Czytasz wypowiedzi znalezione dla zapytania: staruchy za darmo
Temat: czy mozna zostac milionerem na Zachodzie nie bedac Zydem?
On Jan 27, 4:48 pm, fatso <fatso60@ntlworld.comwrote:
Darius wrote:
| On Jan 27, 11:32 am, fatso <f..
| .....
| * Wspolwlasciciele freeholdu bija sie miedzy soba. renta gruntowa jest
| mala(Ł404 p.a.) ale wsrod tej spolki sa staruchy co chca sobie szmal
| wydac nim zdechna i one przewaza. Wlasnosc do 2 akrow ziemi wraz z
| domami przechodzi w moje rece za jedne Ł4,500:00.
| Rozumiesz B co to znaczy? Wydalem przed laty cztery i pol tys.
| funtow a dzis jestem multimilionerem. Daj mi te swoje 10 mln dolarow a
| zaraz ci to udowodnie. Bo tyle tylko potrzebuje aby splacic lokatorow
| i ich wyrzucic z mojej ziemi, wynajetej przez nich na ten niedlugi
| przeciez geologicznie rzecz biorac okres tysiaca lat.
| ......
| Mam pytanko.
| Freehold to ziemia na wlasnosc.wlasnosc.
| Skoro tam mieszkaja emeryci, to pewnie niektorzy jeszcze sprzed wojny
| i te stare domy ktos budowal.
| Jak to sie stalo ze nadbudowa ma innego wlasciciela a ziemia innego ?
| W Niemczech jest cos takiego jak zabytek, zespol zabytkowy, albo
| Sanierung.
| Wtedy zarzad miasta wykonuje renowacja i wpisuje przymusowa hipoteke
| wlascicielom na kwote wynikajaca ze wzrostu ceny gruntu (nie
| nadbudowy).
| Czyli w Niemczech, gdyby ta dzielnica, zespol zabudowy zostal objety
| Sanierungiem, to przymusowa hipoteka zostala by wpisana tobie a nie
| staruszkom.
| Czy te staruszki maja jakies ksiegi wieczyste ?
| 2 akry to 0,8 ha, czyli masa ziemi w Londynie.
| Jezeli to nie zespol zabytkowy to przeciez czesc tewj ziemi jest
| niezabudowana i juz mozesz tam cos swojego postawic, zabezpieczone
| kredytem hipotecznym , pod wynajem i z najmu splaca sie raty kredytu.
| Teraz przed olimpiada to bedzie czas wielkiego boomu gospodarczego i
| kazda taka lokalizacja jest cenna na wage zlota.
| A jak to cie nie interesuje to w Niemczech emeryci sprzedaja
| nieruchomosci za dozywocie, na dozycie
| i tak sa cale kamienice do sprzedazy za miesieczna rente, a wlasciciel
| ma 70 lat i agencja mowi ze tyle sie zaplaci, jak dlugo wlasciciel
| bedzie zyl.
| Dla niego to interes zycia, bo moze zyc do 100 lat, a co miesiac
| dostaje wielokrotnosc emerytury i zyje jak Pan.
Expert, te chatki sa komfortowe, zbudowane w 1963r. Mahoniowa podloga
itp. Aha, i pol mili od krolewskiego palacu Hampton Court. Doskonala
dzielnica. Bez murzynow i do niedawna bez POlakow.
Tyle ze one sa MOJE a ci ludzie moga w nich mieszkac przez tysiac lat.
Mozna dokupic pare, wsadzic tam cyganow i czekac az wsystko rozwala,
wtedy bedzie predzej. Ewentualnie zaprosic Araba z Al Quaida, moze mi
pomoze.
f
Ok. Skoro 20 domow jest twoje to masz 20 domow do remontowania i
utrzymania w dobrym stanie.
Not bad. To duzo wiecej niz remont 1 domu.
A ci emeryci z UK to naprawde zyja po tysiac lat ?
To jest najem, wynajem, council placi za nich, czy to jest Wohnheim
czyli domy starosci
i jak to jest twoja to po co jakas wspolnota, jakis zarzad ?
W Glasgow byla wyprzedaz domow na preferencyjnych warunkach
dotychczasowym mieszkancom przez council,
ale duzo bylo do remontu i wielu nie stac na takie remonty.
Council oddal te domy w zarzad, a ten powolal wspolnoty mieszkaniowe i
ten zarzad naprawia dachy, remontuje, zeby sie to nie zawalilo i nie
podupadlo na cenie.
Interesuje mnie tylko skad council w UK ma tyle domow i dlaczego je
kupowal budowal, z jakiego budzetu, a nie sprzedal, wydzierzawil
terenow, zeby budowali ci , ktorzy maja tam zamieszkac ?
Widze ze te domy to sa nowe i rozdawali je za darmo.
Nawet 20 lat temu to bylo bardzo tanio.
Rozdawnictwo mieszkan cos ala wczesny Gierek.
Temat: poradnik
From: "elka-one" <e_lipin@poczta.onet.pl
Sent: Tuesday, May 11, 2004 10:13 PM
Subject: poradnik
| poradnik
| pozostać nią bez względu na wszystko
Czy nie wydaje Ci się, że ten wers jest zbyt łopatologiczny, a więc
zbędny?
Chodziło mi o podkreślenie, że kobieta może być piękna do starości. Są
takie. Z przykładów, które mogą komuś coś mówić, np. aktorki: Laureen
Bacall, w Polsce np. Tyszkiewicz - przykłady można by mnożyć. O takich nie
mówi się: Boże, kiedyś była taka piękna, popatrz, co się z nią stało,
tylko - to niesamowite, że ona, taka stara, jest nadal taka piękna.
Może faktycznie łopatologiczne, bo ja wiem?
| pomyślała może już pora
| w końcu tyle się dzisiaj pisze poradników
| długo rozważała tytuł
Tu jakby dwuznaczność.
Pora, bo nadeszła moda na poradniki.
I trzeba długo rozważać tytuł, bo tyle jest poradników (o podobnych
tytułach)
Raczej zamierzona i chyba nie przeszkadza.
Dieta - tu jest oczywiście puenta. Też brzmi wieloznacznie - czy stosujemy
dietę wobec dziecka czy siebie? Wiersz jest zatem o pogodzeniu się z
obecną
swoją figurą i wyglądem, zamiast daremnej walki o młodość (nieuchronna
biologicznie klęska czyni z kobiet staruchy - osoby przegrane i
zgorzkniałe
przez to). Wiersz jest również o niepodążaniu za modą, czyli o karmieniu
dziecka tak, jak się chce, bez ulegania różnym, zmieniającym się co 10
lat,
zaleceniom lekarskim.
A tu to jak dotąd tylko marco się poznał. Wiedziałam, że namiesza w
interpretacji, mogłam napisać, jak sugeruje makan, "karmić dziecko w sobie",
ale nie chciałam, chciałam, żeby tego się domyślił czytelnik. Chodziło mi o
karmienie bez diety (czyli z dostarczaniem mu licznych smakowitości bez
ograniczeń) dziecka w sobie, co msz jest gwarancją przedłużenia młodości
wewnętrznej na wiele lat, często też przekłada się na zewnętrzną. Taka osoba
jest żywa, mniej zgorzkniała, itp.itd.
Tak więc nie miało to w istocie nic wspólnego z pogodzeniem się z obecnym
kształtem swojej osoby, choć wewnętrzne dziecko i z tym pozwala się łatwiej
pogodzić ;-)
Starucha - negatywnie nacechowane słowo, wyraża osobę niepogodzoną z
wiekiem
własnym, zazdroszczącą krótszego wieku cudzego. Poradnik mówi o tym, jak
nie
zgorzknieć i jak się nie zaniedbać. Czyli - jak nie być przegraną.
A to prawda.
Z uwagami, że pojęcie staruchy nie kojarzy się z treścią poradnika
określoną
w wierszu, mimo powyższego się zgadzam.
Dlaczego?
Marek P.
--
elka-one
Temat: Ciekawy (he,he) wywiad...
Rozmowa z Markiem Koniecznym z zarządu Polskiej Izby Motoryzacji
http://www.gieldasamochodowa.com/gs/autopub/gs/715/mb_591.htm
wydaje mi sie, ze jedno jest nie do konca wyjasnione...
Padlo zdanie...
"Z badań Eurotaksu wynika, że średnia wieku samochodów sprowadzanych do
Polski po wprowadzeniu wyższych stawek akcyzy to 11 lat"
Zapewne jest to prawda... ale nie oznacza to (tak mi sie wydaje), ze
teraz to dopiero oplaca sie (ale oczywoscie to juz nie ten zarobek co
przed marcem) tylko graty sprowadzac tylko, ze import aut generalnie
bardzo spadl (pamietamy kolejki przed granicami) a ze auto kilkuletnich
nie oplaca sie sprowadzac (bo akcyza szybko rosnie a juz zaczyna
pojawiac sie coraz mocniej oferta aut "z drugiej reki" kupionych w kraju
) wiec pozostaja staruchy okazyjnie kupione, ktore mimo 60% akcyzy,
doliczeniu vatu, 1000pln oplaty za karte pojazdu, oplaceniu przegladu,
tlumaczeniu umow itp i tak wyjdzie pare zlotych taniej - ale az ciezko
mi sobie wytlumaczyc jak komus chce sie tyle zabiegac aby zarobic te 500
do 1000 pln na max !!! (zakladajac, ze wartosc auta na gieldzie u nas
pozniej bedzie wynosila te 5-7 tys)
Chcialbym wiedziec ile auto sprowadzono w miesiacu styczniu, lutym a ile
w czerwcu, lipcu...podejrzewam ze dzis to cien dawnych ilosci
Druga sprawa
"Obecnie, choć norma Euro 2 de facto już obowiązuje, łatwo ją ominąć
dzięki wypożyczalniom katalizatorów po niemieckiej stronie granicy.
Docierają do nas informacje, że wystarczy tam zapłacić 30 euro i nawet
kilkunastoletnie auto przechodzi w Polsce badania. "
Nie wydaje mi sie .. katalizator to nie rzecz jak bagaznik na dach,
ktory mozna sciagnac i zalozyc... trzeba cos przecie wyciac w wydechu
aby kat wszedl... druga sprawa to ceny kat'ow - nie wiem jaki jest sens
bawisc sie w odkrecanie i przyekrecanie czegos (za 30 euro) jak
katalizatory "uniwersalne" mozna za niewiele wiecej kupic
dalej czytamy
"Ale norma Euro 2 nie zmieni sytuacji na gorszą; potwierdza to, co już
obowiązuje. Uniemożliwia tylko montaż i demontaż katalizatorów, które w
tych starych autach i tak nic nie dają."
- to juz pan M. Konieczny nie jest konsekwentny - albo przyjmujemy, ze
wstawienie katalizatora pozwala autu (ktore go fabrycznie nie mialo)
zaliczyc przeglad (czyli spelnic norme euro 2) albo, ze nie pozwala.. -
sam chyba sie nie moze zdecydowac...
i ciekawostka na koniec
"Niedawno ktoś mi opowiadał, jak przez przypadek, przejeżdżając przez
Niemcy, kupił czteroletniego, świetnie utrzymanego Fiata Uno z
przebiegiem 25 tys. km za niecałe 200 euro."
No tu juz troche przesadzil... fiaty w Germanii nie uchodza za auta
trwale i nie trzymaja ceny ale 200 euro to ktos troche przesadzil.. za
400 euro znalezlem uno (na www.mobile.de)ale z przebiegiem 140 tys... i
generalnie ceny byly raczej w okolicach 800 euro
Przemek
Temat: Pacany za kolkiem
Dnia Wed, 27 Jun 2007 06:27:00 +0000 (UTC), Myjk napisał(a):
| Jeśli zdjęć, to proszę bardzo:
| Oczywiście zdjęcia bez większych modyfikacji -- co najwyżej
| kadr do kwadratu i w jednym przypadku sprowadzenie do b&w.
Piękne kolorki i super ostrość.
Tylko trochę za mocno skompresiłeś. ;)
Wymogi portali foto, nietety...
| A obiektywy to przede wszystkim Helios 77M-4 1.8/50, do tego Sigma
| Pantel MC 2.8/135 mm i jakiś Vivitar 2.8/35 mm -- wszystko staruchy
| dwudziestoparoletnie.
| A tu masz jeszcze niedawno zrobione testowe
| zdjęcia Heliosów 44-2 i 44-4 (2/58 mm):
Ciekawe jak to się będzie miało do fotek studyjnych...
W sensie packshotów - bo ja takie w większości wykonuję.
Nie wiem czy to nie będzie przerost formy nad treścią.
No wiesz, światło 1.8 daje spore możliwości.
Powiem Ci tak: robię sporo zdjęć pseudostudyjnych (takie tam fotki towaru
na WWW) i nawet przy kiepskim świetle pracuje mi się lepiej, niż
obiektywami dedykowanymi.
Ale nie twierdzę, że nie wynika to częściowo z przekonania się do tych
staruchów ;-)
Z drugiej strony być może w końcu bym wyszedł na miasto
gdyby rezultaty były choć troszkę lepiej zauważalne...
W końcu nie sprzęt się liczy, a ten kto go używa. :
Dokładnie tak.
Kurka, może "smienkę" wyciągne z szafy
- z tego dopiero foty wychodziły. ;)
Zrobiłem ostatnio trochę zdjęć FED-em 4 (całkiem niezłe, tylko trochę
prześwietlone, muszę korygować wskazania światłomierza) i FED-em 5B (tu
gorzej wyszło, dalmierz jest taki sobie...). W sumie jednak nie narzekam,
zwłaszcza, że aparaty bez żadnej regulacji, smarowania itd., kupione na
Allegro, włożona klisza i pstryk ;-)
Teraz męczę Lubitela 166B, tak na zasadzie przymierzenia się do średniego
formatu, a u fachowca są dwie Agfy Isolette i Flexaret, regulacja itd.
właśnie.
Dwa ogromne plusy: radocha niesamowita i ludzie się oglądają ;-)
| Ale jest jakaś regularność, BF albo FF? Bo to można
| poprawić w serwisie, tylko pytanie, czy się opłaca...
Jest regularność - zawsze łapie za blisko, więc zwyczajnie
odsuwam się o 2-3 cm i wtedy jest żyleta. Tylko zupełnie nie
wiem z czego to wynika. Aparat cały swój żywot spędził w studio.
No, po za paroma wyjątkami, które nie mogły mieć wpływu na obecną
skuchę z ostrością.
Czyli kiedyś z tym obiektywem było wszystko OK?
Ogólnie obiektywy się kalibruje do body, może warto, skoro FF jest
powtarzalny?
Drobna regulacja i będzie po kłopocie, a jak kiedyś zachce Ci się jakiejś
reporterki, to AF bardzo się przydaje...
Strona 3 z 3 • Znaleziono 205 rezultatów • 1, 2, 3