Czytasz wypowiedzi znalezione dla zapytania: Starostwo Łańcut
Temat: Nadsannie, Zakierzonie....
Dębno pod Leżajskiem..
grzesiaczek1983 napisał:
> a może trzeba jeszcze dodać ostatni bastion ukraiński na zakerzoniu czyli >
Leżajsk!!!!!!!!!!!
A proszę bardzo - cytuję za Wikipedią - z hasła "Dębno"
Wieś lokowana na prawie niemieckim przez sołtysa z Łukowej Stefana w 1397 r. u
ujścia Wisłoku do Sanu. Najprawdopodobniej lokacja Dębna nastąpiła w pobliżu
istniejącej tu już od dłuższego czasu osady o charakterze obronnym nad ujściem
Wisłoku. Wzniesiona osada na wysokim brzegu Wisłoku – Stróża, do dziś będąca
przysiółkiem Dębna, oddalona około 1,5 km na południowy wschód, pełniła
prawdopodobnie rolę punktu obronnego na terenach granicznych między Polską a
Rusią w okresie o wiele wcześniejszym. Od czasu powstania wsi nazwa jej była
pisana przez 'm' (Dembno). Taki wpis jest jeszcze na mapie wydanej w 1894 r.
Dopiero w okresie II RP zmieniono pisownię na dzisiaj obowiązującą.
Na przełomie XV i XVI w. (w 1589 r.) istniała już w Dębnie cerkiew. W połowie
XVIII w cerkiew posiadała ziemi 3 ćwierci, nadane przez Władysława IV w 1634 r.
Wizytacja greckokatolickiego dekanatu z Jarosławia w 1777 r. stwierdziła
istnienie w Dębnie cerkwi drewnianej pod wezwaniem Świętego Jerzego Męczennika,
parochem był Jan Jaroszewicz. Cerkiew murowaną wzniesiono z fundacji Alfreda
Potockiego i jego żony Marii z Sanguszków w roku 1864. Była to druga po Leżajsku
murowana cerkiew w okolicy.
Oświadczenie Powiatowego Oddziału PUR w Łańcucie dla Starostwa Powiatowego o
stanie własności majątku pocerkiewnego.
Oświadczenie z dnia 13.09.1947 r.
Po szczegółowym zbadaniu wszystkich aktów dotyczących referatu osadnictwa
PUR Oddział w Łańcucie nie stwierdził śladów nadania w administrację
nikomu byłych majątków pocerkiewnych, z wyjątkiem gospodarstwa
po parafii grecko-kat. w Dębnie ks. Janowi Ramockiemu, proboszczowi parafii
rzymsko-katolickiej w Leżajsku.
Prośba starosty łańcuckiego do Wydziału Społeczno-Politycznego UW
w Rzeszowie o instrukcje odnośnie postępowania z mieniem pocerkiewnym
z dnia 16.09.1947r.
W związku z poleceniem UW Wydz. Społeczno -Polityczny z dnia 3.04.1947 r.-
donoszę, że wszystkie grunta i zabudowania pocerkiewne opuszczone zostały z
wiosną 1945 r. /w miesiącu lutym/.
...
W związku z powyższym proszę o wyjaśnienią:
... jak traktować należy użytkowników majątku pocerkiewnego w Starym Mieście
oraz Dębnie, w szczególności, czy odnośne decyzje PUR-u należy unieważnić,
powierzając administrację będących w umowie obiektów innym osobom...
Przeczytaj więcej odpowiedzi
Temat: Rozmowa o powiększeniu Rzeszowa ze Stanisławem ...
Starosta sprzedaje Inflanty i rzuca półprawdami
Starosta stosuje manipulowanie półprawdami pod zdezorientowaną publikę i
dziennikarzy. Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze.
1. Chętnie dowiem się jakim sposobem i na podstawie którego art. Ustawy o
finansowaniu gmin wyliczył te 80 mln zł dodatkowych pieniędzy.
2. Prezydent Ferenc ma rację z rekompensatą gminom ich wydatków na spłatę
kredytów na przejętych terenach, a nie Ożóg (ani tym bardziej Wrzodak).
Zaznaczmy, że to jest tylko dobra wola prezydenta, bo ustawa o samorządzie
gminnym wyraźnie mówi o automatycznym przejęciu mienia gminnego w razie zmiany
granic, nie mówi nic o rekompensatach. Gminy podrzeszowskie płacą różne
świadczenia Rzeszowowi i miejskim spółkom (nawet swego czasu burmistrz Głogowa
skarżył sie do prasy, że "niedługo gminy będą utrzymywać cały Rzeszów"), np.
a) za pobyt miejskich dzieci w miejskich przedszkolach i bodaj od niedawna
żłobkach
b) za korzystanie z rzeszowskiej izby wytrzeźwień
c) płacą MPK refundację za bilety za stosowanie ulg samorządowych na ich
terytorium
d) płacą MPWiK za obsługę i utrzymanie sieci wod-kan na swoim terytorium, o ile
ta jest własnością gminy, a jest administrowana przez MPWiK
Powiedzmy jeszcze, że rekompensaty o których mówi Ferenc muszą być zatwierdzone
przez Radę Miasta Rzeszowa. Krótko mówiąc radni się muszą zgodzić, żeby to co
dotąd ściągano od gmin, wyłożyć np. MPWiK-owi czy MPK ze środków miejskich
rekompensując gminom ich stratę zadłużonego terytorium. A radni nie mają
takiego obowiązku, poza wolą dobrosąsiedzkich stosunków i jakimś poczuciem
przyzwoitości. Oby miał go też starosta i wójtowie.
3. Niech się starosta i inni nie powołują na przykład stolicy malutkiej Belgii
(której obszar miejski de facto liczy ponad milion ludzi a nie 134 tys.), tylko
niech poda choć jedno POLSKIE miasto, które ma niewiele mieszkańców i małą
powierzchnię, a liczy się w Polsce i w Europie.
4. Przykład Świeszyna k/Koszalina wygląda mi na przykład z kapelusza. Koszalin
ma przy ok.110 tys. ludzi 83km2 powierzchni i nie sądzę żeby miał ochotę czy
analogiczną jak Rzeszów potrzebę przyłączania całej bardzo rozległej i bez
porównania bardziej niż podrzesziwskie oddalonej od miasta gminy.
5. Nie jestem przeciw rozmowom z Trzebowniskiem i Krasnem, ale jest absurdem
włączanie tych gmin bez wcześniejszego przyłączenia do miasta tego co już
stanowi faktycznie Rzeszów. Po co miasto ma się ładować w uzbrajanie Łąki czy
Łukawca 10 km od Rzeszowa, skoro kilometr, dwa od śródmieścia jest pełne
uzbrojenie w miejskie sieci i skoro na tych terenach, a nie w Łące, Strażowie
czy Stobiernej mają powstawać miejskie ulice, ściśle powiązane z układem
drogowym Rzeszowa. Po to tylko, żeby gminy nic nie straciły? Jeśli gminy zechcą
patrzeć perspektywicznie, mogą tylko zyskać, bo sensownie (a nie w jedną
stronę) powiększony Rzeszów może za własne pieniądze tak rozbudować
infrastrukturę na nowych terenach, że tylko się do niej i do nowych miejskich
terenów inwestycyjnych podepną. To co proponuje WSiZ i starosta Ożóg w takiej
formie stworzy tylko przestrzenny i kompetencyjny chaos a nie szanse dla miasta
i regionu.
6. Starosta Ożóg ma jeden cel popierając pomysły dra Grzesika z WsiZ: otóż
przejmując całe gminy a nie poszczególne sołectwa Rzeszów przejmuje (wg ustawy
o samorządzie gmin) wszystkie ich długi. Sensowniejsze wg mnie jest naturalne
powiększenie miasta o tereny z różnych gmin wokół niego, a potem stworzenie z
części terenów Trzebowniska i Krasnego gminy wiejskiej (Strażów, Palikówka,
Terliczka, Łukawiec, Wólka Podleśna, Stobierna, Łąka) a resztę przyłaczenie do
Rzeszowa. Wtedy też, jak przy przyłaczaniu całych gmin (bo następuje podział
gminy) Rzeszów przejmie długi (proporcjonalnie) na włączonych terytoriach
Krasnego i Trzebowniska.
7. Może starosta (mówię to poważnie) zacznie też rozmowy ze starostą łańcuckim
i ropczycko-sędziszowskim na temat włączenia ich powiatów w całości do
rzeszowskiego?
Duży powiat ziemski to większe szanse, tym bardziej że powiat starosty
rzeszowskiego pomniejszy się po powiększeniu Rzeszowa, bo miasto samo jest
odrębnym powiatem grodzkim.
Starostowie na pewno się zgodzą, tylko trzeba by im zaproponować stanowiska
wicestarostów rzeszowskich. :)))
Przeczytaj więcej odpowiedzi