytczak, wicewójt gm.
Gniewino. - Trzeba jednak dobrze zapoznać się z materiałami,
przeanalizować je i przedyskutować jeszcze wiele spraw.
- Mam zamiar działać wspólnie ze starostą kartuskim i lęborskim - mówi
Józef Reszke. - Może udałoby się również reaktywować linię Lębork-Kartuzy.

Węzeł kolejowy w Kartuzach

Jeszcze pod koniec lat 80. Kartuzy były normalnie funkcjonującym,
trzykierunkowym węzłem kolejowym, z połączeniami lokalnymi do Lęborka,
Pruszcza Gd. i Somonina. Połączenia z Kartuz do Pruszcza Gd. zostały
zlikwidowane w 1994 r., zaś Kartuzy-Lębork w 2000 r. W wyniku likwidacji
linii kolejowej na odcinku Kartuzy-Lębork jedyne połączenie z tymi
miastami stracili mieszkańcy powiatu wejherowskiego, m.in. z
Niepoczołowic, Kętrzyna czy Rozłazina. W niektórych z tych miejscowości
nie ma też regularnych linii PKS. Obecnie linia z Kartuz w kierunku
Lęborka w kilku miejscach została już zdewastowana.

Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Odbudowa do Garczegorza?

Użytkownik "Wojciech Koliński" <kolins.WYT@gazeta.plnapisał w
wiadomości


Starosta Powiatu Wejherowskiego 03.01.2007 wspominał coś o odbudowie kolei
do
Garczegorza (prze Choczewo, Gniewino)... Oto link, niestety film jest
długi
(7 min.), pod jego koniec jest o temacie.

http://www.portal.tkchopin.pl/index.php?go=ttm&ww=tvonline&data=2007-01-
03&film=06.wmv


Tu wersja do przeczytania:

http://www.wejher.info/index.php?mod=news&id=1380

2007-01-15 Z Wejherowa do Lęborka pojedziemy autobusem szynowym?

W starostwie powiatowym w Wejherowie zrodził się pomysł reaktywowania
działającej niegdyś na trasie Wejherowo-Gniewino-Choczewo-Lębork linii
kolejowej. Jest szansa, aby na ten cel pozyskać środki z Unii Europejskiej.
Trasą tą w latach 50. i 60. ubiegłego wieku kursowała kilka razy dziennie
popularnie zwana "ciuchcia" z wagonami osobowymi, a także pociągi towarowe,
którymi wożono drewno, węgiel i inne towary. Dla niektórych miejscowości
powiatu wejherowskiego pociągi te stanowiły jedyne połączenie z Wejherowem,
a zatem i z Trójmiastem. Na początku lat 80. linię tę rozbudowano i
uruchomiono Szybką Kolej Miejską, by umożliwić dojazd tysiącom pracowników
na budowę elektrowni jądrowej w Żarnowcu, ale inwestycji tej zaniechano,
więc zdemontowano urządzenia kolejowe na tej trasie i praktycznie linia ta
przestała istnieć. Nie zadbano jednak o należyte połączenia dla mieszkańców
wielu leżących przy linii kolejowej miejscowości, z większymi aglomeracjami.
Miało to też swój wydźwięk gospodarczy. To m.in. brak dogodnych połączeń
kolejowych spowodował brak zainteresowania ze strony inwestorów, których
miała przyciągnąć utworzona na terenie byłej budowy Specjalna Strefa
Ekonomiczna. Wiele planowanych tu inwestycji nie doszło do skutku, m.in.
budowa elektrowni gazowej.

- Przywrócenie na tej linii kolejowej ruchu pociągów znacznie ożywiłoby
gospodarkę na tych terenach - mówi Józef Reszke, starosta wejherowski. -
Dałoby też szansę dogodnego dojazdu do szkół i na studia młodzieży z terenów
wiejskich. Niedawno byłem w Niemczech, na wyspie Uznam. Tam właśnie
reaktywowano starą linię kolejową, wprowadzając autobusy szynowe. To się
sprawdza. Przede wszystkim trzeba sobie zdawać sprawę z tego, że w ten
sposób oszczędzilibyśmy nasze drogi, które są w złym stanie, chronilibyśmy
środowisko. Wydawałoby się, że w Niemczech ludzie będą niechętnie przesiadać
się do pociągów, a jednak tak się stało i wiele osób wybiera podróż koleją.

W starostwie odbyło się spotkanie z włodarzami gmin powiatu wejherowskiego,
na którym wstępnie przedstawiono ten pomysł.

- Jesteśmy zainteresowani tematem - mówi Dariusz Rytczak, wicewójt gm.
Gniewino. - Trzeba jednak dobrze zapoznać się z materiałami, przeanalizować
je i przedyskutować jeszcze wiele spraw.
- Mam zamiar działać wspólnie ze starostą kartuskim i lęborskim - mówi Józef
Reszke. - Może udałoby się również reaktywować linię Lębork-Kartuzy.

Węzeł kolejowy w Kartuzach

Jeszcze pod koniec lat 80. Kartuzy były normalnie funkcjonującym,
trzykierunkowym węzłem kolejowym, z połączeniami lokalnymi do Lęborka,
Pruszcza Gd. i Somonina. Połączenia z Kartuz do Pruszcza Gd. zostały
zlikwidowane w 1994 r., zaś Kartuzy-Lębork w 2000 r. W wyniku likwidacji
linii kolejowej na odcinku Kartuzy-Lębork jedyne połączenie z tymi miastami
stracili mieszkańcy powiatu wejherowskiego, m.in. z Niepoczołowic, Kętrzyna
czy Rozłazina. W niektórych z tych miejscowości nie ma też regularnych linii
PKS. Obecnie linia z Kartuz w kierunku Lęborka w kilku miejscach została już
zdewastowana.
tekst: GRAŻYNA WIŚNIEWSKA

źródło: Dziennik Bałtycki

Science fiction...

Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: POzegnajcie gazoPOrt ...... pa-pa...
POzegnajcie gazoPOrt ...... pa-pa...
dzis Dziennik Baltycki POdal:

Gdynia. Jest szansa dla gazoportu i obwodnicy

Opublikowano: 23 listopada, 2007

Ważne dla Trójmiasta i okolic inwestycje, na które niechętnym okiem
patrzyli przedstawiciele poprzedniego rządu, wracają do łask.
Posłowie i działacze Platformy Obywatelskiej zapowiadają, że
przyjrzą się skrupulatnie działaniom swoich poprzedników z koalicji
Prawo i Sprawiedliwość–Samoobrona–Liga Polskich Rodzin.

- Czasami miałem wrażenie, jakby Trójmiasto i Pomorze było
niektórymi decyzjami karane przez PiS-owski rząd za to, że jest
matecznikiem PO, a PiS ma w tym regionie niskie notowania –
uzasadnia Tadeusz Aziewicz, poseł PO.

Aziewicz i jego koledzy z PO chcą, aby jeszcze raz przeanalizować
kwestię lokalizacji gazoportu. Pomorscy działacze PO i samorządowcy
z kolei już naciskają na przedstawicieli dopiero co uformowanego
rządu, aby zmienić negatywną opinię Ministerstwa Transportu w
sprawie budowy Obwodnicy Północnej Aglomeracji Trójmiejskiej (OPAT).
Mówią też, że jak najszybciej trzeba wyjaśnić okoliczności
wykreślenia z listy projektów Ministerstwa Rozwoju Regionalnego,
przeznaczonych do dofinansowania przez Unię Europejską, rozbudowy
ul. Słowackiego w Gdańsku, inwestycji bardzo potrzebnej do
zorganizowania EURO 2012.

– W obu tych sprawach marszałek województwa Jan Kozłowski
(przewodniczący PO na Pomorzu - przyp. red.) rozmawiał już z nowymi
ministrami, m.in. ministrem infrastruktury – twierdzi Mieczysław
Struk, zastępca Kozłowskiego.

Kwestią podejścia przez Ministerstwo Transportu do problemu OPAT
samorządowcy byli wyjątkowo zbulwersowani, bo twierdzą, że
przedstawiciele resortu, a także Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych
i Autostrad wprowadzili ich w tym temacie w błąd.

– A nie boję się użyć tego słowa, że zostaliśmy po prostu oszukani -
mówi wicemarszałek Struk.

OPAT jest potrzebna, aby rozładować notoryczne dziś korki z
Trójmiasta w drodze na Półwysep Helski. Trasa kosztować ma jednak
gigantyczną sumę miliarda złotych, samorządowcy szukają więc
możliwości dofinansowania z budżetu centralnego.

– Na spotkaniu ze Zbigniewem Kotlarkiem, dyrektorem GDDKiA, które
odbyło się w starostwie wejherowskim, usłyszeliśmy od niego, iż mamy
złożyć wniosek o zmianę klasyfikacji fragmentu drogi od Redy do
Władysławowa z wojewódzkiej na krajową – wyjaśnia Wojciech Szczurek,
prezydent Gdyni, jednego z 18 miast Pomorza, zainteresowanych budową
OPAT. – Wtedy po wybudowaniu OPAT całość trasy na Półwysep Helski
byłaby uznawana za trasę krajową, pomogłoby to ubiegać się o jej
dofinansowanie z budżetu centralnego. Wniosek więc złożyliśmy, ale
otrzymaliśmy odpowiedź odmowną, na której podpisany był m.in.
Kotlarek. Nie muszę chyba mówić, jakie było nasze zdziwienie.
Jesteśmy głęboko przekonani o konieczności włączenia OPAT do systemu
dróg krajowych i będziemy nieustannie namawiać odpowiedzialnych za
to ministrów, aby do tego doprowadzić.

Równie kontrowersyjna jest sprawa budowy gazoportu, którą z
inicjatywy byłego ministra gospodarki morskiej Rafała Wiecheckiego
(LPR) przyznano Świnoujściu. Konkurencyjną ofertę, zdaniem wielu
fachowców lepszą, a na pewno tańszą, złożył Gdańsk, który pod
inwestycję ma gotową infrastrukturę Portu Północnego, gdy tymczasem
w Świnoujściu trzeba zbudować falochrony za około 1 mld zł. Ale
pochodzący z Pomorza Zachodniego Wiechecki nawet nie ukrywał, że dla
niego przy wyborze lokalizacji względy ekonomiczne nie były
najważniejsze.

– Pomorze Zachodnie jest w porównaniu do Pomorza Gdańskiego
niedoinwestowanym regionem – mówił Wiechecki. – Lokalizacja
gazoportu w Świnoujściu może tę różnicę zniwelować.

Najnowsze szacunki mówią, że gazoport w Świnoujściu kosztować może
nawet 2,8 mld zł, a gdański, konkurencyjny projekt udałoby się
zrealizować za około 700 mln zł.

– W tej sprawie trzeba doprowadzić do uczciwej, publicznej debaty –
komentuje poseł Tadeusz Aziewicz. – Rozpatrywane muszą być nie
argumenty polityczne, lecz merytoryczne, głównie ekonomiczne. A
wtedy jestem przekonany, że Gdańsk przebije Świnoujście.
Szymon Szadurski
Przeczytaj więcej odpowiedzi
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aircar.opx.pl