Czytasz wypowiedzi znalezione dla zapytania: starsze babcie
Temat: Rowerzyści! OSTRZEGAM!
bibus napisał:
> Przez kretynkę która wyjeżdzała z bramy i która miała zgodnie z przepisami
> ruchu drogowego ustąpic mi pierwszeństwa,straciłem kiedyś :
> Koło (tylne)- 70 zł.,wielotryb - 60 zł.,przekładnie tzw."konik" - 50 zł.
> Kiedyś jeszcze musiałem zjeżdzać do rowu ponieważ debil wyprzedzał "na
> trzeciego" z naprzeciwka.
> ITD.
No, lusterko używane kosztowało mnie 300 zeta. Nowe kosztowało wtedy jakieś 550-
600...
Nie mam ABSOLUTNIE NIC do rowerzystów, którzy jeżdżą zgodnie z przepisami i
sprawnymi rowerami. Którzy włączają światła, chociaż ciężej się jedzie...
Zdaję sobie sprawę, że kretynów nie brakuje również wśród kierowców aut.
Podejrzewam, że większość wypowiadających się na tym wątku rowerzystów jeździ
prawidłowo. Nie sądzę, aby Aard przejechał pół Polski jakimś gratem, popijając
w każdym zajeździe piwko;-)))))
Chodzi tutaj raczej o mieszkańców wszelkich wiosek, którzy prawdopodobnie nie
czytają tego forum. Do takich rowerzystów dodałabym jeszcze starsze babcie,
które nie mogą utrzymać równowagi i zataczają się po całej drodze (np. kiedy
jadą pod górkę, albo jest wiatr) no i oczywiście moje ukochane wozy konne-
kompletnie nie oświetlone- bo i po co?
> Już kiedyś to pisałem posiadam kartę rowerową,a i wzrok mam sokoli więc
> rozpoznaje znaki drogowe. :-)
> Rower może nie jest jakimś cudem technicznym który widzicie w wyścigach Tour
De
>
> France,ale jest sprawny.Pozatym troszkę znam sie na rowerach i mogę
> powiedzieć,że jest bardzo dobrze przygotowany do jazdy.
> Nigdy nie wsiadam na rower nawet po jednym piwku!
Nawet starą damkę można sobie odszykować. Światełko z przodu, z tyłu chociaż
odblask. Przecież to nie kosztuje majątku... A chodzi o życie, które chyba jest
cenniejsze niż te 10-20 złotych?
Rzadko bo rzadko, ale zdarza mi się wsiąść na rower;-))) I chyba bym się
skitrała ze strachu, jadąc w nocy bez żadnego oświetlenia i mając świadomość,
że jestem kompletnie niewidoczna.
pzdr
m Przeczytaj więcej odpowiedzi
Temat: Kto odpiłował latarnie?! - Straty w parku przekroc
Mnie do pracy tych "służb" nie musisz przekonywać.
Teraz powinni się przejść po wszystkich skupach złomu i szukać! Szukać do
cholery, a nie starsze babcie na chodnikach ganiać, albo na aktorów napadać!!!
Przeczytaj więcej odpowiedzi
Temat: Skąd sie takie pomysly biorą?
Dobrze, że nie wydrukował 'Zucker' - bo starsze babcie by pomyslały, że 'Niemce wróciły';-)
Przeczytaj więcej odpowiedzi
Temat: DJ za 500 PLN- czy znajde takiego?
wiesz, ale wątpię,żeby starsze babcie, ciotki, wujkowie tańczyli przy rmf maxxx,
ale na samą myśl o tym............. hehehe, dobre:) no niestety, widzę,że DJ to
strasznie droga inwestycja- szkoda:( Przeczytaj więcej odpowiedzi
Temat: Kto ogląda Modę na Sukces?
Czy to jeszcze ktoś oglada? Chyba starsze babcie z nudów i przyzwyczajenia.
Przeczytaj więcej odpowiedzi
Temat: Częstochowa to dobre miasto.
Do Pana I.Leśnikowskiego
:), śmieszne, co Pan napisał.Nie o to chodzi, że sie nie podoba, ale że sie
podoba właśnie....a wyjeżdżać trzeba.Za lepszą pracą, za chlebem, za jakąś
perspektywą na dalsze życie, której w Częstochowie nie uświadczysz.Nie można
zyć tylko marzeniami i wizjami lepszego miasta.Nowy bruk w Alejach też nie
poprawi sytuacji, podniesie co najwyżej walory estetyczne.Wiem cos na ten
temat, bo akurat mieszkam już w innym mieście i z checia bym wróciła, gdyby
powstała tu np. jakas nowa inwestycja i dała pracę i przyzwoitą płacę młodym
ludziom. Nowa, powtarzam, TRW nowe nie jest:)Jedno co mnie pociesza, to fakt,
ze wręcz tabuny moich znajomych z dawnych lat wyjeżdzaja i to nie do innych
miast, ale za granicę.Mnie to w pewien sposób pociesza, ale czy powinno
pocieszać władze miasta????Czy władze myśla o przyciaganiu nowych inwestorów,
czy władze w taki własnie sposób promuja miasto???
Akurat w ostatnim miesiacu dołaczyło do nas paru absolwentów PCZ, a pewnie
dojada nastepni.Jeśli nie tu, to wyjada na zachód.A jeszcze a propos opluwania.
Ostatnio w luźnej rozmowie z kimś, kto za rok kończy uczelnię usłyszałam:KOCHAM
TO MIASTO,ALE WYJECHAĆ TRZEBA.
Dobrze, ze ktos zauważa, ze w miescie panuje zastój, nic, ale to nic sie nie
dzieje, miasto nie walczy o nowe miejsca pracy, o nowe inwestycje.Fajnie jest
pisać peany jak sie siedzi w UM, na stanowisku bodajże rzecznika.O wtedy tez
bym nie wyjeżdżała.Ale, ze nie udało sie znaleźć tu dla mnie i dla wielu, wielu
młodych przyzwoitej pracy to cóz nam pozostało.Zreszta jak odwiedzam rodzinę,
to mam wrażenie, ze autobusami jeżdżą juz tylko starsze babcie. Przeczytaj więcej odpowiedzi
Temat: Fałszywi parkingowi wyłudzają pieniądze pod Jas...
I CO STRAŻ MIEJSKA NA TO .... ? Ano nic wszytskie starsze babcie już dostały
MANDATY za handel jajami, więc STRAŻ MIEJSKA JEST BEZROBOTNA - chwilowo
oczywiście aż do następnej renty, czyli wypłacalności w/w obywatelek :):):) Przeczytaj więcej odpowiedzi
Temat: Park Saletyński straszyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyy y
Kilku meneli, jeden ekshibicjonista i starsze babcie sikające akurat jak ty
idziesz i wypinające tyłek w twoją stronę.
Przeczytaj więcej odpowiedzi
Temat: Jak sprawić, aby zrewitalizowany rynek ,,żył"?
Kojarzycie fontanne na 25 lecia?(chyba to to osiedle)! Jak byłem mały i chodziłem tamtędy to dopiero ludzi tam było!Dzieci w fontannie, na ławkach młode mamy i nieco starsze babcie!Prawdziwy Central Park! A jak to teraz wygląda? Ktoś wie? Rynek też będzie żył!:)
Przeczytaj więcej odpowiedzi
Temat: Gdzie można kupić vegetę Light
Zapytaj starsze babcie ale one nie szusują po necie bo wiedzą , że
to tez szkodliwe. Przeczytaj więcej odpowiedzi
Temat: Pzdr. z Japonii raz jeszcze...
Gość portalu: Nipponek napisał(a):
> Czytalem,ze miastach tona w smieciach ze wzgledu na
> brak koszy na smieci
Kosze sa, na kazdym kroku (na ulicy, takie dla ludzi, niektore nawet zamykane z
gory, tj. przykrywane starymi kolami rowerowymi). Nie ma zbiorczych kublow na
smieci. Wystawia sie wieczorem zawiazane worki i rano odpowiednie sluzby je
zabieraja. Ogolnie jest b. czysto, a sprzataczy sa cale grupy. W parku zbieraja
kazdy suchy listek, kazdy papierek, czy niedopalek. A na dworcu? Wow! Tego
jeszcze nigdzie nie widzialam - schodza lub zjezdzaja po schodach ruchomych (bo
tych jest wiecej) panie ze scierkami - najpierw dwie z mokrymi jada po
poreczach, a za nimi dwie wycieraja na sucho. Albo - podjezdza pociag. Z budki
na peronie wysypuje sie cala grupa sprzataczy z wozkami pelnymi srodkow
dezynfekujacych, papierow toaletowych, mydelek, recznikow, szmatek itp.
Konduktorzy wpuszczaja uprzednio ustawionych sprzataczy i zastawiaja wejscia
linkami. W srodku trwa science-fiction: fotele obracaja sie na wszystkie
strony, w kiblach jakies szumy, sprzatacze uwijaja sie w minute i wychodza
pozostawiajac pociag w idealnym stanie i pachnacy. Dopiero wtedy wpuszcza sie
pasazerow. A ci ustawieni sa w kolejkach na miejscach zaznaczonych (wagon6a,
wagon6b itp.) prostopadle do pociagu. Co dziwne - pociag zawsze trafia
wejsciami w te miejsca! Oczywiscie, polskim wzorem stanelismy z mezem z boku,
jak najblizej wejscia, ale Japonczycy nas grzecznie upomnieli, ze mamy ustawic
sie w kolejce...
> i wiele Japonczykow jest bezzebnych
> z powodu wysokich kosztow uslug dentystycznych.
Jakies starsze babcie sprzatajace i owszem, ale ci, ktorych spotykam na
konferencji sa bardzo czysci i `zebni` :)
W hotelu codziennie daja swieze szczoteczki i pasty do zebow (niby
jednorazowe), nie wspominajac o jednorazowych maszynkach do golenia i
grzebykach.
Pzdr!
Przeczytaj więcej odpowiedzi
Temat: Kierowcy i motorniczy bawią się naszym kosztem
I dzięki nim zaczęłam biegać maratony
Dziękuję Wam chłopcy, bo mi to dobrze idzie. Namówcie jeszcze
starsze babcie, żeby też biegały to będziecie mieli wolne. Przeczytaj więcej odpowiedzi
Temat: Czy śmieciarki muszą hałasować już o 4.30 -5.00?
A komu to zależy na śmieciach. WPO ALBA - przecież to niemiecka
firma i jakie rozwiązania posiada i prpozycje, Trassformers też
badziewie gdzieś chyba z Hiszpanii, Ganzel Winkel jak tam zwał
Holenderska firma. Przykłady z zachodu nam przynieśli i hałasują w
nocy. Tutaj powinni wejść zieloni, ochrona środowiska - tutaj dla
nich pole do działania - aby ustalić reguły gry na rynku śmieciowym.
Chyba, że tam nieudacznicy pracują mieniąc się dyplomami i co z tego?
krzewienie zachowań ludzkich w zakresie segregacji śmieci należy
uczyć od przedszkola a nie starsze babcie i dziadków. Pewnego razu
zwróciłem uwagę babci aby zgniotła butelkę 5 litrową bo płaci za
powietrze - to mówi, że jest nie tutejsza. Takie działania powinny
być we krwi. A najlepszym działaniem to myślę jest wzrost opłat za
śmieci np 10 krtotnie i to od osoby. czyli na m-c jakieś 20zł. A jak
wyrzuci za płot to sąsiad powinien podgrawerować do straży miejskiej
czy policji i mandat 500 razy to co płaci za śmieci. T nie
musielibyśmy czekać kilku pokoleń aby nauczyć takich działań a
wystarczyłby zapewne jeden miesiąc. Zapewne wówczas nie musieliby
tak wcześnie przyjeżdżać po śmieci gdyż obecnie można przypuszczać
się nie wyrabiają w czasie aby ten nadmiar śmieci zabrać. Dla
przypomnienia my mieszkańcy płacimy za pojemnik np 1100L (co powinno
dać około 500kg)- ktoś wrzuci całe pudełko po telewizorze i więcej
nic nie wejdzie i zapłacimy około 24zł WPO Alba zgniecie to pudełko
z 10 razy i wywożąc na wysypisko zapłaci za to np 0,20zł. Jaki
interes firm aby namawiać na segregację rozsądne składanie
wspomnianego pudełka. W naszym społeczeństwie trudno jest kogoś
namawiać tak jak we wspólnotach czy spółdzielniach zaraz powiedzą
jakieś głupstwa gada a może ma w tym jakiś interes. Przeczytaj więcej odpowiedzi
Temat: ZNOWU SWIETA ZABIJEMY SWINIE BO BOG SIE RODZI...
Skoro juz chcesz byc taki rajt rajt rajt w stosunku do srodowiska
naturalnego to chyba powinienes zaczac biegac na bosaka.
no tez jakies wyjscie ;) wiem ze to utopia ale musze odeprzec argument ze
niby to butki ze skory sa bardziej eko ;) bo to bzdura naj bardziej eko sa
buty takie kapcie z welny co to starsze babcie sprzedaja
Produkcja
wszystkich
elementow obuwia nawet twojego ulubionego skejtowego czy inny szajs niesie
ze soba hejwi metalowe trucizny jakie mozna sobie wyobrazic:
1. Tworzywa sztuczne:
- guma na podeszwy
- sztuczne materialy z ktorych wykonana jest cholewa (roznego rodzaju
uzdatnione poli- jakies tam gowna)
- plazdykowe ozdobki (patrz wyzej)
- włókna z tworzyw sztucznych, których użyto do produkcji sznurówek,
wzmocnienia materiału cholewy i nici, którymi zdziargano ten szajs do malo
solidnej kupy (poli: amidy, propylen itp.)
ttle ze te same skladniki uzywa sie do produkcji butkow ze skory !
Wszystkie te materialy zostaly uzyskane w wyniku przemyslowego
przetworzenia
i innego udzialu surowcow naturalnych nieodnawialnych takich jak m. in.
ropa
naftowa, wegiel kamienny i gaz ziemny, ktorych samo wydobycie (o
przetworstwie nie wspominajac) wiaze sie z kolosalnym zanieczyszczeniem
srodowiska i tego chyba nikomu nie trzeba tlumaczyc. Produkcja tworzyw
sztucznych wiaze sie rowniez z niebagatelnym zuzyciem energii
elektrycznej,
do ktorej produkcji w glownej mierze wykorzystuje sie elektrownie opalane
weglem kamiennym, co wiaze sie z emisja do atmosfery ton trujacego pylu,
tlenkow siarki, tlenku i dwutlenku wegla, tlenkow azotu i paru jeszcze
innych rownie smakowitych gowien. Na koniec dodam, ze skladowanie
radioaktywnego zuzla na samozapalajacych sie haldach tez najkorzystniejsze
dla Matki Natury nie jest.
2. Tworzywa matalowe:
- klamry
- otwory na sznurowki
- inne pierdolniczki
Do tego celu uzywa sie glownie aluminium i stali. Produkcja aluminium
zwiazana jest z procesem elektrolitycznym, do ktorego potrzeba ogromnych
ilosci pradu elektrycznego. Kazda huta aluminium ma swoja elektrownie
(ktora
mogla by zasilic niemale miasto) w poblizu odkrywkowych kopalni wegla
brunatnego potrzebnego do napedzania elektrowni (patrz Konin). Produkcja
stali wiaze sie z procesem wytapiania zelaza z rud oraz dalszego przetopu
w
celu uzyskania odpowiedniego skladu chemicznego (proces konwektorowy,
elektrozuzlowy, transformatorowy). W wyniku tychze zabiegow uszkodzen
doznaje:
- powierzchnia gruntu na ktorej znajduje sie kopalnia odkrywkowa (zostaje
zdarta warstwa wierzchnia i przez dlugie lata nic wartosciowego tam nie
urosnie, chyba, ze stosuje sie uzdatnianie gleby przy pomocy nawozow
sztucznych, produkowanych w zakladach ciezkiej chemii, ktorych obecnosc
jest
powodem kleski ekologicznej chociazby w poblizu mojego miasta, poza tym
zuzel wielkopiecowy, rowniez radioaktywny)
- atmosfera (spaliny elektrowni, wielkiego pieca, pyly, toksyny itd. itp.)
- wody gruntowe (scieki elektrolityczne z hut aluminium, namokniete haldy
itp.)
Nalezy rowniez wspomniec o dlugich, upojnych i cudownych tysiacleciach,
podczas ktorych bedzie sie to cale ekologiczne nozkowe ubranko rozkladalo,
ku uciesze calej ludzkosci i jeszcze zywych zwierzatek, radych, ze nie
trafily pod rzeznicki noz.
Jezeli o czyms zapomnialem to przepraszam.
Tak wiec brzdzenie o ekologii i biednych zarznietych zwierzatkach
mozna wlozyc sobie w swoje plajzdikowe buciszcza, oglupiajac sie
farmazonami wysranymi z glow niedouczonych ekologow amatorow i innych
walczacych oszolomow. Prawda jest niestety brutalna. W dzisiejszych
czasach
nawet zrobienie porannej kupy szkodzi Matce Naturze.
Pozdrawiam
B.
masz calkowita racje ale jesli szkodza dwie zeczy to zawsze mozna tak
zadzilac zeby chociaz tylko 1 szkodzila. ja nie jestem zadnym ekologiem
tylko staram sie zyc tak aby nie zatrowac srodowiska itp wiem ze w
dzisejszych casach jest to nie mozliwe ale rozkladnie rak niczego nie zmieni
a idela malej chtki w gorach z piecykiem i wlasnym ogrodkiem odcietym od
cywializ jest dobry dla 1 sooby. Jednak zawsze staram sie wybrac mniejsze
zlo i podziwiam ludzi ktorzy swoje zycie poswiecaja nauce i probuja wymyslec
substancje przyjazne srodowisku w 100 % Mysle ze w najblizszych altach za
takie wynalzki bedzie przyznawana nagroda Nobla (dynamicirza;)
Temat: Izrael-Palestyna
Użytkownik "Dawid Adamczyk" <Dawid.Adamc@inetia.pl.nie.dla.spamu
napisał:
Mowie to w takim sensie iz owa organizacja dzialajac na rzecz
praw czlowieka (zwlaszcza praw bandytow)
Każdego człowieka. Bandytów i zwykłych ludzi zabijanych i torturowanych
w rozmaitych miejscach naszego globu.
sprawia iz staja sie oni coraz bardziej bezkarni.
To jest śmiała teza, Dawidzie, iż bandyci stają się bardziej bezkarni,
bo ujmuje się za nimi AI. Warto by chyba rozpropagować, nie sądzisz? :o))
Bo skoro kary sa takie a nie inne a takze wiezienia sa niczym sanatoria,
to
i bandyci nie maja sie czego bac.
Genralnie boisz się nieuchronności kary, a nie samego jej wykonania czy
przebiegu. Czy napadniesz kogoś wiedząc, że po najdalej 1o dniach
zostaniesz złapany i odsiedzisz 2 lata? A okradniesz, wiedząc, że za
najdalej 2o dni jesteś już po sprawnie przeprowadzonym procesie. Można
zasypywać się staosami argumentów za i przeciwko karze głównej, jak to
eufemistycznie brzmi, ale pies leży pogrzebany w skuteczności policji i
jakości sądów, a nie w samej karze. To raczej państwa, które mają problem z
egzekwowaniem prawa zaczynają szukać rozwiązania w zastosowaniu KS-u.
Oczywiście - prawda jest taka, że należy mieć i sprawną policję i KS w
razie czego.
Jeszcze 150 lat temu wiezienia w europie
byly miejscami do ktorych nikt nie chcial trafic. A dzis? Jesli slysze ze
komus sie oplaca obrabowac konwoj z pieniedzmi a potem odsiedziec te pare
latek w wiezieniu z silownia, kablowka, pokojem spotkan intymnych, tel.
komorkowym itp. To gdzie tu kara????
Klucz do zrozumienia tkwi "jeśli słyszę". A drugi - w egzekucji
skradzionych pieniędzy, czyli nie może być tak, że bandyta przepisuje to na
żonę i ma spokój. Ale wydaje mi się, że nie zauważasz czasu, któy mija w
więzieniach... parę lat odsiadki? Warto?
Tego typu rozwiazania sa wlasnie wspierane przez AI i dlatego uwazam
ja za org. bandycka.
Widzisz, mam wrażanie, że możesz tak uważać dopóki nie dotknie Cię
jedna z rzeczy przed którą AI stara się chronić. Nik nie przypalał Cię w
katowniach, nie gwałcił w aresztach, czy nie przypalał jąder w jakimś
dziwnym miejscu tylko dlatego, że zdarzyło Ci się być obrzezanym, albo i
nie czy wyznawać Twojego Boga klęcząc a nie stojąc na baczność. Porównanie
AI do organizacji bandyckiej uważam za BARDZO chybione. Co nie zmienia
faktu, że czasami ta organizacja stara się "mieć jedną nóżkę bardziej".
Przesada jest groźna.
Zauwaz tez ze nie ma ZADNEJ na swiecie organizacji broniacej praw OFIAR!
A AI to co? Ty wziąłeś sobie na wokandę tylko jeden aspekt działania
AI, prawda? Bo tak wygodnie?
Skoro ktos broni bandytow mordujacych starsze babcie dla ich kilkuset
zlotych emerytury, czy tez zabijajacych 5 osob w banku dla 100 tys zl
to wybacz ale jest to wspieranie bandytyzmu.
Chroni bandytów? Kurczę, powoli wyczerpuje mi się cierpliwość. To ja
bardzo proszę jasny i merytorycznie uzasadniony (źródła!) wywód, jak to AI
broni bandytów napadających na babcie. Czekam z niecierpliwością ;
Pozatym AI nie dba o zaden humanitaryzm.
Serio?
Slyszysz moze zeby potepiali Rwande, Somalie, Irak albo inne
rezimy mordujace SWOICH obywateli???
TAK, Dawidzie, właśnie TAK!
Nie, oni czepiaja sie panstw demokratycznych i zadaja praw
TYLKO dla siedzacych w wiezieniach bandziorow.
Mam wrażenie, że ktoś Cię bardzo okłamał. Zerknij sobie spokojnie na
stronę AI, poczytaj, zastanów się, ok? http://www.amnesty.org/
Mysle ze AI mogla by byc pozytywna organizacja ale jedynie gdyby
istniala jednoczesnie jakas organizacja dbajaca o prawa ofiar.
Jak katarynka. AI dba właśnie o prawa OFIAR. Zobacz zresztą -
http://web.amnesty.org/web/aboutai.nsf. Jak sądzisz - czy tysiące ludzi
wspierają BANDYTÓW w walce o ich prawa? Tak na logikę? No - pomyśl,
proszę...
REMOV
Temat: Pytanie do fachowcow (i monopolisty)
Michal Rok <m@waw.pdi.netwrites:
Jesli przyjac, ze TPSA ma w Polsce pare milionow abonentow (nie wiem,
strzelam ale to nie ma wiekszego znaczenia), i przecietny abonent placi
100 zl miesiecznie (tez nie wiem, pewnie duzo lepszym zrodlem informacji
bylby prospekt emisyjny tpsa), to czy sadzisz ze starsze babcie z malych
wsi, ktore wykonuja jedna rozmowe na tydzien, zgodzilyby sie zaplacic
100 zl za gotowosc tylko po to zebys ty mial internet gratis?
A po co im w takim razie telefon? Niech sobie kupia komorke, na pewno
wyjdzie taniej, zwlaszcza z prepaidem.
Rozmowa nie rodzi kosztow. Ale cos musi byc zrodlem przychodow... Jesli
przychodzi do mnie klient i chce kupic jakies pasmo w lacznosci z
internetem to ma do wyboru wstawic serwer i placic za megabajty
przeslanych danych, albo kupic dzierzawke i placic "za gotowosc", a
megabajty miec za darmo. Oczywiscie 1 megabajt w pierwszym wariancie
jest drozszy, bo klient moze nic nie przeslac i zaplacic symbolicznie, a
ja nie mam jak planowac pasma (nie wiem ile przesla).
Opowiadasz... Ilu masz klientow? Ile razem sprzedajesz przepustowosci?
Jak sie to ma do przepustowosci uplinkow? Im wiekszy provider, tym uplinki
wolniejsze. Ile kosztuje Cie przeslanie przez Twoich klientow 100MB?
Nic. Jedyna oplata to oplata za pasmo, i nie widze powodu, dla ktorego
klienci mieliby placic za megabajty - czyli dla ktorego jedni klienci
mieliby placic za innych. Akurat nie jestem Twoim klientem, wiec
osobiscie to mnie nie interesuje, natomiast jestem (z koniecznosci)
klientem TPSA, zgodnie z litera prawa jestem nawet przypisany do TPSA,
i bardzo interesuja mnie oplaty na rzecz TPSA.
Identycznie jest z tpsa - nie ma wiekszej roznicy miedzy zaplaceniem za
gotowosc i oddzielnie za minuty, a tylko za gotowosc. Zeby przychody
byly takie same w obu przypadkach musialaby tylko znacznie wzrosnac
oplata za gotowosc,
To oczywiste.
a to spowoduje wykruszenie sie polowy abonentow i
niepotrzebna, nieuzasadniona urawniłowkę internautow placacych po 500 zl
miesiecznie i babć placacych po 20 zl.
Co to jest urawnilowka, to niekoniecznie wiem, ale czy niepotrzebna
nazywasz sytuacje z uczciwymi rozliczeniami i obciazeniami wszystkich
klientow?
Moze telefon jest artykulem luksusowym dla owych babc? Nie wiem.
Dlaczego ja mam za nie placic?
Gdyby w telefonach mogla istniec nieskrepowana konkurencja, to moglbym
uznac, ze nawet niewlasciwa sytuacja spowodowana sytuacja na rynku
jest usprawiedliwiona, bo np. rzad dolozyl staran by uzdrowic
sytuacje. Ale rzad nie chce konkurencji.
Ty chcesz placic mniej - to
jasne, ale dlaczego inni maja przez ciebie placic wiecej za to samo?
Odwroc problem - dlaczego ja mam placic za nich? Naturalne jest,
ze jesli ja nie bede musial placic za nich, to oni beda placic
wiecej, nie widze w tym nic zlego.
Swoja droga - skoro juz sie tak upierasz przy "kosztach" wynikajacych z
uslugi rozmowy lokalnej, to napisz mi prosze czym sie te (twoim zdaniem
zerowe) koszta rozmowy lokalnej roznia od np. rozmowy miedzymiastowej
czy tez miedzynarodowej?
Roznia sie, bo po kablu od abonenta do centrali nic wiecej niz rozmowy
abonenta nie puscisz, natomiast po laczach LD owszem.
Skoro mowisz ze jest to tylko kwestia urzadzen
ktore dawno temu ktos kupil i juz go nic nie kosztuja, to moze
miedzymiastowe tez powinny byc gratis? A miedzynarodowe symbolicznie, bo
ktos musi placic za zajeta orbite geostacjonarna :)
To jakies nonsensy. Slyszales cos o np. amortyzacji?
Tyle ze lacza lokalne - pomiedzy centrala i abonentem - powinny amortyzowac
sie niezaleznie od ilosci polaczen przez nie. Lacza miejskie sa za to
tansze, wiec ich udzial w kosztach jest minimalny.
Temat: Znowu wrocilo nagabywanie do Forte Agenta... (Bylo: Pomn ik dla piratów i złodziei oprogramowania)
On Sun, 29 Nov 1998 23:16:53 GMT, "Moi" <koal@kki.net.plwrote:
Jesli analfabeta nie jest tu wlasciwym slowem, to moze lepszym bedzie kaleka
techniczny.
Tak brzmi o wiele lepiej ale na moje oko większość kobiet jest
kalekami technicznymi :)))
Większość z Twojego postu obetnę ale zanosi się, że dużo nagryzmolę.
Z pewnymi Twoimi stwierdzeniami nie mogę sie zgodzić. A więc po kolei.
Znajomość obsługi komputera:
Od kiedy to wyciągnięcie pieniędzy z bankomatu wymaga znajomości
komputera albo też korzystanie z informacji elektronicznej na
dworcach. Wystarczy przejść się do jakiegoś banku i zobaczyć jak
starsze babcie doskonale sobie z tym radzą. Komputera obsługiwać
nie potrafią. Po prostu wystarczy czytać co ukazuje się na ekranie
i wykonywać pokazane wskazówki a to potrafi robić nawet półanalfabeta
(ten co umie czytać :))) ) .
Pomyślmy teraz co będzie za 20 lat. Jak piszesz każdy będzie musiał
obsługiwać komputery. Co do tego zgoda ale pomyśl, że za te 20 lat
komputery też będą trochę nowocześniejsze i może być tak, że będzie
to skrzynka bez żadnej klawiatury do której Jasiu w przedszkolu powie
tylko: "ALFA wydrukuj mi ładne słoneczko", a człowiek dorosły: :"BETA
zamykaj drzwi, startuj i jak najszybciej zawieź mnie do Tokio".
Przecież do tego nikt nie będzie potrzebował żadnej znajomości obsługi
komputera i nikt nie będzie się bawił w jakieś śmieszne czynności
konfiguracyjne. Będzie to po prostu jeden z mebli w domu czy kuchni.
Znajomość języka zachodniego:
Oglądałeś film "Dune" ? Jest tam scena jak do cesarza przyjeżdżają
jacyś zmutowani faceci. Jeden z nich wyciąga coś w rodzaju mikrofonu
mówi po swojemu a głos rozchodzi się już przetłumaczony. Wiadomo,
że w SF wiele rzeczy jest nierealnych ale wymyślenie dobrze
działąjącego translatora wydaje się możliwe już niedługo. Wtedy
pogadasz sobie nawet z Chińczykiem nie znając jego języka.
No ale teraz wiadomo, że znajomość języka jest przydatna ale nie
niezbędna. Podam Ci przykłady:
Moja ciotka wyjechała zaraz po wojnie do Australii i tam żyła ponad
40 lat (już nie żyje) i do końca nie nauczyła się płynnie mówić po
angielsku. Po prostu było jej to nie potrzebne. Obracała się cały czas
w środowisku polskim i to jej wystarczało. Była kobietą wykształconą
(żoną przedwojennego oficera).
Teraz inaczej. Sąsiad jest zawodowym w WP. Mówi, że teraz jego
szefom odbiła pała w drugą stronę i we wszystkich jednostkach uczą
się angielskiego (wiadomo jakiego uczyli się wcześniej). Niedawno
w swojej jednostce mieli wizytę NATO-wców. W czasie rozmowy
goście powiedzieli, że często przyjeżdżając na kontrole do jednostek
w Turcji, Grecji, Hiszpanii i Portugalii dowiadują się, że nikt w tych
jednostkach nie zna żadnego języka oprócz ojczystego i potrzebni
są tłumacze z najwyższych sztabów. Jakoś nie przeszkadza im
to w uczestnictwie w pakcie. Po prostu goście potrafią się szanować.
Skoro ktoś chce ich kontrolować to niech nauczy się ich języka.
Polska jako kraj rządzony przez durniów (zarówno z jednej jak i z
drugiej orientacji) oczywiście nawet pod tym względem chce
wchodzić w d..ę przyjaciołom z Zachodu.
Na koniec trochę śmieszniej. Gdzieś w jakiejś gazecie przeczytałem,
że jest jakaś przepowiednia, że rasa spod białego orła będzie kiedyś
najpotężniejszą na świecie :))) Nawet jakby tak było czy to znaczy, że
wszyscy na świecie będą uczyć się polskiego ?
Na koniec takie coś. Moja żona w wieku 28 lat pierwszy raz w życiu
wymieniłą spaloną żarówkę w lampie (ile to było emocji), komputera
obsługiwać nie potrafi (zawsze mnie prosi o wykonanie jakiejś roboty),
kiedyś w szkole średniej uczyła sie francuskiego ale teraz nie potrafi
powiedzieć nawet zdania. Jest magistrem matematyki i uczy w szkole.
Do jakiej kategorii byś ją zaliczył.
Z pozdrowieniami
rh@alpha.net.pl
rh@promail.pl
Temat: Pieszych przechodzących na czerwonym
On Thu, 8 Jun 2000 08:19:36 +0200, "Daniel Iwanowski"
<iwano@teta.com.plwrote:
Nie - przeczytaj POWOLI jeszcze raz to co napisalem. Pieszemu
NIE WOLNO wymusic pierszenstwa na samochodzie, gdy przejscie
jest bez sygnalizacji. Ale: gdy pieszy juz jest na przejsciu,
to kierowca ma obowiazek go przepuscic... Nie znaczy to jednak,
ze pieszy moze po prostu wejsc na pasy - nie wolno mu zmuszac
pojazdow do zatrzymania sie. Ale gdyby juz byl na pasach (np.
jezdnia jest dosc szeroka, a wszedl, gdy w poblizu nie bylo widac
zadnego samochodu), to absolutnie kazdy nadjezdzajacy pojazd ma
obowiazek go przepuscic.
Taak? A gdzie to jest napisane w KD ???? Pozwole sobie
przytoczyc dokladny zapis KD nt. pasow dla pieszych:
Art. 26.
1.Kierujący pojazdem, zbliżając się do przej cia dla pieszych,
jest obowiązany zachować szczególną ostrożno ć i ustąpić pierwszeństwa
pieszemu znajdującemu się na przej ciu.
2.Kierujący pojazdem, który skręca w drogę poprzeczną, jest
obowiązany ustąpić pierwszeństwa pieszemu przechodzącemu na
skrzyżowaniu przez jezdnię drogi, na którą wjeżdża.
4.Kierujący pojazdem, przejeżdżając przez chodnik lub drogę
( cieżkę) dla pieszych, jest obowiązany jechać powoli i ustąpić
pierwszeństwa pieszemu.
5.Przepis ust. 4 stosuje się odpowiednio podczas jazdy po placu,
na którym ze względu na brak wyodrębnienia jezdni i chodników ruch
pieszych i pojazdów odbywa się po tej
samej powierzchni.
7.W razie przechodzenia przez jezdnię osoby niepełnosprawnej,
używającej specjalnego znaku, lub osoby o widocznej ograniczonej
sprawno ci ruchowej, kierujący jest
obowiązany zatrzymać pojazd w celu umożliwienia jej przej cia.
Oraz:
Art. 13.
1.Pieszy, przechodząc przez jezdnię lub torowisko, jest obowiązany
zachować szczególną ostrożno ć oraz, z zastrzeżeniem ust. 2 i 3,
korzystać z
przej cia dla pieszych. Pieszy znajdujący się na tym przej ciu ma
pierwszeństwo przed pojazdem.
Art. 14.
Zabrania się:
1.wchodzenia na jezdnię:
a.bezpo rednio przed jadący pojazd, w tym również na
przej ciu dla pieszych,
I tyle jest w KD na ten temat.
Interpretacja p. 1a Art. 14 KD polegajaca na twierdzeniu, ze
pieszy ma obowiazek przepuscic wszystkie jadace pojazdy
zanim wejdzie na jezdnie na pasach, to totalny nonsens.
Bezposrednio - to znaczy w takim momencie kiedy jadacy samochod
nie ma szans zwolnic, albo musi zrobic to z piskiem opon.
Przy przepisowej predkosci 60 km/h jest to jakies 20-30 m przed
pasami.
Gdyby ustawodawca chcial aby pieszy przepuszczal wszystkie
pojazdy zanim wejdzie na pasy to by wraznie to zaznaczyl.
Napisal jednak tylko o zakazie wychodzienia na jezdnie
_bezposrednio_ przed nadjezdzajacym pojazdem.
Przepis ten zreszta jest uchylony w przypadku osob o
wyraznie ograniczonej sprawnosci ruchowej (patrz
p. 7 art 26 KD), (starsze babcie, ludzie o kulach, na wozkach
inwalidzkich itp.) badz osob niepelnosprawnych uzywajacych
specjanego znaku - czyli np: niewidomych. W tym przypadku jest
napisane jak byk, ze kierowca ma _obowiazek_ zatrzymac sie i
umozliwic mu przejscie przez jezdnie.
Temat: Pieszych przechodzących na czerwonym
Tomek "Poli_merek" Ganicz napisał(a) w wiadomości:
Taak? A gdzie to jest napisane w KD ????
Interpretacja p. 1a Art. 14 KD polegajaca na twierdzeniu, ze
pieszy ma obowiazek przepuscic wszystkie jadace pojazdy
zanim wejdzie na jezdnie na pasach, to totalny nonsens.
Wszystkie pojazdy znajdujace sie w poblizu.
Bezposrednio - to znaczy w takim momencie kiedy jadacy samochod
nie ma szans zwolnic, albo musi zrobic to z piskiem opon.
Przy przepisowej predkosci 60 km/h jest to jakies 20-30 m przed
pasami.
Przesadzasz. Auto jadace z predkoscia 60 km/h w ciagu 1 sekundy
przejezdza 16,5 metra, 1 sekunda to jest przecietny czas reakcji
kierowcy. Dodatkowo nalezy wziac pod uwage, ze nie kazdy jest
na tyle zdecydowany, ze od razu wdepnie hamulec do podlogi,
a Brake Assistantem tez nie wszyscy dysponuja. Tak wiec droga
hamowania moze spokojnie przekroczyc 30 metrow. Ta odleglosc
jest zatem sporo wieksza (conajmniej z 50-60 m, a moze i wiecej,
jesli wykluczamy GWALTOWNE hamowanie).
Gdyby ustawodawca chcial aby pieszy przepuszczal wszystkie
pojazdy zanim wejdzie na pasy to by wraznie to zaznaczyl.
Nie chodzi o przepuszczanie wszystkich pojazdow - chodzi
o nie zmuszanie ich do gwaltownych manewrow w celu unikniecia
kolizji. Jesli ktos jedzie te 60 km/h to nie ma szans
na przepuszczenie pieszego w inny sposob jak tylko
hamujac z piskiem opon (a trzeba wziac pod uwage, ze
moze byc na przyklad mokro). Ja nie pozwalam sobie na
luksus podjezdzania do przejscia z predkoscia wieksza
niz 35-40 km/h (chyba, ze gdzies na peryferiach, gdzie z
daleka widac, ze i tak nikogo w poblizu nie ma) - po prostu
sie boje...
Przepis ten zreszta jest uchylony w przypadku osob o
wyraznie ograniczonej sprawnosci ruchowej (patrz
p. 7 art 26 KD), (starsze babcie, ludzie o kulach, na wozkach
inwalidzkich itp.) badz osob niepelnosprawnych uzywajacych
specjanego znaku - czyli np: niewidomych. W tym przypadku jest
napisane jak byk, ze kierowca ma _obowiazek_ zatrzymac sie i
umozliwic mu przejscie przez jezdnie.
Owszem - i dlatego ma obserowwac sytuacje. Takie osoby jest
dosc latwo zauwazyc (wozek, kule, biala laska u niewidomych).
Poza tym najczesciej one nie wchodza GWALTOWNIE na jezdnie-
po prostu nie sa w stanie. To ulatwia podjecie odpowiednich
dzialan...
Ale kierowca nie ma obowazku zatrzymywc sie w celu przepuszczenia
np. mlodzienca w dresiku. I o to mi chodzilo - bo dosc szeroko
propagowany jest poglad, ze jednak ma.
Po prostu: niektorzy nie potrafia odroznic "pierwszenstwo na
przejsciu" od pierwszenstwa w ogole. Dlatego uwazam, ze przy
duzym natezeniu ruchu nalezy stawiac swiatla. Nie bedzie
problemow...
Pzdr
Daniel Iwanowski
Temat: panie pielęgniarki z przychodni
Najwidoczniej lata ciezkiej zaprawy w okresie socjalizmu, nie pozwalaja
zapomniec o starej zasadzie "kto pierwszy ten lepszy", chociaz ta zasada
odnosi sie glownie do kolejek w sklepach miesnych, jednak niektorzy nadal ja
praktykuja mylac czas i miejsce.
Ja znalezlem sposob na starsze babcie (podkreslam starsze babcie) gdyz nie
zdazylo mi sie jeszcze aby jakis dziadek dokonal tak niemilego aktu wslizgu
do gabinetu lekarskiego. W wiekszosci poradni na drzwiach tkwi nadal napis
"pracownicy sluzby zdorwia obslugiwani sa poza kolejnoscia" - troche
zalatuje przeszloscia (tak wiec nawet sprzataczka pracujaca w poradni jest
tym pracownikiem), jednak widnieje rowniez drugi napis "honorowi dawcy krwi
obslugiwani sa poza kolejnoscia", uwazam ze tym drugnim zdecydowanie nalezy
sie ten przywilej niz tym pierwszym - no ale do rzeczy. Nic prostszego jak
oddac krew w punkcie krwiodastwa ok. 3 razy i otrzymujemy karte krwiodawcy,
i w tym momencie nas rowniez dotyczy ten zaszczytny obyczaj - ahh i
nareszcie babciemaja za swoje :)
ALki
Witam
| ta babcia się wepchneła [bo była na 9.30] [ i jeszcze mi beszczelnie
| chrzaniła, że wcale nie byłem o 9.15 tylko o 9.20, ale przecież starej
babci
| bić przy świadkach nie będę]
To ciekawe, że stare babcie (i dziadkowie) do perfekcji opanowują sztukę
wpychania się przed kogoś, chociaż wcale im się nie spieszy (w
przeciwieństwie
do człowieka, który zwolnił się z pracy na godzinę).
Czekałem kiedyś w przychodni. Przede mną kilka osób. Po kwadransie
przyszła
babcia, zapytała, kto ostatni. Powiedziałem, że ja. Babcia była całkiem
miła,
nawet chwilę rozmawialiśmy. Gdy osoba przede mną weszła, babcia wstała i
zaczęła
oglądać gablotkę obok drzwi do gabinetu.
Gdy drzwi się otworzyły wstałem, żeby wejść. Babcia mnie uprzedziła
wykonując
wślizg między wychodzącego pacjenta i framugę zatrzaskując mi drzwi przed
nosem
... Oszczędziła pięć minut, żeby wieczorem i tak bujać się w fotelu trzy
godziny. Co miałem zrobić? Wejść do środka, wywlec ją i posadzić na
krześle?
To nie był jedyny raz podobnego zachowania u starszych ludzi, wydawałoby
się
całkiem kulturalnych. Czy to socjalizm tak ich zeszmacił? Tak dobrze
przystosowali się do tamtych warunków, że nie są w stanie przestać?
pozdrawiam, Flasher
-------------------------------
mailto:flas@polbox.com
http://polbox.com/f/flasher
Strona dla ludzi myslacych
Updated 01/01/27
-------------------------------
--
Moja poczta jest zawsze ze mną - e-mail przez WWW - http://rubikon.pl
Temat: Parada równoÂści zagroÂżona 2
| Teraz pewnie odpowiesz ze manifestacja ma na celu ukazac ze geje i
| lesbijki to normalni ludzie jak ty czy ja.
PS: Rorku, nie wiem co to znaczy normalność... kazdy z nas pod jakimś
względem jest nienormalny, wielu okresliłoby nas jako nienormalnych
dlatego,
że marnujemy czas i pieszemy na tę grupę.
Slowa "normalnosc" uzylem jako synonim slowa "zwyczajnosc". Nie
wartosciowalem tutaj normalnosci w sensie zdrowia lub zgodnosci z natura.
Prywatnie uwazam ze "normalne" (jako zgodne z natura) jest wspolzycie
kobiety i mezczyzny. Gdyby bylo inaczej ludzkosc dawno by wyginela. Nie
oznacza to ze odbieram prawo do zycia gejom. Niech sobie zyja, chodza za
reke po miescie itd.
| Ale o czym tutaj dyskutowac? Ile mozna pisac, mowic itd na temat sposobu
| uprawiania seksu?
Może nie o sposobach uprawiania seksu, ale o wspólnym rozliczaniu,
dziedziczeniu czy prawie do odwiedzin w szpitalu...Przecież sam o tym
pisałeś...
Zgadzam sie. Ale parad gejow moim zdaniem tutaj wiele nie pomoga. Niech
geje-politycy sie wypowiadaja na ten temat publicznie (praw do rozliczania,
dziedziczenia itd). Niech znani geje sie "ujawniaja. Piszcie petycje itd.
Paradowanie nic wam nie da. Wzbudzi tylko niechec.
Poza tym, przekonanie ze parady i manifestacje pomoga wam w Polsce
czerpiecie z przykladow krajow zachodu. Zapominacie jednak ze to troche inna
kultura, inne uwarunkowania historyczne itd. Tutaj to sie nie uda. Nie
teraz. Nie zebym chcial doradzac gejom jak maja osiagac swoje cele ale nie w
ten sposob. Na zachodzie laicyzacja zycia nastapila znacznie wczesniej niz u
nas. Wiele osob zaczelo sie przyznawac do takiej orientacji seksualnej. To
wlasnie mialo wplyw a nie jakies parady (ktore nota bene sa obrzydliwe -
rozebrani ludzie akcentujacy jedynie swoja seksualnosc).
Racja, ale oprócz dresów, dochodzą skinheadzi, niektóre ugrupowania
polityczne, starsze babcie i Bóg wie kto jeszcze.
Zgadza sie ale jak juz pare razy pisalem, na tych ludzi ani troche
pozytywnie nie wplynie manifestacja. Nic to nie pomoze. Wiec po co ja
organizowac?
| (no moze za para lesbijek w kusych spodniczkach sie obejrze ... ;-).
A swoją drogą zastanawiam się czemu lesbijki mają większe przyzwolenie na
związki homoseksualne niż geje?
Na dwóch panow nie popatrzyłbyś sobie ;-) [żart]
Piekna kobieta to piekna kobieta i bez wzgledu na sposob w jaki uprawia seks
mezczyzna na nia zwroci uwage (nie oznacza to jeszcze przyzwolenia). Na
takiej samej zasadzie kazda kobieta hetero zwroci uwage na przystojnego
geja.
Poza tym na temat przyzwolenia publicznego dla lesbijek pisano juz wiele
tomow "madrych opracowan" wiec nie rozumiem czego tu nie rozumiec? W naszej
kulturze jest wpisane ze kobiety maja prawo sobie bardziej okazywac uczucia.
Calowanie sie na powitanie itd. Obcym (nie rodzinie) mezczyznom kultura
pisze inne wzorce wiec calujacy mezczyzni bardziej wyskakuja poza stereotyp
niz calujace sie kobiety.
| Tak na marginesie, wskaz na czym mialaby polegac wg ciebie kultura
| gejowska.
Nie wskażę bo o niej nie pisałam. Według mnie nie ma kultury gejowskiej,
czy
heteroseksualnej...
Już sama definicja kultury jest bardzo rozmyta i nie ścisła, wielu o tym
pisało...
To czemu w takim razie pisalas ze "nie uważsz też, że bycie gejem to tylko
sposob uprawiania seksu" ? Czym zatem dodatkowo jest bycie gejem? Jesli
chodzi ci o prawa do odwiedzin w szpitalu, dziedziczenia itd to juz
napisalem - prowadzcie lobbing, przekonujcie wladze i czekajce. Manifestacje
to bzdura i blad. Nic nie osiagniecie przez pokazanie swojej innosci. Po co
to?
pozdr
Rork
Temat: zabójstwo w tramwaju
Ligeia <elv@trumna.plwrote:
Fajnie, że tylu idiotów mamy w Polsce. :-) Mnie też kiedyś ukradziono
portfel, w którym miałam raptem 30 zł. Kolesie potem udali, że go
przypadkiem znaleźli (czyli niby ja go sama zgubiłam) i "wspaniałomyślnie"
oddali. Kartę płatniczą oddali później, bo podobno leżała "dalej", natomiast
zginęła karta do Biblioteki Uniwersyteckiej. Też się potem znalazła, ale
ciekawa jestem, co sobie ktoś myślał, że ją zabierał? :P
Półmózgi. :)
| Ja wszystko noszę luźno.
Mnie nigdy nic takiego się nie przydarzyło, ale środkami komunikacji
miejskiej jeżdżę stosunkowo rzadko.
Ja codziennie.
Natomiast często byłam zaczepiana przez różnych meneli, którzy zawsze
w tłumie postanawiają zagadać akurat do mnie. Widocznie przyciągam
takich ludzi. ;-)))
No, są osoby które swoim zachowaniem, spojrzeniem, itp. przyciągają takich
typów. Ale to można zmienić.
Z kolei ja zauważyłem u siebie ciekawą rzecz - jak mam kogoś niejako "pod
opieką", nieważne czy to dziewczyna czy młodszy kumpel (bo np. wracamy
skądś razem), to jestem o wiele odważniejszy i wtedy naprawdę potrafiłbym
wdać się w bójkę albo coś. Kiedyś miałem taką sytuację... Przyjechał do
mnie na wakacje kolega, ja miałem 18 lat, on 15. Wracaliśmy późno przez
jakąś dzielnicę, na której sam byłem pierwszy raz (chciał kogoś odwiedzić
no i tak się zeszło), bawił się komórką, i paru kolesi już się tą komórką
zainteresowało. Wystarczyło wtedy tylko jedno moje spojrzenie, żeby się
odczepili... Nie wiem co zobaczyli w tych oczach, on powiedział że wtedy
wyglądałem jakbym chciał ich pozabijać. Bo rzeczywiście byłem na to gotowy.
Dla siebie samego chyba nie byłbym gotowy na takie coś ;)
A ostatnio w metrze, miałam ciekawą przygodę z pewną babcią, która
postanowiła mnie popychać i popędzać, pomimo iż tłoku na pewno nie
było. ;-) Uwielbiam dziady, które wychodzą z domu tylko po to, by
wszczynać awantury. A podobno to młodzież niewychowana i chamska.
;-) Nic bardziej mylnego.
Nie pisz tu o tym, bo zaraz się na ciebie rzucą ;) Też tak kiedyś napisałem,
bo się z tym zgadzam, i myślałem że niektórzy z tej grupy mnie zjedzą.
BTW, właśnie rozmawiam z kolegą, który by nawet muchy nie skrzywdził, ale
jak się ostrzyże na krótko to budzi postrach ;) Mówi że wkurzają go sytuacje
w których starsze babcie uciekają na koniec tramwaju jak go zobaczą albo
poza daszek przystanku nawet jak pada śnieg, jak on siada obok.
Nie sądzę. Tacy ludzie zazwyczaj działają w grupach, więc mają przewagę
liczebną. Znam kilka przypadków, kiedy napadnięto mężczyzn naprawdę dobrze
zbudowanych. Nie zawsze napastnikom się udawało, ale fakt, że jednak
zaatakowali nie pozostaje tu bez znaczenia.
No, to też zależy, czy sytuacja jest oczywista (czyli kilku typów morderców)
czy nie tak oczywista (dwóch nastolatków liczących na szybki zarobek i bojących
się bardziej niż ofiara).
Kiedyś kumpla (wygląd... Raczej budzący postrach, kolczyk w uchu, tatuaże,
widoczny paralizator elektryczny przy spodniach, i w ogóle, spojrzenie
mordercy), zaczepiło... Dwóch 10 latków. Na ulicy jakiś krzyknął do niego
"ty cwelu", kumpel udał że nie słyszy, a jak 10 latek spytał go "nie
słyszałeś?", to on tylko wziął go za fraki, podniósł, spytał "to było do
mnie?", przyłożył w główki w nos i puścił... Kumpel tego 10 latka nawet
nie czekał na swoją kolej ;-)
Temat: List: Balcerowicz musi zostać
Centrolew - powiem krotko: "jestes gosc".
Lewicowiec, ktory przede wszystkim ceni profesjonalizm, a pozniej dopiero jak
slusznie zauwaza "na pewnym stopniu szczegolowosci" moze sie "pieknie roznic" z
monetarysta. Ehhh, zeby na takim poziomie intelektualnym i kulturalnym byli
ludzie w tym kraju.
Zeby dyskusja o ekonomii toczyla sie na poziomie Kuron-Balcerowicz.
(Bo tak naprawde PiS-LPR-Samoobrona nie maja ZADNYCH sprecyzowanych pogladow -
to sa populisci!)
Powiem Ci jeszcze, ze tak naprawde zaskoczyloby Cie jako lewicowca, jak
liberalna polityka (ktora niestety nie miala szans byc w Polsce realizowana)
troszczy sie wlasnie o dobrobyt, takze slabszych grup. Rozkradanie, nierobstwo,
dziadostwo wcale nie sluzy biednym ludziom. Emeryci na pewno nie korzystaja na
fatalnie zarzadzanych panstwowych molochach jak np. PKP (kto jechal kiedys
polskim pociagiem ten wie o czym mowie!). W Polsce mamy najwyzsza pomoc
spoleczna w UE (procentowo oczywiscie), wiec nie stac nas na kolejne
podwyzszanie wydatkow. Trzeba obnizyc bezrobocie, szara strefe, marazm, dac
szanse, zwiekszyc dzieki temu przychody do budzetu, a pieniadze na
redystrybucje dla grup slabszych znajda sie same! Grupy slabsze to dla mnie np.
starsze babcie od ktorych trudno wymagac, w przeciwienstwie do 30-latkow na
falszywej rencie, tankujacych tanie wina pod delikatesami, zeby sie wziely do
roboty:)
Ja powiem szczerze zwatpilem nie tyle w ten kraj, lecz w ludzi. Kiedys
walczylismy z wrogim rezimem. Z kim teraz mam walczyc jak sam narod wybiera
takich "przywodcow"!?
Ja sobie doskonale poradze na swiatowych rynkach pracy, ale mimo wszystko
olewajac w pelni ten narod pokazal bym tylko swoja malosc. Pamietajmy o
prawdziwych patriotach i ludziach wielkiego formatu.
Jak slucham tej calej holoty od zaglosowania na partie populistyczna i zmiana
obywatelstwa powstrzymuje mnie np. taki Putin (on sie cieszy z takiego obrotu
sprawy, jego narod tez jest mocno ciemny - ale powiedz Putin jest z pewnoscia
rosyjskim patriota, a przynajmniej nacjonalista:)! Prawda?
Pomysl o agentach polskiego wywiadu - w pelni tego slowa znaczeniu anonimowych
patriotach, ktorych rodzina nawet nie dowie sie gdzie zgineli. Nie mozna
myslec, ze robi sie to "dla dresow i prostakow", ktorzy cie opluwaja. Robi sie
to z pasja, wobec historii tego kraju. Bedac patriota odrozniasz sie od tego
motlochu!
Pisze Ci to Centrolew - w razie jakbys mial juz wszystkiego dosyc. Jak juz
bedziesz sie czul bezsensownie w tym kraju, sprobuj stanac ponad to. (nie
frustruje Cie chyba kiedy niemowlak Cie nie slucha prawda?)
Ja mialem kontakt z ludzmi wielkiego formatu (m.in. Balcerowicz, Bartoszewski,
paru bylych ambasadorow, ktorzy m.in. siedzieli w wiezieniach za komuny) i
otrzymalem od nich bezcenna rzecz - nauczyli mnie prawdziwego patriotyzmu.
Bycie politykiem bedzie przez najblizsze 30 lat w Polsce bardzo niewdziecznym
zajeciem - dlatego Centrolew: RESPECT!
Jak przekonasz do trzezwego sposobu myslenia chocby jedna osobe,
jak "wychowasz" chocby jednego "lidera" to juz bedzie cos!
Przeczytaj więcej odpowiedzi
Temat: List: Balcerowicz musi zostać
Do Centrolewa i innych "ktorym sie jeszcze chce!"
Centrolew - powiem krotko: "jestes gosc".
Lewicowiec, ktory przede wszystkim ceni profesjonalizm, a pozniej dopiero jak
slusznie zauwaza "na pewnym stopniu szczegolowosci" moze sie "pieknie roznic" z
monetarysta. Ehhh, zeby na takim poziomie intelektualnym i kulturalnym byli
ludzie w tym kraju.
Zeby dyskusja o ekonomii toczyla sie na poziomie Kuron-Balcerowicz.
(Bo tak naprawde PiS-LPR-Samoobrona nie maja ZADNYCH sprecyzowanych pogladow -
to sa populisci!)
Powiem Ci jeszcze, ze tak naprawde zaskoczyloby Cie jako lewicowca, jak
liberalna polityka (ktora niestety nie miala szans byc w Polsce realizowana)
troszczy sie wlasnie o dobrobyt, takze slabszych grup. Rozkradanie, nierobstwo,
dziadostwo wcale nie sluzy biednym ludziom. Emeryci na pewno nie korzystaja na
fatalnie zarzadzanych panstwowych molochach jak np. PKP (kto jechal kiedys
polskim pociagiem ten wie o czym mowie!). W Polsce mamy najwyzsza pomoc
spoleczna w UE (procentowo oczywiscie), wiec nie stac nas na kolejne
podwyzszanie wydatkow. Trzeba obnizyc bezrobocie, szara strefe, marazm, dac
szanse, zwiekszyc dzieki temu przychody do budzetu, a pieniadze na
redystrybucje dla grup slabszych znajda sie same! Grupy slabsze to dla mnie np.
starsze babcie od ktorych trudno wymagac, w przeciwienstwie do 30-latkow na
falszywej rencie, tankujacych tanie wina pod delikatesami, zeby sie wziely do
roboty:)
Ja powiem szczerze zwatpilem nie tyle w ten kraj, lecz w ludzi. Kiedys
walczylismy z wrogim rezimem. Z kim teraz mam walczyc jak sam narod wybiera
takich "przywodcow"!?
Ja sobie doskonale poradze na swiatowych rynkach pracy, ale mimo wszystko
olewajac w pelni ten narod pokazal bym tylko swoja malosc. Pamietajmy o
prawdziwych patriotach i ludziach wielkiego formatu.
Jak slucham tej calej holoty od zaglosowania na partie populistyczna i zmiana
obywatelstwa powstrzymuje mnie np. taki Putin (on sie cieszy z takiego obrotu
sprawy, jego narod tez jest mocno ciemny - ale powiedz Putin jest z pewnoscia
rosyjskim patriota, a przynajmniej nacjonalista:)! Prawda?
Pomysl o agentach polskiego wywiadu - w pelni tego slowa znaczeniu anonimowych
patriotach, ktorych rodzina nawet nie dowie sie gdzie zgineli. Nie mozna
myslec, ze robi sie to "dla dresow i prostakow", ktorzy cie opluwaja. Robi sie
to z pasja, wobec historii tego kraju. Bedac patriota odrozniasz sie od tego
motlochu!
Pisze Ci to Centrolew - w razie jakbys mial juz wszystkiego dosyc. Jak juz
bedziesz sie czul bezsensownie w tym kraju, sprobuj stanac ponad to. (nie
frustruje Cie chyba kiedy niemowlak Cie nie slucha prawda?)
Ja mialem kontakt z ludzmi wielkiego formatu (m.in. Balcerowicz, Bartoszewski,
paru bylych ambasadorow, ktorzy m.in. siedzieli w wiezieniach za komuny) i
otrzymalem od nich bezcenna rzecz - nauczyli mnie prawdziwego patriotyzmu.
Bycie politykiem bedzie przez najblizsze 30 lat w Polsce bardzo niewdziecznym
zajeciem - dlatego Centrolew: RESPECT!
Jak przekonasz do trzezwego sposobu myslenia chocby jedna osobe,
jak "wychowasz" chocby jednego "lidera" to juz bedzie cos!
Przeczytaj więcej odpowiedzi
Temat: Młodzi Demokraci: sznur - symbol utraconej wład...
SLD ZNIKNĘŁO?!!
Zaprzestano poszukiwań ostatnich członków SLD.
Fakty:
1. Kilku posłów SLD nie zjawia się na zbiórce polskiej delegacji parlamentarnej
zaproszonej na spływ kajakowy przez gubernatora Antyli Holenderskich.
2. A. Kwasniewski okresla sytuację jako poważną i proponuje powołanie specjalnej
komisji śledczej, w celu wyjaśnienia tej zagadkowej sprawy.
W chwilę potem sam niespodziewanie znika...
3. Członkowie nowopowstałej komisji z niesmakiem konstatują, że w jej składzie
nie ma żadnego członka..SLD. Zarządzają niezwłoczne poszukiwania. Także w
barach, kościołach i domach publicznych.
4. Pierwszym krokiem w poszukiwaniach jest dokładne przeszukanie
członków...samej komisji. Następnie przeszukano członków Rad Nadzorczych spółek
Skarbu Państwa i polskich placówek dyplomatycznych w Europie. Bez rezultatu.
Anonimowy przedstawiciel komisji uważa, że członkowie SLD mogą się ukrywać wśród
mniejszości narodowych i seksualnych. Teza nie została potwierdzona.
5.W ciągu kolejnych godzin i wytężonych poszukiwań z psami, którym dano do
powąchania kawałek statutu partii i historyczny sztandar, nie udaje się nikogo
znaleźć. Psy pobiegły odebrać diety poselskie. Zauważono, że zgubił się statut
partii.
6. Do poszukiwań dołącza się Jerzy Urban, znany moralista i twórca kabaratu
"MójCh*". Uważa, że kluczem do zagadkowego zniknięcia członków SLD może
być...gen. Jaruzelski i M. Rakowski... Dlaczego?
-Bo tak-mówi zagadnięty Urban z uśmiechem sfinksa..
7. Jest trop! Pan Michał Szymanek twierdzi, że widział czlonka SLD na własne
oczy! Miał się on jakoby kręcić po tramwaju linii 10 w Łodzi z okrzykiem-Viva la
revolucion! i w masce karnawałowej. Tanecznym krokiem zmierzając do Puszczy
Kampinoskiej..
Pan Michał Sz. uważa, że to logiczne, w końcu lotem bliżej..
8. W sejmowej skrytce jednego z baronów SLD zaczyna straszyć.. Woźny podejrzewa,
że to Dyduch.
W końcu "Dyducha nie gaście!" mówili spóźnieni goście toalet..
9. ABW, AW, CBŚ, GROM i WP oraz anonimowa organizacja "Ku chwale ojczyzny!"
uznały, że kilka przelewów bankowych na Antyle Holenderskie o łącznej sumie 58
mLn PLN nie może być poważnym dowodem..
10. Zorganizowano prowokację dziennikarską: zamieszczono ogłoszenie w Urzędzie
Pracy, że są miejsca w warszawskich zakładach pracy chronionej-poszukiwani
specjaliści! Na przynętę łapię się połowa członków SDPL i inne mniejsze grupy
lewicujące..
11. Zachęcona sukcesem Gazeta W. zamieszcza reklamę cudownego środka na
poselskość. Na przynętę łapie się druga połowa członków SDPL i dwie starsze
babcie klozetowe..
12. Od anonimowego rozmówcy nieoficjalnie dowiedzieć się można, że wszyscy
członkowie SLD siedzą...w lesie.
13. Poszukiwania przerwano bo jak wiadomo 13 przynosi pecha;-) Tym razem
przyniosła szczęście-członków SLD nie znaleziono
:D::D:D Przeczytaj więcej odpowiedzi
Temat: Moj samochod swiadczy o mnie
Moj samochod swiadczy o mnie
Po przeprowadzeniu dosc doglebnych badan
socjologicznych doszedlem do nastepujacego wniosku.:
<<Sposob zachowania kierowcy/wlasciciela samochodu i
wyglad jego auta zalezy od cech osobowosciowych
kierujacego.>>
Szersze omowienie badan i wnioskow bedzie zawarte w
mojej pracy doktorskiej. Tutaj zaprezentuje tylko clou
problemu.
Typy wygladu samochodow i zachowan kierowcow w
kontekscie ich osobowosci:
1. Samochod z wlaczonymi swiatlami mijania w sloneczny
dzien w lecie.
To znak, ze jedzie nim czlowiek z kompleksem nizszosci.
Na 90% malowal sobie w mlodosci wlosy na czerwono, aby
czyms sie wyrozniac z tlumu. Znajac zycie, wiekszosc
osob to smieszylo, ale aby go nie urazic wyrazala
aprobate. Kreci go robienie inaczej niz wiekszosc,
nawet jesli to bez sensu. Gdyby wiekszosc kierowcow
zapalala swiatla w lecie, on robilby dokladnie
odwrotnie, aby byc przeciw.
2. Samochod z oponami zimowymi w miescie.
To znak, ze jedzie nim kierowca, ktory cala zime chodzi
w kozakach przeznaczonych na ciezkie sniegi, mimo ze
chodzi tylko z domu do samochodu, z samochodu do pracy
i z powrotem. W biurze zdejmuje czesto takie buty i
zagazowuje wspolpracownikow.
3. Samochod zagazowany,
Jedzie nim czlowiek, ktory w hipermarketach kupuje
wylacznie produkty spod znaku "Taniej i gorzej juz nie
znajdziesz", cieszac sie, ze oszczedza 30 gr na
jogurcie. Nie mysli przy tym, ze na dluzsza mete
dawanie dziecku takich jogurtow zaowocuje sporymi
wydatkami na leczenie.
4. Facet myjacy samochod w deszczu.
To ten typ czlowieka, ktory myje sie regularnie raz na
jakis okres czasu. Zwykle jest do niedziela przed msza.
Ten sam typ myje okna w domu tylko przed wielkanoca, a
nie wtedy kiedy sa brudne, czesto nawet na mrozie (to
jest najwieksza zagadka socjologiczna, ktora mnie
nurtuje, dlaczego ludzie myja okna wlasnie przed
wielkanoca).
5. Samochod po tjuningu zewnetrznym
Jedzie nim czlowiek (choc moze to zle okreslenie, ale
niech bedzie), ktory na co dzien nosi kolczyki w dupie,
jezyku i mordzie. Mysli, ze dzieki temu jest
ponetniejszy i ze wszyscy mu zazdroszcza.
6. Fanatyk kupowania uzywanych samochodow
Jest to czlowiek (zwykle facet), ktory jest milosnikiem
uzywanych kobiet. Im bardziej uzywana tym lepsza, bo
jest bardziej doswiadczona i przetestowana. Zdarzaja
sie takze dewianci, ktorzy biora za zone babe starsza
od siebie o 20 lat.
7 Samochod mrugajacy swiatlami na jadacego wolniej
Jedzie nim czlowiek-cham, ktory np. na schodach
ruchomych kopniakiem zgadnia starsze babcie spokojnie
czekajace, az schody zrobia to, do czego sa
przeznaczone, czyli zawioza je na miejsce.
8. Samochod po tjuningu wewnetrznym
Jedzie nim typ, ktory bez zadnego wstydu i skrepowania
puszcza gazy niezaleznie od miejsca i w dodatku jest z
tego dumny, sadzac, ze zrobil fajny zart.
9. Samochod z kratka
Jedzie nim czlowiek ograniczony, o bardzo waskich
horyzontach myslowych. Wyznaje w zyciu zasade, ze im
wiecej ludzi oszuka, tym bardziej czuje sie spelniony.
10. Samochod jezdzacy na oleju opalowym
Jezdzi nim czlowiek-zulik, ktory pije denaturat zamiast
czystej, bo tak taniej, a skutek ten sam.
Druid
Dusseldorf Przeczytaj więcej odpowiedzi
Temat: Moj samochod swiadczy o mnie
Gość portalu: druid_ napisał(a):
> Po przeprowadzeniu dosc doglebnych badan
> socjologicznych doszedlem do nastepujacego wniosku.:
> <<Sposob zachowania kierowcy/wlasciciela samochodu i
> wyglad jego auta zalezy od cech osobowosciowych
> kierujacego.>>
> Szersze omowienie badan i wnioskow bedzie zawarte w
> mojej pracy doktorskiej. Tutaj zaprezentuje tylko clou
> problemu.
>
> Typy wygladu samochodow i zachowan kierowcow w
> kontekscie ich osobowosci:
>
> 1. Samochod z wlaczonymi swiatlami mijania w sloneczny
> dzien w lecie.
> To znak, ze jedzie nim czlowiek z kompleksem nizszosci.
> Na 90% malowal sobie w mlodosci wlosy na czerwono, aby
> czyms sie wyrozniac z tlumu. Znajac zycie, wiekszosc
> osob to smieszylo, ale aby go nie urazic wyrazala
> aprobate. Kreci go robienie inaczej niz wiekszosc,
> nawet jesli to bez sensu. Gdyby wiekszosc kierowcow
> zapalala swiatla w lecie, on robilby dokladnie
> odwrotnie, aby byc przeciw.
Tzn. że Wszyscy Szwedzi mają kompleks niższości!
> 2. Samochod z oponami zimowymi w miescie.
> To znak, ze jedzie nim kierowca, ktory cala zime chodzi
> w kozakach przeznaczonych na ciezkie sniegi, mimo ze
> chodzi tylko z domu do samochodu, z samochodu do pracy
> i z powrotem. W biurze zdejmuje czesto takie buty i
> zagazowuje wspolpracownikow.
> 3. Samochod zagazowany,
> Jedzie nim czlowiek, ktory w hipermarketach kupuje
> wylacznie produkty spod znaku "Taniej i gorzej juz nie
> znajdziesz", cieszac sie, ze oszczedza 30 gr na
> jogurcie. Nie mysli przy tym, ze na dluzsza mete
> dawanie dziecku takich jogurtow zaowocuje sporymi
> wydatkami na leczenie.
> 4. Facet myjacy samochod w deszczu.
> To ten typ czlowieka, ktory myje sie regularnie raz na
> jakis okres czasu. Zwykle jest do niedziela przed msza.
> Ten sam typ myje okna w domu tylko przed wielkanoca, a
> nie wtedy kiedy sa brudne, czesto nawet na mrozie (to
> jest najwieksza zagadka socjologiczna, ktora mnie
> nurtuje, dlaczego ludzie myja okna wlasnie przed
> wielkanoca).
> 5. Samochod po tjuningu zewnetrznym
> Jedzie nim czlowiek (choc moze to zle okreslenie, ale
> niech bedzie), ktory na co dzien nosi kolczyki w dupie,
> jezyku i mordzie. Mysli, ze dzieki temu jest
> ponetniejszy i ze wszyscy mu zazdroszcza.
Mam auto lekko stuningowane i nie noszę kolczyków.Takie teksty świadczą o
Twojej głupocie!
Czyżbyś wkładał ludziom palec do d...! A może Ty masz kolczyki na jajach ?
Podobno jeździsz Leonem,a to samochód ulubiony przez gejów.
> 6. Fanatyk kupowania uzywanych samochodow
> Jest to czlowiek (zwykle facet), ktory jest milosnikiem
> uzywanych kobiet. Im bardziej uzywana tym lepsza, bo
> jest bardziej doswiadczona i przetestowana. Zdarzaja
> sie takze dewianci, ktorzy biora za zone babe starsza
> od siebie o 20 lat.
> 7 Samochod mrugajacy swiatlami na jadacego wolniej
> Jedzie nim czlowiek-cham, ktory np. na schodach
> ruchomych kopniakiem zgadnia starsze babcie spokojnie
> czekajace, az schody zrobia to, do czego sa
> przeznaczone, czyli zawioza je na miejsce.
> 8. Samochod po tjuningu wewnetrznym
> Jedzie nim typ, ktory bez zadnego wstydu i skrepowania
> puszcza gazy niezaleznie od miejsca i w dodatku jest z
> tego dumny, sadzac, ze zrobil fajny zart.
> 9. Samochod z kratka
> Jedzie nim czlowiek ograniczony, o bardzo waskich
> horyzontach myslowych. Wyznaje w zyciu zasade, ze im
> wiecej ludzi oszuka, tym bardziej czuje sie spelniony.
> 10. Samochod jezdzacy na oleju opalowym
> Jezdzi nim czlowiek-zulik, ktory pije denaturat zamiast
> czystej, bo tak taniej, a skutek ten sam.
Wsadź sobie swoje wywody w d...! Myślę że największe kompleksy posiadasz Ty!
Pozdrawiam.
>
> Druid
> Dusseldorf
Przeczytaj więcej odpowiedzi
Temat: Moj samochod swiadczy o mnie
> 1. Samochod z wlaczonymi swiatlami mijania w sloneczny
> dzien w lecie.
> To znak, ze jedzie nim czlowiek z kompleksem nizszosci.
> Na 90% malowal sobie w mlodosci wlosy na czerwono, aby
> czyms sie wyrozniac z tlumu. Znajac zycie, wiekszosc
> osob to smieszylo, ale aby go nie urazic wyrazala
> aprobate. Kreci go robienie inaczej niz wiekszosc,
> nawet jesli to bez sensu. Gdyby wiekszosc kierowcow
> zapalala swiatla w lecie, on robilby dokladnie
> odwrotnie, aby byc przeciw.
a moze chce byc widoczny ze wzgledow bezpieczenstwa
(szczegolnie wazne przy wyprzedzaniu)
> 2. Samochod z oponami zimowymi w miescie.
nie bardzo rozumiem tej 'korelacji'
jesli jest zima jezdzi sie na oponach zimowych
i nie ma znaczenia czy w miescie czy za miastem
> 3. Samochod zagazowany,
> Jedzie nim czlowiek, ktory w hipermarketach kupuje
> wylacznie produkty spod znaku "Taniej i gorzej juz nie
> znajdziesz", cieszac sie, ze oszczedza 30 gr na
> jogurcie.
albo czlowiek ktory robi co tydzien setki kilometrow
> 4. Facet myjacy samochod w deszczu.
facet ktoremu nie zalezy na tym zeby auto sie swiecilo
tylko od czasu do czasu zmywa najwiekszy brud
> 5. Samochod po tjuningu zewnetrznym
> Jedzie nim czlowiek (choc moze to zle okreslenie, ale
> niech bedzie), ktory na co dzien nosi kolczyki w dupie,
> jezyku i mordzie.
troche prostackie okreslenie ale cos w tym jest
> 6. Fanatyk kupowania uzywanych samochodow
> Jest to czlowiek (zwykle facet), ktory jest milosnikiem
> uzywanych kobiet. Im bardziej uzywana tym lepsza, bo
> jest bardziej doswiadczona i przetestowana.
tutaj pojechales ... daj spokoj z doktoratem bo to nie dla
ciebie
Zdarzaja
> sie takze dewianci, ktorzy biora za zone babe starsza
> od siebie o 20 lat.
> 7 Samochod mrugajacy swiatlami na jadacego wolniej
> Jedzie nim czlowiek-cham, ktory np. na schodach
> ruchomych kopniakiem zgadnia starsze babcie spokojnie
> czekajace, az schody zrobia to, do czego sa
> przeznaczone, czyli zawioza je na miejsce.
> 8. Samochod po tjuningu wewnetrznym
> Jedzie nim typ, ktory bez zadnego wstydu i skrepowania
> puszcza gazy niezaleznie od miejsca i w dodatku jest z
> tego dumny, sadzac, ze zrobil fajny zart.
> 9. Samochod z kratka
> Jedzie nim czlowiek ograniczony, o bardzo waskich
> horyzontach myslowych. Wyznaje w zyciu zasade, ze im
> wiecej ludzi oszuka, tym bardziej czuje sie spelniony.
> 10. Samochod jezdzacy na oleju opalowym
> Jezdzi nim czlowiek-zulik, ktory pije denaturat zamiast
> czystej, bo tak taniej, a skutek ten sam.
>
> Druid
> Dusseldorf
generalnie Druid jesli to jest zart - to dobry
jesli nie - to bardzo mi za ciebie wstyd, ze
lsnisz swoja tepota upierajac sie, ze powinienes
pisac doktoraty Przeczytaj więcej odpowiedzi
Temat: Niedokonczony business (wontek) :))).
Bardzo, bardzo osobiscie...
Witajcie,
W pracy rozpoczelismy dzis dzien od wspolnej modlitwy. Ludzie z roznych krajow,
Zydzi, Katolicy, ateisci wszyscy sa jednakowo poruszeni ostatnimi
wydarzeniami......
Dotarlo do mnie, ze dane mi było zyc w epoce, w ktorej papiezem był ktos
Wielki. W czasach gdy zyl czlowiek, który wywarl wplyw na caly swiat jak nikt
inny w nowozytnej historii...
Przez to, ze zostal nim gdy bylam malym dzieckiem wlasciwie pamietam tylko tego
papieza.
Kiedy zostal powolany przyjelam to jak dziecko przyjmuje kolejne informacje o
otaczajacym go swiecie. Pamietam rodzicow jak się cieszyli. Pamietam potem ich
uwielbienie dla niego.
Owszem wiedzialam, ze jest to osobowosc wielka i wyjatkowa. Kiedy przyjezdzal
do Polski robily na mnie wrazenie pielgrzymki, sledzilam homilie itd. Ale tak
generalnie On po prostu był dla mnie osobowoscia koscielna. Nie traktowalam go
z takim holdem i czcia jak moi rodzice, ich sasiedzi, czy starsze babcie. Kiedy
w telewizji w niedzielne poludnie trafilam na Aniol Panski sprawowany przez
niego przelaczalam telewizor na inny kanal. Nie skupialam się zbytnio na tym co
chcial ludziom powiedziec w tamtym momencie... Przeczytalam nawet ze dwie jego
ksiazki, ale wywarly na mnie takie wrazenie jak wiele innych.
Wiadomosci telewizyjne o Jego swiatowych pielgrzymkach tez przyjmowalam z
pewnym przyzwyczajeniem. Tyle ich bylo...Nie zawsze podzielalam jego radykalne
poglady. Kiedy schorowany nadal pelnil Swoja funkcje nawet sadzilam, ze w tym
wieku powinien spokojnie odpoczywac na emeryturze... ze rzady Stolica
Apostolska powinien pelnic ktos bardziej energiczny...
Ostatnie wydarzenia zrewidowaly sposób mojego myslenia i postrzegania Jana
Pawla II. Może emocje spowodowaly, ze nagle mam wrazenie, ze cos przegapilam.
Wiedzialam, ze ktoregos dnia umrze, ze będzie smutno itd. Wybiora nastepnego
papieza i swiat będzie zyl swoim dotychczasowym zyciem. Ale nie sadzilam, ze
reakcja calego swiata, reakcja naszych rodakow będzie az tak nieprawdopodobna.
Może tyle wspomnien w telewizjii, może obecnosc nasza w Jego ostatnich dniach
uruchomila nasze emocje ze zwiekszona sila. Obejrzalam wiele dokumentalnych
filmow o nim, Jego historii. Wspomnien ludzi, którzy Go znali. Doznalam
olsnienia jak Wielka to postac była. Było 26 lat jego obecnosci w Watykanie, a
dopiero teraz gdy umarl zauwazam, ze nie docenialam Go z nalezyta mu chwala.
Jego zycie było misja. Nie ma tam kompromisow. Oddawal się bez reszty
wszystkiemu co robil. I był nieslychanie w tym wszystkim autentyczny . Jak
uznal, ze Bog wyznaczyl mu droge bycia Glowa kosciola, to nie było tam miejsca
na rezygnacje. Jedynie Bog mogl zwolnic Go z tej misji. Żadne inne prawo, czy
niemoc... Teraz to zrozumialam.
Spieszcie się kochac ludzi tak szybko odchodza.... Znamy to wszyscy.....
Cos zrozumialam...
Dlaczego ja nie umiem znalezc w tym czym robie takiej pasjii i oddania? Ciagle
mysle, ze gdybym robila w zyciu cos innego może bylabym bardziej zadowolona,
gdybym mieszkala nie tu tylko gdzie indziej bylabym bardziej szczesliwa....
gdyby to, a nie tamto to by było tak i siak...itd. Dlaczego nie umiem znalezc
wlasnej drogi, która bylaby ta wlasciwa? Nie na skale Jana Pawla II, ale rownie
wierna sobie....
Pozwolilam sobie dzis na te sentymenty, ale wierze, ze nie odbierzecie tego
jako nazbyt osobiste. I nie urazilam Was tym samym....
Chyba nigdy nie zapomne tych dni....
Mar_za
Przeczytaj więcej odpowiedzi
Temat: Pozytywne myślenie o dziewiatej rano, czyli la vi
Pozytywne myślenie o dziewiatej rano, czyli la vi
Tak mnie dzisiaj rano „złapało”… Znów zaczyna się wiosna, znów mogę biegać, od
jakiegoś czasu coraz rzadziej mam kompulsy, ba, w ogóle nie mam (ostatni raz
miałam, ale ochotę na coś słodkiego i kalorycznego- wiec zjadłam zamiast
zastępować górami innego żarcia, i dobrze mi z tym było :). I wiecie tak sobie
myślę, jaką rolę w tym wszystkim odgrywa akceptacja własnego ciała- bo ataki
najczęściej się zdarzały kiedy miałam zły humor, kiedy spojrzałam w lustro i
‘i tak nie będę chuda, pier***ę to”, a potem koszmar który znacie…
I tak się zastanawiam, czy to dlatego- bo lubię to robić, czy to tak na
wszystkich działa (gdzieś czytałam że niektórzy lekarze polecają to jako
lekarstwo na początki depresji- wiec może to sposób uniwersalny?): bieganie.
Zaczęłam dwa lata temu, kiedy strasznie chciałam schudnąć, biegałam wieczorem,
po ciemku, wstydziłam się siebie i swojego ciała wiec nie chciałam żeby ktoś
mnie widział, w rozciągniętym dresiku, pulpeta który najwyraźniej chce
schudnąć (i w myślach dodawałam myśli przechodniów: „biegaj, biegaj, i tak nie
schudniesz”). I schudłam, ale z rygorystyczną dieta, po której było jeszcze
gorzej.
Rok temu zmieniłam trochę modus faciendi, zaczęłam biegać z tatą (tak, obrałam
sobie za cel zmusić go, miał zaliczenie z wuefu z pracy- ach, to wojsko :) i
wyglądało to trochę inaczej- nie czułam na sobie tych spojrzeń ludzi, bo
wmawiałam sobie że biegam, żeby zmusić tatę. Jak to się skończyło? Tak, że
tata wysiadł po dwóch tygodniach, a ja przez trzy miesiące wieczorami
wychodziłam podreptać. I rzeczywiście, czułam się po tym lepiej, tym bardziej,
że nigdy nie spotkałam kogoś, kto by się ze mnie śmiał, wręcz przeciwnie-
najwyżej innych biegaczy (także wojskowych :) którzy uśmiechali się, albo
starsze babcie które biły mi brawo (hehe :). Nawet kiedy raz natknęłam się na
bandę kumpli mojego brata, usłyszałam jedynie potem od niego, ze stwierdzili,
że strasznie schudłam i do twarzy mi w dresiku :). Potem całe wakacje
wstawałam o siódmej rano. Już nie po to, by schudnąć, ale usłyszeć śpiew
ptaków w lesie, zobaczyć klucz dzikich kaczek, zająć, wiewiórkę, poczuć
poranny chłód i słońce, spotkać codziennie tych samych ludzi, o tej samej
porze, z tym samym pieskiem na spacerze albo idących do tego samego garażu Pio
ten sam samochód, którzy przyzwyczajeni do obecności tej małej biegaczki
zaczęli mi już „dzień dobry” mówić. A potem poranny prysznic, przypływ energii.
Tera zaczęła się wiosna, początkowo mi się nie chciało ale kiedy zaczęłam,
zrozumiałam, jak bardzo mi tego brakowało. Mimo ze jest weekend wstaję o
siódmej, mała gimnastyka i „w nogi”. Za każdym razem odkrywam coś innego, inną
ścieżkę, inną gałąź. Moje myśli są wolne, ciało pracuje ale mózg odpoczywa,
jakby był we śnie. Spotykam innych ludzi, którzy wcale się ze mnie nie śmieją,
wręcz przeciwnie- a to kolegę z podstawówki, a to starego nauczyciela od wuefu
(heheh musiał się nieźle dziwić, ja, zawsze stroniąca od sportu :), a to grupę
osiedlowych biegaczy (potem dowiaduję się od taty że „mam zadatki na
biegaczkę” albo ze „powinnam się do nich przyłączyć”), a to kolejne babcie
które zatrzymują się i słyszę ich zachwyty nad młodością i sprawnością. Uczę
się współpracować ze swoim ciałem, czuję ze jest częścią mnie i musze je
szanować, że jeśli je przemęczę- „odwdzięczy” mi się bólem. Potem poranny
prysznic, te chwile sam- na- sam, czyli ja i balsam, mam ochotę dbać o siebie,
mam ochotę być piękna, jestem piękna.
Po co to wszystko? Nie wiem właśnie, czy to magia biegu, czy jakiegokolwiek
innego hobby- dziewczyny, spróbujcie! To jest cos, co daje siłę, pomaga
zapomnieć o chorobie, pomaga się wyleczyć. Jeśli jest coś kochacie, róbcie to
całą sobą, albo spróbujcie pobiegać, to naprawdę świetna lekcja akceptacji i
dawka energii by przeżyć cały dzień- jak człowiek. Zdrowy człowiek.
Przeczytaj więcej odpowiedzi
Strona 3 z 3 • Znaleziono 235 rezultatów • 1, 2, 3