Czytasz wypowiedzi znalezione dla zapytania: staropolskie jadło
Temat: :) czy :(
"Konrad B." <h@wp.pl
| Wprawdzie czaję bazę luzu, ale dalej nie qmam, co autor chciał
powiedzieć
| przez "ów stajenki"?
Ów stajenka to taka knajpa ze staropolskim jadłem pewnie... Serwują tam acz
browar, waść kotlety i kaszę cnym afektem ulubioną.
@
Temat: Chata na stacji statoil w Sopot
Oczywiście ze siec!!! Nie powiesz mi ze w calym trojmiescie jest wiecje KFC
niz tego typu knajp w Sopocie !!! Widac ze moda na staropolskie jadlo
zagoscila u nas na dobra. Ja sie baaaardzo z tego ciesze gdyz polska kuchnia
zwlaszacza starpolska moze zaoferowac naprawde wiele ... Moze wreszcie takie
przybytki jak Macdonalds czy KFC przstana budzic takiego entuzjazmu ...
ps. a slyszeliscie o tym jak to w USA jedna osoba podaje do sadu Macdonaldsa
twierdzac iz jedzac - niby zdrowe jedzenie przez kilkanascie lat - ma teraz
z tego powodu problemy zdrowotne? Chce odszkodowania w wysokosci
kilkudziesieciu milionow dolarow :))
Pozdrawiam,
speedo
"turecky" <ture@NOSPAM.gazeta.plwrote in message
speedo <spee@poczta.fmnapisał(a):
| Hejka,
| czy ktos cos wie na temat budowanej tuz obok stacji Statoil i KFC na
granicy
| Sopotu i Gdańska? Czy to jakaś sieć knajp?
| Pozdrawiam,
| Speedo
Od razu sieć. Zadna sieć. Będzie to zwykła knajpa staropolska: żurek w
chlebie, golonka, chleb ze smalcem jako czekadełko itp.
pozdr. turecky
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -
http://www.gazeta.pl/usenet/
Temat: Fantazyjne nazwy firm
no właśnie tą "złotą pipę" widziałem wczoraj, jak pojechałem pozwiedzać Kraków.
Moja dziewczyna niestety nie chciała mieć zdjęcia z tym szyldem w tle, a
szkoda....... A z innej beczki - po drodze, gdzieś koło Suchedniowa jest
szyld, który mnie rozwalił zupełnie "Staropolskie jadło - pizzeria". Przeczytaj więcej odpowiedzi
Temat: w jakim stylu wesele?sonda
w jakim stylu wesele?sonda
zastanawiałam się ostatnio jaki styl weselnej oprawy jest obecnie
preferowany-czy też modny. kiedy ja wychodziłam za mąż, a nie było
to tak dawno temu było mi obojętne czy wesele będzie w stylizowanym
dworku, czy w drewnianej chacie w stylu staropolskim z pieczonym
prosiakiem etc. ale ostatnio koleżanki, które dopiero co planują
wesela zaczęły mówić właśnie o stylach wesela.
co wy byście wolały, albo co juz wybrałyście-chatę z bali ze
słomianym dachem z typowym staropolskim jadłem i kelnerkami w
strojach ludowych, czy wytworny dworek? Przeczytaj więcej odpowiedzi
Temat: >>>>> SRODA !!! >>>>>>
Tzn. że co ??????
Że niby nie można będzie spożywać innego niż staropolskie jadło i trunki ???
Że niby te pierogi i insze pieczone ptactwo jest lepsze ????????????????
Że niby lodów płonących "niet" ??????????????????
Że niby pizzy też nie ???????????????????????????
A gdzie "wolny wybór", swododa słowa i działania ??????? NOOOOOOOOO .... ???
:-)
Przeczytaj więcej odpowiedzi
Temat: I OD NOWA
Pamiętasz święta pachnące choinką, staropolskie jadło na stole, ogień palący
się w piecu, oszroniałe okna domu, rodzinną atmosferę przy stole, Mikołaja w
dużej czerwonej czapce z workiem prezentów, dźwięki kolend, odgłosy dzwonków
przy saniach? Takich świat Ci właśnie życzę.
Kochanincy wszystkiego co najlepsze, powodzenia w Nowym Roku :) Przeczytaj więcej odpowiedzi
Temat: Niedokonczony business (wontek) :))).
Rzeczywiscie, ladne, zadbane i czyste miasto. Pogoda dopisala.
Slonecznie i cieplo. Zamek. Brama Opatowska. Nalesniki przy
rynku "Pod Cizemka". Lody z budki na rynku. Wisla w zasiegu wzroku.
Kierunkowskazy na Kielce :))).
W powrotnej drodze sprawdzenie stanu poziomu Wisly w Zawichoscie.
Stan sredni :). Przybylo.
Mile doswiadczenie kulinarne w Zajezdzie Marzanna w Niedrzewicy
Koscielnej. Siedlisko folkloru - Staropolskie jadlo.
Po raz pierwszy kluski slaskie jadlem. Przykryte maslakami.
Odlotowe. I po raz pierwszy chmiel widzialem. Suszony na scianie
zajazdu. Obok jemioly wisial. Zawsze cos nowego :))).
Slonecznie,
mojito. Przeczytaj więcej odpowiedzi
Temat: gdzie tu można gdzieś wyjść??
Ja osobiście z ręką na sercu moge Ci polecic tak zwany halibucik. W lokalu tym
zjesz porządne staropolskie jadło między innymi fasolka po bretońsku czy flaczki
a również jedzienie typu fast fud zapiekanki itp. Alkochole które są dostępne w
barze zaspokoją każdego spragnionego który sie tam wybiera. W barze dostaniemy
szeroką gammę napojów piwnych jak i rowniez wiele rodzajów win począwszy od
naszych rodzimych a kończących na francuskich a nawet argentyńskich. Jeżeli
natomiast wolisz mocniejsze wyskokowe trunki tu również sie nie zawiedziesz, od
wódek pokroju 1906 do finlandi różnego smaku. Pozdrawiam Przeczytaj więcej odpowiedzi
Temat: Czas na grilla
Wiesz ja sie juz kilka razy przymierzalam do tej restauracji wloskiej,bede
miec na uwadze...Malych dzieci nie mam bo nawet mezatka nie jestem wiec lubie
buszowac po ciekawych miejscach-poki moge:)
Mam do Was pytanie ,moze ktos z Was byl w jakies restauracji polskiej mniej
wiecej na styl -Chlopskiego Jadla-jakie sa w PL...przypuszczam ze takaowy
lokal moze byc na Sauth'cie ale nie jestem za bardzo w temacie bo tam nie
mieszkam,a kto wie moze warta bylaby taka wycieczka zeby zjesc jakies
staropolskie jadlo.
__________________________________________________________________________
Druga sprawa skad (jak w ogole)zamawiacie dania na wynos,takie przy okazjach
na wieksza ilosc osob....Ja zawsze sobie chwale i polecami innym -DiDi-czasami
jednak czlowiek chce jakies urozmaicenie,polecicie cos? Przeczytaj więcej odpowiedzi
Temat: Hajnowskie hotele???
Hajnowskie hotele??? i inne błędy w artykule
toovo napisał:
> "Hajnowskie hotele, motele i zajazdy odwiedzają przede wszystkim ludzie
> młodzi, studenci i uczniowie, którzy spędzają tam wakacje".
>
> Gazeta Wspolczesna w artykule "Kuszenie turysty"
> Urszula Bisz
> 28. Lutego 2005 18:59
>
> Gdzie ta kobiecina znalazła w Hajnowce hotele, skoro nie ma ani jednego? Jest
> jeden motel, dwa zajazdy i kilkanascie miejsc noclegowych w róznych
> miejscach, np. w Domu nauczyciela.
A czy zauważyłeś, że z białowieży zrobiła miasto?
W tym artykule, który znajdziecie tutaj
www.wspolczesna.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20050301/REGION02/50228011
napisała:
"Oba miasta zachęcają mianowicie staropolskim jadłem. Mało kto oprze się
tradycyjnemu
żurkowi, dziczyźnie z rusztu, białej kiełbasie, czy kiszce ziemniaczanej."
Ja tylko gratuluję osoby, która pisze w tej gazecie. A może to jakaś presja
mieszkańców Białowieży, by stała się ta miejscowość miastem?
Przeczytaj więcej odpowiedzi
Temat: Poznań: nudne miasto na Pomorzu
Promocja turystyki leży w Polsce
Według mnie Poznań nie jest pierwszorzędną atrakcją, żeby był głównym celem
wycieczek, poza szkolnymi, chociaż ma kilka perełek. Ale to co jest atrakcyjne,
jest bardzo słabo promowane, że nawet Poznaniacy nie bardzo wiedzą, co mają.
Należałoby zacząć od wydrukowania darmowych atrakcyjnych ulotek na temat każdej
atrakcji, z ładnymi zdjęciami, z mapką dojazdu, godzinami otwarcia, ceną wstępu
i przy każdej atrakcji, na dworcach, hotelach, MTP, itp., poustawiać stojaki z
ulotkami atrakcji z terenu powiatu i największych z powiatów sąsiednich. I
pilnować, żeby ulotek nie brakło.
Druga rzecz to nieumiejętność/niechęć do zarabiania na turystach, którzy trafią
do danej atrakcji. Chociażby takie muzeum rolnictwa w Szreniawie. Kilka lat temu
przy wejściu widziałem tylko kiosk z biletami i kilkoma wydawnictwami, a powinno
być tak, że przed dojściem do kas, albo przed wyjściem, zwiedzający muszą
przejść przez duży sklep sprzedający cokolwiek związanego z tematyką danej
atrakcji. W tym przypadku np: maskotki zwierząt, modele maszyn rolniczych,
maselnice i inne AGD stylizowane na stare, jakieś produkty spożywcze w
starodawnych opakowaniach itp. Tuż obok powinna być restauracja serwująca
staropolskie jadło, np. z użyciem zapomnianych dziś warzyw. No ale po co się
wysilać, jeśli pieniądze na trwanie, bez wymagań, da państwo/samorząd. Oddając
sprawiedliwość muzeum w Szreniawie, to ono robi chociaż festyny. Przeczytaj więcej odpowiedzi
Temat: SPOTKANKO W-wa 21.09 - co jest ? aktualizować !!!! (się)
"dorota" <do@seznam.cz.no-spamwrote in
news:19565-1031821862@213.17.128.66 (pl.hum.tlumaczenia):
Zgadzam się z przedmówczyniami. Wymyślmy cóś innego...
Malo sie udzielam ostatnio, bo roboty sporo i jakos niezbyt czesto przed
kompem siedze, wiec nadrabiam zbiorczo:
1. miejsce spotkania - Wwa Centralna jest a) dobra, bo prosto z pociagu
mozna sie udac do Kasi ;-) nr 1 i tam poczekac na reszte, b) kiepska, bo
"estetyka" miejsca oraz wrazenia dotykowo-zapachowe sa momentami
"klimatyczne"... Ponadto niektore osoby spedzajace tam spora czesc dnia
faktycznie moga byc uciazliwe w kontaktach (ktokolwiek np. wyszedl kiedys
na papierosa przed budynek dworca, ten wie, co mam na mysli :-( ).
Przychylam sie do opcji pt. dar bratniego narodu - jesli nie bedzie
deszczu ani wiatru, to np. miejsce pod wejsciem do Kongresowej jest
calkiem niezlym rozwiazaniem - dla przyjezdnych dojscie z Centralnego jest
dosc proste, dla miejscowych punkt znany od dziecinstwa ;-) Jesli chcemy
ogladac panorame Wwy z tarasu na darze bratniego narodu, to mozemy sie tez
umowic z drugiej strony, w glownym wejsciu - duzy plus to dach nad glowa
(jesli bedzie padalo lub wialo) oraz - mam nadzieje, ze bedzie czynna -
skromniutka kafejka w hallu wejsciowym - kawa/herbata etc. po podrozy moze
sie niektorym przydac :-)
2. Zwiedzanie? Jesli mamy "zalegnac" w Irish Pubie (tylko ze tam czasem
glosno bywa...), to bardzo blisko jest Muzeum Karykatury ;-)
3. Zdjecie "rodzinne" na ul. Kubusia Puchatka tez zdazymy zrobic, bo to i
tak po drodze z dworca do w/w pubu (znaczy, znam krotsze drogi z
Centralnego na Starowke ;-) ).
4. Co do obiadu - niestety tu troche cienko u mnie z pomyslami, bo albo
jadam w domu, albo w takich miejscach, ze na szczescie zleceniodawca placi
za mnie ;-) Z zakamarkow pamieci przezieraja ewent. dwa pomysly: na
Wilczej byla kiedys (moze jeszcze jest?) knajpa pt. Strzecha - mniej lub
bardziej staropolskie jadlo za w miare ludzkie ceny. Drugim pomyslem
(sprawdzone calkiem niedawno, wiec raczej jeszcze istnieje) jest Fret@
Porte (chyba tak sie to pisze?) na Nowym Miescie - mimo dosc turystyczynej
lokalizacji da sie smacznie zjesc (np. zupa cebulowa - mniam) i nie
oproznic portfela ;-)
W akcie rozpaczy mozemy tez wpasc po prostu na jakas pizze - np. "San
Marzano" (?) na Swietokrzyskiej vis a vis hotelu "Warszawa" albo
"Giovanni" (?) na Krakowskim Przedmiesciu, niedaleko prokuratury i
Mickiewicza ;-)
To tyle na szybko, wracam do roboty...
Temat: S P O T K A N K O - aktualizacja
W przerwie pracy pozwoliłam sobie, też samozwańczo,
uaktualnić listę obecności na spotkanku. (Acha, kolejność
osób zależy od tego, kogo mi się gdzie wkleiło ;-))
GGryc (Jest spora szansa, a wtedy się numer wstawi)
Andrzej G. (bez gwarancji, ale może przyjedzie jak będziemy grzeczni ;-))
Patrycja M. F. (bycie grzecznym podziałało w każdym razie w jej przypadku
:-))
Saulo vel Paweł
Elgar
Macso
John C.
Lucyna D.
Asia C. (tłumaczka jęz. migowego)
Agnieszka H.
Leszek K.
Anna S. czyli Delilah
Magda J. czyli Mmysz
Grzesiek R. czyli Ramirez (w zależności od obłożenia obowiązkami)
Maciek T.
Tadeusz K.B, czyli Tadzimir
Mariusz G. (Uwaga! Będzie rozdawał autografy!)
Zosia W. czyli Zowisia (tak wnioskuję z rozmowy niedzielnej i maili :-))) )
Witek H. (w ważnym celu wspierania frekwencji)
Dorota B.
Dorota S.
i Dorota H., czyli ja
A oto skrót innych ważnych ustaleń:
1. Spotkanie pod darem bratniego narodu -
i co w końcu? Pod wejściem do Kongresowej?
(Jakby ktoś mógł szerzej o tym po której to stronie
i w ogóle...)
2. Lucynę rozpoznamy po (cudnych!) włosach, a ponadto będzie
miała w ręce małego Puchatka :-))
Ale czy jest może ktoś chętny na trzymanie jakiegoś większego
znaku rozpoznawczego?
3. Propozycje Leszka, które na razie, jeśli mnie wzrok
nie myli, nie zostały omówione szerzej :-) Cytuję:
Jesli mamy "zalegnac" w Irish Pubie (tylko ze tam czasem
glosno bywa...), to bardzo blisko jest Muzeum Karykatury ;-)
Zdjecie "rodzinne" na ul. Kubusia Puchatka tez zdazymy zrobic, bo to i
tak po drodze z dworca do w/w pubu (znaczy, znam krotsze drogi z
Centralnego na Starowke ;-) ).
4. Obiad: Znowu pomysły Leszka: Mniej więcej cytuję:
Na Wilczej byla kiedys (moze jeszcze jest?) knajpa pt. Strzecha - mniej lub
bardziej staropolskie jadlo za w miare ludzkie ceny.
Drugim pomyslem jest Fret @ Porte na Nowym Miescie - mimo dosc turystyczynej
lokalizacji da sie smacznie zjesc (np. zupa cebulowa - mniam) i nie
oproznic portfela ;-)
A Agnieszka i Ania proponują Świat Pierogów.
----------------------
No, to tyle, bo muszę wracać do pracy. Fajnie się pisało ;-)))
Temat: Knajpa
Chyba jeszcze spiż na chałubińskiego - to 2 mini browar. Soma jest podobno do
kitu.
Jak miałbym coś robić to raczej w stylu knajpa średniowieczna z mini browarem z
debowymi stołami i staropolskim jadłem. Przeczytaj więcej odpowiedzi
Temat: Ślub, przyjęcie, itp...
Moja siostra miała przyjęcie na 25 osób. Przyjęcie odbyło się w Karczmie
Zagłoba na Starym Rynku. Super wystrój, staropolskie jadło i dobry DJ. Super
zabawa. Gorąco polecam. Przeczytaj więcej odpowiedzi
Temat: piwnice pałacu pokutyńskich czy staropolskie jadło
piwnice pałacu pokutyńskich czy staropolskie jadło
piwnice pałacu pokutyńskich , czy staropolskie jadło ?gdzie lepiej na
uroczystą kolację? Przeczytaj więcej odpowiedzi
Temat: Sphinx oszpecił Nowy Świat
ale to nie jest problem jedynie Warszawy, u nas już mamy taki ciemnogród że w
takim Kazimierzu w knajpie ze staropolskim jadłem podają pizze, frytki,
hamburgery, dewolaje.... Przeczytaj więcej odpowiedzi
Temat: HELP! ...gdzie zorganizować uroczysty obiad?
Karpielówka! Hahahahaha! Totalna porażka! Niby staropolskie jadło, niby knajpa
z aspiracjami zakopiańskimi i do tego ......................SZANTY!!!!
Buhahahaha!
Przeczytaj więcej odpowiedzi
Temat: dziś
W Lublinie, przy glownej ulicy jest taki bar w srodku wiele miejsca nie ma ale
piekne wnetrze, w takim staroplskim stylu przyjemnie tam bylo zamowic
staropolskie jadlo.
Przeczytaj więcej odpowiedzi
Temat: Nie ma to jak sylwester w Łodzi
Nie ma to jak sylwester w Łodzi
Zabawy sylwestrowe w Łodzi przyciągają coraz większą liczbę przyjezdnych. To nie tylko łodzianie emigranci, którzy wracają w strony rodzinne, ale także zupełnie nowi przybysze z innych miast, a nawet krajów. Łódź cieszy się wielkim powodzeniem w sylwestra. Jak się okazuje, nie tylko wśród łodzian. Chętnie przyjeżdżają do nas imprezowicze z Warszawy, Wrocławia czy Poznania. Dla części z nich Łódź to strony rodzinne i chociaż pracują w innym mieście, wracają by spędzić sylwestra w gronie przyjaciół. Są jednak i tacy, którym Łódź jest obca. Mimo to stanowi dla nich pewnik dobrej zabawy w sylwestra.Potwierdzają to menedżerowie lokali. - W zeszłym roku mieliśmy na przykład grupę filmowców z Warszawy. Tym razem będzie się z nami bawić między innymi drużyna amerykańskich siatkarzy - opowiada Wiesława Szczurtek, menedżerka Łodzi Kaliskiej. - My przyjmiemy gości ze Szczecina i Sopotu - dodaje Radosław Konecki, menedżer Funaberii i Sody.
Restauratorzy i menedżerowie klubów zauważają, że osób spoza Łodzi z roku na rok na sylwestra przybywa. - To głównie dlatego, że w Łodzi jest wyjątkowy klimat. Poza tym znaczenie mają także ceny bali sylwestrowych. Nie są tak wygórowane jak w Krakowie czy w Warszawie - uważa Dorota Jeziorek, menedżerka Klubu 97 przy ul. Piotrkowskiej.
Duże znaczenie dla gości ma też niesamowita różnorodność zabawy na Sylwester w Łodzi. Ona przyciąga głównie obcokrajowców. -
Można znaleźć sylwestra nowoczesnego, ale i tradycyjnego. Tak jest u nas. My organizujemy prawdziwy bal, z królową i królem, staropolskim jadłem, kelnerami w białych rękawiczkach i orkiestrą na żywo. To przyciąga całe rodziny z zagranicy Będziemy mieć m.in. Szwajcarów i Francuzów - opowiada Aleksandra Kruk, menedżerka Klubu Spadkobierców.
W sylwestra w łódzkich klubach bawić się chcą też polskie gwiazdy. - W tym roku nasz lokal wynajęli na przykład Artur Partyka z małżonką. Zaprosili znajomych z różnych zakątków Polski - opowiada barman z Cafe Foto Club. Sylwestraw Łodzi spędzi też Stachursky, który zagra koncert na miejskiej imprezie sylwestrowej. - Ale Łódź to nie przymus. Wybraliśmy ją spośród kilku propozycji. I to dlatego właśnie, że łodzianie zawsze bawią się wyśmienicie - mówi Jacek Siębor, menedżer Stachurskyego.Dlaczego Łódź przyciąga artystów na Sylwestra
? - Bo jak sylwester, to tylko w Łodzi. To miasto wabi wszystkich twórców sztuki, głównie tych z Warszawy lub z Krakowa. Wszystko dlatego, że Łódź to stolica sztuki współczesnej, wylęgarnia
artystów - opowiada Małgorzata Potocka, dyrektorka TVP w Łodzi, która na sylwestra do Łodzi ściągnęła znajomych artystów z całej Polski.
Menedżerowie łódzkich lokali wskazują jeszcze jeden powód, dla którego gwiazdy przyjeżdżają na sylwestra do Łodzi. - Gwiazdy mogą czuć się tu swobodniej. Nie czeka tu na nich snobistyczna atmosfera, jak ma to miejsce w innych miastach.
Przeczytaj więcej odpowiedzi
Temat: Bydgoszcz da się lubić!!!
Bydgoszcz da się lubić!!!
Czytam to wszystko (jestem Bydgoszczaninem) i chciałbym jednak Torunian
troszkę przekonać do mojego rodzinnego miasta , w którym (nie przeczę) jestem
zakochany...Cieszy mnie każda wiadomość o rozwoju miasta , każda afera czy
potknięcie władz mnie boli . Uwielbiam to miasto - obecnie mieszkam od pięciu
lat w Gdańsku , w luksusowym mieszkaniu (90m2)w nowym budownictwie , mam do
dyspozycji samochód i garaż oraz dość spory jak na polskie warunki budżet-
wydawałoby się , że powinienem być Gdańskiem zachwycony - a nie jestem .
Naprawdę nie mogę się doczekać powrotu do Bydgoszczy. W Gdańsku już pięć razy
mnie okradli , wybito mi dla zabawy tylną szybę w samochodzie.Codziennie rano
stoję 20 minut w korku (gdy "zima zaskakuje drogowców" nawet do 50
minut).Puby i kluby w okolicach starówki poza sezonem są zamykane o 12-1
zresztą nie ma fajnych w Gdańsku (jeśli chcesz się zabawić musisz jechać do
Sopotu - Mandarynka ,Spatif (oba pod warunkiem , że cie wpuszczą) i
Sfinks).Generalnie Gdańsk jest sypialnią Trójmiasta a ,najszybciej
realizowanymi inwestycjami są kolejne centra handlowe(z IDENTYCZNYMI
zestawami sklepów!!!)- powstaje chyba piąte w Gdańsku ...Mają kina i tego im
zazdroszczę (mają 3 multipleksy w samym Gdańsku) a nawet jakieś zaangażowane
kina (czytaj nie-multipleksy bo oferty to nie mają specjalnie ciekawej- po
prostu mają mniej filmów i tyle)- choć już kilkanaście razy byłem w kinie (we
dwoje)przy praktycznie pustej widowni(2 razy przy CAŁKOWICIE pustej -
robiliście kiedyś gwiazdę tuż przed kinowym ekranem???).Co poza tym ma sam
Gdańsk do zaoferowania?? - jak dla mnie jeszcze Długa z WYBUDOWANYMI
kamienicami , oczywiście Mariacka - najpiękniejsz ulica w Gdańsku (ale ile
razy można się nią przechadzać ?!?!?!?), spacerek nad Motławą i ...tyle.W
Bydgoszczy ładne architektonicznie detale są rozproszone , ale dzięki temu
jest gdzie się przejść .Trasa (mieszkam na Szwederowie) do Śródmieścia
zaczynając od Wełnianego Rynku Długą (po drodze mogę wstąpić do Sogo ,
Kredensu - są jeszcze inne knajpy i kawiarnie) - deptak , stylowe latarnie ,
ławeczki , fontanienki...W pewnym momencie odbijam w lewo i skręcam na Wyspę
Młyńską - idę się przejść "bydgoską Wenecją" nad Brdą , dochodzę do mostku
nad przepustem (tu woda nieustannie szumi - warto się zatrzymać i jej
posłuchać - już niedługo Opera Nova którą zobacze przed sobą będzie pewnie
OTYNKOWANA - ładny widok...Wracam na Jezuicką - dochodzę do Fary
(późnogotycka konkatedra której budowę ukończono w 1502r.) - warto wejść do
środka - odrestaurowane wnętrze , pomalowane zgodnie z pochodzeniem zabytku
robi wrażenie).Idę w stronę Rynku - po prawej mijam ratusz(dawne kolegium
Jezuickie ,b.ładny budynek efektownie podświetlony-Fara też jest iluminowana)
i Pomnik Męczeństwa - wchodzę w uliczkę na wprost jeśli chcę zajść do Medyka
(klub Akademii Medycznej) lub kawałek dalej po przecięciu Długiej do Absyntu
(muzyka klubowa DJ), skręcam w lewo wzdłuż (ktorej ściany Rynku.?.?.)- mijam
Amsterdam (spagheteria i pub)ogródki na wolnym powietrzu (ze 3 , nazw knajp
nie pomnę;mijam Bibliotekę Wojewódzką(b.ładny budynek) przed którą stoi
odrestaurowana fontanna (b.ładna).Prosto kebabownie itp w lewo ze dwie
restauracje z ogródkami - dochodzę do ulicy biegnącej od Fary , skręcam w
prawo - Eljazz (klub z karaoke i muzą na żywo) na nim naleśnikarnia Smok
(fajny wystrój i dobre naleśniki).Wracam do Rynku i idę w kierunku Mostowej -
mijam kawiarnie (w tym Sowa - obłędne ciasta i desery) i ogródki piwne .
Przed mostem mogę jeszcze odbić w prawo nad Brdę do barek (są dwie zacumowane
na stałe , dwupoziomowe , całoroczne - fajnie tak posiedzieć i popatrzyć na
Brdę w dole - albo i potańczyć na dolnym piętrze).Wchodzę na most i...zostaję
tam na chwilę - i w jedną i drugą strone widok wart obejrzenia - w jedną
Fara , Opera , rozlewisko Brdy w drugą Przechodzący Przez Rzekę (pomnik
linoskoczka utrzymujący się na linie dzięki zrównoważonemu
ciężarowi,efektownie podświetlony , zwłaszcza wieczorem robi
wrażenie),Budynki Bre Banku (projekt nagrodzony na międzynarodowym konkursie
architektonicznym , przypominają bydgoskie spichrza), bydgoskie spichrza
oczywiście , pałac Lloyda i po drugiej stronie Brdy zabytkowa Poczta Główna
(wszystkie budynki iluminowane).Można zejść na ulicę Stary Port - fajna
restauracja , dobre jedzenie !Dalej idziemy na Focha , przecinamy ją (mijamy
Klaryski gotycko-renesansowy kościółek z 1602r.) i wchodzimy w Gdańską - po
kolei - dawny klasztor Klarysek - obecnie Muzeum;na rozstaju dróg
(skrzyżowanie z Pomorską i Dworcową)klub Zentrum na piętrze w tym samym
budynku co Empik - po przeciwnej stronie , w ciemnym przejściu wejście do
sławetnego bydgoskiego Mózgu (sympatyzuje z nim Kazik i wielu polskim i
zagranicznych artystów ;przed wejściem widnieje powstałe niedawno sporych
rozmiarów całkiem interesujące grafitti,sam Mózg dodał do oferty ostatnio
pokazy kinowe - Kieślowski itp.itd;).Dalej mamy hotel Pod Orłem - niezwykle
efektowny budynek ;dalej plac wolności z kościołem i parkiem (to tu stała
słynna fontanna "Potop" - może już niedługo znów tam zagości???);naprzeciwko
wyremontowana kamienica- siedziba Gazety Wyborczej - ogromny urodziwy budynek-
na parterze IQ Cafe (nowoczesna kawiarnia , b.fajna)...Mółbym pisać dalej
(hala Łuczniczki z nie wiem czy już powstałą kręgielnią,Sonobar z muzyką
klubową - rasowy klub!!,kręgielnia i centrum rozrywki w Galerii
Pomorskiej,restauracja Meluzyna w budynku radia,restauracja "ogniem i
mieczem" ze staropolskim jadłem,Galicja w Galerii Pomorskiej - oj lubię ja
sobie podjeść... ;stadion Zawiszy, stadion żużlowy)ale niestety nie piszę
najszybciej a już się zmęczyłem - w każdym razie jestem ze swojego miasta
dumny i chciałbym tą dumą zarazić innych ale jak słyszę narzekania moich
rówieśników to niedobrze mi się robi - zapewniam was cudze chwalicie swego
nie znacie...Jeśli chodzi o historię to trafiłem ostatnio na opracowanie
wydrukowane w Londynie przez RAF (angielskie lotnictwo) gdzie Bydgoszcz
nazwano "kolebką polskiego lotnictwa" - mieliśmy jakąś szkołę podchorążych
czy coś - nie zdążyłem w to wniknąć ale sprawa warta jest zbadania...Jeśli
chodzi o słynnych Bydgoszczan to ostatnio głośno o Rejewskim - genialnym
matematyku , który przyczynił się do złamania kodu Enigmy - niedługo odbędzie
się z tego powodu jakaś feta - zapraszamy do Bydgoszczy Waszego wcale
Niebrzydkiego Sąsiada!!! Przeczytaj więcej odpowiedzi