Czytasz wypowiedzi znalezione dla zapytania: Starij tramwaj





Temat: Elblag 14.07.2000 (znowu dlugie)
        W ramach powrotu z wczasow skrecilem na wschod i zajrzalem do
Elblaga. Tu na szczescie wszyskie linie ( a jest ich 3) byly w ruchu. Tym
razem tramwajami jezdzilem tylko z corka bo zona wolala isc na piwo (slynne
EB). Kursowanie zaczelismy od przystanku przy placu Slowianskim. Jest tam
budka z biletami. Normalny 1,30 a ulgowy 0,65 zl. Mozna tez kupic karnet z
piecioma biletami za 5,90 lub 2,95, co daje 1,18 zlotego za bilet normalny.
W porownaniu z Warszawa taniocha.
        Najpierw o taborze. Na 1-ce i 2-ce jezdza helmuty. Wiekszosc to wozy
dwukierunkowe jakich nie widzialem w Grudziadzu. Widzialem tez woz
jednokierunkowy. Odmian wagonow nie liczylem ale jest ich kilka. Linie 3
obsluguja pojedyncze 805-ki. Czestotliwosc kursowania na wszystkich liniach
w dni powszednie jest taka sama 15 minut.
        Jazde zaczelismy od linii 2 w kierunku ul.Marymonckiej. Zaraz na
samym poczatku ciekawostka. Na ul.Pocztowej w miejscu przewezenia szyny
przechodza w prawie jednotor. Nastepuje ich zaplecenie takie samo jak w
Krakowie przy Wzgorzach Krzeslawickich . Po kilkudziesieciu metrach tory sie
rozplataja a 2-ka skreca w prawo. Po kolejnym przystanku na placu Kazika
Jagielonczyka jest rozjazd w kieruku ul. plk.Dabka. Jest to poczatek
budowanej linii po tej ulicy. Jak sie dowiedzialem od jednego z motormanow w
tym roku maja postawic slupy bo na wiecej nie ma pieniedzy.
        Od placu linia przechodzi w jednotor na poboczu. Wsrod zielonej
trawki widac szyny a ich prostej linii nie powstydzil by sie zaden waz.
Jeszcze mam poobijane kolana od rzucania przez wagon. Ostatnie dwa
przystanki to odcinek dwutorowy w ladna petla przy lesie.
        Kolejny etap to przejazd tym samym wagonem na druga petle przy
ul.Druskiej. Znow centrum elblaski deptak a potem ul.3-go Maja ktora jest
tylko torowiskiem i wyjazd na ul.Grunwaldzka. Niestety to nie Grudziadz i
tramwaj czeka dlugo na swiatlach. Poczatek znow posrodku jezdni a potem
przejscie na poludniowe pobocze. Przy dworcu kolejowym widac kawalek toru
chyba od starej petli. I znowu kawalek jednotorowy. Jadac poprzenio myslalem
ze szyny nie moga byc bardziej krzywe. Teraz okazalo sie ze sie mylilem. Na
petli przu Druskiej pogadalem chwile z motorniczymi. Prosba o zgode na
sfilmowanie wnetrza ich nie zdziwila bo czesto przyjezdzaja do nich niemcy i
kreca tramwaje. Powiedzieli ze mozna wynajac stary tramwaj na przejazdki. Z
drewnianymi lawkami specjalnie odremontowany. Chyba chodzilo im o poczciwa
N-ke.
        Przesiadka na 1-ke i przez centrum znow w druga strone do petli na
ul.Ogolnej. Zaraz na ul. Robotniczej zdziwko bo szyna na zapinkach a helmut
z lekkim wyciem rozpedza sie do niezlej predkosci. Ale to tylko chwila i
hamowanie bo 300 m to caly dobry tor w Elblagu. Przy Browarnej zajezdnia w
ktorej widac pare wagonow w tym dwa robocze ( z N-ek) i przejscie na
jednotor tylko po to aby tor z zajezdni mogl sie dolaczyc. Bezsensu. Dalej
krotkie odcinki jednotoru pomiedzy przystankami i zaczynam sie zastanawiac
czy ich utrzymanie (zwrotnice, swiatla wzbudzane) nie kosztuja drozej od
dobudowania 150 m drugiego toru. Przy browarze skret w prawo i pod gore. Po
drodze stara petla na Polnocnej Kepie. Kolejny przystanek i ul.Plk.Dabka z
drugiego konca. Tu rozjazdow jeszcze nie ma ale stoja juz slupy. Jeszcze dwa
przystanki po srodku miedzy dwoma jezdniami i petla przy Ogolnej.
Na obu petlach 1-ki sa slepe zeberka odstawcze.
        Kolejny etap to 3-ka. Znow powrot do centrum i tam odbicie na wschod
ul.Jozefa Bema. Jeden przystanek dwutorowy a potem dwa jednotoru na poboczu.
Jest to ulubiony sposob prowadzenia torowisk w Elblagu. Przed sama petla
rownolegle do pobocza w prawej czesci jezdni biegnie drugi tor . Nieuzywany
bo inaczej tramwaj jechalby w stosunku do samochodow pod prad. I znowu
powrot do centrum. W ten sposob zwiedzilem cala elblaska siec. A w centrum
ciekawostka polityczna - skrzyzowanie ulicy 1-go Maja z ul. 3-go Maja. A na
skrzyzowaniu wesole wladze miejskie umiescily tablice "apolityczny rog 2
maja".
        Podsumowujac plusy to: tanie bilety, roznorodnosc taboru, budowa
nowej linii, a minusy to troche za mala czestotliwosc, niepotrzebne niektore
jednotory, stan torowisk i podporzadkowywanie tramwajow samochodom ( na
ul.Marymonckiej przy Kosciuszki tramwaj ma STOP mimo ze moglo by byc
odwrotnie).
        Calosc nakrecilem jak zwykle VHS a wyszlo tego ok. 90 minut.
Zrobilem tez pare zdjec helmutow.
Sorry ze takie dlugie wyszlo.
                                                                esbek
slawb@polbox.com
Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Kr/Sz-n/Wa - Krakowa nie stać na zabytkową linię tramwajową
Krakowa nie stać na zabytkową linię tramwajową

 Bożena Pękala (13-03-02 21:07)

Choć krakowskie MPK ma kilka zabytkowych tramwajów, firmy nie stać - wzorem
innych polskich przewoźników - na uruchomienie turystycznej linii.

Wycieczkowy, zabytkowy tramwaj linii 0, kursująca wokół Plant, pojawił się w
Krakowie dwa lata temu. Szybko stał się atrakcją dla dzieci i turystów.
Niestety - na krótko. Pewnego dnia się zepsuł i więcej z zajezdni nie
wyjechał.

Nowej linii turystycznej na razie nie będzie. - Nas, jako gminnego
przewoźnika, zwyczajnie na to nie stać - tłumaczy Jacek Kołodziej, kierownik
działu kontroli technicznej Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego.

Tymczasem przejażdżki muzealnymi pojazdami są popularne w innych miastach,
np. w Szczecinie. Jeden, czasem dwa wagoniki jeżdżą po ważniejszych ulicach
miasta. - Kursują tylko latem i wczesną jesienią. Wagony z 1926 r. tak
spodobały się pasażerom, że często brakuje w nich wolnych miejsc - opowiada
Dariusz Wołoszczuk, dziennikarz szczecińskiego oddziału "Gazety". Dodatkową
atrakcję stanowi, jeżdżący przez kilka niedziel września, stary autobus
Jelcz - "ogórek".

W Warszawie są zabytkowe tramwaje linii T. Kursują wokół centrum w weekendy
i święta, mają nawet własny rozkład jazdy. Można je także zobaczyć podczas
kampanii wyborczych i na specjalne okazje. Co ciekawe, kilka warszawskich
wagonów pochodzi z Krakowa.

- Chętnie je sprowadzamy, bo krakowski zakład naprawy taboru ma bardzo dobrą
opinię - twierdzi jeden ze stołecznych specjalistów komunikacyjnych.

Krakowskie MPK posiada m.in. wagony z 1912 i 1939 roku oraz kilka
wyprodukowanych zaraz po wojnie. Wszystkie z powodzeniem mogłyby jeździć po
śródmieściu. W zeszłym roku oferowało w prasie wynajęcie takiego wagonu. Do
otwarcia linii wycieczkowej jednak nie doszło, z braku sponsora.

- Teraz znów rozmawiamy w tej sprawie. Jeśli negocjacje się powiodą, być
może zabytkowy tramwaj ruszy podczas wakacji - przypuszcza Kołodziej.

- Wynajmującemu wagon udzielimy wszelkiej pomocy w sprawach dotyczących
stanu technicznego pojazdu. Nie chcielibyśmy, by zepsuł się na pierwszej
obwodnicy - dodaje Filomena Serwin, rzecznik prasowy MPK.

Dla Gazety

Janusz Kozłowski przewodnik PTTK po Krakowie

Zabytkowa linia tramwajowa byłaby prawdziwą atrakcją dla turystów. Taką
samą, jak rejs statkiem po Wiśle albo elektryczna ciuchcia z wagonikami,
która kiedyś woziła turystów po Krakowie. Goście bardzo często pytają nas o
stary tramwaj. A my chętnie włączylibyśmy go do stałych punktów wycieczek po
mieście.

Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Stary tramwaj jak nowy
[Gazeta Pomorska, 31.01.2001]

 "Złote rączki" z grudziądzkiego MZK                                    
 Stary tramwaj jak nowy                                                  

      22-letni, wyeksploatowany tramwaj, według wszystkich przesłanek  
technicznych, powinien być już złomowany. W grudziądzkim MZK            
postanowiono go jednak gruntownie wyremontować. Wczoraj ten stary, nowy
tramwaj wyjechał w swą "dziewiczą" próbną jazdę.                        
      - Skomplikowany, kapitalny remont starego tramwaju wykonaliśmy    
własnymi siłami - mówi Wojciech Taczyński, zastępca prezesa ds.        
technicznych MZK - mimo, że nie ma u nas specjalnej brygady remontowej.
Kosztowało nas to około 130 tysięcy złotych. Jest to kwota              
nieporównywalna z kosztami, jakie musielibyśmy ponieść, zlecając taki  
remont wyspecjalizowanym firmom. Za taką usługę trzebaby zapłacić ponad
500 tysięcy złotych. Na ewentualny zakup fabrycznie nowego wozu        
tramwajowego, którego cena kształtuje się w granicach 5-6 milionów      
złotych, nie stać ani naszego przedsiębiorstwa, ani miasta.            
      Grudziądzki MZK dysponuje w tej chwili 30 tramwajami. 22 z nich  
to wozy produkcji polskiej, a 8 to przegubowe tramwaje niemieckie.      
Nikogo z pasażerów MZK nie trzeba przekonywać, że przydałoby się ich    
więcej. - Ten wyremontowany i zmodernizowany, we własnym zakresie,      
tramwaj - dodaje Wojciech Taczyński - po koniecznych próbach wzbogaci  
nasz tabor. Pracownicy działów mechanicznego i elektrycznego przy tym  
remoncie pracowali po godzinach normalnej pracy. Udało się im          
zastosować wiele nowoczesnych rozwiązań technicznych i przeróbek, które
wpłyną nie tylko na komfort jazdy pasażerów, ale także na ich          
bezpieczeństwo. Zastosowano między innymi nowe maszyny sterujące        
otwieraniem i zamykaniem drzwi z sygnalizacją zewnętrzną i wewnętrzną,  
nowoczesne tablice sterownicze, a pulpit motorniczego jest naszym      
rozwiązaniem. Zamontowaliśmy także nowe siedzenia dla pasażerów. Tak    
więc stary tramwaj, dzięki "złotym rączkom" z naszej firmy jest jak    
nowy.                                                                  
                                                           (2001-01-31)

                                                         Wojtek Rzeszut

Tarhimdugurth

Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: [pr] Plany zmian układu linii tramwajowych na Ratajach


| I Ty to nazywasz gospodarnocia?!?!?
Ha! Wiedzialem, ze sie tego przyczepisz.


A jakze... :)


Spojrz: najpierw, gdy trwal jeszcze
okres dobroci dla stodwojek, sprowadzano norymbergi, ale w zamian zdarzaly
sie kasacje lub sprzedaze zarowno 102N jak i 105N, a pozniej T4 w zamian
za
sprowadzane GT6. Przez ten czas prowadzono konsekwentna polityke remontowa
(102N i 105N), a rownoczesnie zapewne zbierano informacje dotyczace
kosztow
eksloatacji norymbergow.


Zbierano albo i nie zbierano!


Nikt nie wiedzial co sie stanie - ze nagle komus
sie odmieni podejscie do danego typu i zaczna "pekac" belki.


Albo rozciagac przeguby...


Wiec w tamtym momencie nie byla to niegospodarnosc na pewno.


Eeeee tam...


Dalej mielismy czas, gdy w Krakowie zmniejszono ilosc trojskladow (przez
pewien czas - nie wakacje - nie bylo ich wcale), zwiekszono ilosc solowek,
kupiono skunksy... Wiec tylko po czesci przyczyna wycofania 102N byly
norymbergi.


Ale chyba byla to ta "wieksza" czesc... :)


Bardziej chodzi tu o nagly zwrot w polityce dot. 102N - bo nagle
znienawidzone wagony juz latwo "wykazywaly" jakies zapedy
samodestrukcyjne...


To wszyscy wiedza...  Wymyslali jakies cudaczne usterki i awarie...


Na pewno prowadzono ewidencje wydatkow czesci zamiennych i roboczogodzin.
Nie wierze, by tak nie bylo. A to z pewnoscia przyczynilo sie do zmian w
podejsciu do krakowskich 102N. Jak ma sie stary tramwaj i mozna go
zamienic
na starszy,a el mniej awaryjny i tanszy w eksploatacji, to sie to robi.


Niby tak. Ale dla mnie to i tak byl debilizm...


Pod roznymi pretekstami, a czasem i bez.


W Krakowiw bez!


W Poznaniu bez - na pierwszy rzut oka
widac, ze GT6 sie trzyma kupy, a poznanska stodwoja w zadnym razie.


Szkoda, ze Wasze MPK tak o nie dba...


W Krakowie, z racji wlasnie ogolnego wygladu i forsy wlozonej w NG i
modernizacje, trzeba bylo wymyslac preteksty przy byle wozie. Gdy liczba
spadla ponizej 10 sztuk, to juz bylo latwo dobic (po co trzymac czesci
etc.).


No niestety. Ale to co oni wymyslali, to juz zakrawalo na kpine... :)


| I to jest wlasnie najbardziej tragiczne...!
Ale z drugiej strony ciekawe. Tylko Rumunia jest madrzejsza, bo bierze
rowniez tatry. W Polsce tylko Radom bylo stac na taki gest, ale wiemy czym
sie to skonczylo ;-


Wiemy, wiemy... ;-)

Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Tramwaj literacki
Tramwaj literacki
W sobotę 22 kwietnia 2006 już od południa.
Zapraszam na literacka podróż po Warszawie.
Stary tramwaj (zwany pożądaniem) to wędrująca BIBLIOTEKA
a w niej
nowe książki naszych znanych i lubianych wydawnictw
możesz spotkać autorów
możesz poczytać nowości
możesz posłuchać tanga – grać nam będzie akordeonista Krzysztof Korban
możesz kupić książkę
możesz wysłuchać poetów
możesz poznać tajniki pięknej xx-wiecznej literatury
możesz spotkać przyjaciół
możesz zostać miłośnikiem

ŚWIATOWEGO DNIA KSIĄŻKI

WYBIERZ CZAS I GODZINĘ



12.00 – 13.00 WYDAWNICTWO BELLONA


HASŁO DNIA - BAJKOWY ŚWIAT
książka – Dzieci bajki piszą
bajki czyta aktor a. Moskal
aktorowi i dzieciom towarzyszy rysownik
promocja książki
Rozkład Jazdy
Pl. Narutowicza 12.00
Pl. Zawiszy 05
Dworzec Centralny 08
Rondo de Gaulle'a 14
Rondo Warszyngtona 18
Zieleniecka 20
Dw. Wileński 27
Pl. Bankowy 35
Pl. Narutowicza 53



13.00 – 14.00 PRÓSZYŃSKI i ska
HASŁO – SZCZĘŚCIE ZA PROGIEM
autorka: Manula Kalicka
promocja książek
Rozkład Jazdy
Pl. Narutowicza 13.00
Pl. Zawiszy 05
Dworzec Centralny 08
Rondo de Gaulle'a 14
Rondo Warszyngtona 18
Zieleniecka 20
Dw. Wileński 27
Pl. Bankowy 35
Pl. Narutowicza 53



14.00 – 15.00 PISMO TEKSTUALIA wydawnictwo DOM KULTURY ŚRÓDMIEŚCIE

HASŁO DNIA – NA POCZĄTKU BYŁO SŁOWO
debiuty: A. Psik, Magdalena Szczurko, Barbara Maciąg, Joanna Wojtowicz,
Krzysztof Jankowski
autorzy czytają swoje teksty – maraton
promocja pisma krytyczno-literackiego

Rozkład Jazdy
Pl. Narutowicza 14.00
Pl. Zawiszy 05
Dworzec Centralny 08
Rondo de Gaulle'a 14
Rondo Warszyngtona 18
Zieleniecka 20
Dw. Wileński 27
Pl. Bankowy 35
Pl. Narutowicza 53




15.00 – 16.00 WYDAWNICTWO STENTOR

HASŁO DNIA – PIĘKNA XX-WIECZNA
autor Jacek Kopciński
promocja podręcznika Przeszłość to dziś
Rozkład Jazdy
Pl. Narutowicza 15.00
Pl. Zawiszy 05
Dworzec Centralny 08
Rondo de Gaulle'a 14
Rondo Warszyngtona 18
Zieleniecka 20
Dw. Wileński 27
Pl. Bankowy 35
Pl. Narutowicza 53



16.00 – 17.00 WYDAWNICTWO SANTORSKI

HASŁO DNIA - OD NAS SŁÓW KILKA DLA ZAJĄCA I WILKA
autorzy: Wojciech Eichelberger
Małgorzata Strzałkowska
promocja książek
Rozkład Jazdy
Pl. Narutowicza 16.00
Pl. Zawiszy 05
Dworzec Centralny 08
Zieleniecka 20
Dw. Wileński 27
Pl. Bankowy 35
Pl. Narutowicza 53



17.00 – 18.00 WYDAWNICTWO BELLONA

HASŁO DNIA - LIMERYKI
autor: Krzysztof Daukszewicz
promocja książki
Rozkład Jazdy
Pl. Narutowicza 17.00
Pl. Zawiszy 05
Dworzec Centralny 08
Rondo de Gaulle'a 14
Rondo Warszyngtona 18
Zieleniecka 20
Dw. Wileński 27
Pl. Bankowy 35
Pl. Narutowicza 53


ponadto swoje książki promują:
WYDAWNICTWO MUZA
WYDAWNICTWO PIW

Zapraszam 22 kwietnia 06 w imieniu Polskiej Izby Książki
Małgorzata Bocheńska

Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Gry warszawskie
Gry warszawskie
W maju rzecz jasna spotykamy się na:


Po Warszawie z Markiem Piegusem
Anna Sulewska-Toczyska2007-02-11, ostatnia aktualizacja 2007-02-11 20:57
Jeśli wiesz, że to Wieńczysław Nieszczególny obserwował Marka Piegusa na
wagarach, to znaczy, że mógłbyś wziąć udział w kolejnej miejskiej grze
literackiej, która odbyła się w sobotę na warszawskich ulicach

Fot. Robert Kowalewski / AG
Agata i Andżelika wyruszaja na trase spod Czułego BarbarzyńcyTym razem gra
dotyczyła książki "Niewiarygodne przygody Marka Piegusa" Edmunda Niziurskiego
i była czwartą miejską grą literacką organizowaną przez Instytut Stefana
Starzyńskiego, który jest oddziałem Muzeum Powstania Warszawskiego zajmującym
się programem edukacyjnym najnowszej historii stolicy.

W grze można brać udział indywidualnie lub w grupie. Żeby zagrać, trzeba
tylko przyjść w umówione miejsce z kartką i długopisem. Przydaje się też plan
miasta i książka, której dotyczy gra.

W sobotę przyszło sporo osób, głównie rodzice z dziećmi. Pierwszym punktem
gry była księgarnia Czuły Barbarzyńca, która mieści się niedaleko domu, w
którym mieszkał Marek Piegus.

- Ja przed grą przeczytałam jeszcze raz "Marka Piegusa", żeby przypomnieć
sobie wszystkie szczegóły - mówiła gimnazjalistka Agata, która tworzyła
drużynę z koleżanką Andżeliką.

- Dla nas to świetna okazja, żeby stworzyć swoją własną opowieść o mieście -
mówili Urszula i Michał, którzy już w czasie poprzedniej gry o "Karierze
Nikodema Dyzmy" biegali po Warszawie. - Razem, za ręce przechodzimy przez
miasto i dam głowę, że książki i miejsca z nich będziemy pamiętać dużo
lepiej.

W sobotniej grze poza okolicami mieszkania Marka Piegusa trzeba było
odwiedzić jego szkołę (w przedwojennym budynku ASP na Wybrzeżu
Kościuszkowskim), łaźnię miejską na Bednarskiej (w słynnej Pierogarni),
kabaret Arizona (dziś pub Harenda), stary tramwaj na pl. Starynkiewicza
(którym uciekał Marek Piegus) i klatkę lwa w warszawskim zoo (gdzie harcerze
za pomocą luster uratowali przyjaciół w książce).

W budynku ASP odbył się egzamin z pokazywania działań matematycznych szyfrem
fizjologicznym. Komisja zadała Marcinowi biorącemu udział w grze działanie
5+3. 5 to nadęcie policzków, a 3 dotknięcie brody. Inni pokazywali język,
ziewali czy zaciskali pięści. Najważniejszą częścią gry był jednak quiz ze
znajomości książki, który trzeba było odbyć pod klatką z lwami. Przykładowe
pytanie: wymień jedną czarną rzecz, jaka pojawia się w książce. Odpowiedzi
były różne: czarny rower Marka, czarne rękawiczki Bossmana, czarne wąsy pana
Surmy, czarna ręka w łaźni na Bednarskiej.

- Nie mieliśmy książki przy sobie, więc podczas gry wskoczyliśmy na chwilę do
empiku - opowiadał student Robert, który grał ze znajomymi pierwszy raz. -
Był jeszcze jeden egzemplarz książki, więc test rozwiązaliśmy bezbłędnie.

Wszyscy, którzy dobrze rozwiązali quiz, dostali w nagrodę różne książki
Niziurskiego z autografami. Pozostali dostali te bez podpisu autora.

Przed warszawiakami jeszcze w marcu gra o "Madame" Antoniego Libery, w
kwietniu o "Życiu towarzyskim i uczuciowym" Leopolda Tyrmanda, w maju
o "Klinie" Joanny Chmielewskiej, a w czerwcu o "Bitwie w tramwaju, czyli
Opowiadaniach warszawskich" Wiecha.
Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Komunikacja Łódź, Warszawa i PKP
Komunikacja Łódź, Warszawa i PKP
4:37 - wsiadłem na Teofilowie w łódzki autobus 153 i pojechałem na dworzec
kaliski. Delikatny szum starego Jelcza nie pozwolił mi usnąć w autobusie :-)
5:26 - "Bohemia" odjeżdża w kierunku Warszawy. Wagonów ma chyba więcej niż
pasażerów... a potem PKP się żali, że jest nierentowne. W przedziale nie dało
się wyłączyć ogrzewania! A okno mogło być tylko otwarte na oścież (wtedy był
hałas) lub zamknięte (wtedy była sauna), nie dało się zostawić małej szparki.

Warszawa:
- Bilet 24-godzinny kosztuje tylko 7,20. To mi się podobało - taniej niż w
Łodzi. Dla niezorientowanych - pojedynczy przejazd kosztuje w stolycy 2,40.
- Pierwsze wrażenie jeśli chodzi o autobusy. Jeżdżą fatalnie. Na 167 czekałem
20 minut, na 141 - 25 minut. Z nudów przeszedłem po kilka przystanków. W
niedzielę w dzień jeżdżą jak łódzkie nocne. A są to linie jadące przez
centrum, chociaż nie przez ścisłe centrum. Oczywiście moja ocena jest mocno
wyrywkowa.
- Tramwaje jeżdżą lepiej. 24 na al. Jerozolimskich jest 8 razy na godzinę. W
niedzielę! Inne linie, 9 na przykład, jak u nas - 4 razy na godzinę.
- Mają chyba swoją "bulwę" - to znaczy stary tramwaj przebrany za nowy.
Wygląd ma "kosmiczny" ale dwa wagony, wysokie schody wskazują na stary
wyrób "Konstalu" (chyba się nie mylę?) czyli odpowiednik łódzkich 805N.
Trudno mi ocenić ile jest w nim zmian (3 drzwi w wagonie), w każdym razie
wygląda na to, że naprawdę zrobiono w tych wagonach coś więcej niż
w "bulwie", w której nie zrobiono w zasadzie nic.

I w końcu zobaczyłem tramwaj linie T, taką warszawską "zerówkę". Popylał
pełnym "gazem" (prądem ;-) po Marszałkowskiej. Nasza "zerówka" tak szybko nie
jedzie, może dlatego że jest 40 lat starsza (ponoć "T" to nowy wagon w starej
szacie). Nie mogłem się nim przejechać bo byłem umówiony na obiad. W każdym
razie są konduktorzy, rozsuwane drzwi i tylko jeden wagon.

Nadszedł czas powrotu. "Jaćwing" jedzie 2 godziny! Na odcinku Skierniewice-
Koluszki mierzyłem prędkość. Ani razu nie była wyższa niż 80 kilometrów na
godzinę. XXI wiek, Unia Europejska, dwa wielkie miasta... a pociąg pomiędzy
nimi nie może przekroczyć "osiemdziesiątki". Z roku na rok jest wolniej i
wolniej. Ja już przestałem wierzyć w to, że ta linia kiedykolwiek zostanie
wyremontowana i pociągi będą w niej jeździć z prędkością nie będącą kpiną z
pasażerów.

I na koniec kibelki PKP. W "Bohemii" (wagony czeskie) kible nawet czyste,
woda w kranie jest mimo, że pociąg całą noc jechał z Pragi. Natomiast
w "Jaćwingu" (chyba z Suwałk)... nie powiem co było w sedesie. Woda w kranie
była ale... umywalka zapchana. Najwyraźniej Polacy to większe brudasy niż
Czesi... ale przynajmniej nie ma sauny w przedziale.

I jestem w domu. Wszędzie dobrze ale w Łodzi najlepiej. Wolę naszą
komunikację miejską. A PKP będę się starał omijać z daleka! I przepraszam za
pisanie rzeczy o których każdy z Was wiem ;-)
Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Zmiany na ul. Piotrkowskiej i w okolicy
Może być śmiesznie z tą ciuchcią :-)

htatickets.com/images/cttconhtrain.jpg

htatickets.com/images/ctt4.jpg

Taki niby stary tramwaj
htatickets.com/images/kwottsmost.jpg

www.nomadtransportation.com/vehicles/85_tvi-trolley.html

www.lctours.com/images/train.gif

www.petittrain.com/petitinfo.html

www.bobsclassics.com/mex57.jpg

www.missouriiojd.org/SupremeSessionNotes/2000/SupremeSession2000-Day02-07.jpg


www.trainsofeurope.com/curiosa/treinenwallisjuni2001_103.JPG

Ta strona jest do rzeczy
www.nomadtransportation.com/
Natomiast wokół Pietryny jeśli będzie jeździł bus topowinien być inny niż
wszystkie by kojarzony był tylko z Pietryną.

www.hawaii.gov/dbedt/ert/cc/trolley.jpg

www.firstclassorl.com/trolley.gif

www.cs.washington.edu/homes/seth/moms_pics/trolley.jpg

www.oceangrovenj.com/images/trolley.jpg

A może wokół Pietryny puścić londyńczyka

www.hilbreview.mersinet.co.uk/openday2001/images/07_londonbus.jpg

metadyne.tripod.com/pics/RMasterTHA.jpg

Robiły by dobrą reklamę Pietrynie

london-bus.ch/grafik/foto7.gif

www.city.davis.ca.us/aboutdavis/photos/photos/doubledecker.jpg

A latem bez dachu

www.gingkopress.com/_cata/ima2/img/ylond-1.jpg

www.bigcampaign.org/pics/BIGBus3.jpg

www.iot.ntnu.no/~mkaut/Photos/London-May_01/photos/f035_30%20-%20London,%20from%20St.%20Paul's,%20tourist%20bus.jpg


www.bigcampaign.org/pics/BIGBus12.jpg




Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Nasza-klasa kolejowa. Ludzie walczą o pociągi
> ty jesteś spec o wielkiej acz tajemnej wiedzy, więc podaj źródło
twoich
> rewelacji o tym, że to brak pieniędzy na warszawskie metro
spowodował, że rząd
> zmienił zasady finansowania DTŚ

Ptaszki sejmowe ćwierkały. A tak po chłopsku, tak jak jednemu się
dodaje, to drugiemu trzeba zabrać. Nie po raz pierwszy warszawka
Śląsk załatwia.

> tylko niech to będą wiarygodne źródła

Wydaje ci się, że spiszę zeznania przed notariuszem?

> przy okazji określ o co ci właściwie chodzi, bo zależnie od
kontekstu, raz
> jesteś za pełnym finansowaniem lokalnych inwestycji takich jak DTŚ
przez państwo
> i właściwie nie wyjaśniasz dlaczego, tylko tak sobie spuszczasz
żółć na forum,

Kochany! Państwo zobowiązało się do finansowania ustawą o drogach
publicznych. DTŚ-ka miała być drogą krajową. Wystarczyło, że ją
zdegradowano do wojewódzkiej i umyto rączki. Teraz to strup
marszałka i kilku zainteresowanych prezydentów. Nie bardzo rozumiem,
co mają ustawy państwowe do spuszczania żółci na Forum? Tak sobie
pobredziłeś z przyzwyczajenia?

> innym razem piszesz, że taka kolej nawet dofinansowywana z budżetu
województwa,
> to się w ogóle nie opłaca nikomu

Nie bardzo wiem, co ma ranga samorządu do opłacalności czegokolwiek.
Albo to jest opłacalne, bo koszty równoważą wpływy, albo nie jest.
Marszałek nie ma czarodziejskiej różdżki, żeby coś się lepiej
opłacało.

> tak więc pr51 likwiduje wszystkie lokalne pociągi na terenie
> aglomeracji

Bardziej idiotycznego wniosku nie mogłaś wymyśleć, no chyba. że
chciałeś sobie pobredzić z przyzwyczajenia. Nie mam żadnego wpływu
ani na ceny, ani na koszty, ani na wielkości odpłat do komunikacji
zbiorowej. Z takim samym powodzeniem możesz sss9 sam je zlikwidować.
Jak pusto w kasie, to nawet Salomon ci nie pomoże.

> teraz pr51 od zera buduje sieć tramwajową

Ostatnio musiałes pić za dużo kawy i masz nadmiar fusów do wróżenia.
Od budowania są fachowcy. Co najwyżej mogę przytoczyć kilka regułek
z podręcznika opłacalności transportu. Sam niczego nie zmierzę i nie
policzę. Kapujesz?

> bowiem taki nowy tramwaj ma wymagania

Stary tramwaj też ma wymagania. Nawet większe, żeby się nie rozpadł.

> tramwaje są własnością gmin i twojego
> utopijnego marzenia długo jeszcze nie będą w stanie zrealizować

Nie bardzo wiem, dlaczego logiczne myslenie uważasz za utopijne
marzenie? Nie bardzo też wiem, dlaczego uważasz, że to tylko mój
problem? Sam masz dokładnie ten sam: jak to zrobić, żeby to nie
jakiś tam prezio decydował o losie tramwajów, a fachowcy od
transportu.

> kiedy to przemyślisz, będziesz mógł znowu wyżalać się jakich to
mamy
> beznadziejnych polityków

Kochany! Ja to przemyślałem 30 lat temu. Od tego czasu podręcznik
ekonomii transportu się nie zmienił. Zmieniają się nieznacznie
relacje poszczególnych składników kosztów, a zasady pozostają, jak
je sformułowano jeszcze w XIX i na początku XX wieku. A politycy są
beznadziejni, niezależnie od tego, czy ktos się na nich wyżala.
Swoją drogą nie muszę się wyżalać, bo doskonale robi to Berezowski z
grupką przynaleznych do niego oszołomów.

> żal mi ciebie,
> kapujesz? :)

Budzisz u mnie tylko uśmieszek politowania. Nieźle się napociłeś,
żeby powymyslać, czym niby się zajmuję i dlaczego. Mam dość dobrze
płatną pracę, szczęśliwą rodzinę, a do beznadziejności polityków i
ludzi podkładających kłody przyzwyczaiłem się od dziecka. Olewam ich
i tobie radzę to samo.

Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Wiadukt w maju - Myślęcinek liczy straty
I to mi się w Bydgoszczy podoba - jest opóźnienie przy realizacji
inwestycji i od razu podnoszony jest alarm. A np. we Wrocławiu
wszystko wygląda tak jakby nikt się nie przejmował opóźnieniami -
ponieważ lokalne media jedzą z ręki preziowi Dutkiewiczowi i jego
ekipie, odpowiedzią na wszelkie nieprawidłowości jest po prostu
nasilenie propagandy sukcesu mającej przekonać wrocławian jak jest
cudownie i będzie jeszcze lepiej (czytaj: gdy źle się dzieje i
istnieje możliwość, że ktoś może wyrazić swoje niezadowolenie
następuje w lokalnej prasie niby przypadkiem wysyp artykułów
opisujących wspaniałe inwestycje które kiedyś tam podobno powstaną,
zarzuca się czytelników wizualizacjami przyszłych nowych wieżowców i
innych fantastycznych budowli, ewentualnie jak na zawołanie
publikuje się statystyki i wyniki sondaży - nieraz "trochę"
naciągane, co już parę razy zostało wychwycone np. przez
forumowiczów z gazeta.pl - pokazujące, że Wrocław jest najlepszy, a
cała Polska poza nim to dziura, zawsze można też napisać jak
wspaniale będzie mieć Expo we Wrocławiu).

Parę przykładów sprawnej realizacji miejskich inwestycji we
Wrocławiu:
-obwodnica śródmiejska - nic to, że ostatni oddany do użytku odcinek
zbudowano właściwie za czasów poprzedniego prezydenta (obecny
załapał się jedynie na przecięcie wstęgi) - tu wystarczy, że obecna
ekipa "działa" na rzecz kontynuacji budowy (a że "działa" tak już od
5 lat bez efektu, to już inna sprawa)
-ulica Lotnicza - jedna z głównych ulic dojazdowych do przyszłego
stadionu na Euro 2012 - stan właściwie "permanentnego remontu"
(ciekawe, czy skończą przed Euro, wielu w to wątpi)
-przebudowa linii tramwajowej na ulicy Szewskiej - najpierw podczas
prób wyleciał z szyn stary tramwaj (tłumaczenie: "szyny były zbyt
nowe, muszą się uleżeć"), potem nowy, specjalnie zakupiony na tę
linię (tym razem okazało się, że szyny były zbyt stare :))
-i coś całkiem podobnego do sytuacji z Myślęcinka - wiadukt na
Strzegomskiej i wymiana jego nawierzchni (może 200 m2 asfaltu). Czas
realizacji - 3 lata :)
A podobnych przykładów można by znaleźć jeszcze wiele... Tak więc
moi drodzy mniej malkontenctwa, bo choć wydaje się to niewiarygodne
(z uwagi na rozpowszechnione stereotypy w rodzaju "dynamiczny
Wrocław", "zapyziała Bydgoszcz, w której nic się nie dzieje")
Bydgoszcz nie jest wcale źle zarządzanym miastem. Tak jest to
całkiem przyjemne miejsce, a głównym problemem naszego miasta wydaje
się być negatywne nastawienie samych mieszkańców właściwie do
wszystkiego.
Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: LTR - priorytet dla tramwaju
Jesli coś spieprzą przy ŁTR to napewno nie będzie to torowisko czy
tramwaje ale system sterowania ruchem.
- Jestem ciekawy jak system będzie reagował w przypadkach blokady
przez samochód na lewoskręcie tramwaju (co często się zdarza).
- Jak system będzie reagował gdy na głównym ciągu będzie stado
tramwajowe (niekoniecznie z powodu zatrzymania).
- Czy będą przystanki podwójne pomocne w rozładowaniu takich stad ?
- Jak dużo bedzie przystanków za skrzyżowaniami (nie wszystkie będą)

> Dodatkowo, aby ograniczyć niepotrzebne postoje, przystanki
> tramwajowe będą usytuowane za skrzyżowaniem, a nie - jak
> dotychczas -przed. Chodzi o to, żeby uniknąć sytuacji, gdy tramwaj
> zabiera pasażerów z przystanku i w tym momencie światło zmienia
> się na czerwone.

Czyli jeśli przystanek na ŁTR będzie przed skrzyżowaniem to nie
będzie systemu sterowania ruchem i tramwaj zamykając drzwi bedzie
trafiał na czerwone ?

> Zamontujemy komputery pokładowe i GPS w ponad stu tramwajach (nie
> tylko tych nowych). W torowiskach umieszczone zostaną czujniki
> informujące o zbliżającym się pojeździe - słyszymy w ZDiT. -
> Na przystankach pojawią się elektroniczne tablice, na których
> będzie wyświetlany m.in. numer linii i czas do przyjazdu tramwaju.

Czy warunkiem zielonego światła dla tramwaju będzie zamontowanie GPS
i komputera ? Przecież nie można wykluczyć że na trasie będą tylko
nowe tramwaje z komputerem i GPS. Skoro w przypadku autobusów na
brygadach niskopodłogowych zdarzają się wysokie a zamiast przegubów
są krótkie to wierzycie w to że na lini ŁTR będą same nowe tramwaje ?

Jeśli system bedzie uzależniony od komputerów w tramwajach to co
bedzie jak na trasę trafi stary tramwaj (czego wykluczyć nie można),
więc po co wtedy detektory w jezdniach ?

Poza tym osiągi starych tramwajów i nowych bulw są takie same.
Jedyne modernizacje dotyczą przetwornic statycznych co nie wpływa na
osiągi. Nawet różnice pomiędzy nowoczesnymi tramwajami a starymi są
w osiągach minimalne. Podstawową kwestią jest ilosć przystanków a na
ŁTR będziemy mieć jeszcze więcej - w takich warunkach nowy tramwaj
się nie popisze.

Na liniach autobusowych jeżdzą stare Ikarusy i nowoczesne Mercedesy.
Wszystkie mają taki sam czas przejazdu a często te nowczesne mają
większe opóźnienia niż stary Ikarus. Wirzy ktoś że nowoczesny
tramwaj na tej samej linii bedzie jeździł szybciej od starego (albo
nawet go wyprzedzał ?)
Skoro nowczesny tramwaj ma jeździć szybciej od starego to co sie
stanie jak przed ten nowczesny wjedzie z innej linii stary ? :D


Jeśli chodzi o detektory ruchu to w przypadku każdej obecnie
budowanej sygnalizacji instaluje się pętle indukcyjne które w
zalezności od ilość samochodów przejeżdzających w różnych kierunkach
sterują sygnalizacją. Jednak w przypadku wielu skrzyżowań jedno za
drugim z pętlami indukcyjnymi, kiedy system nie jest połączony
powoduje to tylko czerwoną falę. Czujniki są tuż przed
skrzyżowaniem. jesli system nie jest połączony to np startuje fala
kilkudziesięciu samochodów z jednego skrzyżowania i dojeżdzając już
do drugiego skrzyżowania często brakuje kilku sekund i zapala się
czerowne bo czujniki nic nie wykryły.
Miejmy nadzieję że to wszystko będzie ładnie połączone w sprawny
system sterowania ruchem. Przeczytaj więcej odpowiedzi
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aircar.opx.pl



  • Strona 3 z 3 • Znaleziono 237 rezultatów • 1, 2, 3