Czytasz wypowiedzi znalezione dla zapytania: Starostwo Kolbuszowa





Temat: W przyszłym roku pojedziemy pociągiem do Cmolasu
Brawo, wielie brawa, tylko chciałbym aby te obietnice nie pozostały czczą
gadaniną. Samorządowcy obiecali, dobre sobie, na całej trasie do Ocic wszystko,
nawet drobna trawka została wycięta, tylko na sstacji w Kolbuszowej, zielsko, a
nawet juz kilkunastometrowe drzewa mają się całkiem dobrze. Pewnie starosta
kolbuszowski przez cały miesiąc zajęty jest liczeniem własnej pensji a z okien
starostwa, oddalonego niespełna o kilka metrów od "stacji widmo" Kolbuszowa,
nie widać tego stacyjnego lasu.
A tak juz bez emocji postuluję zagęsczenie stacji i przystanków kolejowych na
tej trasie. Proponuję:
Rzeszów Głowny9pasuje aby właśnie taką nazwę stacji nadać, ewentualnie Rzeszów -
Cetralny), Rzeszów -Zachodni (dla mieszkańców Osiedla 1000 - lecia), Rzeszów -
Staromieście Pólnoc (dla mieszkańców osiedla Staromieście), Miłocin, Zaczernie,
Rogoźnica, Głogów Małopolski, Głogów - Słoneczne (dla mieszkańców osiedla
Słoneczne), Budy Głogowskie, Widełka, Kupno, Kolbuszowa Górna, Kolbuszowa,
Zarębki, Cmolas, dalej bez zmian, tylko z dostosowaniem przystanków, aby
znjdowały się w centrum wsi czy miasteczek (np. Jadachy). Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Słup w kuchni jest nielegalny
nasze prawo mówi:
>TP SA może tłumaczyć się, że nie widziała, iż potrzebna jest zgoda właściciela
działki - mówi Władysław Grondziel, kierownik architektury starostwa
kolbuszowskiego.<
Przypominam, że nieznajomość prawa nie zwalnia z jego przestrzegania.
A swoja drogą, zastanawiam się do czego jeszcze nasza biurokracja może
doprowadzić. Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Kolbuszowski szpital apeluje o pomoc
Niedoszły senator i aktualny ordynator kolbuszowskiego szpitala Mieczysław
Maziarz (LPR) głosił w trakcie niedawnej kampanii wyborczej, że największym
zagrożeniem dla państwowej służby zdrowia jest widmo jej prywatyzacji. W
trakcie konferencji prasowej (pokazywanej w TV) zobowiązał władze LPR w
Leżajsku, by wystąpiły z inicjatywą odwołania rady powiatu leżajskiego,
ponieważ nie dość, że sprywatyzowała ona lekarzy rodzinnych, to jeszcze
sprzedała im część oraz zamierza sprzedać pozostałe ośrodki zdrowia.

Szkopuł w tym, że prywatne ośrodki zdrowia (pamiętające lata 70. ub. stulecia)
są remontowane i doprowadzane do standardów współczesnych za prywatne pieniądze
(kredyty) w ciszy, bez dramatycznych apeli do sponsorów na łamach prasy.
Tymczasem na czele kolbuszowskiego starostwa stoi również polityk LPR, w
którego gestii i nadzorze pozostaje tamtejszy szpital. Jest zatem świetna
okazja, by pokazać, że LPR-owska teza o utrzymywaniu za wszelką cenę państowej
służby zdrowia ma pokrycie w faktach (i pieniądzach). Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: GW- Słup telefoniczny pośrodku pokoju :)
Słup telefoniczny pośrodku pokoju
Dorota Wilk, Rzeszów 27-01-2005,

Piotr Kardyś ma w swoim domu drewniany słup telefoniczny. Wychodzi z kuchni,
przechodzi przez pokój na poddaszu i wyrasta z dachu. Dopiero po czterech
latach urzędnicy uznali, że jest to nielegalne

Słup na działce Piotra Kardysia stał od lat 60. W 2001 r. własciciel działki
postanowił wybudować tam dom.

- Poprosiłem wtedy, by TP SA przesunęła linię. Najpierw się zgodzili.
Umówiliśmy się, że koszty pokryjemy po połowie, ale potem się wycofali -
opowiada Kardyś. - Powiedzieli, że jak chcę, to mogę ją przesunąć sam.
Wyliczyłem, że kosztowałoby mnie to 20 tys. zł.

Kardyś zaczął budować dom wokół słupa, jednocześnie rozpoczął walkę z
urzędnikami. Podkarpacki urząd wojewódzki i Główny Inspektor Nadzoru
Budowlanego najpierw uznali, że skoro właściciel działki nie protestował
przeciw budowie linii telefonicznej na swoim terenie, to znaczy, że się na nią
zgodził.

Kardyś złożył zażalenie do Naczelnego Sądu Administracyjnego, który
stwierdził, że zgoda właściciela działki na budowę linii telefonicznej była
niezbędna, i to, że nie protestował, nie oznacza, że się na nią zgodził. NSA
odesłał sprawę do wojewody. Kilka dni temu wojewoda przyznał Kardysiowi rację.

- Wygrałem bitwę, ale nie wojnę - twierdzi Piotr Kardyś.

Decyzja wojewody nie oznacza, że słup zniknie natychmiast z jego kuchni, bo
starostwu powiatowemu w Kolbuszowej, które kiedyś wydało zgodę na budowę
linii, i TP SA przysługuje odwołanie. Nie wiemy jeszcze, co zrobimy -
przyznaje Władysław Grondziel, kierownik architektury starostwa
kolbuszowskiego. - Cały koszt usunięcia linii może spaść na nas - wyjaśnia.

- Sprawę pana Kardysia badają nasi radcy prawni. To nie nasza wina. To
urzędnicy postępują opieszale i zmieniają wcześniej podjęte decyzje. Nie
zdecydowaliśmy jeszcze, co w tej sprawie zrobimy - twierdzi Izabella Szum z TP
SA w Krakowie.

Ta sama linia, która przechodzi przez działkę Piotra Kardysia, biegnie też
przez inne podwórka, wcina się między domy i stodoły. Rozdam decyzję wojewody
sąsiadom. Niech wiedzą, że z urzędnikami można wygrać - dodaje Kardyś.

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,53600,2516337.html

Ircys

Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: [Podkarpacie]Miliony w tory czy w błoto?
http://archiwum.pressmedia.com.pl/d.asp?u_file=2006/2006-05-09/II.txt

PODKARPACIE. Jeszcze półtora roku temu Andrzej Kościelniak, dyrektor PLK w
Rzeszowie przekonywał wszystkich, że o wskrzeszeniu linii kolejowej nr 71 nie
może być nawet mowy. Teraz, dzięki 10 mln zł, reaktywacja ''wyklętych
torów''... stała się faktem. Pozostaje jedynie kwestia ''odpowiedniego''
wykorzystania kasy z ul. Wiejskiej.

 Kolej jak pies ogrodnika &#8211; taki tytuł nosiła jedna z wielu publikacji Super
Nowości, poświęcona zapomnianej trasie kolejowej Rzeszów-Ocice. Linii, której
tory toczyła rdza, gnił drewniany podkład, zarastała metrowa trawa, a kolejowy
majątek ulegał degradacji. Niespodziewanie na reaktywację szlaku, w
tegorocznym budżecie państwa znalazło się 10 mln zł. &#8211; To nie parlament, tylko
kolej zadecyduje o wykorzystaniu tych pieniędzy &#8211; zaznacza Zbigniew
Chmielowiec, poseł PiS, jeden z animatorów wskrzeszenia linii.

A kolej wyda je na... uruchomienie szynobusu. - W pierwszej kolejności powinny
być przeprowadzone prace projektowe całej linii &#8211; protestuje Eugeniusz Galek,
szef konwentu wójtów i burmistrzów powiatu kolbuszowskiego. &#8211; Priorytetem
powinna być 3-godzinna podróż do Warszawy, a szynobus jedynie uzupełnieniem.
Obecne działania na linii nr 71 to temat zastępczy i kolejna strata pieniędzy &#8211;
 dodaje. &#8211; To kompletne nieporozumienie &#8211; złości się Stanisław Łeptuch,
sekretarz gminy Majdan Królewski &#8211; Droga krajowa z Majdanu do Rzeszowa
przecież pęka w szwach. Nie o szynobus z Kolbuszowej walczyliśmy tyle lat.

Z kolei, decyzję PLK za sukces uważa Bogdan Romaniuk, starosta kolbuszowski. -
Cieszy, że wśród senatorów, którzy nanieśli poprawkę w budżecie na tą linię,
znalazł się również nasz ex-radny powiatowy, dr Mieczysław Maziarz. Fakt, że w
pierwszej kolejności zafunkcjonuje trasa Kolbuszowa-Rzeszów, to kolejny plus
dla naszego powiatu. - Myślę, że na tym się nie skończy &#8211; dodaje Jan Zuba,
burmistrz Kolbuszowej. &#8211; Jednak obecne działania PLK mają charakter cząstkowy,
a nie o taki nam przecież chodziło.

&#8211; Uruchomienie szynobusu stanowi alternatywę w dojeździe do Rzeszowa &#8211;
twierdzi Antoni Jeż, zastępca burmistrza Głogowa Młp. &#8211; Z drugiej strony,
połączenie z Warszawą jest niezbędne, no chyba, że wciąż chcemy być... głęboką
prowincją. - Problem Podkarpacia nie leży po stronie pieniędzy, tylko braku
wypracowania wspólnej koncepcji &#8211; puentuje Józef Jodłowski, starosta
rzeszowski. &#8211; Przygotowanie dokumentacji całej linii nr 71 jest niezbędne, ale
wymaga dobrej woli wszystkich zainteresowanych stron.

pg

Super Nowości z dnia 09_05_2006

Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: z podkaprackiego do Warszawy
A jednak coś się dzieje (Echo Dnia):


Batalia o "ekspresówkę":

- Chcemy drogi ekspresowej, ale nie chcemy wojny z Niskiem - mówią włodarze
powiatów mieleckiego i kolbuszowskiego
- To będzie długa i ciężka batalia - mówią samorządowcy z Mielca i Kolbuszowej
o pomyśle zmiany planu poprowadzenia drogi ekspresowej przez Podkarpacie. Choć
ministerialny projekt przewiduje trasę przez Nisko, chcą, by była poprowadzona
przez powiaty mielecki i kolbuszowski. Starosta mielecki Józef Smaczny
tłumaczy, że Mielec powiat nie ma ani jednego kilometra drogi krajowej, a
przebiegające tędy drogi wojewódzkie są w fatalnym stanie.
- Często jest to przyczyną rezygnacji inwestorów z ulokowaniu na naszym terenie
swoich zakładów i fabryk - powiedział. Przyjęty kilka miesięcy temu projekt
Rady Ministrów przewiduje budowę drogi ekspresowej w okolicach Niska i dalej w
kierunku Radomia i Warszawy. Trasa o symbolu S74 miałaby łączyć stolicę i
centralną część Polski z autostradą A4 w okolicach Rzeszowa. Samorządowcy z
Kolbuszowej i Mielca postanowili lobbować zmianę planu. - Droga poprowadzona
przez powiat kolbuszowski i mielecki oraz budowa mostu w okolicach Połańca i
poprowadzenie trasy dalej przez Staszów i Kielce do Radomia i Warszawy, byłaby
najkrótsza. Takie rozwiązanie gwarantowałoby też najszybszy dojazd z Rzeszowa
do Polski Centralnej - dodał. Pomysł popierają także władze powiatu
kolbuszowskiego. - Droga krajowa nr 9 jest bardzo zatłoczona, a na uruchomienie
nitki kolejowej Rzeszów-Warszawa przez Kolbuszową na razie nie ma co liczyć -
powiedział starosta kolbuszowski, Bogdan Romaniuk. Jego zdaniem, droga
ekspresowa może także oznaczać nowych inwestorów. Starosta mielecki zaznacza
jednak, że nie chce "wojny" z władzami powiatów niżańskiego i innych, przez
które ma przebiegać droga według planu pierwotnego. Jego zdaniem, da się
pogodzić wszystkich.
- Nie chcemy "zabierać" im tej trasy. Można przecież przygotować plany
odgałęzienia, które zadowoliłoby wszystkich - powiedział. Choć batalia
o "ekspresówkę" już się zaczyna, to do wbicia pierwszej łopaty pod nową drogę
upłynie jeszcze wiele lat. Niewykluczone, że będzie to kilkanaście lat. W
sprawę zmiany planów ministerialnych oprócz samorządowców zaangażowani są także
parlamentarzyści z Mielca i Kolbuszowej oraz władze województwa. Zgodnie z
ustaleniami pomiędzy marszałkami z Rzeszowa i Kielc, wkrótce ma powstać droga
Kielce-Staszów -Rzeszów z nowym mostem w okolicach Połańca. Budowa takiej trasy
miałaby być sfinansowana przez oba samorządy. Oznacza to w najbliższych lata
poważne kwoty w budżetach obu województw na ten cel. Tymczasem za budowę drogi
ekspresowej niemal dokładnie tą samą trasą zapłaciłaby Generalna Dyrekcja Dróg
Krajowych i Autostrad wspomagana pieniędzmi z Unii. Korzyści dla województwa
byłyby wówczas ogromne. Oprócz świetnej drogi, można byłoby zaoszczędzić dużo
pieniędzy. Koszt budowy jednego kilometra drogi ekspresowej wynosi bowiem... 3
mln euro.

www.echo-dnia.com.pl Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Zostawcie ekspresowke w spokoju
Zostawcie ekspresowke w spokoju
=================================================
www.echo-dnia.com.pl/?news=25858&mutacja=6&dzial=1;5;7

Batalia o "ekspresówkę"

- Chcemy drogi ekspresowej, ale nie chcemy wojny z Niskiem - mówią włodarze powiatów mieleckiego i kolbuszowskiego

- To będzie długa i ciężka batalia - mówią samorządowcy z Mielca i Kolbuszowej o pomyśle zmiany planu poprowadzenia drogi ekspresowej przez Podkarpacie. Choć ministerialny projekt przewiduje trasę przez Nisko, chcą, by była poprowadzona przez powiaty mielecki i kolbuszowski.

Starosta mielecki Józef Smaczny tłumaczy, że Mielec powiat nie ma ani jednego kilometra drogi krajowej, a przebiegające tędy drogi wojewódzkie są w fatalnym stanie. - Często jest to przyczyną rezygnacji inwestorów z ulokowaniu na naszym terenie swoich zakładów i fabryk - powiedział. Przyjęty kilka miesięcy temu projekt Rady Ministrów przewiduje budowę drogi ekspresowej w okolicach Niska i dalej w kierunku Radomia i Warszawy.
Trasa o symbolu S74 miałaby łączyć stolicę i centralną część Polski z autostradą A4 w okolicach Rzeszowa. Samorządowcy z Kolbuszowej i Mielca postanowili lobbować zmianę planu. - Droga poprowadzona przez powiat kolbuszowski i mielecki oraz budowa mostu w okolicach Połańca i poprowadzenie trasy dalej przez Staszów i Kielce do Radomia i Warszawy, byłaby najkrótsza. Takie rozwiązanie gwarantowałoby też najszybszy dojazd z Rzeszowa do Polski Centralnej - dodał.
Pomysł popierają także władze powiatu kolbuszowskiego. - Droga krajowa nr 9 jest bardzo zatłoczona, a na uruchomienie nitki kolejowej Rzeszów-Warszawa przez Kolbuszową na razie nie ma co liczyć - powiedział starosta kolbuszowski, Bogdan Romaniuk. Jego zdaniem, droga ekspresowa może także oznaczać nowych inwestorów.
Starosta mielecki zaznacza jednak, że nie chce "wojny" z władzami powiatów niżańskiego i innych, przez które ma przebiegać droga według planu pierwotnego. Jego zdaniem, da się pogodzić wszystkich. - Nie chcemy "zabierać" im tej trasy. Można przecież przygotować plany odgałęzienia, które zadowoliłoby wszystkich - powiedział.
Choć batalia o "ekspresówkę" już się zaczyna, to do wbicia pierwszej łopaty pod nową drogę upłynie jeszcze wiele lat. Niewykluczone, że będzie to kilkanaście lat. W sprawę zmiany planów ministerialnych oprócz samorządowców zaangażowani są także parlamentarzyści z Mielca i Kolbuszowej oraz władze województwa.
Zgodnie z ustaleniami pomiędzy marszałkami z Rzeszowa i Kielc, wkrótce ma powstać droga Kielce-Staszów -Rzeszów z nowym mostem w okolicach Połańca. Budowa takiej trasy miałaby być sfinansowana przez oba samorządy. Oznacza to w najbliższych lata poważne kwoty w budżetach obu województw na ten cel. Tymczasem za budowę drogi ekspresowej niemal dokładnie tą samą trasą zapłaciłaby Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad wspomagana pieniędzmi z Unii. Korzyści dla województwa byłyby wówczas ogromne. Oprócz świetnej drogi, można byłoby zaoszczędzić dużo pieniędzy. Koszt budowy jednego kilometra drogi ekspresowej wynosi bowiem... 3 mln euro.
=================================================

Mala prosba. Skoro chcecie miec droge przez mielec i polaniec do kielc to walczcie o taka nowa droge, ale nie zabierajac ja innym! Co to znaczy "nie chemy wojny z niskiem" bedzie wojna z niskiem, Stalowa Wola, Tarnobrzegiem, Opatowem i ostrowcem i nie dziwcie sie prosze, bo to tak jakbysmy sie dogadali z polnocna polowa podkarpacia i walczyli o zabranie wam autostrady i puszczenie przez kielce, tarnobrzeg,stalowa wole... Popatrzcie na mape ... ta droga nie ma sluzyc do laczenia jakiegokolwiek miasta z warszawa, Ona a poprawic polaczenie Stalowej Woli, niska, Tarnobrzega, sandomierza i Ostrowca nie tyle z kielcami co z Łodzia a stamtad dalej na zachod. Wypaczacie powod istnienia S74, a pozniej chcecie ja ulepszac. to bzdura ze to zmiana przebiegu drogi w celu poprawienia czegostam... to calkowita zmiana celu istnienia drogi, jej funkcji i roli jaka ma odegrac w regionie. W takiej sytuacji zabiega sie o budowe nowej drogi, a nie jak ostatnie chamy zabiega sie o likwidacje drogi ktora miala sluzyc Stalowej Woli i ogolnie polnocy wojewodztwa, a w zamian chce sie miec droge dla siebie. Nie jestescie sami w tym wojewodztwie. Zabiegajcie o swoja droge, ale odpiep****cie sie od naszej, ok? Przeczytaj więcej odpowiedzi
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aircar.opx.pl