Czytasz wypowiedzi znalezione dla zapytania: staż w firmie





Temat: Grasz o staż wystartował!
Grasz o staż wystartował!
187 staży i nagrody dodatkowe o łącznej wartości ponad 100 000 złotych czekają
na uczestników jubileuszowej, XV edycji konkursu "Grasz o staż".

W nocy z 31 stycznia na 1 lutego punktualnie o 24:00 poprzez opublikowanie
zadań na stronie www.grasz.pl rozpoczęła się jubileuszowa, XV edycja konkursu
"Grasz o staż".

Warto nadmienić, że wszystkie praktyki oferowane w konkursie są PŁATNE -
laureaci otrzymują za nie wynagrodzenie w kwocie 2 200 złotych brutto za
miesięczny staż w firmie. Każda praktyka jest także merytoryczna, co pozwala
laureatowi zdobyć niezbędne na rynku pracy doświadczenie.
Zwraca na to uwagę Zbyszek Piotrowski, laureat konkursu "Grasz o staż" - W
czasie mojej praktyki zmierzyłem się z bardzo konkretnymi, interesującymi
problemami, mocno nawiązującymi do rzeczywistości, a nie książki z
zarządzania. Obecnie pracodawcy szukają osób wyróżniających się, a niewiele
jest lepszych sposobów na wyróżnienie się niż zostanie laureatem "Grasz o staż".

Konkurs to jednak nie tylko praktyki. W tegorocznej edycji organizatorzy mają
do zaoferowania nagrody dodatkowe takie jak studia MBA, studia podyplomowe,
międzynarodowe kursy marketingowe, specjalistyczne szkolenia interpersonalne,
kursy językowe oraz prenumeraty czasopism, a także nagrody książkowe.

Aby wziąć udział w konkursie "Grasz o staż" trzeba być studentem III, IV i V
roku jednolitych studiów magisterskich lub inżynierskich, III roku studiów
licencjackich oraz I i II roku studiów uzupełniających. W konkursie mogą wziąć
też udział absolwenci, którzy w dniu rozpoczęcia konkursu nie przekroczyli 30
roku życia. Kolejny krok to zarejestrowanie się na stronie www.grasz.pl,
wypełnienie ankiety, która w konkursie pełni rolę CV, a następnie wybranie i
przystąpienie do rozwiązywania jednego, dwóch lub trzech zadań konkursowych
spośród wszystkich 67 dostępnych na stronie internetowej www.grasz.pl.

Zarejestruj się już dziś na www.grasz.pl

Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Szkolenia SAP
narodowy napisał:

> Tu sam sobie przeczysz. Nigdy w Polsce nie dostaniesz pracy przy wdrozeniu
> jesli nie znasz sie na modulach a jesli sklamiesz to wylecisz.
>
> Jedyna droga zdobycia praktyki w SAP jest zatrudnienie po znajomosci i
> nauczenie sie wdrozen od zespolu kolegow.
>
> A moze jestes moim znajomym, z ktorym nawet studiowalem i moze mnie wkrecisz
> po znajomosci?

Wcale sobie SAMA nie przecze - ja w ten sposob wlasnie wiele sie nauczylam,
pracujac przy wdrozeniu systemu w duzej firmie poznalam calkiem niezle FI-AA,
PS/IM, troche MM, FI. Wcale nie jest tak ze zespoly to tylko konsultanci, jak
firma podchodzi sensownie do wdrozenia, to zespoly skladaja sie z fachowcow od
danej dzialki z firmy, konsultantow z firmy wdrazajacej i informatykow - u nas
to byli ludzie swiezo po studiach jak ja. Odbylismy szkolenia z danych modulow
i ABAP'u (to akurat po wdrozeniu), a potem dwa lata wdrozenia i teraz jestesmy
adminami wdrozonych kawalkow, nie tylko od strony informatycznej, bo po tych
dwoch latach praktycznie mamy wiedze merytoryczna niewiele ustepujaca
kierownikom zespolow, piszemy tez raporty i modyfikacje. Jeden z nas po
wdrozeniu zmienil prace i jest konsultantem, moim zdaniem calkiem niezlym.
Na pewno po samych szkoleniach nie bylismy w stanie bez konsultantow
poprowadzic wdrozenia, ale pracujac z nimi nauczylismy sie tyle, ze system
pracuje bez pomocy z zewnatrz juz drugi rok. Nie konsultanci sami opracowali
koncepcie i zrobili konfiguracje, tylko w wiekszosci my z ich pomoca.
To jedna droga do nauczenia sie SAP'a, druga to staz w firmie wdrazajacej i
praca przy wdrozeniach, ale to moim zdaniem mniej skuteczne - niewiele sam
bedziesz robil a tylko obserwowal. U nas byli tacy stazysci i praktycznie nie
pozwalalismy im na konfiguracje - ryzykowne i zawsze wiodacy konsultant musial
to obejrzec (i najczesciej poprawic...), a to strata dosc cennego czasu.
Chyba przesadzilam z rozwlekloscia odpowiedzi - ale moze nikt nie usnal :)

MS Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: staż w firmie euroofice-gemini
staż w firmie euroofice-gemini
czy ktoś może odbywał staż absolwencki w firmie euroofice-gemini
katowice? Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Czterech krakowskich policjantów odpowie za zle...
podejrzewam że mój staż w firmie jest większy, z pracą w terenie mam związek
od ponad 1o+ jeszcze trochę lat. Jeżeli nie wierzysz to rzuć temat
sprawdzający.Telewizji nie oglądam wolę radio.
Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Studenci wzięli sprawy w swoje ręce
Szukają praktyki a robią bzdurne szkolenia?!
Wg mnie praktyka to staż w firmie i sprawdzanie się np. w prawdziwym
biznesie. Robienie szkoleń typu "pranie mózgu" z kompetencji
miękkich to strata czasu.

Podsumowując - artykuł o niczym. Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Dam pracę w Markach
jerzykrajewski7 napisał:

> Drogi Man 72!
>
> Jestem ciekaw, na jakiej podstawie prawnej mógł Pan zajrzeć do mojej
> korespondencji z Urzędem Pracy w Radzyminie. Jak nazywa się Pana znajomy? Czy
> jest Pan prokuratorem?

Ja czytałem tą ankietę, jaką musiał Pan wypełnić starając się o stażystów.
Każda osoba ubiegająca się o staż ma prawo zapoznać się z tą ankietą zanim
zdecyduje się podjąc staż w firmie - nikt nie przychodzi w ciemno pracować.
A ankietę dlatego dostałem, bo chciano skierować do Pana syna sąsiada, i on to
czytał, a ja przy okazji, gdyż z nim tam byłem.

A jak chce się Pan przekonać kim jestem z zawodu to niech popełni Pan
przestępstwo finansowe - wtedy się poznamy.


> Mam wciąż nadzieję, że znajdą się stażyści. Jeżeli nie od 1 wrzreśnia, to
> później, bo moja oferta jest atrakcyjna. Nauczą się rzeczy, które przydadzą
im
> się w nowoczesnej gospodarce rynkowej.

Staże są popularne wśród osób, jeżeli jest gwarancja że dana osoba po stażu
zostanie przyjęta jako pracownik do firmy.
Jeżeli Pan zakłada, że weźmie pare osób na kilka miesięcy mając ludzi "za
białych murzynów", a po tym okresie powie "Poszli wont" to się bardzo myli.
Żaden stażysta nie przyjdzie do Pana jeżeli nie zagwarantuje Pan zatrudnienia
po stażu. Nikt nie jest taki głupi żeby kogoś dorabiać, a ta Pana oferta nie
jest tak wcale akrakcyjna.

Mam jedno pytanie: Dlaczego na staż Pan chce osoby albo po liceum ekonomicznym
albo będących lub absolwentów studiów ekonomicznych?

Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Bezrobocie wszędzie spada. Ale nie w Płocku
rzygać mi sie chce jak czytam takie artykuły!!
najbardziej mi sie podoba ten tekst o pracy na kubie, że nikt nie chce jechać!
sami se kur...a jedzcie urzedasy, zostawcie domy, rodziny, przyjaciół! przeciez
trzeba być kreatywny, być otwarty na nowe, na zmiany, być przygotowany na zmiane
zawodu!! to są właśnie hasła mądrali urzędasów, którzy nie mieli okazji szukać
pracy przez ich własny urząd! wyjedziecie - zwolnia się etaty!

sam niedawno szukałem pracy przy pomocy urzędu pracy! to co tam się dzieje to
ludzkie pojęcie przechodzi! staże pracy są dla pracodawcy nie dla stazystów!
przykład? proszę bardzo! dostałem staż w firmie X, między czasie zorganizowałem
sobie staż w firmie Y. ide do urzedu i mówie w X chce zrezygnować a za te
pieniadze iść do Y. jaka otrzymałem odpowiedź: nie można! dlaczego pytam? na
pana miejsce jest jeszcze paru chętnych! to była odpowiedź miłej pani!

albo inne: orlen organizuje staze regularnie. ktos pomysli ale fajnie, urzad
załatwi mi fajna prace z perspektywami! nic bardziej mylnego! sam urzad
przyznaje, że zapotrzebowanie na staże przychodzą już z lista nazwisk!! ktoś
inny pomyśli - wyśle podanie do orlenu! gó.. - takich podań wpływa setki, bez
pleców nie da rady!

a na koniec podsumowywując mój przydługi wywód. młody człowiek na starcie po
szkole ma przesrane. pracy nie może znalesc, jak już znajdzie to zarabia tyle,
że na nic go nie stać!kupić mieszkanie? trzeba gdzieś mieszkać! no tak, ale całe
życie trzeba oddać ponad półpensji, pod warunkiem że bank da kredyt! rodzina,
dzieci? z czego to wszystko utrzymać. no tak marcinkiewicz da 1000 becikowego,
bo mamy niż.
ale zawsze jakis mądry powie: praca jest tylko trzeba być kreatywny, ewentualnie
jechać do kuby za 6 tysiecy ojro!
Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Przewozy regionalne na Mazowszu i w woj. osciennyc
Szwajcarskie pociągi na mazowszu
SZWAJCARSKIE POCIĄGI NA MAZOWSZU

W dniach od 29 marca do 1 kwietnia br. w firmie Stadler Bussnang AG w Szwajcarii
przebywała delegacja samorządu Województwa Mazowieckiego i Kolei Mazowieckich
pod przewodnictwem Członka Zarządu Województwa Mazowieckiego Piotra Szprendałowicza.

W skład delegacji weszli: Waldemar Kuliński - Przewodniczący Rady Nadzorczej
Kolei Mazowieckich, Czesław Sulima - Członek Zarządu Kolei Mazowieckich i
Tadeusz Bartosiński - Zastępca Dyrektora Departamentu Nieruchomości i
Infrastruktury Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego.

W czasie pobytu w Szwajcarii członkowie delegacji zapoznali się z procesem
produkcji pociągów i wózków, jak również uzgodnili wyposażenie elektrycznych
zespołów trakcyjnych typu Flirt, które zostaną zakupione przez samorząd
Województwa Mazowieckiego. Przedstawiciele Mazowsza zwiedzili także fabryki w
Bussnang i Winterthur. Podczas czterodniowej wizyty delegacja zapoznała się
również z regionalnym systemem transportu szynowego w Szwajcarii, systemem
biletowym oraz węzłami transportowymi integrującymi różne podsystemy transportu
(Lucerna, Zurych).

Podczas wizytacji jednej z fabryk, Członek Zarządu Piotr Szprendałowicz spotkał
się z polskimi pracownikami, którzy odbywają staż w firmie Stadler. Po
przeszkoleniu będą oni pracować w polskim oddziale firmy Stadler Polska, gdzie
nadzorować będą proces produkcji.

W połowie czerwca br. nastąpi oficjalne otwarcie nowej fabryki, w której
dokonywany będzie montaż zakupionych przez województwo jednostek. Planowany
termin realizacji zamówienia to przełom kwietnia i maja 2008 roku.
Zainteresowani nowymi pojazdami będą mogli sprawdzić ich możliwości już
niedługo, ponieważ w tygodniu po otwarciu polskiego oddziału firmy po drogach
Mazowsza będzie podróżował jeden testowy EZT. Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Firmy ze złą opinią
Tak na marginesie całego wątku...
Wiele zostało powiedziane o braku profesjonalizmu w działaniach polskich firm podczas procesu rekrutacji...
Ten polski "profesjonalizm", widac jak na dloni, kiedy porówna się go z praktyką działalności firm niemieckich. Mogę w
tym miejscu pisać, o konkretnych doświadczenich uzyskanych podczas mojego 11 miesięcznego pobytu w
Hamburgu. Pracując jako wolonariusz, spróbowałem znaleść na własną rękę staż w firmie o profilu zbliżonym do
mojego kierunku studiów.
Wysyłajac kilkadziesiąt e-maili oraz kilkanaście listownych aplikacji, byłem miło zaskoczony, iż ŻADEM Z E-MAILI, oraz
ŻADNA Z WYSŁANYCH APLIKACJI NIE POZOSTAŁA BEZ ODPOWIEDZI. Staż po wielkim trudzie znalazłem.
W lipcu wróciłem do kraju, obroniłem się i od pół roku szukam pracy. Ku mojemu niemiłemu zaskoczeniu stwierdzam, iż
osiągam 10% skuteczność, w zakresie otrzymywania jakiejkolwiek odpowiedzi na wysłyłane aplikację.
Można w tym miejscu zadać pytanie, a gdzie pozostałe 90%?
Pozostałe 90%, stanowią rezultat błędnego przyjętego w Polsce założenia, iż nieodpowiadanie na kierowaną do firmy
korespodencję stanowić może akceptowalne działanie.

Otoż nie sądzę, że jest zgoła inaczej. Nie znam praktyki działania innych firm jak niemieckie, lecz sądzę iż europejskim
standardem działalności firm jest przyjęcie do wiadomości, iż na kierowaną do firmy korepodnecje, wszelaką
biznesową, czy też właśnie zapytania o pracę, należy odpowiadać.
Czas to pieniądz, i jeżeli przyjdzie wysyłać zapytanie ofertowe do polskiej firmy, z propozycją nawiązania
współpracą, czekał na odzew długo nie będę, lecz zwrócę się do kogo innego.

Obecnie wyjeżdzam na roczną praktykę absolwencką do Niemiec, ponieważ zatęskniłem za niemieckim europejskim
profesjonalizmem.

Pozdr. wszystkich serdecznie

rafal-zieba7@wp.pl Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: TRÓJMIEJSKA LISTA PŁAC
ja mam wyższe wykształcenie, chociaż studiów nie skończyłem, jak prezydent Kwaśniewski- la la la...
zarabiam 2300 brutto, mam 3-letni staż w firmie, w której pracuję i szukam lepszego zajęcia.
utrzymuję się sam- tzn. bez pomocy rodziców.
Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Jak wygladaja podwyzki zarobkow w Olsztynie ?
staż w firmie 1,5 roku to piersza podwyżka 100zł Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Staz w firmie FMCG
Staz w firmie FMCG
Mam pytanie, jakie zarobki moze dostac stazysta w duzej firmie FMCG?? Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: GRASZ O STAŻ - jedyny taki konkurs!!!
GRASZ O STAŻ - jedyny taki konkurs!!!
187 staży i nagrody dodatkowe o łącznej wartości ponad 100 000
złotych czekają na uczestników jubileuszowej, XV edycji konkursu
"Grasz o staż".


W nocy z 31 stycznia na 1 lutego punktualnie o 24:00 poprzez
opublikowanie zadań na stronie www.grasz.pl rozpoczęła się
jubileuszowa, XV edycja konkursu "Grasz o staż".

Można powiedzieć, że historia zatoczyła koło. Konkurs po raz pierwszy
został zorganizowany piętnaście lat temu, gdy rozpoczęcie zawodowej
kariery było dla młodych ludzi dużym wyzwaniem ze względu na sytuację
ekonomiczną naszego kraju. Dzisiaj okazuje się, że jesteśmy w
podobnej sytuacji - ponownie trudniej jest zdobywać doświadczenie i
znaleźć pracę. Cieszę się, że dzięki firmom biorącym udział w "Grasz
o staż" prawie 200 osób otrzyma szansę rozpoczęcia swojej kariery -
mówi Anna Budzich, koordynatorka konkursu "Grasz o staż" z
PricewaterhouseCoopers.

Warto nadmienić, że wszystkie praktyki oferowane w konkursie są
płatne - laureaci otrzymują za nie wynagrodzenie w kwocie 2 200
złotych brutto za miesięczny staż w firmie. Każda praktyka jest także
merytoryczna, co pozwala laureatowi zdobyć niezbędne na rynku pracy
doświadczenie. Zwraca na to uwagę Zbyszek Piotrowski, laureat
konkursu "Grasz o staż" - W czasie mojej praktyki zmierzyłem się z
bardzo konkretnymi, interesującymi problemami, mocno nawiązującymi do
rzeczywistości, a nie książki z zarządzania. Obecnie pracodawcy
szukają osób wyróżniających się, a niewiele jest lepszych sposobów na
wyróżnienie się niż zostanie laureatem "Grasz o staż".

Konkurs to jednak nie tylko praktyki. W tegorocznej edycji
organizatorzy mają do zaoferowania nagrody dodatkowe takie jak studia
MBA, studia podyplomowe, międzynarodowe kursy marketingowe,
specjalistyczne szkolenia interpersonalne, kursy językowe oraz
prenumeraty czasopism, a także nagrody książkowe.

Aby wziąć udział w konkursie "Grasz o staż" trzeba być studentem III,
IV i V roku jednolitych studiów magisterskich lub inżynierskich, III
roku studiów licencjackich oraz I i II roku studiów uzupełniających.
W konkursie mogą wziąć też udział absolwenci, którzy w dniu
rozpoczęcia konkursu nie przekroczyli 30 roku życia. Kolejny krok to
zarejestrowanie się na stronie www.grasz.pl, wypełnienie ankiety,
która w konkursie pełni rolę CV, a następnie wybranie i przystąpienie
do rozwiązywania jednego, dwóch lub trzech zadań konkursowych spośród
wszystkich 67 dostępnych na stronie internetowej
www.grasz.pl.
Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: ........szefowa nie daje mi żyć !!
........szefowa nie daje mi żyć !!
Witam
mam problem z szefową,DUZY.
-jest w moim wieku i wygląda jak barbie,tylko waga nie ta,wygląda na
to,że to dla niej duzy problem,bo u mnie z tym jest duzo
lepiej...ale to opinie wspolpracowników więc do rzeczy:

pracujemy we 3 w dziale ona,ja i kolega-ten sam staz w firmie,ten
sam ogólnie doświadczenia, ten sam poziom wyksztalcenia. kolega
obecnie zarabia wiecej ode mnie! jemu podwyzke dała jak poszedł,mi
NIE,bo"będą redukcje a nawet obnizki pensji" ! niczego takiego nie
ma,zatrudniają nowych ludzi.

pracujemy z kolega tyle samo,czasem ja więcej,albo i w domu a dla
mnie jest często niemiła,docinki że coś nie tak zrobiłam,a mam
dowody na to,że robię wszystko jak trzeba a i na to,ze to ona czegos
nie dopilnowała i stąd problemy.
robimy za nią praktycznie wszystko kaze nam zalatwiam od cholery
spraw zazwyczaj na wczoraj:)co tez mam w mailach od niej. nie
przyznaje sie nigdy do winy,zawsze znajdzie wymówkę która dla niej
jest wystarczająca,nigdy ja nie mam racji,zawsze ona jest najlepsza.

tak jest od kilku miesięcy,przez kilka było znośnie.(moze to jej
problemy z facetem?).....zaczęlo się od tego,ze znowu zarzucila mi
niekompetencję,ja stanelam na glowie,mam kilka lat mniej
doswiadczenia niż ona.nie powiedziala o sprawach ktore pomoglyby
(może)lepiej to wykonać i zrobiłam co mogłam,efekty SĄ .a ta
niezadowolona.to jej odpisalam,po raz 1 mam to na piśmie-ze wiecej
sie nie da bo 2 firma ma takie praktyki,poza tym efekty i tak są
większe niz rok temu.a ona na to,ze nie po to nas zatrudnila,zeby
nas uczyc :D i prowadzic za rączke,ze nikt jej nie uczyl i ze sama
powinnam wiedziec co robic a efektow NIE MA.to sie
wkurzylam,wkleilam od tej firmy co i jak,ale oczywiście nie
dotarło.......

chcę zmienic pracę ale jak wiecie,teraz jest ogromna konkurencja,
cięzko znaleźć..nie wiem jak mam sobie na codzien z nią radzić,co
odpowiadać.czy przyznawac sie że pracuję źle,kiedy pracuję dobrze?
bo jak teraz sie postawilam,to ona jest"zszokowana" moją
odpowiedzią,że wymagam od niej pomocy. póki co pracy nie mam jak
zmienić,nie mając następnej,kazdy dzien to męczarnia,trzęsę się jak
tam jadę,jak jestem i jak wracam do domu.nie ma siły,zeby baba
znormalniała, szefostwo szczebel wyżej pradwopodobnie jest po jej
stronie.......niestety bylam u prezesaże bardzo mi zalezy na
pracy,ale nie jestem w stanie tak pracowac,ze moze przeniesienie do
innego dzialu(o dziwo podleglemu jej,ale moze juz nie dlugo)..nie
wytrzymalam ale z braku czasu nie zdazylam powiedziec co chciałam i
nie wiem co z tego wyniknie.

nie wyrabiam w pracy,czuje sie niedoceniana,traktowana gorzej niz
faceta,zarabiam od niego mniej robiąc dokladnie to samo.nie wiem co
jej odpowiadac,jak reagować,ona chce chyba,zebym sama odeszła a ja
na to nie pójdę !

ospiszę jutro na jej maila znów z dowodami,ze nie jestem
niekompetentna..w razie czego mam dla prezesa informację(gdyby
chciala mnie zwolnic)...ale proszę z doświadczenia powiedzcie jak
reagowac na co dzień...bo nie jestem w stanie normalnie już
funksjonować,siedzę z nią w pokoju.........

przepraszma,ze tak długo,moze chaotycznie,ale jutro nowy dzień a ja
myślę co zrobić,zeby się rozchorować i iść na zwolnienie :(


praca fajna,ciekawa....ale ta kobieta podważa moje kompetencje
bezpodstawnie, nie da sie jej przegadać,choć mam rację,jestem po
prostu załamana,to się bardzo przekłada na moje życie w domu,nawet
na moje małe dziecko Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Wygraj staż w Ambasadzie i nie tylko!
Wygraj staż w Ambasadzie i nie tylko!
REGULAMIN konkursu
Wygraj staż w Ambasadzie!

1) Nagroda:

I miejsce
- miesięczny bezpłatny staż w Wydziale Promocji Handlu i Inwestycji oraz
Wydziale Ekonomicznym Ambasady RP w Moskwie w terminie wybranym przez
zwycięzcę zawierającym się w przedziale lipiec – grudzień 2007 z wyłączeniem
miesiąca sierpnia

II miejsce
- płatny dwumiesięczny staż w firmie „Tomas Consulting” w terminie
uzgodnionym ze sponsorem nagrody nie późniejszym niż grudzień 2007

III miejsce
- atrakcyjny aparat cyfrowy Canon + dodatki (wartość 650zł)

IV – V miejsce
- nagrody książkowe

2) Warunki uczestnictwa w konkursie:
Uczestnikami konkursu mogą być studenci, absolwenci studiów stacjonarnych i
niestacjonarnych uczelni białostockich, którzy spełniają jeden z poniższych
warunków:
- przed datą rozpoczęcia praktyk zaliczą drugi, trzeci, czwarty rok
studiów
licencjackich lub magisterskich
- przed datą rozpoczęcia praktyk w 2007r (wyłącznie) obronili pracę
magisterską lub licencjacką
- są studentami studiów podyplomowych lub doktoranckich

3) Organizator:
Studenckie Koło Prawa Gospodarczego przy współudziale:
- Wydziału Promocji Handlu i Inwestycji Ambasady RP w Moskwie
- Centrum Promocji Podlasia

4) Forma, sposób przeprowadzenia konkursu:
I etap
- test zamknięty jednokrotnego wyboru, tematyka dotycząca prawa podatkowego
i gospodarczego Federacji Rosyjskiej ( 20 pytań ułożonych przez WPHI), prawa
handlowego RP i problematyki funduszów strukturalnych ( 10 pytań ułożonych
przez CPP)
- materiały źródłowe przydatne w rozwiązaniu pytań testowych z zakresu prawa
Federacji Rosyjskiej znajdują się na stronie www.prawo.uwb.edu.pl

II etap
- rozmowa kwalifikacyjna z 8 -10 osobami, które najlepiej rozwiązały test. W
tej części będą sprawdzane ogólne zdolności i predyspozycje kandydata.
Dodatkowo punktowana będzie znajomość języka rosyjskiego.
5) Przebieg konkursu
a) zgłoszenie do udziału w konkursie w nieprzekraczalnym terminie do 10
kwietnia 2007 godz. 18 na adres zloty@alte.pl lub telefonicznie 691555554.
W zgłoszeniu proszę podać:
- imię i nazwisko
- nazwę uczelni
- numer indeksu
- rok studiów
- telefon kontaktowy i adres mailowy
b) test : 11 kwietnia, godz.10:00 sala 314 Wydział Prawa Mickiewicza 1
Białystok
rozmowa kwalifikacyjna: 11 kwietnia, godz. 16, sala 314 Wydział Prawa
ul. Mickiewicza 1 Białystok, należy przynieść dowód tożsamości

6) Forma i sposób ogłoszenia wyników
- Lista laureatów zostanie ogłoszona podczas konferencji „Bezpieczny biznes w
Federacji Rosyjskiej czy jest to możliwe?” - 13 kwietnia 2007r.

7) Zobowiązania organizatorów
W przypadku I nagrody organizator:
- zapewnia jednemu laureatowi konkursu możliwość odbycia miesięcznych
praktyk
w Ambasadzie RP w Moskwie
- pokrywa koszty przejazdu na trasie Białystok – Moskwa, Moskwa - Białystok
- opłaca koszty wizowe
- zapewnia zakwaterowanie w hotelu o wysokim standardzie położonym na terenie
Ambasady w pokoju jednoosobowym
W przypadku II nagrody organizator zobowiązuje się:
- zapewnić możliwość odbycia dwumiesięcznego stażu w firmie Tomas Consulting
- wynagrodzić laureata na poziomie stażu absolwenckiego zgodnie ze stawką
obowiązującą w Powiatowym Urzędzie Pracy
- umożliwić zdobycie wszechstronnego doświadczenia w profesjonalnej firmie
doradczej

8) Zobowiązania zwycięscy:
W przypadku pierwszej nagrody:
- dostarczenie paszportu i osobisty odbiór wizy w Konsulacie FR w Warszawie
- pokrycie kosztów ubezpieczenia ( ok. 50zł)
- pokrycie kosztów wyżywienia
- podanie organizatorom konkursu preferowanego terminu odbycia praktyk na 45
dni przed wyjazdem
Ewentualna rezygnacja z nagród możliwa wyłącznie do 23 kwietnia 2007r

9) Komisja Konkursowa
W skład komisji wchodzą:
-przedstawiciel firmy „Tomas Consulting” dr Sebastian Rynkiewicz
- przedstawiciel Wydziału Prawa mgr Szymon Pszczółka
- przedstawiciel studentów Piotr Złotkowski
10) Decyzje Komisji Konkursowej są ostateczne i nie przysługuje od nich
odwołanie.
11) Przepisy końcowe:
a) Organizator zastrzega sobie prawo zmiany regulaminu, jeżeli nie wpłynie
ona na pogorszenie warunków uczestnictwa w konkursie. Zmiany wchodzą w życie
od dnia zamieszczenia ich na stronie www.prawo.uwb.edu.pl
b) Spory odnoszące się i wynikające z konkursu będą rozstrzygane przez
Organizatorów. Decyzje organizatorów będą wiążące i ostateczne

Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Slownik nowomowy w interesach
Gość portalu: Mar napisał(a):

> Gość portalu: grolsch7 napisał(a):
>
> > Gość portalu: Mar napisał(a):
> >
> (ciach)
> > > Account manager to nie księgowy, ale osoba odpowiedzialna za obsługę
> daneg
> > o
> > > (najczęściej ważnego) klienta firmy. Dosłownie można by to przetłumac
> zyć
> > > "zarzadzający kontem klienta", przy czym słowo "konto" (account) nie
> oznac
> > za tu
> > >
> > (ciach)
> >
> > Zarzadzac kontem klienta - chyba ten Account Manager nie za bardzo moze.
> > Wyjatek: jesli ma upowaznienie.
> > Ale mozna inaczej - Odpowiedzialny finansista, mlodszy odp. finansista, ko
> ntrol
> > er
> > konta, zaufany kontroler itp. polskie odpowiedniki
>
> Nie pisz o czymś o czym nie masz zielonego pojęcia, bo możesz trafić na kogoś,
> kto zna się na przedmiocie znacznie lepiej od Ciebie i się ośmieszysz. Account
> Manager nie ma nic wspólnego (a w akżdym razie bardzo niewiele) z Accountant -
> czyli księgowym. To co prezentujesz swoją wypowiedzią to typowy przykład
> "znajomości" języka angielskiego deklarowanej przez tzw. "młodych i
> dynamicznych". Żeby zabierać się za tłumaczenie, nie wystarczy mieć dobry
> słownik. Trzeba jeszcze znać daną dziedzinę życia i ROZUMIEĆ I MYŚLEĆ w danym
> języku. Trzeba mieć przynajmniej mgliste pojęcie o dyscyplinie pracy w firmach
> anglosaskich, organizacji pracy, etosie pracy... Znaczenie poszczególnych słów
> użytych w tekście specjalistycznym jest często zupełnie inne niż w języku
> potocznym. Większości terminów nie da się przetłumaczyć dosłownie. Większość sł
> ów
> ma inny zasięg znaczeniowy niż w języku polskim. Najczęściej pewne analogie
> istnieją, ale żeby je dostrzec lub przynajmiej wiedzieć jak ich szukać i jak
> przebiegają ich ścieżki, trzeba wiedzieć i umieć trochę więcej niż uczą na
> lektoracie w wyżej uczelni. Nie wystarcza też trzymiesięczny staż w firmie
> zagranicznej. Wiedza ma to do siebie, że im człowiek więcej wie i umie, tym
> bardziej zdaje sobie sprawę, jak jeszcze wiele wiedzy pozostało, której nigdy n
> ie
> zdąży ogarnąć. I dlatego potrzebna jest pokora.
>

Witam!
Dopiero w niedziele przeczytalem ten list.
Nie kasuje Twojego watku, zeby w razie czego miec
pelny przeglad tego tematu od poczatku.
Ja akurat mam gleboko gdzies dokladne
znaczenia stanowisk w jez. angielskim.
Jestem raczej starym prykiem olewajacym zachodnie
firmy (chyba, ze dadza porzadne zamowienie - ale to inna
para kaloszy), oglupiajace swoim slangiem biurokratycznym
niedouczonych facetow w jez. polskim.
Ja sie nie sililem na dokladne tlumaczenie,
kto to jest Account, Accountant czy Key
Account Manager. Ja tylko proponowalem jakies
polskie opowiedniki nie odnoszace sie do konkretnych,
dilbertowskich stanowisk wymyslonych przez "trutniow -
urzedasow".
Wiec jezeli chcesz myslec po anglosasku, pracowac po anglosasku
to mow i pisz po "anglosasku", tylko potem nie miej pretensji
kiedy prawdziwy Anglik bedzie sie smial z Twojej wymowy,
wypieprzy cie z firmy bo jest recesja, a w Polsce nie bedziesz
mogl sie porozumiec w tej nowomowie z ewentualnym polskim
pracodawca.
Greg, ktory rozpoczal ten watek pracuje w Norwegii (chyba mowia tam po
angielsku?).
I z tego co pisze, nie wynika zeby byl specjalnie przywiazany
do "jedynej, wspanialej, oddajacej samo sedno znaczenia
stanowiska jakiegos bubka biurowego" terminologii anglosaskiej.

Pozdr.
Grolsch07
PS. Staz to ja caly czas odbebniam w swojej firmie.:))
Do znajomosci jez. angielskiego nie pretenduje nawet
na poziomie szkoly podstawowej, za to w jez. polskim
"napisalem" pare prac dyplomowych dla zaprzyjaznionych
przyszlych "menadzerow", tzn. przetlumaczylem je
z nowomowy na jezyk polski aby cokolwiek mozna bylo
z tego zrozumiec (stanowiska niestety
musialem zachowac w jez ang., bo tak sobie zyczyli
i piszacy prace, i promotorzy). Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Reklamę dopracujemy
Marszałek Piłsudski powiedział i miał racje
"Wam kury szcz.. prowadzać"
ten cytat jako ostrzeżenie...powinien wisieć na łóżkiem kazdego kto ma ambicje
iść w górę i "służyć społeczeństwu" dopiero kiedy będzie mógł spokojnie
skonfrontowac się z jego sensem i nie odczuje dysonansu między nim a poziomem
swej działalnosci powinien dostac pierwsze za te działalnosc pieniądze...
sprawiedliwe ? dla mnie tak.

to taka dywagacja na marginesie obecnych wyborów...

a wracając do meritum wątku...

"Jarosław Nowak, dyrektor wydziału promocji Urzędu Miasta Łodzi: Mieliśmy
dylemat, co napisać na ograniczonej powierzchni. Chcieliśmy pokazać to, co Łódź
ma najważniejsze."

proponuję zacząć od sms-owania tam trzeba umiec zawrzec przekaz w 160
znakach....

Proponuję wyjasnić kulisy tej sprawy....
Rozumiem, że na stronach lini lotniczej znajduje sie wysokopłatna reklama
naszego miasta...

Kto personalnie był odpowiedzialny za jej powstanie.
Jakie ma w tym kierunku kompetencje.
Dlaczego mamy ufac, że skoro zawiódł to teraz wykona to lepiej ?

Pamiętajcie " Pierwsze wrażenie można zrobić tylko raz"

jesli ktos mówi, że tych kilka dni nie stanowią problemu, a bubel sobie tam
wisi i odstręcza, miast zachęcac, to mam powazne watpliwosci czy wie na czym
polega promocja,. a to delikatnie rzecz ujmując jest zupełna podstawa że
dostastać ledwie staż w firmie PR-owej a nie posade kierownika...

Zupełnie nie rozumiem sensu tych wszystkich haseł.
Skrzydła dla Łodzi.
Łodź nowych technologii
Łodź miasto przyszłosci...
Nadchodzi czas dla Łodzi...

To zupełne pustosłowia w obliczu takiej autodywersji ze strony samych miasta
gospodarzy...

Ja odpowiem adekwatnie ;
Nie Łódź się !
Łodź Tonie Prowincja !!

fajnie brzmi ?

targi poznańskie mają być debiutem ?

Ranga tych targów od lat spada...
Czemu ma słuzyc nasza tam obecność ?

a swoją drogą to przeciez w naszym miescie jak jest dokładnie wiemy a
wiekszośc z tych którym to przeszkadzało już wyjechała ...wiec po co te
krzyki...? Turyści, inwestorzy, hotele? jakies połamane drzewka w parku
pamieci, kupy i pijacy na chodnikach, zabazgrane wulgaryzmami zabytkowe
kamienice, tabuny rozwydrzonych przestępców na jedynej reprezentacyjnej ulicy...

"wicie trza by to wszystko posprzatac jakby już ktos sie nami zainteresuje, ale
moze uda sie tak zrobić zeby sie nie zainteresował i bedzie po staremu..."








"To są poważne negocjacje z dużą linią lotniczą.." Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: dla pogodzenia zwaśnionych stron
dla pogodzenia zwaśnionych stron
Kiosk
Ciekawostki

/24.11.2005 16:02
Z pamiętnika zakładowej lekarki
Praca we francuskim hipermarkecie to nie zwyczajne zajęcie zarobkowe, ale
prawdziwa katorga
Doktor Dorothée Ramaut dzień po dniu zapisywała swoje spostrzeżenia dotyczące
brutalnych metod kierowania personelem. Oto fragmenty jej notatek.
Od dziewiętnastu lat jestem lekarzem medycyny pracy w hipermarkecie, który
zatrudnia około 480 osób. Warunki pracy są bardzo trudne, zarówno pod
względem fizycznym (przenoszenie ciężkich towarów, często bez pomocy
specjalistycznego sprzętu i pod presją czasu), jak i psychicznym. Mobbing to
tutaj codzienność.


Wyobrażałam sobie, że tylko szeregowi pracownicy stają się ofiarami tego
systemu. Sądziłam naiwnie, że wszyscy szefowie to skonstruowane według
jednego wzorca wstrętne typy, którym płaci się za złe traktowanie
podwładnych. Powiedziano im bowiem, że szybko awansują pod warunkiem, że cały
swój czas i energię będą oddawać firmie. (...)

Dziś rozróżniam dwie kategorie pracowników hipermarketu. Pierwszą z nich
stanowią młodzi ludzie, wyczerpani fizycznie i psychicznie. Mówią
podobnie: „Nie mogę robić wszystkiego, o co mnie proszą. Mój szef chce, żebym
zwolnił pracownika, ale ja nie umiem: on ma dzieci, poza tym nie jest gorszy
od innych, więc dlaczego mam go wyrzucać?”.

Gdy nieoczekiwane zdarzenie, na przykład deszcz w lecie, spowoduje spadek
sprzedaży lekkich ubrań, dyrekcja wini szefa działu, bo sprzedaż nie
osiągnęła wymaganego poziomu. „Poświęcam firmie cały mój czas, wieczorem
wracam wyczerpany, nie mogę znieść moich dzieci, z żoną wciąż się kłócimy” –
wciąż słyszę takie słowa.

Druga kategoria to pracownicy na stanowiskach kierowniczych. Na pierwszy rzut
oka wydaje się, że akceptują ten system. Mam wrażenie, że rozmawiam z
członkami sekty: te same reakcje, te same lekceważące uwagi o chorych
pracownikach oraz tych, którzy ulegli wypadkowi. Są jak zaślepieni. (...)
Często żyją samotnie. Niektórzy mówią o trudnościach w życiu prywatnym, ale
nie chcą przyznać, że może to być związane z warunkami, w jakich pracują.
(...)

Maj 2000. Daniel

Daniel od dziesięciu lat był szefem działu. Podczas wizyty mówił o sobie źle.
Cierpiał na bezsenność. Kiedy zaczęłam rozmowę o jego pracy, załamał się i
zaczął szlochać: jego szef wielokrotnie poniżał go przy pracownikach, a nawet
w obecności klientów. Wciąż słyszał tylko jego wrzaski.

Wystawiłam Danielowi zaświadczenie o czasowej niezdolności do pracy. Po
kuracji lekowej i terapii psychiatrycznej nadal nie był w stanie pracować na
jakimkolwiek stanowisku w tej firmie, tak bardzo czuł się osaczony i bał się
powrotu. Został zwolniony i szybko znalazł pracę w innej branży.

Jego szef wyjaśniał mi wtedy, że Daniel „jest do niczego”. A ja zaczęłam
patrzeć na dyrekcję przedsiębiorstwa zupełnie inaczej. Jak można mówić, że
pracownik jest „niekompetentny i do niczego”, jeśli ma dziesięcioletni staż w
firmie? Dla przedsiębiorstwa to zwycięstwo czy porażka? (...)

Od tej pory zaczęłam słuchać szefów z większą uwagą. Pewnie dlatego znacznie
łatwiej się przede mną otwierali, niektórzy opowiadali, że nowy dyrektor dużo
częściej niż poprzedni zmusza ich do robienia rzeczy, jakich nie akceptują.
Szybko spostrzegłam też, że ci, którzy odważyli się rozmawiać, są przez
pozostałych izolowani albo wręcz dręczeni. (...)



Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Gdzie się uczyć
Gość portalu: Xena napisał(a):

>
> Zgadzam się, że to długa, żmudna i męcząca droga, ale rozumiem wymagania PTP.
> Jeśli towarzystwo ma ręczyć za psychologów, których zrzesza i którym wydaje
> certyfikaty, to musi być pewne ich kompetencji. A nie ma chyba innej drogi do
> profesjonalizmu w tej dziedzinie, jak poprzez wieloletnią praktykę i nieustanne
>
> doskonalenie swych kwalifikacji zawodowych. Stąd pewnie takie wymagania.

Oczywiście, że PTP ma racje stawiając kandydatom na swoich członków takie
wymagania. Jestem jak najbardziej za. Tylko dlaczego musimy za to tyle płacić.
Psychoterapia długoterminowa trwa około 3 lat. Raz w tygodniu trzeba zanieść w
zębach terapeucie 70 zł. Łatwo policzyć jaka to fortuna. Nie wiem, może to jest
metoda na nauczenie szacunku dla pieniędzy klienta. Jeśli sama tyle zapłacisz to
potem będziesz z pewnością szanować czas, który spędzasz z pacjentem. Tylko skąd
przeciętny student czy absolwent psychologii ma na to brać kasę?

Nie
> wiem, gdzie studiowałaś i jakie są Twoje doświadczenia "akademickie" - ja jako
> absolwentka (in spe, obym tylko nie zapeszyła!) szacownego i z rzekomo
> wieloletnią tradycją wydziału na warszawskim uniwerku stwierdzam z przykrością,
>
> że to szkoła, która wypuszcza dyletantów. Jeśli ktoś sam nie ma motywacji do
> nauki, może prześlizgnąć się przez studia nie przeczytawszy NICZEGO poza
> notatkami od kolegów odbijanymi na ksero na dwa dni przed egzaminem, i to
> jeszcze - przy odrobinie sprytu i farta - na samych piątkach (a to dzięki
> upodobaniu wykładowców do testów, które jakoś mało trafnie weryfikują faktyczną
>
> wiedzę studentów, choć układają je naukowcy, którzy wszak metodologię i podstaw
> y
> psychometrii winni mieć w małym paluszku).

Ja akurat studiuję na konkurencyjnej do UW SWPS. Szkoła jest świetna, wykładowcy
w większości fantastyczni, ale tak jak wszędzie jak ktoś chce się prześlizgnąć
fartem to i tak się prześlizgnie. Przynajmniej przez egzaminy - wszystkie
testowe. Ale za to mogę być pewna, że otrzymam rzetelne przygotowanie
specjalizacyjne u najlepszych fachowców. A że studiuję ten przedmiot bardzo
świadomie i z pasji, staram się uczyć nie po to żeby zdać egzamin tylko po to,
żeby być w stanie w przyszłości jak najlepiej pomagać innym.

Tylko, że nie każdy psycholog
> chce być i będzie psychoterapuetą. Ja zdecydowałam się na inną specjalizację -
> i
> kompletnie nie wiem, jak miałby wygladać ów obligatoryjny staż z nią zgodny. I
> czy mogę - bez poełniania ustawowego wykroczenia - nazywać się psychologiem bez
>
> takowego stażu?

Oczywiście,że nie każdy psycholog chce być psychoterapeutą. A taki staż to jak
sądzę można odbyć - w zależności od specjalizacji - we wszelkiego rodzaju firmach
mających cokolwiek wspólnego z szeroko rozumianą psychologią. Moja koleżanka,
która kończy psych. na UW zaliczyła na przykład taki staż w firmie doradztwa
personalnego. Także chyba nie powinnaś mieć z tym większych problemów.
A jeśli chodzi o terminologię zawsze możemy mówić, że jesteśmy psychologami z
wykształcenia bez prawa wykonywania zawodu. Trochę przydługie, ale przynajmniej
będziemy mieć pewność, że nie łamiemy przepisów :-)
>
> Pozdrawiam
>
>

Również :-))
Przeczytaj więcej odpowiedzi
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aircar.opx.pl



  • Strona 2 z 2 • Znaleziono 151 rezultatów • 1, 2