Czytasz wypowiedzi znalezione dla zapytania: stare wozy





Temat: Koniec z problemem psich kup
Takie metody stosował już Causescu.
Ja wolę system wiedeński - stoją stare wozy, przyczepione łopatki i każdy
właściciel nie musi nosić ze sobą, tylko bierze z wyznaczonego miejsca,
sprząta. Do tego jest tam wysypany żwirek, który likwiduje zapachy. Mało tego,
(tak przynajmniej stało w gazecie)- zwierzęta mogą wchodzić do restauracji i
tam każdy kelner bez specjalnych ceregieli - czyli jest to tam normalne- podaje
psu, kotu, wodę do picia i na zamówienie właściciela -jedzenie.
A może by tak władze Szczecina dać na przemiał i jako wsad do wietnamskich dań ? Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: MAJÓWKI CZ. III-czyli cdn.
Halo!
A skąd wiesz, że Graża urodziła?? Czy ja coś przeoczyłam?
Wprawdzie nie odzywała się na forum ani wczoraj ani przedwczoraj (chyba?),
myślisz, że to coś znaczy?
Dziś mój mąż przywozi wózek i wanienkę (po starszej córce) - były u rodziców,
bo u nas z miejscem krucho. Baaaardzo mnie kusiły nowe wózki, które są
oczywiście ładniejsze i wygodniejsze niż te 5 lat temu, ale w końcu
zdecydowaliśmy, że głęboki pozostanie ten stary, a najwyżej za rok kupimy jakąś
fajną spacerówkę. Zadecydowała przede wszystkim waga - każdy nowy wózek, który
oglądałam w sklepie był dużo cięższy niż nasz stary, a u nas 3. piętro, bez
windy. Poza tym jak już zupełnie nie będę miała siły nosić, to zostawię stary
wóz na dole i nie będę się bała, że ktoś się połasi.
A wanienka jak wanienka - wyszorować i jest

Dzidzia się wierci, skurcze są, jak były i nadal nic z nich nie wynika. Szykuję
się więc na razie do szykowania świąt i urodzin córki, a nie do szpitala
Zresztą muszę jeszcze iść z córką do lekarza i chyba skuszę się na wizytę u
anestezjologa w sprawie znieczulenia zo, bo mam pewne wątpliwości, więc nie mam
na razie czasu rodzić
Pozdrawiam,
Ewa Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: co byscie zrobily
Dlania, jaki przebieg miał ten diesel ? Remont silnika diesla to naprawdę
ogromny wydatek, a po konkretnym przebiegu, taki remont jest niezbędny. Jeśli Wy
go remontowaliście (kapitalka), to jest to wydatek około 4 tysięcy złotych. Więc
jeśli remontowaliście silnik, to dopłaciliście do sprzedaży.
Ps. wierzę, że nawet bardzo stary wóz może być bardzo zadbany, bo z takimi
również się spotykam. Nie oszukujmy się jednak. Zawsze w starym wozie będzie coś
do wymiany, jeśli sprzedający przez jakieś 2 lata NIC w niego nie wkładał. Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Dowcipy
Jedzie zamożny gościu autem i zauważa, że stary wóz z sianem leży w rowie. Wysiada i widzi płaczącego dzieciaka.
Pyta: Co ci się stało.
On: Jechałem i ... no wóz się wypieprzył i wpadł do rowu... Ojciec mnie zabije - po czym nadal płacze.
Facet: Nie płacz pomogę ci wyciągnąć wóz, i ojciec cię nie ukarze.
Dzieciak płacząc jeszcze bardziej: Kiedy tatulek pod wozem leży!!



Do sypialni wpada mąż i woła do leżącej w łóżku żony:
- Ubieraj się szybko! Pożar!
Z szafy przerażony męski glos:
- Meble! Ratujcie meble!



Kolega opowiada koledze:
- Byłem u lekarza i poprosiłem o syrop od kaszlu, a on dał mi nie wiem czemu środek na rozwolnienie.
- Zażyłeś ten środek?
- Zażyłem.
- I co, kaszlesz?
- Nie mam odwagi...



Wyjeżdżając na krucjatę, król Artur postanowił
sprawić swej żonie pas cnoty. Poszedł tedy do kowala, a ten zaoferował mu
najnowszy krzyk mody - pas z gilotynką! Kupił więc go Artur, żonie
założył, kluczyk zabrał i pojechał na krucjatę. Wrócił po kilku latach, no i
oczywiście zechciał sprawdzić, czy aby jego wierni rycerze nie okazali się
wiarołomcami i nie próbowali uwieść jego pięknej Ginewry.
Ustawił ich w rzędzie i kazał spuścić spodnie. Król doznał szoku: 11 rycerzy
miało równiutko przycięte ptaszki. Z jednym wyjątkiem - Lancelot z dumą
prezentował nienaruszone przyrodzenie.
Moi wspaniali rycerze okazali się bandą hołoty! Na nikogo nie można liczyć,
nikomu nie można zaufać! Jeno Ty, wierny Lancelocie, mi się ostałeś... -
biada Artur i spogląda wyczekująco na Lancelota, by ten coś powiedział.
Ale Lancelot milczał...



Kobieta z rana dzwoni do swojego szefa i mówi mu, że nie przyjdzie do pracy, bo jest chora.
- A co pani jest? - pyta szef.
- Mam jaskrę analną.
- Że co!? Czym to się objawia?
- Po prostu nie widzę dziś możliwosci przytoczenia swojej dupy do pracy.. Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Ostatnia jazda - The Last Ride (2004)

produkcja: USA gatunek: Dramat , Akcja
data premiery: 2004-06-02 (Świat)
reżyseria Guy Norman Bee scenariusz Ron McGee zdjęcia Karl Herrmann (więcej...) muzyka Frankie Blue (więcej...) od lat: 15 czas trwania: 81

Kiedy skok nie wypala i na dodatek ginie w nim żona, notowany rabuś Ronnie Purnell (Dennis Hopper) decyduje się oddać w ręce sprawiedliwości. Ponieważ dostał wieloletni wyrok, jego syn Aaron trafia pod opiekę podstępnego kumpla Darryla Kurtza, który sam doprowadził do skazania Purnella. Po 30 latach były przestępca jest znowu na wolności – wraca do gry by zemścić się na zdrajcy i odszukać wóz GTO 1969, którym uciekał z napadu i który teraz umożliwi wyrównanie rachunków. W międzyczasie Aaron (Will Patton) stał się porządnym gliniarzem który dba o to, by jego własny syn Matt (Chris Carmack) trzymał się z dala od przestępczego światka, znanego Aaronowi nie tylko ze względów zawodowych. Mimo szczerych chęci policjanta, by wnuk i dziadek się nie spotkali, Matta wciąga plan dziadka. Razem postanawiają załatwić człowieka, który wrobił Ronniego przed 30 laty. Aby przyszpilić Kurtza i odnaleźć stary wóz, trzeba będzie ścigać się z czasem, policją Los Angeles oraz firmą ochroniarską, ale cóż to za problem, gdy się właśnie gwizdnęło nowiutki GTO 2004 o mocy 350 KM!

[/center]

Title.: The Last Ride
Language.: Polish
Size.: 697 MB
Runtime.: 1:21:02
Resolution.: 624x352
Video Codec.: XviD
Video Bitrate.: 1034 kb/s
FPSL.: 25.00
Audio Codec.: MPEG-1 Layer 3
Audio Bitrate.: 160 kb/s
FS.............: 48000 Hz
KUNIEC


[center]Linki na RS:[/center]

100 MB
KUNIEC dnia 01 Gru 2006 13:31, w całości zmieniany 2 razy
Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Ostatnia jazda - The Last Ride (2004)
Ostatnia jazda - The Last Ride (lektor) DVDRip





produkcja: USA gatunek: Dramat, Akcja
data premiery: 2004-06-02 (Świat)
reżyseria Guy Norman Bee scenariusz Ron McGee zdjęcia Karl Herrmann muzyka Frankie
Blue od lat: 15 czas trwania: 81 dyst.: Universal Pictures

Kiedy skok nie wypala i na dodatek ginie w nim żona, notowany rabuś Ronnie Purnell
(Dennis Hopper) decyduje się oddać w ręce sprawiedliwości. Ponieważ dostał wieloletni
wyrok, jego syn Aaron trafia pod opiekę podstępnego kumpla Darryla Kurtza, który sam
doprowadził do skazania Purnella. Po 30 latach były przestępca jest znowu na wolności –
wraca do gry by zemścić się na zdrajcy i odszukać wóz GTO 1969, którym uciekał z
napadu i który teraz umożliwi wyrównanie rachunków. W międzyczasie Aaron (Will
Patton) stał się porządnym gliniarzem który dba o to, by jego własny syn Matt (Chris
Carmack) trzymał się z dala od przestępczego światka, znanego Aaronowi nie tylko ze
względów zawodowych. Mimo szczerych chęci policjanta, by wnuk i dziadek się nie
spotkali, Matta wciąga plan dziadka. Razem postanawiają załatwić człowieka, który wrobił
Ronniego przed 30 laty. Aby przyszpilić Kurtza i odnaleźć stary wóz, trzeba będzie ścigać
się z czasem, policją Los Angeles oraz firmą ochroniarską, ale cóż to za problem, gdy
się właśnie gwizdnęło nowiutki GTO 2004 o mocy 350 KM!













KUNIEC


hasło ;
KUNIEC
Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Ostatnia jazda - The Last Ride (2004)

produkcja: USA gatunek: Dramat , Akcja
data premiery: 2004-06-02 (Świat)
reżyseria Guy Norman Bee scenariusz Ron McGee zdjęcia Karl Herrmann
muzyka: Frankie Blue
od lat: 15
czas trwania: 81
dyst.: Universal Pictures

Kiedy skok nie wypala i na dodatek ginie w nim żona, notowany rabuś Ronnie Purnell (Dennis Hopper) decyduje się oddać w ręce sprawiedliwości. Ponieważ dostał wieloletni wyrok, jego syn Aaron trafia pod opiekę podstępnego kumpla Darryla Kurtza, który sam doprowadził do skazania Purnella. Po 30 latach były przestępca jest znowu na wolności – wraca do gry by zemścić się na zdrajcy i odszukać wóz GTO 1969, którym uciekał z napadu i który teraz umożliwi wyrównanie rachunków. W międzyczasie Aaron (Will Patton) stał się porządnym gliniarzem który dba o to, by jego własny syn Matt (Chris Carmack) trzymał się z dala od przestępczego światka, znanego Aaronowi nie tylko ze względów zawodowych. Mimo szczerych chęci policjanta, by wnuk i dziadek się nie spotkali, Matta wciąga plan dziadka. Razem postanawiają załatwić człowieka, który wrobił Ronniego przed 30 laty. Aby przyszpilić Kurtza i odnaleźć stary wóz, trzeba będzie ścigać się z czasem, policją Los Angeles oraz firmą ochroniarską, ale cóż to za problem, gdy się właśnie gwizdnęło nowiutki GTO 2004 o mocy 350 KM! Ronnie Purnell utrzymuje żonę i syna Aarona z kradzieży i napadów. Kiedy podczas kolejnego skoku ginie jego żona, rabuś postanawia oddać się w ręce sprawiedliwości. Zostaje skazany na wiele lat więzienia, a opiekę nad małym Aaronem sąd powierza policjantowi Darrylowi Kurtzowi, który przyczynił się do uwięzienia Purnella. Aaron dorasta i staje się szanowanym stróżem prawa, próbującym ustrzec syna, Matthew, przed przestępczymi pokusami. Lecz po 30 latach z zakładu karnego wychodzi Ronnie Purnell i wciąga Matthew w plan zemsty na Darrylu.


Download



KUNIEC
Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: pedze fiatem 125p
bardzo ladny i progresywny wierszyk .
jako byly posiadacz tego kutasa 125p ,
ktorego podczas pewnej podrozy a "wyszedlszy z nerw"
z rozkosza zlomowalem par excellance !! by dalej pojsc
happy pieszo solidaryzuje sie w pelni z kolega .

krom watku przyroniczo - motoryzacyjnego szczegolnie
i ze zrozumieniem kiwam glowa na slowa:

a poezja nie moze mnie zbawic


nigdy na to nie liczylem , lecz spostrzezonko jest budujace
Panie czmur - fiknal pan super wierszyk (drogi )

beep beep - honk honk yourself ;
w.

Użytkownik Czmur <icz@kki.net.plw wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:81schu$6r@h1.uw.edu.pl...

jade pedze czterdziesci na godzine
stary woz moj przyjaciel drga i rzezi
droga serpentyna w gore pelna sniegu
nie mam dobrych opon
ta swiadomosc jest jak przywitanie smierci

ide pieszo wolno wzdluz strumienia
stoje patrze nozdrza lapia zimno
rece mam w kieszeniach i nic ci do tego
glowe moglbym rozbic gdybym sie poslizgnal
nie podstawiaj nogi oslizgly kamieniu

nic i nic i krok za krokiem
zadnej mysli
gdzie to slonce blyszczace
i ptaki dzwieczace
tylko wrony i patyk zlamany

mrozny las i ja
pierwszy w lesie czlowiek
szukam mysli pustka w glowie
drzewa nagie
ktores z was posadzono gdy sie urodzilem

jeszcze jedno spojrzenie poprzez drzewa
gdy bez lisci jestescie
dostrzegam taka dal
ktorej wczesniej nie bylo
i tworze grafomanski wierszyk i przestrzen

moje buty sa po to zeby mnie prowadzic
moj samochod moze sie zepsuc
a poezja nie moze mnie zbawic
od smutku bez powodu ani od radosci
wracam do zony

czmur


Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: EU07-005


Odpadajaca farba z 07 po Olesnicy i NG prosze bardzo - 358, 376.
A ze "starych wozow" - EP07-542 - wedlug mnie to juz przesada, zeby
lokomotywa, ktora ma dopiero 11 lat miala tk skorodowane pudlo -
oczywiscie
naprawa w ZNTK Olesnica grudzien 2002...


Wczoraj byłem na EU07-525 (Szczecińska) i okazuje się, że też jest po NG w
Oleśnicy z 20-01-2003.
Fakt - miejscami farba delikatnie odpada ale pomijam ten fakt. Nie wiem
natomiast jak można tak drastycznie zmienić wygląd pulpitu i rozmieszczenie
podstawowych urządzeń i wyłączników !!! Podobno w Szczecinie dużo
egzemplarzy tak jest przerobiona !!!.
Ludzie jak ktoś to widział to niech powie co o tym sądzi bo ja już nie wiem.
Przykłady:
Radiotelefon (manipulator) - umieszczony jest od strony pomocnika. Aby go
odebrać należy wstać i przejść w drugi koniec kabiny !!!
Ciężko byłoby sięgnąć z fotela maszynisty gdyż w jego standardowym miejscu
zamiast radiotelefonu jest ... stolik.

Następna sprawa, przełącznik przyciemnienia reflektorów. Nowe
umiejscowienie - tam gdzie kiedyś był sygnał czerwony lewy.
I znowu podczas jednej zmianiy przyciemnienia reflektorów dokonuje się
kilkadziesiąt razy i za każdym razem trzeba dość daleko sięgać.
W miejscu gdzie powinien się standardowo znajdować ten przełącznik są
podłączone ..... piasecznice. Po co ktoś wymyślił, żeby wyłącznik piasecznic
umieszczać na pulpicie!!!

Pominę już zmianę przycisku luzowania lokomotywy (teraz jest zaraz obok
przycisku SHP, stary przycisk odłączony i nie działa), oświetlenia kabiny
(zaraz koło nowego przycisku luzowania), dodatkowo dorobione kontrolki
ogrzewania kabiny i pantografu przedniego !!!

Naprawdę podczas tej jednej tury tyle padło przekleństw z mojej strony, że
lepiej nie mówić. Przyzwyczajenia są i jakby nie patrzeć po kilku latach
pracy za maszynistę ręka zawsze odruchowo leci w miejsce gdzie spodziewasz
się znaleźć właściwy wyłącznik - niestety albo on nie działa albo służy
zupełnie do czegoś innego.
Pamiętam jeszcze czasy kiedy się przerabiało wyłączniki ogrzewania kabiny,
żeby były "pod ręką" i nie trzeba by było chodzić na stronę pomocnika.
Niestety przełącznik taki nie działał zbyt długo bo przy pierwszym PO był
odłączany. Tłumaczone to było tym, że w dokumentacji technicznej tak nie
jest i tak nie może być.

Pozdrawiam

Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: pytanie o olej opalowy
 witam,
to moze bez zwiazku ale hobbysci powinni wiedziec gdzie dostac olej opalowy
do diesla? mam stary woz i wiecie jak jest;))
konkretni egdzie w warszawie
pzdr
mateo
Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: mity Kałasznikowa
Dnia Sun, 9 Dec 2007 13:16:48 +0100
"p47" <pgora@wp.plnapisał(a):


A trzeba przypomniec, ze w latach 20-stych mieliśmy w Polsce tylko
niecałe 6 tys inżynierów!!!
I gdy porówna się, co im o to  zrobiono w 19 lat w tym naszym wówczas
spustoszonym 2-ma wojnami, , dopiero scalanym kraju w we19 lat  II RP
(Gdynia, COP, własne konstrukcje samolotów, czołgów itp), a co
zrobiono w ciągu ostatnich 19 lat to widać, jakie spustoszenie,
głównie w umysłach, zrobiła komuna!!


Czyli polskie uczelnie techniczne, wysoko oceniane na zachodzie,
produkują mało wartościowych inżynierów, a między wojnami mieliśmy
samych geniuszy? Pomijasz bardzo ważną na tym świecie rzecz, pieniądze.

Fachowców mamy dziś niemało, ale z palca nowoczesnego czołgu, czy
myśliwca nie zmontujesz. Kiedyś, przed epoką komputerów, elektroniki
itp., a czołgi i samoloty były stosunkowo nowymi wynalazkami, sporo
było do wymyślenia, sporo rozwiązań technicznych, które dziś są jak
tabliczka mnożenia (np. pochyły pancerz, amunicja podkalibrowa).
Najwartościowsza była raczej myśl techniczna, bo wykonanie przeważnie
było możliwe niewielkim jak na tamte czasy kosztem. Jakie państwa w
dzisiejszych czasach mogą sobie pozwolić na czołgi własnej konstrukcji,
które są w stanie konkurować z wozami takimi jak Leclerc, Abrams,
Leopard, czy T-90? Tylko te najbogatsze i wysoko rozwinięte
technologicznie, wszędzie indziej królują rozwinięte lub zmodernizowane
stare wozy konstrukcji tych państw (na czele z takim T-72 i T-55).

Daj polskiemu inżynierowi pieniądze i warunki, a wstydu ojczyźnie nie
przyniesie. ;)

Więc IMHO tak naprawdę jeśli już winić za coś komunę, to za zacofanie
gospodarcze, dzięki czemu jesteśmy chyba jednym z biedniejszych krajów
UE.

Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: STARE WOZY
Mam do sprzedania fiata 126p,w dobrym stanie.
Interesuje sie samochodami starej daty. Jestem w posiadaniu Jaguara XJR.
Pozdrawiam wszystkich!!!!!!!!
Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Rondo Babka itp

mk <mar@poczta.onet.pl wrote:
zjazdu, zabiearm się do skręcania, a tu  przed nosem delikwent ze środkowego
pasa, czy to OK?


Pewnie. Szczególnie jak masz stary wóz - sponsor się znalazł :-)
Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Klasyk do wziecia


miejscem. Możliwe że to kwestia sentymentu. Ale ze starych wozów to
preferuję Deloriana ;-)


preferujesz cos, co nie istnieje?
a moze chodzilo ci o deloreana?

Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: samochod do 8tys

jest o wiele droższy w naprawach niż zwykły - a AC mieć nie będziesz na
tak stary wóz.


Będziesz, będziesz np. w Warcie...
Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: automaty raz jeszcze


I znowu idylliczne wybieganie w przyszlosc.
Mowie raz jeszcze, ludzie myslcie troche i patrzcie na to co jest na


ulicy.


| Pokazałbym, ale nie mam takiego auta

To sobie kup jak nie masz. Twierdzisz wkoncu ze technologia poszla do
przodu to
powinno byc tanie, tansze od prymitywnej manualnej skrzyni.


A jak będe miał kasę to kupię i na Ciebie sie nie będe oglądał.
Ty pewnie jestes z tych, co kupują większe auto bez poduszek, klimy itp.,
bo technologia kosztuje a większe to sąsiedzi i bez dodatków podziwiać będą.


Bo jest ich jak narazie nacznie wiecej od tych genialnych w Audi.
Czy to naprawde tak ciezko zrozumiec.
Facet, zachlystujesz sie promem kosmicznym do ktorego jak narazie nie masz
szans wsiasc.


Może Ty nie masz szans. Nie lubie głupich ataków na czyjeś zdanie. Jak
dyskutujesz
o automatach, to nie bierz pod uwagę tylko szstrucli co się koledze popsuł
pod blokiem,
bo moge pokazać 2 Mercedesy z których manualnych skrzynek sa wycieki i 3 nie
chce
wejść. Też niby technologia. I nie sa to stare wozy (3-4 miesiące).
Twierdzisz pewnie że pasy lepsze od poduszek, bo kiedyś poduszki były bardzo
drogie?
Może taką skrzynkę sobie kupisz za parę lat? Życzę z całego serca.


Powinienes zatrodnic sobie automat do karmienia. Nie poda ci strychniny
zamiast
syropu.
Nigdy automat nie zmienil ci biegu na zakrecie?


A Ty powinieneś mięć taczkę - łatwiej naprawić i tania tez jest (;-))

Sorry ale dlaczego atakujesz coś, co owszem jest drogie, ale nie aż tak,
żeby nie korzystać,
a jest naprawdę wygodne i dobre (pisałem, że przydaje się głównie kobietom,
ciamajdom i leniuchom,
ale nie doczytałeś).

MK GALAXY VR6 LPG niestety manual

Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Mercedes raz jeszcze
Ostatnio taka nagonka na mercedesy byla, wiec stane po drugiej stronie
barykady...

http://www.motofakty.pl/artykul/rekordowa_taksowka.html

W porownaniu do wielu nowszych, mlodszych aut to raczej niewykonalne. Przy
kilkuset tysiaczkach na zaczynaja sie konkretnie sypac. Sam jestem
posiadaczem mercedesa, co prawda mlodszego bo 1984. Mimo ze autko ma 20 lat
to plastiki nie trzeszcza jak w kilkumiesiecznej skodzie, a miejsca jest
tyle ze ja majac 2n wzrostu przy odsunietym na maksa fotelu nie dociskam
sprzegla do konca.

Silnik chodzi jak marzenie. Slowa te kieruje do tych ktorzy tak bardzo
narzekaja na stare wozy ktore to zawsze musza byc wg nich gruchotami,
kopcacymi po zaplonie jak 19to wieczna lokomotywa i gubiace cokolwiek na
kazdym zakrecie.

Juz zaczynaja mnie irytowac niektore wypowiedzi zapyzialych bufonow (bez
obrazy dla wszystkich) uogoolniajacych i traktujacych wszystkie auta starsze
niz 5 lat jako przezytki. tak jak ja uogolnilem (zrobilem to celowo) o
trzeszczacych plastikach w skodzie.

Wiem ze tym skaze sie na lincz ze strony niektorych ale coz.
Wazniejsze jest to jak ktos jezdzi a nie czym jezdzi. Bo czasem pocziwy
40-50 letni gosc, jezdzacy starym duzym fiatem wyjdzie lepiej z kryzysowej
sytuacji niz nie jeden mlodziaszek pedzacy nowym cackiem mimo wszystkich
absow i innych cudow techniki.

Nie krytykuje posiadaczy nowych aut dlatego ze mnie na nowe nie stac i
jezdze starym mercedesem, a ludzi ktorzy sa tak zadufani w sobie, a stac ich
na nowe auta, i czuja sie wlascicielami drog, bo nie potrafia dostrzec ze
nie wszyscy musza jezdzic nowymi autami. A wypowiedzi swiadczasce o tym
widywalem na tej grupie.... niestety

ehhh, treoche nagmatwalem
czekam na lincz

pozdrawiam
pozdrawiam

Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Mercedes raz jeszcze
Bo tak naprawde prawdziwe Mercedesy skończyły się na wyprodukowaniu modelu
W140 (S) choć najlepszym modelem bym moim zdaniem R129.


Mimo ze autko ma 20 lat to plastiki nie trzeszcza jak w kilkumiesiecznej


skodzie

No tu prawda, choć nie zawsze zależy gdzie Skoda uczęszczana, ale ogólnie te
nowe auta pod względem jakości materiałów i wykończenia
są w tyle i to 100 lat za murzynami.


a miejsca jest tyle ze ja majac 2m wzrostu przy odsunietym na maksa fotelu


nie dociskam sprzegla do konca.

Bo W123 jest jeszcze wiekszy od W124, masz Merca na manualu?!:))


Silnik chodzi jak marzenie. Slowa te kieruje do tych ktorzy tak bardzo


narzekaja na stare wozy ktore to zawsze musza byc wg nich gruchotami

Bo Mercedes i jego stare diesle były nie do zajeżdzenia może i ekonomika
była fatalna ale jakość i trwałość nie do porównania.


Juz zaczynaja mnie irytowac niektore wypowiedzi zapyzialych bufonow


(bezobrazy dla wszystkich) uogoolniajacych i traktujacych wszystkie auta
starszeniz 5 lat jako przezytki

Jak ktoś kto ma kupę szmalcu i stać go na nowego W211 to może nazwać te
samochody przeżytkami, ale jak ktoś sobie kupił eee... cos do 30 tys. i
myśli że jak "nowy" jest w błędzie.


Nie krytykuje posiadaczy nowych aut dlatego ze mnie na nowe nie stac i


jezdze starym mercedesem, a ludzi ktorzy sa tak zadufani w sobie, a stac ich
na nowe auta, i czuja sie wlascicielami drog

w 99%  nie mogą sie czuć właścicielami dróg bo bardzo często ich miejskie
autka maja za mało mocy żeby "coś" udowodnić;) Ale zdażają się twardziele w
cinquecentach i innych wynalazkach. Chyba w więkoszoći tkwi przekonanie że
wszystkie Mercedesy do diesle 200D;))

Pozatym kupując Mercedesa dostajesz trwałość, tradycje, nadprzeciętną
bezawaryjność, ładny wygląd i co najważniejsze komfort i funkcjonalność ze
sporym bagażnikiem na czele. O przywiązaniu już nie wspomnę. W starych MB
tkwił jeszcze problem z osiągami i z wyposażeniem, które faktycznie nie było
najlepsze. Wszystko zostało rozwiązane w nowszych modelach. Każda marka zna
swoją pozycję na rynku i prawdopodobnie nigdy to się nie zmieni. Bez gwiazdy
nie ma jazdy ale i tak kot jest lepszy;)) szczególnie XJ lub Sovereign.

        <500E
MB W124 300 E24
==Pozdrowienia==

Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Mercedes raz jeszcze


Sagan wrote:
Ostatnio taka nagonka na mercedesy byla, wiec stane po drugiej stronie
barykady...

http://www.motofakty.pl/artykul/rekordowa_taksowka.html

W porownaniu do wielu nowszych, mlodszych aut to raczej niewykonalne.
Przy kilkuset tysiaczkach na zaczynaja sie konkretnie sypac. Sam
jestem posiadaczem mercedesa, co prawda mlodszego bo 1984. Mimo ze
autko ma 20 lat to plastiki nie trzeszcza jak w kilkumiesiecznej
skodzie, a miejsca jest tyle ze ja majac 2n wzrostu przy odsunietym
na maksa fotelu nie dociskam sprzegla do konca.

Silnik chodzi jak marzenie. Slowa te kieruje do tych ktorzy tak bardzo
narzekaja na stare wozy ktore to zawsze musza byc wg nich gruchotami,
kopcacymi po zaplonie jak 19to wieczna lokomotywa i gubiace cokolwiek
na kazdym zakrecie.


Witam,

ja mam W210 z 1995 roku. Moj rekord (z lipca tego roku na odcinku
Drezno - Chemnitz) wynosil 240 km/h i jeszcze troche (na liczniku ma
tylko 240). Predkosc 200km/h osiagam przy okolo 4800 do 5000 obrotow
(zalezy czy sam czy z rodzinka). Srednia predkosc podrozna (po
autostradach) wacha sie miedzy 180 a 220 km/h przy czym w srodku
zupelnie nie czuc tej predkosci. Spalanie przy predkosciach okolo 200
km/h wynosi jakies 10,5 do 11 litrow ( z klimatyzacja, laptopem i
nawigacja). Zeby osiagnac optymalne spalanie trzeba niestety zejsc do
jakis 150 km/h i wtedy autko zadowala sie drobnymi 8,2 - 8,7 litra.
Poza klockami hamlucowymi nie musialem jeszcze w tym auci nic wymieniac
(robie jedynie reglulrarnie przeglady techniczne w autoryzowanych
stacjach). Mam zamiar pojezdzic tym autem jeszcze dobre 2 - 3 latka i
potem chce zmienic na W211.

pozdrawiam

p.s. o ilosci miejsca niech swiadczy reakcja mojego kolegi, posiadacza
skody octavi ktory zaniemowil widzac ilosc wolnego miejsca za fotelem
kierowcy (mam 197 cm wzrostu i fotel odpowiednio do tego ustawiony) :-)
Jedynym mankamentem moze byc bagaznik ktory moim zdaniem moglbybyc
troszke wiekszy.

Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Mercedes raz jeszcze
Użytkownik Sagan napisał:

Ostatnio taka nagonka na mercedesy byla, wiec stane po drugiej stronie
barykady...

http://www.motofakty.pl/artykul/rekordowa_taksowka.html

W porownaniu do wielu nowszych, mlodszych aut to raczej niewykonalne. Przy
kilkuset tysiaczkach na zaczynaja sie konkretnie sypac. Sam jestem
posiadaczem mercedesa, co prawda mlodszego bo 1984. Mimo ze autko ma 20 lat
to plastiki nie trzeszcza jak w kilkumiesiecznej skodzie, a miejsca jest
tyle ze ja majac 2n wzrostu przy odsunietym na maksa fotelu nie dociskam
sprzegla do konca.

Silnik chodzi jak marzenie. Slowa te kieruje do tych ktorzy tak bardzo
narzekaja na stare wozy ktore to zawsze musza byc wg nich gruchotami,
kopcacymi po zaplonie jak 19to wieczna lokomotywa i gubiace cokolwiek na
kazdym zakrecie.

Juz zaczynaja mnie irytowac niektore wypowiedzi zapyzialych bufonow (bez
obrazy dla wszystkich) uogoolniajacych i traktujacych wszystkie auta starsze
niz 5 lat jako przezytki. tak jak ja uogolnilem (zrobilem to celowo) o
trzeszczacych plastikach w skodzie.

Wiem ze tym skaze sie na lincz ze strony niektorych ale coz.
Wazniejsze jest to jak ktos jezdzi a nie czym jezdzi. Bo czasem pocziwy
40-50 letni gosc, jezdzacy starym duzym fiatem wyjdzie lepiej z kryzysowej
sytuacji niz nie jeden mlodziaszek pedzacy nowym cackiem mimo wszystkich
absow i innych cudow techniki.

Nie krytykuje posiadaczy nowych aut dlatego ze mnie na nowe nie stac i
jezdze starym mercedesem, a ludzi ktorzy sa tak zadufani w sobie, a stac ich
na nowe auta, i czuja sie wlascicielami drog, bo nie potrafia dostrzec ze
nie wszyscy musza jezdzic nowymi autami. A wypowiedzi swiadczasce o tym
widywalem na tej grupie.... niestety

ehhh, treoche nagmatwalem
czekam na lincz

pozdrawiam
pozdrawiam


Witam MAm pytanko jakim mesiem jezdzisz dokładnie i ile ma przejechane
Bezawaryjnie?mam zamiar kupic 14latka 190 z 220 000 na blacie ale bardzo
zadbany i serwisowany Ocena na 5 ! ile nim moge jeszcze przejechac??

Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Samochód za 5000-8000


- maluch - najnowszy możliwy


To bym sobie odpuścił. Tragedia na drodze. Jak się pojeździ dowolnym innym
samochodem to wsiadając do malucha ma się wrażenie, że to jakoś "samo" się
prowadzi. Sposób reakcji malucha na Twoje manipulowanie sprzętami
(kierownica itd) w kabinie będzie raczej trudny do przewidzenia.
Dodatkowo wchodząc do malucha miałem zawsze niemiłe klaustrofobiczne
doświadczenia i myśli a co by było gdyby mnie coś walneło, przecież i tak
ciężko z tego wysiąść.
Fakt - kiedyś z kumlpem wpadliśmy do rowu i dachowaliśmy - ale ponieważ
obydwaj mamy po około 2m wzrostu to nawet guzów sobie nie ponabijaliśmy bo
nie było gdzie w tym maluchu latać.


- Cinquecento 700 7-10 lat


Właśnie sprzedałem 10 letniego CC. Wrażenia po 4 latach jazdy - fajny
samochód do miasta. Wszędzie się wciśniesz. O niebo lepszy od malucha. Jest
bagażnik, do którego po złożeniu siedzeń to nawet całkiem duże pudło można
wsadzić.
Po 10 latach nie miałem rdzy, tylko kilka pęcherzyków lakieru, które
zeszlifowałem i zrobiłem dobre zaprawki.
Wady: Pomijając wielkość. To przede wszystkim baaardzo słaby silnik.
Naprawdę wkurza jak pod byle dłuższą górkę musisz redukować bieg do trójki i
osiemdziesiątką maksymalnie jechać - to jest naprawdę wnerwiające, już nawet
mniejsza o to ile na równym się rozpędza.
No i spalanie paliwa - jak na mój gust to przy tak dennych osiągach to nawet
nie wiesz za co płacisz.
Acha - siedemsetka jest upierdliwie głośnia jak jedziesz pow. 90km/h. 5
godzin ciągłej jazdy (a jeździłem nią na dłuższych prostych trasach) i głowa
pęka.


- Skoda Favorit z gazem (lub LPG do zamontowanai później) 12-13 lat


Tutaj nie będę się wypowiadał bo skody nie znam. Ale jak już chcesz kupić
skodę to szukaj odrazu z gazem. Bo na taki stary wóz to naprawdę będzie ci
szkoda później kasę na gaz wydać. A poza tym musiałbyś skalkulować czy ci
się ten gaz by opłaciło zakładać, bo trzeba brać pod uwagę zarówno dodatkowe
 koszty utrzymania instalacji LPG oraz warunki eksploatacji. Jeśli będziesz
podjeżdzał po 5 kilometrów i stawał na dłużej (np do pracy) to nie sądzę aby
gaz Ci się zwrócił.

Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Nowa broń policji?


Abstrahujac od dziwnego zwiazku przyczynowo-skutkowego, jako posiadacz
raczej starych wozow, ktore znacza teren, inaczej bys spiewal gdyby
krokodylki mogly kontrolowac i ciebie.


A nich mnie kontrolują, nawet analizy spalin się raczej nie mam co bać :)


Aby troszke ci uzmyslowic czym naprawde sa krokodylki
wyobraz sobie ze musisz znac 10 razy tyle przepisow co jest w kodeksie
drogowym, a za ich zlamanie grozi ci kara nawet do 30000zl.


Jaasne, wystarczy nie kombinować i przestrzegać tego co jest i po sprawie.


 Dodatkowo w twoim pojezdzie jest zamontowany tachograf ktory dokladnie
zarejestruje wszystkie twoje wykroczenia i bedzie pilnie


No straszne rzeczy opowiadasz, naprawdee?


sledzil zebys czasem nie przekroczyl czasu jazdy.


Noo straszne, trzeba przestrzegać prawa.
Najfajniejsze że TIRmani w dużej części nie rozumieją że to tak po części
też dla obronych ich praw, a może i dość kontrowersyjnego stwierdzenia ich
dobra.

 Jesli w tym momencie powiesz a co to za problem, to


dowiedz sie ze tak banalnej rzeczy jak stanie w korku przepisy nie
precyzuja i nie bardzo wiadomo jak to liczyc, a czas pracy jest czasami
jedyna rzecza ktora taki krokodylek sprawdzi...


A stanie w korku nie jest pracą, nie męczy?


Mnie osobiscie przeraza oddanie takiej wladzy w rece jakiegos tworu
panstwowego, choc sam tirami nie jezdze.


A mnie przeraża perspektywa gościa który jedzie non-stop od 20 godzin za
kierownicą kilkudziesięcio townowej ciężarówki 120km/h...


Pozdrawiam!
Ps. Orlando travel po wizycie kontrolerow zbankrutowalo..


Widocznie mieli coś nie halo, jak większość firm transportowych.

Pozdrawiam!

Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Pomoc na temat nietypowy - Wartburg
Jan Rudziński [osłał w swiat serię zer i jedynek, ktore po rozkodowaniu
utworzyly miedzy innymi te slowa:


 Po zniknięciu NRD w celu uratowania produkcji w Eisenach
przekonstruowano Wartburga i Trabanta, wstawiając silniki VW.


Po kolei:
1. Prace nad Trapolo trwaly wczesniej, a co do Wartburga, to Wartgolf
zastapil dwusuwowego Wartburga 353 juz w 1988 roku (nb spotkalem sie z
ksywom Honecker).
2. W Eisenach produkowano Warburgi wylacznie (no, wczesniej Ife F9, a do
wojny BMW). Trabanty robiono w zupelnie innej fabryce w Zwickau.


Wartburg dostał silnik 1.3 - 58 KM, Trabant 1.1 - 51 KM


Nie 51, ino 40. 51 KM toby trabanta roznioslo.


Poza silnikami dokonano wielu zmian czysto kosmetycznych


W przypadku wartburga zgoda, natomiast trapolo mial rowniez zmienione
zawieszenie (przynajmniej przod), caly uklad napedowy i ogolnie biorac
jest to polo pol na pol z trabantem.


 Wartburg Golf ma tylko dwa roczniki 1990 i 1991, tylko wersja limuzyna i kombi.


Jak wspomnialem, nie tylko. Tylko dwa roczniki to ma trapolo.


 Cztery osoby jadą w miarę wygodnie, bagażnik GIGANTYCZNY, powyżej 130
km/h huk powietrza zagłusza wszystko i zużycie benzyny rośnie pod
niebiosa, 110 można jechać bez wysiłku, w górach bez problemów.
 Z osobliwości to zamki w drzwiach, do któych nie da się dołożyć
centralnego i brak pasów bezp. z tyłu.


Jak na stary woz, to oferta jest o tyle atrakcyjna, ze to jest ostatni w
tej klasie woz na ramie. Znaczy moze sobie plyta podlogowa rdzewiec do
upojenia, a nie stanie sie przez to niebezpieczny.

                                                Rafał Nowicki

Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Gdzie trasa szutrowa w Trojmiescie?

"fhisti" <fhi@gaz-wyb.plwrote in message



Dnia Sat, 15 Jul 2006 16:00:45 +0200, Sanctum Officium napisał(a):

| Gdzie w Trójmieście lub okolicy jest jakaś dobra traska szutrowa? Ze
| względu
| na to, że wkrótce odbieram nowy samochód, chiałbym stary wóz trochę
| pokatować na szutrach przed sprzedażą. A potem standardowo: "prawie
| nówka",
| "starsza pani nim jeździła" itp. ;-))) Na pms znajdzie sie na niego
| jelenia.
| ;-)))

| Niemoralne jest, co piszę, ale tak się często robi. Żebyście wiedzieli,
| co
| ludzie wyprawiają z samochodami przed sprzedażą...

Jeśli zamierzasz wprowadzić w życie swoje plany dotyczące katowania
starego
samochodu przed sprzedażą, to nie pozostaje mi nic innego jak życzyć Ci:
- spalania oleju na poziomie 1/1000km - mieści to się w Oplowskiej normie,
więc nic nie zdziałasz w ramach gwarancji,


0,6 l /100km - tak twierdzi instrukcja. Moja astra nie bierze nawet 1/5
tego.


- wizyty w serwisie co 2 tygodnie z uciążliwymi pierdółkami,


Jeszcze nie byłem w serwisie. Nie ma potrzeby.


- odbioru auta, które miało pecha spaść z tira i być naprawiane później za
pomocą szpachli.


Bzdura.

Za transport odpowida przewoźnik, a nie salon. Auto jest częsciowo
zabezpieczone foliami i innymi zabezpieczeniami. Auto będzie też całe
pokryte środkiem zabezpieczającym. Poproś przy kupnie, żeby tych folii nie
zdejmowali, tylko pokazali Ci auto z foliami i ze srodkiem zabezpieczającym.
A po zdjęciu folii na nadwoziu będą ślady orginalnego kleju po tych folich.

Poza tym powiedzą Ci wczesniej, kiedy będzie auto w salonie (zawsze mówią).
Jedź tego dnia i je zobacz. Oni potrzebują jeszcze z 1-2 dni na usunięcie
tych wszelkich zabezpieczeń, na umycie go, wsadzenie ewnetulanych dodatków
(radio, alarm itp.) i zrobienie zerowego przeglądu.

Opel auta uszkodzone w procesie transportu lub u dilera sprzedaje z dużym
rabatem. Opłacałoby Ci się, gdyby Twoje auto zostało lekko uszkodzone w
transporcie czy u dilera. Usterkę usunęliby Ci za darmo (np. wymienili
wgniecioną maskę) i daliby Ci jeszcze kilka tysięcy rabatu.

MK

Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Autko na cześći bez akcyzy ??
"Lopez" <lopezpb_chwwd_skasuj_wsio_do_pb@poczta._cotokurwa_onet.plwrote in
message


| Nie chce rejestrować autka tylko potrzebne są mi jego części - czy wtedy
| mam
| obowiązek płacić akcyzę ?? I czy to jest do sprawdzenia przez urząd
| celny -
| nawet jak nie zgłoszę ??

A skad maja wiedziec ze wwiozles auto na teren RP?


Dokładnie !

Co prawda jest powiedziane, że każdy wóz sprowadzony do PL podlega akcyzie -
ale jesli go nie rejestrujesz - nie zgłaszasz i tyle - więc nie wiadomo czy
wóz wjechał na teren RP czy nie - gdyż celników na granicy po prostu nie ma.
No chyba, że masz jakiegoś wyjątkowo upierdliwego sąsiada - wtedy może on
skrobnąć jakiś donos - który nie wiem na ile byłby skuteczny

Szroty samochodowe robią w ten sposób - że sprowadzają rozbite/
wyrejestrowane/ uszkodzone wozy z UE
Taki wóz kupisz bez TUV'u za kilkadziesiąt euro.

Mniej więcej jeden na pięć sprowadzonych w ten sposób wozów szrociarz
poddaje akcyzie - od kiludziesięciu euro - bo ile może być wart rozbity
stary wóz ?
No i w razie czego w papierach gra - a nikt nie jest w stanie sprawdzić ile
ma części na szrocie i z ilu aut one pochodzą - szczególnie jeśli szrot jest
duży.

Uważam, że sprowadzenie wozu bez akcyzy na częsci jest procederem całkowicie
bezpiecznym. Bądźmy szczerzy - sprowadzono do tej pory chyba okolo 700
tysiecy aut od 1 maja 2004 - i jest co kontrolować
A taki jakiś stary Golf na częsci nie zwróci niczyjej uwagi, no chyba, że
jak wspomniałem - jakiś sąsiad upierdliwy...

Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Racjonalizacja przewozów pasażerskich miejskiej komunikacji publicznej


| Na Dworcowej zaś jest planowany tramwaj konny.

Jak już, to furmanka. Skąd bierzesz te rewelacje?


http://www.mzk.bydgoszcz.pl/start.htm

Sekcja Komunikacji Miejskiej powstała przy Towarzystwie Miłośników Miasta
Bydgoszczy w listopadzie 1999 roku.

Do zadań sekcji należy:

- Upowszechnianie wiedzy i historii o dziejach komunikacji miejskiej w
Bydgoszczy.

- Opracowanie i wydanie materiałów o historii komunikacji miejskiej w
Bydgoszczy oraz wydanie okolicznościowych kart pocztowych ze zdjęciami
pojazdów komunikacji miejskiej.

- Upowszechnianie historii komunikacji miejskiej oraz Bydgoszczy poprzez
wystawę eksponatów w zabytkowych środkach komunikacji miejskiej.

- Uruchomienie linii tramwajowej RETRO.

- Zabezpieczenie starych wozów tramwajowych i autobusów przed kasacją oraz
ich odbudowa.

- Utworzenie muzeum komunikacji miejskiej oraz gospodarki komunalnej.

Zbieranie pamiątek (zdjęć, publikacji, eksponatów) dotyczących komunikacji
miejskiej. Spotkania klubowe połączone z dyskusją o komunikacji miejskiej.

Dotychczasowy dorobek sekcji to:

- Zorganizowanie tramwaju "Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy" w 2000,
2001 i 2002r.

- Zorganizowanie spotkania miłośników komunikacji miejskiej z całej Polski
oraz podróż starymi tramwajami po Bydgoszczy w 2000 i 2001r.

- Zgromadzenie na rzecz przyszłego muzeum kilku wagonów tramwajowych oraz 20
autobusów.

Najbliższe plany to:

- Odbudowa i uruchomienie tramwaju konnego na ul. Dworcowej.

- Utworzenie muzeum komunikacji miejskiej.

- Sprowadzenie dwóch wraków tramwajowych z okolic Chojnic.

Osoby zainteresowane naszą pasją zapraszamy do naszej akcji, a szczególnie
bardzo miło widzimy sponsorów, którzy chcą wspomóc w naszych ambitnych
planach.

Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Skąd to gorące uczucie dla MPK?
Skąd tyle gorących uczuć względem firmy, która:

- przyjmie od miasta każdą ilośc pieniędzy i zawsze będzie jej mało
- skutecznie od wielu lat blokuje utworzenie zarządu transportu, posługując się
między innymi groźbą kolejnego najazdu autobusowego na ratusz (patrz GOP)

Jaki jest w Lublinie wolny rynek czy nawet wolna amerykanka, jezeli panuje taka
nierównowaga:

- jeden przewoźnik dostał od miasta autobusy, trolejbusy i całą resztę
- dostaje co roku niezłą kasę
- robi co chce, jeździ autobusami duzymi, busami

a pozostali:

- musieli kupic wszystko z własnych srodków (prawda, że stare wozy, ale kto
kupuje nowe bez pewnosci co z nimi zrobi za pare miesiecy?), bo
- maja umowy tylko na rok, bez pewności wydłużenia
- nie moga dowolnie jeździc mniejszymi wozami

Zwiazkowcy w MPK boja się przetargów, bo wtedy firma musiałaby naprawdę
zmniejszyć koszty i wystawić się na konkurencję.

Lepiej pokrzykiwać i straszyć. A przewozy spadają, bo taka jest logika. Coraz
wiecej samochodów, coraz mniej duzych zakładów skoncentrowanych w wybranych
dzielnicach.

Kupujecie w sklepach prywatnych, chodzicie do prywatnych kawiarni, piwiarni,
zakładów fryzjerskich, korzystacie z prywatnych sieci komórkowych, być może
wolicie ogladać prywatną TV, a prawie na pewno słuchacie prywatnych rozgłosni
radiowych. Dlaczego - bo korzystacie z wyboru jaki daje konkurencja.
Konkurencja, która - dodajmy - korzystnie wpływa też na dotychczasowego
monopolistę, o ile potrafi się przekształcić, a nie będzie wymagałspecjalnych
względów.

Dlaczego komunikacja miejska ma zostać skansenem? Czy źle jest w miastach,
gdzie zarządy pracują dobrze?

Lepiej było jak był monopol? Mozna sprawdzić. Niedaleko.

Wracając do Lublina - coś do przemyślenia (chociaż nie najnowsze):

Koszt 1 wozokilometra trolejbusu:

Gdynia  - 4,02
Tychy   - 4,56
Lublin  - 5,42  !!!

Koszt 1 wozokilometra autobusu:

Lublin   - 4,93 1. miejsce w Polsce!
Tychy PKM - 3,41
Gdynia PLM - 3,95

Pozdrawiam

Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Bielsko-Zywiec-Katowice czyli GARFI w podrozy :)
Czesc ja juz po wakacyjnej wyprawie po pieknych zakatkach Beskidu Slaskiego
i Zywieckiego, ale nie bede sie juz zbytnio o tym rozpisywal, bo dostane
banicje z grupy :o)
Na sam poczatek Bielsko Biala - miasto wszakze wazne jesli chodzi o historie
tramwajow :) A w nim cos takiego co sie zwie dumnie MUZEUM TRAMWAJOW. A tam
... kompletna pustka - 4 stare wozy tramwajowe, 1 techniczny, walajacy sie w
kepie traw pantograf i sterta smieci , a wszystko pod daszkiem. Wstep
(oczywiscie) wzbroniony :) i nacieszyc oko mozna tylko przez ogrodzenie.
Nieopodal znajduje sie siedziba MPK a tam Towarzystwo Milosnikow Tramwajow,
gdzie rowniez pustki, nikogo tam nie bylo i :''( nawet nie mozna bylo nikogo
o troche historii zapytac. No coz. Po miescie doszukiwalem sie choc rozetek
na budynkach ale po nich tylko wspomnienie. Niezle musial wygladac tramwaj
wdrapujacy sie po niemalych wzniesieniach :o)

Co jedynie mi pozostalo to pojezdzic autobusami. Zaliczylem 1 i 8 :), 8 na
kolejke linowa na Szyndzielnie i tam...
mile zaskoczenie poniewaz wyciag nie okazal sie zwykla kolejka czy tam
krzeselkowcem. Ma ona wyglad baardzo "zachodni" - zolte ,oszklone kopuly
mieszczace po 4 osoby - na prawde polecam sie rundnac :o)

Zywiec - miasto w Beskidzie Zywieckim i nawet sie nie spodziewalem ze ma az
18 linii autobusowych, wiekszosc to zamiejscowki. Co od razu rzuca sie
przyjezdnemu w oczy to z daleka widoczne tablice kierunkowe, duze
przejrzyste napisy na czarnym tle. Tylko pogratulowac.

W zasadzie to wszystkie miasta ktore znalazly sie na moim szlaku. A majac
okolo 30 minut w Katowicach, oblecialem wzdluz ul. 3 Maja do Rynku gdzie
wpadly mi w oko "7" i "16" no i w glebii Spodek. Musze sie kiedys wybrac do
GOPu pojezdzic tramami ( no i mam nadzieje ze bede mial wiecej czasu niz te
30 minut) :o)
To wsio
Narazka
______
Garfi | garfie@poczta.onet.pl <<

Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Jak powstrzymać autobusowych bandytów?
Dariusz Wołoszczuk (15-04-02 19:48)

Przewoźnicy nie mogą poradzić sobie z wandalami wybijającymi szyby w
autobusach. Chuligański proceder nasila się

Obiektem zainteresowania stały się ostatnio nowoczesne many należące do
Szczecińsko-Polickiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego. - Faktycznie,
zauważyliśmy wzrost zniszczeń w nowych autobusach - potwierdza Kazimierz
Trzciński, dyrektor SPPK.

- Nie ma tygodnia, by autobus nie zjechał z trasy z wybitą szybą - opowiada
Władysław Tarasewicz, dyrektor ds. technicznych SPPK.

W miniony piątek na ul. Sczanieckiej podczas bójki na przystanku wybite
zostały dwie szyby w drzwiach. Dwa tygodnie wcześniej przejeżdżający ul.
Bogumińską inny pojazd został obrzucany kamieniami. W efekcie wybito dwie
szyby. - Często pasażerowie widzą wandali, ale boją się ich i nie
interweniują - mówi jeden z kierowców. - Prowadząc, nie jesteśmy w stanie
wszystkiego zauważyć.

Nikt nie potrafi odpowiedzieć, dlaczego akurat nowe pojazdy stały się
obiektem agresji. - Mają chyba większą satysfakcję, że zniszczoną nowy
autobus - wyraża przypuszczenie Władysław Tarasewicz.

Tracą na tym zarówno pasażerowie (zamiast nowych jeżdżą stare wozy) i SPPK,
które musi wydawać pieniądze na nowe szyby. Jedna - w zależności od typu i
wielkości - może kosztować nawet 4 tys. zł. Dla porównania szyba do ikarusa
kosztuje najwyżej 300 zł.

Szyby wybijane są także w wozach należących do innych przewoźników. - Zdarza
się, ale nie jest to nagminne - wyjaśnia Włodzimierz Sołtysiak, prezes
Szczecińskiego Przedsiębiorstwa Autobusowego "Dąbie".

Przed kilkoma tygodniami kierowca autobusu z SPA Klonowica, który złapał
wandala niszczącego autobus, został dotkliwie pobity.

Policja o zniszczonych szybach dowiaduje się rzadko. Przewoźnicy nie zawsze
zgłaszają te fakty

Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Karlik wciaz halasuje


On Thu, 16 May 2002, Jd wrote:
+ "Andrzej Soczówka" <a_soczo@poczta.onet.plwrote in message
[...]
+ Biedacy  pewnie obyczajem emerytów słuchają PR1 na falach długich...


 Bez znaczenia. Co za logika w podwyższaniu poziomu zakłóceń,
mało ich mamy ?
 Poziom zakłóceń jakoś jest określony i dobrze byłoby go nie
przekraczać: jeśli tramwaj NIE przekracza to z prawnego
punktu widzenia nie ma sprawy.
 Jeśli tramwaj generuje kilkadziesiąt decybeli więcej niż
stare wozy - to z technicznego punktu widzenia jest sprawa.
 A z prawnego może być - jak normy się zaostrzy :]

[...]


+ danym miejscu nie działa jego odbiornik. Po takim zgłoszeniu urząd
+ może przeprowadzić badania pozwalające na stwierdzenie przyczyny
+ zakłóceń. ?
+
+ No oczywiście że tak, oczywiście zgłaszający musi mieć instalację antenową
+ wykonaną zgodnie z prawidłami sztuki, a nie kawałek drutu wetknięty do
+ gniazdka antenowego...


 Instalacja antenowa u zgłaszającego może być bez znaczenia: jeśli
zakłócenia są naprawdę duże to z "porządnej" anteny można będzie
trochę energii z zakłóceń odzyskać :
 Nie zapomnij że antenka nie bedzie super-spec-kierunkowa ani
wąskopasmowa - więc zakłóceń TEŻ pozbiera znacząco więcej.
 A fakt posiadania czy nie takiej czy innej anteny nie będzie
decydował o zastrzeżeniach do zakłócającego: ma NIE ZAKŁOCAĆ
ponad normę !

 Pozdrowienia, Gotfryd

Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: 105N dwustronne
Memphis napisał(a):

"ikarus" <1@friko3.onet.pl wrote:

|Wiem, że moje pytanie będize trochę laiczne, ale nigdy nie byłem w
|Katowicach a dopiero teraz wpadła mi do głowy taka dziwna myśl: czy w drugim
|wagonie dwustronnej 105ki siedzenia są tyłem do jazdy?! Jeżeli tak, a innego
|sposobu nie widzę, bo w końscu PKM nigdy się nie przemęczają, muszę to
|koniecznie zobaczyć i wypróbować.

dwustronne 105Na nazywa się 111N (jak mnie kiedyś uświadomił Alojzy ;))

po jednej stronie wagonu są siedzenia w jedną stroną, a po drugiej stronie są w
drugą stronę (tak samo jest w drugim wagonie)

za kilka dni powinienem mieć zdjęcie wnętrza 111N to sobie pooglądasz

btw, jakie PKMy?

--
Jakub Jackiewicz
MEMPHIS -- memp@silesia.top.pl

We Wrocławiu, gdy remontowali pętlę na Leśnicy (baaaardzo odległe
osiedle), było jeszcze śmieszniej. Po dwóch torach kursowały wahadłowo
dwa składy tramwajów - jeden to poczciwy przegubowiec 102N, któremu z
drugiej strony dorobiono kabinę motorowego (motorniczego???) i nieco
poprzerabiano siedzonka w stylu starych wozów (nie wiem jak się nazywają
- wspólne oparcie dla dwóch siedzeń) oraz dorobiono drugi pantograf i
odpowiednie światła; drugi - zestaw dwuwagonowy 105N połączono tyłem z
"odwróconym" pojedynczym wagonem, w którym siedział tylko motorowy
(drzwi skierowane na drugi tor). Ciekawie się jechało czymś takim "do
tyłu". Na końcach odbywało się uroczyste przejście kierującego (nabiegał
się facet!).

Ten poprzerabiany przegubowiec jeździ teraz na liniach nocnych, a wagony
105N wróciły do normalnej eksploatacji...

No to hej!
.Grzexs

Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: 105N dwustronne

Grzexs <g@kki.net.pl wrote:
osiedle), było jeszcze śmieszniej. Po dwóch torach kursowały wahadłowo
dwa składy tramwajów - jeden to poczciwy przegubowiec 102N, któremu z
drugiej strony dorobiono kabinę motorowego (motorniczego???) i nieco
poprzerabiano siedzonka w stylu starych wozów (nie wiem jak się nazywają
- wspólne oparcie dla dwóch siedzeń) oraz dorobiono drugi pantograf i
odpowiednie światła; drugi - zestaw dwuwagonowy 105N połączono tyłem z
"odwróconym" pojedynczym wagonem, w którym siedział tylko motorowy
(drzwi skierowane na drugi tor). Ciekawie się jechało czymś takim "do
tyłu". Na końcach odbywało się uroczyste przejście kierującego (nabiegał
się facet!).


Nie.
Po obu torach jeździły skłądy 3x105Na.
Zaś _dwa_ dwukierunkowe 102Na stały jako rezerwa (oczywiście, że się
przydawały).

102 obsługiwały potem w 1997 linię 71 na Biskupin (jeden po jednym torze,
drugi w rezerwie) w czasie remontu Wróblewskiego i w czasie Kongresu (po obu
torach).
3x105Na obsługiwały po powodzi wahadła 71 (na Poświętne) i 72 (na Osobowice).
W tym ostatnim średnie napełnienie składu nie przekraczało jednej osoby...

102 pojawiały się potem na 36 i 35 (miały takie fajne objazdy, że od pewnego
miejsca musiały jechać tyłem).

Ten poprzerabiany przegubowiec jeździ teraz na liniach nocnych, a wagony
105N wróciły do normalnej eksploatacji...


Nie, te dwa dwukierunkowe 102Na generalnie stoją na zajezdni (czasem bywają
używane do ściagania zepsutych składów), ale że ostatnio trochę brakuje 102 to
bywa, że trafiają na trasy...

             Paweł

Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: 105N dwustronne
Pawel Wiecek napisał(a):

Grzexs <g@kki.net.pl wrote:
osiedle), było jeszcze śmieszniej. Po dwóch torach kursowały wahadłowo
dwa składy tramwajów - jeden to poczciwy przegubowiec 102N, któremu z
drugiej strony dorobiono kabinę motorowego (motorniczego???) i nieco
poprzerabiano siedzonka w stylu starych wozów (nie wiem jak się nazywają
- wspólne oparcie dla dwóch siedzeń) oraz dorobiono drugi pantograf i
odpowiednie światła; drugi - zestaw dwuwagonowy 105N połączono tyłem z
"odwróconym" pojedynczym wagonem, w którym siedział tylko motorowy
(drzwi skierowane na drugi tor). Ciekawie się jechało czymś takim "do
tyłu". Na końcach odbywało się uroczyste przejście kierującego (nabiegał
się facet!).

Nie.


No, mówię ci, biegał! Sam widziałem!

Po obu torach jeździły skłądy 3x105Na.
Zaś _dwa_ dwukierunkowe 102Na stały jako rezerwa (oczywiście, że się
przydawały).


Mnie się zdarzyło jechać do Leśnicy przegubowcem (w jedną stronę) i
105Na (z powrotem). A swoją drogą - 102Na dorobiły się różnych przezwisk
("przegubowiec", "ogórek" (to chyba wymyśliło pokolenie, które nie
pamięta starych Jelczów-Karosa - też "ogórków"), "robaczek"), natomiast
105Na nie poddaje się tego rodzaju zabiegom lingwistycznym.

102 obsługiwały potem w 1997 linię 71 na Biskupin (jeden po jednym torze,
drugi w rezerwie) w czasie remontu Wróblewskiego i w czasie Kongresu (po obu
torach).
3x105Na obsługiwały po powodzi wahadła 71 (na Poświętne) i 72 (na Osobowice).
W tym ostatnim średnie napełnienie składu nie przekraczało jednej osoby...

102 pojawiały się potem na 36 i 35 (miały takie fajne objazdy, że od pewnego
miejsca musiały jechać tyłem).


Było coś takiego...

Ten poprzerabiany przegubowiec jeździ teraz na liniach nocnych, a wagony
105N wróciły do normalnej eksploatacji...

Nie, te dwa dwukierunkowe 102Na generalnie stoją na zajezdni (czasem bywają
używane do ściagania zepsutych składów), ale że ostatnio trochę brakuje 102 to
bywa, że trafiają na trasy...


To ja chyba ciągle na nie trafiam! :-)

             Paweł

.Grzexs

Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Sanatorium dla tramwajów
Gazeta Wyborcza

Od 1999 roku, kiedy podległy MPK Zakład Naprawy Tramwajów zmienił się w
spółkę pracowniczą Remonty i Modernizacja Tramwajów - Wrocław, miejski tabor
przestał przyjeżdżać tu na nocny odpoczynek. Zajezdnia stała się szpitalem
dla tych wagonów, które były zbyt spracowane, by nas wozić z Karłowic na
Krzyki czy z Biskupina do Leśnicy. Swoje miejsce odnaleźli tutaj także
weterani wrocławskich torowisk. Odmłodzeni, po kosztownej kuracji, zamiast
przemierzać ulice naszego miasta na torach, edukują te pokolenia wrocławian,
które nie wiedzą, czym dla miasta jest taki środek transportu. Wykładają
historię Wrocławia, techniki i komunikacji.

Jednak prezes firmy remontującej tramwaje podkreśla, że istotą nowej
działalności starej zajezdni jest przerabianie starych tramwajów na... - Z
wyglądu wozy pozostają te same, ale przerabiamy je na znacznie
nowocześniejsze. Po pobycie u nas są cichsze, wygodniejsze, tańsze w
eksploatacji. Przerabiamy silniki, wózki, wymieniamy wyposażenie wnętrza,
dokładamy elektronikę. Teraz montujemy system elektronicznej informacji dla
pasażerów, głośno mówiący, żeby także niewidomi mogli z niego korzystać -
chwali się prezes Zdzisław Brodawka.

Rocznie przedsiębiorstwo, którego właścicielami są wszyscy pracownicy,
odnawia w ten sposób około 40 wagonów, także z innych miast, np. Poznania i
Gdańska. - Możemy nawet zamontować niską podłogę, wcale nie żartuję, być
może będziemy to robili dla naszego MPK, bo głównie pracujemy z wrocławskimi
tramwajami - deklaruje Zdzisław Brodawka.

A co z tramwajami zabytkami?
- Stoją u nas i my je remontowaliśmy, ale to tylko margines naszej
działalności, choć bardzo sympatyczny. Niedawno skończyliśmy remont starej
"enki" kupionej w Szczecinie. Jednak nie możemy się temu za bardzo
poświęcać. Remonty starych wozów są drogie i pracochłonne. Ciągle trzeba
szukać oryginalnych części. Chociaż może kiedyś będziemy się tym mogli zająć
bardziej komercyjnie, bo zgłaszają się klienci z zagranicy - śmieje się
Zdzisław Brodawka.

http://www.wyborcza.pl/Iso/Regiony/Wroclaw/Miasto/150wrw52015.html

Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Sprzęgi tramwajowe
Olaf Skrzymowski napisał(a):


Grzexs wrote:

| A dlaczego by nie ? Akurat sprzęgi Alberta zaczynają teraz
| chować/łamać/dzielić...

| Same się łamią, chowają i dzielą :-) Dwa razy jechałem tramwajem, w
| którym taki sprzęg się "oddzielił" od jednego z wagonów.

To ciekawe, mi się nigdy nie zdarzyło. Ciekawe gdzie się rozłączyły...


Sworzeń pękł i może jeszcze cośtam w końcu drugiego wagonu
trzywagonowego składu (105Na). Stałem przy tylnej szybie i widziałem
parę elementów między szynami. Było to w miejscu, gdzie gęsto
rozmieszczone są światła, tramwaj lekko przyśpieszył za jednymi i
właśnie wtedy zauważyłem oddalający się trzeci wagon z dłuuugim
"dyszlem" i prostujące się przewody - zwłaszcza przewód 600_V
doprowadzający napięcie (we Wrocławiu do ostatniego wagonu napięcie
doprowadzane jest kabelkiem z poprzedniego), a potem zaczął hamować
przed następnymi światłami. Wtedy ostatni wagon zaczął się dużo za
szybko zbliżać się. Trochę chyba hamował, bo jak wyrżnął, to nawet szyba
nie wyleciała. Kable ocalały ale bezsensownie wysunięte przed zderzak
gniazda wtedy jeszcze pancernej konstrukcji tworzyły malowniczy gniot.
Ofiar nie było, ale główna linia zablokowana na godzinę. No i tyle. To
ja wcisnąłem "przycisk alarmowy"!


| gdy ciągnięta na
| wyjątkowo dłuuuuuuuuuuuuuuuuuuuugich sprężynkach doczepka uderzyła z
| rozpędu w wagon poprzedzający.

Nawet zabawne :-)


To było dawno, jeszcze jeździły stare wozy z doczepami (chyba N czy
jakoś tak się nazywały). Tam - zdaje się - dyszel pękł przy miejscu,
gdzie przynitowana była głowica sprzęgu. Prawdopodobnie wada materiałowa
+ korozja + karb. To było na łuku 90d. Motorniczy nie bardzo widział i
jechał dalej i - o dziwo - ostatnia doczepka (były dwie) była ciągnięta
na parometrowych drutach powstałych ze sprężyn zabezpieczających przed
przechodzeniem między wagonami! W końcu zahamował i to okazało się
zgubne - po zderzeniu poleciały szyby, które wtedy nie były do końca
"bezpieczne". Parę osób nieźle poraniło.


| Ejże! Czy przypadkiem sprzęgi Scharfenberga to nie takie jakie mają
| kolejowe jednostki elektryczne?! Ździebko inaczej wyglądają i
| działają...

A owszem.


No dobrze, ale szarfenbergów nie stosuje się w tramwajach...


OS


.Grzexs

Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Miasto kupuje stare busy, żeby łatać dziury w taborze (ŻW)
Wysłużone ikarusy zastąpi niskopodłogowy demobil z Zachodu

Stołeczny tabor komunikacyjny się sypie. A ponieważ na nowe wozy brakuje
pieniędzy, Miejskie Zakłady Autobusowe postanowiły sprowadzić do Warszawy
używane autobusy z zachodnioeuropejskich miast.

Około pięćdziesiąt takich wozów jeszcze w tym roku wyjedzie na nasze
ulice. - Ten zakup to konieczność - mówi Janusz Bosakirski, dyrektor
operacyjny Miejskich Zakładów Autobusowych. - Mamy bardzo wysłużony tabor,
a nie stać nas, by kupować wyłącznie nowy, wprost z fabryki.

Zardzewiały tabor

Przerdzewiałe, połatane blachy. Poszarpany materiał, który łączy wozy
przegubowe. W czasie deszczu ludziom leje się na głowy. Tak wyglądają
niektóre nasze autobusy. Co się dziwić! Aż 243 pojazdy (z 1454 jakie mają
MZA) osiągnęło wiek 18 lat. Bywają też egzemplarze starsze.

Stare wozy trzeba jak najszybciej wycofać z eksploatacji. Niestety, zakupy
nowych wozów (ostatnio trafiło do nas 80 nowiuteńkich solarisów, a w tym
roku planowany jest zakup kolejnych 40 pojazdów) nie pozwolą na odmłodzenie
taboru. Trzeba ratować się importem używanych.

- Zapewniam: to nie będzie jakiś złom - mówi Bosakirski. - Chcemy kupić
autobusy sześcio-, maksimum siedmioletnie. Eksploatowane na Zachodzie są
mniej zużyte niż nasze w podobnym wieku i spokojnie mogą jeszcze pojeździć
co najmniej drugie tyle.

Nie zdecydowano jeszcze, z jakiego państwa kupimy tabor, ani jakiej będzie
marki. Chciano z Berlina - okazało się, że Berlin już się "wysprzedał"
innym miastom wschodniej Europy. Poszukiwania dostawcy trwają. - Chcemy, by
zakończyły się do wiosny - mówi Janusz Bosakirski.

Tak jest taniej

Używane wozy opłaca się kupować. Nowy przegubowiec kosztuje ok. 1,3 mln zł,
pięcioletni nie powinien być droższy niż 400 tys. zł. Wozy będą miały
wprawdzie niską podłogę, ale klimatyzacji - już nie.

Zdania fachowców o kupowaniu używanego taboru są podzielone. - Jeśli będą
to autobusy pięcioletnie, to nie tragedia - mówi Adam Karolak, specjalista
ds wdrożeń i rozwoju Izby Gospodarczej Komunikacji Miejskiej. - Ale
kupowanie wozów starszych to działanie na bardzo krótką metę. To są wozy
już zużyte, nie wiadomo, jak się sprawdzą w naszych warunkach.

- To dobry pomysł. Lepszy używany mercedes niż wysłużony ikarus - twierdzi
Robert Człapiński, szef Klubu Miłośników Komunikacji Miejskiej. Bardzo
wiele miast w Polsce kupuje tabor " z drugiej ręki". Dzięki temu mają
nowsze i wygodniejsze wozy, choć nie wprost spod igły.

SŁAWOMIR ŚLUBOWSKI

Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: tramwaje w Rynku


O klimacie w latach sześćdziesiątych wspominała mi mama - terazaz już
nie jest tak łatwo wpaść pod tramwaj nigdzie w mieście,


Pod stare tramwaje trudno się było wpakować.
Dziś ludzie sa przyzwyczajeni do przegubowców i często pchają się pod
koła
np gdy jeden tramwaj ciągnie drugi .
Gdy jadą trzy wozy .
Sam ostatnio o mało nie wlazłem pod "wagonik służbowy".
Stare wozy miały mniejszą dynamikę przy ruszaniu więc łatwiej było ucieć
sprzed nosa.
Dzis ludzie przemykający przed tramwajem często gapią się na niego i
włażą pod "cichy' tramwaj jadacy z drugiej strony.
Dziś jest większy hałas na dużych skrzyżowaniach i łatwiej wejść pod
tramwaj.
Dzis jest więcej świateł na skrzyżowaniach stad ludzie częścież
przebiegają przed tramwajem .
Można by długo wymymieniać powody dla których dziś wcale nie jest
bezpieczniej.
Kiedyś bez problemu wyskakiwało się z tramwaju albo jeździło na
stopniach.

A tramwaj w Rynku wspaniale "zarzucał" pod Bankiem Zachodnim


hałas teżbył
koszmarny.


Raczej tylko na zakrętach.
Do hałasu można się było przyzwyczaić przynajmniej był przewidywalny.
Nie to co dziś gdy przejeżdzająca wywrotka wali skrzynią po wjechaniu w
każdą dziurę.


Ja nie żałuję. Cieszę się, że Ratusz jeszcze stoi.


Co to ma do rzeczy ?
Ratusz dalej będzie stał, może nawet doczeka czasów gdy tramwaje wrócą
do Rynku.
Północną pierzeją powinien zabytkowy tramwaj jeździć jednym torem  od
trasy WZ do Pl.Dominikańskiego .
Bilety powinny byc czasowe i umożliwiać przesiadki.
A hałas to nie problem gdy torowiska wytłumiane są gumą.

Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: tramwaje w Rynku
m pisze:


Pod stare tramwaje trudno się było wpakować.
Dziś ludzie sa przyzwyczajeni do przegubowców i często pchają się pod
koła
np gdy jeden tramwaj ciągnie drugi .
Gdy jadą trzy wozy .


Przegubowce są w mniejszości. To gatunek wymierający. Trafia mi się taki
może raz na dwa tygodnie. Chyba dawno nie jeździłeś tramwajem.


Sam ostatnio o mało nie wlazłem pod "wagonik służbowy".
Stare wozy miały mniejszą dynamikę przy ruszaniu więc łatwiej było ucieć
sprzed nosa.
Dzis ludzie przemykający przed tramwajem często gapią się na niego i
włażą pod "cichy' tramwaj jadacy z drugiej strony.
Dziś jest większy hałas na dużych skrzyżowaniach i łatwiej wejść pod
tramwaj.
Dzis jest więcej świateł na skrzyżowaniach stad ludzie częścież
przebiegają przed tramwajem .
Można by długo wymymieniać powody dla których dziś wcale nie jest
bezpieczniej.


Tak, zwłaszcza wydzielone torowiska rozgrodzone płotem są super bezpieczne.


Kiedyś bez problemu wyskakiwało się z tramwaju albo jeździło na
stopniach.


I nigdy nie było z tego powodu wypadków? Odśwież pamięć.


| Ja nie żałuję. Cieszę się, że Ratusz jeszcze stoi.

Co to ma do rzeczy ?
Ratusz dalej będzie stał, może nawet doczeka czasów gdy tramwaje wrócą
do Rynku.


Jak doczeka to będą "trochę" inne niż w latach 50-80, prawda?


Północną pierzeją powinien zabytkowy tramwaj jeździć jednym torem  od
trasy WZ do Pl.Dominikańskiego .


Na zabytkowy mogę się zgodzić, inne - po co mi tramwaj jadący odcinek
pl. 1 maja - pl. Dominikański z prędkością pieszego?


Bilety powinny byc czasowe i umożliwiać przesiadki.
A hałas to nie problem gdy torowiska wytłumiane są gumą.


W latach siedemdziesiątych  i następnych torowiska nie były tłumione. A
bilety czasowe? Świetny pomysł, zwłaszcza jak stoisz w korku. W Poznaniu
zrobili z tego sposób na podratowanie budżetu komunikacji.

Cyprian

Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: zakup nowego samochodu z rozliczeniem starego


Marcin Debowski <agate@swu.pl.eu.orgwrote in message



Taka dość banalna sprawa ...

W zeszłym roku został zakupiony nowy samochód u dilera pewnej popularnej
gdzieniegdzie marki. W rozliczeniu zostal przyjety stary wóz. Pod koniec
roku okazało się, że ów stary wóz stoi w komisie i jak dotąd nie ma na
niego kupca, a ponieważ w zasadzie formalnej umowy kupna-sprzedaży nie
było, więc teoretycznie wychodzi na to, że jego aktualnym właścicielem
jest nadal ta sama osoba która myślała, że owego wozu już się pozbyła i
ma ona za ten stojący w komisie wóz zapłacić OC na następny rok. Sprawa
wydaje mi się w sumie beznadziejna ale na wszelki wypadek chciałem Was
zapytać czy w tej sytuacji da się coś zrobić, oczywiście aby nie płacić
tego OC ?
Parę dodatkowych informacji. Umowa kupna-sprzedaży nowego samochodu ma
formę rachunku uproszczonego. W jednej z jej pozycji (opis faktury) jest
punkt:
Komis rozliczenie samochod taki a taki : kwota taka a taka
Inny dokument, protokół z auto-komisu, ma podobny dopisek:
Auto rozliczone w samochodzie takim a takim o takim a takim
numerze rejestracyjnym.

Czy forma dokonana użyta w obu ww. dukumentach nie wskazuje na
faktyczne dokonanie tranzakcji kupna-sprzedaży co znowu wskazuje, że
rzeczywistym właścicielem pojazdu jest ów diler(auto-komis) ?

--
Marcin Dębowski

// http://agatek.freeshell.org, agate@swu.pl.eu.org
// PGP5 0xBF7A805A


Faktura lub rachunek uproszczony jest oprocz dowodu ksiegowego swego rodzaju
umowa. W Twoim przypadku wlascicielem auta jest dealer. Twoj blad polegal na
tym, ze nie zglosiles sprzedazy samochodu do firmy ubezpieczeniowej. Teraz
czeka Cie niemila niespodzianka: najpierw bedziesz musial zaplacic OC, zeby
potem Ci je zwrocili (polska biurokracja).

pozdrawiam
Vojan

Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: co kupić
Do zwolenników -nasto letnich Szrotwagenów
Rząd pracuje nad podatkiem ekologicznym liczonym od wieku i pojemności auta.
Jeśli nie będzie to jednorazowa opłata a coroczna - biada posiadaczom starych wozów o wielkich garach ! Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: to ja dziękuję....
skodamoher napisał:
> Tak to jest, że dla strasznie starych wozów częsci kosztują tyle co do
> najnowszych luksusowych.
Szczególnie wycieraczki są takie cenne. Tutaj można napisać każdą brednię. Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Co lepsze Nowa Fabia czy 4 letnia Corolla
Pewnie, ze nowa fabia. (Zwlaszcza jesli zdecydowalbys sie na wiekszy nieco
silnik.) Stary woz (i to raptem w klasie o jedynie oczko wyzej) to duzo mniejsza
frajda.

Pzdr. Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: W UE używane samochody są droższe (?) niż u Nas
Kto żle widzi
Podobno 66% Polaków nie rozumie tego co czyta.
(A 40% Niemców nie rozumie co się do nich mówi - hihi)
Sześcioletni to i tak stary wóz Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: W UE używane samochody są droższe (?) niż u Nas
Gość portalu: twoja siostra napisał(a):
> Sześcioletni to i tak stary wóz

Wole 6 letnie BMW albo Okulara niz nowa gowniana Corolle albo Civica. Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Sprzedam Peugeota 605
W stary woz zawsze trzeba wladowac. Nie ma takiego starego rupiecia ktory by
nie wymagal napraw. 605 przynajmniej ci nie zwina spod domu jak BMW i nie
bedziesz wygladal jak przestepca w Mercu. Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Historia Porsche 911
Tatra Skoda Garbusik Porsch911 to kochana rodzinka niech ktos to dokladnie
opisze fajna sprawa.. piekna historia powstanie Kocham te piekne stare wozy
POZDROWIENIA DLA WSZYSTKICH MILOSNIKOW .Tych Pojazdow. Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: peugeot 307cc - pytanie
O 307 napisano juz chyba wszystko i wiekszosc jest prawda - poczytaj.
Moj 307 trzeszczy jak stary woz drabiniasty i twoj obity skora tez bedzie.
Moze to przeszkadzac kosmopolitańskim stylu jazdy. Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Przemyślenie...
Coś Ci powiem -
jeszcze niedawno bylem zagorzalym przeciwnikiem sprowadzania zlomu (bo czy to
dwulatek czy 15 latek to dla mnie zlom z roznych powodow). Chodzilo mi wlasnie
o to, o czym wspomniales - zabojczy wplyw na nasz przemysl tego zlomu oraz
uzależnianie się od niego - mam tu na mysli fakt, że polegamy na
tych "darowiznach" zamiast coś próbować dzialać samemu (jak student, ktory
zamiast studiować bazuje caly czas na podpowiedziach, sciagach, etc.). Ale
teraz widze, ze jest to tendencja nie do zatrzymania. Potrzeba posiadania auta
jest tak przemożna i tak ważna dla czlowieka, że tej fali się nie zatrzyma.
Polske zaleje złom - trudno, wydaje mi się, ze sprawa już upadla. Masz racje,
ze rzad powinien cos robic - ot chociazby w calosci wykupic Daewoo zamiast
placic za jakieś zasrane F16, które sa nam potrzebne jak kij w doopie i się
wkrótce zestarzeją. Tak więc choć jestem zły, że to coś do nas przyjeżdża (te
zlomy) to z drugiej strony widze, ze ludzie nie maja wielu alternatyw. Dobry
woz w salonie to od 40, a zwykle od 50 do 70 tys PLN. Kto ma taką kasę? Malo
kto, a jeżdzić trzeba. Poldasa już nie ma, a zliftingowany poldas na gaz i
jeszcze kombi bylby dobrym rozwiazaniem dla wielu (cena ok. 28-30 tys PLN). Tak
wiec mamy do czynienia z procesem nie do zahamowania - padaczki jadą i będzie
ich więcej. Można się jedynie zastanowić, czy ten stan rzeczy ma jakieś obszary
do korzystnego wykorzystania na przyszlosc, choć nie sadzę, no bo jaka moze być
dlugoterminowa korzysc ze sprowadzenia 5-10 letniego Golfa? Zadna - tyle ze
rozwiąze on pare problemow jego wlasciciela. Ale w sumie w koncu chodzi o
czlowieka, czyli jak komus to ma pomóc, to niech mu pomaga. Choć wolalbym,
abyśmy to my produkowali, a od nas zeby stare wozy zabierali, jak teraz od
Niemcow. Niestety jest inaczej, a wszystko zaczelo się kiedyś bardzo dawno temu
od alkoholizmu naszej szlachty. Potem już poszlo po równi pochylej.

Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Jaka będzie przyszłość czołgów ?
Jaka będzie przyszłość czołgów ?
W chwili obecnej dominuje taki standard :
- konwencjonalna konstrukcja wieżowa, z układem przedział kierowania-
przedział bojowy-przedział napędowy ( wyjątek Merkava ), o masie 55-65 ton (
z wyjątkiem rosyjskich )
- wielopaliwowy diesel albo turbina zapewniająca wskaźnik mocy jednostkowej
na poziomie 25-30 K.M./t i prędkość ok. 70 km/h
- pancerz warstwowy, wzmacniany ewentualnie reaktywnym; bywa modułowy
- armata gładkolufa bądź gwintowana 120-125mm miotająca pociski o energii ok.
12 MJ ( kinetyczne ), w perspektywie albo już teraz też ppk
- załoga 4 osoby z tendencją do przechodzenia do 3 ( automat ładowania )
- SKO - komputer, termowizory, system hunter-killer
- układy samoobrony pasywnej ( LWR itp. )
- zawieszenie konwencjonalne lub hydropneumatyczne ( bardziej trendy ).
Powyższe tytułem przypomnienia, ponieważ wszyscy to doskonale wiedzą.
Te pojazdy mogą ( nazwy powszechnie znane ) mogą być rozwijane i
modyfikowane, przez dopancerzenie ( plus ew. samobrona aktywna a la Arena ),
wzmacnianie uzbrojenia i jednostek napędowych, przede wszystkim ulepszanie
części elektroniczno-optycznej na poziomie hardware'u i spftware'u, wpinanie
w sieć militarną i pewnie pozostaną w służbie jeszcze nawet 30-50 lat.
Jednak są one mało mobilne strategicznie z uwagi na wielką masę ( gł.
transport lotniczy ).
Czyli konstruktorzy w ewentualnej nowej generacji muszą zejść do ok. 40 ton,
przy zachowaniu poziomu ochrony starych wozów i ich uzbrojenia - np. przez
wyeliminowanie wieży ( załoga 2 os. w kadłubie, armata w małej nadbudówce )
albo wprowadzenie pancerza, który można łatwo demontować.
Inna kwestia - armaty. Obecne mogą być za słabe przeciw pancerzom, są
projekty zwiększenia energii penetratora do ok. 20 MJ i więcej - przez wzrost
kalibru ( 135-140 mm ) albo nowe koncepcje ( ładunek ciekły, działa
elektromagnetyczne ).
Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: 13-letni Volkswagen - wieczny przebój polskiej ...
Zadbany VW 13 letni daje szanse na wiele lat dalszej ekspoloatacji, w
przeciwienstwie do samochodow z Dalekiego Wschodu, Wloch czy Francji.
Jezdzimy Jetta 3 (taka jak Golf na zdjeciu tylu ze z kufrem) od 13 lat i dopiero
w tym roku potrzeba jej gruntowniejszego remontu wartosci okolo 3000 zl. Dotad
wymieniane byly hamulce,amortyzatory (1 x) plyny i opony i wykonane drobne
naprawy niektorych plastikowych czesci przy silniku np konektora ukladu
chlodzacego.Najwiekszym wydatkiem byla naprawa szyberdachu, ktory zamarzl i
popekal przy probie otwierania.Samochod przejechal 230 000 km i jak mysle
bedzie sluzyl jeszce drugie tyle przy umiarkowanych kosztach napraw.
Ceny nowych samochodow sa bardzo wysokie w stosunku do zarobkow i to jest jeden
czynnik dla nas aby ekspoloatowac samochod dlugo. Drugi to taki, ze nie
uczestniczymy w wyscigu kupowania coraz to nowych rzeczy bo sa modne albo maja
je sasiedzi albo GW pisze, ze taki jest nowy szyk na najblisze dwa miesiace.
Dla mnie uzywanie samochodu przez wiele lat jest normalne i naturalne a problemy
dealerow ktorzy usiluja wepchnac ludziom pojazd wart paroletnia pensje smieszne
i raczej pokazuja ich jako malo rozgarnietych biznesmenow, ktorzy nie sa w
stanie zrozumiec rynku na ktorym pracuja.Zalamanie sie rynku sprzedazy nowych
samochodow w Polsce jest jak korekta gieldy : pozyteczna informacja o realiach
zamist rozdmuchowania sztucznego popytu na ktory nikogo nie stac. Poniewaz nasz
kraj potrzebuje jeszce wiele lat rozwoju ekonomicznego aby stanac na nogi rzad
zamiast popierac interesy garstki powinien popierac indywidualne mozliwosci
transportowe jako niezbedny warunek do pracy czy dzialanosci gospodarczej.
Zamiast zaporowo clic stare wozy duzo lepiej byloby wprowadzic realistyczny ale
konsekwetnie dzialajacy system kontroli technicznej samochodow tak ze np osoba
przywozaca stary woz zamiast zostawiac pieniadze w urzedzie celnym mialaby je na
niezbedna przeciez naprawe uzywanego pojazdu - takie sa realia ekspoatacji
starszych pojazdow.W ten sposob bezpieczenstwo na drogach byloby wyzsze a ludzie
mieliby wiecej samochodow i jednoczesnie motoryzacja (naprawy, czesci itp)
bylaby jednym z motorow gospodarki zamiast przezywac zapasc.
Myslenie o potrzebach motoryzacyjnych Polakow poprzez potrzeby i mozliwosci
p.Kuczyka i jemu podobnych jest raczej poronionym pomyslem.Nie wszytskich stac
na to aby krasc i bogacic sie cudzym kosztem. Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Dobry Wosk do auta.
Od lat jestem wierny dwóm preparatom.

Jeśli trzeba przywrócić pierwotny blask wypłowiałemu lakierowi (u
mnie rzadko, najczęściej gdy "przychodzi" do domu nowy-stary wóz):
-> pasta "Tempo" (!)
Z tymże powinien to być oryginał z czeskiej firmy Druchema. Żadne
10x droższe super-duper-cudeńka, choćby dedykowane do konkretnego
koloru, nie mogą jej pobić w skuteczności dejmowania utlenionej
warstwy lakieru. Tylko odpłatna polerka maszynowa z użyciem
ostrzejszych, profesjonalnych preparatów, daje lepsze efekty. Ale
też zdziera więcej lakieru.

Jeśli trzeba normalnie zakonserwować po myciu:
-> "Silicone Glaze" sekciarskiej firmy Amway. :PPP
Drogi, około 40 PLN za 500 ml. Nakłada / usuwa się bez walki, dzięki
czemu na rzetelne wypolerowanie średniej wielkości samochodu
wystarcza pół godziny. Nie pozostawia tłustej warstwy. Daje się
łatwo zetrzeć z (przypadkowo maźniętych) plastików/uszczelek.
Toleruje resztki wody na lakierze. Nie wolno tylko kapać nim
bezpośrednio na (zaniedbany) lakier, bo czasem pozostają trudno
usuwalne cętki.

Jednorazowo użyty (pierwszy raz) daje zadowalający efekt ochronny
przez +/- 3 miesiące. Regularnie wcierany tworzy dużo solidniejszą
warstwę. Wiem, bo widzę efekty jego działania na samochodzie, który
czeka już na śmierć techniczną (bo rdza i tak wyszła, tyle że od
środka :P). Jeszcze po roku stania pod chmurką widać, że lakier był
zabezpieczony.

Dla zachowania warstewki "SG" trzeba używać łagodnych preparatów
myjących. Awmay ma w ofercie autoszampon, ale ja używam
uniwersalnego płynu czyszczącego "LOC" Amway. Przyda ci się w domu.
Małżonka będzie zadowolona. Dwie pieczenie przy jednym ogniu. ;))))

"Uniwersalny" brzmi odstraszająco, ale LOC przy swej skuteczności
jest zadziwiająco łagodny. Nie ma nic wspólnego z typowymi
detergentami a la płyn do naczyń. Nie odtłuszcza permamentnie, co by
szkodziło lakierowi. Zaaplikowany bez rozcieńczania ładnie usuwa
robale. Można nim do klinicznego czysta doszorować łapki ubabrane
smarem. I to bez cierpień i zdzierania naskórka. Łapki po myciu
pozostają miętkie i pachnące jak kobiałka. ;)))) A co delikatne dla
skóry, jest delikatne dla lakieru.

No to pospamowałem.... :))))))))) ;)))))

Szkoda, że sekta ma paskarskie ceny. Przypuszczam, że gdyby nie
trzeba było utrzymywać sieci dystrybutorów w układzie łańcuszka
tysięcy biednych osiołków pracujących na fortuny kilku grubych ryb,
to byłyby tańsze o połowę. :/// Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: kiedy najlepiej kupic maclarena 2008??
kiedy najlepiej kupic maclarena 2008??
dziewczyny kiedy wchodzi nowa kolekcja maclarena zebym mogla w dobrej cenie kupic wozek z 2008r??
jak myslicie kiedy zaczac sie rozgladac za cenami starych wozow?
Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Wieczór rozwódki, czyli o zgubnych skutkach...
Dawno się tak nie uśmiałam. Kiedyś przydarzyło mi się coś takiego: robiłam
zakupy w hipermarkecie. Wyszłam z wyładowanym wózkiem po wiekach stania w
kolejce na zalany słońcem parking. Upał lał się z nieba, głowa mi pękała, byłam
dramatycznie spóźniona, a jeszcze musiałam to wszytsko z wózka władować do
bagażnika samochodu. Niestety samochód nie chciał się otworzyć. NIe reagował na
pilota, kluczyka w ogóle nie mogłam włożyć. Kopnęłam grata, uderzyłam ręką w
maskę, ale dało mi to tyle,że zaczął wyć alarm. No i nagle pojawia się
zdenerowany gość, który, zapowietrzając się przy tym, zasuwa teksty w
stylu:"Ależ proszę pani, no co pani...". No to go objechałam jak burego psa, bo
co go do cholery obchodzi co robię ze swoim samochodem, jak będę chciała to go
podpalę. Facet przytłoczony arumentacją zniknął.Niestety wkrótce pojawił się
znowu z ochroniarzem i obaj zaczęli mnie przywoływać do porządku. Cały czas
szarpałam się z drzwiami, rozdzielając hojnie kopniaki po różnych częściach
dolnych samochodu, alarm wył, a panowie mnie umoralniali. W końcu ochroniarz
złapał mnie za rękę. Na tyle mocno by mnie wkurzyć, ale na tyle słabo, bym
mogła go zdzielić jeszcze torebką przez łeb. No i w tym momencie on wyjął
telefonik i zaczął coś mówić o szalonej wariatce, demolującej cudzy(!!!)
samochód. No i oprzytomniałam. Co się okazało? zapomniałam, że dosłownie kilka
dni wczesniej zmieniłam samochód i odruchowo poszłam do tego, który wylądał
zupełnie jak mój stary wóz-ta sama marka, ten sam kolor. Ochroniarz i
właściciel samochodu na szczęście byli wyrozumiali. Albo się mnie
przestraszyli. Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Karczma we młynie
el-042 napisał:

> Pierwszy raz zobaczyłem przypadkiem ten koszmar jakieś dwa miesiące temu - był
> jeszcze w trakcie budowy. Wygląda to jak zapuszczona wiocha w środku dość
> zadbanego blokowiska. Karczmę z wiatrakiem i obejściem zbudowano z jakiś
> starych spróchniałych desek i bali. Ma to niby stworzyć klimat autentyczności.
> Nie można jednak zapomnieć, że parterową karczmę dobudowano na środku ściany
> piętrowego domu handlowego Carmen obłożonego białą blachą falistą. Wygląda to
> wszystko cudnie. Do tego ten stary wóz do wożenia siana, kamienna podmurówka,
> która się trzyma na kilu dekagramach zaprawy i 11 piętrowe wieżowce dookoła
> dopełniają całości.
>
> Kiedyś widziałem autentyczne gospodarstwo w środku blokowiska Marzahn w
> Berlinie. Też był tam działający wiatrak, a nawet zwierzyniec. Wszystko
> zadbane, autentyczne, na wzgórzu, malowniczo położone, dużo zieleni wokół. Co
> prawda ogromne wieżowce mieszkalne otaczały ten żywy skansen, ale były o wiele
> dalej niż na Widzewie, gdzie wszystko wygląda tragikomicznie jak niesmaczny
> żart. Do widzewskiej karczmy jeść i pić na pewno nie pójdę, bo mam nadzieję,
>że ten interes szybko upadnie i ktoś sprzątnie tę kupę próchna.

Zerknij przewrażliwiony na punkcie Łodzi baranie, z jakich "młodych" desek są
zbudowane niektóre ogródki na Pietrynie, i jak jest w nich czysto. Potem weź się
za krytykowanie innych img142.imageshack.us/img142/4554/obraz047pa8.jpg
Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Tramwaj regionalny - realny czy wirtualny? [DŁ]
W innych miastach, na liniach szybkiego tramwaju używają nieraz starych wozów i
mimo tego wciąż te linie nazywają je szybkimi.
Praga (linia szybkiego tramwaju na Barrndov):
ams1.lo3.wroc.pl/tomek/autobusy.php?s=14&nr=44133
ams1.lo3.wroc.pl/tomek/autobusy.php?s=14&nr=44134
ams1.lo3.wroc.pl/tomek/autobusy.php?s=14&nr=44147
Poznań (Poznański Szybki Tramwaj):
ams1.lo3.wroc.pl/tomek/autobusy.php?s=14&nr=28196
ams1.lo3.wroc.pl/tomek/autobusy.php?s=14&nr=8150
ams1.lo3.wroc.pl/tomek/autobusy.php?s=14&nr=80527
Newark:
world.nycsubway.org/perl/show?19025
world.nycsubway.org/perl/show?18954
Krzywy Róg:
www.przegubowiec.com/travel/200405/krog022.jpg
Zatem na trasie w jakikolwiek sposób "przyśpieszonej" mogą się bez problemów
poruszać stare wozy i nowe niskopodłogowe. Ich parametry ruchowe są bardzo podobne.

Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Marzenia o tramwajach na Krakowskim itp.
Chodzi o styl! Ech... Pięknie by było, jakby traktem jeździć mogły stare wozy a może czasem
i konne tramwaje, z okazji jakiś uroczystości :))) Wtedy Krakowskie do Królewskiej też by
mogło być deptakiem! Byloby cudnie... ale nie będzie. Nie w tym mieście. Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: kampania pana prystroma w Dami
Odpowiadam Panu Antypopuliście
Szanowny panie Antypopulisto!
po pierwsze - wnioski dotyczace pieniędzy unijnych są rzeczywiście
kwalifikowane we Wrocławiu. Nigdy nie twierdziłem nic innego. Zarzucam
lenistwo, brak kompetencji i nieudolność rządzacej ekipie w Jeleniej Górze, po
podsumowaniu ich 8 lat rządów w mieście. Przecież mieli swoja większość we
Wrocławiu, mieli ministra MON-u itd., a nie zrobili dokładnie NIC żeby
uruchomić budowę obwodnicy południowej. Ich obecne żale to czysta obłuda i
szukanie alibi po niewczasie. Po za tym uważam, że niezależnie od tego kto
rządzi we Wrocławiu, gdyby wnioski były dobrze przygotowane musiałyby być
uznane.
Po drugie - moje stanowisko na temat działania MZK i form organizacji pracy
jest krytyczne, gdyż nie pochodzi wyłącznie od pasażerów autobusów, ale od
ekspertów ds. komunikacji zbiorowej, którzy ze mną współpracują oraz od
pracowników MZK. W całości podtrzymuję moje zdanie co do nieprawidłowości
związanych z zakupem nieprzystosowanych do naszych górskich warunków autobusów
VOLVO. Polecam również, aby zapoznał się Pan z propozycjami firmy JELCZ, a
nie odnosił się do starych wozów, które ledwo co jeżdżą po mieście, bo są
zdezelowane. W ramach Programu Pozytywnych Zmian w mieście przedstawię w
stosownym czasie również moje stanowisko, co do przyszłościowego obrazu
działania MZK i komunikacji miejskiej w całości. Autobusy muszą być wygodne
dla pasażerów, to jest po za dyskusją, ale muszą byc ekonomiczne w
eksploatacji. Tylko takie autobusy będziemy kupować, jeśli będę odpowiadał za
finanse miasta.
Po trzecie - stacje benzynowe. Tak jestem przeciwnikiem lokowania ich w
centrum miaasta np.: przy Gimnzjum nr 2 (dawniej SP 14) na ul.Sudeckiej. Tak,
uważam, że prezydent miasta nie zrobił nic żeby wytłumaczyć dlaczego w mieście
mamy od lat tak drogie paliwo. Często kilkanascie groszy drozsze niż w
Legnicy, Złotoryji czy Wałbrzychu. To musi ulec zmianie, bo taka sytuacja godzi
w nas. W mieszkancow. Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: TMKM, Konstal 4N, muzeum
Muzeum nie ma, ale, o ile wiem, w Zajezdni Borek można obejrzeć stare wozy.
Trzeba się jednak z wyprzedzeniem umówić. Przeczytaj więcej odpowiedzi
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aircar.opx.pl



  • Strona 3 z 4 • Znaleziono 301 rezultatów • 1, 2, 3, 4