Czytasz wypowiedzi znalezione dla zapytania: Starostwo Lubaczów





Temat: cerkwie
Radruż
www.bmiller.pl/cerkwie/Radruz/index.html
Cerkiew pod wezwaniem św. Paraskewy w Radrużu z XVI w. należy do najstarszych i
najlepiej zachowanych obiektów drewnianego budownictwa cerkiewnego w Polsce.
Położona jest na owalnym wzgórzu nad potokiem Radrużka, i wraz z dzwonnicą
otoczona jest murem, co nadaje jej charakter obronny. Zbudowana została z
doskonałej jakości drewna jodłowego i dębowego przez profesjonalny warsztat
ciesielski. Fundatorem cerkwi był prawdopodobnie poseł na sejm i starosta
lubaczowski Jan Płaza (zm. w 1599 r.). W niespokojnych czasach XVII wieku
cerkiew - oprócz funkcji religijnych - pełniła rolę warowni, w której mogli się
schronić mieszkańcy podczas najazdów tatarskich.
pl.wikipedia.org/wiki/Cerkiew_%C5%9Bw._Paraskewy_w_Radru%C5%BCu Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Tyczynskie powiazania
Tyczynskie powiazania
Drodzy panstwo, kto kolwiek byl chociaz raz na uczelni WSSG w Tyczynie to wie
ze to jest jedna wielka klika!!!!! Burmistrz Tyczyna studiuje na WSSG - jego
corka tez studiowała, Sobczak starosta lubaczowski - jego pociechy tez
studiuja w Tyczynie, Czartoryski - corka wykladala itd. Co tu duzo mówić reka
reke myje, gdyby tylko NIK chcial sie zajac sprawa uczelni to wyszły by
niezle jaja. Co do molestowania, dziewczynka jest juz za granica, chyba w
Stanach Zjednoczonych, nastepny Prezydent USA skompromitowany - Keery przegra
wybory bo na koncu okaze sie ze molestowal Polke - Ameryko strzez sie Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Prokuratura zbada, czy lekarze zawinili śmierci...
Jak starosta lubaczowski miał zawał to znalazł sie helikopter i nie była to
opowieść z bazaru. Teraz rozumię dlaczego ustawowo odpowiedzialny za sluzbe
zdrowia w powiecie starosta J. Michalik milczy, przecież on sie nie leczy w
swoim powiatowym szpitalu, nawet gdy dyrektorem tej placowki jest jego partyjny
kolega z PSLu. Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Jak komornik sobie dom urządzał
miałeś rację p.Czaplicki
Macewy nadal podpierają stodołę
PAP 10:15

Wojewoda podkarpacki nie da pieniędzy na opłacenie działań komornika, któremu
zlecono odzyskanie macew - żydowskich, kamiennych płyt nagrobnych, znajdujących
się pod stodołą jednej z mieszkanek wsi Wielkie Oczy - poinformował starosta
lubaczowski Józef Michalik.

181 macew, na których wspiera się stodoła, pochodzi z żydowskiej nekropolii w
Wielkich Oczach. Pomimo prawomocnego orzeczenia sądu, nakazującego rozebranie
stodoły i zwrot kamiennych płyt, kobieta nadal nie wykonała polecenia. Kiedy
Prokuratura Rejonowa w Lubaczowie zleciła komornikowi ich odzyskanie, ten
zażądał wniesienia opłaty egzekucyjnej w kwocie 8 tys. zł. Prokuratura
stwierdziła, że nie zapłaci, gdyż nie jest to jej obowiązkiem. Starostwo
Powiatowe w Lubaczowie też nie ma na ten cel pieniędzy, więc zwróciło się do
wojewody podkarpackiego, by ten opłacił egzekucję komornika.

Wojewoda także odmówił argumentując, że macewy (podobnie jak cmentarz, z
którego pochodzą), nie są wpisane do rejestru zabytków i nie podlegają prawnej
ochronie konserwatorskiej. Pomimo takiego obrotu sprawy nalegamy, by komornik
przeprowadził egzekucję - mówi Michalik. - W ostateczności to właśnie my
będziemy musieli szukać pieniędzy na opłacenie jego czynności.

Po II wojnie światowej kamienne nagrobki z cmentarza żydowskiego (kirkutu) w
Wielkich Oczach mieszkańcy tej wsi powszechnie wykorzystywali w swoich
gospodarstwach. Robiono z nich schody, używano do podpierania budynków. Po
interwencji Stowarzyszenia na rzecz Ochrony Zabytków Kultury Żydowskiej
działającego w powiecie lubaczowskim, większość gospodarzy zwróciła macewy,
które powróciły na nekropolię. Tylko jedna starsza kobieta nadal ignoruje
prawomocne polecenie sądu i na razie władze samorządowe - z powodu braku
pieniędzy na komorniczą egzekucję - są bezsilne. (mn) Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Nasz stix chyba tez ma niewiele wspolnego z Polska
Wydzielenie i nazwanie grupy zbliżonych obiektów, nie wyczerpuje wszystkich
zagadnień z nimi związanych. Należałoby zastanowić się nad przyczynami powstania
w ściśle określonym czasie i miejscu takich a nie innych świątyń. Pomimo
przyjęcia przez nas nazwy opartej na granicach geograficznych – z założenia
odrzucić należy te powody wykształcenia grupy cerkwi, które mogłyby wynikać z
określonych warunków środowiska przyrodniczego, a które uznawane są przez
badaczy zajmujących się regionami w ogólnie pojętym budownictwie drewnianym.[87]
Podobnie wykluczyć musimy oddziaływanie czynników etnicznych, czy
etnograficznych. Te ostatnie, w przypadku wydzielenia odmian architektury
cerkiewnej, dały o sobie znać dopiero na przełomie XVII i XVIII wieku i to
głównie w regionie karpackim. Można wskazać natomiast na istnienie, opisanej
poprzednio, pewnej wspólnoty terytorialnej, opartej na więziach gospodarczych i
własnościowych (starostwo lubaczowskie), powiązanych z kilkoma mniejszymi lub
większymi ośrodkami (Potylicz, Lubaczów, Żółkiew). Wydaje się, iż podstawowe
znaczenie w procesie powstawania grupy posiadała – oparta na wspomnianych
powyżej związkach – lokalna „moda”, akceptacja przez odbiorców i fundatorów, a w
konsekwencji powielanie określonego wzoru budowli przez jeden i ten sam zawodowy
warsztat budowlany.

Świadczą o tym rozwiązania konstrukcyjne i typizacja form właściwa dla
działalności nieznanego bliżej budowniczego, posiadającego niewątpliwie znaczne
umiejętności. Dodatkowo potwierdza to stosunkowo pewne datowanie pięciu budowli
wzniesionych w ciągu kilkunastu lat przed końcem XVI wieku. To że formy
wypracowane w tym czasie znalazły kontynuację w kilku obiektach powstałych w 2
ćwierci XVII wieku, można przypisać działalności następcy, który przyjął i
rozwinął poprzednie typy. Godne jest podkreślenia również to, iż w ślad za
warsztatem ciesielskim szedł warsztat malarski, wypełniający wspomniane cerkwie
polichromiami, dopełniając tym samym związki formy architektonicznej z dekoracją
malarską. Wysoki poziom techniczny, dojrzałe rozwiązania przestrzenne,
zdobnictwo o cechach stylowych, stoją w opozycji do ludowego nurtu ciesielstwa,
czy nawet na wpół profesjonalnego, który musiał funkcjonować równolegle, ale
oprócz wzmianek źródłowych nie jest znany ze swych najstarszych przykładów.[88] Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Co nowego na Podkarpaciu?
Pomnik ofiar UPA do rozbiórki?
Pomnik ofiar UPA do rozbiórki
www.kresy.pl/wydarzenia?zobacz/pomnik-ofiar-upa-do-rozbiorki
Po naszej wczorajszej informacji dotyczącej nakazu rozebrania
pomnika upamiętniającego ofiary UPA w Radrużu, z interwencją do
starosty Lubaczowskiego zwróciło się Stowarzyszenie Podkarpacka Liga
Samorządowa.
Poniżej publikujemy pismo, jakie w tej sprawie wysłał do. p. Józefa
Michalika, starosty Lubaczowskiego, prezes Stowarzyszenia
Podkarpacka Liga Samorządowa, p. Andrzej Zapałowski:

Przemyśl, 2009-08-14
Stowarzyszenie
Podkarpacka Liga Samorządowa
Ul. Św. Jana 13/1
37-700 Przemyśl

Pan Józef Michalik
Starosta Lubaczowski

W związku z docierającymi do nas informacjami o działaniach prawnych
podjętych przez Pana służby przeciw Pani Jadwidze Zarembie
(emerytowanej nauczycielce), jako skutek upamiętnienia przez nią
zamordowanych przez nacjonalistów ukraińskich mieszkańców Radruża,
proszę o przesłanie informacji jakie działania Pana urząd podjął w
tej sprawie. Proszę także o informacje jak wyglądają działania
służb starostwa lubaczowskiego w sprawie nielegalnych upamiętnień
OUN-UPA na terenie powiatu. Z posiadanych przez nasze stowarzyszenie
informacji jest ich co najmniej kilka.

Z poważaniem:
Andrzej Zapałowski
Prezes
www.kresy.pl/wydarzenia?zobacz/interwencja-w-sprawie-radruza
Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Nie szkodzi, że z wyrokiem, bo to fachowiec
Nie szkodzi, że z wyrokiem, bo to fachowiec
Starosta lubaczowski Józef Michalik mówi: - Dr W. jest świetnym fachowcem.
Uratował człowieka, który miał uszkodzoną aortę.

Pewnie pierwszy raz mu sie udalo...... wiara czyni cuda;-) Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: _______szermujesz bezmyslnie: - idź do psychiatry?
____________nie miałeś akustyki? informatyku?
"Świątynię zapewne fundował w 1583 roku starosta lubaczowski Jan
Płaza herbu Topór. W latach późniejszych belki pokryto piękną
polichromią. Do dzisiaj, oprócz wyposażenia w postaci mens bocznych
ołtarzy, ładnej ambonki czy kamiennej chrzcielnicy, zachowały się
spore fragmenty cennych polichromii z 1648 r.

Po II wojnie, kiedy nie była już miejscem kultu, popadała powoli w
ruinę. Nowe życie tchnęli w nią konserwatorzy w latach 1963-1965.

– Ale popełniono wtedy spore błędy – podkreśla Wiśniewski. - Choćby
taki kardynalny, że zamiast przybijania gontów drewnianymi ćwiekami,
bito żelazne gwoździe. Bo było taniej.

Dzisiaj cerkiew pełni funkcje muzealne. Wpisany w 1993 r. na listę
UNESCO zespół przyciąga tysiące turystów.

Cerkiew jak pudło fortepianu

Świątynia o późnogotyckich cechach ma typowy, trójdzielny układ:
babiniec, nawa i prezbiterium zbudowane na jednej osi.
Charakterystyczny, niespotykany na Roztoczu dach namiotowy
zwieńczony jest czworoboczną kopułą zrębową z gontową "latarnią” i
potężnym wykutym z żelaza krzyżem jerozolimskim. Nakrywa
prezbiterium. Pozostałe części przykryto dachem dwuspadowym z
drewnianych gontów.

Turystów często dziwi potężna "dziura” w ścianie pomiędzy nawą a
prezbiterium. Pani Janina niedawno odkryła jej przeznaczenie. Stało
się to wtedy, kiedy cerkiewkę zwiedzał znany aktor Jan Nowicki z
grupką studentów. Zapadał wieczór. Weszli do środka. Nagle młodym
przyszło do głowy, żeby coś zaśpiewać. Jedna z dziewczyn
zaintonowała "Ave Maria”.

– Poczułam nagle, że powietrze w prezbiterium, gdzie staliśmy,
dosłownie porusza się – opowiada Janina Kulczycka. - Że za moment
kopuła zawali się nam na głowy. Odruchowo wszyscy odskoczyliśmy pod
ściany i przywarliśmy ze strachu plecami do desek. To było
niesamowite przeżycie - wspomina niedawne zdarzenie. Studentka
śpiewała w cerkwi ale słychać ją było – jak się okazało – daleko we
wsi. Taki otwór w drewnianej ścianie sprawia, że wnętrze świątyni
staje się pudłem rezonansowym. Niczym fortepianu albo gitary
.

Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Nasz stix chyba tez ma niewiele wspolnego z Polska
Wewnątrz zachował się pierwotny prześwit łączący nawę z sanktuarium. Ważnym jego
elementem jest górny, trójkątny otwór, z profilowanymi ściankami bocznymi.
Wspomniana poprzednio polichromia, o rozbudowanym programie ikonograficznym,
wypełnia niemal całkowicie nawę i część babińca.

Towarzysząca cerkwi dzwonnica, przebudowana przez cieślę Dominikowicza w 1
tercji XVIII w., zachowała konstrukcję dziewięciosłupową i zadaszenie
odsłaniające dolną jej część. W bryle wieży nie występuje już jednak izbica, a
korpus wieńczy bezpośrednio wysoki dach czterospadowy.

Przenieśmy się teraz w okolice Lubaczowa, do Gorajca, położonego 25 km na zachód
od Potylicza. Tamtejsza świątynia ruska stosunkowo niedawno włączona została do
badań nad najstarszymi cerkwiami drewnianymi na pograniczu polsko-ukraińskim. W
przypadku tej budowli zachodzi wyraźna zbieżność między jej genezą a początkami
osady i organizacji parochialnej na jej terenie.

Wieś, położona w środkowej części powiatu lubaczowskiego, założona została na
surowym korzeniu około 1560r., w obrębie dóbr królewskich. Inicjatorem jej
powstania był prawdopodobnie Jan Tarnowski, hetman wielki koronny, ówczesny
starosta lubaczowski.[31] Szybki rozwój osadnictwa spowodował dość wczesne
zainstalowanie się we wsi kapłanów obrządku wschodniego. Fakt ten mógł mieć
miejsce już w końcu XVI w., choć pierwszy znany dokument potwierdzający
istnienie niezależnej parochii gorajeckiej pochodzi dopiero z początku
następnego stulecia (przywilej króla Zygmunta III z 18 listopada 1618r.).[32]

Przez cały okres funkcjonowania ruskiej parochii istniała jedna cerkiew, która w
ciągu kilkuset lat była systematycznie przebudowywana. Sytuacja ta spowodowała,
iż z czasem w znacznym stopniu wyeliminowane zostały elementy pochodzące z
pierwszej fazy budowlanej obiektu. Według zapisu z wizytacji parochii
przeprowadzonej w 1743r. budowla ta została poświęcona „circa annum Dominum
1586”.[33] W świetle ostatnich odkryć – przede wszystkim odsłonięcia pod
ikonostasem pierwotnej polichromii ściennej, a także z uwagi na rozwiązanie
całej przegrody ikonostasowej i konstrukcji przekryć, rok ten, pomimo pewnych
wątpliwości kryjących się w spostrzeżeniu osiemnastowiecznych wizytatorów,
zaakceptowany został przez współczesnych badaczy.[34] Należy zaznaczyć, iż
jeszcze do niedawna datowanie cerkwi znacznie odbiegało od przyjętego obecnie.
Najczęściej łączono budowlę z XVIII wiekiem.[35]

Prace budowlane przeprowadzane przy cerkwi na przestrzeni kilkuset lat objęły
zarówno jej bryłę, jak i plan. Posiadała ona początkowo typowy rzut
trójdzielno-podłużny, być może z jednym pastoforium przy sanktuarium. W sylwetce
dominowała kopuła nad nawą, której zapewne znacznie ustępowała niewielka
wieżyczka dzwonnicza nad babińcem.[36] Pierwszy, jeszcze do końca nie
potwierdzony remont budowli, miał zapewne miejsce krótko po 1618r. lub na
przełomie XVII i XVIII wieku.[37] Objął on zapewne wschodnią część budowli i
doprowadził do wyeliminowania pastoforium i przebudowy ściany ikonostasowej.

W początkowym okresie istnienia świątyni, dokładnie w 2 ćwierci XVII wieku,
część nawowa została pokryta polichromią współtworzącą ikonostas. W ciągu
następnych kilkudziesięciu lat malowidła na wschodniej ścianie nawy zostały
przesłonięte architektonicznym ikonostasem.[38] Wypełniające go ikony, zakryły
malowidła na prawie dwieście pięćdziesiąt lat. Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Nasz stix chyba tez ma niewiele wspolnego z Polska
Najistotniejszym jednak okresem, który wpłynął na układ przestrzenny cerkwi
gorajeckiej była 1 połowa XIX wieku. Prace remontowe przeprowadzone w 1816r.
doprowadziły do wzniesienia nowego sanktuarium przekrytego ośmioboczną kopułą.
Kilkanaście lat później, w 1835r., wymieniono także zrąb babińca, wieńcząc go
również przekryciem kopułowym (pozornym), które zastąpiło wcześniejszą wieżyczkę
na dzwony. W latach 1867-1868 wnętrze, łącznie z kopułą nawy i prezbiterium,
pokryto polichromią figuralno – ornamentalną, która częściowo przesłoniła
starsze malowidła.[39] Następną znaczącą przebudowę świątyni przedsięwzięto na
początku obecnego stulecia. W latach 1900-1903 znacznie przekształcono bryłę
cerkwi, rozszerzając ją o dwa boczne ramiona dostawione do starszej nawy od
południa i północy. Uzyskano tym samym plan krzyżowy.[40] Tak znaczna rozbudowa
świątyni nie spełniła jednak oczekiwań mieszkańców wsi, którzy w na przełomie
lat 20. i 30 ubiegłego stulecia zamierzali wybudować nową cerkiew.[41] Planów
tych nie zdołano już zrealizować. Budowla szczęśliwie przetrwała ostatnią wojnę
i równie trudny okres powojenny. W 1992r. rozpoczęto przy niej szeroko zakrojone
prace konserwatorskie, które zakończyły się w swej budowlanej fazie w na
początku listopada 2001r. Na odnowienie oczekują jeszcze zabytki malarstwa
ściennego i tablicowego. W takcie remontu zdecydowano się powrócić do
pierwotnego, trójdzielnego planu, zachowując jednak trójkopułową sylwetkę
budowli (il. 6). Najstarszym elementem świątyni jest górna część nawy z
charakterystycznym romboidalnym otworem w ścianie ikonostasowej oraz jej
przekrycie w formie czworobocznej zrębowej kopuły, z jednym załomem i
dwupoziomowym systemem ściągów wewnątrz (il. 20).

Prawie 10 kilometrów na południowy-zachód od Potylicza leży Radruż, wieś o
starej metryce sięgającej co najmniej XV wieku (wzmianka z 1444r.). W tym
wczesnym okresie, a z pewnością na przełomie XV i XVI wieku osada, pozostająca w
składzie starostwa lubaczowskiego, objęta została kolonizacją na prawie
wołoskim. Wówczas to musiała zostać zapoczątkowana miejscowa organizacja
parochialna. Funkcjonowała już w 1 tercji XVI wieku, kiedy to istniejąca w tym
czasie cerkiew uległa „spustoszeniu” zapewne po najeździe tatarskim. Możemy więc
przyjąć, że obecnie istniejąca świątynia posiadała co najmniej kilka
poprzedniczek.[42]

Data i okoliczności powstania cerkwi św. Paraskewy nie dają się jednoznacznie
ustalić. Współcześni badacze opowiadają się za wczesną genezą obiektu,
rozpoczynając jego chronologię ogólnie od końca XVI wieku.[43] Podobne datowanie
oparte jest przede wszystkim na analizie formy obiektu. W mniejszym stopniu
pomocne okazują się źródła rękopiśmienne.

Symptomatycznym jest sposób odniesienia się do dziejów cerkwi w
osiemnastowiecznych wizytacjach. W protokole z 1761r. zauważono mianowicie, że
„teraźniejsza cerkiew mocno stara, kto i kiedy się fundowała nikt nie wie, y
pisma żadnego nie ma”(sic!).[44] W zestawie źródeł drukowanych tylko w kilku
ostatnich schematyzmach eparchialnych datę powstania cerkwi określono na XVI
stulecie.[45] Podaje się także, bez wystarczających argumentów, bardziej
konkretne daty, przede wszystkim 1583r. Głównym dowodem uzasadniającym taką
metrykę budowli miał być domniemany dokument fundacyjny cerkwi, który
odnaleziono między brusami cerkwi (w tzw. „zakładce”) podczas remontu cerkwi w
latach 60. ubiegłego stulecia.[46] Niestety w późniejszym czasie akt ten zaginął
i jego treść nie jest obecnie znana. Na podstawie relacji świadków wiemy jednak,
że oryginalny pergamin rzeczywiście wystawiony został we wspomnianym wyżej roku
i sygnował go ówczesny starosta lubaczowski Jan Płaza, ale zapewne jego treść
odnosiła się nie tyle do dziejów cerkwi co do spraw związanych z funkcjonowaniem
parochii (powiększenie uposażenia). Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: spór o upamiętnienie zbrodni w Gorajcu
spór o upamiętnienie zbrodni w Gorajcu
"W tym samym czasie, kiedy w Lubaczowie odbywała się sesja „Współpraca
partnerskich Gmin Lubaczów i Niemirów na rzecz rozwoju lokalnego”, starostwo
powiatowe odwiedził ukraiński konsul z Lublina wraz z pełnomocnikiem
inicjatorów budowy pomnika upamiętniającego mieszkańców wsi Gorajec w gminie
Cieszanów, którzy zginęli podczas akcji pacyfikacyjnej przeprowadzonej przez
polskie siły bezpieczeństwa 6 kwietnia 1945 roku.
Zginęło wtedy (według jednych źródeł) 141 mieszkańców wsi. Inne źródła z
tamtego okresu podają kilkakrotnie większe liczby. Rok wcześniej 19 kwietnia
1944 roku Ukraińcy spalili zamieszkałą głównie przez Polaków wieś Rudka oraz
wymordowali jej mieszkańców. Ofiarami tych zdarzeń byli w dużej mierze
zwykli, cywilni mieszkańcy tych miejscowości.
Niedawno do wydziału architektury lubaczowskiego starostwa wpłynęło
zgłoszenie podpisane przez byłą mieszkankę wsi Gorajec Eudokię Fil o wydanie
zgody na budowę pomnika na cmentarzu w Gorajcu, upamiętniającego śmierć
mieszkańców tej miejscowości podczas pacyfikacji wsi. W starostwie
przypuszczają, że inicjatorem tego pomnika jest działające we Lwowie
stowarzyszenie Lubaczowszczina, które zrzesza byłych mieszkańców tego
regionu, wysiedlonych na wschód w ramach Akcji „Wisła”. – Wniosek został
załatwiony odmownie – mówi starosta Józef Michalik – gdyż nie spełniał
warunków formalnych wymaganych od tego typu budowli. Inicjatorzy nie mieli na
przykład zgody od Rady Ochrony Pamięci Walki i Męczeństwa na treść tablicy,
która miałaby się znaleźć na monumencie, nie potrafili się wykazać prawem do
dysponowania gruntem, a poza tym uznaliśmy, że w takim przypadku nie
wystarczy samo zgłoszenie zamiaru budowy pomnika.

Nielegalne pomniki
Starosta lubaczowski przypomina, że w ostatnim okresie pojawiły się w lasach
Nadleśnictwa Lubaczów, Oleszyce i Narol nielegalnie postawione tablice,
upamiętniające poległych w walkach z polskimi siłami bezpieczeństwa
bojowników z UPA. – Już się burzą na to nasze środowiska kombatanckie i takie
metody faktów dokonanych są prostą drogą do niepotrzebnych konfliktów między
Polakami i Ukraińcami. W Pawłokomie wyznaliśmy sobie winy przodków i czas
zakończyć okres tragicznych rozliczeń z przeszłością, a nie budować nowe
podziały."
www.zycie.pl/index.php?go=tresc&id=06_28_03
Cóż, wydaje mi się, że nie ma co powoływać się na Pawłokomę. Drugi raz taki
numer jak z tablicami w Pawłokomie - raczej nie przejdzie ...

Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Tablica upamiętni pomordowanych przez UPA
Tablica upamiętni pomordowanych przez UPA
Tablica upamiętni pomordowanych przez UPA mieszkańców Nowin
Horynieckich.

Pamięć o 17 osobach zamordowanych przez bandy UPA w sierpniu 1944
roku i w roku następnym była pielęgnowaną w Nowinach przez lata. W
niedzielę oddano im hołd, odsłaniając obok mogiły pomnik, na którym
wszyscy wymienieni są z imienia i nazwiska. Odsłonięcia dokonał wójt
gminy Horyniec Zdrój Ryszard Urban oraz starosta lubaczowski Józef
Michalik i prof. Jan Paliński, prezes Stowarzyszenia Rozwoju Nowin
Horynieckich.

Uroczystość zgromadziła wielu mieszkańców Nowin, dla których pamięć
o tragicznych wydarzeniach sprzed ponad 60 lat jest wciąż żywa. Wagę
wydarzenia podkreślali także wszyscy występujący, w tym prowadzący
uroczystość prof. Paliński:
- Z takich tragicznych, choć małych w skali globu zdarzeń składa się
nasza historia. Musimy zachować ją w pamięci i przekazywać kolejnym
pokoleniom, bo tylko tak mogą oni budować swoją tożsamość. Tragiczną
sierpniową noc 1944 roku pamięta do dziś Ewa Zeń, mieszkanka Nowin.
Miała wówczas 12 lat. Uciekła w środku nocy w pola wraz z siostrami
i mamą przed strzałami i ogniem, ale dopadły one jej ojca, babcię i
dwójkę małych kuzynów, którzy spoczywają we wspólnej mogile
znajdującej się w centrum wsi, pielęgnowanej od pierwszych lat po
wojnie. Wydarzenia te rzuciły się cieniem na całe jej późniejsze
życie:
-Zabrali mi całe dzieciństwo. Zostałam sama z mamą i dwiema
siostrami. Szybko dojrzałam, bo musiałam pracować jak dorosła, choć
miałam kilkanaście lat. Ale nie było wyjścia, ojca już nie było z
nami.
Spalona wieś była przez kilka lat po wojnie częściowo
niezamieszkała. Uciekinierzy z Nowin osadzili się pod Lubaczowem,
tworząc nową osadę - Piastowo.

Obecny na uroczystości Europoseł Andrzej Zapałowski dziękując tym,
którzy doprowadzili do uroczystości zaznaczył, ze na ludzkiej
krzywdzie nie można zbudować politycznego porozumienia:
-W ostatnich latach dziwna poprawność polityczna nakazywała nie
mówić o krzywdach i tragediach, w trosce o poprawne stosunki z
sąsiadami. To był fałsz, bo polityczne porozumienie można zbudować
tylko na prawdzie.

Jak duże straty ludnościowe poniósł podczas wojny powiat lubaczowski
przypominał starosta lubaczowski Józef Michalik, który wspomniał
jednocześnie, że powiat rozwija przyjaźń z narodem ukraińskim, ale
pamięć o tragicznych wydarzeniach także musi być pielęgnowana.
Uroczystość zakończyła msza św. w Kaplicy Leśnej w Nowinach, gdzie
modlitwom w intencji pomordowanych przewodniczył o. Waldemar
Czerwonka, proboszcz parafii Horyniec Zdrój.
Poniżej link do galerii zdjęć z uroczystości.

źródło: www.radiolubaczow.iap.pl/index.html?
id=wiadomosci&nrwiad=356501

Fotogaleria:
picasaweb.google.pl/radio.lubaczow/NowinyHorynieckie# Przeczytaj więcej odpowiedzi
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aircar.opx.pl