Czytasz wypowiedzi znalezione dla zapytania: Stefan Popiel





Temat: Rajd śladami Bandery: MSWiA zakazało uczestniko...
Zabiją ci ojca, a wnuki bandziora, będą jeżdzić pod Twoim domem z transparentem i opisanymi koszulkami "szlakiem Stiopy bandyty"
............No uśmiechnij się.
Tam wymordowano nocami, przeszło 200 tyś ludzi z wiosek i miasteczek.
A teraz wnuki sku...eli, robią sobie przebieżkę szlakiem dziadzi bandyty.A tak na prawdę co Ukraińcy mają do Bandery,przecież sam bydlak powiedział że jest polakiem i nazywa się STEFAN POPIEL
Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: "Kommiersant-Ukraina": Juszczenko nada Banderze...
"Zabolało Cię kacapski pomagierze ideologiczny"
"Zabolało Cię kacapski pomagierze ideologiczny"

Tyle Twojej szmatlawej zalosnej satysfakcji ile mego, wywolujacego ja,
hipotetycznego "bolu".
Tania i zalosna rusofobia pozbawia, nie tylko Ciebie zreszta, tego co wyroznia
nasze ludzkie rozumne reakcje od tych wywolywanych odruchem Pawlowa:

www.ivrozbiorpolski.pl/index.php?page=bandera
"Po 1945 roku, po zakończeniu II wojny światowej i upadku III Rzeszy
Niemieckiej, Bandera został konfidentem służ specjalnych Wlk.Brytanii i RFN,
przebywał koło Insbrucku w miejscowości Seeder w wygodnym mieszkaniu pod czujną
opieką swojej ochrony i wywiadu brytyjskiego, co uchroniło go od stryczka. Chcąc
uniknąć deportacji i kary śmierci za dokonane ludobójstwo Bandera wyrzekł się
swojego ukraińskiego pochodzenia i twierdził że jest Polakiem na wygnaniu,
zmienił nawet dowód tożsamości ze Stepan Bandera na Stefan Popiel. Zamieszany
był też w wiele afer między innymi w "aferę dolarową" czy przerzut kosztowności
zrabowanych pomordowanym Polakom i Żydom na terenie II RP, za "żelazną kurtynę".
Mimo posiadanego obywatelstwa polskiego i zmienionego nazwiska wytropił go
wywiad sowiecki i zlikwidował 15 października 1959 roku w RFN, gdzie ten się
ukrywał. W historii Polski zapisał się jako Kat nr 3 Narodu Polskiego."

Tyle warty byl i jest zarowno Twoj jak i ukrainski bohater: zalosne sprzedajne
zwierzece scierwo uciekajace przed odpowiedzialnoscia za swoje falszywe
faszystowskie i bandyckie wybory, ktorym tradycyjnie juz wyslugiwali sie nasi
obecni najlepsi "sojusznicy".

Tyle warte byly owczesne dzialania zagubionych politycznie szukajace wspolnego
wykladnika pomiedzy bandytyzmem Ukraincow a dzialanoscia wojskowa AK.

Nie ma lepszego podsumowania braku zasadnosci i slusznosci tych dzialan jak
szmaciane tchorzostwo i tania sprzedajnosc Stepana Bandery.

www.owp.org.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=150&Itemid=4
Re: Uragasz i bezczescisz nie tylko pamiec ale ro Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Juszczenko nagradza OUN-UPA za ludobójstwo
nie masz, CZUBASIE, za grosz honoru...
1. Sądząc po stylistyce twoich wypowiedzi, jesteś ukraińskim
szowinistą, być może pochodzenia polskiego. Ale nadajesz chyba
jednak z Ukrainy. Stepan Bandera też podawał się za "Polaka". Po
wojnie zmienił sobie nawet nazwisko na Stefan Popiel. Podobnie jak
on, wielu innych banderowskich zbrodniarzy podawało się
za "Polaków", dzięki czemu uniknęli oni zasłużonego stryczka.
2. Rozumiem, że twój dziadek był bandytą i ganiał z rewolwerem
Ukraińców na 3-majowe nabożeństwa... I stąd takie u ciebie
zamiłowanie do ukraińskich bandziorów z UPA...
3. Szkoda tylko, CZUBASIE, że brak ci za grosz honoru. Twoje słowo
jest nic niewarte. Dalej sobie trollujesz na moim forum prywatnym, a
nawet zakładasz tu prowokacyjne wątki. Niczego innego się po tobie
zresztą i nie spodziewałem. "Wartość" słowa banderowców znamy dobrze
z historii...
www.genocide.pl/
Natomiast w przypadku ludobójstwa ukraińskiego praktycznie
wszystkich Polaków, którzy wpadli w ręce siepaczy - mordowano.
Bowiem, wbrew kłamstwom strony ukraińskiej, całkowicie obalonym w
pracy Siemaszków, nie było żadnych "wezwań do opuszczenia" Wołynia
przez Polaków czy wprost ich "wysiedlania". Odwrotnie, bardzo często
Polaków chcących uciekać przed ludobójstwem mającym już miejsce w
sąsiednim powiecie czy gminach zachęcano do
pozostania, "gwarantując" im bezpieczeństwo
(sporadycznie nawet na piśmie!) lub wręcz grożono, że ucieczka
traktowana będzie jak "zdrada" wobec Ukraińców - wszystko po to, by
ich wszystkich na miejscu wymordować!
Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Ty Bandera a ja pantera
Bandera - "Polak na wygnaniu"
bugmenot2008_2 napisał:

> Sluzyl wiernie? W obozie koncentracyjnym Sachsenhausen

15.09.1941 r. Bandera zostaje aresztowany i przewieziony do obozu w
Sachsenhausen, osadzony w wydzielonej części obozu dla
uprzywilejowanych, w dobrych warunkach, prowadzi tajne rozmowy o
dalszej współpracy z Niemcami oraz rozpracowuje współwięźniów m.in.
generała Roweckiego "Grota", komendanta AK, i innych polityków z
całej Europy (przebywała tam też profesura z UJ, AGH i KUL oraz
ludzie z polskiego wywiadu). Podczas odsiadki w obozie Bandera
doprowadził do porozumienia między OUN-UPA a Abwehrą, a na
zakończenie odsiadki spotkał się z Himmlerem który
stwierdził "Odpadła potrzeba waszego wymuszonego sytuacją
przebywania w fikcyjnym areszcie". W grudniu 1944 roku Bandera i
jego kompani zostali zwolnieni z obozu zagłady w Sachsenchausen w
związku z tworzeniem przez Niemców Ukraińskiej Armii Narodowej.
Bandera otrzymał mieszkanie służbowe i zabrał się do energicznej
współpracy z hitlerowcami.
Po 1945 roku, po zakończeniu II wojny światowej i upadku III Rzeszy
Niemieckiej, Bandera został konfidentem służ specjalnych
Wlk.Brytanii i RFN, przebywał koło Insbrucku w miejscowości Seeder w
wygodnym mieszkaniu pod czujną opieką swojej ochrony i wywiadu
brytyjskiego, co uchroniło go od stryczka. Chcąc uniknąć deportacji
i kary śmierci za dokonane ludobójstwo Bandera wyrzekł się swojego
ukraińskiego pochodzenia i twierdził że jest Polakiem na wygnaniu,
zmienił nawet dowód tożsamości ze Stepan Bandera na Stefan Popiel.
Zamieszany był też w wiele afer między innymi w "aferę dolarową" czy
przerzut kosztowności zrabowanych pomordowanym Polakom i Żydom na
terenie II RP, za "żelazną kurtynę". Mimo posiadanego obywatelstwa
polskiego i zmienionego nazwiska wytropił go wywiad sowiecki i
zlikwidował 15 października 1959 roku w RFN, gdzie ten się ukrywał.
W historii Polski zapisał się jako Kat nr 3 Narodu Polskiego
www.ivrozbiorpolski.pl/index.php?page=bandera Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: The Dobra Szlachecka Society
Dobra we wspomnieniach mieszkańców - cz. IV
Dowództwo wysiedleń było w Tyrawie Wołoskiej. Wysiedlenia prowadził
ruski pułkownik. Tu w Dobrej był polski porucznik. Zażądał listę
mieszkańców, osobno gminy Rustykalnej, osobno Szlacheckiej. Ignacy
Bagiński został zaaresztowany. Jego matka nazywała się Hryckiewicz.
Brat Ignacego został w Mrzygłodzie.
Dzień przed wigilią, 5 stycznia, przyszło UPA, potem przyszło
wojsko. Jak wojsko wyszło zaczęli do nich z lasów strzelać. Wojsko
podpaliło cztery domy. Ci banderowcy, to nie wiadomo skąd to było.
Ci, co ich zabito, to do niczego nie należeli. Kto był winien, to
uciekał. Zostałam sierotą i poszłam na służbę.
Tych lasów, to nie ma komu odebrać. Te lasy, co były dobrzańskie, to
są niepaństwowe. W Dobrej jest rozłam, wszystko zrobili księża.
Przecież jak nie kochasz brata swego, to jak możesz Boga kochać.
Konserwator nie chce dać zezwolenia na remont cerkwi, droga do
Ulucza jest wojewódzka, a tu dziura na dziurze. Sołtysi: Bielec,
Nachman tartaki mieli w Uluczu, to się nakradli naszego drewna.
Woźniak to złoty chłop. Polański chce lasy odzyskiwać. A gdzie tu
wszyscy byli, jak nocą wywożono drewno z lasu dobrzańskiego? A
żwirownia to była część Dobrej, to było gromadzkie. Co mieszkańcy z
tego mają? Było mówione, że wezmą żwirownię, to zainwestują w wieś.
No i co, zainwestowali?
Kiedy tu w 1958 r. wróciliśmy, to nie byliśmy zameldowani przez 6
miesięcy. Władek Polański nie dawał nam tu mieszkać. A dzisiaj on
szlachciców szuka. On powiedział: - Ukraińca tu przyjąć, to on zaraz
będzie chciał do lasu jechać. Nikt nam naszej ziemi nie oddal, my
przyjechali bez zezwolenia, przez dzień kamienie na budowę
nawieźliśmy, a nocą nam je wywozili na drogę.
Polańska nam przeszkadzała tutaj budować. Teraz szlachty szuka,
niech go szlag trafi. Co my tu zdrowia zjedli z nim. Córce w
Bukowsku dom pobudował z naszych lasów. My tu pierwsi wrócili.
Później ci z Borownicy sprzedali kilka domów i uciekli do Borownicy.
Michał Demkowicz kupił dom swój od Pryszcza. Oni tu chodzili, jak
wróciliśmy i pod oknami podsłuchiwali jakim językiem mówimy.

Andrzej Czajkowski, 93 lata, dom numer 63:
Matka Anna Demkowicz Dobrzańska, ożeniłem się w Woli Krecowskiej,
moja żona Gbur. Tu było w Dobrej za ciasno, Dobrzanie przenosili się
do innych wiosek. Nas wysiedlono na Ukrainę, wróciliśmy i
zbudowaliśmy dom od nowa. Polańscy to nie była szlachta. Jeden
Czajkowski był profesorem w Samborze, po wojnie profesorem w Sanoku.
W Gliwicach mieszkał Julek Czajkowski.
Stary cmentarz. Kamienny, przewrócony, jedyny jaki został krzyż,
napis po ukraińsku: „Tu spoczywa Michał Dziurdziewicz 1863-1912”.
Kaplica Krajnika. Wszystko zniszczone. Przed 15 laty było tu dużo
nagrobków i kaplic. Trochę kawałków po metalowych krzyżach.
Nowy cmentarz założony przed wojną. Obok nagrobka Józefa Popiela
(napis: „Zginął w bratobójczym morderstwie”, nagrobek postawił brat
Stefan Popiel z Anglii, żołnierz Armii Andersa), nagrobek Bazylego
Nisiewicza. Obaj zginęli w święta Bożego Narodzenia, 6 stycznia 1946
r.

Mariusz Pelc, chodzi do 8 klasy miejscowej szkoły:
Tu mieszkali kiedyś ludzie, co wybudowali kościół, ale kościół
został wykupiony przez parafian. Tu kiedyś mieszkali Ukraińcy, ale
nie było wtedy asfaltowej drogi.

Roman Hnatusko, urodzony 13 grudnia 1934 w Dobrej, mieszka w
zielonogórskiem, syn Bazylego, dom kiedyś w Dobrzance, sąsiedzi:
Biłas, Buczyński, Nisiewicz, Hnatusko:
Mieszkam w Kaczenicach koło Nowogrodu Bobrzańskiego, wywieźli mnie w
1947 r., ojca wywieźli w 1939 r. do Kraju Krasnojarskiego, na
Syberię. Odwiedziłem go kilkanaście lat temu.


26 i 27 czerwca 1997 roku odbył się w Dobrej III Zjazd Dobrzan.
Pomysłodawcą imprezy, tak jak i w wypadku pierwszego zjazdu, był Jan
Popiel z Nowego Jorku.
Kilka dni przed spotkaniem w Dobrej Jan Popiel spotkał się z
naczelnikiem gminy i posłem Ziemi Sanockiej. W czasie zjazdu w
Dobrej robotnicy kładli asfalt na drodze do Siemowicy. W dniu
rozpoczynającym zjazd przez wieś przejechał służbowym samochodem
policjant. Przeczytaj więcej odpowiedzi



Temat: Kombatanci chcą odwołania ukraińskich uroczystości
Nieco o "rządzie" Stećki i o Banderze
Szanowni Państwo !
Przedstawiam przypis z pracy popularnonaukowej dotyczącej Operacji "Wisła". Wprawdzie teraz to staroć , okraszona propagandą, ale autor miał dostęp do archiwów ówczesnej "bezpieki", więc jest warta uwagi :

"Bandera vel „Siryj” – Stepan Bandera – główny prowidnyk OUN, ur. W 1909 r., syn proboszcza parafii greckokatolickiej z Podkarpacia. Już podczas studiów na Wydziale Leśnictwa Politechniki Lwowskiej aktywnie działał w ruchu nacjonalistycznym, będąc od 1927 r. członkiem Ukraińskiej Wojskowej Organizacji. Za działalność wywrotową był kilkakrotnie osadzany w więzieniu przez władze polskie. W 1933 r. został aresztowany we Lwowie pod zarzutem dokonania zabójstwa komisarza Czechowskiego z referatu ukraińskiego. Z chwilą dojścia do władzy Adolfa Hitlera nawiązał ścisłą współpracę z wywiadem Trzeciej Rzeszy. Prowadził działalność szpiegowską pod pseudonimem „Siryj”. Pomagał w tworzeniu przez hitlerowców „piątej kolumny” w Polsce. Brał udział w zamachach terrorystycznych, organizowanych przez OUN, w likwidowaniu osób niewygodnych dla tej organizacji.
Aresztowany 14 VI 1934 r., w przeddzień zamachu na ministra Bronisława Pierackiego, został skazany na 15 lat więzienia za przynależność do OUN i karę śmierci – za udział w przygotowaniu tego zabójstwa. Prezydent RP prof. Ignacy Mościcki skorzystał z prawa łaski i złagodzono wyrok Stepanowi Banderze na dożywocie. Karę tę odbywał we Wronkach. Zwolniony z więzienia przez Niemców we wrześniu 1939 r., wchodzi do ścisłego kierownictwa OUN. Zawiera serdeczną przyjaźń z pułkownikiem Richardem von Jarym (ps. „Rico Jaryj”), członkiem naczelnych władz OUN, współpracownikiem Abwehry – dawnym oficerem wywiadu austriackiego.
Na początku 1941 r. Stepan Bandera spotkał się z wysłannikami wywiadu niemieckiego. W trakcie tego spotkania ustalono warunki współpracy. Następnie – z racji swych powiązań z Abwehrą – jako wyższy oficer ukraiński pełnił służbę w „Legionie Ukraińskim”, w batalionie „Nachtigall” („Słowik”). Nazwę tę batalionowi temu nadano po wizytacji Theodora Oberländera , któremu tak się spodobał śpiew żołnierzy, że do zebranej kadry powiedział: „To śpiewają słowiki”. Od tego czasu do batalionu przylgnęła ta nazwa. Profesor Theodor Oberländer, który w latach 1940-1941 był odpowiedzialny za sprawy ukraińskie w Abwehrze, stał się najbliższym zausznikiem Stepana Bandery. Po zajęciu przez Niemców Lwowa i proklamowaniu przez ounowców „samostijnej Ukrainy” (30 VI 1941 r,) Jarosław Stećko z inicjatywy Stepana Bandery utworzył 6 VII rząd, do którego powołał 26 ministrów. Po ogłoszeniu „niepodległości” Ukrainy, 11 VII 1941 r. Niemcy rozwiązali tzw. „rząd Stećki”, a samego Banderę odsunięto od działalności politycznej. Został zatrzymany w Krakowie i przewieziony do Berlina. 12 IX 1941 r. odbyły się rozmowy przywódców OUN-B – Stepana Bandery, Jarosława Stećki, Wołodymira Stachiwa z przedstawicielami Abwehry: hansem Kochem i Georgem von Mende. Niemcy żądali zmiany kierunku polityki OUN i odwołania aktu z 30 VI 1941 r. W wyniku odmowy 15 IX aresztowano Banderę, Stećkę, Łenkawskiego, Stachiwa i wielu innych działaczy ukraińskich. Umieszczono ich w obozie Sachsenhausen, gdzie byli przetrzymywani w oddzielnych budynkach i, jako internowanych, nie poddawani torturom. Według niektórych, nie udokumentowanych relacji, przebywając w bunkrze tzw. Zellenbau, nazywanym także przez więźniów Prominentenbau, Bandera zetknął się w lipcu 1943 r. z Komendantem Głównym Armii Krajowej, generałem „Grotem” – Stefanem Roweckim, który przebywał tam w celi nr 71. Według tych relacji 18 VII 1943 r. generał Rowecki rzekomo nawiązał kontakt z Wołodymirem Stachiwem, który miał dostarczyć generałowi aktualnych informacji, a zarazem przekazywać dalej uzyskane od niego wiadomości. W tych kontaktach Stachiw odgrywał dwuznaczną rolę. Dzięki jego pośrednictwu miało jakoby dojść do rozmowy generała „Grota” z Banderą. 25 IX 1944 r. Niemcy zwolnili Stepana Banderę z obozu w Sachsenhausen. Po opuszczeniu obozu niezwłocznie wszczął on pertraktacje z hitlerowcami w sprawie utworzenia nowych formacji ukraińskich w ramach SS oraz ukonstytuowania się od nowa przedstawicielstwa politycznego Ukraińców. Ze strony niemieckiej rozmowy te prowadzili: Gottlieb Berger i Fritz Arit.
W październiku pertraktacje z Niemcami kontynuowano w szerszym gronie. Do Bandery dołączyli: Andrij Melnyk, Paweł Skoropatdsky, Andrij Lewićky, ksiądz Iwan Hrynioch, Wołodymir Kubijowicz i inni nacjonaliści ukraińscy. W ostateczności osiągnięto porozumienie co do utworzenia Ukraińskiego Komitetu Narodowego z siedzibą w Weimarze. Po zakończeniu w 1945 r. wojny Stepan Bandera pozostał w Niemczech Zachodnich, skąd w dalszym ciągu kierował działalnością OUN i UPA w Polsce. Przebywając w Niemczech utrzymywał łączność z przedstawicielami NSZ i WiN, którzy wyrażali chęć współpracy w walce o utworzenie „samostijnej Ukrainy”. Stawiali tylko jeden warunek – banderowcy pomogą przepędzić komunistów z Polski. Po rozbiciu nacjonalistycznego ukraińskiego podziemia zbrojnego Stepan Bandera zamieszkał w Monachium przy Kreitniaystrasse, gdzie ukrywał się pod nazwiskiem Stefan Popiel. 15 X 1959 r. został zamordowany – prawdopodobnie przez swych faszystowskich mocodawców, z najbliższego otoczenia prof. Theodora Oberländera. (W tym czasie miał się odbyć proces zaoczny Oberländera w NRD, w Berlinie Wschodnim).
Władysław Jarnicki, Spalona ziemia, Łódź 1984, wyd. drugie, Wydawnictwo Łódzkie, str. 357, przyp. 9"
Niektóre ustalenia Jarnickiego budzą wątpliwości, np. nie spotkałem w opracowaniu Z. Siemaszki, Narodowe Siły Zbrojne śladu porozumień kierownictwa NSZ z Banderą , ale być może dalsze badania archiwów wyjaśnią sprawę.
Pozdrawiam
L. Bodio Przeczytaj więcej odpowiedzi
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aircar.opx.pl