Czytasz wypowiedzi znalezione dla zapytania: Staroangielskie imiona





Temat: Olympia 1936
No i jak ciekawa dyskusja sie wywiazala!

Pozdrawiam wszystkich Szan.Panstwa. Wdalem sie kiedys, na poczatku tego
roku w gwaltowna dyspute o upadku Rzeczpospolitej Obojga Narodow. Ktos
mi tutaj zarzucil ze nie znam historii Polski. Odpowiedzialem wsciekle,
ze ja sam jestem Historia, oczywiscie w swoim malenkim zakresie. Wydaje
mi sie, ze tak samo moga tu odpowiedziec wszyscy, ktorzy zabrali tu
glos. Ludzie dzisiaj szukaja gwaltownie wlasnych korzeni, staraja sie
jakos uwiarygodnic jako Polacy we wlasnych oczach. Zaistniala nawet taka
smieszna sytuacja ze zaczeto badac Lechowi Walesie rodowod, czlowiekowi
z nikad, przypisywac mu jakiegos mitycznego przodka ktory sie "walesal",
czyli poszedl gdzies za glosem serca w okresie wojen napoleonskich. Nie
smiejmy sie z tego, to jest naturalne i zacne.
 Pamietam opis w angielskiej prasie z  powtornego pochowku polskiego
chlopa na polskiej ziemi, generala Sulika. pamietam z jakim szczerym
zdziwieniem odnotowal reporter, ze wojt wsi zwrocil sie do dwoch trumien
przywiezionych z Londynu per Generale, Anielko, jak do zywych ludzi.
Ciezko bylo zrozumiec czlowiekowi z kraju, gdzie na ogol siega sie
pamiecia najwyzej 2 pokolenia wstecz, ze oto obcowal z legenda, ze oto
kazdy Sulik z tej wsi zakarbuje w swej swiadomosci i swych zstepnych, ze
on jest TEN Sulik, czlonek RODU Sulikow ktory ma odtad pewne sczegolne
wobec innych krajan obowiazki.

Kol.Marcin Orlowski zapytal mnie, o jakim archiwum AK powyzej mowie.
Wlasnie pije sobie wino zadowolony z dzisiejszej wygranej na londynskiej
gieldzie. Rabne wiec osobny artykulik o tej sprawie.

Pani"Kryska" bierze mnie w obroty, ze moi synowie nie mowia po polsku.
Zbyt osobista to sprawa aby o tym duzo pisac. Prosze zrozumiec, ze ja
bylem prawdziwym wygnancem politycznym i nie marzylem nawet, ze kiedys
do Polski jeszcze zywy powroce. Dlatego tez i za pelna zgoda matki tych
chlopcow, nadalismy im imiona angielskie, zalatwilismy paszporty
brytyjskie i australijskie. Do tego doszla tez sprawa przymusowa:
starszy w tydzien po urodzeniu zlapal chorobe i stracil w wyniku sluch,
zabroniono nam wiec porozumiewac sie z chlopcem po polsku.
Mlodszy wyrosl na uzdolnionego poliglote,mowi po francusku i niemiecku,
komponowal i gral na organach. Otrzymal stypendium krolewskie, studiuje
medycyne a ze mna, od dwoch lat, zerwal wszelkie kontakty. Po co mlodemu
janczarowi Krolowej kontakty z jakims starzejacym sie polskim trupem.
Tak wiec dostalem w zeby jak mi sie nalezalo.

Pozdrawiam Kol. Orzeszko. Teraz wiem skad sie biora te wywazone sady o
historii Polski, to trzeba miec we krwi!

fatso

Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Przyczyna dlaczego nie ma reemigracji?
Nie Frank, kupują domy, rodzą dzieci na wyspach i nadają im angielskie imiona.

Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Dają angielskie imiona dzieciom w Wielkiej Brytani
Dają angielskie imiona dzieciom w Wielkiej Brytani
Wykształciuchy, czy po prostu młoty ? Jak to drugie to pada mit o młodych,
wykształconych Polakach. Jak to pierwsze, to też pada mit o młodych,
wykształconych Polakach. A może prymitywny oportunizm i konformizm ? Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Budzą się nowe Indie
A najsmieszniejsze jest dla mnie to, ze indyjskie call-centers nadaja swoim
pracownikom angielskie imiona. Zawsze sie pytam takiego Johna lub Betty czy
rodzice tak ich nazwali z milosci do brytyjskich kolonizatorow. Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Juszczenko: Ustawa o UPA priorytetowa
marian.kaluski napisał:

> "pos3egacz" bredzi, że w polskich materiałach dotyczących
stosunków
> polsko-ukraińskich nie ma nawet 50% prawdy.
> Natomiast KAZDY uczciwy historyk-znawca tematau potwierdzi, że w
> ukraińskich tekstach na ten temat nie ma nawet 5% prawdy.
> W każdym narodzie są ludzie źli i dobrzy. Jednak dzieje Ukrainy to
> pasmo ciągłych mordów, gwałtów i czerwonych nocy. Wyjątkowo
bandycki
> naród! (oczywiście nie wszyscy). Polecam książkę na ten temat Zyda
> Aleksandra Ziemnego "Rzeczy ukraińskie" (1991).
> Osobiście cieszę się, że jest tak źle na Ukrainie, że to państwo
> rozkłada się na naszych oczach, że ma pierwsze miejsce w
> zachorowaniach na AIDS i w pijaństwie, o czym donosiły ostatnio
> media. To na pewno kara BOZA za ich zbrodnie - jedyna
sprawiedliwość
> za ich tak liczne i okrutne zbrodnie.
> Rząd PO gdyby był rządem polskim, to powinien odwołać ambasadora
RP
> w Kijowie na znak protestu przeciwko gloryfikacji UPA i
odsłonięciu
> pomnika Bandery we Lwowie.
> Tak się jednak nie stanie. Bo dzisiejsi Polacy (większość) to
> najgłupszy naród na świecie! Najmniej patriotyczny. Mają w głowie
> tylko bumelanctwo, wódę, dziwkę w łóżku i dobre żarcie. Wszystko
> inne mają głęboko w d.... Przede wszystkim swoją Ojczyznę.
> Mieszkam w Australii i widzę jakimi "patriotami" są nowoprzybyli
> Polacy. Podobni są w Anglii i Irlandii. Swoim rodzącym się tam
> dzieciakom nadają imiona angielskie w pisowni!
> Prawdziwi gnoje!
>
> Marian Kałuski, Australia
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
Przeczytaj komentarz "drojb'a" na tym forum. Z Was wszystkich to
tylko on jeden rozumie zawiłości i problemy na styku Polacy -=-
Ukraińcy, a pozostali [ bez "murki"] to zwykli polscy szowiniści.
Przeczytaj również moje komentarze do Waszych wypowiedzi, a może
zrozumiesz, gdzie tkwi błąd w Waszym rozumowaniu problemu.
Jest takie m adre powiedzenie -=- Głupi mówi, co wie.
[Mądry wie, co mówi]. To w nawiasie nie dotyczy Ciebie.

Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Juszczenko: Ustawa o UPA priorytetowa
pos3gacz napisał:

> marian.kaluski napisał:
>
> > "pos3egacz" bredzi, że w polskich materiałach dotyczących
> stosunków
> > polsko-ukraińskich nie ma nawet 50% prawdy.
> > Natomiast KAZDY uczciwy historyk-znawca tematau potwierdzi, że w
> > ukraińskich tekstach na ten temat nie ma nawet 5% prawdy.
> > W każdym narodzie są ludzie źli i dobrzy. Jednak dzieje Ukrainy
to
> > pasmo ciągłych mordów, gwałtów i czerwonych nocy. Wyjątkowo
> bandycki
> > naród! (oczywiście nie wszyscy). Polecam książkę na ten temat
Zyda
> > Aleksandra Ziemnego "Rzeczy ukraińskie" (1991).
> > Osobiście cieszę się, że jest tak źle na Ukrainie, że to państwo
> > rozkłada się na naszych oczach, że ma pierwsze miejsce w
> > zachorowaniach na AIDS i w pijaństwie, o czym donosiły ostatnio
> > media. To na pewno kara BOZA za ich zbrodnie - jedyna
> sprawiedliwość
> > za ich tak liczne i okrutne zbrodnie.
> > Rząd PO gdyby był rządem polskim, to powinien odwołać ambasadora
> RP
> > w Kijowie na znak protestu przeciwko gloryfikacji UPA i
> odsłonięciu
> > pomnika Bandery we Lwowie.
> > Tak się jednak nie stanie. Bo dzisiejsi Polacy (większość) to
> > najgłupszy naród na świecie! Najmniej patriotyczny. Mają w
głowie
> > tylko bumelanctwo, wódę, dziwkę w łóżku i dobre żarcie. Wszystko
> > inne mają głęboko w d.... Przede wszystkim swoją Ojczyznę.
> > Mieszkam w Australii i widzę jakimi "patriotami" są nowoprzybyli
> > Polacy. Podobni są w Anglii i Irlandii. Swoim rodzącym się tam
> > dzieciakom nadają imiona angielskie w pisowni!
> > Prawdziwi gnoje!
> >
> > Marian Kałuski, Australia
> xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
> Aby nie być gołosłownym, co do tego, że materiały polskie są
> w przeważającej części zmanipulowane.
>
www.rzeczpospolita.pl/dodatki/plus_minus_070519/plus_minus_a_8.html

xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
Faktycznie,nastapiło przekłamanie z mojej strony-=-zamiast "html"
omyłkowo wyszło "hyml" -=-przepraszam.
Jednak jest coś dziwnego.Jeszcze wczoraj link działał. Na moim
działa nadal.


Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Jak się czyta imię Rahne?
Jak się czyta imię Rahne?
To z filmu czy bajki X-men ewolucja.Czy to jest w ogóle angielskie imię? Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Rebecca - jak w dopełniaczu?
Rebecca - jak w dopełniaczu?
No właśnie. Angielskie imię Rebecca i problem z dopełniaczem. Rebeki? Rebecki?
czy Rebekki? Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Francys -czy też sądzicie to imię jest kretyńskie?
To jest spolszczone angielskie imie i dlatego tak dziwnie brzmi i ma taka dziwna
pisownie,ale do wszystkiego mozna sie przyzwyczaic i napewno z biegiem czasu
bedzie zupelnie normalne.Moja kolezanka nazywala sie Aurelia wiec ochrzcilismy
ja w szkole Jola,
pa, Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Obciachowe imiona. Macie takie?
najgorsze moim zdaniem sa imiona angielskie/amerykanskie ale z koniecznosci
pisane po polsku typu Dżesika, Allan, Wanessa itp. zauwazylamn, ze czesto takie
imiona nadaja rodzice z tzw. marginesu spolecznego- chca polepszyc swoja
samoocene? Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Zagraniczne imię dla dziecka.
my wybralismy angielskie imie,bo zostajemy w UK.

mam kuzyna,w pracy wołaja na niego Peter bo Przemysław to tylko Rosjanie i
Litwini potrafia(u niego w pracy)
Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Imiona
Ja zazwyczaj biorę imiona ze słownika do angielskiego. W moim słowniku są
angielskie imiona i wymyślanie mam z głowy. Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Helmut Oracabessa
>Jak moja siostra była w ciązy to koleżanka jej proponowała,żeby jak będzie
córeczka to
> dała jej na imię Anna bo "to takie ładne polskie imię" (imię jest hebrajskie ale
> nie przeczę,że ładne).

Taak...Imie jest ladne (samochwala....), i wiele nacji sie do niego "przyznaje"!!!

Znam to z autopsji: Jak przedstawiam siebie (lub coreczke, imienniczke) czesto
slysze, o jakie ma Pani/ma corka >>piekne staro-angielskie imie<< -dokladnie
takimi slowami bywamy czesto witane. Wersja "nowo-angielska" to Anne. Na moje
niesmiale uwagi,ze nie jest ani angielskie, ani staro angielskie, a wlasnie
hebrajskie -wszyscy szeroko otwieraja oczy.

Jessica / Brian, to oczywiscie tutejsza >>norma<<; ale jest sporo osob
nadajacym dzieciom Walijskie imiona, ktore Anglikow rozsmieszaja, a mowimy tu o
dwu nacjach poslugujacych sie wspolnym (??!) jezykiem.

Coz, co kraj to obyczaj -ale te obyczaje sa jakby zbiezne!
Mieszkalam b.dlugo na polnocy Anglii, a tam nieomal jak w naszym watku o
imionach dzieci Kopcow, im bardziej prymitywna rodzina, tym bardziej
"udziwnione" imie.
Zgadzam sie tez, z tym, ze Helmut zwracajacy na siebie uwage-samym wygladem-
jakos nie brzmi prawdziwie. Nawet za moich zamierzchlych czasow studenckich,
mnostwo bylo w Polsce murzynow, i nikt wlasciwie nie zwracal na nich uwagi.

Podobnie bylo z Arabami -chociaz oni studiowali wlasciwie glownie na
politechnice, wiec jakby byli mniej "widoczni" na uniwersytecie, czy w
miasteczku akademickim. A w miescie, po prostu byli; i tyle.

Moze MM opisuje czasy SWOJEJ mlodosci? Swoista retrospekcja? Moze wtedy wszyscy
byli biali? JT nie zrobil na mnie jakiegos dobrego wrazenia, powiem
wiecej...ucieszylam sie, ze skonczylam czytac, i nigdy do niego nie wrocilam.

Pozdrawiam,
Anna Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Natenczas Wojski
all2 napisała:

> No ale swoją drogą, co to za imię: Natenczas...

Spolszczone angielskie imie Thereupon ;)

A juz na powaznie. Czy ktos zauwazyl, ze w Panu Tadeuszu nie ma kobiet - matek.
Nie ma tez wcale dzieci. Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: genialne
genialne
forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=902&w=74235546&a=74258704
Pierwszy taki obszerny art. od setek lat. :)

Re: Podstawowa sprawa to nieznajomość historii.
Autor: marian.kaluski 11.01.08, 05:36
"pos3egacz" bredzi, że w polskich materiałach dotyczących stosunków
polsko-ukraińskich nie ma nawet 50% prawdy.
Natomiast KAZDY uczciwy historyk-znawca tematau potwierdzi, że w
ukraińskich tekstach na ten temat nie ma nawet 5% prawdy.
W każdym narodzie są ludzie źli i dobrzy. Jednak dzieje Ukrainy to
pasmo ciągłych mordów, gwałtów i czerwonych nocy. Wyjątkowo bandycki
naród! (oczywiście nie wszyscy). Polecam książkę na ten temat Zyda
Aleksandra Ziemnego "Rzeczy ukraińskie" (1991).
Osobiście cieszę się, że jest tak źle na Ukrainie, że to państwo
rozkłada się na naszych oczach, że ma pierwsze miejsce w
zachorowaniach na AIDS i w pijaństwie, o czym donosiły ostatnio
media. To na pewno kara BOZA za ich zbrodnie - jedyna sprawiedliwość
za ich tak liczne i okrutne zbrodnie.
Rząd PO gdyby był rządem polskim, to powinien odwołać ambasadora RP
w Kijowie na znak protestu przeciwko gloryfikacji UPA i odsłonięciu
pomnika Bandery we Lwowie.
Tak się jednak nie stanie. Bo dzisiejsi Polacy (większość) to
najgłupszy naród na świecie! Najmniej patriotyczny. Mają w głowie
tylko bumelanctwo, wódę, dziwkę w łóżku i dobre żarcie. Wszystko
inne mają głęboko w d.... Przede wszystkim swoją Ojczyznę.
Mieszkam w Australii i widzę jakimi "patriotami" są nowoprzybyli
Polacy. Podobni są w Anglii i Irlandii. Swoim rodzącym się tam
dzieciakom nadają imiona angielskie w pisowni!
Prawdziwi gnoje!

Marian Kałuski, Australia

Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Ogladamy mecz
Musze jednak przyznac, ze niektore doniesienia mnie ubawily:))). Czego to
ludzie nie wymysla:))))... jak juz nie maja o czym pisac:))))


Za Onetem:
"Imię może mieć pewien wpływ na atrakcyjność seksualną danej osoby - uważa
językoznawca, Amerykanka Amy Perfors. O wynikach jej badań pisze tygodnik "New
Scientist".

Perfors, która pracuje w Massachusetts Institute of Technology MIT),
umieszczała na znanej stronie internetowej zdjęcia mężczyzn i kobiet z wyraźnie
wypisanymi imionami. Osoba wchodząca na stronę mogła oceniać atrakcyjność osób
przedstawionych na fotografiach.

Każde zdjęcie umieszczano na stronie po kilka razy, w pewnych odstępach czasu -
przy czym za każdym razem było ono podpisane innym imieniem.

Pozwoliło to badaczce zaobserwować, że w przypadku mężczyzn, bardziej
atrakcyjni zdawali się być ci, których imiona zawierały tzw. samogłoski
przednie: i, y, e, ę (czyli wymawiane przy przednim położeniu języka w jamie
ustnej). W przypadku imion angielskich może to być np. Matt, w przypadku imion
polskich np. Michał.

Mężczyźni o imionach, zawierających samogłoski: u, o, ą (wymawiane przy tylnym
położeniu języka) - jak np. angielskie imię Paul lub polskie Robert, są mniej
atrakcyjni.

W przypadku kobiet było jednak odwrotnie!

Jak tłumaczy Perfors, imiona męskie zawierające samogłoski przednie mogą
brzmieć bardziej "delikatnie", niż te z samogłoskami tylnymi. W tym kontekście
wydaje się jednak dziwne, że mężczyźni o imionach, które zawierają te
samogłoski, są postrzegani przez kobiety jako bardziej atrakcyjni."
Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: BEZSENNOŚĆ
pocałunki z florydy
angielskie imiona
pod gwiaździstą banderą
murzyn w banjo bije
tańczymy
czy pan chwycił mnie nagle w ramiona
tańczymy
czy rzuciłam się panu na szyję Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Czy jesteś sexy? Podpowie ci imię:))))))
Czy jesteś sexy? Podpowie ci imię:))))))
Imię może wpływać na atrakcyjność seksualną



Imię może mieć pewien wpływ na atrakcyjność seksualną danej osoby - uważa
językoznawca, Amerykanka Amy Perfors. O wynikach jej badań pisze
tygodnik "New Scientist".

Perfors, która pracuje w Massachusetts Institute of Technology MIT),
umieszczała na znanej stronie internetowej zdjęcia mężczyzn i kobiet z
wyraźnie wypisanymi imionami. Osoba wchodząca na stronę mogła oceniać
atrakcyjność osób przedstawionych na fotografiach.

Każde zdjęcie umieszczano na stronie po kilka razy, w pewnych odstępach
czasu - przy czym za każdym razem było ono podpisane innym imieniem.

Pozwoliło to badaczce zaobserwować, że w przypadku mężczyzn, bardziej
atrakcyjni zdawali się być ci, których imiona zawierały tzw. samogłoski
przednie: i, y, e, ę (czyli wymawiane przy przednim położeniu języka w jamie
ustnej). W przypadku imion angielskich może to być np. Matt, w przypadku
imion polskich np. Michał.

Mężczyźni o imionach, zawierających samogłoski: u, o, ą (wymawiane przy
tylnym położeniu języka) - jak np. angielskie imię Paul lub polskie Robert,
są mniej atrakcyjni.

W przypadku kobiet było jednak odwrotnie!

Jak tłumaczy Perfors, imiona męskie zawierające samogłoski przednie mogą
brzmieć bardziej "delikatnie", niż te z samogłoskami tylnymi. W tym
kontekście wydaje się jednak dziwne, że mężczyźni o imionach, które zawierają
te samogłoski, są postrzegani przez kobiety jako bardziej atrakcyjni.

"Być może potwierdza to teorię, która głosi, że kobiety podświadomie
preferują bardziej delikatnych i wrażliwych mężczyzn, takich, którzy mają w
sobie trochę cech kobiecych" - komentuje Perfors. Badaczka odradza jednak
mężczyznom zmieniać imiona na żeńskie. Mężczyźni podpisani imionami kobiecymi
byli bowiem postrzegani jako najmniej atrakcyjni ze wszystkich.

Perfors zaprezentowała swoje wyniki na spotkaniu Towarzystwa Nauk Cognitive
Science Society, które odbyło się w pierwszym tygodniu sierpnia 2004.

Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Polka, która urodziła w metrze: Szpital mnie od...
Jakie polskie dziecko?
Dziewczynka urodzona w Anglii, ojciec nie-Polak, angielskie imie... Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Jutkiewicz strzela dwa gole dla Evertonu
nazywa się Lukasz, czyli czysto angielskie imię, haha, więc oczywiście trzeba
się pytać kim czuje się ? haha, przecież wiadomo dlaczego rodzice nadali mu
takie imię i jak go wychowali Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Graeme Le Saux zakończył karierę
Graeme Le Saux zakończył karierę
rdzennie angielskie imie i nazwisko. Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Czarne kwiaty, białe korzenie: Inne jaja na bek...
Dokładnie, komentator mówi po niemiecku, a ten biały gostek nazywa się [Sztefan]
Jakiśtam - typowo angielskie imię ;-) Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Imiona anglojęzyczne-co myślicie?
Jako osoba dwujęzyczna (wychowana za granicą) rozumiem twój problem - mi także
podoba się cała masa imion angielskich. Niestety, najczęściej w Polsce brzmią
one bardzo pretensjonalnie - albo same z siebie, albo z powody typu osób (nie
najwyższego lotu i najlepszego gustu) które je zazwyczaj nadają.

Jeżeli chodzi o pisownię imion, wszystko zależy od konkretnego USC i waszej sily
przekonywania. Jeżeli chodzi o Conora, oczywiście pisownia przez C w Polsce
byłaby dosc kiepskim pomyslem, natomiast Kevina zdecydowanie wolę przez V. W
roku 2001 było w Polsce 1216 Kewinów i 915 Kevinów. Jak więc widać, raczej nie
powinno byc problemu z rejestracją pisowni przez V.

Trzeba rozróżnić dwa rodzaje imion:
1. Imiona typu Conor, Kevin, Brian - "angielskie", czyli pochodzących albo ze
staroangielskiego, albo bardzo czesto (tak jak Kewin) pochodzenia irlandzkiego
czy szkockiego (czyli celtyckiego). Jak wyżej, bardzo czesto w Polsce brzmia
niegustownie i pretensjonalnie; tak samo jest na przykład w Hiszpanii, gdzie
także jest moda na imiona "angielskie".

Co do imion typu Aron/Aaron czy Noemi/Naomi, Abigail, Noah, nie są one
angielskie, lecz bibilijne, i jako takie używane bardzo wielu językach i
kulturach. Oczywiscie, bardzo czesto są to imiona bardzo popularne i "zwykłe" w
jęz. angielskim. To samo dotyczy niektórych imion mitologicznych (np.
Cassandra/Kasandra) W odróznieniu od imion czysto angielskich, zazwyczaj nie
koniecznie brzmia pretensjonalnie. Raczej po prostu oryginalnie.

Polecam wizytę na forum Gazety poświęconym imionom:
"Wszystko o imionach - Forum dla rodziców wybierających imię dla dzieci i dla
osób po prostu zainteresowanych imiennictwem."
forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=12924
Pozdrawiam,

Kaeira Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Imiona anglojęzyczne-co myślicie?
przepraszam ze pytam ale jakie macie wyksztalcenie z mezem- jak nic statystyka
jest niublaglana tego typu imiona wybieraja rodzice z zawodowym wyksztalceniem
chcac w ten sposob podniesc swoj status. Przepraszam ale angielskie imiona dla
polskich dzieci to zenada Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: TROJAN
maja77 napisała:

> który ma kręcone włosy" Jeżeli o mnie chodzi, optuję za imieniem Natan, z
> pięknym przesłaniem "God has given"-Bóg dał.

Nie wiedziałam, że Natan to angielskie imię

Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Czy komus sie udalo??
> Uniwersalne, czyli angielskie. Imiona zgodne z angielską pisownią są z
> definicji uniwersalne, natomiast z polską - prowincjonalne. Ciekawe
spojrzenie
> na świat...

Zgaduję, że jedyne słuszne ;D.

Zaraz
> spojrzę. Jest: 41 i 42 - Samuel i Gabriel, 58 - Adam, 74 - jeszcze grubsza
> rura, bo Tristan, 87 i 88 - Sebastian i Julian. I co, nie da się?

Jest jeszcze (na tej liście) np. Robert i sporo imion, które nie mają polskich
odpowiedników, ale które da się zaadaptować do polszczyzny dużo lepiej niż
Alex... np. Ben.

Przyszła mi jeszcze do głowy jedna refleksja - mam wrażenie, że Anglikom czy
Amerykanom jest się dużo łatwiej nauczyć obcego imienia niż Polakom. Ze względu
na fonetykę języka angielskiego funkcjonują w nim różne wersje pisowni imion, a
na forach internauci bawią się nawet w wymyślanie jak największej
wersji "spellingów". Jest oczywiście Jamie i Jaimie; Joann, Joan i Joanne, Amy
i Aimee i masa innych. Dla Amerykanów naturalne jest to, że przedstawiając się
np. literują swoje imię. Są tam zresztą osoby różnego pochodzenia, wiele jest
imion nie mających nic wspólnego z tradycją anglo-saksońską, są mody na dane
pisownie imion, inspirowane wersjami zagranicznymi - np. Alexander czy
Alessander... Polski natomiast jest językiem, gdzie wiele rzeczy pisze się
*mniej więcej* fonetycznie i niewiele jest imion, których pisownia może budzić
wątpliwości. Polak, słysząc "Nikol" czy "Aleks", jeśli nie zna języków obcych
napisze tak, jak słyszy... Chcesz, żeby Twoje dziecko w Polsce borykało się z
problemami pisowni? Może warto by pomyśleć o czymś naprawdę uniwersalnym... Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Adien i Elodi-moja dziecinka i francuskie imie
poprawiam literówki: Adrien i Elodie
koralka1 napisała:

Polska jest coraz bardziej otwarta na swiat, na inne kultury,
> poznajemy nowe rzeczy, ktore nam sie podobaja lub nie; no i kazdy chcialby
byc
> inny, odznaczyc sie czyms, oryginalnym imieniem, na przyklad. ja nie widze w
> tym nic zlego, w przeciwienstwie do co niektorych szowinistow typu gaudencja,
> na forum!

Koralko, nie mogę znaleźć tego drugiego wątku, gdzie zarzucasz mi szowinizm
(trochę tego dużo), więc odpowiem w tym Śmieszy mnie postawa "cudze
chwalicie, swojego nie znacie" oraz bezkrytyczna fascynacja Zachodem; ponadto
zawsze stroniłam od owczych pędów, i ot cały szowinizm. Któras z dziewczyn już
zwróciła uwagę, że o dziwo pod hasłem międzynarodowości nadaje sie imiona
angielskie i francuskie, a czemu nie ormiańskie na przykład albo rumuńskie?
Otwieranie się na świat, to na świat, a nie na kulturę masową i muzykę pop,
nieprawdaż? Natomiast o ile nadanie zagranicznego imienia nie wynika z
fascynacji biuściastą blondyną (Pamela), albo nie za mądrą piosenkarką
(Victoria), tylko z czegos więcej; jeśli jest to robione naprawdę po coś i
odbywa sie z szacunkiem dla języka polskiego (o czym pisała aniadm), to czemu
nie? Znam np. dwa gruzińskie imiona, które nadają sie do przeniesienia na grunt
języka polskiego, a jest to Szorena i Wachtang, i uważam, że nie ma
przeciwwskazań do zrobienia tego. Niemniej rzeczywiście nadają się one do
przeniesienia do polszczyzny, nie tak, jak np. Akaki (z dwoma twardymi "k",;
imię męskie), Tamta (z twardymi "t") i nie posiadają polskiego odpowiednika,
jak np. Wasili (Bazyli) czy Irakli (Heraklit).

O dziwo "otwieranie się na świat" jest często równoznaczne z zamykaniem się na
większosć imion będących w użyciu w Polsce, zwłaszcza rzadkich. Ciekawe czemu;
czyżby do "świata" zaliczały się wszystkie kraje oprócz Polski? W otwarcie i
tolerancję uwierzyłabym wtedy, gdyby z apologią imienia Nicole czy Jessica szła
w parze akceptacja dla imienia Zofia czy Józefina, a nie ich ośmieszanie i
krytyka.
Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Kolejna alternatywa dla Leny :)
Widziałam angielskie imie Darlene, to chyba to samo?
Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Maryla, Kasjana, Tamara, Moira, Oswald - opinie
adziunia napisała:

> Maryla

kojarzy mi sie przede wszystkim z Marylą Puttkamerową. A ponieważ od czasu
lektury "Żmuta" nie znoszę tej baby, to imię też nie wzbudza mojej wielkiej
admiracji. Ze wszystkich imion z "Maria" najbardziej podoba mi się Marianna.
Ale gdybym miała wybór między Marylą a Nikolą, to wybrałabym Marylę oczywiście.

> Kasjana- chodziła do mojej szkoły, ładne imie, mało osob je nosi, nie wiem
> jakiego jest pochodzenia

To imię żeńskie od imienia Kasjan, mieliśmy już o nim wątki. Jest to bardzo stare,
rzadkie i ładne imię.

> Tamara- rosyjskie imie ale tak jak wiekszosc rosyjskich imion bardzo mi sie
> podoba ,ciekawe co takiego maja wschodnie imiona ze tak mi sie podobaja

Tamara - zdecydowanie mi się nie podoba, kojarzy mi się z marą (duchem
zmarłego, zjawą). Ta mara - rozbija mi się zawsze na dwa i brzmi jak "ten
upiór" albo "to widmo".

> Moira- to zagraniczne imie pochodzoce od Marii, tez mi sie podoba tylko
> zdrobnien nie ma

Moira - kojarzy mi się z mojrami - i to
skojarzenie mnie nie zachęca.

> Oswald- to angielskie imie (po ang czytane osłold) w Polsce mozna zdrabniac
> je Aldek , Alduś, bardzo mi sie spodobało

Nie jestem fanką tego imienia, ale jest ono adaptowalne do polszczyzny
Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Do miłośników Dżesik, Waness, Kewinów i Liwii...
zwierz.alpuhary: dobrze napisane, dodajac tylko iz pewne angielskie imiona maja
bardzo zla konotacje w Angli i w Stanach. Wiec nie tylko narazacie dzieci na
droczenie w Polsce, ale rowniez (sami nie majac sposobnosci do tej wiedzy)
narazacie dzieci na dowcipy od obcokrajowcow. Np. Kyle, Kylie, Jason, Sharon,
Tracy, Justin (lub po waszemu Dzustin - co po angielsku mozna rozlamac na "just
in" implikujac maly przyzad...), Casey, Jessica (lub wasze Dzesika, czy jak
kolwiek to literujecie!), Hayley, Deshaun (i tym podobne wymysle imiona),
Stacey, Roxanne (ktora w piosence jest kobieta nocy), Tiffany, Vanessa, Raul,
Caleb, Wayne, Duncan, Mandy, Belinda, Carl, Israel... lista sie ciagnie. Moj
maz mowi na ten temat: "modern names with no class whatsoever are tasteless" -
co wluznym przetlumaczeniu znaczy "nowoczesne imiona bez zadnej klasy sa
niegustowne."

Jesli chcecie nadac dziecia orginalne imiona, to proponuje
1.) wymyslic tak jak Mickiewicz wymyslil Grazyne,
2.) tak jak moi znajomi nazwali coreczke Sybel (od mamy Sylvia, wiec "Sy-" od
taty Norbel, wiec "-bel" - romantycznie)
3.) jesli uparliscie sie na angielskich imionach, to dla dobra dziecka
sprawdzcie (wszyscy macie internet, wiec latwo na forum zapytac) jaka konotacje
dane imie ma za granica!

Oczywiscie w miedzynarodowych rodzinach angielskie, niemieckie, szwedzkie itd
imiona maja sens jesli jedno z rodzicow jest obcokrajowcem, lub jesli dzieci w
obcym kraju sie wychowaja.

Zycze wszystkim rodzica podtrzymywania polskiej kultury, w tym jezyk i imiona,
wystarczy iz my polonusy kaleczymy nasz jezyk Bez was jak polska kultura
przetrwa?

Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: wasze zdania
Czy mieszkasz w Polsce?
Jezeli tak to Judyta i Jeremiasz.
A jezeli za granica to Deborah i Jonathan bo tak sie te imiona poprawnie pisze
sa to imiona angielskie Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Piosenki z imionami - dopisujcie
a> albo z żeglarskich
> Posłała mnie Zocha po zakupy w porcie

O, zeglarskie, fakt!
To tez z dwuimiennych:
Emmo, Emmo, pozwol mi,
zrobie male baby Juliannie...
)

Niestety wiekszosc szant zawiera angielskie imiona. Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: "Mali Polacy w Wielkiej Brytanii mniej polscy"
"Mali Polacy w Wielkiej Brytanii mniej polscy"
Polacy w Wielkiej Brytanii coraz częściej nadają swoim dzieciom angielskie
imiona - czytamy w dzienniku "Polska".


Pięć najpopularniejszych imion dla chłopców na Wyspach Brytyjskich to: Jack,
Mohamed, Thomas, Joshua i Oliver. Dla dziewczynek: Olivia, Grace, Jessica,
Ruby i Emily. Nie ma pośród nich Jana, Marcina czy Grażyny. Ale jest bardzo
prawdopodobne, że (może z wyjątkiem Moha- meda) wielu z Jacków i Grace nosi
polskie nazwisko.

Magdalena Kaniewska, pedagog i fonetyk, prowadząca prywatną polską sobotnią
szkołę w Londynie i nowo otwartą sieć polskich przedszkoli Nasze Dzieci, mówi,
że najpopularniejsze imiona polskich dzieci to... Olivia i Oliver. Pisane
oczywiście przez "v". Wśród rodziców jest wyraźna tendencja do nadawania imion
zanglicyzowanych.

A więc Sophie, a nie Zosia, Natalie, a nie Natalia. W klasie jest też Denis,
Debra i Nicole, a także Cleo, Dominica (koniecznie przez "c" - podkreśla jej
mama) i Jessica.

Najgorsze - jak wyjaśnia Magdalena Kaniewska - jest to, że choć rodzice
wysyłają swoją pociechę do polskiej szkoły, w domu często mówią do niej po
angielsku. Mimo że ich angielszczyzna pozostawia wiele do życzenia. Lingwiści
zalecają, żeby mówić do dziecka w ojczystym języku, bo języka kraju, w którym
przebywa, nauczy się ono bez trudu od otoczenia.

Według Anny Piękosz, wicekonsul od spraw paszportowych, 80% imion
rejestrowanych dla polskich dzieci to imiona angielskie. Nie ma Stasia - jest
Stanley. Według niej nadawanie angielskich imion to skutek dążenia do jak
najszybszej asymilacji. Taka postawa dotyczy głównie najnowszej emigracji,
przybyłej na Wyspy po wejściu Polski do Unii Europejskiej - czytamy w "Polsce".

źrodło:
polonia.wp.pl/kat,1010223,statp,cG93aWF6YW5l,wid,9452718,wiadomosc.html Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: "Mali Polacy w Wielkiej Brytanii mniej polscy"
Wśród polskich dzieci w UK, które ja znam tylko jedno dziecko ma angielskie imię
( ojciec Polak od dziecka mieszkał w Stanach). Reszta nosi polskie imiona, mój
synek również. Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Dwie małe "angielki" i ....Dylemat,dylemat,dylemat
Dwie małe "angielki" i ....Dylemat,dylemat,dylemat
Parę lat temu wyjechałam na kurs językowy do Anglii.Rozpoczynałam właśnie
pracę w anglojęzycznej firmie,więc najzwyczajniej chciałam w większym stopniu
podszlifować swój jezyk.Z pozoru niezobowiązujący wyjazd sprawił,iż na
miejscu poznałam Alexandra - mojego obecnego męża.
Po ślubie zamieszkaliśmy w jego rodzinnym kraju i tam również przyszły na
świat nasze córeczki.Biorąc pod uwagę,że zostaniemy w Launceston na
stałe,nadaliśmy swym pociechom typowo tamtejsze angielskie imiona.
Traf jednak chciał,że z powodu zaistnienia pewnych okoliczności musieliśmy
udać się tym razem do mojego rodzinnego kraju (czego jak już pisałam
wcześniej nie zakładaliśmy) i tu ułożyć sobie życie prawie na nowo.
Obecnie jestem w czwartym miesiącu ciąży,ale nie chcemy poznać płci
dziecka:ma to być swoista niespodzianka
I tu właśnie mamy dylemat co do imienia dla małego/ej.Chcemy by pasowało do
imion pozostałych dzieci,ale jednocześnie zawierało w sobie coś z polskości.
Z góry dziękuję,a raczej dziękujemy za propozycje

Tak mają na imię nasze córki (bliźniaczki):

Kimberly Love i Lucy Amelie (12.12.2005r.)

PS:Kiedy przybyliśmy do Polski niektórzy moi znajomi sugerowali by zmienić
imiona dziewczynek na spolszczone np.Lucy - Łucja lub choć o podobnym
wydźwięku np.Kimberly - Klementyna.Oczywiście ani ja,ani Alex nie chcieliśmy
o tym słyszeć,bo nadawaliśmy córkom imiona szczerze z serca i mają dla nas
istotne znaczenie.Jeszcze inni mówili nam,że teraz w dobie
Nikol,Dżesik,Brajanów i Kevinów zarówno Kimberly i Lucy nie powinny budzić aż
tak wielkich "emocji" tym bardziej,że mąż jest rodowitym anglikiem no i
początkowo mieszkaliśmy w Anglii.

Więc jeszcze raz proszę Was o rady

Pozdrawiam

Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Wiganna...wagina :(
Imiona angielskie
Skoro mąż takim wielbicielem zagranicznych imion, to wklejam link z imionami
angielskimi z mojego wątku. Może cos się spodoba Wam obydwojgu.
Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: tłumaczyć czy nie tłumaczyć?
tłumaczyć czy nie tłumaczyć?
Ciekawa jestem Waszego zdania w temacie tłumaczenia imion na języki obce.
Podam Wam dwie sytuacje: w szkole, w której uczę angielskiego często pojawiają
się dzieci, które już styczność z tym językiem miały. I nierzadko właśnie one,
na pytanie "What's your name?" odpowiadają "I am Simon, I am Johnny, I am
[dżulia, I am Adalbert]".
Zazwyczaj staram się zwracać do uczniów tak, jak mi się przedstawili, szanując
to że jedna chce być nazywana "Uleńką", druga "Apolonią", trzecia "Po",
czwarty "Krzysiem" a piąty "Tymonem". Ale z drugiej strony ja osobiście jestem
przeciwna wmawianiu dzieciom, że nazywają się "Chris, Matthew, Steve, Ann,
Kate" itd.
Jeśli mnie pytają jak po angielsku czy hiszpańsku brzmi ich imię, to chętnie
im to mówię w ramach ciekawostki, ale wolałabym, żeby moje dzieci były
zadowolone ze swoich imion w polskim brzmieniu, a jak gdzieś wyjadą to niech
sobie obcokrajowcy języki łamią i próbują wymówić.

A druga sytuacja: wpadł mi w ręce nowy kurs angielskiego (tym razem dla
dorosłych) - no i odpadłam. W wielu przykładach pojawiają się imiona. To jest
w porządku, należy się osłuchać z różnymi imionami w kulturze, której język
poznajemy. Układ kursu jest taki: po lewej stronie zdania po angielsku, po
prawej po polsku. I cóż tam widzimy? Wszystkie angielskie imiona
przetłumaczone na polski. Te, które mają odpowiedniki, oczywiście. Znosiłam to
dzielnie, dopóki Sally nie przetłumaczono na Sylwię a Susan na Zuzę. Czy w
ogóle jest taka potrzeba, by imiona tłumaczyć?
A jak to jest jak czytacie książkę zagranicznego autora przetłumaczoną na
polski? Wolicie jak imiona są przetłumaczone na polski, czy jak są w
oryginalnym brzmieniu?

Tłumaczyć czy nie tłumaczyć? Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: April, Epril
Zakladam, ze oboje z mezem jestescie Polakami i zyc bedziecie w
Polsce, zatem to nie jest imie na polska rzeczywistosc. April to
typowo angielskie imie i jako takie nie funkcjonuje w Polsce. Tak
mysle.

Ps. znajoma ma kota o tym imieniu Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Czy wiecie jak sie pisze....
Mialam na mysli, iz w Irlandii uzywa sie powszechnie jezyka angielskiego, a wiec
i imiona angielskie sa pewnie tez w uzyciu.
Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Ariana
Ariana
Jest to angielskie imię i nie wiem jaki jest polski odpowiednik. Myśle
jednak , że nadawałoby sie na polskie warunki i fajnie można zdrabniać -
Arianka, Arusia. Podoba mi się.
Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Imiona irlandzkie lub angielskie!?
Pewnie bym się przydała w tym wątku, niestety cięzko jest w tej calej mieszance
narodowosci , wybrać prawdziwe angielskie imiona. Ale mam nadzieję , ze linki
zalatwily sprawę.
Pozdrawiam Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Pomozcie blagam!!!
Szczerze przyznam, ten post wygląda mi na objaw łagodnej manii.

Wszystkie wymienione imiona są jak najbardziej uniwersalnie rozpoznawalne i międzynarodowe, i pojęcia nie mam, dlaczego chciałabyś, poziomko, je na siłę zmieniać. Nie chodzi przecież o Świętosławę czy Władysława. Imiona w pisowni angielskiej z polskim nazwiskiem zawsze, ale to zawsze mi zgrzytają i brzmią lekko kuriozalnie. Decyzja o zmianie imion byłaby dla mnie racjonalna tylko jeżeli poprzedziłaby ją zmiana nazwiska. Inaczej wychodzi nie przymierzając zestawik bliski estetyce Dolores Kapusty.

Poza tym, podajesz troszkę nieścisłe informacje dotyczące angielskich odpowiedników waszych imion.
- Alicja to nie tylko Alice, ale również Alicia,
- Robbie lub Rob/Bob to nie angielskie odpowiedniki, ale angielskie zdrobnienia Roberta, który po angielsku zapisuje się tak samo, jak po polsku,
- Zuzannę najlepiej oddać po angielsku jako "Susanna", po skróceniu której można otrzymać "Susan". Ewentualnie możliwe są opcje: Susannah, Suzanne, czy najbardziej zbliżona do oryginału hebrajskiego Shoshannah, o opcji "Susane" nigdy nie słyszałam,
- Oliwia to oczywiście Olivia, piękne imię szekspirowskie,
- a Jakub, gwoli ścisłości, może zostać nie tylko Jacobem, ale również Jamesem.

Wniosek - można obejść się bez daleko idących zmian imion. A poza tym, wasze polskie imiona będą całkowicie zrozumiałe w Wielkiej Brytanii - a ich pisownia, odrobinę inna niż anglojęzyczna, będzie najzupełniej uzasadniona polskim nazwiskiem.

Wszystko to oczywiście na nic, jeśli będziesz trwać na stanowisku "strasznie chcemy mieć angielskie imiona". W takiej sytuacji - jest to do załatwienia po uzyskaniu drugiego obywatelstwa. Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Ezra
Ezra
Znalazłam takie angielskie imię, które wg internetowej strony wywodzi się z
Biblii. Czy ktoś może wie, jaki ma polski odpowiednik? Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Książęce imiona
Tak samo w Danii, przecież forma Christian nie jest duńską formą, z tego co
wiem, istnieje w Danii Christen/ Kristen, ale na pewno nie Christian! Albo
John, przecież to ewidentnie angielskie imię. O Felixie też raczej nie
słyszałam ... Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Nikoś - scenka z lumpeksu
Tak - mam na imie Kasia - strasznie nie angielskie imię.
Jestem więc: Kaszą , Kacią , Kaczią, Kasiją ,Kaszją czasem nawet Taszą czy
Saszą - prawie nigdy Kasią - i kiedy pytają - jak masz na imię zawsze
odpowiadam K-A-S-I-A !!
Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: ku chwale walczacych. poprawiajacych

A co mi tam? Pokarmię trochę trolla. Gołębi nie karmię, bo obsrywają
parapet, a dobrze wypasiony troll może nawet być zabawny. Zresztą i tak nie
mam nic ciekawszego do roboty.


Jeśli zaznaczyło się na mapie dom Aleksandra, mój i Amy powstawał
trójkąt równoboczny.


A zatem, trollu, już w pierwszym zdaniu jest bzdet. Jak już ci grzecznie
zwrócono uwagę: "domy" nie "dom", w przeciwnym razie powstaje wrażenie, że
wspomniane osoby mieszkają wspólnie, a druga część zdania jest wtedy bez
sensu.


  - Każde trzy punkty tworzą trójkąt, ale ten jest niezwykły. W senniku
egipskim pisze: na trójkącie równobocznym mieszkacie, czeka was
długie i wybujałe życie erotyczne.


Trudno o coś bardziej idiotycznego niż zdanie z sennikiem. Dlaczego akurat
sennik, nie instrukcja obsługi pralki automatycznej? Cokolwiek by tam nie
wstawić, sensu będzie równie dużo, czyli zero. To właśnie jest klasyczny
przykład czczej paplaniny. Odnoszę wrażenie, że w tym miejscu miało być
śmiesznie; na drugi raz postaraj się to zaznaczyć stosowną "buźką", bo w
przeciwnym razie trudno się zorientować. Oczywiście nie każde trzy punkty
tworzą trójkąt. Powiedziałbym nawet, dowolne trzy punkty nie tworzą niczego
więcej poza trzema punktami. Nie wspomnę już nawet o takich wulkanach
erudycji, jak: "na trójkącie...mieszkacie", czy "wybujałe".


  - Chryste Panie.
  - Nie obrażaj mnie nadaremno, przecież sam rozumiesz, że twoja


To jest "wzywanie imienia" nie "obrażanie". W powyższy dialogu Pan sugeruje,
że "nie nadaremno" można go obrażać ile wlezie.


powieść musi być o c z y m ś. Nie piszesz o problemach pokolenia,
narkotykach, straconych szansach, biedzie, dresach. Napisz o
wyuzdanym trójkącie miłosnym.


I dlatego trollowi był potrzebny trójkąt, taka paralela: trójkąt - figura
geometryczna i trójkąt "miłosny". Jestem pod wrażeniem. A może znów miało
być śmiesznie?


   - Obawiam się, że potrzebny jest dwudziestościan.


Niechlujnie, lepszy dwudziestokąt.


   - Nawet twój romans jest szczęśliwy, a miłość taka grzeczna.


A to zdanie z jakiej bajki pochodzi? Chyba nie z tej? No i ta erudycja:
"szczęśliwy romans" i "grzeczna miłość".


  - Piramidalnie żałosne.


O! (przepraszam za plagiat) nareszcie coś do rzeczy.


  - Co znowu?
  - Połowa powieści a ty jeszcze ani razu nie wspomniałeś jak się
nazywasz. Wiesz, co krytycy literaccy myślą o takich jak ty?


A tu mamy jakąś durną insynuację, że autorzy powieści powinni się
przedstawiać. Cudactwo. A pytanie oczywiście pozostaje bez odpowiedzi, troll
nie ma bladego pojęcia, co myślą krytycy literaccy, ale pewnie zrobił mądrą
minę i postanowił zadać szyku pytaniem retorycznym.


  - Wielka mi rzecz, przecież i tak będzie na okładce.
  - I te angielskie imiona, jakby nie było polskich. Amy. Czemu
twoja dziewczyna nazywa się Amy? A właściwie Amy, to czemu
rodzice nadali ci takie imię?
  - Strasznie zabawne.


Nie sądzę.


  - Wiesz, co krytycy literaccy myślą o takich jak ty? Najlepiej
dorzuć jeszcze kilka szerokich metafor i umieść cała akcję w
niewidzialnej, czarnej przestrzeni.


Krytycy literaccy sądzą zapewne, że "szeroka metafora" i "niewidzialna
czarna przestrzeń" to nowatorskie eksperymenty artystyczne trollującej
awangardy.


  Na moim nowym monitorze ciekłokrystalicznym biel jest tak upajająco
biała a czarne litery tak głębokie i kształtne, że jakąkolwiek chałturę
wystukam (na skądinąd miękko przyjmującej moje palce klawiaturze)
to mam wrażenie jakbym patrzył na twarz anioła, obliczę doskonałych
kontrastów, perfekcję metafor i czterysta lumenów na metr kwadratowy.


A powyższe to już zwyczajny bełkot bez ładu i składu.


  Zatem wydruk. Czytam, spacerując po parku: jednak chała. Cisnę to
zaraz do kubła, może jakiś redaktor będzie grzebał po śmieciach i


znajdzie.

Nie "po" tylko "w".


Znajdzie, przeczyta i oniemieje z zachwytu. To może się podpisać?
Nie, to chyba jednak niemożliwe.


A teraz trollu zrób coś naprawdę zabawnego, bo będę miał poczucie
zmarnowanego czasu.

PbD

Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: noc
Dnia Thu, 27 Jul 2006 12:08:07 +0200, elka-one napisał(a):


| Dnia Thu, 27 Jul 2006 11:42:25 +0200, elka-one napisał(a):
Na temat dwóch pierwszych wypowiedziałam się, przyznając Ci w znacznej
części rację. Reszty nie podzielam, co wyjaśniłam.
Pozostaje nam się pięknie różnić ;-)


Jak przysłowiowi kobieta i mężczyzna, którzy z tyłu są podobni
a z przodu do siebie pasują? :)
Przecież nie spędzimy dnia kłócąc się o mamkę murzyńską -
i tak jest wystarczająco gorąco. Na zgodę skleciłem
poemat  "Pola Negri" z fragmentów znanych polskich piosenek i wierszy:

         Pola Negri      

         Pocałunki z florydy
         angielskie imiona
         pod gwiaździstą banderą
         Murzyn w banjo bije
         tańczymy - czy pan chwycił mnie nagle w ramiona?
         tańczymy -
         czy rzuciłam się panu na szyję?

          Upiorny nonsens polskich dni
          kończy się nam o zmroku.
          Teraz jak wielki saksofon brzmi
          noc taka srebrna naokół.
          I wielkim, bezkresnym wachlarzem
          wachluje nas chłopiec nieduży,
          szmaragdy w uszach ma,
          on jest Murzyn,
          a my nazywamy go Nocą -

         To nic, że swoją dziewczynę
         spotkałeś pod rękę z Murzynem,
         to nic, jest wiosenny dzień,
         pogodnie spójrz na wszystko,
         nie bądź rasistą, antyfeministą.

         Poemat jest osobą, tak mi się czasem wydaje
         Zdaje się, jest Murzynem choć nie wiem: czarnym czy białym
         Więc drgająca pod brzuchem
         Białoczerwona różyczka
         Pilnie prowadzi go za moim śladem.
         Czasem chciałbym się schować lecz nawet najmniejszej szpary
         Nie ma ani obłoku. Lecz nie ma także Murzyna
         Poemat jest kimś innym
         ale jeśli jaszczurką
         Jest lub biskupem, też jest moja wina.  

         Więc, nim kapelusz na twarz Ci załamią,
         By Ameryka, odpoznawszy syna,
         Nie zakrzyknęła na gwiazd swych dwanaście:
        "Korony mojej sztuczne ognie zgaście,
         Noc idzie - czarna noc z twarzą Murzyna!"        

Udział wzięli:
Maria Pawlikowska - Jasnorzewska, Konstanty Ildefons Gałczyński,
zespół OT.TO, Rafał Wojaczek i Cyprian Kamil Norwid

Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Korekta tłumaczenia... (angielsko-skandynawskie)
Stanisław "Scobin" Krawczyk:


Zauważ jednak, że temat ten -- choć bardzo ciekawy i sam go w końcu
wywołałem -- nie ma większego wpływu na naszą dyskusję.


Jasne - przecież to wątek poboczny, OT, tak jak chciałeś :-)


Czy naprawdę polski tekst wygląda dobrze, kiedy co chwila przejawiają się w
nim wyrazy "Olavsson", "bitting", "lagmann" i podobne? Myślę, że wątpię.


I tu się właśnie różnimy poglądami. Ja uważam, że to właśnie wzbogaca tekst i
nadaje mu szczególny posmak egzotyki - Ty przeciwnie. Pewnie się nawzajem nie
przekonamy, zresztą nie było to wcale moim zamiarem; po prostu podzieliłem się
swoimi odczuciami, które uważam za na tyle mocne i ważne, że warto się nimi
podzielić i dać innym temat do przemyślenia.
Mam na myśli zarówno spolszczanie imion, jak i samej ich pisowni, bo ktoś
mógłby nabrać błędnego przekonania, że istnieje angielskie imię "Dżon"
zamiast "John" - tak, jak norskie "Olafson" zamiast "Olavsson" (przesadzam,
oczywiście, pokazując efekty konsekwentnego postępowania - to się nazywa
argumentacja przez reductio ad absurdum).

A w ogóle, to zawsze warto zadać sobie pytanie: Po co to robię? Jaki cel chcę
osiągnąć robiąc coś (np. spolszczając) lub nie? I jaki cel _rzeczywiście_
zostanie osiągnięty? Kiedy znajdzie się na to odpowiedź (zwłaszcza na to
ostatnie pytanie), to można robić swoje i z podniesioną przyłbicą śmiało
odpierać każdą krytykę.


Dlatego zmieniłem je na "Olafsson",


A dlaczego pozostawiłeś podwójne "s"? :-)


A, to rozumiem. Nie raziła Cię chyba jednak -- żeby daleko nie szukać --
forma "Apacze"? :-)


Nie :-) Pewnie dlatego, że poznałem ją najpierw, jeszcze zanim zdałem sobie
sprawę, że może być nieoryginalna. Teraz uważam, że jej spolszczenie było
uzasadnione, aż z dwóch powodów: Pierwszy to praktyczna nieodmienność nazwy
oryginalnej: Apache (wym. Apaczi), l.mn. Apache/-es - to jak po polsku,
Apachisowie? Apachisi? Brzmi raczej głupio. Inna sprawa, że gdyby słowo było
jeszcze nieznane, dzisiaj możnaby się poważnie zastanawiać... Może to dlatego,
że przed wojną spolszczano znacznie gorliwiej niż dzisiaj, zakładając słabszą
znajomość języków "pod strzechami" i zazdrośnie strzegąc zagrożonej polskości
(tak to sobie tłumaczę).
Drugi dotyczy samej pisowni ch/cz - przecież to wyraz nieangielski, więc zapis
fonetyczny po polsku jest równie dobry, jak po angielsku.
Swoją drogą ten temat nurtuje mnie od dawna - często nie wiem, jak właściwie
odczytać nieznane mi imiona i nazwy z języków nie używających alfabetu
łacińskiego, nie wiedząc, jakiej konwencji użyto przy tłumaczeniu z
angielskiego - czy to, co czytam, jest zapisane po polsku czy po angielsku
("w", "ch" itp.)?

Z adwersarskim pozdrowieniem
AdamS

Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Cast Away - spoilerki niewielkie


"Rufus T. Firefly" wrote:
| A choćby Maanam.

A, to widzisz, musiales sie z Maanamem spotykac z jakiejs innej strony. Ja
wtedy tez namietnie czytywalem Jazz Forum (do dzis skiepscil sie
ekstremalnie) i Maanam, jako rockowy ulubieniec tego jazzowego srodowiska,
z oczywistego powodu nijak nie pasowal mi do "oficjalnej kultury".


Zupelnie nie rozumiem tego zdania. Dla mnie wlasnie jazz był oficjalną
kulturą. Nie przenosił chyba nigdy (a juz na pewno nie w latach 80.)
zadnych wywrotowych tresci. Mi sie jazz zawsze kojarzyl z takimi
snobistycznymi facecikami, wymawiającymi nazwisko 'Uynton Marsalis' albo
'Majls Dejwis' w sposob wyjątkowo ślinotoczny. Jest cos dziwnego w
sposobie, w jaki jazzmani wymawiają angielskie imiona czy nazwiska.
Reszta swiata ma zazwyczaj tendencję do polonizowania i upraszczania
wymowy grup zwłaszcza tak popularnych, jak Rolling Stones czy Pink
Floyd. Tymczasem kiedy widzimy, ze Marcin Kydryński przymierza sie do
wymowienia nazwy 'The Rolling Stones' - czy raczej
'ssffffeeeeerouuuullinzzzzsssssssdounzzzzzssssfff' nalezy natychmiast
kryć się za meblami i elementami archiektury, bo zaraz zostaniemy opluci
śliną i przysypani łupieżem. O nie, z jazzem i wtedy i dzisiaj staram
sie miec jak najmniej do czynienia.


Oczywiscie pare dobrych lat zabralo mi zdanie sobie sprawy, ze tak
naprawde cale to zasiedziale srodowisko polskiego dzezu to nic innego, jak
kolesie zasuwajacy wedlug koniunkturki, ale wtedy tego nie wiedzialem.


Calkiem jak Zanussi. Rufusie, zaczynam podejrzewac, ze nie zdarza Ci sie
nigdy (jak mi) oceniac kogos na pierwszy rzut oka.


| No tak, ale tu sie zapetlilismy w dyskusji i musze przypomniec
| wczesniejsze odcinki:

| Ja: Komercyjnosc zmusza do dbałości o kompozycje

| Ty: A 'Aniołki Charliego'?

Korekta. Moja riposta byla taka: zmusza do dbalosci kompozycji w ramach
scisle okreslonego schematu, ktorego powielanie z czasem staje sie wada,
nie zaleta. Vide: Aniolki Charliego.


Z tym to sie zgodze, ale wtedy nie stawiales tego dodatkowego zastrzezenia.


No wiec ja z tym nie polemizuje. Polemizuje natomiast z faktem, ze
przeciwstawiles to podejscie kinu 'artystycznemu', w ktorym, jak rozumiem,
niby nie ma powodu, ktory zmusza do dbalosci o kompozycje.


Nie ma. Ałtystyczny łeżyseł ma ten komfort, ze wszystko moze sknocić na
maksa, a i tak nikt sie nie kapnie, bo wszyscy powiedzą, że to tylko
takie głębokie jest. Patrz: kompozycja 'Stalkera' Andrieja Tarkowskiego.


Tymczasem
komercyjnosc narzuca bardzo ograniczony rodzaj kompozycji.


Ale jakikolwiek.


| Nie lubisz 'Austina Powersa'??????

Wole pierwszego od drugiego. Dokladniej - pierwszy mnie wprowadzil w stan
niekontrolowanego rechotu. Drugi mnie ogolnie rozczarowal, choc mial dwa
dokonale zarty - w moim odczuciu oba wysmiewaly wlasnie ten rodzaj
obrzydliwego humoru (kombinacja scen z synonimami i scena z cieniami w
namiocie).


Ja sie smialem duzo czesciej. Juz od pierwszego dowcipu, w ktorym
ukochana Powersa okazuje sie byc robotem-zabójcą z karabinami zamiast
piersi, Powers pyta zdziwiony 'jak mogłem tego nie zauważyć?', na co
robot metalicznym glosem oznajmia 'nastepnym razem pomyśl o grze
wstępnej' i zaczyna strzelać, spędziłem znaczną część projekcji na podłodze.

Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Dlugi weekend na Jukatanie.
Jukatanu ciag dalszy :).
Hola Pariss,

Hostel Rio miesci sie nad restauracja "Los Secretos" na dwoch
pietrach. Na pietrze pierwszym sa trzy sale z lozkami pietrowymi
(siedem lozek - 14 miejsc). Dwie sale koedukacujne (mieszane)
i jedna tylko kobieca. Kazde lozko ma sredniej wielkosci zamykana
szafke na rzeczy. Plecaki leza na podlodze. Lozko kosztuje USD 11.00
Na drugim pietrze sa dwa pokoje tylko dla kobiet. Jeden ma trzy
pietrowe lozka i toalete wewnatrz a drugi ma dwa pietrowe lozka z
toaleta na zewnatrz. Cena za lozko - $15. Tutaj tez sa dwa pokoje
(nr 7 i 8) dwuosobowe. Siodemka ma ma duze podwojne lozko, osemka
dwa pojedyncze. W pokoju poza lozkiem jest chyba tylko szafka i
krzeslo. Spartanski wystroj rekompensuje zewnetrzny aneks kuchenny,
toaleta (oczko, umywalka, prysznic). Prysznic dziala -
sprawdzalem :). Przy aneksie jest maly, wspolny pokoj ze stolem i
krzeslami. Obok ladny widokowy taras z oczkiem wodnym i
barem "Geisha" tylko dla gosci hotelowych. Cena pokoju bez wzgledu
na sezon - $32.00

Rezerwacje mozna zrobic na stronach: www.hostelworld.com
www.hostels.com i instantworldbooking.com za jednego
dolara wiecej lub napisac bezposrednio do Rio Choi na adres:
(hostelrios·malpa·gmail.com i bez dodatkowej oplaty zarezerwowac
pokoj. Mozesz podac w referencjach Polske i moje angielskie imie :).
Hostel wybudowano w 2008 roku. Wchodzi sie waskim wejsciem po
stromych schodach co daje uczucie bezpiecznej prywatnosci. Bedziesz
sie czula tam dobrze. Dzisiaj sprawdze polaczenia z lotniska do PdC.

Kasjopejo,

Ceviche jest "wynalazkiem" Ameryki Poludniowej i Meksyku dlatego
europejscy Hiszpanie moga potrawy nie znac. Jest to surowa ryba
(pescado) lub owoce morza (marisco) marynowane w soku cytryny
lub limonki (ta mala zielona cytrynka). W zaleznosci od kraju
ceviche ma swoj indywidualny akcent. Dodaje sie kolendre (meksykanska
pietruszke), krojona w kostke cebule, pomidory, papryke i cos
jeszcze co robi smak ceviche boski :). Podobno miejscem urodzenia
ceviche jest Peru. W Meksyku podaje sie je z lokalnymi krakersami
(tostados). Lokalni mieszkancy wymawiaja - sewicze. Ceviche bywa
tylko rybie (ceviche pescado), krewetkowe (camarones) lub mieszane
(mixto). Bywa rowniez, tfu :), robione z osmiornicy (pulpo).

W Cancun moim ulubionym miejscem jest sieciowy El Shrimp Bucket
z widokiem na lagune a w Puerto Morelos - Los Pelicanos z widokiem
na ocean, kolyszace sie przy pomoscie lodzie i pochylona latarnie
morska. Glowny skladnik rybny ceviche juz naturalnie jest swiezy i
trudno go zepsuc. Smakuje wiec doskonale wszedzie. Gdybys chciala
znac druga opinie to Wojtek z Marta moga moja opinie potwierdzic.
Ich Junior zdecydowanie jednak wolal czekoladowe lody :).

Tym wszytkim ktorzy chcieliby w ciagu dnia zrobic trase (ok 900 km)
z Cancun przez Meride do Uxmal zyczliwie takie przedsiewziecie
odradzam. Meczaca podroz z powrotem juz po zachodzie slonca.
Po jezdzie siedzenie jest najmniej ulubiona pozycja. Na glowe
bije je lezenie a nawer stanie. Meridzie i okolicom (Progreso,
Celestun, Sisal, Uxmal i ewentualnie miastom Puuc - Ruta Puuc)
warto poswiecic dwa-trzy dni.

Przejazd platna autostrada (Cuota/autopista) 180D Cancun - Merida
kosztuje 202 peso (do Chichen Itza7Piste) i 117 peso dalej do Merida.
Na odcinku ok 70-75 do Meridy prowadzone sa roboty i nieoznaczony
szuter - "gravilla svelta" wymaga szczegolnej PRECAUCION. Wczoraj
byly na tym odcinku dwa wypadki. Benzyna zwykla bezolowiowa Magna
kosztuje 7.72 /l.

Saludos para todos!
m.
Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: A co sądzicie o -Natasha-
sierpniowka napisała:

> mieszkam w lodzi, miescie stworzonym przez cztery kultury, w tym rosyjska
> (miasto DIALOGU czterech kultur) z tego powodu uprzedzen nie mam a rosjanie
nie
> kojarza mi sie wylacznie ze stadionem dziesieciolecia

No cóż, jeśli to było do mnie, to pozostaje mi tylko jeszcze raz napisać, że w
Rosji byłam wiele razy (a jezyk rosyjski znam dobrze). Na Stadionie
Dziesieciolecia natomiast, FYI, nie zagościłam.

Kultura rosyjska odcisnęła się na całej Polsce; nie widzę powodu ani do
kompleksów z tego powodu, ani do zachwytów. Natomiast ciekawi mnie jeszcze,
dlaczego wielokulturowość Łodzi nie zachęca Ciebie osobiście do wyboru np.
imion żydowskich lub niemieckich? Cały czas mam wrażenie, ze moda na imiona
rosyjskie jest jeszcze jedną modą z Zachodu (jak na to wskazują np.
wielbicielki Natashy), a jedynie w rzadkich przypadkach spowodowana jest
autentycznym zainteresowaniem wielokulturowością czy rosyjskością - bo jeśli
wielokulturowość, to dlaczego wszyscy nadają imiona angielskie lub rosyjskie, a
nikt nie chce nadawac imion niemieckich, żydowskich (o ile nie sa popularne na
obszarze anglojęzycznym) czy np. szwedzkich? Poza tym, dlaczego wybierają kilka
zawsze tych samych imion rosyjskich, a nie np. Jewgienija czy Jurija; dlaczego
Nadię, a nie Nadieżdę; Lenę, a nie Jelienę? Wśród tych kilku stereotypowych
opcji nie widać starannego wyboru wynikającego z autentycznej pasji, ale po
prostu modę...

Co ciekawe, wielu autentycznych pasjonatów kultury rosyjskiej, których znam,
nie nadaje dzieciom rosyjskich imion - a już zwłaszcza nie popularnych, z
którymi są bardzo osłuchani; ani nie zdrobnień, bo _oni_ akurat wiedzą, że to
sa zdrobnienia... A mój syn, jak już kiedyś pisałam, ma imiona raczej kojarzące
się w Polsce z obszarem kultury prawosławnej (ale prawosławna nie oznacza
automatycznie rosyjska) - tym, którym się w ogóle kojarzą, bo są to imiona
bardzo rzadkie. Nosi jednak imiona jak najbardziej w wersji polskiej i nigdy
nie nadałabym mu imion rosyjskich wiedząc, że mają one swoje polskie
odpowiedniki (jak Natasza Natalię).

> ale coz, w koncu lodz to ponoc prowincja, wiec co ja tam moge wiedziec
> ba! moge byc nawet takim bezgusciem aby nadac wlasnej corce imie natasza

Nie pisałam o bezguściu w kontekście Nataszy akurat. Natomiast nie ukrywam, ze
jest to imię, którego wyjątkowo nie lubię (również na gruncie rosyjskim) i nie
rozumiem, jak się może komukolwiek podobać (tak, jak na przykład również
Halina - choć Halina byłaby dla mnie już dużo bardziej do łyknięcia). Ale to
tylko moja opinia.
Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: pożarlam się o imię...
pożarlam się o imię...
Od kilku lat uczę się hiszpańskiego. No i od pewnego czasu chodzi mi po głowie
imię Esmeralda. Najechali na mnie wszyscy (przyszły tatuś, obie rodziny,
wiekszość znajomych).

Nasłuchałam się, że krzywdzę dziecko, że nie będzie miało życia z takim
imieniem (tylko nie wiem, co w nim takiego obciachowego).Imię to oznacza po
prostu szmaragd. Nie nazywam dziecka spłuczka, czy muszla klozetowa. Szmaragd
to kamień, z resztą piękny i drogi.

Mam wyższe wykształcenie, nie potrzebuję się dowartościowywać nadając dziecku
egzotyczne imię. Nie reprezentuję patologii . Nie nadaję go po to, żeby
dziecku było w zyciu lepiej (bo i taką teorię usłyszałam - wyszukane imiona
nadają zakompleksione matki, żeby dzieci miały lepsze życie).

Imię to podoba mi się, bo ładnie brzmi. To jest jedyny argument. Jednemu
podoba się Ania, a mnie Esmeralda. Oczywiście każdy mi zarzuca, że nadaję imię
z serialu, a takie nadają tylko matki z podstawowym wykształceniem.

No owszem, serial taki był w telewizji. Bardzo dawno temu (jeszcze w
podstawówce byłam). Nawet go nie oglądałam, może rzuciłam okiem na parę
odcinków i to tyle. Nie mam pojęcia o co chodziło w tym serialu, ale wydaje mi
się, że bohaterka była pięknym, niewinnym dziewczęciem. Jeśli komuś to imię
kojarzy się tylko z telenowelą, to jest jego problem. Pojawia się ono np we
Władcach pierścieni, u Victora Hugo. Dlaczego więc wszystkim od razu nasuwa
się na myśl tylko serial, w dodatku emitowany 10 temu ? To imię jest popularne
i często nadawane dziewczynkom w krajach hiszpańskojęzycznych, stąd się biorą
Esmeraldy w telenowelach. A u nas w serialach są Ole, Magdy, Zosie... To co,
każda Magda pochodzi od Magdy M (swoją drogą to był dopiero kiczowaty serial!)??

Nie rozumiem tych pretensji do mnie. Nietypowych imion się rozmnożyło. Ktoś mi
bezczelnie wytknął, że pełno jest w patologicznych rodzinach Brajanów i
Dzesik. Ale tu jest inna sytuacja. Brajan i Dżesika to nieudolnie
spolszczone, angielskie imię (i stąd takie pretensjonalne). Byc może ludzie
nadają je nie znając jego znaczenia. Ja niczego nie spolszczam, znam znaczenie
imienia... Jest ładne i tyle...

No i tak się nasłuchalam o kiczu i patologii, że chyba zdecyduję się na inne
imię. Wymarzyłam sobie takie śliczne imię dla córeczki. Ale widzę, że wzbudza
wiele kontrowersji, a ja nie chcę fundować dziecku stresów. W każdej innej
części świata jest to normalne imię, tylko u nas to symbol kiczu i patologii.
Denerwuje mnie taka nietolerancja i rzucanie stereotypami. Żeby jedna osoba
skrytykowała, ale krytykują wszyscy, jak leci No i z bólem serca muszę
zrezygnować

Przepraszam, że długie, ale chciałam się wyżalić Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Co sądzicie o rodzicach jak usłyszyci takie imiona
imiona moich uczniów
Zastanawiałam się dość długo, czy odzywać się w tej sprawie...
Pracuję w szkole specjalnej z dzieciakami upośledzonymi umysłowo w stopniu
lekkim. Wyglądają i zachowują się (przeważnie ) jak ich "zwykli" nastoletni
rówieśnicy ze zwykłych szkół, ich upośledzenie nie wyklucza ich ze
społeczeństwa, nie uniemożliwia przyszłej pracy zawodowej i zakładania przez
nich rodzin. Wielu z nich jest upośledzonych właściwie bardziej KULTUROWO tzn.
pochodzą z takiego środowiska, które nie sprzyjało ich prawidłowemu rozwojowi
intelektualnemu... Przystępniej rzecz ujmując, nie można oczekiwać zbyt wiele od
dziecka z rodziny, w której alkohol leje się strumieniami, albo od takiego,
które w wieku lat 7 pierwszy raz widzi kredki...
I po tym przydługim wstępie przychodzi czas na imiona. Otóż sami moi uczniowie
(nastolatki) przeważnie nazywają się dość zwyczajnie: Kasia, Ola, Edyta, Ania;
wśród dziewcząt zdarzają się imiona "dziwniejsze", np. Marlena, bardzo popularna
w szkole jest Żaneta (4 osóbki w różnym wieku), jest kilka Klaudii... Chłopcy
bez większych szaleństw, Michał, Karol, Rafał i Grzegorz to najpopularniejsze.
"Ciekawiej" zaczyna się robić gdy dowiaduję się o imionach ich młodszego
rodzeństwa, albo gdy sami opowiadają, jak chcą nazwać swoje dzieci w przyszłości
(ponieważ wiele uczennic zostaje matkami przed 20, to dla nich już aktualny
temat): Sandra, Samanta, Vanessa, Pamela... Dziwią się "zwyczajnym" imionom
moich dzieci (uczę angielskiego i oczekiwali, że moi potomkowie będą mieli
angielskie imiona), swoje "zwyczajne" lub "obciachowe" imiona uwielbiają w
wersji angielskiej (Kate, Alex, Michael itp)...
Jednak trochę jest tak, jak napisało kilka osób: takie imiona sugerują co
najmniej, że rodzice ich posiadaczy stykali się w życiu z niespecjalnie wysoką
kulturą i nie mieli okazji kształtować swych gustów na czymś innym niż
telenowele. I nie piszę tego dlatego, że czuję się lepsza od nich - miałam po
prostu łatwiejszy start, lepsze warunki... Mogłam się uczyć, a nie pilnować
młodszego rodzeństwa... To nie wina tych dzieciaków, że wzorce kulturowe czerpią
z telewizji, nadającej seriale brazylijskie. Marzą dla swoich dzieci o lepszym
życiu i to chcą wyrazić poprzez niezwykłe w ich mniemaniu i niespotykane imię...
Chaotyczne chyba to co napisałam, mam nadzieję, że nie będziecie mieli za złe,
ale sami przed sobą przyznajcie szczerze: czy nastolatka z czerwonymi pazurami
na 10 cm, opalona jak Lepper i w spódniczce ledwo zakrywającej pośladki skojarzy
Wam się raczej z imieniem Dżesika czy Józefina? (Obawiam się, że tak mogą
wyglądać i nazywać się córki paru moich uczennic...) Imię niesie ze sobą pewien
ładunek informacji o środowisku z którego wywodzić się może jego posiadacz... I
może niestety stygmatyzować osoby, które pochodzą z "niewłaściwych" rodzin.
Zastanawiam się, czy powinnam ich przekonywać do zwyczajnych, polskich imion?
Uświadamiać, że te, które im się podobają, za jakiś czas będą odbierane jako
śmieszne, "obciachowe", "wieśniackie" (to ich określenia, nie moje)? Czekać, aż
im "przejdzie"? (Raczej nie przejdzie) Odmawiać zwracania się do nich
angielskimi wersjami ich imion? (Pozbawię się atutu, dzięki któremu niektórzy
raczą przychodzić na lekcje)... Zresztą moje możliwości wpływania na ich gust
raczej nie będą wielkie...
Może ktoś mi poradzi? Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: A jak tam mamy poczatkujacych przedszkolakow?
1. najlepiej jest sie skontaktowac jak najszybciej z przedszkolem, poniewaz nie
wiesz czy dane przedszkole ma waiting list, czy nie. Jak Jagienka juz pisala ja
czekalam zeby synek mogl sie dostac do Montessori. Po pierwszym dniu pierwszego
przedszkola (ktore opisalam dla Asi, bylo wszystkim innym niz takim jakie
OFSTED opisal pod wzgledem atmosfery) zadzwonilam do kolezanki ktorej synek
chodzil do Montessori o namiary. Bylo to we wrzesniu. Miejsce dla synka w
Montessori bylo piec miesiecy pozniej. Teraz jesli zaszlabym w ciaze to juz
dzidziusia podam na wiating list do Montessori tak zebysmy nei musieli czekac.

2. Latwo sie dostac, jesli nie ma waiting list.

3. Placi sie, ale poniewaz sa to przedszkola prywatne, wiec rozne moga miec
oplaty.

4. To zalezy od przedszkola. Np jedne Montessori przyjmuja dzieci kilku
miesieczne, inne dzieci powyzej roku. Rowniez jedne przedszkola maja dzieci do
3 latek, 5 latek, inne moga miec nawet do 8-miu latek.

5. TAK! Atmosfera w szkolach Motnessroi jest bardzo przyjazna. Jest to ich
filozofia aby nie diskryminowac i nie wyrozniac dzieci, TOLERANCJA,
WSPOLCZUCIE, i PRZYJAZN sa bardzo wazne do ich filozofi. Np moj synek w
poprzednim przsedszkolu byl odsuniety na bok przez wychowawczynie i dzieci
poniewaz jako wtedy 2 + latek nie mowil prawie wogule. Nikt sie z nim nie
bawil, nawet jednego dnia kiedy sie posiusial w spodnie i ja zwrocilam uwage ze
przebrali synka w majtki i spodnie innego dziecka. Wychowawczyni bezczelnie mi
powiedziala ze nie przyniosalm ubran do zmiany, ja na to jej pokazalam
plecaczek mojego synka wiszacy na wieszaku i powiedzialam ze on ani razu nie ma
accidents poza przedszkolem i ze poinformowalam ich na wyraz jaki synek uzywa
kiedy chce isc do toalety (tak naprawde najwyrazneij dzieci wystarczajaco
czesto nie zabierali do toalety). Wychowawczyni na to z geba do mnie (przy
innych rodzicach) ze moje dziecko powinno juz umiec sie komunikowac!!!! Ja na
to parsknelam ze nie sprawdzila sie w roli jako stosowna przedszkolanka, ze
swoim komentarzem wyrazila ignorancje na temat rozwoju dzieci i ze to nie jest
jej rola do mnie tak bezczelnie sie odnosic poniewaz gdyby nie ja i inni tutaj
rodzice to ona nie miala by pracy! Naszczescie byly to ostatnie tygodnie w tym
okrutnym przedszkolu. Do tej pory nurci mnie zeby napisac list do OSFTED i do
wlascicialki tego przedszkola opisujac jak rozczarowani bylismy ocene OSTED a
jak naprawde w tym przedszkolu bylo. W kazdym badz razie synke w koncu zaczal
chodzic do Montessori, tam w pierwszych dniach zmartwione dzieci zapytaly sie
wychowawczyni, dlaczego Miloszek nei odpowiada im na pytania. Wychowawczyni
wytlumaczyla im ze synek ich nie ignoruje, ze jeszcze nie umie mowic tak jak
oni i ze jesli wszyscy bedziemy duzo do niego mowic i sie z nim bawic to nauczy
sie mowic tak jak oni. Synek ma duzo kolegow w Montessori kiedy przychodzi do
przedszkola to slysze radosne piski dzieci ze "Charlie is here!" (btw, Charlie
to synka angielskie imie, aka Miloszek w polskim jezyku).

Nie moge wystarczajaco wychwalac Montessori szkol. Jagienka, Agnieszka, moi
znajomi w Angli i w Stanach wszyscy wysylaja dzieci do tej szkoly i wszyscy
sobie je bardzo wychwalamy. Powinnam byc ich spokeperson i torche grosza na
boku zarobic

Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: POLSKA vs USA
Gość portalu: MACIEJ napisał(a):

> Gość portalu: Barbara napisał(a):
>
> > Gość portalu: Krzysztof Homan napisał(a):
> > > .
> > > Amerykę szanuję, zazdroszczę jej. Nie oznacza to jednak ślepego uwiel
> bieni
> > a.
> > > Widzę jej niedoskonałości.
> >
> > Przyłączam się do Ciebie Krzysztofie.
> >
> > Maciej jednak stara się nie przyznawać do tych niedoskonałości .
>
> A w ktorym miejscu ja staram sie nie przyznawac do tych niedoskonalosci?
> Zroznicowanie spoleczenstwa w Stanach jest duzo wieksze niz w Polsce i biede
> mozesz tu spotkac taka sama jak w Polsce.
> Niemal polowa Kongresu to demokraci,ktorzy pojecie o zyciu maja zblizone do
> EUropejskich(Brukselskich) filozofow zycia.
> I ja z ta polowa Amerykanow glosujacych na demokratow tez sie nie zgadzam.
> Czy w zwiazku z tym,ze istnieja slumsy w Stanach znaczy,ze ja mam tam
> mieszkac,lub opisywac je w co drugim poscie?
> Zycie,to jest wybor o wzmocnieniach pozytywnych.
> Zycie dlatego jest ciezkie,ze caly czas trzeba sie przepychac do przodu w
celu
> usprawnienia samego siebie.



*****TO WLASNIE JEST SEDNO FILOZOFII ZYCIA XXI WIEKU, WSROD INTELEKTUALNIE
OBUMARLYCH ELEMENTOW W KRAJU TZW'PIERWSZEGO SWIATA': UNIKAJ TYCH KTORYM SIE NIE
POWIODLO BO JESZCZE SIE ZARAZISZ. DUZA MI DAJE SATYSFAKCJE NADMIENIC, ZE TAK
NIE MYSLI PRZECIETNY 'PRAWDZIWY' AMERYKANIN.TO MAKSYMA PIERWSZEGO POKOLENIA
IMIGRANTOW ZA CHLEBEM.
TWOJEGO KOLESIA GOLOTY NIE ZNAM - MOZE MALO Z DOMU WYCHODZI.


> Jednak nie wykonalas cwiczenia z postawieniem motta SWIADOMOSC KSZTALTUJE BYT
> jako wytyczna zycia.
*****CWICZENIA NIE WYKONALAM BO JUZ WCZESNIEJ WYRAZILAM OPINIE; BYT KSZTALTUJE
SWIADOMOSC
> Przeciez Japonia nie ma bogactw naturalnych,ze o Szwajcarii nie wspomne.
> A KASA jest jak wiesz z pracy.

ABSOLUTNIE.CZYLI SA KRAJE BOGATSZE LUB BIEDNIEJSZE ALE ZADEN NIE
JEST 'NAJLEPSZY'. TO CZYSTA DZIECINIADA.
>
> > W Polsce można być szczęśliwym. Nawet, gdy nie zna się języków. A ja
> > praktycznie nie znam języków obcych, bo nie mam takiej potrzeby. Gdyby
> > znajomość języków obcych coś mi dała, nauczyłabym się. A w Polsce tak się
> > składa, że wszyscy mówią po Polsku. Moje życie to mój wspaniały mąż i syn.

*** ZGADZAM SIE.DO TEGO W SUMIE SPROWADZA SIE SZCZESCIE
WIEKSZOSCI 'NORMALNYCH'LUDZI
>
> Nie wyobrażam sobie też życia bez pracy. Trochę pieniędzy na drobne wydatki,
> troche zdrowia ( właśnie leczę gardło ),trochę rozmów z Bogiem... i życie
jest piękne
> Nie odmawiam innym ludziom prawa do marzeń, do realizowania swoich ambicji
> > ( chyba, że godzą w wolność kogokolwiek). Cieszę się ,że Maciej jest
> > zadowolony ze swego życia, ale nie upoważnia go to do patrzenia na innych
> z góry, tylko dlatego, że to mu poprawia samopoczucie.
*** DOKLADNIE MOJE ZDANIE.
>
> Kazdy poprawia sobie samopoczucie poprzez zagladanie w swoja dusze.
*** STWIERDZENIE TAK PUSTE, ZE SLYCHAC SZALEJACY W NIM WIATR.

> > Gdyby ktoś kazał mi wyjeżdżać do Stanów, byłoby to dla mnie nieszczęściem.
> Na wycieczkę owszem, ale na stałe? Po co !?
>
> Wlasnie o tym piszemy.
> W Stanach sa duzo wyzsze wymagania od zycia niz gdziekolwiek indziej.

*** NASTEPNA BZDURA MOUMENTALNYCH ROZMIAROW!PRZYKLADY WYMAGAN POPROSZE?
60 ZEBOW, 4 NOGI I $$$ ZAMIAST GALEK OCZNYCH. I BARDZO GRUBA SKORA BEZ
PRZESWITOW.MACIEJ EGZAMIN ZDAL. LAURKA W DRODZE.
>
> > > Uważam, że posty Macieja świadczą o jego umiłowaniu ojczyzny. Wie, że
> wiele rzeczy można w Polsce inaczej poprowadzić. Proponuje to. Myślę, że dl
> atego iż po prostu kocha rodzinny kraj i jego mieszkańców, no i pewnie z dumą
> chciałby prezentować za Wielką Wodą swoje polskie korzenie.
> > Ładnie to ująłeś Krzysiu. Ciekawe, czy Maciej się z tym zgodzi.

*** PEWNIE, ZE SIE ZGODZI. A JA UWAZAM, ZE LUDZIE KTORZY RZECZYWISCIE MAJA
DOBRO POLSKI NA SERCU TO POLACY ZAMIESZKANI W KRAJU. RESZTA, LACZNIE ZE MNA,
MOZE WYGLASZAC GORNOLOTNE POGLADY I UDZIELAC IDELISTYCZNYCH PORAD ALE FAKTEM
JEST ZE DOKONALISMY WYBORU ZAMIESZKUJAC GDZIE INDZIEJ. W MOICH OCZACH ODBIERA
NAM TO PRAWO DO KRYTYKOWANIA POSTEPU PORZUCONEGO KRAJU.ROMANTYCZNY PATRIOTYZM
NALEZY DO PRZESZLOSCI, MACIEJ NIE CHOPIN ANI SLOWACKI, WYJECHAL, JAK WIEKSZOSC
Z NAS, DLA MATERIALNYCH ZYSKOW A NIE DO WOD GRUZLICE LECZYC.
> Zawsze podkreslam,ze jestem Polakiem,mimo ze jestem Amerykaninem polskiego
> pochodzenia.
> Moje dzieci maja polskie imiona ,mimo ze tutaj sie urodzily.
> Mimo ze nikt niemal nie potrafi wymowic Maciej,moj syn tez tak ma na imie,a
nie> Robert,Norbert czy Adam.
> Na drugie imie ma Brian i powiedzialem mu,ze jak chce,to moze drugiego
> uzywac,ale on nie chce i lubi swoje pierwsze.
> Nawet jak niektorzy zle uslysza i pytaja ,Holland?
> Odpowiadam ,ze Poland.
*** I CO NIBY CHCESZ TYM UDOWODNIC? MOJE DZIECI MAJA ANGIELSKIE IMIONA I ..O
ZGROZO .. PO POLSKU NIE MOWIA ANI SLOWA. I WASZYSTKIM JEST Z TYM DOBRZE. JAKIE
TO MA ZNACZENIE? ZADNE. BO JESLI JA NIE CHCE MIESZKAC W KRAJU MOJEGO URODZENIA
TO PO CO MAM DZIECIAKOM NARZUCAC NIEWYMAWIALNE IMIONA ZYCIORYS KOMPLIKOWAC?
>
> > Pozdrawiam
NAT

Przeczytaj więcej odpowiedzi
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aircar.opx.pl



  • Strona 2 z 2 • Znaleziono 172 rezultatów • 1, 2