Czytasz wypowiedzi znalezione dla zapytania: starorzytny teatr





Temat: Turcja 2009 - moje wspomnienie
kasia_p45 napisała:
> Jest trochę czasu żeby się jeszcze zdrzemnąć
To jechałaś po to żeby drzemać?

Droga jest dość długa i męcząca. Z okien autokaru widać
> piękne krajobrazy. Ale niewiele z nich pamiętam bo większość drogi
> przesypiam. W każdym bądź razie w przerwach między snem widziałam
> same góry i kręte drogi..

I znowu zamiast podziwiać biblijne krajobrazy to spanko.

>
> „Hierapolis, jak każde typowe miasto starożytne, mogło pochwalić się
> świątyniami, amfiteatrem, rynkiem - nazywanym wówczas agorą oraz
> łaźniami publicznymi. Pozostałości tych budowli możemy podziwiać

No i co tam Cię tak zachwyciło?Widziałaś bardziej "dostojne" ruiny w
Egipcie.Grobowce też.Więc jakie porównanie miasta zmarłych starożytnych
kuracjuszy ówczesnego sanatorium z tamtymi zabytkami.

> Dopiero później dochodzimy do wapiennych tarasów, które są
> zadziwiającym cudem natury. Mamy tu trochę wolnego czasu więc możemy
> spokojnie popodziwiać te cuda i możemy również przespacerować się
> tymi tarasami. Czynić to jednak należy na bosaka..

Wcale nie takie zadziwiające.Po prostu osadzający się przez wieki osad CaCO2 i
niewielkie ilości wody puszczane tymi "rowkami" naprzemiennie na poszczególne
segmenty wapiennych narośli,aby całkiem nie sczerniały.Widać postępującą
degradację.Poza tym identyczne jest bliżej,bo na Węgrzech.Ten sam skład wody,te
same muldy tyle że mini.Woda tylko wrząca,jajko ugotuje.
> My idziemy zażyć kąpieli w Basenie Kleopatry. Ale woda nie daje
> dostatecznego wytchnienia od upału… jest „gorąca jak zupa”.

Paznokcie i palce mam nadzieję pozostały nieuszkodzone.A woda faktycznie
zupa.Niewiele jej wypływa więc i taka sama ilość idzie kanałem z basenu na
wapienie i baseniki.Reszta uciekła przez odwierty poniżej.
> W okolicy tej znajduje się jeszcze starożytny teatr ale podziwiamy
> go tylko z daleka gdyż nie ma już czasu ani siły aby iść go obejrzeć
> z bliska.

I to błąd.To niedaleko tyle że pod górkę.Widocznie program nie przewidywał
zejścia na dół amfiteatru.Wszystkich prowadzą na tę króciutką uliczkę z
zabytkami i cmentarz.A warto zwiedzić.Ciekawostką jest jaskinia z oszałamiającym
gazem,niestety zakratowana/niektórzy przedobrzyli z zażywaniem/.Tzw wyrocznia
czy coś w rodzaju wróżb,pomieszczenia dla zwierząt i cele niewolników.
> W tym samym miejscu co rano robimy krótka przerwę na toaletę i
> rozprostowanie kości. I ruszamy dalej. Jazda nas kołysze do snu.
> Odpływamy zmęczeni w krótkie drzemki.

I znowu spanko zamiast fajnych ujęć krajobrazów
No i pewno wiało,tam to tak zawsze,tumany pyłu.
I ogólnie.Co Cię tam tak zachwyciło.Raz wypada być.Ale chyba
przereklamowane.Przynajmniej na mnie zrobiło to takie wrażenie.No i tak po kolei
będę studiował Twój opis a potem foto.Na jesień pewno starczy zajęcia.
Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: tydzien na sycylii- jaki plan?
Plan do zrealizowania, tylko nie rozumiem tego wypadu do Agrigento w
poniedziałek, a we wtorek ponownie Palermo, gdzie już byliście po
przylocie w sobotę po południu.
Samo miasto Agrigento nie jest ciekawe. Pozostaje oczywiście do
zobaczenia Dolina Świątyń, bo to chyba masz na myśli. Tylko czy
warto aż taki kawał drogi jechać na południe Sycylii i przeznaczyć
na ten wypad cały dzień? Do rozważenia!
Jak będziecie jechać z Castellamare del Golfo na plaże w Scopello
nie przegapcie tarasu widokowego na całą zatokę(zaraz za miastem
drogą w górę). Widok jest przepiękny. Niestety wypad na plaże
Scopello i do rezerwatu Zingaro chcecie zrobić w niedzielę. Plaże są
zapchane przez Włochów, którzy zjeżdżają się z okolicznych
miasteczek na wypoczynek weekendowy, szczególnie z Alcamo. Polecam
również za Zingaro, San Vito Lo Capo jedno z najpiękniejszych
widokowo miejsc na Sycylii.
Warto zajrzeć do Segesty, kilkanaście kilometrów (przy autostradzie)
za Castellamare del Golfo, gdzie znajduje się starożytny teatr i
świątynia Elymów. Jadąc dalej tą autostradą trzeba koniecznie
dojechać do Trapani. Ale nie to miasto jest celem. Przy Trapani jest
wysoko wyniesione w górze Erice, malutkie miasteczko z widokiem na
wyspy Egady i zatokę San Vito. Do Erice można dojechać samochodem
lub kolejką linową za 5€, która rusza z północnych przedmieść
Trapani ( w poniedziałek nieczynna).
W Palermo: Katedra;z zewnątrz ciekawsza niż od środka, Teatr
Massimo, na schodach którego rozgrywała się końcowa scena III części
Ojca Chrzestnego, kiedy ginie córka Michaela Corleone (Al Pacino).
Ponadto skrzyżowanie Quatro Canti i obok słynna fontanna "wstydu" na
Piazza Pretoria. Aby poznać specyfikę handlową sycylijczyków warto
zajrzeć rano na targ Vuciria. Katakumby ze zmumifikowanymi zwłokami
mieszkańców Palermo sprzed 150 lat to odrębna, aczkolwiek wątpliwa
atrakcja. Miejsce najczęściej odwiedzane przez turystów.
Etna to jest dylemat. Można, po wjechaniu samochodem na parking
Rifugio Sapienza (1810m)od południowej strony,przesiąść się za 25€
na kolejkę linową i po wjechaniu na wyższy poziom, opłacić przejazd
za kolejne 25€ specjalnymi jeepami aby dostać się na sam
szczyt.Można też iść w górę ok. 6 godzin pieszo. Ja zadowoliłem się
parkingiem i jego okolicami. To mi wystarczyło. Na północ od Etny
koniecznie trzeba zobaczyć starożytny teatr grecki w Taorminie (jest
w Twoim planie) oraz pochodzić po uliczkach na starym mieście. Na
Etnę (w wersji mini) oraz Tarminę wystarczy niecały dzień.
Wracając do Palermo, to wyczulam na kradzieże. Jadąc samochodem nie
wolno trzymać na kolanach torebek, saszetek z dokumentami lub
plecaków. Złodzieje, co widziałem na własne oczy, podbiegają i albo
błyskawicznie otwierają drzwi a gdy są zablokowane od wewnątrz,
tłuką szybę i od zdezorientowanego pasażera kradną to co trzymał na
kolanach!

Ja zamiastna wyspy Liparyjskie postanowiłem przepłynąć katamaranem
na Maltę (całodniowa wyprawa) z portu Pozzallo na południowym-
wschodzie Sycylii.
Powodzenia. Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Teatr Średniowiecza
[img]http://f4.sfd.pl/sb.asp?w=520&p=7/images2003/20030110204028.jpg[/img]

TEATR ŚREDNIOWIECZNY


Kościół średniowieczny doceniał wartość i użyteczność sztuki teatralnej, chociaż nie sprzyjał teatrowi antycznemu, jako że ten czcił bóstwa dawnego Olimpu i daleki był od chrześcijańskiego światopoglądu.

Echo dawnej tradycji stanowiły jednak występy joculatores, czyli linoskoczków, jarmarczych wesołków, hodowców tresowanych zwierząt, a także i poetów, kompozytorów. W błazeńskich korowodach maszerowały setki wesołków ukrytych za maskami, w beztroskiej, często prowokująco nieprzyzwoitej zabawie, dając wyraz swojemu prawu do śmiechu i wolności. W farsach i soties paradiowano obrzędy religijne, autorytety moralne, retorykę. Błazeńskie święta dawały okazję do żartobliwych inscenizacji, do kpiny z możnych, do krytykowania stronniczych sądów i urzędów. Ta świecka sztuka reprezentowana najczęściej na odpustach, jarmarkach, uroczystościach zapustnych, stanowiła naturalną przeciwwagę dla poważnych widowisk religijnych. Z czasem w niektórych ośrodkach naukowych pojawiają się próby teatru szkolnego. Także uroczystości dworskie urozmaicane bywają recytacjami.

Jednak prawdziwy teatr średniowieczny narodził się u stóp ołtarza. Symbolizm obrzędów religijnych ma bowiem wiele cech dramatycznych. Teatr starożytny był związany z religią. Teatr średniowieczny tym bardziej powstał bowiem w kościele i miał za zadanie utwierdzać w wierze chrześcijańskiej. Temu celowi służyć miały typowe średniowieczne widowiska teatralne: misteria, mirakle i moralitety .

Pierwsze przedstawienia średniowieczne stanowiły część liturgii i miały cel wyraźnie dydaktyczny. Dramatyzacje układano dla pouczenia wiernych, ilustrowania najważniejszych wydarzeń roku kościelnego, tajemnic i prawd wiary. Szczególnym zainteresowaniem cieszyły się tak zwane misteria pasyjne, związane z katolickim świętem Wielkiej Nocy. Urządzano takie cykliczne, kilkudniowe widowiska we Frankfurcie nad Menem, na Targu Winnym w Lucernie, na placu targowym w Antwepii, a po dzień dzisiejszy możemy je oglądać i w nich uczestniczyć (właśnie bowiem na zasadzie uczestnictwa zasadzała się ogromna siła oddziaływania tych przedstawień) w Polsce, w Kalwarii Zebrzydowskiej.

Popularnymi widowiskami były także spektakle z udziałem trzech Marii: Matki Jezusa, Matki Jakubowej i Marii Magdaleny. Ukazywano je w różnych okolicznościach, gdy spieszyły do Grobu, gdy spotkały Anioła lub gdy kupowały wonności.

Dramat liturgiczny był częścią nabożeństwa, ale nigdy go nie rozbijał. Gdy to się stało, gdy widowisko coraz bardziej ulegało zeświecczeniu, przeniesiono je poza obręb kościoła, na środek rynku targowiska, albo do zamkniętej sali bractwa.

Czasem drzwi kościelne pozostawały tłem dla akcji, w nich pojawiał się na przykład Pan Bóg, podczas gdy diabły szalały na wzniesionej przed progiem platformie.

Stało się to tym bardziej konieczne, że akcja sceniczna przybrała na dynamice, wzrastała stale liczba aktorów i wymagała wobec nich, a komizm wielu scen nie licował z atmosferą świątyni.

Teatr średniowieczny wypracował sobie własną, niepowtarzalną formułę przedstawień - scenę symultaniczną. Widzowie oglądali jednocześnie wszystkie miejsca akcji wraz z dekoracjami przygotowanymi dla całej sztuki. Były to mansjony, czyli odrębne konstrukcje wyobrażające różne budynki i miejsca (niebo, piekło, świątynię) ustawione obok siebie na placu lub na podium. Ponieważ obowiązywała widoczność z każdej strony, w konstrukcjach tych nie było żadnych ścianek, jedynie podest, a nad nim na słupkach rozpościerała się zasłonka, rodzaj baldachimu. Akcja przenosiła się od jednego mansjonu do drugiego. Tak również przemieszczali się wykonawcy albo czekali na odpowiednim dla siebie miejscu i zaczynali działać wtedy, kiedy przychodził ich czas występu.

Pewną odmianę sceny symultanicznej stanowiła scena terencjańska. Jej cechą charakterystyczną była tylna ściana, podzielona na kilka celek, zasłanianych i odsłanianych w odpowiednim momencie. Dramat religijny przybierał jeszcze inną formę, której dano nazwę pageant (czyt. pedżent), związaną z procesją, organizowaną w czasie obchodów Bożego Ciała. Poszczególne odsłony odgrywano wówczas na wozach, mających kształt platformy o dwu poziomach: górny z nich był sceną i mieścił jedną lub więcej dekoracji. Na dolnym piętrze, otoczonym zasłoną, znajdował się magazyn i szatnia aktorów. Łańcuch takich wozów składał się na całość przedstawienia. Zatrzymywały się one w oznaczonych punktach miasta i odgrywano odpowiednią scenę. Potem wóz ruszał na dalszy przystanek, robiąc miejsce następnemu. Z czasem popularność pageant tak wzrosła, że zaczęto wykorzystywać je także do uświetnienia uroczystości o charakterze świeckim: podczas koronacji, wizyt obcych monarchów, królewskich wesel czy celebrowania zwycięstw wojennych. Dzień przedstawienia był dla całego miasta niezwykłym świętem. Wszyscy spieszyli na plac, zamykali domy, gospody, warsztaty. Podobno zabraniano wówczas wierzycielom gnębić dłużników.

Tak jak w czasach starożytnych zamożni obywatele ateńscy traktowali jako wyróżnienie i zaszczyt finansowanie przedstawień teatralnych, tak i w okresie średniowiecza nie zabrakło tych, którzy rolą mecenasa sztuki religijnej chcieli sobie zaskarbić łaski w życiu doczesnym i pozagrobowym. W przedstawieniach kościelnych oprawę sceniczną stanowiły główne szaty, naczynia i sprzęty liturgiczne. Tłem teatralnych widowisk były wówczas jedynie wnętrza kościołów. Kiedy akcja przeniosła się na zewnątrz kościoła, do mansjonów, zaszła potrzeba konstruowania specjalnych dekoracji. Były one początkowo bardzo umowne - wystarczyła paszcza potwora, by widz wiedział, że akcja rozgrywa się w piekle, czy wizerunek Boga Ojca siedzącego na tronie, oznaczała Raj.



Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: CFV1: pl.hum.teatr (glosowanie)
---------------------------------------------------------------------
pl.hum.teatr                            FIRST CALL FOR VOTES (1 of 2)
---------------------------------------------------------------------

Newsgroups line:
pl.hum.teatr    Teatr. Polski i swiatowy. Repertuarowy i alternatywny.

Głosy powinny nadejść do godziny 23:59:59, Thu 17 Aug 2000, MET DST

W przypadku pytań technicznych dotyczących głosowania napisz na adres
tsurm@adm.usenet.pl lub spytaj w pl.news.admin.  Pytania na
temat proponowanej grupy natomiast należy kierować na adres:
bans@uoo.univ.szczecin.pl (maciej hrynczyszyn).

Informacja o rozpoczęciu głosowania zostaje rozesłana do następujących
grup news:

        pl.announce.newgroups
        pl.news.nowe-grupy
        pl.hum.poezja
        pl.hum.x-muza
        pl.soc.dekadentyzm
        pl.rec.ksiazki

TEMATYKA GRUPY / GROUP CHARTER

Od teatru starożytnego po współczesny, od repertuarowego po
alternatywny, od zawodowego po amatorski, od polskiego po światowy.
Także dyskusje o prasie teatralnej, szkołach teatralnych, festiwalach,
jednym słowem szeroko rozumiane życie teatralne. Dozwolone wszelakie
pobocza teatralne: pantomima, performance, teatr telewizji, teatr
uliczny, lalkowy, piosenka aktorska, tudzież inne. W przypadku dużego
natężenia dyskusji istnieje możliwość wyodrębnienia odpowiednich
podgrup.

Zabronione jak w całej hierarchii pl.*: Wysyłanie listów i ogłoszeń
zarówno komercyjnych jak i niekomercyjnych o treści sprzecznej z
tematyką grupy, binaria.

Dozwolone ogłoszenia _ściśle_ związane z tematyką grupy, np. możliwość
okazjonalnego odstąpienia/sprzedaży biletów do teatru, reklamy
przedsięwzięć teatralnych czy możliwość umówienia się na wyjście do
teatru.

Podobnie jak w innych grupach pl.*, zabronione jest wysyłanie binariów,
spamów, krosspostowanie do zbyt wielu grup i przedłużające się dyskusje
nie związane z tematyką grupy.

JAK GLOSOWAC? / HOW TO VOTE

Jeżeli tylko nie otrzymałeś tego listu z listy dyskusyjnej, lecz czytasz go
za pomocą news, to wywołaj funkcję 'Reply'.  Wytnij wszystko powyżej linii
'początek głosowania', która znajduje się w dalszej części tekstu oraz
wszystko poniżej linii końcowej.  Pomiędzy nimi *MUSI* znaleźć się tekst
'<CFV-.....' wymieniony poniżej oraz dokładnie jedna z linii zawierająca
słowo TAK/ZA/YES lub NIE/PRZECIW/NO i nazwę grupy, np:

  'glosuje za utworzeniem grupy xxxxx.yyyyy'
lub
  'glosuje przeciw utworzeniu grupy xxxxx.yyyyy'

gdzie zamiast xxxxx.yyyyy jest oczywiście właściwa nazwa grupy.

Znaki '', '|' i inne, dodawane na początku linii przy generowaniu
odpowiedzi przez 'Reply' nie mają wpływu na poprawność rozpoznawania
głosu (znaki te są pomijane, a linia interpretowana normalnie).
Głos nie zawierający tekstu '<CFV-TEATR' lub stwierdzenia 'glosuje ...'
zostanie uznany za nieważny.  Głos ZA oznacza akceptację nazwy, opisu i
wszystkich innych danych dotyczących grupy, które zostały podane powyżej.

Głos powinien zostać wysłany na adres:  vot@usenet.pl

----------początek głosowania------------------------------------------
<CFV-TEATR

Głos wysłany emailem powinien zawierać powyższy identyfikator oraz jedno
(i tylko jedno) z poniższych stwierdzeń:

        Glosuje ZA utworzeniem grupy pl.hum.teatr
        Glosuje PRZECIW utworzeniu grupy pl.hum.teatr
albo alternatywnie:
        I vote YES on pl.hum.teatr
        I vote NO on pl.hum.teatr

----------koniec głosowania-----po-przeczytaniu-wytnij-reszte----------

Wysłanie odpowiedzi przez 'Reply' powinno zadziałać poprawnie, jeśli
tylko nie otrzymałeś tego tekstu z jakiejś listy dyskusyjnej (wtedy
lepiej PRZED wysłaniem sprawdź, czy nie wysyłasz głosu na listę).
Głosy wysłane inaczej niż na adres vot@usenet.pl lub nie spełniające
przedstawionych powyżej warunków nie będą uznawane.

Zamiast głosu ZA/PRZECIW możesz także wstrzymać się od głosowania,
wpisując 'WSTRZYMUJE SIE' (lub 'ABSTAIN') zamiast ZA/PRZECIW (w tej samej
linii, co nazwa grupy).  Głos taki jest głosem ważnym, lecz "nie przeważa
szali" na żadną stronę.  Wszystkie inne listy mogą zostać automatycznie
odrzucone przez program liczący głosy.  Po wysłaniu głosu, w ciągu ok. 24h
powinieneś otrzymać potwierdzenie, że głos został odebrany i policzony.
Jeżeli nie otrzymasz takiej odpowiedzi w ciągu 2-3 dni, zagłosuj jeszcze
raz.  W ostatecznym podsumowaniu brany jest pod uwagę ostatni oddany głos.
Jeśli problem się powtarza, skontaktuj się z osobą odpowiedzialną
za głosowanie.  To *Twoim* obowiązkiem jest zadbanie o to, by głos został
poprawnie zarejestrowany.

Tylko jeden głos na osobę, nie więcej niż jeden głos z jednego adresu
e-mail.  Listy anonimowe i z kont 'systemowych' (postmaster, root,
itp.) lub firmowych (bez imienia i nazwiska) z definicji uznawane są za
nieważne, o czym osoba głosująca z takiego konta zostanie poinformowana
w liście potwierdzającym otrzymanie głosu.  Jeżeli Twój program pocztowy
podaje błędne dane w polu From: i nie możesz tego zmienić, pomiędzy linią
'<CFV-...' powyżej, a końcem głosu umieść tekst:
            Imie i nazwisko: Xxxxxxxxx Yyyyyyyyy
wypełniając oczywiście właściwie powyższe dane (Dokładnie tak jak wyżej -
tekst "Imie i nazwisko:" jest rozpoznawany automatycznie)

Wszystkie ważne głosy i adresy osób głosujących zostaną opublikowane w
liście przedstawiającym ostateczne wyniki głosowania. Do powstania grupy
konieczne jest co najmniej 2/3 głosów ZA spośród głosów ważnych (tzn. tych
ZA/PRZECIW) i jednocześnie o co najmniej 50 głosów więcej ZA niż PRZECIW.

Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Propozycja: pl.hum.teatr. RFD v.0.1


Malgorzata Krzyzaniak wrote:
On Thu, 9 Sep 1999, maciej hrynczyszyn wrote:

| Krótki opis: Teatr. Polski i światowy. Repertuarowy i alternatywny.

pl.hum.teatr    Teatr. Polski i światowy. Repertuarowy i alternatywny.
1234567890123456789012345678901234567890123456789012345678901234567890
         1         2         3         4         5         6         7


?
czy to jakaś niewyrośnięta spoiler space? :-)
a, wiem!
liczysz, czy zmieści się w 80 znakach!
uf, ciężko było ;-)


        Ładny opis.


przypomina mi się fragment "Małżowiny", kiedy policjant czyta pieczołowicie
napisane przez chwilą przez Świetlickiego zdanie ("Małżowina mojego ucha była
świeża w dotyku, szorstka, chłodna i soczysta jak liść..."):
Policjant: - Ładne zdanie.
Świetlicki: - Wiem. Nie moje.
Policjant: - Ja też wiem, że nie twoje.


| Opis: Grupa poświęcona teatrowi. Od teatru starożytnego po
        ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^ niepotrzebne


fakt.


| współczesny, od repertuarowego po alternatywny, od zawodowego po
| amatorski, od polskiego po światowy[1]. Także dyskusje o prasie
| teatralnej, szkołach teatr., jednym słowem szeroko rozumiane życie
| teatralne. Dozwolone pobocza teatralne: pantomimy, performance, teatr
| telewizji, tudzież inne. Przy duzym natężeniu dyskusji mogą tu
| wydzielić się dalsze podgrupy[2].

        W kwestii języka - zdecyduj się albo na równoważniki zdań [1],
albo pełne zdania [2]. Mieszane (lepiej wstrząśnięte :-)


:-) a był jeszcze taki przekorny utwór lp dots: "stirred, but not shaken"...


brzmią
nieciekawie.


prawda. do poprawy.


Proponowałabym opis odrobinę rozwinąć, na przykład w stylu:

"Dozwolone dyskusje na temat festiwali teatrów ulicznych - repertuar,
informacje o uczestnikach przeglądu, ceny..." itp.


a myślisz, że trzeba imiennie wymieniać, które z form quasi-, parateatralnych
są dozwolone? że teatr uliczny i teatr telewizji itd? nie wystarczy zdanie
ogólnikowe, jak: "Dozwolone pobocza teatralne: pantomimy, performance, teatr
telewizji, tudzież inne." oczywiście przykłady można dobrać inne.
Natomiast prawdą jest, że opis trzeba rozwinąć, jeszcze 2,3 zdania, które po
prostu będą brzmiały atrakcyjnie :-)


        Co myślisz o dołożeniu piosenki aktorskiej? Na dobrą sprawę czasem
trudno wyodrębnić p.a. z kabaretu, ale chyba wspomniany poprzedniego dnia
Festiwal Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu jest jakimś wydarzeniem quasi-
teatralnym.


tak naprawdę to chyba troszkę bardziej niż 'quasi'. ale myślę, że właśnie to -
działania poboczne przeróżnej maści są siłą wspólczesnego teatru i to one będą
najciekawszym tematem do dyskusji. dlatego grupa powinna oferować tematykę jak
najszerszą, w ramach teatralnej oczywiście. zresztą nie ma tu raczej
niebezpieczeństwa duplikowania tematyki innej grupy, bo takich po prostu nie
ma. ewentualnie o teatr telewizji możemy się z *telewizja pobić. a praw do
piosenki aktorskiej też nikt raczej rościł nie będzie, a już na pewno nie
pl.rec.muzyka.
zatem "u nas" i piosenka aktorska i różne "teatry dla życia" i lalki i teatr
jako resocjalizacja. jeżeli kiedyś [wishful thinking...] dojdzie do bałaganu
to wydzielą się podgrupy.
ino na [tfu, tfu] cyrk się nijak nie zgadzam ;-)


| Zabronione jak w całej hierarchii pl.*: binaria, spam, off-topiki
| [no...], ogłoszenia nie związane z tematyką grupy.

        Z ogłoszeń zostawiłam możliwość okazjonalego odstąpienia/sprzedaży
biletów do teatru, reklamy przedsięwzięć amatorskich czy możliwość
umówienia się na wyjście do teatru.


no oczywiście. ale związane są one z tematyką grupy. można dodać: ", dozwolone
takie jak:.."


| Ogloszenie:
| pl.news.nowe-grupy
| pl.announce.newgroups
| pl.hum.poezja
| pl.hum.x-muza
| pl.rec.film
| pl.rec.ksiazki
|     [a może lepiej pl.rec.humor.monty-python? trzeba
| przedyskutować...]

        Z tego, co pamietam, na prhm-p można sobie darować (przestałam
czytać od dłuższego czasu, moze się zmieniło). Dodałabym jeszcze
pl.soc.dekadentyzm (moze zamiast pl.rec.film?)


pewnie wstyd się przyznawać, ale nie czytam, nie wiem. ale z *filmu można
chyba zrezygnować z lekkim sercem :-)

pozdrawiam, m.

Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Leksykon miejscwartych zwiedzenia wświeciearabskim
c.d. Syria, Tunezja-z Arabia.pl
Damaszek
Nastarsze nieprzerwanie zamieszkałe miasto na świecie, stolica kalifatu
Umajjadów. Najważniejszym zabytkiem jest piękny Meczet Umajjadów, przebudowany
w VIII wieku z bazyliki św. Jana Chrzciciela, gdzie można odpocząć od upałów.
Na Starym Mieście warto również zrobić zakupy na bazarze Suk al-Hamadijja,
pójść do hammamu (łaźni), zobaczyć Mauzoleum Saladyna i Pałac Azima mieszczący
muzeum etnograficzne. Interesujące jest Muzeum Narodowe, a także meczet At-
Takijja as-Sulajmanijja w stylu tureckim oraz znajdujący się na przedmieściach
Damaszku szyicki meczet Sajjida Zajnab.

Malula
W pobliżu Damaszku można zwiedzić miejscowość Malula z kościołem św. Tekli,
gdzie ludność nadal mówi w dialekcie języka aramejskiego, którym się posługiwał
Jezus.

Krak des Chevaliers
Wspaniale zachowany zamek krzyżowców (arab. Kalat al-Hisn), położony na
wzgórzu, robi imponujące wrażenie. Został wybudowany w XII wieku i mógł
pomieścić 4000 rycerzy. Zdobył go sułtan Bajbars w XIII wieku.

Palmyra
Największa atrakcja turystyczna Syrii, położona na Pustyni Syryjskiej oaza
Palmyra (arab. Tadmur) to imponujące ruiny rzymskie. W 271 roku miejscowa
władczyni Zenobia uległa wojskom cesarza Aureliana. Najważniejsze zabytki to:
wielka kolumnada, świątynia Baala, wieże grobowe i górująca nad Palmyrą
cytadela arabska z XVII wieku.

Busra
Po wejściu do cytadeli fatymidzkiej z XI wieku odkrywamy, że w środku znajduje
się wspaniały teatr rzymski na 15 tys. miejsc, ponoć najlepiej zachowany
starożytny teatr na świecie. Ciekawostką jest fakt, że jest to jeden z niewielu
teatrów, które nie były zbudowane na zboczu góry. W Busrze (Bosrze) znajduje
się również Meczet Umara z XII wieku.

Aleppo
Fascynujące suki (bazary) sprawiają, że Aleppo (arab. Halab) to najlepsze
miejsce w Syrii do zrobienia zakupów. W pobliżu znajduje się wielki meczet
(Dżami Zakarijja) z XI wieku. Nad miastem góruje imponująca XII-wieczna
cytadela otoczona fosą.

Dajr az-Zaur
Główną atrakcją tego miasteczka jest most nad Eufratem dla pieszych i
rowerzystów, z którego można podziwiać tę wspaniałą rzekę. Na południe od Dajr
az-Zaur znajdują się ruiny Dura Europos z czasów grecko-rzymskich oraz ruiny
Mari, pochodzące sprzed 5 tys. lat, z pałacem Zimrilima.

Morze Śródziemne
Na wybrzeżu znajduje się miasto Latakia z pobliskimi wykopaliskami w Ras
Szamra - starożytnym Ugaricie, gdzie wynaleziono pierwsze pismo alfabetyczne. W
południowej części syryjskiego wybrzeża leży Tartus, ze średniowiecznym starym
miastem, katedrą i piękną, lecz zanieczyszczoną wyspą Arwad.

Hama
W tym mieście leżącym w dolinie Orontesu zbudowano norie - wielkie drewniane
koła wodne dostarczające wodę do miasta i nawadniające ziemię.

Wzgórza Golan
Istnieje możliwość wjazdu do miejscowości Al-Kunajtira leżącej w strefie
kontrolowanej przez wojska ONZ (m.in. Polaków). Syryjczycy chętnie pokazują w
tym kompletnie zrujnowanym mieście meczet, kościół i szpital "zniszczone przez
syjonistów". Należy poruszać się po wyznaczonej trasie, gdyż teren jest
zaminowany.

Tunezja
Tunis
Medyna (Stare Miasto) w Tunisie, założona w VII wieku, to centrum stolicy
Tunezji. Warto zobaczyć Wielki Meczet Az-Zajtuna z okresu Aghlabidów, z
kolumnami pochodzącymi z rzymskiej Kartaginy, kasbę (twierdzę), hammamy
(łaźnie) oraz suki (targi) przypraw, biżuterii, książek, jedwabiu i perfum.

Kartagina
Ponieważ Rzymianie dokładnie zrównali Kartaginę z ziemią, większość z zabytków
pochodzi z późniejszego, rzymskiego okresu. Warto zwiedzić miejscowe muzeum,
ruiny na wzgórzu Byrsa, pozostałości po świątyniach, portach, amfiteatrze,
willach i termach.

Sidi Bu Sa'id
Jest to małe, piękne miasteczko na skalnym płaskowyżu nad Morzem Śródziemnym.

Półwysep Bon
Znajdują się tu wypełnione turystami plaże w Al-Hammamat (Hammamet), Nabul, a
także port rybacki Kelibia.

Dougga
Najlepiej zachowane ruiny rzymskie w Tunezji górują nad okolicą. W Dougga można
podziwiać teatr na 3,5 tys. widzów, świątynie Saturna i Merkurego, kapitol,
łaźnie, łuk triumfalny i inne zabytki.

Al-Dżamm
W mieście Al-Dżamm (El-Jem) przetrwał jeden z najbardziej imponujących zabytków
rzymskich w Afryce, koloseum niewiele mniejsze od znajdującego się w stolicy
Włoch. Koloseum mogło pomieścić 30 tys. widzów.

Tauzar
Tauzar (Tozeur) leży w rejonie szottów, słonych jezior. Warto tu zwiedzić dużą
oazę, w której rośnie 200 tys. palm daktylowych, stare miasto i muzeum.

Susa
Susa (Sousse) to trzecie co do wielkości miasto Tunezji i zarazem najczęściej
wybierane miejsce przez turystów. Główną atrakcją jest otoczone murami stare
miasto (medyna), z fortecą (ribat) z IX wieku, wielkim meczetem, muzeum i
straganami.

Matmata
Berberowie tutaj drążą w skałach domy, które mają 10 metrów głębokości.
Księżycowy krajobraz Matmaty sprawił, że wybrano to miejsce do kręcenia
filmu "Gwiezdne wojny". Z tego powodu przyjeżdżają tu rzesze turystów.

Bizerta
W Bizercie znajduje się stare miasto z olbrzymią kasbą (twierdzą) z czasów
tureckich, muzeum oceanograficzne oraz piękne plaże.

Al-Mahdijja
Główną atrakcją tego miasta jest fascynujące stare miasto (medyna), nazwane w
XIV wieku przez słynnego historyka Ibn Chalduna najbogatszym miastem na
wybrzeżu Barbarii.

Dżarba
Plaże i interesująca architektura na wyspie Dżarba (Dżerba) przyciągają rzesze
turystów z Europy. Ciekawostką jest fakt, że większość mieszkańców Dżarby to
ibadyci (wyznawcy jednego z odłamów islamu charydżyckiego). Ponadto na Dżarbie
nadal mieszka kilkuset Żydów. Na wyspie znajduje się czternaście synagog.

Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: 7+7 Triada
autor: jahreshka@gazeta.pl

Byliśmy na takiej wycieczce rok temu. Wróciliśmy bardzo zadawoleni. Na początku
trochę się zdenerwowaliśmy, bo w biurze pokazywano nam hotele z Alanii, a
wysadzono nas w Side. Jednak po oswijeniu się z sytuacją i rozejrzeniu się w tej
miejscowości stwierdziliśmy, że lepiej się stało. Side w przeciwieństwie do
Alanii nie jest betonowym miastem z mnóstwem ciasno ustawnionych hoteli. W Side
możesz zobaczyć starożytny teatr, ciekawe ruiny (zwłaszcza urocza świątynia na
cypelku), jest mały port, dzielnica "bazarowa" (odzielona od części "sypialnej,
hotelowej"). To miasteczko ma klimat i jest w nim coś do zobaczenia. Do Alanii
wybraliśmy się na wycieczkę, żeby obejrzeć co nas ominęło. I nie żałujemy.
Mieszkaliśmy w nowym hotelu Ozgurhan i było nam tam dobrze. Z wycieczek
fakultatywnych polecamy rafting! Koniecznie! Luzem można taką wycieczkę wykupić
w lokalnym biurze - wbrew sugestiom rezydentów (majaczą coś o ubezpieczeniu, że
niby oni to mają w cenie. W ogóle nie licz na opiekę rezydentów - porażka!) to
bardzo bezpieczny wypad. Przy okazji b. przyjemny! Z nami spływała 60-cio letnia
babcinka i dała radę! Zabawa jest przednia i niezapomniane wrażenia. Weźcie ze
sobą tenisówki lub inne buty, które można zmoczyć - inaczej trzeba będzie tam
wypożyczyć gumowe sandały... Imprezę polecamy gorąco! A dolmuszem warto
samodzielne wybrać się do niedalekiego Manawgatu i obejrzeć tamtejszy wodospad.
Polecamy też odwiedzenie bazaru w Manawgacie - ceny tam są niższe i można się
potargować skuteczniej, niż w Side. Do dziś wspominamy brzoskwinie i winogrona
tam zakupione... (dokładnie umyć i jeść!).
Co do części objazdowej - myślę, że tu trzeba mieć szczęście i trafić na fajnego
przewodnika. Nam się udało i opiekowała się nami p. Wiola, która dysponuje
ogromną wiedzą na temat Turcji - nie tylko taką do przeczytania w przewodniku
czy do wyszukania w sieci - ona tam pomieszkiwała u przyjaciół i zna Turcję "od
kuchni". Razem z nią po Turcji oprowadzał nas Turek Ali. Stanowili dobrze
zorganizowaną parę. Pewnie nie raz przeczytasz o tym, jak piloci naciągają
turystów na biletach wejściowych do muzeów itp. To bzdura. Wpłaciliśmy ok 105 $
na te wejścia. Przed każdym wejściem pilotka pytała nas, kto nie wchodzi i
notowała to w tabelce. Jeśli zdecydowałeś się na wejście, dostawałeś bilet do
ręki - z ceną zgodną z podaną przez pilotkę. Myślę, że oni na tym zarabiają w
taki sposób, że de facto płacą w okienku za bilety grupowe, a nam dają te
indywidualne. Ty jako pojedynczy człowiek nie masz szansy na samodzielne
kupienie biletu grupowego, a i stanie w kolejkach nie nastraja optymistycznie.
Za zarobione pieniądze piloci częstowali nas miejscowymi słodyczami i to było b.
miłe. N koniec części objazdowej pilotka rozliczyła się z nami - dostaliśmy
zwrot pieniędzy za niewykorzystane wejścia. BTW - spokojnie możecie sobie
odpuścić muzeum w Ankarze. Nic tam nie ma ciekawego a wejście jest po to, żeby
kierowcy mogli trochę odsapnąć. Troja w zasadzie też do odpuszczenia - chyba, że
kogoś kręcą mocno "zruinowane ruiny" (ruinki w Side wyglądają bardziej okazale).
Jedyną atrakcją Troi jest drewniany, współczeny koń, zbudowany specjalnie dla
turystów - ponoć narzekali, że nie było tam przy czym zrobić zdjęcia (takie
ciekawe są te ruinki). A koń jest w zasięgu aparatu bez wchodzenia na teren
zwiedzania. Jednak jeśli chcecie wdrapać się do wnętrza konia, wykupcie bilet.
Ale czy to warto? Ocenicie sami.
Konya - ichniejsza Częstochowa - warto - piękne wydania Koranu... Efez rzuca na
kolana (zwiedzać koniecznie w czymś na głowie - absolutny brak miejsc
zacienionych). Domek Maryi - interesujący. Pamukkale (wapienne tarasy) robią
wrażenie. Stambuł - niesamowite miejsce - warto wybrać się na wieczorny spacer -
choć w większej grupie i omijać ciemne uliczki. Warto pobuszować na Taksimie -
sklep z hologramami może przyprawić wasz błędnik o niezłe perypetie !!!! No i
nasza ukochana Kapadocja (słuchajcie dobrze, co mówi pilotka - my dzięki temu
wygraliśmy konkurs i cenną nagrodę - odpadnie wam kupno DROGIEJ pamiątki
hihihi). W Goreme radzimy robić zakupy pamiątkarskie - jest tam bardzo tanio,
ludzie są przemili i targowanie to prawdziwa przyjemność. Choć jest tam miejsce,
którego właściciel uważa że jego sklep nie leży w Turcji i się nie targuje - a
rzeczy które sprzedaje są przecudnej urody i tylko tam je można kupić. Po
dwukrotnym podejściu do sprawy opuścił 1$ i kupiliśmy malutkie gliniane
naczynia. Radzimy oddychać tam pełną piersią i cieszyć oczy widokami - czegoś
takiego nie zobaczycie nigdzie indziej.
Podsumowując - Turcja to wspaniały kraj !!!!!
Jeżeli tylko poczujesz atmosferę - będziesz się czuł jak ryba w wodzie - żaden
rezydent nie będzie Ci potrzebny w czasie pobytu. Nocne spacery po Side
zapamiętasz na długo (jest absolutnie bezpiecznie a deptak ożywa gdzieś w
okolicach 22 i tętni życiem do późnej nocy).
Nam najpierw trafiła się część pobytowa. Dzięki temu mogliśmy się oswoić z
klimatem, pieniędzmi, tagowaniem, jedzeniem. W czasie objazdówki b. często
wstaje się wcześnie rano, więc już nie wypoczniesz. Naszym zdaniem każda
kolejność ma swoje dobre i złe strony.
Do wyprawy z Triadą nie mielieśmy większych zastrzeżeń. W tym roku jedziemy na
podobną imprezę do Egiptu (też z tym BP) i liczymy na zbliżone wrażenia. Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Turcja 7+7 z Triada - opinie?
Byliśmy na takiej wycieczce rok temu. Wróciliśmy bardzo zadawoleni. Na początku
trochę się zdenerwowaliśmy, bo w biurze pokazywano nam hotele z Alanii, a
wysadzono nas w Side. Jednak po oswijeniu się z sytuacją i rozejrzeniu się w tej
miejscowości stwierdziliśmy, że lepiej się stało. Side w przeciwieństwie do
Alanii nie jest betonowym miastem z mnóstwem ciasno ustawnionych hoteli. W Side
możesz zobaczyć starożytny teatr, ciekawe ruiny (zwłaszcza urocza świątynia na
cypelku), jest mały port, dzielnica "bazarowa" (odzielona od części "sypialnej,
hotelowej"). To miasteczko ma klimat i jest w nim coś do zobaczenia. Do Alanii
wybraliśmy się na wycieczkę, żeby obejrzeć co nas ominęło. I nie żałujemy.
Mieszkaliśmy w nowym hotelu Ozgurhan i było nam tam dobrze. Z wycieczek
fakultatywnych polecamy rafting! Koniecznie! Luzem można taką wycieczkę wykupić
w lokalnym biurze - wbrew sugestiom rezydentów (majaczą coś o ubezpieczeniu, że
niby oni to mają w cenie. W ogóle nie licz na opiekę rezydentów - porażka!) to
bardzo bezpieczny wypad. Przy okazji b. przyjemny! Z nami spływała 60-cio letnia
babcinka i dała radę! Zabawa jest przednia i niezapomniane wrażenia. Weźcie ze
sobą tenisówki lub inne buty, które można zmoczyć - inaczej trzeba będzie tam
wypożyczyć gumowe sandały... Imprezę polecamy gorąco! A dolmuszem warto
samodzielne wybrać się do niedalekiego Manawgatu i obejrzeć tamtejszy wodospad.
Polecamy też odwiedzenie bazaru w Manawgacie - ceny tam są niższe i można się
potargować skuteczniej, niż w Side. Do dziś wspominamy brzoskwinie i winogrona
tam zakupione... (dokładnie umyć i jeść!).
Co do części objazdowej - myślę, że tu trzeba mieć szczęście i trafić na fajnego
przewodnika. Nam się udało i opiekowała się nami p. Wiola, która dysponuje
ogromną wiedzą na temat Turcji - nie tylko taką do przeczytania w przewodniku
czy do wyszukania w sieci - ona tam pomieszkiwała u przyjaciół i zna Turcję "od
kuchni". Razem z nią po Turcji oprowadzał nas Turek Ali. Stanowili dobrze
zorganizowaną parę. Pewnie nie raz przeczytasz o tym, jak piloci naciągają
turystów na biletach wejściowych do muzeów itp. To bzdura. Wpłaciliśmy ok 105 $
na te wejścia. Przed każdym wejściem pilotka pytała nas, kto nie wchodzi i
notowała to w tabelce. Jeśli zdecydowałeś się na wejście, dostawałeś bilet do
ręki - z ceną zgodną z podaną przez pilotkę. Myślę, że oni na tym zarabiają w
taki sposób, że de facto płacą w okienku za bilety grupowe, a nam dają te
indywidualne. Ty jako pojedynczy człowiek nie masz szansy na samodzielne
kupienie biletu grupowego, a i stanie w kolejkach nie nastraja optymistycznie.
Za zarobione pieniądze piloci częstowali nas miejscowymi słodyczami i to było b.
miłe. N koniec części objazdowej pilotka rozliczyła się z nami - dostaliśmy
zwrot pieniędzy za niewykorzystane wejścia. BTW - spokojnie możecie sobie
odpuścić muzeum w Ankarze. Nic tam nie ma ciekawego a wejście jest po to, żeby
kierowcy mogli trochę odsapnąć. Troja w zasadzie też do odpuszczenia - chyba, że
kogoś kręcą mocno "zruinowane ruiny" (ruinki w Side wyglądają bardziej okazale).
Jedyną atrakcją Troi jest drewniany, współczeny koń, zbudowany specjalnie dla
turystów - ponoć narzekali, że nie było tam przy czym zrobić zdjęcia (takie
ciekawe są te ruinki). A koń jest w zasięgu aparatu bez wchodzenia na teren
zwiedzania. Jednak jeśli chcecie wdrapać się do wnętrza konia, wykupcie bilet.
Ale czy to warto? Ocenicie sami.
Konya - ichniejsza Częstochowa - warto - piękne wydania Koranu... Efez rzuca na
kolana (zwiedzać koniecznie w czymś na głowie - absolutny brak miejsc
zacienionych). Domek Maryi - interesujący. Pamukkale (wapienne tarasy) robią
wrażenie. Stambuł - niesamowite miejsce - warto wybrać się na wieczorny spacer -
choć w większej grupie i omijać ciemne uliczki. Warto pobuszować na Taksimie -
sklep z hologramami może przyprawić wasz błędnik o niezłe perypetie !!!! No i
nasza ukochana Kapadocja (słuchajcie dobrze, co mówi pilotka - my dzięki temu
wygraliśmy konkurs i cenną nagrodę - odpadnie wam kupno DROGIEJ pamiątki
hihihi). W Goreme radzimy robić zakupy pamiątkarskie - jest tam bardzo tanio,
ludzie są przemili i targowanie to prawdziwa przyjemność. Choć jest tam miejsce,
którego właściciel uważa że jego sklep nie leży w Turcji i się nie targuje - a
rzeczy które sprzedaje są przecudnej urody i tylko tam je można kupić. Po
dwukrotnym podejściu do sprawy opuścił 1$ i kupiliśmy malutkie gliniane
naczynia. Radzimy oddychać tam pełną piersią i cieszyć oczy widokami - czegoś
takiego nie zobaczycie nigdzie indziej.
Podsumowując - Turcja to wspaniały kraj !!!!!
Jeżeli tylko poczujesz atmosferę - będziesz się czuł jak ryba w wodzie - żaden
rezydent nie będzie Ci potrzebny w czasie pobytu. Nocne spacery po Side
zapamiętasz na długo (jest absolutnie bezpiecznie a deptak ożywa gdzieś w
okolicach 22 i tętni życiem do późnej nocy).
Nam najpierw trafiła się część pobytowa. Dzięki temu mogliśmy się oswoić z
klimatem, pieniędzmi, tagowaniem, jedzeniem. W czasie objazdówki b. często
wstaje się wcześnie rano, więc już nie wypoczniesz. Naszym zdaniem każda
kolejność ma swoje dobre i złe strony.
Do wyprawy z Triadą nie mielieśmy większych zastrzeżeń. W tym roku jedziemy na
podobną imprezę do Egiptu (też z tym BP) i liczymy na zbliżone wrażenia.
W razie pytań pisz na mój adres gazetowy.

Przeczytaj więcej odpowiedzi
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aircar.opx.pl



  • Strona 2 z 2 • Znaleziono 75 rezultatów • 1, 2