Czytasz wypowiedzi znalezione dla zapytania: Starostwo Nowosądeckie
Temat: Unijne fundusze na drogi - prawda a nie fikcja
Unijne fundusze na drogi - prawda a nie fikcja
Drogi za 100 lat?
(Gazeta Krakowska /2003-08-19 14:27:00)
europa.onet.pl/1,1324,1129934,artykul.html
Gazeta Krakowska pisze o kompromitacji pomocowej na nowosądecczyźnie. - " Z
wielkiej burzy optymizmu, jaką rozpętano mówiąc o pieniądzach z unijnej kasy
przeznaczonych na gminne i powiatowe inwestycje mamy teraz ledwie kilka
kropel deszczu" - powiedział starosta nowosądecki Jan Golonka po spotkaniu z
wicemarszałkiem Małopolski Krzysztofem Deszyńskim, który przyjechał do Nowego
Sącza przedstawić plan podziału dotacji w ramach Zintegrowanego Programu
Operacyjnego Rozwoju Regionalnego.
Z planu przedstawionego przez wicemarszałka wynika, że w ciągu trzech lat
wszystkie samorządy w regionie miałyby otrzymać do podziału 48 milionów euro.
Dzieląc tę kwotę przez liczbę samorządów i przeliczając na złotówki wychodzi
po 300 tys. zł rocznie. Zdaniem starosty nowosądeckiego za takie pieniądze
nic nie da się zrobić - "Rozbudzono wielkie nadzieje na inwestycje
finansowane z unijnych pieniędzy, a tymczasem gdybyśmy chcieli przeznaczyć
oferowaną pomoc tylko na potrzeby drogowe, okaże się, że dopiero za 100 lat
Sądecczyzna mogłaby mieć takie drogi, jak mieć powinna. To skandal! Z
programu, który miał służyć wyrównywaniu szans uczyniono karykaturę" - uważa
starosta.
Program Zintegrowanego Rozwoju przewidywał kierowanie pomocy przede wszystkim
do najbiedniejszych gmin i powiatów - by mogły równać do tych bogatszych.
Tymczasem najwięcej pieniędzy "poszło" na inwestycje centralne: krajowe i
wojewódzkie.
Przeczytaj więcej odpowiedzi
Temat: Kolejką z Piwnicznej do Szczawnicy (za Dziennikiem Polskim)
[ Info z www.dziennik.krakow.pl z 19.II.01]
Ma to byc kolej waskatorowa (1000 mm) dlugosci ok. 25 km z pochyleniami do
30 % i trakcja spalinowa. Wiecej jest w "Gazecie Krakowskiej" z 19II2001
http://tarnow.naszemiasto.pl/Wiadomosci/?tt=40&ii=34933&nn=1
Koleją z Piwnicznej do Szczawnicy
Z Piwnicznej do Szczawnicy jeździć trzeba naokoło, przez Stary Sącz (ok. 70
km). Być może wkrótce obie te turystyczne miejscowości połączy niespełna
25-kilometrowa górska kolej.
W sobotę samorządowcy obu uzdrowisk podpisali umowę z Politechniką Krakowską
o rozpoczęciu projektowania ekologicznej kolei górskiej Piwniczna - Obidza -
Szczawnica. Przedsięwzięcie wspiera Unia Europejska, a współfinansować je
chcą Niemcy oraz Francuzi.
Przed laty powstał projekt budowy drogi karpackiej, która na odcinku
pomiędzy Piwniczną a Szczawnicą miała przebijać się przez góry Beskidu
Sądeckiego. Niezrealizowanie planów smuci zmotoryzowanych turystów, raduje
miłośników przyrody i przeszkadza rozwojowi turystyki w obu nader
atrakcyjnych rejonach. O budowie drogi już nikt nie myśli. Samorządowcy
Piwnicznej i Szczawnicy wymyślili natomiast połączenie obu miast kolejką w
stylu alpejskim. Projektem zainteresowane są też Komitet Badań Naukowych,
Europejski Projekt Eureka, konsorcjum Trans Tech z Niemiec i zachowująca
anonimowość firma francuska. Według wstępnych założeń inwestycja wymaga
nakładów sięgających przynajmniej 400 mln zł.
W proces szczegółowego wytyczania trasy zaangażowani będą przedstawiciele
organizacji ekologicznych. Ze względu na konieczność ochrony środowiska i
niezakłócania harmonii górskiego krajobrazu stawianiem słupów oraz budową
trakcji elektrycznej, zdecydowano, że pociągi napędzane będą przez silniki
spalinowe zasilane płynnym gazem.
Prorektor Politechniki Krakowskiej prof. Józef Gawlik nie ma wątpliwości, że
pierwsza faza projektowania, związana z wytyczeniem szczegółowego przebiegu
całej trasy i wyborem rozwiązań technicznych będzie gotowa już za rok.
Pierwszy pociąg mógłby wyruszyć na szlak jednak dopiero za 3 lub 4 lata.
W obecności członka Zarządu Województwa Małopolskiego Marcina Pawlaka,
starosty nowosądeckiego Jana Golonki i posła na Sejm RP Mariana Cyconia,
umowę z Politechniką Krakowską podpisali burmistrz Piwnicznej Marian Czop i
wiceburmistrz Szczawnicy Józef Mrugała.
Trasa kolejki
Stacja początkowa w Piwnicznej ma znajdować się nieopodal obecnego
przystanku kolejowego Zdrój, a więc blisko Rynku i dzielnicy zdrojowej.
Stamtąd ma prowadzić do miejsca, gdzie potok Czercz wpada do Popradu. Tam
skręci w stronę Kosarzyk i wspinać się będzie poprzez Suchą Dolinę, aż na
Obidzę czyli 950 m. npm. Stamtąd zaś ostro w dół przez Runek Wielki, Czarną
Wodę i Szlachtową do dolnej stacji kolejki linowej na Palenicę w Szczawnicy.
Kolejka ma pokonywać około 25-kilometrową trasę, ale z niezwykle ostrymi
podjazdami (do 30 stopni). Dlatego zdecydowano, by była to kolej zębata,
pierwsza tego typu w Polsce. Szerokość torów - 1 m.
Stanisław ŚMIERCIAK - Gazeta Krakowska
Temat: Nowosadeczanie w Warszawie
18.02.2004 r.
Klub Ziemi Sądeckiej - początek działalności
W środę w Warszawie odbyło się pierwsze posiedzenie Zarządu Klubu Ziemi
Sądeckiej. Uczestniczyli w nim: przewodniczący Klubu poseł Józef Oleksy,
wiceminister kultury Rafał Skąpski, poseł Kazimierz Sas, wiceprezes Agencji
Rynku Rolnego Piotr Kruk, prezydent Nowego Sącza Józef Antoni Wiktor, starosta
nowosądecki Jan Golonka, rzecznik UM w Nowym Sączu Jerzy Leśniak.
Józef Oleksy przedstawił swoją wizję funkcjonowania Klubu, który ma być nie
tylko „regionalną, sądecką ambasadą” w stolicy, ale także stowarzyszeniem
grupującym ludzi działających w polityce, biznesie, kulturze, a także młodzież
z sądeckim rodowodem, pracującą i studiującą w Warszawie, Krakowie i innych
miastach Polski. Akces do Klubu zgłosili także profesorowie Tadeusz Popiela i
Jozef Lipiec z Krakowa.
Józef Oleksy określił Klub swojego rodzaju "lobby pożytecznych interesów".
Założenia ideowe Klubu:
Klub Ziemi Sądeckiej jest organizacją ludzi dobrej woli deklarujących gotowość
wspólnej pracy na rzecz rozwoju Nowego Sącza i Ziemi Sądeckiej.
Członkowie Klubu inicjować będą działania społeczne, gospodarcze i kulturalne
pożyteczne dla mieszkańców Sądecczyzny.
Klub podejmować będzie działania zmierzające do nawiązywania kontaktów i
zacieśniania więzi między mieszkańcami Nowego Sącz i Sądecczyzny oraz innymi
osobami akceptującymi cele działalności Klubu i pragnącymi wnieść wkład w ich
realizację.
Cele działania:
a. wspieranie przedsięwzięć społecznych, gospodarczych i kulturalnych
podejmowanych przez nowosądeckie władze samorządowe, organizacje społeczne i
gospodarcze; zabieganie o finansowanie z budżetu centralnego najważniejszych
inwestycji mających kluczowe znaczenie dla regionu sądeckiego,
b. promocja i upowszechnianie wiedzy o Nowym Sączu i Sądecczyźnie,
popularyzowanie problematyki społeczno-gospodarczej i kulturalnej jej
mieszkańców,
c. podejmowanie działań zmierzających do nawiązywania kontaktów między
mieszkańcami oraz sympatykami i innymi osobami związanymi ze Nowym Sączem i
Sądecczyzną; utrzymywanie i zacieśnianie więzi między nimi,
Klub realizuje swoje cele poprzez:
1. organizację spotkań, seminariów, konferencji, debat, odczytów, konkursów i
innych imprez adresowanych do wszystkich zainteresowanych dorobkiem mieszkańców
Ziemi Sądeckie,
2. promowanie i popularyzowanie wiedzy o historii i kulturze oraz o
osiągnięciach życia naukowego, gospodarczego i politycznego Ziemi Sądeckiej,
3. rozwijanie i pogłębianie bezpośrednich kontaktów między sympatykami idei
Klubu,
4. współpracę z rządowymi, samorządowymi, pozarządowymi oraz akademickimi
instytucjami w zakresie realizacji celów Klubu,
5. prowadzenie działalności wydawniczej i publicystycznej,
6. organizowanie warsztatów umożliwiających osobom i instytucjom zapoznanie się
z aktualnym stanem osiągnięć mieszkańców na polu kulturalnym oraz społeczno-
gospodarczym.
*
Stowarzyszenie może ustanowić odznaki, medale honorowe, nagrody, dyplomy i
przyznawać je osobom fizycznym i prawnym zasłużonym dla celów statutowych,
obranych przez stowarzyszenie.
Np. nagrody w dziedzinie kultury i sztuki, gospodarki, nauki, oświaty, mediów,
inicjatyw samorządowych, kultury fizycznej i turystyki
Nagroda dla najlepszego sądeckiego absolwenta uczelni warszawskiej i
krakowskiej.
Propozycje nazw Nagrody: Laur Sądecki, Pierścienie Sądeckie (Złoty, Srebrny,
Brązowy).
Żródło: www.nowy-sacz.pl/
Przeczytaj więcej odpowiedzi
Temat: O linii kolejowej Podłęże-Piekiełko (długie)
Przekazuję szanownej Grupie nieco pożywki dla marzeń, bo jakoś przestałem wierzyć, że są
jakiekolwiek szanse na taką inwestycję.
http://archiwum.naszemiasto.pl/artykul.asp?id=840448&miasto=nowysacz
Przejechać przez Piekiełko
Sądeccy i limanowscy samorządowcy stają na głowie, by budowę linii kolejowej wprowadzić do
Narodowego Planu Gospodarczego
Starania o budowę linii kolejowej od Podłęża do Piekiełka nie mogą dać doraźnie spektakularnych
efektów przydatnych w prowadzeniu kampanii wyborczej, więc parlamentarzyści nie przejawiają
aktywności w zabieganiu o tę inwestycję, ważną zarówno w wymiarze międzynarodowym jak też krajowym
oraz lokalnym.
Samorządowcy natomiast stają na głowie, by owa gigantyczna inwestycja znalazła się w Narodowym
Planie Gospodarczym.
Dziś z Krakowa do Nowego Sącza pociąg jedzie przez Tarnów i nawet pospieszny potrzebuje na pokonanie
tej trasy trzech do czterech godzin. Zbudowanie nowej linii kolejowej od Podłęża do Piekiełka,
spięłoby obecną linię Kraków - Przemyśl z linią Chabówka - Nowy Sącz. To skróciłoby czas jazdy
pociągów na trasie z Krakowa do Nowego Sącza do zaledwie godziny.
Trzeba zaś pamiętać, że takie ustawienie rozkładu jazdy otworzyłoby komunikacyjnie
najatrakcyjniejsze polskie uzdrowiska doliny Popradu dla weekendowych wypadów mieszkańcom
aglomeracji, którzy obecnie nie mają chęci oraz możliwości, by tracić czas na takie wielogodzinne
podróżowanie. To ożywiłoby region pod względem gospodarczym. Druga korzyść to skrócenie bodaj
najważniejszej dziś trasy kolejowej z Polski na południe Europy i na Bałkany. Plany nowego
połączenia są już niemal gotowe. Koncepcje przygotowali Amerykanie i Włosi. Rezerwowane są nawet
tereny pod przebieg tej przyszłej trasy kolejowej.
Sprawa trwa od lat, ale wciąż nie ma jednak decyzji o budowie. Samorządy są zainteresowane szybką
realizacją. Niestety nie są władne ani dość silne gospodarczo, by stać się inwestorem.
Na największą w Polsce powojenną inwestycję kolejową (pomijając słynny, choć nie sławny szeroki tor
linii siarkowo-hutniczej) nie ma również PKP. Inwestycja musi więc być rządowa. Włosi też są
zainteresowani jej współfinansowaniem lub kredytowaniem. Decyzja jest jednak w rękach rządu i
parlamentu. Jak zatem w sposób skuteczny przekonać gestorów? Niewątpliwie trzeba bez przerwy
lobbować i stale przedstawiać wszelkie argumenty na rzecz budowy nowego połączenia kolejowego.
Wczoraj na kolejnym spotkaniu właśnie w sprawie lobbowania spotkali się w nowosądeckim starostwie
przedstawiciele władz samorządowych powiatów i gmin żywotnie zainteresowanych budową nowej linii
Podłęże - Piekiełko oraz modernizacją już istniejących odcinków szlaków Chabówka - Nowy Sącz i Nowy
Sącz - Muszyna. Głównym referentem tematu, jak zwykle, był były wojewoda nowosądecki Lucjan Tabaka.
Samorządowcy mają gotowy plan strategiczny działań i listę argumentów. Niebawem zawiążą już
oficjalne Stowarzyszenie Powiatów i Gmin Nowej Linii Kolejowej. Najszybciej, gdyż tejże zimy, pragną
doprowadzić do spotkania przedstawicieli rządu, parlamentu i PKP. Tam chcą przedstawić swoje mocne
argumenty.
Jednym z istotnych jest prognozowana rentowność inwestycji. Zdaniem międzynarodowych ekspertów
wynosiłaby ona kilkanaście procent, gdy w UE za rewelacyjną uważa się już 6-procentową. Korzyścią
wymierną jest także ożywienie gospodarcze terenów przylegających do nowej trasy kolejowej. Nie bez
znaczenia są opinie ekologów, wskazujących na wręcz korzystne zmiany wynikające m.in. ze
zmniejszenia ruchu aut przez cenne tereny przyrodnicze.
Bardzo trudnym będzie natomiast wytłumaczenie decydentom, że koszt budowy linii w górach musi być
inny niż na równinie. Wielkopolskie czy mazowieckie 10 mln zł za każdy kilometr tu wzrasta
czterokrotnie, bowiem konieczne jest drążenie tuneli i prowadzenie nasypów oraz budowanie wiaduktów
i mostów.
- Owa nieodległa już dyskusja ma być prowadzona w Krakowie lub Nowym Sączu - mówi wicestarosta
nowosądecki Krzysztof Michalik. - Sojusznicy są od byłego premiera Józefa Oleksego po lewej stronie
sceny politycznej, aż po znajdującego się na prawej flance byłego wicemarszałka Senatu Andrzeja
Chronowskiego. Rzecz w tym, by sojuszników było najwięcej jak jest to możliwe.
Stanisław ŚMIERCIAK
Komentują
Stanisław Kogut, szef Krajowej Komisji Kolejarzy "S", wiceprzewodniczący Sejmiku Województwa
Małopolskiego
Transport kolejowy jest dziś najbardziej ekologiczną formą przewozów. Jest także najefektywniejszy,
bo przecież warunki pogodowe wpływają tu znacznie mniej niż na samochody. Jak w carskiej Rosji kolej
otworzyła Syberię, zaś w Ameryce dziki Zachód, tak u nas kolej ma ożywić rozwój gospodarczy terenu o
najwyższym bezrobociu. Może też tchnąć życie w przemysł turystyczny i uzdrowiskowy, a to tysiące
miejsc pracy. Kolej to również praca dla kolejarzy. Jest także argument inny. Jeśli do Krakowa da
się dotrzeć do pracy w godzinę, to zmaleje migracja z ziem biednych do aglomeracji, gdzie
nieuchronnie powstałyby dzielnice nędzy. Dlatego należy wygrać tę bitwę o tory. (sś)
Fotka 1: Nowa linia kolejowa ma usprawnić ruch na południe Europy.
Schematyczna mapka: Przygotowania do realizacji inwestycji są już bardzo zaawansowane.
Fotka 2: Dzisiaj, szlak kolejowy do stacji kolejowej w Muszynie nie jest w stanie przyjąć więcej
pociągów.