Czytasz wypowiedzi znalezione dla zapytania: Starostwo Mińsk





Temat: mapa do celow projektowych - kolejnosc czynnosci
"Krzemo" napisał:


No to się rozczarujesz - po roku mapka z definicji NIE JEST WAŻNA.
:-(


Uwaga uwaga.
Zależy z jakiej definicji.

Starostwo w Mińsku Maz. przyjmuje mapki nie starsze niż 3 mies.
Koniec, kropka.

Q.

Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: BŁĘDNE decyzje Starostwa Powiatowego w Mińsku Maz.
Logiczne, prawda?Tak samo myślałam, mało tego tak robią wszyscy, ale nie
starostwo w Mińsku, bo tam pani powiedziała, że tak nie można i jeszcze nikomu
sie nie udało. No to udowodniłam jej, że się da. Powołują sie przy tym na kodeks
rodzinny i opiekuńczy, a poza tym twierdzą,ze w małzeństwie nie mozna między
małżonkami dokonywać darowizny, a mozna i ja to zrobiłam. I dzięki temu od
czerwca do stycznia robiłam wykładnie prawa urzędnikom starostwa, aż Kolegium
odwoławcze w Siedlacach przyznało mi rację. Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: paszport
paszport
Witam. Jak to jest z wyrobieniem paszportu w przypadku mieszkańców
Mińska i okolic?Wniosek mogę złożyć w mińskim starostwie ale odebrać
trzeba już w Wawie bodajże na Floriańskiej?Tak przynajmniej
zrozumiałam. Czy w takim razie wniosek mogę złożyć na Kruczej w
Wawie i tam odebrać paszport?Czy koniecznie musi to być Mińsk?
Z góry dziękuję za pomoc. Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: 30 MILIONOWY BUDŻET SULEJÓWKA
30 MILIONOWY BUDŻET SULEJÓWKA
Nie do pogardzenia dla Warszawy. Przy takich potrzebach jakie ma stolica!
Pamiętamy te czasy jak Sulejówek oddawał kasę na metro w Warszawie.Było to w
czasach jak Sulejówek był gminą w województwie warszawskim. Starostwa
mińskiego nasze miasto nie utrzymuje. To powiat dokłada do utrzymania i
budowy naszych dróg.Kto tu więc potrzebuje kasy i czyjej? Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Mini-Belweder w Sulejówku obok willi marszałka ...
Wysłany: Gru 4, 2004 20:27:55
Cytat

Plebs obudż się! Co zapadłeś w zimowy sen? Informacje Baby Jagi są skrzywione w
jedną stronę. Co Pan na to?
Anonim


Wysłany: Gru 5, 2004 01:06:28
Cytat

Nie szczuj Anonimie Plebsa na Babę Jagę i odwrotnie. Każdy ma prawo do własnego
zdania i własnej oceny sytuacji.
Anonim


Wysłany: Gru 5, 2004 13:06:47
Cytat

Nie muszę się budzić, po prostu miałem inne bardzo ważne zajęcia. Już na długo
przed poddaniem projektu ( Borowska ciągle to bublowate kilka zdań nazywała już
uchwałą p-rzed głosowaniem!!!) Borowskiej pod głosowanie pisałem w
wątkach "Warszawskość" i "Warszawskośc 2" na temat ewentualnego przyłączenia.
Prawda jest taka, że poza tańszym biletem MZA dla mieszkańców Wesołej, z
którego akurat nie korzystam, korzyści są żadne, a będą jeszcze mniejsze. Fakt,
że dziś budżet na inwestycje jest większy niż byłby przy samodzielnej Wesołej
ale to wynika nie z z "zasług" dwuletniego burmistrza Jastrzębskiego, tylko z
działania jego poprzednika i dziś następcy Jacka Wojciechowicza. Po prostu
mając jeden cel - inwestycje ( bo tylko one napędzają budżet) szedł jak burza.
Rozpoczętej kanalizacji i innych inwestycji w Wesołej Warszawa już nie byłaby w
stanie zablokować ( podpisane były przecież umowy, rozstrzygnięte przetargi),
więc musiała dołożyc sporo kasy. Przy nastawieniu antyinwestycyjnym Wójcikowej
i reszty Sulejówek nawet gdyby wwzzedł do Warszawy takiej szansy by nie miał ,
bo nie byłoby czego kontynuować za "warszawskie" pieniądze. Z punktu widzenia
radnych jedyną korzyścią bycia w Warszawie byłyby wyższe diety, ale... zero
kompetencji. Skończyłyby się więc pokrzykiwania Dąbrowskiego. Warszawa
za "Kaczora" nie potrzebuje w ogóle radnych , a już radnych dzielnicowych
szczególnie. To są po prostu kwiatki do kożucha bez żadnych kompetencji.
Wprawdzie w Sulejówku ze sprzedaży mienia komunalnego zyski są prawie żadne,
ale np. Wesoła na tym straciła grube miliony, bo ewentualne zyski ze sprzedaży
( na szczęście na razie wstrzymywanych) poszłyby do wspólnego "warszawskiego"
worka, a to worek bez dnia. Ostatnio dwie panie radne z Targówka, przebywające
w Wesołej były zaszokowane skalą budżetu, bo u nich na Targówku - dzielnicy
prawie 300 tysięcznej - relatywnie Warszawa daje mniej niż Wesołej. I taka jest
przyszłość zarówno Wesołej, jak i ewentualnie Sulejówka. Zero głosów w Radzie
Warszawy ( a nawet gdyby jakimś cudem udało się zdobyć jeden wspólny np. mandat
dla Wesołej i Sulejówka to byłaby to ledwie 1/60 głosu...!!!)i zerowe
przebicie. Wesola ma przynajmniej posła, czlowieka znającego warszawskie uklady
na wyrost i nie wchodzącego do "Kaczora" jak czlowiek z ulicy. Przy
komptrenecji radnych Sulejowka przy ich nielegalnej "korespondencji" poza radą
i burmistrzem Sulejówek w Warszawie stałby się po prostu pośmiewiskiem, tak jak
w mińskiej prokuraturze rechoczą się z pism Wójcikowej, Dąbrowskiego i
spółki...
Osobny temat to kwestia uzasadnienia uchwały. To było po prostu świństwo w
stosunku do radnych wymienionych z nazwiska w uzasadnieniu, zwłaszcza że nie
wymieniono radnych - Pietniczki dla przykładu z obecnie innej opcji!!!A postawa
Marcjana Jagodzińskiego ? Coś mi się wydaje, że tym razem po prostu nie
zaskoczył i był to jego błąd, a nie świadoma decyzja...Moim zdaniem bez
większego znaczenia, bowiem tak przygotowane konsultacje zostaną w Warszawie
obśmiane ( a gdzie wystąpienie do Rady Warszawy, a gdzie do starosty
mińskiego ???!!!) i tylko kolejne pieniądze podatników Sulejówka zostaną
wyrzucone na śmietnik, dzięki "warszawiance" Halinie Borowskiej - Krupkowskiej
i głosującym za jej chorym pomysłem...
Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: "Warszawiacy"?!
"Warszawiacy"?!
Wysłany: Gru 4, 2004 20:27:55
Cytat

Plebs obudż się! Co zapadłeś w zimowy sen? Informacje Baby Jagi są skrzywione
w jedną stronę. Co Pan na to?
Anonim


Wysłany: Gru 5, 2004 01:06:28
Cytat

Nie szczuj Anonimie Plebsa na Babę Jagę i odwrotnie. Każdy ma prawo do
własnego zdania i własnej oceny sytuacji.
Anonim


Wysłany: Gru 5, 2004 13:06:47
Cytat

Nie muszę się budzić, po prostu miałem inne bardzo ważne zajęcia. Już na
długo przed poddaniem projektu ( Borowska ciągle to bublowate kilka zdań
nazywała już uchwałą p-rzed głosowaniem!!!) Borowskiej pod głosowanie pisałem
w wątkach "Warszawskość" i "Warszawskośc 2" na temat ewentualnego
przyłączenia. Prawda jest taka, że poza tańszym biletem MZA dla mieszkańców
Wesołej, z którego akurat nie korzystam, korzyści są żadne, a będą jeszcze
mniejsze. Fakt, że dziś budżet na inwestycje jest większy niż byłby przy
samodzielnej Wesołej ale to wynika nie z z "zasług" dwuletniego burmistrza
Jastrzębskiego, tylko z działania jego poprzednika i dziś następcy Jacka
Wojciechowicza. Po prostu mając jeden cel - inwestycje ( bo tylko one
napędzają budżet) szedł jak burza. Rozpoczętej kanalizacji i innych
inwestycji w Wesołej Warszawa już nie byłaby w stanie zablokować ( podpisane
były przecież umowy, rozstrzygnięte przetargi), więc musiała dołożyc sporo
kasy. Przy nastawieniu antyinwestycyjnym Wójcikowej i reszty Sulejówek nawet
gdyby wwzzedł do Warszawy takiej szansy by nie miał , bo nie byłoby czego
kontynuować za "warszawskie" pieniądze. Z punktu widzenia radnych jedyną
korzyścią bycia w Warszawie byłyby wyższe diety, ale... zero kompetencji.
Skończyłyby się więc pokrzykiwania Dąbrowskiego. Warszawa za "Kaczora" nie
potrzebuje w ogóle radnych , a już radnych dzielnicowych szczególnie. To są
po prostu kwiatki do kożucha bez żadnych kompetencji. Wprawdzie w Sulejówku
ze sprzedaży mienia komunalnego zyski są prawie żadne, ale np. Wesoła na tym
straciła grube miliony, bo ewentualne zyski ze sprzedaży ( na szczęście na
razie wstrzymywanych) poszłyby do wspólnego "warszawskiego" worka, a to worek
bez dnia. Ostatnio dwie panie radne z Targówka, przebywające w Wesołej były
zaszokowane skalą budżetu, bo u nich na Targówku - dzielnicy prawie 300
tysięcznej - relatywnie Warszawa daje mniej niż Wesołej. I taka jest
przyszłość zarówno Wesołej, jak i ewentualnie Sulejówka. Zero głosów w Radzie
Warszawy ( a nawet gdyby jakimś cudem udało się zdobyć jeden wspólny np.
mandat dla Wesołej i Sulejówka to byłaby to ledwie 1/60 głosu...!!!)i zerowe
przebicie. Wesola ma przynajmniej posła, czlowieka znającego warszawskie
uklady na wyrost i nie wchodzącego do "Kaczora" jak czlowiek z ulicy. Przy
komptrenecji radnych Sulejowka przy ich nielegalnej "korespondencji" poza
radą i burmistrzem Sulejówek w Warszawie stałby się po prostu pośmiewiskiem,
tak jak w mińskiej prokuraturze rechoczą się z pism Wójcikowej, Dąbrowskiego
i spółki...
Osobny temat to kwestia uzasadnienia uchwały. To było po prostu świństwo w
stosunku do radnych wymienionych z nazwiska w uzasadnieniu, zwłaszcza że nie
wymieniono radnych - Pietniczki dla przykładu z obecnie innej opcji!!!A
postawa Marcjana Jagodzińskiego ? Coś mi się wydaje, że tym razem po prostu
nie zaskoczył i był to jego błąd, a nie świadoma decyzja...Moim zdaniem bez
większego znaczenia, bowiem tak przygotowane konsultacje zostaną w Warszawie
obśmiane ( a gdzie wystąpienie do Rady Warszawy, a gdzie do starosty
mińskiego ???!!!) i tylko kolejne pieniądze podatników Sulejówka zostaną
wyrzucone na śmietnik, dzięki "warszawiance" Halinie Borowskiej -
Krupkowskiej i głosującym za jej chorym pomysłem...
Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: W sąsiednim Sulejówku
Do tego akurat karpia najbardziej pasuje przepis "karp po żydowsku", a co do
Sulejowka, to będzie tam pewnie nie mniej gorąci niz w konsultacjach w
Wesołej...
Wysłany: Gru 4, 2004 20:27:55
Cytat
Plebs obudż się! Co zapadłeś w zimowy sen? Informacje Baby Jagi są skrzywione w
jedną stronę. Co Pan na to?
Anonim
Wysłany: Gru 5, 2004 01:06:28
Cytat
Nie szczuj Anonimie Plebsa na Babę Jagę i odwrotnie. Każdy ma prawo do własnego
zdania i własnej oceny sytuacji.
Anonim
Wysłany: Gru 5, 2004 13:06:47
Cytat
Nie muszę się budzić, po prostu miałem inne bardzo ważne zajęcia. Już na długo
przed poddaniem projektu ( Borowska ciągle to bublowate kilka zdań nazywała już
uchwałą przed głosowaniem!!!) Borowskiej pod głosowanie pisałem w
wątkach "Warszawskość" i "Warszawskośc 2" na temat ewentualnego przyłączenia.
Prawda jest taka, że poza tańszym biletem MZA dla mieszkańców Wesołej, z
którego akurat nie korzystam, korzyści są żadne, a będą jeszcze mniejsze. Fakt,
że dziś budżet na inwestycje jest większy niż byłby przy samodzielnej Wesołej
ale to wynika nie z z "zasług" dwuletniego burmistrza Jastrzębskiego, tylko z
działania jego poprzednika i dziś następcy Jacka Wojciechowicza. Po prostu
mając jeden cel - inwestycje ( bo tylko one napędzają budżet) szedł jak burza.
Rozpoczętej kanalizacji i innych inwestycji w Wesołej Warszawa już nie byłaby w
stanie zablokować ( podpisane były przecież umowy, rozstrzygnięte przetargi),
więc musiała dołożyc sporo kasy. Przy nastawieniu antyinwestycyjnym Wójcikowej
i reszty Sulejówek nawet gdyby wwzzedł do Warszawy takiej szansy by nie miał ,
bo nie byłoby czego kontynuować za "warszawskie" pieniądze. Z punktu widzenia
radnych jedyną korzyścią bycia w Warszawie byłyby wyższe diety, ale... zero
kompetencji. Skończyłyby się więc pokrzykiwania Dąbrowskiego. Warszawa
za "Kaczora" nie potrzebuje w ogóle radnych , a już radnych dzielnicowych
szczególnie. To są po prostu kwiatki do kożucha bez żadnych kompetencji.
Wprawdzie w Sulejówku ze sprzedaży mienia komunalnego zyski są prawie żadne,
ale np. Wesoła na tym straciła grube miliony, bo ewentualne zyski ze sprzedaży
( na szczęście na razie wstrzymywanych) poszłyby do wspólnego "warszawskiego"
worka, a to worek bez dnia. Ostatnio dwie panie radne z Targówka, przebywające
w Wesołej były zaszokowane skalą budżetu, bo u nich na Targówku - dzielnicy
prawie 300 tysięcznej - relatywnie Warszawa daje mniej niż Wesołej. I taka jest
przyszłość zarówno Wesołej, jak i ewentualnie Sulejówka. Zero głosów w Radzie
Warszawy ( a nawet gdyby jakimś cudem udało się zdobyć jeden wspólny np. mandat
dla Wesołej i Sulejówka to byłaby to ledwie 1/60 głosu...!!!)i zerowe
przebicie. Wesola ma przynajmniej posła, czlowieka znającego warszawskie uklady
na wyrost i nie wchodzącego do "Kaczora" jak człowiek z ulicy. Przy
kompetenecji radnych Sulejówka przy ich nielegalnej "korespondencji" poza radą
i burmistrzem Sulejówek w Warszawie stałby się po prostu pośmiewiskiem, tak jak
w mińskiej prokuraturze rechoczą się z pism Wójcikowej, Dąbrowskiego i
spółki...
Osobny temat to kwestia uzasadnienia uchwały. To było po prostu świństwo w
stosunku do radnych wymienionych z nazwiska w uzasadnieniu, zwłaszcza że nie
wymieniono radnych - Pietniczki dla przykładu z obecnie innej opcji!!!A postawa
Marcjana Jagodzińskiego ? Coś mi się wydaje, że tym razem po prostu nie
zaskoczył i był to jego błąd, a nie świadoma decyzja...Moim zdaniem bez
większego znaczenia, bowiem tak przygotowane konsultacje zostaną w Warszawie
obśmiane ( a gdzie wystąpienie do Rady Warszawy, a gdzie do starosty
mińskiego ???!!!) i tylko kolejne pieniądze podatników Sulejówka zostaną
wyrzucone na śmietnik, dzięki "warszawiance" Halinie Borowskiej - Krupkowskiej
i głosującym za jej chorym pomysłem...
Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Kudy Sulejówkowi do Warszawy?!
Kudy Sulejówkowi do Warszawy?!
Wysłany: Gru 4, 2004 20:27:55
Cytat

Plebs obudż się! Co zapadłeś w zimowy sen? Informacje Baby Jagi są skrzywione
w jedną stronę. Co Pan na to?
Anonim


Wysłany: Gru 5, 2004 01:06:28
Cytat

Nie szczuj Anonimie Plebsa na Babę Jagę i odwrotnie. Każdy ma prawo do
własnego zdania i własnej oceny sytuacji.
Anonim


Wysłany: Gru 5, 2004 13:06:47
Cytat

Nie muszę się budzić, po prostu miałem inne bardzo ważne zajęcia. Już na
długo przed poddaniem projektu ( Borowska ciągle to bublowate kilka zdań
nazywała już uchwałą p-rzed głosowaniem!!!) Borowskiej pod głosowanie pisałem
w wątkach "Warszawskość" i "Warszawskośc 2" na temat ewentualnego
przyłączenia. Prawda jest taka, że poza tańszym biletem MZA dla mieszkańców
Wesołej, z którego akurat nie korzystam, korzyści są żadne, a będą jeszcze
mniejsze. Fakt, że dziś budżet na inwestycje jest większy niż byłby przy
samodzielnej Wesołej ale to wynika nie z z "zasług" dwuletniego burmistrza
Jastrzębskiego, tylko z działania jego poprzednika i dziś następcy Jacka
Wojciechowicza. Po prostu mając jeden cel - inwestycje ( bo tylko one
napędzają budżet) szedł jak burza. Rozpoczętej kanalizacji i innych
inwestycji w Wesołej Warszawa już nie byłaby w stanie zablokować ( podpisane
były przecież umowy, rozstrzygnięte przetargi), więc musiała dołożyc sporo
kasy. Przy nastawieniu antyinwestycyjnym Wójcikowej i reszty Sulejówek nawet
gdyby wwzzedł do Warszawy takiej szansy by nie miał , bo nie byłoby czego
kontynuować za "warszawskie" pieniądze. Z punktu widzenia radnych jedyną
korzyścią bycia w Warszawie byłyby wyższe diety, ale... zero kompetencji.
Skończyłyby się więc pokrzykiwania Dąbrowskiego. Warszawa za "Kaczora" nie
potrzebuje w ogóle radnych , a już radnych dzielnicowych szczególnie. To są
po prostu kwiatki do kożucha bez żadnych kompetencji. Wprawdzie w Sulejówku
ze sprzedaży mienia komunalnego zyski są prawie żadne, ale np. Wesoła na tym
straciła grube miliony, bo ewentualne zyski ze sprzedaży ( na szczęście na
razie wstrzymywanych) poszłyby do wspólnego "warszawskiego" worka, a to worek
bez dnia. Ostatnio dwie panie radne z Targówka, przebywające w Wesołej były
zaszokowane skalą budżetu, bo u nich na Targówku - dzielnicy prawie 300
tysięcznej - relatywnie Warszawa daje mniej niż Wesołej. I taka jest
przyszłość zarówno Wesołej, jak i ewentualnie Sulejówka. Zero głosów w Radzie
Warszawy ( a nawet gdyby jakimś cudem udało się zdobyć jeden wspólny np.
mandat dla Wesołej i Sulejówka to byłaby to ledwie 1/60 głosu...!!!)i zerowe
przebicie. Wesola ma przynajmniej posła, czlowieka znającego warszawskie
uklady na wyrost i nie wchodzącego do "Kaczora" jak czlowiek z ulicy. Przy
komptrenecji radnych Sulejowka przy ich nielegalnej "korespondencji" poza
radą i burmistrzem Sulejówek w Warszawie stałby się po prostu pośmiewiskiem,
tak jak w mińskiej prokuraturze rechoczą się z pism Wójcikowej, Dąbrowskiego
i spółki...
Osobny temat to kwestia uzasadnienia uchwały. To było po prostu świństwo w
stosunku do radnych wymienionych z nazwiska w uzasadnieniu, zwłaszcza że nie
wymieniono radnych - Pietniczki dla przykładu z obecnie innej opcji!!!A
postawa Marcjana Jagodzińskiego ? Coś mi się wydaje, że tym razem po prostu
nie zaskoczył i był to jego błąd, a nie świadoma decyzja...Moim zdaniem bez
większego znaczenia, bowiem tak przygotowane konsultacje zostaną w Warszawie
obśmiane ( a gdzie wystąpienie do Rady Warszawy, a gdzie do starosty
mińskiego ???!!!) i tylko kolejne pieniądze podatników Sulejówka zostaną
wyrzucone na śmietnik, dzięki "warszawiance" Halinie Borowskiej -
Krupkowskiej i głosującym za jej chorym pomysłem...
Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: pociągi - co z nimi ?
List Otwarty
źródło

Szanowni Państwo, Mazowszanie, Mińszczanie!

Tak dalej być nie może! Przed nami kolejne mrozy, czy kolej znowu stanie? Za
jakie grzechy nasze dzieci, żony, mężowie i rodziny zmuszeni są tak długo czekać
na nasz powrót do domów. Jak prowadzić normalne życie rodzinne, publiczne,
społeczne przy całkowitym paraliżu komunikacyjnym fundowanym przez Koleje
Mazowieckie - podmiot powołany przez Samorząd Woj. Mazowieckiego do zaspokajania
potrzeb regionu mazowieckiego w zakresie komunikacji powszechnej. Paraliż kolei
to paraliż naszego życia. Nie możemy na to pozwolić. Większość pasażerów
opóźnionych pociągów za taki stan rzeczy wini jak zwykle Premiera i Rząd, ale w
tym przypadku to nie Premier Tusk jest winien. To Pan Struzik.

Koleje Mazowieckie to słaby punkt na wizerunku Marszałka Struzika. Dziwię się że
Pan Marszałek z Płocka, tak dbający o swój image nie zajął jeszcze publicznie
stanowiska wobec chaosu na kolei w Woj. Mazowieckim. Opinia publiczna oczekuje
takiego stanowiska, wskazania winnych tego paraliżu. Przecież poza dyżurnym
śniegiem, mrozem i złodziejami trakcji są jeszcze dobrze opłacani kierownicy,
prezesi, i członkowie Zarządu Woj. Mazowieckiego. Są radni województwa z mińskim
radnym Panem Celejem.

W takim wydaniu, z takim standardem usług spółka samorządu Woj Mazowieckiego
traci rację bytu. Wojewoda Mazowiecki powinien już właściwie wprowadzić stan
klęski żywiołowej na kolei dojazdowej do Warszawy. Niestety władze publiczne nic
nie robią, nie wiadomo nawet czy wiedzą w jakich warunkach Mazowszanie
dojeżdżają do pracy. Sami jeżdżą drogimi limuzynami na koszt podatnika. Widać
więc, że sytuacja na kolei mazowieckiej dojrzała już do zorganizowanego protestu
pasażerów. Taki protest na linii mińskiej i siedleckiej, po ostatnich
wielogodzinnych spóźnieniach będzie organizowany. Wszak luty i tęgie mrozy przed
nami. Organizatorzy protestu liczą na poparcie i zaangażowanie osób, które
codziennie dojeżdżają do pracy po 3 godziny, choć rozkład jazdy i umowa którą
zawieramy z przewoźnikiem mówi o dotarciu z Mińska do Warszawy Śródmieście w 50
minut. Liczymy na media, którym nie jest obojętny los podróżnych. Liczymy na
podobną inicjatywę podróżnych z linii otwockiej, wołomińskiej, grodziskiej,
skierniewickiej, radomskiej i innych kierunków. Protest dotyczyć będzie również
wprowadzonego niedawno oderwanego od rzeczywistości rozkładu jazdy.

Należy przy tym uświadomić sobie, że rozkład jazdy KM był i jest fikcją. Do
Warszawy i z Warszawy jeździmy cały czas poza rozkładem. Od 10 minut
permanentnych spóźnień, na które nikt już nie reaguje i dziękuje Bogu za
punktualne przybycie do rekordu 3 godz. 15 minut - tyle wracałem z Wigilii
zakładowej z Powiśla w dniu 18 grudnia 2009r. Ja byłem w domu 30 minut po
północy, do Siedlec opóźniony pociąg przybył zapewne owego dnia grubo po
pierwszej w nocy. Zamiast rozkładu jazdy Kolei Mazowiecka funduje nam podróż na
chybił trafił. Choć jesteśmy już od 5 lat w Unii Europejskiej, to KM została i
tkwi w ponurych czasach PRL-u.

Zorganizowany protest jest więc w interesie wszystkich dojeżdżających do pracy i
codziennie spóźniających się przez Koleje Mazowieckie. Nie mamy już innej
alternatywy. Drogi do Warszawy z każdego kierunku są zablokowane. Nie jeździmy
już samochodami. Kolej miała być fajna - dlaczego nie jest? Osoby zainteresowane
podjęciem zorganizowanego protestu proszę o kontakt telefoniczny: 0608428570.
Andrzej Kojro radny z Mińska.

Na początek proponuję powołanie stowarzyszeń zwykłych na każdej linii. Nie jest
to trudna procedura, ale zainteresowanym pomogę prawnie. Musimy być podmiotem,
nie możemy być nic nie wartą dla Kolei Mazowieckich niezorganizowaną masą
bezimiennych podróżnych. W sposób zorganizowany będziemy monitorować każde
najmniejsze opóźnienie pociągu i standard podróży, każdy przewóz ludzi w sposób
urągający ich godności. Jeśli nic się nie zmieni będziemy wytaczać przy wsparciu
Miejskich i Powiatowych Rzeczników Praw Konsumentów zbiorowe powództwa o
odszkodowania dla każdego pasażera. Zorganizujemy pikietę zbiorową siedziby
Zarządu KM przy dworcu Wschodnim i publiczne zniszczenie fikcyjnych rozkładów
jazdy, złożymy wizytę u Marszałka Struzika i innych odpowiadających za paraliż
komunikacyjny. Doprowadzimy do wywarcia presji na naszych wójtów, burmistrzów i
starostów, aby oni również coś zaczęli robić w tej sprawie. Na poprawę warunków
jazdy do Warszawy za pracą szkoda im każdej złotówki, ale przecież dojeżdżający
do pracy płacą podatek dochodowy od osób fizycznych i część tego podatku (15 % )
zasila później kasę miasta lub gminy. Przecież choćby Marszałek Struzik jest
dobrym znajomym Starosty Mińskiego. Czy Pan starosta Miński i inni starostowie
informowali Pana Struzika co się dzieje? Czy jadąc do Marszałka swoimi dobrej
klasy limuzynami mają świadomość codziennej gehenny swych wyborców?

Protestujmy, zanim przez nasz niebyt w domu zapomną o nas nasze dzieci i
rodziny, zanim zwolnią nas z pracy za notoryczne spóźnienia. Kolej Mazowiecka
miała być faja - niech będzie!

Jeden z tysięcy, Andrzej Kojro, Mińsk Mazowiecki

Źródło: warszawa.gazeta.pl Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Mazowieckie koleje pogrążone w chaosie
Mazowieckie koleje pogrążone w chaosie


Szanowni Państwo, Mazowszanie, Mińszczanie!
list otwarty do podróżnych i władz Kolei Mazowieckiej

Tak dalej być nie może!

Za jakie grzechy nasze dzieci, żony, mężowie i rodziny zmuszeni są
tak długo czekać na nasz powrót do domów. Jak prowadzić normalne
życie rodzinne, publiczne, społeczne przy całkowitym paraliżu
komunikacyjnym fundowanym przez Koleje Mazowieckie - podmiot
powołany przez Samorząd Woj. Mazowieckiego do zaspokajania potrzeb
regionu mazowieckiego w zakresie komunikacji powszechnej. Paraliż
kolei to paraliż naszego życia. Nie możemy na to pozwolić.
Większośc pasażerów opóźnionych pociągów za taki stan rzeczy wini
jak zwykle Premiera i Rząd, ale w tym przypadku to nie Premier Tusk
jest winien. To Pan Struzik.
Koleje Mazowieckie to słaby punkt na wizerunku Marszałka Struzika.
Dziwię się że Pan Marszałek z Płocka, tak dbający o swój image nie
zajął jeszcze publicznie stanowiska wobec chaosu na kolei w Woj.
Mazowieckim. Opinia publiczna oczekuje takiego stanowiska, wskazania
winnych tego paraliżu. Przecież poza dyżurnym śniegiem, mrozem i
złodziejami trakcji są jeszcze dobrze opłacani kierownicy, prezesi,
i członkowie Zarządu Woj. Mazowieckiego. Są radni województwa z
mińskim radnym Panem Celejem.
W takim wydaniu, z takim standardem usług spółka samorządu Woj
Mazowieckiego traci rację bytu. Wojewoda Mazowiecki powinien już
właściwie wprowadzić stan klęski żywiołowej na kolei dojazdowej do
Warszawy. Niestety władze publiczne nic nie robią, nie wiadomo nawet
czy wiedzą w jakich warunkach Mazowszanie dojeżdżają do pracy. Sami
jeżdżą drogimi limuzynami na koszt podatnika. Widać więc, że
sytuacja na kolei mazowieckiej dojrzała już do zorganizowanego
protestu pasażerów. Taki protest na linii mińskej i siedleckiej, po
ostatnich wielogodzinnych spóźnieniach będzie organizowany. Wszak
luty i tęgie mrozy przed nami. Organizatorzy protestu liczą na
poparcie i zaangażowanie osób, które codziennie dojeżdzają do pracy
po 3 godziny, choć rozkład jazdy i umowa którą zawieramy z
przewoźnikiem mówi o dotarciu z Mińska do Warszawy Śródmieście w 50
minut. Liczymy na media, którym nie jest obojętny los podróżnych.
Liczymy na podobną inicjatywę podróżnych z linii otwockiej,
wołomińskiej, grodziskiej, skierniewickiej, radomskiej i innych
kierunków. Protest dotyczyć będzie również wprowadzonego niedawno
oderwanego od rzeczywistości rozkładu jazdy.

Należy przy tym uświadomić sobie, że rozkład jazdy KM był i jest
fikcją. Do Warszawy i z Warszawy jeździmy cały czas poza rozkładem.
Od 10 minut permanentnych spóźnień, na które nikt już nie reaguje i
dziękuje Bogu za punktualne przybycie do
rekordu 3 godz. 15 minut - tyle wracałem z Wigilii zakładowej z
Powiśla w dniu 18 grudnia 2009r. Ja byłem w domu 30 minut po
północy, do Siedlec opóźniony pociąg przybył zapewne owego dnia
grubo po pierwszej w nocy. Zamiast rozkładu jazdy Kolei Mazowiecka
funduje nam podróż na chybił trafił. Choc jesteśmy już od 5 lat w
Unii Europejskiej, to KM została i tkwi w ponurych czasach PRL-u.

Zorganizowany protest jest więc w interesie wszystkich
dojeżdżających do pracy i codziennie spóźniających się przez Koleje
Mazowieckie. Nie mamy już innej alternatywy. Drogi do Warszawy z
każdego kierunku są zablokowane. Nie jeździmy już samochodami. Kolej
miała być fajna - dlaczego nie jest? Osoby zainteresowane podjęciem
zorganizowanego protestu
prosze o kontakt telefoniczny: 0608428570. Andrzej Kojro radny z
Mińska.

Na początek proponuję powołanie stowarzyszeń zwykłych na każdej
linii. Nie jest to trudna procedura, ale zainteresowanym pomogę
prawnie. Musimy być podmiotem, nie możemy być nic nie wartą dla
Kolei Mazowieckich niezorganizowaną masą bezimiennych podróżnych. W
sposób zorganizowany będziemy monitorować każde najmniejsze
opóźnienie pociągu i standard podróży, każdy przewóz ludzi w sposób
urągający ich godności. Jeśli nic się nie zmieni będziemy wytaczać
przy wsparciu Miejskich i Powiatowych Rzeczników Praw Konsumentów
zbiorowe powództwa o odszkodowania dla każdego pasażera.
Zorganizujemy pikietę zbiorową siedziby Zarządu KM przy dworcu
Wschodnim i publiczne zniszczenie fikcyjnych rozkładów jazdy,
złożymy wizytę u Marszałka Struzika i innych odpowiadających za
paraliż komunikacyjny. Doprowadzimy do wywarcia presji na naszych
wójtów, burmistrzów i starostów aby oni również coś zaczęli robić w
tej sprawie. Na poprawę warunków jazdy do Warszawy za pracą szkoda
im każdej złotówki, ale przecież dojeżdzający do pracy płacą podatek
dochodowy od osób fizycznych i częśc tego podatku ( 15 % ) zasila
później kasę miasta lub gminy. Przecież choćby Marszałek Struzik
jest dobrym znajomym Starosty Mińskiego. Czy Pan starosta Miński i
inni starostowie informowali Pana Struzika co się dzieje? Czy jadąc
do Marszałka swoimi dobrej klasy limuzynami mają świadomość
codziennej gehenny swych wyborców?

Protestujmy, zanim przez nasz niebyt w domu zapomną o nas nasze
dzieci i rodziny, zanim zwolnią nas z pracy za notoryczne
spóźnienia. Kolej Mazowiecka miała być faja - niech będzie!
Tak jak mamy jedno życie, tak i kolej mamy jedną.


jeden z tysięcy
Andrzej Kojro
Mińsk Mazowiecki
0608428570

Do wiadomości:
Wojewoda Mazowiecki
Marszałek Województwa Mazowieckiego
Gazeta Wyborcza
TVP Info Warszawa
Starosta Miński
Burmistrz Mińska Mazowieckiego

Przeczytaj więcej odpowiedzi
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aircar.opx.pl