Czytasz wypowiedzi znalezione dla zapytania: stawu skokowego





Temat: Rumień ... i co dalej?
Rumień ... i co dalej?
Witajcie!
Postanowiłam założyć swój wątek, bo potrzebuję Waszej pomocy. Moja
wiedza na temat boreliozy jest dość dobra(teraz!), ale doświadczenia
nikłe. A, w zasadzie, to nie mam żadnych.
Kleszcz w postaci maleńkiej nimfy dopadł mnie 21 czerwca 2009,
podczas kilkugodzinnego pobytu nad jeziorem. Nie myślałam, że to
kleszcz, choć było mocno wczepione w skórę, gdy usuwałam.Po 3
tygodniach w miejscu ukąszenia nagle zaswędziało, zapiekło (
myslałam, że jakaś meszka mnie ugryzła) i zaczęła rosnąć czerwona
plama. Bardzo swędziało. Konsylium domowych lekarzy uznało to za
efekt pomeszkowy i zaleciło okłady z altacetu itp. specyfików. Plama
rosła, była krwisto-fioletowa, swędziała. Akurat był weekend, więc
postanowiłam udać się do lekarza w poniedziałek. Stwierdził
uczulenie. Do wcześniejszych objawów doszły dreszcze, temperatura
37,3C, coraz większy obrzęk wokół plamy , opuchnięcie i ból przy
chodzeniu. Plama była pod kostką stawu skokowego. Kolejny lekarz-
zakaźnik od razu uznał ją za niespecyficzny rumień boreliozowy i
zapisał standardową terapię Unidoksem.Wtedy zrobiłam test Elsa,
który wyszedł wątpliwy.
Potem poczytałąm w internecie i postanowiłam wyleczyć się wg
standardów ILDAS. Oczywiście poszukiwania lekarzy skończyło się
fiaskiem, więc uprosiłam jedną lekarkę o taką pseudo-terapię wg.
Burascano.Dała mi na 5 dni Metronidazol 3X2 tabl. i Unidoks 2X1tabl.
Plama na nodze zeszła do koloru brunatnego. naskórek w miejscu tego
rumienia zszedł również.Drugi test Elisa w obu klasach
wysokododatni.Koinfekcje negatywne. Wtedy, w pażdzierniku udałam sie
na wizytę do lekarza forumowego. Przedłużył mi terapię Unidoksem 2X2
tabl. i włączył Tinidazol 1X2 tabl. co drugi dzień, oczywiście dieta
i wszystkie suplementy.
Po miesiącu zrobiłam w Zabrzu badanie moczu na obecność krętka-
negatywne.
Leki toleruję świetnie. Nie mam żadnych objawów boreliozy. Nie mam
żadnych, nawet najmniejszych herksów. Plama jest bardzo jasna, ale
jest.Co robić dalej?Proszę poradźcie coś, bo sama nie wiem, a z
lekarzem forumowym kontakt jest, jaki jest.
Oczywiście miejscowy zakaźnik patrzył na mnie jak na UFO, i wierzy,
że jestem uzależniona od przyjmowania leków.
Bardzo się cieszę, że istnieje to forum, Stowarzyszenie i Wy
wszyscy, bo dzięki temu wiem, jak strasznych objawów nie dostąpiłam
i co mogło być dalej.Teraz liczę na to, że z Waszą wiedzą,
doświadczeniami i moją konsekwencją wrócę do świata ludzi zdrowych. Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Jestem lekarzem-część druga
Nawiązując do poprzedniej wypowiedzi przypomnę,co już kiedyś pisałam o krioterapii.

Krioterapia to poddanie przez krótki czas/do 3minut/działaniu niskiej
temperatury ok.-150 C.
Pobudza to naturalną ochronę immunologiczną organizmu.
Powoduje to reakcję organizmu na zimno,korzystne w wielu chorobach.
Krioterapia ma też liczne przeciwwskazania do stosowania.
W śród wielu wymienia się choroby naczyń obwodowych,choroby
neurologiczne,polineuropatie i parestezje.
Borelioza łączy się ze stanem zapalnym naczyń i to powoduje,że krioterapia jest
przeciwwskazana w tej chorobie.
Zajęcie układu nerwowego z drętwieniami i parestezjami jest również w warunkach
Europy bardzo częste,a to też przeciwwskazania.


Wracając do wątku optymistycznego opiszę Wam przypadek chłopca 15 letniego.
Chłopiec został ugryziony przez kleszcza w 2005 roku na Mazurach.
Wystąpił rumień od stawu skokowego do pachwiny obejmujący całą nogę w ok. 1
miesiąc od ugryzienia.
Nie włączono leczenia.
Rumień utrzymywał się 8 miesięcy.
Chłopiec zaczął odczuwać objawy jak przy zakwasach we wszystkich mięśniach.
W kwietniu 2006 roku wykonano test Elisa-ujemny w klasie IgM,w klasie IgG
9,78/dodatni powyżej 1,1/ włączono na 3 tygodnie Duomox i na tym leczenie
zakończono.
Od lipca 2006 zaczęły się objawy utrzymujące się do momentu wizyty u mnie w tym
roku.
Pojawiło się zmęczenie i senność nie występująca wcześniej,musiał spać kilka
godzin w ciągu dnia.
Pojawiły się bóle głowy i gorączki do 39,5 C.
Nie znaleziono przyczyny gorączek.
Cały czas był osłabiony,pojawiły się bóle różnych okolic ciała,poty,bóle
mięśniowe,bóle oczu,stał się bardzo rozdrażniony.
Badania z września tego roku-IgM dodatnie 1,89,IgG dodatnie 4,35/dodatnie
powyżej 1,1/
Test Western blota IgM +p25-test dodatni
IgG VlSE+,p17+-test dodatni
Włączyłam skojarzone leczenie oparte na tetracyclinie,amoksycyclinie i
tinidazolu uzyskując po miesiącu leczenia całkowite ustąpienie objawów.
Po ustąpieniu objawów chłopiec kontynuował jeszcze leczenie przez 3 miesiące,nie
wystąpiły już żadne objawy choroby,nie było też reakcji Herxheimera ani w czasie
pierwszego miesiąca leczenia,ani potem,od początku występowała poprawa.

To był przypadek leczenia,jakie każdy by sobie życzył i pacjent i lekarz.
Oczywiście jest bardzo różnie i poza takimi przypadkami są sytuacje,gdzie
leczenie trwa wiele,wiele miesięcy,niemniej ten przykład obrazuje,że nie zawsze
borelioza to lata leczenia.
Beata.
bb.werbowy@poczta.onet.pl Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: bóle stawu skokowego i stopy bez urazu?jaka przycz
nie mam zadnych obrzeków w bolacych stawach ani zaczerwienień.jedyna to co
czasami (moze ze 2 razy)mi podpuchło to staw łączący palec wskazujacy z
nadgarstkiem.Ale zawasze bólowi w tymi miejscu towarzyszy jakby ból i zmiana
czucia na skórze w tym mie4jscu.W ogóle te moje objawy sa jakies rozrzucone ,po
trochu wszystkiego z bardzo rózną intensywnoscią
-ból stawu skokowego(przy stwawani na palce ,wciskaniu sprzęgła ,na obcasie
nawet jak jest to tylko 3 cm)
-ból łokci i problem z wyprostowaniem(jak niose jakieś nawet niezbyt cięzkie
rzeczy)
-ból kolana (jak długo mam zgiete -problem z wyprostowaniem),no i częstye
pobolewanie tego samego kolana wieczorem
-wspomniany ból stawu w nadgarstku-niezbyt czesty
-strzelanie stawów w stawie skokowym,stawach krzyzowo-
biodrowych,kolonach ,lewym biodrze
-bóle zewn części stopy głownie lewej ,ale ostatnio dołacza sie prawa
-no bóle kregosłupa -to chyba oczywieste po takich przejściach
+bardzo czeste stany podgorączkowe,bardzo dzwne ,bo ,np po południu mam 37.6,a
za dwie godz.36.6(jesli chodzi o te st.podg.to wydaje mi sie ze moze to byc od
zatok?ale sama nie wiem
+sztzwnosc poranna ,a nawet jesli w ciagu dnia poleze ,to tez uszytwnia mi stopy
Mam bardzo fajnego lekarza rodzinnego ,on twierdzi e moze to byc jakis rodzaj
choroby reumatzcynej ,ale sam nie wie.te podstawowe badania sa ok ,Ob niskie
+wiec chyba nie ma stanu zapalnego.Bede robic rtg stawu skokowego zobaczymy.W
ogle to bym gdzies sie udala do specjalisty ale nie wiem do jakiego)moze w
W+wie=ktos wie
Duzo sie rozpisalam-moze ktos cos mi podpowie-sorry za pisownie ,ale mi
klawiatura szwankuje
UFFFFFFFFFFFFFF
Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Zapalenie stawu skokowego u 9-latka
Zapalenie stawu skokowego u 9-latka
Zapalenie stawu skokowego co za przyczyna i jak to leczyć? Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: skurcze - wapń w normie?
skurcze - wapń w normie?
Moja córka była w szpitalu z powodu skurczów kończyn dolnych, (nóg,
stóp,palców stóp),obrzęków stawów,bólów stóp, kolan, serca. i wokół oczu,
biegunki przewlekłej , bólów mięśni, stawów, narządów,narządów, skurczów
pęcherza, niemożności utrzymania ciała w pozycji pionowej podczas ataków.
Teraz na razie jest już dobrze , wszystko przeszło , ale nadal przyjmuje
przeciwskurczowy lek odpowiednik dostępnego w polsce Baclofenu.W szpitalu na
neurologii nie stwierdzono niedoboru wapnia (zajmowali się nia neurolodzy a
nie endokrynolodzy mimo, że ma niedoczynność tarczycy, hashimoto itp)Pytanie -
czy może byż jakaś ukryta forma tężyczki - jakieś złe przyswajanie wapnia
przez organizm mimo jego niby dostatecznej ilości we krwi Co to mogło być?
Zostało to zdiagnozowane jako dystonia,teraz lekarze nie są pewni tej
diagnozy, na poczatku podejrzewli parkinsona, ale diagnostyczne podanie
preparatu lewo-dopy nie pomogło.
Córka na jednym ze zdjęć stawu skokowego na łydce ma widoczne punkciki
zwapnień. Obie - mamy niedoczynność i hashimoto , obie bierzemy tyroxynę,ja
do tego mam powiększona przytarczycę (patrz inny mój watek na tej stronie).
Jeden z niezależnych lekarzy neurologów powiedział, że raczej w chorej
tarczycy należy upatrywać źródła tych ataków, które wystąpiły u córki. Jestem
tewraz na etapie poszukiwania odpowiedniego specjalisty - może ktoś
rozpoznaje te objawy, czy skurcze przy prawidłowych wynikach wapnia mogą
świadczyć o niedoczynności przytarczycv u córki? Nie chcę, żeby to
kiedykolwiek jeszcze się powtórzyło. Córka - mimo wielomiesięcznego brania
rozkurczowego specyfiku w bardzo dużej dawce wyniki morfologii, moczu, alat,
aspat ma dobre - poza niedoborem ferrytyny. Ostatnio nadal ma podwyższone
TSH , pojawił się też niedobór fT3. Może ktoś poleci sumiennego lekarza z
dobrą intuicją i wiedzą?Pozdr. Ania.
Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: stan zapalny ścięgna pilne..
Wyszło tak na usg stawu skokowego.Odczucia to piekący ból trudny do
zlokalizowania nawet w bezruchu i przy dotyku.Trochę strzela.Co dalej z tym
zrobić... Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: usg stawu skokowego
usg stawu skokowego
czy ktos wie co oznacza echo hypoechogeniczne jesli cos takiego wyszlo na usg
stawu skokowego poł roku po skręceniu?? Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: złamanie kości bocznej stawu skokowego
nie znam kości bocznej stawu skokowego.a anatomie znam dość dobrze.
opuchlizna po unieruchomieniu może się utrzymywać dość długo.na rehabilitację i
to jak najszybciej.

krzysztof narosz

szef zespołu terapeutycznego Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Gdzie stabilizatory stawu skokowego?
Gdzie stabilizatory stawu skokowego?
Jak w temacie - gdzie w Łodzi można kupić takowe? Niestety odwiedziłem kilka
aptek i w żadnej nie mają na wyposażeniu.... Proszę o pomoc.

Pozdrawiam
Paweł Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Ciagle doznaję urazu stawu skokowego :( pomocy
Ciagle doznaję urazu stawu skokowego :( pomocy

Kilka dni temu doznalam urazu stawu skokowego, to juz bodajze 8 uraz
w moim zyciu.
Doszlam do wnisoku, ze byc moze NIGDY moja noga nie byla leczona w
taki sposob, w jaki byc powinna. Bo to nie jest chyba normalne,
zwazywszy ze nie jestem zawodowym sportowcem, ani nie chodze
codziennie na szpilkach, czy tez w niestabilnych butach.

Ostatniego powaznego urazu doznalam w grudniu, ledwo wyleczylam
noge, pierwszy dzien bez stabilizatora (za zgoda lekarza) noga znowu
zostala skrecona ... Znowu wyleczona i sierpniu kolejny uraz -
wpadlam w poslizg na rozsypanym na kafelkach plasku w jednej z
duzych galerii we Wroclawiu.

Jestem zalamana, bo kolejnych kilka tygodni spedze w domu, pozniej
rehabiltacja. A co najgorsze ciagly STRACH ze znowu cos sie stanie i
wrecz przesadne chyba dbania i uwazanie na stope, zeby za szybko nie
isc, nie biec, krzywo nie stanac ... Wrecz wypatruje kazdej
nierownosci na chodniku ...

Co dziwne NIGDY nie mialam tej nogi w gipsie. Ostatnim razem podczas
wizyty w szpitalu lekarz - chirurg zapytal sie czy "JA CHCIALABYM
miec zalozny "bucik gipsowy"" ... Powiedzialam, ze jesli powinnam,
to jak najbardziej ... Oczywiscie lekarz uznal ze gips nie jest
potzrebny. Nawet nie zalozona mi zadnego opatrunku! - na szczescie
mialam swoj stabilizator.

Wiem, ze po tylu urazach stawu skokowego, nigdy juz nie odzyskam
pelnej sprawnosci i ze zawsze ta noga bedzie juz oslabiona.
Chcialabym jednak normalnie funkcjonowac, a nie martwic sie KIEDY
ZNOWU skrece kostke. To tez przsyparza wielu problemow. Ponad
miesiac pzrerwy na studiach to wcale nie malo.

W ciagu najblizszych dni czeka mnie kolejna wizyta u ortopedy, ale
zawsze slysze te same porady ... Czyli chodzic w "martensach"
lub "gorskich butach".
Oraz ze juz zawsze bede miala problem z ta noga.

Chcialabym zeby jakis lekarz w koncu naprawde mi pomogl, ale
niestety jak do tej pory nie znalazlam takiego.
Jestem zalamana :(

Licze ze moj post przeczyta osoba, ktora miala podobny problem i
znalazla jakies rozwiazanie, jakiegos dobrego specjaliste.

Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Miroslav Klose przejdzie operację stawu skokowego
Miroslav Klose przejdzie operację stawu skokowego
Wiadomość została usunięta ze względu na złamanie prawa lub regulaminu. Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: USG potwierdziło skręcenie stawu skokowego Wlaz...
USG potwierdziło skręcenie stawu skokowego Wlaz...
Szkoda chłopaka :( Mam nadzieje że szybko wróci do zdrowia i pełnej formy... Pozdrowienia :* Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Ciagle urazy stawu skokowego :( - pomocy!
Ciagle urazy stawu skokowego :( - pomocy!
Kilka dni temu doznalam urazu stawu skokowego, to juz bodajze 8 uraz
w moim zyciu.
Doszlam do wnisoku, ze byc moze NIGDY moja noga nie byla leczona w
taki sposob, w jaki byc powinna. Bo to nie jest chyba normalne,
zwazywszy ze nie jestem zawodowym sportowcem, ani nie chodze
codziennie na szpilkach, czy tez w niestabilnych butach.

Ostatniego powaznego urazu doznalam w grudniu, ledwo wyleczylam
noge, pierwszy dzien bez stabilizatora (za zgoda lekarza) noga znowu
zostala skrecona ... Znowu wyleczona i sierpniu kolejny uraz -
wpadlam w poslizg na rozsypanym na kafelkach plasku w jednej z
duzych galerii we Wroclawiu.

Jestem zalamana, bo kolejnych kilka tygodni spedze w domu, pozniej
rehabiltacja. A co najgorsze ciagly STRACH ze znowu cos sie stanie i
wrecz przesadne chyba dbania i uwazanie na stope, zeby za szybko nie
isc, nie biec, krzywo nie stanac ... Wrecz wypatruje kazdej
nierownosci na chodniku ...

Co dziwne NIGDY nie mialam tej nogi w gipsie. Ostatnim razem podczas
wizyty w szpitalu lekarz - chirurg zapytal sie czy "JA CHCIALABYM
miec zalozny "bucik gipsowy"" ... Powiedzialam, ze jesli powinnam,
to jak najbardziej ... Oczywiscie lekarz uznal ze gips nie jest
potzrebny. Nawet nie zalozona mi zadnego opatrunku! - na szczescie
mialam swoj stabilizator.

Wiem, ze po tylu urazach stawu skokowego, nigdy juz nie odzyskam
pelnej sprawnosci i ze zawsze ta noga bedzie juz oslabiona.
Chcialabym jednak normalnie funkcjonowac, a nie martwic sie KIEDY
ZNOWU skrece kostke. To tez przsyparza wielu problemow. Ponad
miesiac pzrerwy na studiach to wcale nie malo.

W ciagu najblizszych dni czeka mnie kolejna wizyta u ortopedy, ale
zawsze slysze te same porady ... Czyli chodzic w "martensach"
lub "gorskich butach".
Oraz ze juz zawsze bede miala problem z ta noga.

Chcialabym zeby jakis lekarz w koncu naprawde mi pomogl, ale
niestety jak do tej pory nie znalazlam takiego.
Jestem zalamana :(

Licze ze moj post przeczyta osoba, ktora miala podobny problem i
znalazla jakies rozwiazanie, jakiegos dobrego specjaliste.
Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Top Bets od 23-24.10.2004 SINGLE
23.10.2004
1 Liga, Polska
Polonia Warszawa - Groclin Dyskobolia
Typ: 2
Kurs:  1.90
stawka 9/10
Buk: B&W

Polonia bez wartościowych napastników. Groclin równiez osłabiony, lecz
jesli zdołał pokonac Legie, to w tym meczu, który może wyłonić mistrza
jesieni nie widze innego wyniku jak zwyciestwo piłkarzy z Grodziska.

Info e strony www.dyskobolia.pl

WARSZAWA

Piotr Kluzek nie zagra w najbliższym meczu Polonii z Dyskobolią Grodzisk
Wlkp. Napastnik "Czarnych Koszul" odniósł kontuzję stawu skokowego w
piątkowym spotkaniu z Cracovią.
ziś nie wiadomo jeszcze, jak długo potrwa przerwa Kluzka. Wczoraj mógł
on już normalnie chodzić, o grze jednak nie ma mowy. Prawdopodobnie
treningi będzie mógł wznowić w przyszłym tygodniu.

To już drugi napastnik w Polonii, który odniósł w ostatnim czasie
kontuzję. Sebastianowi Olszarowi również odnowił się niedawno uraz stawu
skokowego. Szykuje się właśnie do operacji.

W tej chwili spośród napastników trener Marek Motyka ma do dyspozycji:
Jacka Kosmalskiego i Benjamina Imeha, którzy mają jako takie
doświadczenie w polskiej lidze, oraz 18-letniego Janusza Surdykowskiego
i 19-letniego Richarda Kanu. Z tej dwójki w ekstraklasie zagrał do tej
pory Surdykowski, ale tylko w jednym meczu, właśnie z Cracovią. Wypadł
źle. W ataku grywał też Łukasz Jarosiewicz, ale on został ostatnio
odsunięty do rezerw. Przebywał też na testach w Rosji. Prawdopodobnie
wróci do pierwszej drużyny. W niedzielę strzelił dwa gole w meczu rezerw
z KS Łomianki.

GRODZISK

Piłkarze z Grodziska pięć dni temu byli już w Warszawie. Pojutrze jednak
znów będą oddychać stołecznym powietrzem. Z Legią grali o sześć punktów,
a z Polonią zagrają o fotel lidera ekstraklasy.

- Bylibyśmy bardzo szczęśliwi, gdyby zwycięska passa trwała do końca
rundy jesiennej łącznie z meczem z Wisłą. Tak daleko jednak nie
wybiegałbym w przyszłość. Dla nas liczy się najbliższe spotkanie i na
nim się koncentrujemy - tłumaczył prezes Groclinu ds. sportowych, Jerzy
Kopa.

- Krzysztof Kłosiński powoli odzyskuje dawną formę, ale jesienią raczej
go nie zobaczymy w składzie Groclinu. Ktoś nowy przydałby się w
ofensywie, bo rzeczywiście nie mamy kim straszyć. Dobrze, że wznowił już
treningi Bartosz Ślusarski, ale jego też trzeba mądrze prowadzić, żeby
ambicja nie przesłoniłaby mu groźby odnowienia kontuzji - dodał Kopa.

- Nie możemy grać pięknie, skoro nie mamy napastników. Podczas
pucharowego meczu z GKS w Bełchatowie trener musiał wystawić aż ośmiu
piłkarzy z nastawieniem defensywnym. Na szczęście na razie nie odbija
się to na wynikach - kończy Kopa.

Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: grypa albo inna choroba szpitalna


Anna pa,pa wrote:
no tak, tak.
był pomysł na wydawnictwo, na program w telewizorze,
na kulturę szeroko rozumianą zakamuflowaną w bańki mydlane
- puszczoną w obieg, w szeroko rozumiany świat.ale pomysł to jedno, a realizacja to
nader skomplikowana sprawa ;-)


Nevermind, tfu, furda! - znaczy ;) Toć przecie te rozmowy się właśnie
liczą. Te wszystkie dobre chęci, co to od początku wiadomo że bęc z
wysokości na bruk piekielny i w kamyczki, w kamyczki. Dzielni ci co
realizują. W dowolnym zakresie. Chyba najdzielniejsi. Jak te don
kichoty wiatraczne, jak lanceloty jeziorne i sancze-pącze wierne.


idealista jak zwykle
zamknięty w kryształku górskim, ech


Dobrowolnie stąd nie wylezę! Jak byłem mały, to namówiłem syna sąsiada
na roztłuczenie takiej przeźroczystej gałki od drążka zmiany biegów
(syrena 102); w środku była śliczna róża, a gałka plastikowa.
On dostał wciry, ja zakaz wejścia na podwórko, a róża potrzaskała w
drobny mak.


pewnie że się (u)daje co poniektórym
ale mnie ostatnio nudzi. nudzą niesnaski, anse na łamach pism literacki, nudzą poeci
którzy wydają cholernie nudne wiersze dołączane
choćby do Toposu (Kuczkowski) czy Kartek (Śliwka)
jakby w obawie że poza miesięcznikiem nikt nie kupi.
obserwuję u siebie objaw zniecierpliwienie
nie jestem w stanie doczytać wiersza do końca, tomiku
do ostatniej strony. czytanie nie cieszy, nie wciąga, nie omamia.
jak niegdyś. czyżby starość?


Dlatego czytam tylko najlepszych. Pisma omijam właściwie szerokim
łukiem (przez co kompletnie nie wiem co w trawie piszczy); czasem
siądę kątem w empiku i przejrzę. Nie bawią mnie klubowe przepychanki,
cała ta środowiskowość, regionalność i podziały, martwi że nie jestem
na bieżąco (choć nie do końca przecie dzięki tym, co to im się chce :)

Lubię bardzo aktualnie Pasewicza, Honeta, zajrzałem do Agnieszki
Wolny-Chamkało i też. A wszystko dzięki dobrym ludziom :) A poza tym
mam wszystkie ulubione wiersze poetów i poetek z php i już.

Już mnie nie stać na czytanie czegokolwiek od deski do deski jeśli po
kilkunastu stronach mnie nudzi.


SS(s)- Skręcenie Stawu skokowego - niby nic
a potworne przeżycie, a jeszcze potworniejsza nauka chodzenia.


Nawet nie próbuję się domyślać.


Mama opowiadała, że będąc półtorarocznym dzieckiem
bałam się samodzielnie stawiać kroki, bez pomocy dorosłego,
dawała mi koniec nitki zaś drugi trzymała sama
i spacerowałyśmy kiedy wypuszczała swój koniec z ręki natychmiast upadałam na ziemię.
Dzisiaj taką nitkę tkam w swojej głowie i kuśtyk, kuśtyk.


Piękne.


właściwie już jest ok ;)


I niech tak zostanie :)

w.

Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: DE>PL leczenie chirurgiczne zespołu kanału stępu (med.)
Witam serdecznie,

bardzo proszę o spojrzenie fachowym okiem na poniższe fragmenty, gdyż nie
mam pewności co do ich przekładu. Fragmenty dotyczą techniki zabiegu w
leczeniu TTS (Tarsaltunnelsyndrom), pochodzą z artykułu w atlasie zabiegów
stopy i stawu skokowego, który lekarz dołączył do listu dla pacjentki.

1. Um eine intraoperative Blutung zu vermeiden, wird eine
Oberschenkelblutleere angelegt. 5 cm proximal zur Hinterfläche des
InnenknĂśchels wird ein bogenfĂśrmiger Hautschnitt parallel zur
Tibiahinterkante und zum InnenknĂśchel gelegt, der distal mittig zwischen dem
Navikulare und dem M. abductor hallucis verläuft.

(Tu przede wszystkim Oberschenkelblutleere i opis przebiegu nacięcia)

W celu uniknięcia krwawienia śródoperacyjnego należy wywołać niedokrwienie
na wysokości uda. 5 cm w kierunku tylnej powierzchni kostki przyśrodkowej
należy poprowadzić łukowate nacięcie równoległe do tylnej krawędzi piszczeli
i kostki przyśrodkowej, przebiegające dystalnie środkiem pomiędzy kością
łódeczkowatą a mięśniem odwodzicielem palucha.

2.  Die Sehnenscheide des M. tibialis posterior wird dorsal zur
Tibialhinterkante palpiert. Die Sehnenscheide des M. flexor digitorum longus
und das Gefäß-Nerven-Bßndel mit Arterie, Vene und Nerv werden hinter der
Tibialis-posterior-Sehne lokalisiert. Das Retinaculum fexorum wird entlang
der Hinterkante der Tibialis-posterior-Sehnenscheide vorsichtig duchtrennt.

(Tu: dorsal, Gefäß-Nerven-BĂźndel, ogólnie opis lokalizacji)

Należy wymacać pochewkę ścięgna m. piszczelowego tylnego po stronie
grzbietowej w stosunku do tylnej krawędzi piszczeli, następnie za ścięgnem
m. piszczelowego tylnego zlokalizować pochewkę ścięgna m. zginacza długiego
palców oraz wiązkę nerwów naczynioruchowych z tętnicą, żyłą i nerwem. Należy
ostrożnie oddzielić troczka zginaczy wzdłuż tylnej krawędzi pochewki ścięgna
m. piszczelowego tylnego.

3. In diesen Fällen wird das Retinaculum ßber der zunächst noch belassenen
Raumforderung proximal oder distal gespalten.

W takich przypadkach należy naciąć troczek po stronie bliższej lub dalszej
powyżej rozrostu tkanki, która w tej fazie pozostaje jeszcze nie naruszona.

"Raumforderung" to w tym przypadku albo torbiel galaretowata albo osteofity
albo guz, dlatego tłumaczę to w tym tekście jako "patologiczny rozrost
tkanki" - nic lepszego mi tu nie przyszło do głowy.

____

I kilka pojęc jeszcze:
Stumpfe Präparation: część nerwu piszczelowego jest w czasie zabiegu
odsłaniana poprzez "stumpfe Präparation" - rozumiem, że przy użyciu
nieostrego narzędzia?
Weichteilvermehrung: rozrost tkanek miękkich?
gebogene Klemme - wygięte szczypczyki? Kontekst: "Należy to wykonać
najlepiej po wprowadzeniu wygiętych kleszczyków pomiędzy troczek i
znajdującą się pod nim tkankę w celu uniknięcia urazu wiązki nerwów
naczynioruchowych."

_____

Dziękuję za cierpliwość w czytaniu - i z góry za pomoc.

Pozdrawiam serdecznie
Anna Tupaj

Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: "W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu."
J.F. nastukał(-a):


On Sat, 26 Apr 2008 13:27:31 +0000 (UTC),  Massai wrote:
| Nie mają L4 - przynajmniej u niej w banku opierają się na telefonie
| "sorki, jestem chora, nie wiem kiedy przyjdę". Aż się dziwiłem, ale
| naprawdę tak jest.
| Dziwne to, ale działa.

Jest to zasadniczo bardzo dobre - chory ma lezec a nie biegac ze
zwolnieniami, tylko pytanie co dalej - ktos podlicza dni choroby
i na koniec roku sie wyrzuca chorowitych, czy niech sobie choruje ile
chce - za chorobowe nie placimy :-)


Nawet nie wiem - podpytam w długi weekend...


| | kolejne poważne zalecenie - "proszę poleżeć 7 dni, i pić sok z
| | malin, i herbatę z miodem".

| Tu juz by sie jakis doswiadczony lekarz-badacz przydal .. ale to
nadal | moze byc bardzo dobra druga porada. Po co faszerowac pacjenta
| antybiotykami, skoro to tylko lekkie przeziebienie, stan sie nie
| pogarsza i jego organizm sam zwalczy chorobe w tydzien ?

| Tak i nie - mógłby to samo zaordynować PO BADANIU.
| Ale oczywiście tak jest taniej, tyle że zmniejsza wczesną
| wykrywalność poważniejszych chorób.

No wiec jak pisze - skoro stan sie nie pogarsza, to moze jednak mozna
przyjac ze choroby powazniejszej nie ma :-)


Jest sporo chorób które dają kolejne objawy na tyle powoli (mimo
postępu) że po tygodniu może nic nie przybyć...

Kumpel na pierwszym roku studiów był takim przypadkiem. Pogorszył mu
się wzrok. Tyle że student medycyny, więc się przejęli, i niestety po
obrazówce wykryli stwardnienie rozsiane.


| W Polsce żaden lekarz nie oprze się na rozmowie telefonicznej z
| pacjentem, bo jak mawia doktor House (strasznie lubię tego wrednego
| sukinsyna ;-)) - pacjenci kłamią.

Z drugiej strony jak dziecko sie czuje chore to dawniej wystarczylo
ze rodzic zostawi w domu i bez lekarza wypisze usprawiedliwienie do
szkoly :-)


Kiedyś widziałem L4, gdzie było jako przyczyna skręcenie stawu
skokowego, czy coś w tym stylu. Problem polegał na tym, że pacjent miał
30 lat wcześniej amputowaną nogę...


| Kiedyś mi przyszedł taki delikwent, i się skarżył że mu się dwoi w
| oczach. No dwoi się jak cholera.
| Coś mnie tknęło, i kazałem mu zakryć jedno oko - "jak teraz?"
| "Panie,jeszcze bardziej!"
| Oczywiście sztuczka polega na tym że gdy patrzymy jednym okiem -
| obraz zwyczajnie nie może się dwoić...

Oj moze, moze, ale to chyba powazne schorzenie neurologiczne lub
okulistyczne :-)


Ale nie jednocześnie w obydwu oczach ;-)


| | Siostra przez dłuższy czas miała tam lekarza miejscowego, aż się
| | pojawił polski imigrant... teraz pół dzielnicy już do niego
chodzi, | bo "przyjmie, zbada, porozmawia, poważnie potraktuje..."

| No i pieknie .. tylko jak to wyglada od strony finansowej ?

| Dla tego lekarza? Wiesz, tam lekarze zarabiają znacznie lepiej od
| większości grup zawodowych.

No ale wlasnie o to chodzi - jak to w jego przypadku wyglada:


Stawka roczna per capita...

Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: O KICZU W SZTUCE, MIŁOŚCI I RELIGII
w pietke gonisz
Wymigujesz sie i probujesz wyslizgac jak wegorz od Jankowskiego. Sam
pomieszales estetyke z polityka, kicz ze sztuka. Nazwanie polityka i polityke
kiczem jest tylko obrazliwym epitetem.
Jesli uzywasz terminu zwiazanego z estetyka i sztuka jako epitetu, to sobie
uzywaj. Pietruszke i swoja piete tez mozesz nazwac kiczem.
Moze masz klopoty ze swoja pieta, moze konczynami? Na wykoslawione mysli i
paluchy pomoze ortopeda.

Bolesność pięty - "ostroga" piętowa
Ostroga piętowa to reakcja na przeciążenie przyczepu rozcięgna podeszwowego do
guza piętowego.
Mikronaderwania włókien rozcięgna powodują wciąganie drobnych fragmentów
kostnych w obręb rozcięgna i reakcję zapalną (bolesność, obrzęk, zwapnienia
widoczne w formie osteofitu - ostrogi). Proces chorobowy toczy się nie w
punkcie ostrogi tylko 2-3 mm w kierunku palców. Działania terapeutyczne to:
stretching rozcięgna (uelastycznienie), mięśnia trójgłowego łydki (stanowi
funkcjonalną jedność z rozcięgnem podeszwowym), wkładka supinująca tyłostopie z
elementem odciążajacym guz piętowy, fizykoterapia miejscowa przeciwzapalno-
przeciwbólowa. Leki przeciwzapalne miejscowo, masaż lodem, iniekcje sterydu w
okolicę zapalenia (optymalnie pod kontrolą USG), dawniej - naświetlania
promieniami RTG w dawce 3000 R (rentgenów). Ostatnim etapem leczenia jest
chirurgiczne przecięcie 75% przyśrodkowej części rozcięgna (z cięcia 3 cm lub
artroskopowo).
Najczęściej przyczyną jest entezopatia rozcięgna podeszwowego przy przyczepie
do guza kości piętowej (popularnie zwana "ostrogą piętową" ze względu na
pojawiające się w rtg zwapnienie w miejscu przyczepu - notabene nie jest ono
powodem dolegliwości).
Drugą przyczyną jest podobny proces przy przyczepie ścięgna Achillesa ew. z
towarzyszącym procesem zapalnym kaletki ściegna Achillesa głębokiej - (ból
zlokalizowany nad piętą). Rzadsze problemy to np.: zapalenie tkanki tłuszczowej
pod guzem piętowym (sumowanie się mikrourazów powoduje zwyrodnienie tej
tkanki), złamanie zmęczeniowe guza kości piętowej, tzw. neuropatia Baxtera
(ucisk w miejscu przechodzenia gałązki podeszowej n. piszczelowego nad
krawędzią przerośniętego rozcięgna podeszwowego), problemy dermatologiczne,
naczyniowe, reumatoidalne,
itd.
Paluchy koślawe (halluxy)
Dane epidemiologiczne wskazują, że do leczenia operacyjnego paluchów koślawych
(halluxów) kwalifikuje się 0,5% ponad 40 milionowej populacji Polski. Na
zalecaną terapię decyduje się znikomy odsetek potencjalnych pacjentów, spośród
których 90% to kobiety. Są one grupą, u której dolegliwość ta występuje
wyjątkowo często i szczególnie dla nich jest ona uciążliwa.
Wbrew powszechnym opiniom terapia paluchów koślawych nie stanowi jedynie
problemu kosmetycznego. Będąc pierwszymi z łańcucha stawów umożliwiających
poruszanie się, stawy stopy wpływają na funkcjonowanie pozostałych. Ich
niewłaściwa praca z biegiem czasu skutkuje dysfunkcją stawów położonych
powyżej. Deformacja koślawa palucha to nieuchronna ewolucja płaskostopia
poprzecznego, modzeli pod głowami kości śródstopia (tzw. metatarsalgia),
koślawości tyłostopia, przykurczu ścięgna Achillesa, niestabilności stawu
skokowego i in.
Z czasem zmianom chorobowym ulegają coraz wyższe partie kończyny dolnej.
W zabiegach korekcyjnych stosujemy osteotomię "Z", tzw. "Scarf" oraz skośną
MORO z plastyką tkanek miękkich stawu śródstopno-palcowego palucha. Zaletami
tej metody jest stabilne zespolenie odłamów umożliwiające leczenie bezgipsowe
po operacji. Obciążanie kończyny umożliwiające lokomocję samoobsługową jest
możliwe od 2 doby po zabiegu. Po 6 tygodniach pacjentki powracają do chodzenia
w obuwiu codziennym. Stosowana metoda gwarantuje ponadto trwałość efektów
terapeutycznych. Odróżnia ją to od innych metod operacyjnych, w przypadku
stosowania których prawdopodobieństwo nietrwałości efektów operacji jest
znaczne. Bardzo często podczas jednego zabiegu jest wykonywana korekcja obu
stóp". Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: nordic walking
Droga mamo,

dwa tematy:
1. nordic walking
2. dysplazja stawów biodrowych, a noszenie w chuście

ad.1. Najlepiej jeżeli mama lub tata będą uprawiali nordic walking sami dla
swojego własnego zdrowia i przyjemności w wolnych od opieki nad dzieckiem
chwilach. A na spacery z dzieckiem będą wiązali je w chuście... i sobie chodzili
tak sobie ot... Taki podział ma szereg zalet, zero wad.
Polecam..., co boskie - Bogu, co cesarskie - Cesarzowi, howk!
Nie ma możliwości zbadania jak wpływ ma noszenie dziecka w chuście w trakcie
uprawiania nordic walking na dziecko i jego aparat biomechaniczny.
Osobiście uważam, że próby jeżdżenia rodziców na nartach z dzieckiem w chuście
lub nosidełkach, nordic walking z dzieckiem w chuście, jazda z niemowlęciem w
foteliku przytroczonym do roweru, jest to wyraz podświadomego krzyku organizmu,
nawyków i umysłu rodziców w obronie utraconej niezależności od organizmu i
wymagań nowonarodzonego dziecka... Temat nie jest prosty i wart niezłej
rozprawy, ale teza jest do obrony, wystarczy się chwilę zastanowić

ad. 2.
muszę odnieść się do cytatu: "Niemiecki ortopeda - międzynarodowy autorytet w
zakresie rozwoju stawów biodrowych niemowląt – dr Ewald Fettweisa w wyniku
przeprowadzonych długoletnich badań dowiódł iż u dzieci wywodzących się z
narodów i kultur w których niemowlęta są noszone najczęściej w chustach jako
jedynym środku transportu w zasadzie nie występują zwichnięcia stawu biodrowego.
Zatem jako kolejny argument „za” można podać prewencję niedorozwoju stawu
biodrowego..."
Jeden z moich komentarzy do powyższego cytatu: Tam gdzie niemowlęta były
najczęściej noszone w chustach, noszone były nie ze względu na profilaktykę
zaburzeń rozwojowych np. stawów biodrowych, jeno ze względu na konieczność,
stałą zresztą, sprawnego przemieszczania się i jednoczesnego "mania ze sobą
dziecka". W tychże "narodach i kulturach" rozwijających się w prymitywniejszych
warunkach niż tych panujących w Paryżu, Dreźnie, Skierniewicach i Hażlachu
działa coś co szanowny ekspert nie wziął pod uwagę - DOBÓR NATURALNY, który -
tłumacząc na język polski - oznacza, że przeżywają tylko jednostki najlepiej
przystosowane do warunków w jakich przebywają. Idąc dalej tym tropem, oczywistą
oczywistością (brrr) wydaje się fakt, że "osobniki" prezentujące predyspozycje
do określonych wad, np. dysplazja stawów biodrowych, stopy końsko-szpotawe (np.
nie mogą uciekać...), spina bifida (tego tez brak w ludach i kulturach, o
których wspomina ekspert... można by wyciągnąć wniosek, że noszenie w chuście
zapobiega rozwojowi spina bifida), itp. nie przeżywają, zatem z pokolenia na
pokolenie wadliwa informacja genetyczna powinna być eliminowana. Biologia ma
swoje prawa, stąd wyjątki od uznanych praw ewolucji (to nieco bardziej
skomplikowane...), ale prawdą jest niezaprzeczalną, ze dostosowanie
poszczególnych grup etnicznych i ras do warunków panujących na ich terenach
dotyczy również cech biomechanicznych. Przykładem niech będą chociażby ukąld
nosu i ust (twarzy) azjatów, eskimosów versus np. słowianie lub stopy
legendarnych "masajów". Tak sobie gadam, chociaż widziałem tylko tzw. zespół
folklorystyczny... :) w Warszawie... i fotki, jednak jestem pewien, że obraz
stóp (który u każdego z członków płci obojga owegoż zespołu był nadzwyczaj
podobny), powaliłby na łopatki większość naszych ortopedów. To obraz stopy
długiej, płaskiej, koślawej, prawie bez widocznego łuku podłużnego, z koślawymi
paluchami i wybrzuszonym do przyśrodkowej strony obszarem stawu skokowego
dolnego... istna gratka dla europejskiego chirurga-ortopedy. Kurcze! a skakali i
biegali jak nikt kogo znam! To co opisałem - to obraz adaptacji do warunków w
jakich żyjemy (żyją owi ludzie).
Podobnie ma się rzecz ze stawami biodrowymi. Brak zwichnięć w przytaczanych
"ludach" nie dlatego, że dzieci są noszone w chustach, tylko dlatego, że z
pokolenia na pokolenie ELIMINOWANE są "osobniki" słabsze, potencjalnie nie
mające szans na ucieczkę przed dzikim zwierzem lub sąsiadem łypiącym sprośnym
okiem na ich partnerkę, do tego dwie głowy wyższym od nich... itd.
Biologia i przyroda są nieco bardziej skomplikowane od badań naukowych w
centralnej Europie, co nie znaczy, że są niesłychanie logiczne i racjonalne, o
czym nie warto zapominać...
Pozdrawiam
Żeby nie było... :) chusty są fantastycznym środkiem transportu niemowląt i
małych dzieci :)))))
Paweł Z. Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Buciki Bartek. Okazja!
Źródło: Aleksandra Solarewicz
Tup-tup, czyli jakie buty dla dziecka

Bez butów chodzi podobno szewc. Maluszek, osoba nadzwyczaj zajęta i zapracowana, musi mieć solidne obuwie do żłobka i do piaskownicy.


Pierwsze buty przydadzą się, gdy maluchowi znudzi się wędrowanie po domu i podróże w wózku. Powinny gwarantować stabilność stawu skokowego, ale jednocześnie nie krępować ruchów. A więc – z cholewką, ale niewiele powyżej kostki. Buty powinny mieć odpowiednio sprężystą wkładkę, którą dobierzemy po konsultacji z ortopedą. Lekarze nie polecają noszenia butów używanych, dlatego że używane buty są już rozchodzone i dopasowane do nogi pierwszego właściciela i nogi młodszego brata nie będą trzymały już tak stabilnie. Jak dobrać odpowiedni rozmiar? „Ważne, by część palcowa była dostatecznie szeroka a czubek buta odpowiednio wysoki, by dziecko mogło poruszać palcami. – tłumaczy dr Romuald Kaczorowski z Centrum Zdrowia Dziecka – Nawet jeśli buty są idealne, po trzech miesiącach trzeba sprawdzić, czy dziecko z nich nie wyrosło. Stopy dwulatka powiększają się o dwa, trzy numery rocznie”. Butków nigdy nie kupujemy na oko. Trzeba włożyć do nich stópkę dziecka, a także własną dłonią sprawdzić, czy w środku nie ma jakichś twardych, niewygodnych elementów. Najlepsze obuwie jest z naturalnych materiałów, skóry i przewiewnych tkanin. Obuwie zimowe powinno dodatkowo zapewnić ciepło i wygodę – botki nie mogą być masywne i ciężkie (O doborze dobrych butów: „Zdrowe buty”, www.kobieta.gazeta.pl, 16.09.2005).

Ile kosztuje dobry but?

Najbardziej chyba znaną marką butów dziecięcych są produkowane w Mińsku Mazowieckim buty Bartek. Są reklamowane jako wyposażone w tzw. zdrową stópkę, czyli wkładkę, zapewniającą właściwy rozwój stopy. Rodzice z forum Maluchy.pl przyznają, że są ładne i wykonane z dobrych materiałów, ale drogie („Dobre buty kupię już za 50% ich ceny” i przereklamowane w stosunku do „zabójczej” ceny. Sprawdzają się ich konkretne modele, natomiast wielu z rodziców zarzuca Bartkom, że są sztywne i ciężkie. Jako alternatywę proponują buty firmy Mrugała, Naturino, CCC-Gufo, Dawid, Ecco czy Viggami. Rodzice przyznają, że w tańszych sklepach trafiają się też wygodne modele z tzw. chińszczyzny (za ok. 50 zł), w których dzieci chętnie chodzą, ale po 2 miesiącach takie buty nadają się do wyrzucenia. Za kilkadziesiąt złotych kupimy na Allegro buty dobrej firmy, a mało używane i nie zdeformowane. Nowe buty dobrej jakości to wydatek od 100 zł w górę, a trzeba pamiętać, że jeden numer wystarcza dzieciakowi na 3 miesiące, gdy trzeba już kupić większy rozmiar.

Warto zauważyć, że swoje poglądy rodzice-forumowicze podpierają często opinią ortopedów. To dobry drogowskaz. Lekarz opiekujący się naszym dzieckiem będzie w stanie najlepiej określić, co dla jego stópki jest najbardziej wskazane. My będziemy mogli dopasować wtedy te „wymogi” do oferty sklepów i do swojego budżetu.

Aleksandra Solarewicz


Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Turnusy rehabilitacyjne
CZĘŚĆ III
4.ZAPOBIEGANIE PRZYKURCZOM
- niezmiernie ważna jest systematyczna rehabilitacja dziecka w tym właśnie
kierunku;
- obecnie coraz częściej mówi się i poddaje zabiegowi podcinania ścięgien
(przedłużenie ścięgna Achillesa przez nacięcie błony okalającej to ścięgno); w
przypadku naszych dzieciaków zabieg ten przeprowadza się gdy przykurcze na tyle
uniemożliwiają prawidłowe chodzenie, że dziecko porusza się na palcach (w
Szczecinie zabiegów tych podejmuje się dr Kołban w szpitalu dziecięcym przy ul.
Wojciecha - oczywiście konieczna jest wcześniejsza konsultacja);
- możliwe jest zapobiegnięcie przykurczom, bez konieczności wykonania
wspomnianego wcześniej zabiegu - jest to niezmiernie ciężka praca, zarówno ze
strony rodzica jak i samego dziecka (na turnusie spotkałam 18-latka, który
wprawdzie siedzi już na wózku - co ja mówię! dopiero w wieku 16 lat usiadł na
wózek! - ale jest prościutki jak struna, a o przykurczach w nogach w jego
przypadku nie ma mowy - czyli jak się chce to można! - tylko naśladować);
- nie można zapomnieć o ortezach i łuskach ortopedycznych - mają one na celu
ustabilizowanie stawu skokowego, a zakładane początkowo na noc, przeciwdziałają
powstawaniu przykurczy mięśni;
- niezbędne jest odpowiednie obuwie, chroniące kostkę - ja niby taka mądra
jestem, a dałam kompletną plamę w tym względzie - Michał łaził w miękkich
trampkach - ale już to zmieniam! ;
www.ssomedort.com.pl/memo__obuwie_korekcyjnodiagnos.php
www.spondylus.com.pl/obuwie.htm
5. RÓŻNE
- w przypadku brania sterydów warto zastanowić się nad lekiem osłonowym -
OMEPRAZOL zamiast Ranigastu - o preparacie tym możecie poczytać na stronie:
www.zentiva.pl/default.aspx/pl/productwide?Kod=PRODUCT_0362 Jest on
podobno bezpieczniejszy od Ranigastu ze względu na to, że Ranigast może
maskować objawy ze strony dróg pokarmowych (tzn jak będzie się działo coś
złego, zostanie to wykryte później niż powinno) - Omeprazol natomiast nie
maskuje objawów chorobowych - na pewno konieczna jest konsultacja z lekarzem;
- nie wiem co myśleć o preparacie PERINDOPRIL - jako taka informacja o nim
znajduje się na stronie:
www.nadcisnienietetnicze.pl/pacjent/leki/drug/105163.html;
niedawno na stronie Fundacji wspomniano o tym leku - zapobiega niewydolności
serca u osób z DMD - w żaden sposób nie mogę dotrzeć do lekarza, który
wiedziałby coś na ten temat, może Wam się uda? Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Bałtowie we wczesnym średniowieczu
Konie wstają z grobów(3)
Konie powstają z grobów


...ciąg dalszy



JOANNA PIĄTKOWSKA-MAŁECKA 2003-08-28





Niskie i w kwiecie wieku

Wiek zwierząt chowanych na cmentarzyskach w północno-wschodniej Polsce był
zróżnicowany: od młodych, poprzez osobniki dojrzałe, aż do bardzo starych.
Dominowały jednak zwierzęta dorosłe, nieco rzadziej występowały młode i stare.
Wydaje się, że wiek nie stanowił kryterium przy wyborze konia, który miał być
złożony do grobu. Prawdopodobnie wybierano zwierzęta z przedziałów wiekowych
reprezentowanych w plemiennym stadzie. Tym samym wiek grzebanych koni
odzwierciedla wiek koni hodowlanych. Dodatkowym potwierdzeniem tej tezy jest
struktura pogłowia stad koni hodowanych współcześnie. W takim stadzie
zdecydowanie dominują osobniki dorosłe w wieku powyżej 3 lat - jest ich ok. 78
proc. Znacznie mniej, gdyż ok. 14 proc., stanowią osobniki młode w wieku 1-3
lata. Tylko ok. 8 proc. to źrebięta.

Na podstawie wysokości w kłębie można stwierdzić, że wszystkie konie należały
do klasy niskich i średnio niskich. Widać przy tym różnicę między Suwalszczyzną
a rejonem środkowych i zachodnich Mazur. Na Suwalszczyźnie występowały prawie
wyłącznie osobniki średnio niskie, o wysokości w kłębie od 132 do 135 cm,
natomiast na cmentarzyskach płaskich równie liczne były konie niskie, o
wzroście poniżej 132 cm. Badania archeozoologiczne wykazują, że konie niskie i
średnio niskie stanowiły ponad 80 proc. wszystkich koni w okresie wpływów
rzymskich i wędrówek ludów na terenie ziem polskich. Na tej podstawie można
stwierdzić, że zwierzęta pochowane na cmentarzyskach bałtyjskich były pod
względem wysokości typowymi przedstawicielami swojej populacji. Wszystkie konie
miały proporcje kończyn właściwe dla typu tarpanopodobnego: stosunkowo duże
odcinki przedramienia i podudzia, mniejsze śródręcza i śródstopia oraz
najmniejsze człony palcowe. Charakteryzowały się one ciężką budową ciała i były
krępe, niepodobne do koni żyjących współcześnie. Jedynie wysokością w kłębie
nie odbiegały od dzisiejszych koników polskich. Cechy morfologiczne szkieletów
nie wskazują, czy były to osobniki udomowione. Przyjmuje się to na podstawie
występowania w grobach elementów rzędu końskiego. Z drugiej jednak strony ze
źródeł historycznych wiadomo, że na obszarze Prus żyło dużo dzikich koni. Jak
pisał w 1841 roku H. Smith: Podobnych do domowych, lecz koloru myszatego, z
ciemną pręgą przez grzbiet, z ciemną grzywą i ogonem, które nie doznawały
wielkiego przestrachu na widok człowieka i były chwytane oraz oswajane na
przykład przez tego księcia, który [...] chwytał [je] rękami i wiązał po 10 i
20 sztuk. Istnieje więc możliwość, że grzebane konie były jedynie oswojone, a
nie udomowione.

Na szkieletach niektórych koni zaobserwowano zmiany patologiczne będące
pozostałościami po rozrostowym zapaleniu kości i okostnej. Stwierdzono je na
kościach kończyn i kręgach. Należy zwrócić uwagę, że schorzenia, które
pozostawiły ślady na kościach, nie wykluczają wykorzystania zwierząt przez
człowieka. W kilku przypadkach stwierdzono występowanie schorzenia zwanego
szpatem. Powstaje ono na skutek nadwerężenia okostnej w miejscu przyrostu
wiązadeł podczas nadmiernego wysiłku. Konie z tą wadę niekiedy kuleją,
zwłaszcza przy pierwszych krokach, ale ogólnie są sprawne i nadają się do
pracy. Dopiero zrośnięcie wszystkich kości stawu skokowego czyni zwierzę
kaleką. Częstość występowania zmian patologicznych na szkieletach koni
składanych do grobów jest dość duża, co mogłoby sugerować istnienie takiego
kryterium przy wyborze określonego osobnika na ofiarę. Biorąc pod uwagę, że
użyteczność koni była związana z ich sprawnością ruchową, a przebyta choroba
zawsze ją ograniczała, można zakładać chęć pozbycia się zwierzęcia mniej
sprawnego i połączenia tego z obowiązkiem złożenia ofiary. Z drugiej jednak
strony dość często w pradziejach obserwuje się szczególny sposób traktowania
kalekich i upośledzonych zwierząt. Kalectwo miało być dowodem naznaczenia przez
bóstwo i ta wyjątkowość mogła stanowić kryterium wyboru zwierzęcia na ofiarę.



Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Co poza Western Blott
Co poza Western Blott
Co w Warszawie albo blisko niej można jeszcze zrobić, jeżeli Western Blot na
Boreliozę wyszedł ujemnie (oczywiście poprzedzony bez sensu paroma
Elisami ...). Historię córki opisywałam tu na Forum, na Forum Zdrowie,
Hashimoto (Dmuchawiec6 albo Gizela6). Wszystkie jej kłopoty(ataki bólu,
przykurcze, bóle głowa, biegunki przewlekłe, kłopoty z wypróżnianiem,
wrażenie parcia na pęcherz i trudności z opróżnieniem pęcherza, to samo ze
stolcem mimo wyglądu biegunki i wiele innych objawów, jakieś znacznie wyższe
ciśnienie w czasie ataku, poty, niepokój psycho-ruchowy , kłopoty z
koordynacją , zaburzony chód, skrzywiona postawa ciała,ból kości , swędzenie
jakby skóry i kości na początku) zaczęły się niewinnie od bólów za uchem
(Ucho czyste opinia laryngologa 2 razy), bólów głowy, bólow w kolanie
krótkotrwałych ale pojawiających się gdzieś od dwóch lat ,teraz mówi, że
raczej tylko prawym. Nie będę wszystkiego opisywać, były też wcześniej
ukąszenia kleszczy) Lekarze twierdzą, że to dystonia, ale dzisiaj rozmawiałam
i prowadzący przyznał, że tak dokładnie nie wiedzą ,po jakiś ju ż badaniach,
co to, a wcześniej pobierali próbkę krwi na badanie genów w kierunku
dystonii, choć trudno cokolwiek z nich wyciągnąć,Nie wiedzą co to i będą
badać nowatorsko na inny rodzaj dystonii, bo ponoć klinicznie obraz
występujący u córki jest inny. Corka jak pisałam dostaje tylko Baclofen, , 8
tabletek dziennie. Mi to cały czas wygląda jednak na boreliozę, nie wierzę w
te inne rodzaje dystonii, tym bardziej, że mimo kłopotów z genetyką,
wcześniej była ogólnie zdrowa, tzn funkcjonowała dobrze. Co do kleszczy -
Miewała już rumień na twarzy, grudkę pod okiem uważaną przez lata za
opryszczkę itd., fizycznie znalezione i wyciągane kleszcze... Rezonans
robiony w szpitalu nie wyszedł (była bez premedykacji w trakcie skurczow,
drżeń). Lekarze tamtejsi twierdzą, że wystarczy im jedno zdjęcie, które
wyszło...bo chodzi im tylko o jej genetykę. Ja napradę czuję, że jest inna
przyczyna, wiele badań robiliśmy na własn koszt (od lipca zaczęła brać hormon
na tarczycę, badamy czy nie jest uczulona na jakiś składnik dostępnego w
Polsce preparatu , również). CO DO TEJ BORELIOZY,KOCHANI , PORADŹCIE, CO MAM
ZROBIC, TO WSZYSTKO KOSZTUJE -Czy powinna ona zrobić USG kolana, czy jakąś
punkcję może. Rendgen stawu skokowego (myślała że ma uraz po nadepnięciu na
stopę, przez kogoś) wykazał jakiś punkty zwapnień w łydce (ignorowane na ogół
informację przez prowadzących choć zauważone przez lekarza specjalistę). Czy
taka punkcja z kolana byłaby wskazana, czy są po niej jakieś powikłania,
gdzie szukać dobrego prywatnie rezonansu magnetycznego z opisem specjalisty.
Proszę o odpowiedzi na Forum i na Priwa, wśród niektórych lekarzy zajmujących
się córką budż ę delikatnie mówuiąc mieszane uczucia, bo ciąglę ich o coś
pytam, coś sucgeruję, a ja po prostu czuję, że jest tego jakaś inna przyczyna
i nie warto tylko maskować objawów rozkurczowym Baclofenem.
Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Kontynuacja 2 letniego leczenia boreliozy...
Kontynuacja 2 letniego leczenia boreliozy...
Witam.Jestem nowa na forum.Mam 44 lata ,boreliozę stawową,mieszkam na Śląsku
Cieszyńskim.
Wskrócie przedstawię swoją historię.Około 15 lat temu coś mnie ukąsiło w
kolano.Na pewno nie był to
kleszcz.Od razu miałam siniak wielkości złotówki od którego po kilku dniach
rozszerzał się czerwony
pierścień na całą nogę.Lekarz zaordynował wapno i witaminy.O boreliozie wtedy
nie słyszano.Rumień
zniknął po kilku tygodniach.Przez ok.10 lat nie było żadnych objawów.Pojawiły
się po przeżyciu silnego stresu.Najpierw były to sensacje sercowe-stwierdzono
nerwicę.Następnie pojawiła się ciężka infekcja
gardła,uszu,zatok,podobna do grypy.Laryngolog leczył mnie od 10.11.99 do
stycznia 2000r. stosując
augumentin,duomox,zinnat bez efektu.Kiedy cała opuchnęłam i zajęło wszystkie
stawy przejął mnie
reumatolog.Do września 2004 byłam leczona reumatologicznie z leczeniem
sanatoryjnym włącznie.
Stan mój trochę się poprawił,opuchlizna trochę zeszła,mogłam chodzić,ból
ciągły o różnym nasileniu,OB
wysokie,powyżej 80, ciągłe zmęczenie.Boreliozę zdiagnozowałam sobie sama
robiąc 13.09.2004 test
Elisa.Wynik: IgG 4,87.W październiku znalazłam się na oddz.zakaźnym.Zrobiono
punkcję,kóra nie wyka
zała przeciwciał i przebadano mnie kompleksowo: USG jamy brzusznej,RTG klatki
piersiowej,konsultacja okulistyczna,neurologiczna,EKG.Wszystko było
O.K.Wysłano mnie do domu
przepisując doxycyclinę 2 x dz.100 mg przez 3 tyg. Zaczęłam się lepiej
czuć,poprawa następowała szybko.Byłam już wtedy świadoma zasad leczenia.Udało
mi się przekonać reumatologa i wytrwałam
na tej doxy. bez przerw do pażdziernika.W ostatnim miesiącu nie czułam
poprawy,więc zwiększono
dawkę do 300 mg dziennie.Wkrótce pogorszenie i 27.10.2005
oddz.zakażny.Pobrano do badania
płyn stawowy obrzękniętego stawu skokowego lewego -nic nie
wykazało,konsultacja ortopedyczna,EKG
W dniu 31.10.2005 laboratorium w Czechach zrobiło Westernblot, wynik IgG
2,959 - wysoce pozitivni!
IgM- negat. Dnia 28.11.2005 test powtórzono w celu określenia szczepu
bakterii i antygenów.Wynik:
Borrelia afzelii pozyt. IgM- negat, jedynie antygen p 41 -
reakcja niepewna. Antygeny IgG :
antygen p 83 - pozyt.
antygen p 41 - pozyt.
antygen p 39 - negat
antygen OspA- negat.
antygen 30 kDa - negat.
antygen 25 kDa Osp C - negat.
antygen 21 kDa - negat.
antygen 19 kDa - negat.
antygen 17 kDa - pozyt.
Zaordynowano ceftriakson 1x2,0 dożylnie przez 21 dni ( brałam w przychodni
lek.rodzinnego ),
przedłużono kurację 1x2,0 przez 10 dni.Później fromilid doustnie 2x 500 mg
przez 6 tyg.Nastąpiła
poprawa,zeszła większość obrzęków, nawet z odcinka szyjnego.Została
opuchnięta lewa noga,
lewy nadgarstek, utrzymywały się dolegliwości stawowe o średnim natężeniu,OB
spadło do 24.
Pani doktor zasugerowała odpoczynek od antybiotyków,pozostając przy leczeniu
reumatycznym.
Poprawa trwała do lipca.W lipcu 2006 dostałam doxycyclinę dożylnie przez 21
dni (również w przy-
chodni).Następna poprawa do pażdziernika 2006.I znowu cała opuchnęłam, OB-
73.Jeżeli to kolejny
nawrót, to jest o niebo lżejszy od pierwszego.Da się z tym
funkcjonować.Reumatolog zastosował
fromilid 2x500 mg przez 3 tyg.,następnie doxycyclinę 2x100mg i na tym jestem
do dziś.Objawy ustę-
pują ale bardzo powoli.W przerwach między antybiotykami,jakie mi się niestety
zdarzały leczyłam się
alternatywnie (zioła, czosnek, propolis, srebro koloidalne,
citrosept, ).Prosiłabym fachowców o
skomentowanie dotychczasowego sposobu mojego leczenia i propozycje na jego
kontynuację.Proszę
również o namiar na materiały dla lekarzy.Dobrze toleruję kurację doustną,
nie miałam problemów
z grzybicą.Dożylnie mam problem,bo żyły mam cienkie i kruche, wprawiają w
panikę pielęgniarki.
Przeczytałam całe forum i mam wiele własnych spostrzeżeń i doświadczeń
względem poruszanych
wcześniej tematów.Napiszcie czy mam się wypowiedzieć,czy to się komuś przyda
do statystyk lub
prac badawczych.Pozdrawiam. Przeczytaj więcej odpowiedzi
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aircar.opx.pl



  • Strona 3 z 3 • Znaleziono 231 rezultatów • 1, 2, 3