Czytasz wypowiedzi znalezione dla zapytania: starożytni Rzymianie
Temat: rzygam wiadomosciami o ojcu świętym
Wiadomość od "Bona" <bb@NOSPAM.gazeta.pl
...i nie odezwałbym się gdyby nie to:
| Zanim się rozpędzisz - powiedz mi po prostu co to jest ta ery...cośtam.
---Erystyka, to sztuka prowadzenia sporu (Artur Schopenhauer wyłożył ją
przecudnie).
Aaa, czyli to jest coś takiego, czego nie potrafi 99% usenetu?
Sie nie dziwie, że nie znałem...
;)
[...]
| ( Wolisz "Vale et me mama!" ?)
---Bez negatywnych wibracji:)
Vale et me ama! = Żegnaj i kochaj mnie!
Tak starożytni Rzymianie kończyli listy.
Ładnie kończyli :)
Tylko, że jam prosty człowiek, z ludu ...i mi to się skojarzyło tak
brzydko, że pewnie nawet na pl.soc.seks byłoby to niemile przyjęte...
;)
| pięknie to zabrzmiało :)
| {jeśli jednak intencje były zgoła inne, niż 'piękne', to cóż... Czasem z
| człowieka kpią, choć ten myśli, że mu lukrują... Nie mój w tym problem}
| Zupełnie niepotrzebnie wyczuwasz 'negatywne wibracje' {pomimo tego, że
| bieg wydarzeń ku temu skłania}.
---Nie były aż tak niepiękne:) Raczej pół żartem, pół serio:)
To chyba tak, jak i u mnie ;)
Nie wypada inaczej zakończyć: Vale et me ama!
:)
Temat: rzygam wiadomosciami o ojcu świętym
"Bona" <bb@NOSPAM.gazeta.plpewnego pieknego dnia, wklikal a moze i
nawet wklikala (bo w koncu nigdy nie mozemy byc pewni plci piszacej
osoby) pracowicie dwoma (albo czterema, a nawet dziesiecioma) paluszkami
co nastepuje:
[...]
| ( Wolisz "Vale et me mama!" ?)
---Bez negatywnych wibracji:)
Vale et me ama! = Żegnaj i kochaj mnie!
Tak starożytni Rzymianie kończyli listy.
Jeżeli czegoś ludziom zazdroszczę, to tylko intelektu i znajomości
języków obcych (w tym martwych). I mówię to bez zgrywy. A za 'vale et me
mama' dziękuję - ląduje w sigu dla podkreślenia mojego stosunku do
wszystkich, nawet najbardziej chamskich oponentów, na grupach (kilku
pewnie pamiętają starzy bywalcy pręga). Jeszcze raz dzięki, bo szukałem
co by tu wstawić do czwartej linijki i nic mi do łba nie przychodziło. I
wreszcie jest. Nie, żebym nie zmodyfikował kiedyś tych czterech linijek
ale na razie siedzi.
Radek MWZ
Temat: Naklejki na płytach [wersja ocenzurowana]
<onrad napisał(a):
Masz rację, Jednak wiem, że Mercedes jest wart swojej ceny, a taka np
płyta Shakiry - nie. Lubie posluchac, ale nie za taka cene. Gdyby np
ple ple ple... jak mawiali starozytni Rzymianie 'dura lex, sed lex' i nie
ma, ze 'nie warte swojej ceny'...
Temat: Naklejki na płytach [wersja ocenzurowana]
Dnia 04/12/2003 03:19 PM, Użytkownik Krzysztof Rakowski napisał:
| <onrad napisał(a):
| Masz rację, Jednak wiem, że Mercedes jest wart swojej ceny, a taka np
| płyta Shakiry - nie. Lubie posluchac, ale nie za taka cene. Gdyby np
ple ple ple... jak mawiali starozytni Rzymianie 'dura lex, sed lex' i nie
ma, ze 'nie warte swojej ceny'...
Bo nie jest warte. Sorry, za argument "bo tak!", ale wytlumaczylem
wyzej. Pamietasz czasy komunizmu, gdy kupujac cos trzeba bylo
obowiazkowo kupic tez butelke octu? Sprawieliwe? Ja chce jedna piosneke
Shakiry i nic wiecej. Albo jak kupowales w barze alkohol musiales kupic
tez zagryche?
Temat: Naklejki na płytach [wersja ocenzurowana]
On Sat, 12 Apr 2003 at 13:19 GMT, citizen Krzysztof Rakowski testified:
| <onrad napisał(a):
| Masz rację, Jednak wiem, że Mercedes jest wart swojej ceny, a taka np
| płyta Shakiry - nie. Lubie posluchac, ale nie za taka cene. Gdyby np
ple ple ple... jak mawiali starozytni Rzymianie 'dura lex, sed lex' i nie
ma, ze 'nie warte swojej ceny'...
Gdyby było warte swojej ceny, to ludzie by kupowali. Sytuacja w której
w Polsce wystarczy sprzedać 10 tysięcy płyt, aby dostać złotą jest
śmieszna. Zresztą ludzie z branży audio mogli by się wiele nauczyć
od producentów i dystrybutorów gier. Zauważ, że nie ma jednej ceny
za grę. Te lepsze są droższe, gorsze są tańsze. Nowości są droższe,
ale po jakimś czasie tanieją. Klasykę można kupić za półdarmo.
Porównaj to z rynkiem płyt CD, które w przypadku większości producentów
mają jednakowe ceny niezależnie od zawartości. Stare, nowe, świetne,
kiepskie - wszystko jedno, jest cena za CD i już.
bart
Przeczytaj więcej odpowiedziTemat: Coś dla odmiany... narkotyki...
TLP wrote:
Dnia 30-06-2006 o 10:05:37 macz <ma@poczta.onet.plnapisał(a):
miałem na myśli nos, usta i iniekcje dożylne... a czy istnieją dragi w
czopkach?
Narkotyki wchlaniane przez sluzowke mozna pakowac zarowno doobytniczo
lub dopochwowo. Afair, mozna tak robic z amfetamina i LSD. Obejrzyj
sobie Trainspotting, tam opiumowym czopkom jest poswiecona cala scena
;]
Btw, alkohol rowniez mozna aplikowac lewatywa, tak chyba robili
starozytni rzymianie, kiedy juz nie mogli pic normalnie ;]
pzdr,
KraZ
Temat: Agatke Młynarską, Krzyżówkę szczęścia, Galę piosenki
Użytkownik Pelargonia <pe@poczta.onet.plw wiadomooci do grup
dyskusyjnych napisał:bhh5bsku93u6kvg5j3obo1emqlvvehk@4ax.com...
Slawomir Sidor <sla@ce.com.plwrote:
Przy okazji wszelkie Biesiady w TVP. Juz nie ma programow
rozrywkowych, sa biesiady. Nie ma koncertu piosenki, jest biesiada
piosenki, nie ma kabaretu, jest biesiada kabaretowa itd...
Starozytni rzymianie mieli sposoby na nadmiar biesiadowania -
paleczka z kosci sloniowej lub piórko flaminga w gardlo i bleeeee...
(po slowiansku dwa palce i...).
Mieli tez sposób na agatki:
- AGATKI DLA LWÓW!!!!!!!
Pozdrowienia
Rystan
Temat: Białe i firmowe...
Titus_Atomi@somewhere.in.the.world napisał:
| | Ale o co chodzi z tym zakazem skarpet do sandałów?
| | Pręgierza nie czytasz?
| | skarpety + sandały = straszna wiocha
| No bo wiocha.
| A w UK lansuja powolujac sie na rzymskie tradycje.
| No bo UK, patrząc z perspektywy Rzymu, to straszna wiocha.
Wspolczesnego?
A oni na jakie tradycje się powołują?
TAk czy siak to bardzo wygodne tlumaczenie.
Bardzo wygodne. Są tacy, którzy każdy wywód rozpoczynaja od słów
"Już starożytni Rzymianie...". I to ma wszystko tłumaczyć.
Temat: Pier* outlooki
On Sat, 20 Sep 2003, Cezary G. Cerekwicki wrote:
| zastaawiales sie nad pseudo - 'Oracle' ? ;)
Hmmm, tak mi właśnie przyszło do głowy - Oracle to baza danych,
a wyrocznia w Matrixie - w pewnym sensie - również. Może to
jakaś kryptoreklama? ;)
Zdziwie Cie: juz starozytni Rzymianie rzezbili SQLe na swoich kolumnach...
i serwer-side procs...
Temat: Tego sk@#$%, degenarata, mordercę...
No właśnie o ten makaron mi chodziło. ;-) Też mnie oburzyła ta
profanacja, bo dla mnie jak barszcz czerwony, to tylko klarowny i z
uszkami, krokietem albo z jajkiem. Wyobraź sobie, że niektórzy lubią
barszcz zabielany śmietaną z kartoflami (ewentualnie z ziemniakami) lub,
o zgrozo, z makaronem!
Jak barszcz to z klarowny, z uszkami lub krokietem. Z Jajkiem to bialy. Z
kartoflami hmmm kiedys dawno temu moja babcia robila taki super wlasnie
zabielany smietana, gotowane, pomiete ziemniaki polane tluszczykiem dla
okrasy i smaku ... miodnie az mi slinka poleciala .. A z makaronem albo
ziemniakami rozgotowanymi w barszczu ... never ;-P
Coz gust nie podlega dyskusji jak to mowili starozytni Rzymianie - moze i
nam tak zostanie :-)
JvQ
Temat: Sprzedawczyk Watykanu
moon pisze:
śmieszne...
używanie w jednym zdaniu cytatów które do języka przenikły z mszy, by w
następnym z dumą obwieścić jak wyżej!
LOL!
jak widać, nie musisz chodzić, żeby stać się częścią chrześcijańskiego
świata!
wpadłaś i co zrobisz?
LOL nr2!!!
A to coś nowego... myślałam że łacinę wymyślili Starożytni Rzymianie. A
tu sie okazuje że to Starożytni Katolicy.
Może ja zamiast filologie klasyczną idę na filologie katolicką?
No chyba że to tylko ta słynna moonowa ignorancja :P
Temat: Sprzedawczyk Watykanu
Iwona/WhiteD/Klich wrote:
moon pisze:
| śmieszne...
| używanie w jednym zdaniu cytatów które do języka przenikły z mszy,
| by w następnym z dumą obwieścić jak wyżej!
| LOL!
| jak widać, nie musisz chodzić, żeby stać się częścią
| chrześcijańskiego świata!
| wpadłaś i co zrobisz?
| LOL nr2!!!
A to coś nowego... myślałam że łacinę wymyślili Starożytni Rzymianie.
A tu sie okazuje że to Starożytni Katolicy.
wijesz się, nie powiem jak co.
łacinę, w Polsce, znasz tylko i wyłącznie - no - dlaczego?
nie ma rady, koleżanko, witamy w świecie chrześcijaństwa _świadomego_.
patrz, dzięki moonowi odkryłaś, że jesteś częscią naszego świata!
Alleluja!
moon
Temat: proznosc kobiet...
Witam
Użytkownik "Lukasz `torero' Karcz":
| Nadzieja matka glupich. Ale podobno glupi maja szczescie.
Ale podobno szczęście sprzyja lepszym...
Już starożytni Rzymianie mawiali podobnież również:
łajdaces fortuna iuvat.
Temat: Mamy już pół nowej zakopianki
Za gazwybem:
"2 listopada - miesiąc po podpisaniu umowy o budowę nowej
"zakopianki" - Jan Ryszard Kurylczyk, wiceminister infrastruktury,
wbił w ziemię pierwszą łopatę pod inwestycję. Na hucznej inauguracji
obwieścił: - Już starożytni Rzymianie mawiali, że połowę pracy wykonał
ten, kto zaczął.
I prace stanęły na miesiąc. "
Tak nieśmiało sugeruję: możeby drugi wice teraz wbił łopatę w tą drugą
połówkę? To by był już komplet. Jakby się w najbliższym miesiącu
uwinął, to może bym skorzystał jeszcze...
Reszta bardzo ciekawego artykułu tutaj:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,53600,2819494.html
J.
Temat: Mamy już pół nowej zakopianki
Jarek P. wrote:
Za gazwybem:
"2 listopada - miesiąc po podpisaniu umowy o budowę nowej "zakopianki" -
Jan Ryszard Kurylczyk, wiceminister infrastruktury, wbił w ziemię
pierwszą łopatę pod inwestycję. Na hucznej inauguracji obwieścił: - Już
starożytni Rzymianie mawiali, że połowę pracy wykonał ten, kto zaczął.
I prace stanęły na miesiąc. "
Tak nieśmiało sugeruję: możeby drugi wice teraz wbił łopatę w tą drugą
połówkę? To by był już komplet. Jakby się w najbliższym miesiącu uwinął,
to może bym skorzystał jeszcze...
Po tych wystających trzonkach może być Ci trochę niewygodnie...
Temat: Misiaczki :-)
| Użytkownik "Olaf Mlynski" <ad@w.stopce.plnapisał
| w wiadomości
| "Pir0manka" <pir0ma@woiz.polsl.pl.no.spamnapisała
| w | Wazelinka dla google za misiaczki, cute :-)
| I piętno za politpoprawność.
| http://www.google.pl/doodle9.html
| Ekhem, mógłbyś przybliżyć...?
| Może ja jakiś niekumaty jestem,
| ale nie widzę o co Ciebie idzie...
Bo nie ma, że Kristmas, Noel czy inne Wajnachten tylko
po prostu Holidej albo Fjesta...
Sapienti sat, mawiali starożytni Rzymianie. :)
I połączyłem to z doniesieniami o choinkach,
Tylko po co... :-p
Sam sobie szukasz problemów, czy jak?
(...)
No i podsumowując piętnuję polityczną poprawność.
Hm, ja tam w guglu-dudlu nadal jej nie widzę...
Misiaczki są... są... no misiakowate i już. :-)))
W każdym razie lepsze niż zeszłoroczne bałwany:
http://www.google.com/doodle7.html
A w dwa tysiące pierwszym były takie:
http://www.google.com/doodle4.html
Maciek
Temat: Balcerowicz musi odejsc...
Wytężywszy szare komórki, Hikikomori San wygenerował(a) następującą porcję
bitów:
Kuba wrote:
| Dość już gier tych, panowie, weźcie się wreszcie do roboty.
Dla nich TO wlasnie jest robota :]
Już starożytni Rzymianie odkryli, że społeczeństwo potrzebuje jedynie dwóch
rzeczy: chleba i igrzysk. Chleba na razie specjalnie nie brakuje, więc
Wielki Kontroler i jego świta skupiają się na igrzyskach.
Temat: fiskalizm tego rzadu
Użytkownik stach <wierz@coig.katowice.plw wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:FPUo4.3831$Q3.97@news.tpnet.pl...
PIETNUJE fiskalizm tego rzadu ( nastepnego socjalistycznego tez )
Starożytni rzymianie mawiali:
"Homo homini lupus." - Piętnuję ich za to. Powinno być:
- Homo homini fiskus.
Rystan
Temat: Prohibicje...
+ dluuuga lista wszystkich punktow targowych Warszawy (Gielda
Komputerowa, Wolumen, Stadion itp)
Mocno absurdalna forma, trącąca starymi, niedobrymi czasami. Z jednej
strony, nieważne, czy np.: na giełdzie komputerowej ktoś wszczyna burdy,
czy nie, to zakaz sprzedaży alkoholu w miejscach publicznych, w których
przebywają nieletni (co podano w uzasadnieniu) powinien dotyczyć
wszystkich takich miejsc. Równość wobec prawa to bardzo mądra zasada,
znali ją już starożytni Rzymianie. Tylko w takim układzie, szczegółowa
lista miejsc jest całkowicie niepotrzebna, a nawet daje podstawy do
podejrzeń o korupcję, bo w miejscach w niej nie ujętych do zakazu
stosować się nie trzeba, co rodzi pytania, dlaczego jedne misjca ujęto
na tej liście, a inne nie. Jak bowiem wynika z praktyki, duża
szczegółowość przepisu oznaca zwykle, że zasada ogólna jest całkowicie
do bani.
Ehhhh... Ciekawe czy przejdzie. Jesli tak to wyjazd do Czech bedzie
wiazal sie z jeszcze wiekszym szokiem kulturowym...
Owszem. Tylko że takie nakazy powstają właśnie w wyniku różnic
kulturowych :8]
P.S. Nie widzę niczego złego w piciu alkoholu w miejscach publicznych,
także w tych, w których są dzieci, kapłani czy inni muzułmanie. Z
drugiej strony, jestem zwolennikiem ostrego karania i piętnowania
wszelkich naruszeń porządku dokonanych pod wpływem alkoholu.
Pozdrawiam
Temat: Idea-cisza
Dla niektórych to napewno byla tragedia. Niektórzy naprawdę używają
telefonu do pracy, i nieraz zarabiają dzięki temu że gdzieś zadzwonią ...
NA CZAS :)
Tacy raczej z usług Idei korzystają jedynie wtedy jeżeli w kieszeni
posiadają przynajmniej jeszcze jedno rozwiązanie z dziedziny GSM (dotyczy
również gprs/ faksów/ poczty elektronicznej kombinowanej z gsm/danych itp).
Nigdy przenigdy nie zastosuję w swojej firmie Idei jako głównego operatora.
Jak mówili starożytni Rzymianie - thank you from the Mountain.
siemka
Temat: Idea-cisza
| Dla niektórych to napewno byla tragedia. Niektórzy naprawdę używają
| telefonu do pracy, i nieraz zarabiają dzięki temu że gdzieś zadzwonią ...
| NA CZAS :)
Tacy raczej z usług Idei korzystają jedynie wtedy jeżeli w kieszeni
posiadają przynajmniej jeszcze jedno rozwiązanie z dziedziny GSM (dotyczy
również gprs/ faksów/ poczty elektronicznej kombinowanej z gsm/danych
itp).
Nigdy przenigdy nie zastosuję w swojej firmie Idei jako głównego
operatora.
Jak mówili starożytni Rzymianie - thank you from the Mountain.
siemka
Są małe i duże firmy :) Do mojego biznesu mi idea wystarczy :)
Temat: nieczytelny bilet ZTM = problem :)
Z glebin netu dotarly do mnie slowa ktore popelnil Tadeusz Franciszek
Zielinski:
Aha. Akurat. Pierwszy mandat, jaki zapłaciłem w życiu,
dostałem bez winy, a gliniarze nie kryli się specjalnie z
tym, że zatrzymali akurat mnie dlatego, że byłem w aucie
sam, a więc bez świadków. Jakis miesiąc temu składałem tzw.
zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Łaskawie po 20
minutach sporów ob. funkcjonariusz był łaskaw mnie przyjąć i
tylko dzięki temu, że byłem z bratem - prawnikiem. Bez niego
nic bym nie zwojował. Zresztą jak trzeba było wskazać
artykuł w kk to ob. funkcjonariusz dał bratu kodeks i
poprosił o odnalezienie.
Ale czego to dowodzi? Ze sa nieuczciwi policjanci? Tez mi sensacja. Ja
akurat tez mialem podobna syt. ze skladaniem zawiadomienia o
przestepstwie i zostalem bardzo sprawnie "obsluzony" az sam bylem
zdziwiony. I to bez brata prawnika. A BTW juz starozytni Rzymianie
wiedzieli ze "nieznajomosc prawa szkodzi"
Ale to naprawde nie wazne. Tlumaczenie ze "wszyscy kradna", albo ze "w
rzadzie sami zlodzieje" i usprawiedliwiania tym swojego zlodziejstwa
jest nieco zalosne, nieprawdaz?
Pozdrawiam
Przeczytaj więcej odpowiedziTemat: ___A niech tam!___
Hej!
"aramin" <ara@box43.gnet.plwystukał w
:Ja dzisiaj spałam po raz pierwszy przy otwartym oknie, ale
:też jakoś żaden wilk tego nie wyczuł... ;o(
:A masz ochotę na wilczki? ;-P
A czy ja mówię, że musi byc zaraz całe stado??? ;oP
"Albo rybka, albo pipka", jak mawiali starożytni Rzymianie... ;-)
Temat: ___A niech tam!___
-ZED- poleca:
::Ja dzisiaj spałam po raz pierwszy przy otwartym oknie, ale
::też jakoś żaden wilk tego nie wyczuł... ;o(
::A masz ochotę na wilczki? ;-P
:A czy ja mówię, że musi byc zaraz całe stado??? ;oP
:"Albo rybka, albo pipka", jak mawiali starożytni Rzymianie... ;-)
To ja wybieram akwarium. ;o)
Przeczytaj więcej odpowiedziTemat: ___A niech tam!___
-ZED- pyta:
| ::A masz ochotę na wilczki? ;-P
| :A czy ja mówię, że musi byc zaraz całe stado??? ;oP
| :"Albo rybka, albo pipka", jak mawiali starożytni Rzymianie... ;-)
| To ja wybieram akwarium. ;o)
Hmmmm - elektryczne? ;-P~~
Jestem Dorota, a nie Zosia Samosia. ;oP~
Temat: Grunwald umarł
MC pisze:
| a ponieważ ten wątek stracił swoje merytoryczne znaczenie, pozwolę
sobie go niniejszym zakończyć.
To nie wątek stracił merytoryczne znaczenie, tylko twój w nim udział.
już starożytni rzymianie wiedzieli, że gdy jakiś rozmówca zaczyna się
przypierdalać do adwersarza ad personam, znaczy to, że kompletnie nie
wie jak rozwiązać spór merytorycznie.
znaczy, że cienki bolek jesteś i nie potrafisz udowodnić trafności
swoich sądów oraz obalić moich. albo też zrozumiałeś miałkość swoich
wywodów, tyle, że nie potrafisz się do tego przyznać. oj, szkoda ...
Temat: Grunwald umarł
MC pisze:
| a ponieważ ten wątek stracił swoje merytoryczne znaczenie, pozwolę
sobie go niniejszym zakończyć.
| To nie wątek stracił merytoryczne znaczenie, tylko twój w nim udział.
już starożytni rzymianie wiedzieli, że gdy jakiś rozmówca zaczyna się
przypierdalać do adwersarza ad personam, znaczy to, że kompletnie nie wie
jak rozwiązać spór merytorycznie.
No właśnie, więc zacytuje przypierdolenie się ad personam twojego autorstwa
"a ty czasami zachowujesz się jak głupiec".
znaczy, że cienki bolek jesteś i nie potrafisz udowodnić trafności swoich
sądów oraz obalić moich. albo też zrozumiałeś miałkość swoich wywodów,
tyle, że nie potrafisz się do tego przyznać. oj, szkoda ...
Hehehe, ty nie masz sądu jedynie usiłujesz siedzieć okrakiem na dwóch. Poza
tym jesteś małym kłamczuszkeim, obiecałeś sie nie odzywać. Nie powiem, żeby
mi to przeszkadzało, tylko po co obiecywać?
Temat: szukamy towarzystwa na Andrzejki
czach schrieb in im Newsbeitrag:
aloha,
08. gru 1999 r. /śro/, 09:50 CET. IQI zaczyna pisać...
| | Neee... Wszak Malibu to ejakulat pieska.
IJak nie amerykance to na pewno kubanczycy :)
Ejakulat wymyślił kto inny. :-)
starozytni rzymianie?? ;-)
Temat: szukamy towarzystwa na Andrzejki
On Fri, 10 Dec 1999, IQI wrote:
| | Neee... Wszak Malibu to ejakulat pieska.
| IJak nie amerykance to na pewno kubanczycy :)
| Ejakulat wymyślił kto inny. :-)
starozytni rzymianie?? ;-)
a nie czlowiek pierwotny (pierwotniak)?
Dominik Puk - IQI
-----
anticommercial clan * GooS * 999
OblecH ZonE |CHAMTO-clan|
-=- Dah Drapachers Team <-=-
mail to: g@as.gnet.pl or g@irc.pl
or g@hist.uni.wroc.pl
Temat: szukamy towarzystwa na Andrzejki
GooS schrieb in im Newsbeitrag:
On Fri, 10 Dec 1999, IQI wrote:
| | Neee... Wszak Malibu to ejakulat pieska.
| IJak nie amerykance to na pewno kubanczycy :)
| Ejakulat wymyślił kto inny. :-)
| starozytni rzymianie?? ;-)
a nie czlowiek pierwotny (pierwotniak)?
czyzby mamuty doili?
Temat: szukamy towarzystwa na Andrzejki
On Mon, 13 Dec 1999, IQI wrote:
| | | Neee... Wszak Malibu to ejakulat pieska.
| IJak nie amerykance to na pewno kubanczycy :)
| Ejakulat wymyślił kto inny. :-)
| starozytni rzymianie?? ;-)
| a nie czlowiek pierwotny (pierwotniak)?
czyzby mamuty doili?
tylko samce
-----
anticommercial clan * GooS * 999
OblecH ZonE |CHAMTO-clan|
-=- Dah Drapachers Team <-=-
mail to: g@as.gnet.pl or g@irc.pl
or g@hist.uni.wroc.pl
Temat: kto to jest?
"-ZED-" komentował był:
| Żeński rekord świata wynosi dużo więcej.
| Męskiego, przezornie, nie wyliczono.... ;oP
A ile wynosi ów żeński? Bo jeśli chodzi Ci o 620, to to niezupełnie tak...
Tamto było nie do końca i generalnie - byle jak... ;-)
Po mojemu to ten rekord jest duuuuuuużo starszy. Bo przecież już
starożytni Rzymianie... ;o))
| | No - może nie do końca tak stanowczo... ;0)
| Bo jakby się nagle okazało, że dzisiaj jest dzień spełniania życzeń... ;oP
| Taaak? ;-)~~
| Miałbyś rekord w kieszeni? ;o))
Nie te lata... ;0)~
Z róznych wspominków wiem, że rekordy to się _biło_ w wieku lat
dwunastu, trzynastu... ;o))~
| Złote rybki nie mają mocy magicznej, a i smakują nieciekawie... ;-)
| Widzę, że przetestowałeś je gruntownie. ;oP
Ich krewnych z nieco czystszej wody... ;-P
Akwariowe? ;oP
Temat: Gdzie do internisty
Dżejm pisze:
Dzięki za pomoc ale niestety w LIM też nie było miejsc na sobotę. A do
poniedziałku mi przeszło ... mniej więcej ;).
No i dobrze. Medicus curat, natura sanat, jak mówili starożytni
Rzymianie. ;)
Ewa
Temat: Lajkonickie wątpliwości
elgu@vp.pl wrote:
| Za http://wiadomosci.onet.pl/1439612,16,item.html
| "Badaczom udało się (...) znaleźć aż 1447 różnic dotyczących
| dużych fragmentów DNA, które łącznie obejmują aż 12 proc. genomu
| ludzkiego."
| O ile dobrze pamiętam od szympansów różni nas 5% DNA, czyli między
| sobą różnimy się bardziej, niż różnimy sie do szympansów?
Zły wniosek.Jak mniemam chodzi o pracę: Richard Redon et al. Global
variation in copy number in the human genome Nature 444, 444-454
A.G. Jak zwykle gdy ktokolwiek podważa oczywistą wiarygodność liczbową
informacji które podważają słuszność Teorii Ewolucji, to taka uwaga
taki wniosek z przyczyn chyba tylko doktrynalnych zawsze musi być zły.
Jak powiadali starożytni Rzymianie - O tempora o mores.
Pozdrawiam A.Gdula
Temat: LOGIKA LOGICZNA (LL) - troche jak Legia :o)
Użytkownik "lajkonix" <lajkonix.WYT@gazeta.plnapisał
| Przy jakich założeniach 1+1 = 2 ?
Co tu kompinować. Już starożytni rzymianie pisali:
I + I = II oraz I + I + I = III
Bez dwójek, trójek, desygnatów, nazw i Marii Dziewicy.
Juda, brat, patyków nie umiesz składać kuna, czy jak?
Czy na Hankę się napaliłeś?
Pytałem o założenia, bo podobno nie zawsze 1+1 = 2, tak ?
Lajkonix
panta rei - wszystko w płynie
A to, żeby dobra były wspólne,
a każdy otrzymywał według potrzeb ? :o/
Hektor
-`@'-
<oo__ .~*
( _ ) .__)
jestem.bardzo
Temat: LOGIKA LOGICZNA (LL) - troche jak Legia :o)
<oo__ .~* <jestem.bar@hektor.plnapisał(a):
Użytkownik "lajkonix" <lajkonix.WYT@gazeta.plnapisał
| Przy jakich założeniach 1+1 = 2 ?
| Co tu kompinować. Już starożytni rzymianie pisali:
| I + I = II oraz I + I + I = III
| Bez dwójek, trójek, desygnatów, nazw i Marii Dziewicy.
| Juda, brat, patyków nie umiesz składać kuna, czy jak?
| Czy na Hankę się napaliłeś?
Pytałem o założenia, bo podobno nie zawsze 1+1 = 2, tak ?
Przy załozeniu, ze patyki nie wyskakujo z kapelusza magika.
A jak wyskakujo to jest cut.
| Lajkonix
| panta rei - wszystko w płynie
A to, żeby dobra były wspólne,
a każdy otrzymywał według potrzeb ? :o/
Tęsknota za upadłym reżimem, brat?
Czy za wspólnoto pierwszych chrześcijan? Pamiętaj tylko, ze też cza było do
wspólnego wora się składać, dwoje się nie złożyło i ich piorun z nieba
szczelił.
Hektor
-`@'-
<oo__ .~*
( _ ) .__)
jestem.bardzo
Lajkonix
Temat: Kto jest zdania,ze po smierci nie ma nic (ateizm) ?
Marcin R. napisał(a) w wiadomości: ...
Ja jestem zdania że po śmierci jest wszystko to co było przed
śmiercią (co do grama).
M.
Bardzo slusznie panie Marcinie. :) Ja rowniez jestem zdania, ze po smierci
czlowiek "czuje sie" jak przed urodzeniem! :))) Szkoda tylko, ze przeciwko
mocy smierci, nie ma ziol w ogrodach - jak to mowili starozytni Rzymianie...
:(
___ _ ________ _ _______________
_ _ _____| ___/ /__
_| | _ / The Founder / U'Race
tF! \_ _/ foun@friko2.onet.pl ()
--=-=|_____|_____ =-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=--
"Umrzec, jest to skonczyc zycie, zaczac zyc - to zaczac
umierac" (S.Witwicki).
Temat: Kto jest zdania,ze po smierci nie ma nic (ateizm) ?
The Founder napisał(a) w wiadomości:
<6virb0$ogf@zeus.polsl.gliwice.pl...
Marcin R. napisał(a) w wiadomości: ...
| Ja jestem zdania że po śmierci jest wszystko to co było przed
| śmiercią (co do grama).
| M.
Bardzo slusznie panie Marcinie. :) Ja rowniez jestem zdania, ze
po smierci
czlowiek "czuje sie" jak przed urodzeniem! :))) Szkoda tylko,
ze przeciwko
mocy smierci, nie ma ziol w ogrodach - jak to mowili starozytni
Rzymianie...
:(
Może jednak
:)
Osobiście uważam że nieśmiertelnośc to byłoby przekleństwo.
M.
Temat: Teoria spiskowa jako narzedzie badawcze historyka.
Piotr Maksymowicz <p@poczta.onet.plnapisał(a):
(..)
A teraz mamy demokracje i nie ma zadnych tajnych spiskow bo o
wszystkim decyduja demokratycznie wybrane rzady, najlepiej w swietle
telewizyjnych kamer.
A wszystko podkolorowane i przygotowane przez specjalistów od kreowania
nieprawdziwego bo upiększonego wizerunku.
Prostemu człowiekowi, jak mawiali starożytni Rzymianie
potrzeba do szczęścia chleba i igrzysk .
Ja bym jeszcze dodał do tego poczucie swobody.
Specjalnie podkreślam poczucie swobody,
a nie rzeczywistą swobodę (bo to utopia).
Diabelskim wynalazkiem naszych czasów jest reklama
i kreowanie mody na określone postawy i potrzeby.
Nie chodzi o to, zeby komuś dać to co on chce,
ale o to żeby czuł potrzebę tylko tego, co chcą mu dać ;-)
Nie głosuje się na programy tylko na mgliste obietnice wyborcze,
ktore wiemy ile są warte. I to są wolne wybory?
Ale czy rzeczywiscie reklama to wynalazek naszych czasów?
Z fresków Pompei wynika, że przynajmniej przedstawicielki
najstarszej profesji świata reklamowały się na murach.
Jednak Rzymianom przynajmniej w Koloseum nie przerywano widowiska
z gladiatorami, celem zareklamowania nowych gąbek do kąpieli ;-)
Pozdrawiam WM
Temat: Kiedy w lacinie pojawia sie podwojne "V"?
On Sun, 29 Jun 2003 20:04:02 +0200, "Rabbit McCroolick"
<croolikusu@usunto.poczta.fmwrote:
No wlasnie, kiedy to w tekstach lacinskich pojawia sie litera "W"? Intryguje
mnie w kontekscie wystepowania rzeconej litery na kilku sredniowiecznych
herbach miast.
O ile wiem - starozytni Rzymianie nie rozrozniali V i W - tak, jak nie
poslugiwali sie literami J i U. W pojawilo sie jako dwa V pisane obok
siebie - zeby rozroznic brzmienie tych dwoch spolglosek, ktore to
rozroznienie w Rzymie nie wystepowalo. Z czasem z dwoch V powstalo W.
Zastrzegam, ze nie jestem jezykoznawca (a nawet humanista ;-) ), ale
gdzies czytalem o takiej wlasnie genezie W.
Pozdrawiam,
Kalar.
Temat: Kiedy w lacinie pojawia sie podwojne "V"?
kalar wrote in news:cddufvkskbf6jjertij2qb5ubsaakjjuvt@4ax.com:
On Sun, 29 Jun 2003 20:04:02 +0200, "Rabbit McCroolick"
<croolikusu@usunto.poczta.fmwrote:
| No wlasnie, kiedy to w tekstach lacinskich pojawia sie litera "W"?
| Intryguje mnie w kontekscie wystepowania rzeconej litery na kilku
| sredniowiecznych herbach miast.
O ile wiem - starozytni Rzymianie nie rozrozniali V i W - tak, jak nie
poslugiwali sie literami J i U. W pojawilo sie jako dwa V pisane obok
siebie - zeby rozroznic brzmienie tych dwoch spolglosek, ktore to
rozroznienie w Rzymie nie wystepowalo. Z czasem z dwoch V powstalo W.
Zastrzegam, ze nie jestem jezykoznawca (a nawet humanista ;-) ), ale
gdzies czytalem o takiej wlasnie genezie W.
Na lacinie w liceum slyszalem taka teorie, ze V i U byly rownowazne. :-0
W zwiazku z tym, kiedy Rzymianin mowil, ze zyje (vivo), mozna bylo -
glosila ta hipoteza - uslyszec [uiuo], a nie [wiwo]. Jesli wierzyc tej
teorii, to mozna by wysnuc przypuszczenie, ze W pojawilo sie w lacinie w
chwili gdy zaczely sie emancypowac jezyki wczesniej uwazane za
barbarzynskie i "zbywane" przez wstawianie dwuznacznego (przynajmniej dla
nas, dzisiejszych) V. To sa oczywiscie moje wariacje na temat wyzej
podany; coz - czasem nauki szkolne pozostaja na dlugo ;).
Tez nie jestem jezykoznawca, ale postaram sie czegos wiecej dowiedziec na
dniach.
Pozdrawiam,
Janek
Przeczytaj więcej odpowiedziTemat: Bormio - wypoczywali tu starożytni Rzymianie
Bormio - wypoczywali tu starożytni Rzymianie
dobra kupuje temat:) ktos moze polecić jakies biuro podrozy? zima
idzie, chcialbym pojezdzić na nartach a ostatnio sie o mało nie
zabiłem na śnieżnicy w kasinie. ja tych gogusiowatych alpejskich
narciarzy spuściłbym w tłumie narciarzy ze snieżnicy, która jest
wymuldzona i oblodzona tak, że zjazd na nartach często przypomina
walkę o życie:) ciekawe co by powiedzieli... Przeczytaj więcej odpowiedzi
Temat: ZJAZD - last minute!!
So BoolBert boolb@wp.pl can'T wait...:
1. Chyna. O ktorej godzinie sie zjawisz?
Juz wiecie (telefon ... ;), ale jesio raz jak mawiali starozytni Rzymianie:
ok. 16:30 powinnam byc.
Temat: Piwo Bosman czy jest w Warszawie ?
[Rok 2004 - wrzesień. Koło 24-go. Chyba piątek. Nieco po 1-ej.]
Mamo, Tato... A petrus 'bibulus' walczak (aka u '79) robi posta wprost
do alt.pl.piwo!
| 5. Lech Porter - jeden z lepszych polskich porterów, jakie piłem.
właściwie tylko żywiecki porter wyprzedzał Lecha lokalny, łódzki
się nie umywał :-/ w jego wypadku, patriotyzm (lokalny) na nic się
zdawał
Oj, to w sumie GDNED, ale byłbym innego zdania. Już nawet EB Porter mi
lepiej wchodziło niż Żywiecki... No i było w 0,5 litrowych butelkach.
:-)
| A EB? Szczególnie nieodżałowane Red?
dokładnie... Red (nie mylić z Redds'em) ;-) mi brakuje choć,
pamiętam, że z początku nie byłem zwolennikiem
Wpadłem na nie przypadkiem, w sklepie... Podobnie jak na Heveliusa
Kapera (czasy mniej więcej te same).
| Ech... Poza tym, wchodząc do dowolnego, nie znanego uprzednio
| dobrze zaopatrzonego sklepu monopolowego w mieście, zawsze była
| szansa, że trafi się jakieś "nowe", nieznane wcześniej piwko...
teraz jest podobnie,
Oj, nie aż tak! Teraz, *być może* trafisz na piwko, którego nie znasz
albo z reklam, albo z opowiadań, albo z autopsji... Kiedyś byłe pełna
egzotyka. :-)
z tym, że nie ma pewności czy to piwo da się w ogóle zdzierżyć...
czasem człowiek trafia na jakiś wynalazek, a potem pluje sobie w
brodę, że przed imprezą kupił tego od groma i musi pić (przecież
się nie zmarnuje) :-)
Hehe, kto kupuje w *monopolowych*, często *24h*, całe zgrzewki...?
| Czy to ja się stary zrobiłem,
mi od tej starości brzuch rośnie ;-)))))))))
Mi też, ale ciii...
| i wszystkie piwka znam, czy też jednak ten cały mętlik piwny się aż
| tak pozmieniał...?
wszystko się zmienia :-)
Szkoda, że w przeciwną stronę, niż się tego spodziewamy...
jak mawiali starożytni Rzymianie: tempores mutantur et nos in illis
Cośtam, cośtam, Illinios?
Ja tam z łaciny znam tylko kurwa, DGNED i ostatnio dragostea din tei.
Temat: cytaty i inne tematy
czy logicznym jest rościć sobie pretensje do tantiem z obliczonego
własnoręcznie pierwiastka z 324,65092834223 ?
Musze przyznac, ze to dosyc odwazna sugestia. Roscic pretensje mozesz, nikt
ci nie zabrania. Chodzi o to, ze to nic ci nie da bo kazdy moze taka prawde
wydobyc na wlasna reke. I jak wtedy wyegzekwujesz swoje prawo? Zreszta..
ludzie kradna wieksze rzeczy niz pierwiastki z liczby zmiennoprzecinkowej.
Opatentowac mozna cos co wiaze sie z wysilkiem, na ktory nie kazdego stac.
Jest przeciez pewna granica miedzy przecietnoscia, a wybitnoscia. 2+2 to
jest jak kamien przy drodze. Mozesz z niego cos zrobic ale nie sprzedasz go
dobrze tylko dlatego, ze to zwykly kamien. Natomiast wzor Schrodingera to
juz jak perla, bo zeby na to wpasc trzeba ... nie wiem co bo jakbym wiedzial
to bym na niego wpadl. Taki wzor opatentowac jest sens - on tez wyraza
prawde.
co innego gdy stworzy sie coś nowego, nie-prawdę, ale nie myślę tu o
kłamstwie i podobnych, ale o fikcji, sztuce, ...
No tak .. to co innego. Prawda jest taka, ze taka fikcja jest tym ciekawsz i
bardziej wartosciowa im bardziej prawdopodobna i jednoczesnie
nieprawdopodobna. To cos co nadaje barw samej, zimnej prawdzie. Dlatego tak
cenimy udana fikcje.
nie wiem tylko jak sytuować toster?
Osobiscie szufladkuje toster w ramach cudow wspierania domowej gastronomii.
Jego zalety znane sa o dziw(k)o od wiekow. Juz starozytni rzymianie uzywali
tosterow. Archeolodzy ze zdziwieniem odkrywaja coraz to nowe slady sprzetow
AGD wsrod wykopalisk sprzed wiekow.
przyznaję że odwołanie sie do praw autorskich po tym
jak zacytowałem coś tam w luźnej dyskusji, spowodowało u mnie pewien
.... hmmm, niepokój?
Nic nie jest wolne od komercji. Cytowanie? Do kurtuazji nalezy podawanie
autora cytatu, wlasnie dlatego, by nie musial tego komercjalizowac!
naiwny jestem, co? ;)
Nie jestes naiwny tylko pijany! W dodatku zapominasz, ze ta grupa traktuje o
milosci, a ja w calym twoim poscie nie odnalazlem nawet najmniejszej aluzji,
strzepka podtekstu badz zaowualowanej mysli erotycznej! Nie robny z tej
grupy dziwki do rozstrzygania problemow o tematyce dalekiej od najwiekszej
emocji jaka rzadzi ludzmi! Czy prawda, ktora by nalezalo opatentowac nie
jest wlasnie ta o istnieniu milosci? Jestem naprawde zatroskany o ciebie,
Beiru!
Temat: cos sie jeblo;)
homie the Black [using address tom@poczta.onet.pl] wrote:
::: sa gdzies w sieci twoja prace ?
:: kiedys byly, obecnie walcze z neostrada.
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
"lupus in fabula", jak to mawiali starozytni rzymianie... ;)))
Temat: film a ksiazka
Dnia Tue, 25 Mar 2003 09:22:16 +0100 osoba znana jako Maniu
wzięła i napisała w te słowa:
| nie można
| wiecznie patrzec na ogół.wiem..to brdzo egoistyczne i squ...podejście, ale
| jezeli nie zadbasz sam o siebie to praktycznie nikt nie zadba..Trzeba
myśleć
| i o sobie..
Oczywiście, również o swoich bliskich.
A braćmi i siostrami jesteśmy wszyscy :) mamy ten sam genotyp.
Już starożytni Rzymianie stwierdzali fakt, że nie ma króla w którego
żyłach nie płynie krew niewolnika i nie ma niewolnika nie posiadającego
królewskiej krwi. Ale to wynika z prostej arytmetyki.
| nauczyłam sie tego przez lata np. w szkole..to nie to samo, ale
| ludzie często nie odwzajemniają pomocy ofiarowanej przez ciebie..są jeżeli
| cie potrzebuję..odchodzą gdy juz nie jestes potrzebny..
Czasami jest to prawda... smutna prawda... :(((
Ale sa też tacy jakty, im możesz zaufać,do nich możesz przyjść i nie
zostaniesz odżucona
Z drugiej strony... czym jest pomoc udzielana w oczekiwaniu na nagrodę?
Nie oszukujmy się, jeżeli pomagasz komuś w czymś i liczysz, że
zostaniesz za to wynagrodzo(ny|na) to tak na prawdę nie udzielasz pomocy
tylko handlujesz swoim czasem - nie robisz tego z dobroci swojego serca
lecz dla wymiernych korzyści.
A sama pomoc? Czy na prawdę myślicie, że nic się za nią nie dostaje?
Człowiek otrzymuje wdzięczność a przynajmniej odczuwa wiele radości - to
też w życiu jest istotne.
<CIACH by Maniu
| Problem śmierci wychodzi. Każdy się jej boi.
| Zalezy jeszczevw jakim sensie..ja jakoś własnej śmierci sie nie
| boję..przynajmniej na razie..boje sie za to śmierci bliskiej mi osoby..bo
| nie chce być sama..
Każdy się tego boi... i w tym nie jestes sama :)
Trzeba uczyć się tak żyć, by nie czuć całkowitej zależności od rzeczy i
ludzi... by nigdy nie odczuwać wahania przed rozstaniem i smutku z tego
wynikającego. Wiem, że to może wydawać się bzdurą, to jest trudne, może
nie wykonalne dla wielu ludzi... taki cel dążenia w życiu wskazują
teksty indyjskie, znaleźć go można w chrześnijańskim piśmie świętym jak
i w buddyźmie. Trzeba radować się tym co przynosi chwila obecna.
Pozdrawiam
Maniu [zadumany]
Pozdrawiam
Jacek <transcendental dream
Temat: ojojoj
To nie komunistyczny zwyczaj przypadkiem?;-)))))))))
A fuj !
Jak mawiali starożytni Rzymianie : alle gute Dinge sind drei
:-) dj
Temat: ORĘDZIE...
Darek S. wrote:
Katolik, to ten, który wyznaje wiarę w Boga...
Starożytni rzymianie, grecy , egipcjanie wierzyli w wielu bogów- to byli
megakatolicy :)
Przeczytaj więcej odpowiedzi
Temat: Dajcie spokój polityce ,żydom,cyklistom ...
. Juz
dawno ktos napisal ze grupa sie stacza i wydaje mi sie ze mial racje.
Juz starozytni rzymianie mawiali - ACH TA DZISIEJSZA MLODZIEZ - za naszych
czasow bylo o wiele lepiej :):):)
Ted
Temat: Rzygac sie chce czytajac niektore watki...
Czy to juz epidamia? :)
Juz starozytni rzymianie mawiali - ECH TA DZISIEJSZA ...... (tutaj podstaw
co jest aktualne - czy mlodzi, czy politycy, czy uczestnicy forum )
:):)
Ted
Temat: Nazewnictwo w nowych bazach
Tomek Szułczyński napisał:
| Przegladajac stara baze z przed trzech lat, celem jej
| modyfikacji na zlecenie klienta, zobaczylem, ze po czasie
| jak sie juz nie pamieta to kazda zmiana jest problemem.
| A swoja droga dzisiaj ta baze zrobilbym zupelnie inaczej,
| cyz wszyscy macie podobne odczucia ogladajac swoje
| stare produkty?
| Oj tak... Zawsze kiedy wracam do takiej "starej" aplikacji, słyszę
mojego
| niegdysiejszego wykladowcy "Prosze Panstwa, napisac program to male
piwo.
| Trzeba potem jest wychylic beczke z dokumentacja".
| Napiszcie prosze w jaki sposob stosujecie nazewnictwo
| form, kwerend itd. Napewno kazdy ma jakas metode, zeby
| potem latwo sie zorientowac co do czego.
| Ja mam taki maly mechanizm, ktory nieco ulatwia zorietnowanie sie w
jakims
| malo (po czasie) zrozumialym fragmencie kodu. Nazywam tabele t_nazwa,
| kwerendy k_nazwa, formularze f_nazwa itd. Dzieki temu za jakis czas jak
nie
| pamietam skladni funkcji to wiem przynajmniej czego dotyczy.
| ps. To moze byc ciekawy temat, czekam niecierpliwie na inne glosy...
kwerenda -kw
formularz - fm
tabela - tb
raporty - rap
W trakcie projektowania nazywam tez wszystko tak np.
fmPodformularz (formularz_glowny)
kwKwerenda (do_czego)
Zeby nie gubic sie pozniej do czego ta kwerenda lub co to za formularz,
nie
wiem czy to eleganckie, ale dopiero po wprowadzeniu tego typu ( ) znajduje
sie
w bazie. Pisac na kartce w czasie projektowania nigdy mi sie nie chcialo,
bo
zawsze i tak je gdzies posieje albo zona sprzatnie je na zgory upatrzone
(i
tylko jej) znane miejsce - z reguly jest to kosz :(
Osobiście nie preferuję prefiksów typu tbKlienci, kwZamówienia itp. Ile
pracy będzie nas kosztowało rozbicie tbKlienci na, powiedzmy dwie i
przerabianie wszystkich kwerend, formularzy i raportów opartych na niej? Nie
lepiej: Klienci - na początku tabela, a po czasie dwie tabele i nowa
kwerenda Klienci zwracająca te same kolumny co stara tabela Klienci? Zero
poprawek w źródłach rekordów, źródłach wierszy itp.
Same nazwy zaś na zasadzie: od ogółu do szczegółu, np.:
formularz [Klienci],
podformularz [Klienci Zamówienia],
podformularz podformularza [Klienci Zamówienia Szczegóły], ...
Dzięki temu obiekty powiązane ze sobą są, podczas przeglądania, wyświetlane
obok siebie (pogrupowane).
Lecz, jak mawiali starożytni Rzymianie, gusta nie podlegają dyskusji... ;-)
Jacek
Temat: Nazewnictwo w nowych bazach
Użytkownik Jacek Kubek <jacek_ku@poczta.onet.plw wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:958ic0$h5@news.onet.pl...
(...)
Osobiście nie preferuję prefiksów typu tbKlienci, kwZamówienia itp. Ile
pracy będzie nas kosztowało rozbicie tbKlienci na, powiedzmy dwie i
przerabianie wszystkich kwerend, formularzy i raportów opartych na niej?
Nie
lepiej: Klienci - na początku tabela, a po czasie dwie tabele i nowa
kwerenda Klienci zwracająca te same kolumny co stara tabela Klienci? Zero
poprawek w źródłach rekordów, źródłach wierszy itp.
Wydaję mi się, że przesadzasz z tą ilością zmian, których trzeba dokonać
jeśli formularz zamiast do tabeli tblDane będzie się odwoływał do zapytania
qryDane. Znacznie więcej zmian przynosi dołożenie nowych pól, co przecież
jest wielce prawdopodobne przy zmianie struktury bazy (podzieleniu tabeli na
dwie).
Same nazwy zaś na zasadzie: od ogółu do szczegółu, np.:
formularz [Klienci],
podformularz [Klienci Zamówienia],
podformularz podformularza [Klienci Zamówienia Szczegóły], ...
Dzięki temu obiekty powiązane ze sobą są, podczas przeglądania,
wyświetlane
obok siebie (pogrupowane).
Dziedziczenie nazw formularzy i podformularzy nie stosuję tego typu
konwencji ale podoba mi się i może w następnej bazie. Co zrobić (jak nazwać)
w sytuacji gdy jeden podraport jest wykorzystywany w kilku raportach (a mam
takie)?
A co z kontrolkami na formularzach i raportach czy stosujesz jakieś
prefiksy?
Lecz, jak mawiali starożytni Rzymianie, gusta nie podlegają dyskusji...
;-)
Tu się z Tobą zgadzam. Jednak generalnie rzecz biorąc warto się trzymać raz
przyjętej konwencji i konsekwetnie stosować to samo nazewnictwo.
Dodam, że staram się używać konwencji Reddick'a (The Reddick VBA Naming
Conventions, V4.0) która jest chyba bardzo podobna do konwencji zalecanej
przez MS (uwaga do Tomka Kalbarczyka: Twój link do MSDN chyba nie działa).
Wydaję mi się, że jest ona przejrzysta, prosta i konsekwetna.
Pozdrawiam
Grzegorz
Temat: Wydruk faktury z podzialem na strony
Stanley P wrote:
Witam,
Pytanie nieco off-topic.
Jest sobie raport drukujacy typowa fakture - sprzedawca, nabywca,
kolejne pozycje sprzedanych towarow/uslug itp., pod spodem podsumowania.
W momencie wprowadzania coraz wiekszej ilosci pozycji, podsumowania
zaczynaja byc powolutku "wypychane" na kolejna strone (zakladam, ze
rzecz sie dzieje na pojedynczych kartkach). Moze zobrazuje:
<podsumowania
W tym: VAT %
22
7 <- koniec kartki
<nastepna strona
0 <- wyglada troche
zw <- glupio... sadze, ze niedopuszczalne
Czy w powyzszym przypapadku, sekcja podsumowan powinna byc przeniesiona
w _calosci_ na nastepna strone? Czy sa jakies ogolne zasady, zwyczajowe
albo przewidzine prawem (w Kodeksie Cywilnym, Karnym ;-) podzialu
wydruku faktur na strony? (np. wraz z odpowiednimi komentarzami "faktura
nr..., ciag dalszy ze strony ...")
Pozdrawiam -
Stanley
Nie ma regul az tak szczegolowych. Poszczegolne strony faktury musza byc
numerowane w sposob ciagly, a poszczegolne elementy faktury musza
wystepowac w okreslonej kolejnosci (glowka, tabela, stawki vat,
podpisy,...). Jesli tabela ma wiecej niz jedna strone to musza
wystepowac sumy "do przeniesienia" / "z przeniesienia". Dla zwiekszenia
przejrzystosci faktur warto natomiast na kazdej stronie umieszczac pelna
glowke faktury i cale podsumowanie drukowac na jednej stronie (bez
podzialu jak pokazales). Radzilbym udac sie z tym pytaniem do biura
rachunkowego (konsultacyjnego) i poprosic o interpretacje. Zaplacisz ale
bedziesz mial rzeczowo z podaniem nr dziennikow ustaw, itp, itd. Urzedy
skarbowe nie musza juz odpowiadac na takie pytania, a wszelkie dobre
rady (z ta wlacznie) sa tylko dobrymi radami. "Nieznajomosc prawa nie
jest okolicznoscia lagodzaca" - wiedzieli juz o tym starozytni rzymianie
:)
Temat: 1999 w zapisie rzymskim - VERY PILNE!!!!!!!!!!!!!!!!
"Artur Czeczko" <artur.czec@pse.plwrote in message
| Tu nie o to chodzi. Odejmowania jest wedle rygorystycznych zasad zapisu
| liczb rzymskich dopuszczalne tylko w ramach sąsiednich jednostek.
Co to znaczy "sąsiednie jednostki"? Czy X i I są sąsiednie? Przecież
między nimi jest jeszcze V.
I, V są to jednostki "pojedyncze"
X, L są to dziesiątki
C, D są to setki
M jest to tysiąc.
Można odejmować I oraz V od X i L; X od L, C, i D; C od D i M. Nie można
odejmować I ani V od C, D ani M. Nie można odejmować X od M.
| Można napisać IX, ale nie można napisać ID, IC, IL, IM. Podobnie można
| napisać XC albo CM, ale nie można XL ani XM.
Dlaczego nie można XL? Przecież są sąsiednie.
Słusznie. Pomyłka. Można.
| W związku zapis MCMXCIX jest poprawny, a MIM nie. Dlaczego? Bo MCMXCIX
możny
| *przeczytać*, a MIM trzeba *obliczyć*.
Obliczyć, żeby przeczytać "po naszemu". Czy starożytni Rzymianie też
musieliby to obliczać?
Musieliby, po podstawą ich systemu liczenia był układ dziesiętny (co można
sprawdzić licząc po łacinie). Piątka (a więc pięć jednostek, pięć
dziesiątek, pięć setek) była czymś w rodzaju "półjednostki". Bardzo to
zresztą logiczne -- podstawowe cyfry rzymskie bazują na układzie ludzkiej
dłoni -- I jest to jeden palec, V to cała dłoń (pięć palców) a X to dwie
złożone ze sobą dłonie. Dopiero kolejne cyfry to początkowe nazwy
liczebników.
Lepiej tego nie potrafię wytłumaczyć.
Temat: signed vs unsigned
On 7 Gru, 09:08, SasQ <sa@go2.plwrote:
On Thu, 06 Dec 2007 23:44:29 -0800, adp wrote:
| | Niezupełnie, to zależy od książki, czasem jest zaliczane
| | do liczb naturalnych, a czasem nie, zależy od książki
| Bez zera nie da się liczyć w "słupkach" ;J
| Starożytni Rzymianie się na tym przejechali ;P
| Mowisz o cyfrach, a to cos z natury mocno innego niz liczby ;P
Wiem ;) ale to się jedno z drugim wiąże :)
Bo dopóki ktoś nie zna zera [cyfry], to nie wie też, jak zapisać
brak czegoś [liczbę]. A przy liczeniu w słupkach cyfra 0 oznacza
liczbę jedności, dziesiątek, setek itp. czyli ich brak na danej
pozycji ;)
Dla niektórych brak czegoś nie był "naturalny", bo jeśli czegoś
"nie ma", to też "nie występuje w naturze" ;J Dlatego 0 nie było
przez niektórych traktowane jako liczba naturalna.
Chociaż Ty już to na pewno wszystko wiesz równie dobrze, jak ja ;J
A wracając do tematu "czy liczyć od 0 czy od 1":
W książce Koeniga & Moo [Muuuu! :] "Accelerated C++" w rozdziale
2.6 "Counting" jest trochę fajnych wyjaśnień dlaczego programiści
wolą liczyć od zera ;) Na pewno nie są to wszystkie powody, ale
za to bardzo ważne, jeśli chodzi o konstruowanie pętli w oparciu
o niezmienniki i zdrową logikę :)
--
SasQ
Zgadza sie, indeksowanie od zera jest zazwyczaj duzo wygodniejsze niz
od jedynki. Chociaz tez nie zawsze, bo np. jesli chodzi o rekordy
bazodanowe, to RecID dobrze, aby byl zawsze dodatni. Wtedy mozna latwo
kodowac zerem brak powiazania. Oczywiscie sa jeszcze 2 inne opcje:
uzyc NULL lub liczby ujemnej. Ale zero jest chyba najprostsze - w tym
wypadku.
Jesli chodzi o petle w kodzie, to nie znam chyba sensownych argumentow
na startowanie z jedynki (choc tak jest domyslnie np. w pascalu).
A.
Temat: Adobe Golive 5
ja posiadam ten niezbyt przydatny program i zamiast niego polecam
fronpage'a
200
^^^ - to starożytni rzymianie również pisali w HTMLu :)
Temat: Delphi for Linux
Dnia 21 Mar 2000 21:10:39 GMT, Boczi zeznaje:
Bart Ogryczak napisał:
| | | Regexpy wymyślono w latach 70-tych, więc nie mogli ich stosować
| | | w latach 50-tych ;-P
| | | ??? Gramatyki deterministyczne to wymysl z XVIII wieku...
| | Tak. A komputery wymyślili starożytni rzymianie. Z kółek zębatych.
| | Tylko nie pamiętam jaki był na tym OS.
| | Taaa, jak juz nie masz argumentow, to wyskakujesz z czyms takim...
| Nie, poważnie. Nawet całkiem skomplikowane obliczenia można było
| na tym robić. Do nawigacji służyło czy coś.
| Skoro sie upierasz... Czy fakt, ze regexpy zawarto w libc jest dla Ciebie
| przelomem???
| Nie. Raczej to, że się ich powszechnie używa. Przypuszczam, że
| wielu informatyków, którzy swą edukację zakończyli z 15 lat temu mogli o
| czymś takim w ogóle nie słyszeć.
Bart. Lata 70-te to był rozkwit zastosowań regexpów. _Inżynieryjnych_
zastosowań. W 70 latach to one były bardzo dobrze znane.
Ok, więc nadal twierdzę, że skoro rozkwit był w latach 70-tych,
to raczej w latach 60-tych nie były zbyt powszechnie używane, i nie wynikało
to z braków hardware'owych.
Nie wiem, na czym Ty uczyłeś się JOA, ale podejrzewam, że na tym samym co
ja, czylu Hopcrofcie-Ulmanie. Pomyś sobie, że teraz uczysz się z książki,
która ma ~20 lat! Jak myślisz o czym to świadczy?
Tak, o tym, że napisali dobrą książkę :-)
A poważniej, to na ogół najpierw jest teoria, dopiero ładne pare lat później
praktyczne zastosowania.
bart
Przeczytaj więcej odpowiedziTemat: Losowe wyświetlanie bannerów.
...a wtedy Slawomir Jasinski <p@silesianet.plmowi:
| odnosnie samego designu: jak dla mnie mniej przejrzysty od poprzedniego,
| jesli chodzi o szukanie sedna sprawy - skryptow cgi.
| Poza tym....juz mi sie przejadl taki design.
a tak sie staralem - niestety nic na to nie poradze - sam z grafiki
jestem miernota i dopoki nie znajde jakiegos speca od designu to leze
jak dlugi.
A znasz sie na cgi 'doglebniej'? Bo jak tak, to powiedz komus ze ty mu
zrobisz jakis extra skrypcior, a on tobie design :)
coz... mowi sie trudno - tak czy inaczej uwazam, ze jest lepiej niz
bylo.
'De gustibus non est disputandum' jak mawiali starozytni rzymianie.
(...)poza tym zrobilem troche bogatsze opisy do skryptow (nie do
wszystkich) i chyba to sie liczy ?
AA tu nie wnikalem. Ja tu jestem tylko od designu :))
chce zeby serwis szedl w strone
tresci a nie formy. :)
I dobrze...ale wychodzac z takiego zalozenia, to moze lepiej od razu zrobic
wersje na maxa textowa? :)
taki maly apel do grupowiczow - jezeli ktos ma ochote "cos" (cos=ma
wlasne skrypty, chce troche potlumaczyc, ew. samemu cos napisac) prosze
konktakt.
Moze kiedys mi sie zdarzy...? ;)))
| poprzednie bylo lepsze:))
powaznie ????? poprzedni design byl robiony "z palca" a grafika wypluta
jakims fabrykantem guzikow itp...
Bylo to widac, ale jakos nie przeszkadzalo to zbytnio :))
tak jak jest teraz to jak dla mnie tam gdzie sie wybiera skrypty jest za
podobnie do cgi-resources.com.
Wiem, uczysz sie od najlepszych i inne takie duperele, ale IMHO powinienes
wlozyc troche wincej swojej inwencji. No ale de gustibus...
Temat: o co chodzi
--
Jaki sens ma pisanie wierszy?
zycie nie jest koniecznoscia, tylko zeglowanie.
powiedzieli starozytni Rzymianie.
-- Wlodek
Temat: Jazda na światłach ?!
| Pewnie po prostu nie wiesz, że w niemieckim "od zawsze"
| umlauty mają swoje zastępniki złożone z dwu zwykłych liter.
| Co dokładnie znaczy "od zawsze" nie wiem - być może wyjaśni Uwe?
| Podejrzewam, że "od czasu rozpowszechnienia się telegrafii
| i teleksu".
Odwrotnie. Najpierw (już starożytni Rzymianie... naprawdę!) były
łacińskie pary liter "ae" "oe" itp.
I tak się pisało też po niemiecku (chyba za Lutra).
Wiem. Użyłem określenia "zastępnik" by wskazać co (teraz i ostatnio)
czym się zastępuje, a nie jak to się rozwijało historycznie.
Ale gotyckie "e" miało postać dwóch pionowych kreseczek (jak znak
równości dęba), (...) je zmniejszono i (...) tak powstały umlauty.
Tegom nie wiedział.
Podobnie "scharfes S", podobne do greckiej bety, to zlepek gotyckich
liter "s" i "z", gdzie "s" przypominało nasze "f" bez poprzeczki,
zaś "z" obsuniętą w dół cyfrę 3.
Też wiedziałem.
Tylko dlaczego w braku stosownej czcionki zamiast "scharfes S" pisze
się teraz nie "sz" ale "ss" - nie wiem.
<cytat autor="Erik Kowal (Reading - England)" tłumacz=ja
źródło=http://www.wordwizard.com/clubhouse/founddiscuss.asp?Num=1008
O usunięciu litery Ăź oficjalnie stanowi reforma pisowni z 1 sierpnia 1998.
Do 31 lipca 2005 nauczyciele, wydawcy itp. mogą stosować zarówno starą
i nową pisownię. Od 1 sierpnia 2005 należy jednak stosować się do nowych
zasad.
Warto przy tym zauważyć, że w Niemczech jest istotny opór przeciwko tym
zmianom, i latem 2000 jedna z największych gazet, SĂźddeutscher Zeitung,
ogłosiła że wraca do starych zasad ortografii.
Unowocześniona ortografia jasno określa stosowanie 'ss' i Ăź (obecnie
zastąpionego przez 'sz'):
'ss' po KRÓTKICH samogłoskach:
'russisch', 'Kuss', 'ich muss', 'Wasser', 'dass'.
'sz' po DŁUGICH samogłoskach i dwugłoskach:
'preuszisch', 'Fusz', 'heiszen', 'Grusz'.
(dotychczas pisane: 'preuĂźisch', 'FuĂź', 'heiĂźen', 'GruĂź'.)
W szwajcarskim niemieckim literę Ăź pominięto przed wielu laty,
zastępując wszędzie przez 'ss'.
</cytat
Maciek
Temat: Krzysztopór, Wola, Wólka
Pan Leszek L. napisał:
| brzmiało różnie. Ale najważniejsze jest to, że słowa przez bardzo
| długi czas wyłącznie brzmiały. Pomysł, by to brzmienie jakoś zapisać,
| pojawił się stosunkowo niedawno. A już całkiem świeże jest to zjawisko,
| że język pisany żyje żywotem samodzielnym i wpływa na język mówiony.
W polszczyźnie (i szerzej: w słowiańszczyźnie) - zgoda.
Na tak zwanym łonie słowiańszczyzny bywa różnie. W chorwackim
zdecydowano się na najdalej idące podporządkowanie języka pisanego
językowi mówionemu. Coś tak jak pomysły futurystów (nuż w bżuhu),
z tym że Chorwatom było łatwiej, bo nie reformowali, tylko od nowa
stworzyli zapis w alfabecie łacińskim. Stąd pisownia nazwy ich kraju
przez samo "h" -- odmiennie niż we wszystkich innych językach. Uznali,
że "ch" jest całkiem zbędne.
U nas przez długi czas starano się podporządkowywać pisownię językowi
mówionemu. Dobrze to widać w starych zapożyczeniach. A także nazwiskach
obcokrajowców, o których przychodziło pisać po polsku (Szekspir,
Waszyngton). Z kolei Anglosasi maja odwrotnie. U nich nic na gębę,
każde zapożyczenie wymaga formy pisemnej. Później każdy to czyta jak
potrafi. A zazwyczaj potrafi słabo, czemu też trudno sie dziwić.
W języku francuskim ciągle mam wrażenie, że ów lud nigdy się
nie wyzwolił spod rzymskich najeźdźców - z musu pisze łaciną,
i to dość nieudolnie, a wymawia ją po swojemu, upraszczając
ile może.
Już starożytni Rzymianie... tfu, nie tak chciałem. Chciałem zapytać,
jak to było przed cesarstwem. Na ile łacina zgniotła lokalne dialekty?
Czy Francuzi, tak jak Pan pisze, wyzwolili się z narzuconej przez
najeźdźcę mowy, a zwłaszcza pisowni? Czy może inaczej -- przechowali
swoje narzecze, uchronili je przed rzymskim ogniem i mieczem, niczego
nie uprościli, tylko najwyżej -- gdy już wypadało być narodem
piśmiennym -- przyjęli nazbyt skomplikowaną pisownię?
Dzisiaj najbardziej zbliżonym do łaciny językiem jest rumuński. Ale
trudno na tym przykładzie badać zależności między mową a pismem.
Łacińska pisownia (w sensie używanego alfabetu) powstała niecałe
dwieście lat temu. Wcześniej Rumuni używali cyrylicy -- powszechnej
wśród sąsiadów, choć niepasującej do ich mowy. Coś tak jak teraz mają
Chorwaci.
Temat: Krzysztopór, Wola, Wólka
| W języku francuskim ciągle mam wrażenie, że ów lud nigdy się
| nie wyzwolił spod rzymskich najeźdźców - z musu pisze łaciną,
| i to dość nieudolnie, a wymawia ją po swojemu, upraszczając
| ile może.
Już starożytni Rzymianie... tfu, nie tak chciałem. Chciałem zapytać,
jak to było przed cesarstwem. Na ile łacina zgniotła lokalne dialekty?
Nie wiem.
Czy Francuzi, tak jak Pan pisze, wyzwolili się z narzuconej przez
najeźdźcę mowy, a zwłaszcza pisowni? Czy może inaczej -- przechowali
swoje narzecze, uchronili je przed rzymskim ogniem i mieczem, niczego
nie uprościli, tylko najwyżej -- gdy już wypadało być narodem
piśmiennym -- przyjęli nazbyt skomplikowaną pisownię?
O ile się zdołałem zorientować, Francuzi, odkąd są Francuzami
(a nie Gallami ani Frankami), mówią mocno przekształconą
wersją łaciny, a piszą - nieco mniej przekształconą.
"Swojego narzecza" - ani celtyckiego języka (czy języków) Gallów,
ani germańskiego Franków, praktycznie wcale nie zachowali.
Wiele mówi tytuł jednego z rozdziałów słownika Larousse'a:
"Sentencje łacińskie i obcojęzyczne". Oni autentycznie uważają
łacinę za dawniejszą wersję swojego języka. Nie darmo studenci
zgłębiający mowę Rabelai'go i Petaina zwą się "romanistami".
Dla mnie jako Polaka to jest rzecz niepojęta: potomkowie podbitego
ludu (czy ludów) utożsamiają się z najeźdźcami, a nie z własnymi
przodkami. Ale już samo pojęcie narodu jest we Francji zupełnie
inne niż w Polsce: u nich "nation" zaczyna się w chwili uchwalenia
konstytucji, a o "nationalite'" danego człowieka rozstrzyga paszport.
Pozdrawiam,
Leszek.
Temat: Miejsce przecinka
vandenbudenmayer napisał:
| Który? Bo jest ich kilka. Ten ze słownikiem i zwielokrotnionym
| znaczeniem klawisza telefonu jest całkiem sprawny w swoim działaniu.
| Wcześniej był nie do zrealizowania, bo wymaga od telefonu sporej
| wiedzy o języku i sprawności w jej przeszukiwaniu. Niektórzy taką
| Wcześniej, czyli kiedy? I o jak sporą wiedzę chodzi?
| Wcześniej, czyli dobrych kilka lat temu. A ta "spora wiedza", to
| po prostu słownik wyrazów danego języka. Dość gruba książka, na
| którą wcześniej nie było miejsca w telefonie. No i kiedyś telefon
| nie był na tyle bystry, żeby wciąż ten słownik przeglądać w czasie
| gdy ktoś mu wciska klawisze.
Mnie się zdaje, że takie coś, jak słownik, miał już jeden z moich
pierwszych telefonów, ok. 10 lat temu. Sam słownik musiał istnieć
już w czasach edytorów typu TAG, które próbowały sprawdzać literówki,
czyli dość dawno.
Pierwszy miałem ponad dziesięć lat temu, ten nie miał. Ale z 7-8 lat
temu były powszechne, to miałem na myśli pisząc o "dobrych kilku latach".
Sprawdziłem teraz, że patent na słownik T9 został udzielony w roku 1998.
O ile mnie pamięc nie myli, to edytor typu TAG używany był na takim
dużym szarym pudle z wentylatorem z tyłu. Jego istnienie do rozważań
na temat telefonów wnosi niewiele. A słowniki, to już mogli mieć
starożytni Rzymianie.
Same słowniki telefoniczne oczywiście się trochę od takich różnią
("wiedzą" na przykład, że po "prz" raczej nie chcemy "x", "z" ani
"w", tylko "y", ale to akurat nie jest strasznie trudne do zrobienia).
Nie sądzę, by ktoś im dostarczał wiedzę w takiej wielomianowej postaci.
Dostają spis wszystkich słów i jakoś z tym sobie muszą radzić.
Temat: Polszczyzna Discovery - c.d.
Marek Gierlinski <g@camk.edu.plwrote in article
<8n96hl$cj@sunsite.icm.edu.pl...
"Pawel Wimmer" napisał:
| To troche przypomina te dawne amerykanskie produkcje o czasach
rzymskich,
| gdzie krzyczano do wodza "ejw sizar" :-)
Niby to śmieszne, ale kto dzisiaj wie, jak mówili starożytni Rzymianie?
Czy
"requiem" wymawiali "rekwiem" czy raczej "reku-iem"? Słuchając nagrań
muzycznych można usłyszeć różne wymowy, że nie wspomnę już o
zitalizowanym
"anius dei" (czyli agnus dei).
jak to kto? Z nazwiska mam powiedziec? Ci którzy sie zajmuja historia
jezyka. Wystarczy przejrzec odp. bibliografie.
Skoro udalo sie dociec ze IHWH wymawia sie JaHVe a nie Jehowa, jak sie
zdawalo amerykanskiemu zalozycielowi Watchtower Society, to dlaczego z
wczesnorzymskim mialby byc klopot???
Skąd wiesz jak Rzymianie mówili "ave Cezar"? Może "awe czezar"? A może
jeszcze inaczej, przecież nie odróżniali pisowni "u" i "v". Może to było
"aue cezar"?
a moze rodzaj narzedzia determinowal co pisali na murach, a jak czytac to
wiedzieli bo znali kazde slowo ,,na pamiec" w mowie i pismie :) Chyba
latwiej wykuc majzlem V niz U.
Angielska wymowa łaciny nam wydawać się może nieprawidłowa, ale kiedyś
uderzył mnie komentarz pewnego Anglosasa do muzyki śpiewanej przez polski
chór. Otóż twierdził on, że łacina tegoż chóru ma niemieckie brzmienie.
a po co sie przejmowac? Zawsze mie smieszyla lacina koscielna w wykonaniu
francuskiego, czy anglosaskiego ksiedza, no i co z tego. Dziesiejsza
,,lacina" czyli angielski w wykonaniu np. Hindusa tez moze smieszyc, ale
mnie raczej cieszy i zadziwia ta olbrzymia róznorodnosc.
Temat: pirackie tlumaczenie HP6
Podrzedny adwokat pozwanego tlumacza nie powinien miec klopotow w
wyciagnieciem na swiatlo dzienne cichej pomocy w autorstwie polskiej
ustawy.
I???? Jaki tego skutek???
Dura lex, sed lex - jak juz starozytni Rzymianie.... etc....
A z umowami miedzynarodowymi to jest tak, ze wydawcy probuja narzucic
jednolita egzekucje na calym swiecie. Problem jest taki, ze oszustwo
wydawcow w Polsce pod nazwa Prawo Autorskie jest sprzeczne z polska
konstytucja, Europejska Konwencja Praw Czlowieka (tak: "fundamentalnych").
Jesli tak jest - to ja nie widze problemu. Mozesz przeciez jako praworzadny
obywatel taki przepis naruszajacy Konstytucje RP zaskarzyc (por. przepisy o
skardze konstytucyjnej).
A na koniec, to polski wydawca musialby obalic
konstytucje USA w USA probujac narzucic wykonanie polekiego wyroku w USA.
==========
ale jakiego wyroku? I o co chodzi????
Izraelski Mossad, fiansujacy jakies podrzedne stowarzyszenie studentow z
Francji w sprawie yahhoo.fr, probowal to narzucic, ale sprawa utonela z
oczywistych wzgledow w sadzie. Chodzilo co prawda o oferty hitlerowskich
memorabiliow na yahoo.fr (nielegalne rzekomo we Francji), ale przeciez
system totalitarny nigdy nie atakuje od razu. Najpierw bierze sie na
warsztat nielubianych, pozniej kazdego innego.
??????????????????????
Sa proby narzucenia tego oszustwa tylnymi drzwiami i po ciuchu poprzez
tzw. Koferencje Haska:
http://writ.news.findlaw.com/commentary/20010927_sprigman.html
============
jeszcze raz ??????????????
Oj, chyba karmie trolla. wszystko przez upaly.
Monika
Temat: Durne zdanka
Hello All.
10 Dec 98 14:47, PK wrote to All:
PTak to bywa, pies się topi, łańcuch pływa.
OK. jak mawiali starożytni Rzymianie.
Zbyszek
... szczesliwy - ale w granicach bledu statystycznego...
Temat: DZIENNIKARZ: Re: Another Polish concentration camp
W ciagu kilku dni po raz trzeci zetknalem sie z przypadkiem, kiedy ktos komus
grozi sadem za wypowiedzi e-mailowe.
Pozdrowienia,
Jaroslaw Rafa
r@inf.wsp.krakow.pl
Ciekawam gdzie jeszcze? Ja osobiscie nie lubie tej formy ale to rzecz
smaku i dawki goryczy..
Na kazdej szanujacej sie liscie istnieje instytucja kapelana ktory takie
rzeczy ulagadza.
A swoja droga faktycznie trzeba sobie czasem zakladac samemu kaganiec na
twarz bo medium sieciowe jest tak geste, ze jak sie nawet cos "trzepnie'
w dobrej wierze, moze kogos mocno zabolec.
No a czsem trzepnie sie bo ma sie charakter ostry i sklonny do czubienia
sie, bo sie cos nie udalo, bo nie jestesmy zadowoleni z siebie :(.
Wlasnie zastanawialam sie co to tez moze byc ta konfliktowosc sieci, bo
siec jest w istocie konfliktogenna jak obserwuje od lat. Doszlam do
wniosku, ze wchodzi w gre pare przyczyn a miedzy innymi taka:
:
- piszemy a wiec graficznie ustawiamy to co normalnie nalezy do swiata
jezyka kolokwialnego, swiata glosu. Palce wypowiadaja sie zamiast jezyka.
Coz sie otrzymuje? Ano pseudolist ktory wlasiciwie nie nalezy do gatunku
epistolarnego tylko to udaje, ale na tyle dobrze, ze jest odbierany
(zwlaszcza gdy konfliktowy) jako pismo urzedowe.
Kazda normalna "plota" wypowiedziana glosem nie dawalaby takich podstaw
jakie daje p i s m o.
Zatem mamy zlapanego w garsc osobnika, ktory sobie mowi bo uwaza ze
wolnosc to wolnosc. A jesli mamy go w garsci to juz krok do urzedowych
dzialan - nawet prawnych.
Tak to siec robi ze swiata esencje. takze esencje obrazy.
Mysle ze warto zaczac stawiac powoli diagnoze bo ta moja jest dalece
mizerna i swiadomie kontrolowac odruchy. Zle zachowanie nie musi isc w parze
z checia zwyciezenia w dyskusji. Mysle ze jest kwestia temperamentu
"walenie sobie zepsuta bita smietana prosto w oczy".
Mam zdanie ze "it takes two to tango" jak mawiaja starozytni Rzymianie :)
w USA, a wiec nie ma jednej strony pryskajacej smietana a drugiej te
smietane spokojnie zlizujaca.
Moze w istocie najlepiej bedzie jesli skoro sie juz ktos powasni - pisac
do adwersarza prywatnie, bo publika nic nowego nie wniesie, sprawiedliwosci
szukac u niej prozno a tylko czlowiek sie denerwuje
Zreszta na tej liscie jest i tak stosunkowo malo awantur...
Sa gorsze i wcale nie ciekawsze
Uwazam ze w ogole warto sobie pogadac i zdiagnozowac konflikty sieciowe.
Sadze ze warto sie tym zajac, bo bedzie latwiej je przezwyciezac swiadomie.
Daniela
Temat: [Warm-Maz] Kres ulg dla kolejarzy
To, że ktoś ma odmienne od Twoich interesy i wyznaje inne wartości, to
jeszcze nie znaczy, że masz prawo do ciskania obelg.
Jeżeli dwóch mówi to samo, to nie zawsze ma na myśli to samo :-) Przepraszam
Cię, jeśli tak debrałeś moje slowa - nie było moim zamiarem rzucanie obelg.
Ja jestem po prostu niepoprawny politycznie i mam skrystalizowane poglądy,
wypracowane własnie w wielu, wielu dyskusjach :-) Nie jestem politykiem
zabiegającym o wybór na kolejną kadencję i mam komfort wyrazania mojej
subiektywnej oceny. Dlaczego mam komuś schlebiać i udawać, że mi się to
podoba skoro mi się to nie podoba i - co więcej - uważam to za szkodliwe dla
Polski ? Starożytni Rzymianie wyrazili to dobitnie - "chleba i igrzysk" - i
tak to się w naszej biednej Polsce odbywa ... Poza tym ja osobiście troszkę
inaczej definiuję "wartości" - bo w moim pojęciu "wartości" to coś ponad
zoologiczną chęć przeżycia, właściwą każdemu zwierzęciu ( a więc także
człowiekowi ), ktora jednak nie wynika z rozumu ( a rozum to już cecha
stricte ludzka ) ale z najpierwotniejszych instynktów. A ten
najpierwotniejszy instynkt powoduje, że jakakolwiek próba przeprowadzenia
kuracji uzdrawiającej, jest odbierana jako zamach na michę z jedzeniem. I
wtedy zaczyna się szczerzenie kłów i na ulicach Warszawy robi się
nieprzyjemnie.
Odnośnie praw obywatelskich - ja widzę 2 główne powody, dla których te
prawa przynależą każdemu człowiekowi na równi:
Ideały rewolucji francuskiej brzmią mile i ja się z nimi naprawdę zgadzam !
Wszyscy mają takie same żołądki, tak samo odczuwają ból, mają takie same
prawo do radości i oddania jednego głosu w wyborach, i co tam jeszcze. Ja
nikomu tego nie odmawiam. Ale niech nikt ( silny bo w wielkiej kupie ) nie
żąda poprawy swego bytu szkodząc innym ( słabszym ). "Byt kształtuje
świadomość" - i na to się niestety nic nie poradzi, że motłoch od zawsze
rościł sobie prawo do narzucania siłą swojej woli. Górnicze śruby i petardy
najlepszym dowodem na wyrwanie z naszych kieszeni bezsensownych dotacji i
przywilejów.
Pozdrawiam
Jagular
Temat: Chcialem byc uczciwy
No ale chcialem byc uczciwy - ot ludzka gloopota
"...Już starożytni Rzymianie..." ;) :)
http://strony.wp.pl/wp/kayoy/opowiastki/znalazcy.html
Temat: rozwalili samochod w warsztacie - co teraz? opis sytuacji w poscie...
On Wed, 30 Jul 2008, Boombastic wrote:
Użytkownik "Adam Płaszczyca" <trzyp@oldfield.spamnie.org.pl
| A kto i kogo pozbawia prawa własności?
Warsztat własciciela pojazdu. Definicja własnosci:
Własność - prawo rzeczowe; prawnie zagwarantowana możliwość pełnego
rozporządzania jakąś rzeczą. W szczególności właściciel względem rzeczy ma
uprawnienia do jej posiadania, używania, pobierania pożytków i innych
dochodów z rzeczy, zbycia, przetworzenia, zużycia lub zniszczenia. Granicami
korzystania z rzeczy są przepisy ustaw, zasady współżycia społecznego i
społeczno-gospodarcze przeznaczenie danej własności.
Poważną lukę widzę. Nie bić za czepialstwo ;)
"...i rozporządzenie w zakresie zawartych umów".
Po zawarciu umowy właściciel ma OGRANICZONE prawo rozporządzania - ową
umową właśnie. O ile przepisy nie stanowią inaczej rzecz jasna ;)
Na temat początków własności rzymskiej istnieje wiele hipotez.
Na temat powszechnie powoływanych "rzymskich zasad prawnych" można
powiedzieć, że są mocno łamane przez współczesne prawo :)
Już widzę co starożytni Rzymianie mówią o tym że właściciel gruntu
musi się ubiegać o czyjąś zgodę żeby sobie polatać nad własnym
polem (śmigłowcem powiedzmy) :)
Jak wczesniej pisałem - warsztat ograniczył to prawo własności niszcząc
pojazd i naprawiając bez informowania własciciela..
A tu się zgodziłem, że naruszył ustawowy nakaz powiadomienia
właściciela (najwyraźniej nie da się go zmienić umową, nie ma
słów "jeśli umowa nie określa inaczej" bądź równoważnych).
Natomiast jakby nie ustawowe nakazy 260 i 363 to IMHO Twoje powołanie
się "tylko na własność" byłyby z lekka naciągane.
Zauważ - mamy kuriozum, Twoje "prawo do rozporządzania" (w roli
właściciela) jest mocno ograniczone, NIE MOŻE zrzec się prawa
do podejmowania decyzji, nawet jakby bardzo chciał (się zrzec) :)
Może to obejść, ustanawiając pełnomocnictwo oczywiscie, ale nie
może "wprost" przekazać go użytkownikowi.
pzdr, Gotfryd
Temat: IE5/OE5 już jest!!!!
QBA <qbah@polbox.comwrote in message
Marcin Frankowski napisał(a) w wiadomości:
<01be7507$656cc2c0$878760cb@myob...
| odbiorca wkleja sobie w swojego excela
| (dla ułatwienia wysyłasz rozmiary tabeli). Proste?
nie nie proste. Za dużo roboty.
Oczywiście że nie łatwe czy proste - to dłubdzianie!
I odbiorca może nie mieć Excela :-)
A to dyskwalifikuje tą metodę! Właśnie cała w tym zaleta
HTMLa, że jest to standard nie jednej tylko aplikacji!
Mi chodzi o coś takiego: znajduję w sieci jakieś przydatne dane w
postaci
tabeli, albo np. wypunktowanej listy (na stronie WWW rzecz jasna).
Save'uję to na dysk. Potem wstawiam do poczty.
Albo nawet nie zapisujesz na dysk a tylko 'Copy' zaznaczonego
mychą fragmentu i 'Paste' do artykułu. Dodatkowo ma to jeszcze
jedną zaletę - Copy/Paste umożliwiają programowi lepszą konwersję
formatów danych i możesz nawet zrobić 'Copy' z helpa, który nie
w HTML ale gdy zrobisz Paste w Outlook Expressie zrobi on wszystko
aby wstawiony fragment wyglądał jak najbardziej podobnie do
oryginału kodując to w HTMLu.
I wysyłam. Np. na grupę dyskusyjną gdzie każdy może od
razu sobie to przeczytać nawet jak nie ma Excela.
Dokładnie! Od razu zobaczyć - ludzie, życie jest wystarczająco
trudne aby go sobie dodatkowo nie utrudniać!
No ale na to przyjdzie nam jeszcze dłuuuuuuuuuuuuugo poczekać.
Bo póki co króluje plain-text
Nie tak długo jak mogłoby się wydawać... Zresztą -
"posmatrim, obaczim" jak mawiali starożytni Rzymianie... :-)
Pszemol
Temat: Naklejki na płytach [wersja ocenzurowana]
W sobote, 12 IV 2003r o 18:42
Bart Ogryczak <B.Ogryc@addr.in.reply-to.invalidpisze:
On Sat, 12 Apr 2003 at 13:19 GMT, citizen Krzysztof Rakowski testified:
| <onrad napisał(a):
| Masz rację, Jednak wiem, że Mercedes jest wart swojej ceny, a taka np
| płyta Shakiry - nie. Lubie posluchac, ale nie za taka cene. Gdyby np
| ple ple ple... jak mawiali starozytni Rzymianie 'dura lex, sed lex' i nie
| ma, ze 'nie warte swojej ceny'...
Gdyby było warte swojej ceny, to ludzie by kupowali. Sytuacja w której
w Polsce wystarczy sprzedać 10 tysięcy płyt, aby dostać złotą jest
śmieszna.
Na całym świecie spada wymagana ilość sprzedanych pły aby dostać ZP. Ot
takie skutki sprzedawania chłamu i nachalnej pomocji.
Zresztą ludzie z branży audio mogli by się wiele nauczyć
od producentów i dystrybutorów gier. Zauważ, że nie ma jednej ceny
za grę. Te lepsze są droższe, gorsze są tańsze. Nowości są droższe,
ale po jakimś czasie tanieją. Klasykę można kupić za półdarmo.
Porównaj to z rynkiem płyt CD, które w przypadku większości producentów
mają jednakowe ceny niezależnie od zawartości. Stare, nowe, świetne,
kiepskie - wszystko jedno, jest cena za CD i już.
Bzdura. Rozpiętość cen jest ogromna, sam widziałem płyty od ok. 15 zł do
ok. 3500 zł. To że masowy pop jest w jednej cenie to w miare naturalne
zjawisko [w końcu to bardzo mały wycinek rynku]. Nagrań starszych
praktycznie nie można kupić [i nie mówię tu DSotM PF tylko coś mniej
popularnego].
Grzesiek
Temat: Sprzedawczyk Watykanu
Cezar Matkowski pisze:
Użytkownik "Iwona/WhiteD/Klich" <whiteds@gmail.comnapisał w
wiadomości | A to coś nowego... myślałam że łacinę wymyślili Starożytni Rzymianie.
| A tu sie okazuje że to Starożytni Katolicy.
Akurat wyrażenie "mea culpa" jest używane w liturgii katolickiej i do
języka potocznego przeszło właśnie stamtąd, nie z sal wykładowych. Co
nie zmienia faktu, że cała ta dyskusja nie ma sensu, bo wpływu religii
chrześcijańskich na cywilizację euroatlantycką podważyć się nie da.
Oczywiście. Ale ciężko przeczytać książkę gdzie autor używa łaciny i nie
zapoznać takich nie antycznych słówek.
Choć słowa mea culpa to raczej nie wymyślili katolicy tylko nieszczęśni
rzymianie. A że zostały one w tym zestawieniu upowszechnione przez
chrześcijan - zasługą katolicyzmu jest to że byli na tyle mili i nie
pozwolili umrzeć temu jakże zacnemu językowi. Ale na FK raczej wykładają
łacinę w kontekście Starożytnego Rzymu.
Wpływu podważyć się nie da. Ale sama religia i kultura chrześcijańska
wręcz hmm koparkami czerpie z tego co było wcześniej (i to nie tylko
judaizmu, kultury rzymskiej i greckiej). Sama z siebie jakoś chyba
niewiele wydała - ot sprawiła że ludzie nie zapomnieli tego co wymyślili
łaskawie ludzie których imiona albo poginęły w pomroku dziejów, albo są
znane nielicznym. Kto pamięta imię tego który pierwszy wymyślił Boginie
Matkę?
Chrześcijaństwo ma swoje zasługi, i ich podważać nikt nie będzie, ale
nie należy zapominać że ono jest religią na którą składa się sporo
rzeczy starszych od niej samej. Judaizm zresztą także.
Temat: Dzielnych bydgoskich stróżów prawa
On Tue, 16 Nov 2004 02:55:54 +0100, Ewa Pocierznicka wrote:
| Plany rozwoju aglomeracji są ambitne, ale nawet w nich Bydgoszcz nie ma
| sięgać do wsi w powiecie żnińskim. To jakieś circa about dwadzieścia kilometrów.
O żesz, Polsit pedzioł ze to w Bydgoszczy było...
Już starożytni Rzymianie mieli zapewne coś do powiedzenia o
dziennikarskiej rzetelności. :
| Skręcił w boczną drogę,
| ...polną, wyboistą i wogle mało pasującą do luksusowych merców[1]...
A co, istnieje jakiś przepis wedle którego po polnych drogach wolno
jeździc wyłacznie brykom od Poloneza wzniż?
Pewnie, że wolno, ja tylko dopowiadam.
| narzeczona w krzyk. No to się chłopina przestraszył że gangstery jakies,
| napad, czy coś, więc dawaj, do tyłu.
| Po policjancie do tyłu. Znaczy, potrącił.
| W opony. Poszlaki mieli.
Pardą. Pokazywali tego merca w Polsacie. Jeśli on ma opony na drzwiach,
masce i tak wszędzie naokoło...
"Zawracał pod obstrzałem"
| Na
| szczęście skończyło się jedynie na przemianie całkiem zgrabnego
| mercedesa w durszlak, bez ofiar w ludziach.
| Odjechał i zatrzymali go dopiero na blokadzie, więc nie taki durszlak.
Dużo dziur. Znaczy durszlak.
No, dobrze.
| Hint: jak coś zawraca pod obstrzałem...
A co, czekałbyś aż któraś kula wreszcie Cię trafi? Bo ja nie.
Załóżmy, że ja też nie. Ale tłumaczę skąd dziury dookoła.
Tarhimdugurth
Przeczytaj więcej odpowiedziTemat: Grunwald umarł
MC wrote:
| a ponieważ ten wątek stracił swoje merytoryczne znaczenie, pozwolę
| sobie go niniejszym zakończyć.
| To nie wątek stracił merytoryczne znaczenie, tylko twój w nim
| udział.
| już starożytni rzymianie wiedzieli, że gdy jakiś rozmówca zaczyna się
| przypierdalać do adwersarza ad personam, znaczy to, że kompletnie
| nie wie jak rozwiązać spór merytorycznie.
No właśnie, więc zacytuje przypierdolenie się ad personam twojego
autorstwa "a ty czasami zachowujesz się jak głupiec".
to zdanie wyrwane z kontekstu. szkoda, że nic z tego nie zrozumiałeś.
| znaczy, że cienki bolek jesteś i nie potrafisz udowodnić trafności
| swoich sądów oraz obalić moich. albo też zrozumiałeś miałkość swoich
| wywodów, tyle, że nie potrafisz się do tego przyznać. oj, szkoda ...
Hehehe, ty nie masz sądu jedynie usiłujesz siedzieć okrakiem na
dwóch.
jestem inżynierem. i to niezłym. a rozważanie różnych możliwości czy
niemożliwości, to dla mnie chleb powszedni. klienci często życzą sobie
rozwiązań z którymi się nie zgadzam, ale co zrobić? wiem, że nie ma
rozwiązań niemożliwych, kwestia tylko czasu i kosztów.
Poza tym jesteś małym kłamczuszkeim, obiecałeś sie nie
odzywać. Nie powiem, żeby mi to przeszkadzało, tylko po co obiecywać?
a bo zmieniłem zdanie. dlaczegóż by nie? tylko krowa (i jak widać również
mc) zdania nie zmienia. i to niezaleznie od okoliczności.
btw czy ty w ogóle masz jakiekolwiek zdanie? oczywiście poza "jestem
przeciw"? bo jakoś nie zauważyłem, żebyś się w jakiejkolwiek dyskusji z
kimkolwiek zgodził ...
ale może za mało szukałem.
Temat: Lajkonickie wątpliwości
Andrzej Gdula napisał(a):
| elgu@vp.pl wrote:
| Za http://wiadomosci.onet.pl/1439612,16,item.html
| "Badaczom udało się (...) znaleźć aż 1447 różnic dotyczących
| dużych fragmentów DNA, które łącznie obejmują aż 12 proc. genomu
| ludzkiego."
| O ile dobrze pamiętam od szympansów różni nas 5% DNA, czyli między
| sobą różnimy się bardziej, niż różnimy sie do szympansów?
| Zły wniosek.Jak mniemam chodzi o pracę: Richard Redon et al. Global
| variation in copy number in the human genome Nature 444, 444-454
A.G. Jak zwykle gdy ktokolwiek podważa oczywistą wiarygodność liczbową
informacji które podważają słuszność Teorii Ewolucji, to taka uwaga
taki wniosek z przyczyn chyba tylko doktrynalnych zawsze musi być zły.
Jak powiadali starożytni Rzymianie - O tempora o mores.
Pozdrawiam A.Gdula
Czy ty masz choćby blade pojęcie o genomice? Do świata popkultury co
rusz dochodzą informacje "organizm X ma z organizmem Y" tyle a tyle
wspólnych genów (do świata popkultury rzadko dochodzą te informacje, gdy
żadnym z gatunków nie jest człowiek ;-) ). Tyle tylko, że takie liczby
najczęściej są nieporównywalne w prosty sposób. Enzo próbuje więc tego
typu nieścisłość wyjaśnić, ale ty oczywiście zamiast spróbować
zrozumieć, co Enzo pisze, rzucasz absurdalne oskarżenia.
To ja teraz napiszę dwa stwierdzenia. Obydwa stwierdzenia można znaleźć
nie tylko w piśmie naukawym typu Focus, ale i w podręczniku do biologii:
1. Mam z moim ojcem 50% wspólnych genów.
2. Mam z szympansem mniej więcej 98% genów.
Wniosek - z szympansem jestem bliżej spokrewniony niż z ojcem.
Chyba sam widzisz, gdzie popełniam błąd. Czy gdyby teraz Enzo zaczął mi
tłumaczyć, że te dwa stwierdzenia mówią o czymś zupełnie innym i mój
wniosek jest błędny, też byś wyjechał z antyewolucjonistycznym tekstem?
A przy okazji. Czy stwierdzenie przywołane przez elguapo w jakikolwiek
sposób preferuje baraminologię wobec darwinizmu?
Jeżeli wyjaśnienie ewolucyjne ci się nie podoba, zaproponuj inne.
Baraminolodzy przynajmniej próbują przedstawiać jakieś spójne (aż do
momentu większych przeskoków między taksonami) tezy, a jakie są twoje?
Czy ty w ogóle masz jakąś alternatywę wobec ewolucji, czy tylko szukasz
dziury w całym bez żadnej konstruktywnej opcji?
pzdr
piotrek
Strona 2 z 3 • Znaleziono 202 rezultatów • 1, 2, 3