Czytasz wypowiedzi znalezione dla zapytania: starosto Powiatowe w Bytowie
Temat: w pisie nie ma miejsca dla tych
w pisie nie ma miejsca dla tych
którzy głosują za zamianą szpitala w spółkę prawa handlowego, nawet
jeżeli owa zamiana jest jedynym sposobem na uratowanie tego szpitala.
Tak było w Bytowie, gdzie Henryk Wiczkowski, bytowski radny PiS,
poparł pomysł skorzystania z rządowego programu "Ratujmy polskie
szpitale". Teraz wyleci z PiS, bo Jola Szczypińska ostrzegała, żeby
tego nie robić, a on - zły, zły radny - nie posłuchał. No i Jola nie
ma wyjścia, bo - jak mówi Kurski - "Lokalne uwarunkowania to jedno,
ale partia musi mieć ten sam pogląd."
Co tam szpital, kto by sobie tym głowę zawracał.
"- Mamy prawie 14 mln zł długu - mówi dyrektor szpitala Zbigniew
Binczyk. - A na powiecie wisi jeszcze 25 mln zł do spłacenia, po
będącym w stanie likwidacji szpitalu w Miastku. Od początku nikt nie
miał wątpliwości, że spółka to być albo nie być dla lecznicy.
- Wg naszych wyliczeń, możemy liczyć na ok. 7 mln zł - dodaje
starosta powiatu bytowskiego. - To połowa zadłużenia. Bylibyśmy
głupi, gdybyśmy nie skorzystali."
miasta.gazeta.pl/trojmiasto/1,35636,6332626,Wyleci_z_PiS__bo_glosowal_jak_chcial.html Przeczytaj więcej odpowiedzi
Temat: Nie ma lekarzy i sprzętu - nie ma SOR-u
Nie ma lekarzy i sprzętu - nie ma SOR-u
"Strategiczny na skalę województwa pomorskiego SOR (Szpitalny Oddział
Ratunkowy) w Miastku idzie pod nóż. Powód? Niespełnienie wielu wymagań
technicznych, personalnych i sprzętowych. Część tych mankamentów wykryła
kontrola powiatowego sanepidu, a inne, jak np. brak lekarzy, są od dawna
dobrze znane władzom powiatu i dyrekcji szpitala.
Starostwo Powiatowe w Bytowie, które jest organem prowadzącym Szpital Powiatu
Bytowskiego, ma do końca roku czas na zainwestowanie kilku milionów złotych w
SOR albo przekształcenie go w zwykłą izbę przyjęć, taką jaka istnieje w
bytowskim pionie szpitalnym.
Pod uwagę bierze się to drugie rozwiązanie, bo pieniędzy nie ma. Już wkrótce
znikną więc szyldy z dumnym napisem "Szpitalny Oddział Ratunkowy".
Społeczeństwo jest zbulwersowane. Ludzie mówią, że to kolejny, po nieudanej
próbie likwidacji oddziału chirurgicznego, rozbiór miasteckiego szpitala.
Władze uspokajają, że to tylko zmiany na papierze.
- Musimy zlikwidować SOR, bo inaczej moglibyśmy nie dostać kontraktu z
Narodowego Funduszu Zdrowia. Zakładamy, że ta zmiana zostanie wprowadzona z
dniem 1 stycznia 2009 roku, kiedy to ma być powołana spółka prawa handlowego z
udziałem samorządów. Zmiany zostałyby wprowadzone przy okazji. Proszę się
jednak nie bać. To tylko zdjęcie szyldów. Pacjenci tego nawet nie zauważą -
uspokaja Czesław Żurawicki, naczelnik Wydziału Zdrowia Starostwa Powiatowego w
Bytowie.
Rzeczywistość nie jest jednak tak kolorowa. Podstawowa zmiana to mniejsze
wpływy do kasy szpitala. NFZ izbie przyjęć z oddziałem pomocy doraźnej zapłaci
mniej niż dla SOR, który jest "szpitalem w pigułce". Powstał akurat w Miastku,
bo to strategiczna lokalizacja.
- Założono, że będzie obsługiwał kilkaset tysięcy osób z całego regionu, a
obsługuje tylko 70 tysięcy mieszkańców powiatu bytowskiego. Sądzę więc, że nie
będzie oporów ze strony rządowej co do przekształcenia, bo nie stać nas na
milionowe inwestycje - dodaje Żurawicki.
Sanepid zarzucił m.in. fatalne warunki techniczne. Niektóre pomieszczenia są
za małe, a innych nie ma, więc SOR należałoby rozbudować. Poza tym sprzęt jest
ulokowany w różnych częściach szpitala, choć powinien być na miejscu. Brakuje
też lekarzy.
- Te zmiany znacznie wpłyną na nasze funkcjonowanie. To jak zlikwidowanie
oddziału chirurgicznego i utworzenie w jego miejsce poradni - krytykuje Piotr
Lange, ordynator SOR w Miastku. - SOR to SOR. To zupełnie co innego niż izba
przyjęć. Inne oddziały będą nas po prostu wyręczały. Może i pacjenci tego nie
odczują, ale dlatego że będzie ich coraz mniej. Planowana restrukturyzacja
szpitala to pewnie również likwidacja chirurgii, a przez to zanik całego
miasteckiego szpitala.("Polska Dziennik Bałtycki")"
Przeczytaj więcej odpowiedzi